opublikowano: 29-04-2011
WAŁBRZYCH - LIST OTWARTY DO PREMIERA RP DONALDA TUSKA W SPRAWIE KUPOWANIA GŁOSÓW OD SFRUSTROWANYCH WYBORCÓW.
Szanowny Panie Premierze
W jednym z udzielonych wywiadów powiedział Pan, że obawia się skutków
wyborczej afery wałbrzyskiej… Czy już przestał Pan się bać?
Czy może uwierzył Pan, że takiej afery nie było? Że mimo dowodów
zebranych przez Prokuraturę w Świdnicy i CBA, że mimo zeznań świadków
kupczenia setkami głosów, mimo niewiarygodnego odsetka głosów unieważnionych
z powodu podwójnych skreśleń, mimo prób korupcji wyborczej senatora
Ludwiczuka, mimo kompromitujących nagrań i tysięcy publikacji
medialnych - nic się nie stało…
Rzecznik prasowy wałbrzyskiej PO stwierdził: "Matka bije Cygana nie
za to, że kradł, ale za to, że dał się złapać". Czyżby miał
Pan miększe serce od cygańskiej matki? Oczywiście dla swoich partyjnych
kolegów.
Nie dziwi Pana bierność lokalnego komisarza wyborczego, uważającego,
że, przekraczająca tysiąc liczba kupionych dla PO głosów, nie miała
wpływu na wynik wyborów? Nie dziwi, że sędzia uznaje, iż
„handlowano na znikomą skalę” i dowodzi tego w długim,
skomplikowanym uzasadnieniu napisanym w ciągu zaledwie 30 minut od zakończenia
rozprawy? Rozprawy, podczas której, przedstawicielom mediów
elektronicznych zabroniono rejestracji jej przebiegu przy pomocy dźwięku
i obrazu…
Kilka dni temu, w przeddzień tego kuriozalnego wyroku, prezydent Wałbrzycha
i były lider Pańskiej partii w tym mieście, rozsyłał do mieszkańców
listy, w których podkreślał swoje wyborcze zwycięstwo. Zapominając,
że gdy w grudniu poddawano je wątpliwościom – również krótko
optował za ich powtórzeniem. Zapominając, że dziś to nie on, lecz
partyjny komisarz przewodzi wałbrzyskim szeregom PO. Notabene - komisarz,
któremu prasa wypomina, iż jego kampanię wyborczą finansowo wspierał
jeden z bohaterów afery hazardowej (której podobno też nie było).
Szanowny Panie Premierze
To fakt, że nie musi się Pan bać mieszkańców Wałbrzycha. Zmęczonych
nieudolnymi rządami, od lat oszukiwanych wizją rozwoju. Zresztą, ilu z
nich zechce wziąć udział w wyborach parlamentarnych, gdy tylu - o czym
świadczyła frekwencja - zwątpiło w lokalne.
Jednak powinien Pan się bać Wałbrzycha jako niebezpiecznego symbolu
korupcji wyborczej, nepotyzmu, zawłaszczania władzy i poczucia bezkarności
Pana kolegów partyjnych. Próbujących zamieść sprawę pod dywan, nawet
nie sprawdzając, do kogo ten dywan należy.
Czy zareaguje Pan wreszcie na apele przeciwników zakłamywania świadomości
obywatelskiej, od której przecież wywodzi swoją nazwę Pańska Partia?
I zarówno jako jej lider, jak i jako Premier, obejmie osobistym i właściwym
dla swych funkcji nadzorem postępowanie w sprawie katastrofy, jakiej uległa
demokracja w Wałbrzychu. Katastrofy, która może także grozić Polsce.
Co dalej Panie Premierze?
Mirosław Lubiński
Piotr Sosiński
Patryk Wild
Andrzej Zibrow
Wałbrzych 27-04-2011
Do wiadomości:
Prokurator Generalny
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej
Media
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Komentowanie nie jest już możliwe.