opublikowano: 26-10-2010
Na
zorganizowanej konferencji prasowej przeprowadziliśmy rozmowę z Panią Krystyną
Górzyńską, siostrą Janusza Górzyńskiego.
Jak
Pani ocenia dzisiejszą pikietę przed Ministerstwem Sprawiedliwości?
Oceniam ją jako ważną
inicjatywę, konieczną w związku z tym, że zostały wykorzystane wszystkie środki
proceduralne w tej niezwykle prostej pod względem faktycznym sprawie, gdzie
brat i bratowa są w oczywisty sposób fałszywie oskarżeni, są szykanowani
przez wymiar sprawiedliwości w interesie rzeczywistych oszustów i chroniących
ich prokuratorów i sędziów. Ponieważ środki proceduralne nic nie dały, nie
dało nic zwrócenie się do prokuratury krajowej, ani bezpośrednio przez nas,
ani za pośrednictwem wielu posłów, a także bardzo zaangażowanego w tej
sprawie pan senatora Czesława Ryszki, jesteśmy zmuszeni do działań
niekonwencjonalnych, do tego żeby wyjść na ulicę i o sprawie informować
publiczność. Taki był cel tego zgromadzenia. Bardzo się cieszę, że przyszło
sporo osób, które osobiście nie znają mojego brata, ale znają złe
funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości i także uważają, że do takich metod
niestety trzeba sięgać.
A
czy widziała Pani jakieś reakcje na pikietę ze strony władz, na przykład ze
strony Ministerstwa Sprawiedliwości?
Z ministerstwa sprawiedliwości
wyszły dwie panie urzędniczki, jedna będąca prokuratorem i druga będąca sędzią
z wydziału skarg i wniosków, które zapytały o cel naszej wizyty, zapytały o
oczekiwania, poinformowały, że Pan minister sprawiedliwości nie będzie mógł
nas przyjąć. Tak naprawdę to rzekomo oferowały kontakt z wysokimi urzędnikami
ministerstwa, zastrzegając, że nie mogą w tej sprawie nic zrobić. Widać
jednak było, że tego kontaktu nie będą się starały zbyt intensywnie
zorganizować, bo prawdopodobnie nie będą chciały narażać na stres najwyższych
urzędników ministerialnych i prokuratury krajowej, którzy za tą skandaliczną
sytuację odpowiadają.
Jak
długo jest już Pani brat pozbawiony normalnego życia, bo rozumiem że ukrywa
się on przed wymiarem sprawiedliwości?
Od dwóch i pól roku. Dokładnie
od 18 maja 2006 roku, władze nie są w stanie zbadać bardzo prostej pod względem
faktycznym sprawy, przy dużym nacisku parlamentu, wielu posłów i senatorów,
w tym kilkukrotnie interweniującego w tym roku Senatora Ryszki, w formie oświadczeń
publikowanych na stronach internetowych senatu. Pomimo tego nacisku, nikt nie
jest w stanie tej sprawy wyjaśnić, dlatego, że trzeba by przyznać, że nastąpił
rażący błąd wymiaru sprawiedliwości, mówiąc oględnie, a mówiąc dokładnie,
nastąpiło bardzo poważne nadużycie wymiaru sprawiedliwości, za które
zgodnie z polskim, niezbyt wymagającym dla prokuratury i sędziów prawem, ktoś
powinien ponieść odpowiedzialność. Wydaje się, że o to tutaj chodzi, żeby
nikt odpowiedzialności za ten skandal, za to rażące nadużycie nie poniósł.
Czy spotkała się Pani z innymi przypadkami podobnymi do przypadku Pani brata?
Spotkałam się osobiście
pewnie ze 150 takimi przypadkami, ponieważ mój brat w 2004r. zainicjował taki
ruch osób pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości i pragnących dokonać
zmian w tym zakresie na terenie Wielkopolski najpierw. Potem okazało się, że
takie zapotrzebowanie jest szersze na terenie kraju. I w momencie kiedy, jeszcze
przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi, brat ogłosił za pośrednictwem
mediów, że taką inicjatywę tworzy, to zgłosiło się do nas telefoniczne w
ciągu 3 dni około 60 osób. Na zorganizowane w tej sprawie spotkanie przyszło
ok. 100 osób i każda z nich miała do opowiedzenie logiczną, uporządkowaną,
przekonywującą historię nadużyć prokuratorów, sędziów, policjantów a
także innych urzędników.
Za
czy nie wydaje się Pani, że w tej sytuacji, ponieważ wiemy, że nie są to
pojedyncze przypadki, że mamy do czynienia ze zorganizowaną i przestępczą
sitwą?
Mamy do czynienia niewątpliwe
z systemem. Mamy do czynienie niewątpliwie z ludźmi, którzy tworzą strukturę,
dla której istniej tylko jedna konstytucja, która ma tylko jeden artykuł, który
się nazywa jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. To jest ich zasada, prawo
jest dla nich, dla ich kolegów, jest służebne wobec grup towarzyskich, wobec
grup biznesowych. Niewątpliwie nie są to grupy rekrutujące się z tak zwanego
przeciętnego, normalnego społeczeństwa. Są to ludzie, którzy mają swoje
afiliacje sprzed roku 1989, którzy zawłaszczyli to państwo i zawłaszczają
je nadal. Teraz w warunkach rynkowych w sposób bardziej jeszcze drapieżny,
agresywny i bezwzględny.
