Jeremi Wodzicki już mieszkaniec Wielkiej Brytanii składa sprawę do Strasburga o odszkodowanie.
Sprawa dotyczy błędnych decyzji urzędników pani Burmistrz Miasta Łodzi przez których stracił swoją firmę i jeszcze na dodatek ma zapłacić 2 miliony złotych kary plus 600. 000,00 odsetek.
Jak
sam mówi pani Prezydent karze go za to, iż dwa lata temu brał czynny
udział w zbieraniu podpisów pod referendum za odwołaniem pani Prezydent
Hanny Zdanowskiej z Platformy Obywatelskiej.
Jeremi Wodzicki będzie żądał w Strasburgu odszkodowania w wysokości
miliona euro za to iż stracił firmę, w którą zainwestował swoje
wszystkie oszczędności oraz kredyt, a Urząd zamknął mu nielegalnie
firmę i musiał wyjechać do Anglii. Jak sam mówi prawo jeszcze
zatriumfuje i pani burmistrz miasta Łodzi zapłaci odszkodowanie .
photo/ www.expressilustrowany.pl
Chciałbym jeszcze dodać iż nawet przeżyłem medialną nagonkę przez Dziennik Łódzki który nie znając dokładnie całej sprawy – a obowiązkiem dziennikarza jest sprawdzenie drugiej strony – opisał moją sprawę bardzo negatywnie. Nieładnie państwo dziennikarze daleko wam do standardów demokratycznej Europy.
Smaczku dodaje fakt iż obecnie toczy sie sprawa w prokuraturze za to , że podczas rozprawy sądowej Urząd Miasta Łódź /strona w Sądzie Administracyjnym jest formalnie ZDiT ale jest to spółka z Urzędem Miasta Łodzi/ przedstawił podrobioną umowę wynajmu gdzie brakowało podpisu mojej zony i jej danych Jej jako współdzierżawcy , a w oryginale który ja posiadam znajdują sie wszystkie podpisy i dane drugiego wspołdzierżawcy. Pewno urzędnicy zgubili umowę i na szybko podrabiali, a za to juz sprawa w Polskim Sadzie powinna być wstrzymana a jednak Sad opierał się na podrobionej umowie co jest skandalem na całą Europę i Strasburg musi sie o tym też dowiedzieć. Ale to będzie osobna sprawa odszkodowawcza.
Ale po kolei teraz państwu wyjaśnimy jak zniszczono mi życie, rodzinne i firmę oraz w jaki sposób chcą wyciągnąć nienależne pieniądze.
W dniu 13.09.1993 roku podpisałem umowę dzierżawy wraz z moją zoną i Wojewódzką Dyrekcją Dróg i Mostów na dzierżawę terenu skarbu państwa w Łodzi ( 250 m 2) – adres ulica Milionowa róg Al. Marszalka Smigłego-Rydza na czas od 13.09.1993 roku do 31.12.1997r.
Celem wynajmu według umowy dzierżawy terenu było otwarcie myjni
samochodowej, którą też otworzyłem. Strony ustaliły czynsz dzierżawy
w wysokości 3000 złotych ( kwota w złotówkach przed denominację) za 1m
kwadratowy płatny co miesiąc.
Prowadziłem swoją myjnię płacąc regularnie podatki oraz czynsze .
W dniu 28.07.1995 roku podpisałem aneks, który spowodował – zmianę opłat
za dzierżawę – związaną z denominacją złotówki -i automatycznie
przedłużył okres wynajmu dzierżawy na okres bezterminowy – mówią o tym
3 opinie prawne mecenasa Andrzejewskiego Wojciecha, mecenasa
Stepniewicza Krzysztofa i mecenasa Zbigniewa Nowaka.
W dobrym okresie zatrudniałem nawet 20 osób na miesiąc na umowę o pracę płacąc
regularnie za nich wypłaty i składki.
Chcieli byśmy tutaj zaznaczyć dwie rzeczy które są bardzo ważne w całej sprawie:
1. Na umowie którą podpisałem podczas dzierżawy gruntu jest napisane iż
wydzierżawiam teren państwowy jako teren gruntów komunalnych ustalonych
przez Radę Miejską w Łodzi.
2. Aneks Umowy który podpisałem w dniu 28.07.1995 według aż 3 opinii
mecenasów jest automatycznym przedłużeniem umowy dzierżawy wiec obejmuje
mnie dalej wynajem gruntów komunalnych według umowy dzierżawy.