A
jak Pani ocenia udział mediów w dzisiejszej pikiecie i w konferencji prasowej?
Media nie stanowią tutaj
dla mnie specjalnego zaskoczenia, otrzymały w tym zakresie informacje. Na pewno
będziemy, przy każdej kolejnej inicjatywie, ponownie je zapraszać. Na pewno
otrzymają komunikat po dzisiejszym spotkaniu, na pewno rozwieziemy im materiały.
Natomiast media są niezwykle ostrożne, także dlatego, że wielu zaangażowanych
dziennikarzy spotkało się z retorsjami ze strony wymiaru sprawiedliwości,
kiedy podejmowali trudne problemy. Obserwujemy też ze strony mediów, takie
poczucie zniechęcenia, że właściwie sytuacja się stale powtarza i że ten
temat jest mało wdzięczny dlatego, że ile razy można pisać o nadużyciach
wymiaru sprawiedliwości w wymiarze sprawiedliwości nie widząc w tym zakresie
żadnej poprawy. Myślę też że nie jest to temat wygodny dla wielu redaktorów
naczelnych. Także dla redaktorów naczelnych, którzy mają nieracjonalne,
nierzeczowe oczekiwania, moim zdaniem, taka jest moja opinia, wobec obecnej
koalicji rządzącej. Dają im jeszcze urlop. Jeszcze spodziewają się, że
nastąpią korzystne zmiany zgodnie z deklaracjami. Bo przecież co deklarowali
Pan minister Ćwiąkalski i Pan premier Tusk w momencie obejmowania władzy? Że
będzie normalnie i profesjonalnie. Dokładnie pamiętam te sformułowania, tak
to było zapowiadane. A tymczasem ani normalności, ani profesjonalności. Jest
natomiast niepodporządkowanie się ustawom karnym, jest nienormalność w
czystym wydaniu. Zresztą osobiście obserwując do 2001 roku obsadę kadrową w
ministerstwie sprawiedliwości, na przykład obsadę na stanowisku prokuratorów
krajowych, to myślę, że obecny
prokurator krajowy jest po prostu najgorszy. Jedynym prokuratorem krajowym, który
w tym okresie od 2001 roku miał autentyczny autorytet wśród podlegających mu
prokuratorów, którzy rzeczywiście się bali konsekwencji służbowych z jego
strony, to był Pan Prokurator Olejnik. To był jedyny człowiek, który jeżeli
się zadeklarował, że się jakąś sprawą zajmie, to się nią zajmował.
Potrafił szybko zająć stanowisko. Było to stanowisko najczęściej zgodne z
prawem, profesjonalne. I kiedy to wyjaśniał to na własne oczy widziałam, że
komornicy sędziowie i prokuratorzy bali się. Bali się konsekwencji. Niestety
Pan Prokurator Olejnik miał w 2005 roku bardzo poważny; wypadek i od tego
czasu już nie funkcjonuje zawodowo. Słyszałam, że obecna ekipa w
Ministerstwie Sprawiedliwości i
Prokuraturze Krajowej nie przewiduje dla niego miejsca.
A
czy obecny Prokurator Krajowy był w jakiś sposób pomocny?
Obecny prokurator Krajowy
Pan prokurator Staszak, jest moim zdaniem bardzo złym prokuratorem Krajowym, którego
naczelną dewizą działania jest poplecznictwo względem podlegających mu
prokuratorów. On chroni ich przed rozliczaniem za nadużycia. On stara się o
popularność wśród prokuratorów, za wyjątkiem tych, którzy blisko współpracowali
z ministrem Ziobro, bo tych ściga za mniej lub bardziej wymyślone nadużycia.
Natomiast wśród całe reszty stara się zdobyć sobie uznanie, ponieważ tak
opłaca mu się z punktu widzenia przygotowywanej, tak zwanej, reformy
prokuratury. Nowa reforma prokuratury ma doprowadzić do jej funkcjonowania na
wzór korporacyjnego sądownictwa. Ma to być struktura praktycznie rzecz biorąc
całkowicie niezależna jod jakiejkolwiek kontroli społecznej, od kontroli
parlamentarnej, od kontroli obywatelskiej. Chodzi mu o to żeby mieć wysokie
notowania wśród osób decydujących o wyborze organów w prokuraturze. Tak że
ja się po Panu prokuratorze Staszaku niczego dobrego nie spodziewam. Poza tym
wydaje mi się, że jest to merytorycznie bardzo słaby prokurator, dlatego że
jego argumentacja jest argumentacją nie tylko stronniczą ale i argumentacją
bardzo słabą merytorycznie z takim typem argumentowania w języku prawnym, który
wywodzi się, powiem wprost, z okresu stalinowskiego. To jest po prostu ta
mentalność, to jest taki duch prawa.
Pani
Krystyno, dziękuję bardzo za rozmowę.
Więcej
o poszkodowanym Januszu Górzyńskim:
Górzyński
W
cieniu "psychuszek" - Inicjatywa Przeciwko Niesprawiedliwości
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.