W 1998/1999 roku dostałem pismo, iż mam płacić podatek od dzierżawy w
wysokości około 1.200 złotych rocznie - będąc dobrym obywatelem
ja go płaciłem i dalej płaciłem czynsz dzierżawy.
Jednak to pismo skierowałem do mec. Wojciecha Anrzejewskiego czy podatek mam płacić czy nie. I on w opinii prawnej podał, iż umowa pierwotna nie mówiła o płatności podatku za grunt, a ustawa mówi, iż płaci go właściciel l gruntu. Ale ja płaciłem do 2011 roku ten podatek wbrew opinii prawnej i przepisom które dotyczą mojej umowy. Ale rozumię to.
W 2005 roku dostałem pismo o wypowiedzeniu mi umowy dzierżawy na adres mojego domu .następnie oddałem to pismo do dwóch adwokatów i oni stwierdzili, że wypowiedzenie tej umowy dzierżawy jest bezskuteczne gdyż źle został wskazany adres i zapomniano dopisać na wypowiedzeniu drugiego dzierżawcy w postaci mojej małżonki. Co ciekawe na samym końcu protokółu umowy jest napisane, iż zajmuję ponownie pas drogowy, a to jest nieprawdą gdyz na umowie wynajmu jest napisane że nie zajmuję pasa drogowego.
Chciałbym przypomnieć, że od 2004 roku byłem kontrolowany przez pracowników wydziału zarządu dróg miejskich pod kątem wykorzystania miejsca dzierżawnego i pisano mi pisma, że zajmuję miejsce dzierżawy w sposób nielegalny. Działo się to do 2012 roku.
I TERAZ SEDNO SPRAWY !!!
W 2011 roku dostałem pismo Decyzja Karna w ilości 7 dokumentów która za
okres 7 letni zapłacić karne kwoty administracyjne w wysokości 2 milionów
za zajecie pasa drogowego.
A przecież na umowie dzierżawy nie ma nic na temat , iż wynajmuje pas
drogowy . Co jest najlepsze nie mają oni oryginalnej umowy dzierżawy, a posługują
się jakąś podrobioną umową gdyż ich umowa nie zawiera mojej żony, z którą
razem podpisywaliśmy umowę. Po prostu zgubili i podrobili inną.
-następnie zaskarżyłem do Samorządowego kolegium odwoławcze – które podtrzymało
zapłatę na korzyść Urzędu Miasta następnie zaskarżyłem do Sądu Administracyjnego
w Łodzi – który podtrzymał zapłatę choć wstrzymał egzekucję
tych decyzji jako sprzeczne z interesem społecznym następnie przekazano do
Najwyższego Sądu Adminstarcyjnego w W-wie – wyrok będzie za połótora
roku.16 marca 2012 Urząd Miasta zamknął mi wodę - dopływ wody
do myjni, a później w kwietniu w 2012 roku Urząd Miasta zamknął
mi myjnię w sposób fizyczny – dając słupki metalowe na wjeździe i
wyjeździe myjni – czyli mojej firmy.
Musiałem wyjechać do Anglii do pracy ,gdyż nie miałem za co żyć i tak
straciłem swoją firmę myjnię, wulkanizację i parking . Firma miała
około przeciętnie do mycia od 30 do 50 samochodów Dlatego chcę
odszkodowanie za zamknięcie mi firmy przez Urząd Miasta Łodzi. Płaciłem
zawsze regularnie dzierżawę i mam na to potwierdzenia. Jeśli nie
w Polsce to w Strasburgu będę zadąć zadośćuczynienia. Nie może być
tak, że za bledy urzędników lub chęć zniszczenia mojej firmy zmienia sie
postanowienia prawne. Chciałbym zaznaczyć, iż był to mój
dorobek życia. Prowadziłem swoją firmę po 14 godzin dziennie. Zainwestowałem
dużo pieniędzy oraz dawałem prace wielu ludziom a przez błędne decyzje urzędników
lub chęć usunięcia mnie z rynku kosztem łamania prawa – fałszowane
umowy – zniszczono mi życie i pozbawiono pracy pracowników.
I TERAZ NAJWIĘKSZA GŁUPOTA URZĘDNICZA
ZA CO KAŻĄ MI PŁACIĆ KARĘ i zamknieto mi firmę =
- 30.04.2005 roku dostałem wypowiedzenie umowy.
Ale jakie dziwne to wypowiedzenie - gdyż na umowie wypowiedzenia nie było
drugiej współwłaścicielki i wspodzierżawcy terenu myjni oraz i co najważniejsze
w treści tego wypowiedzenia piszę wyraźnie że wypowiada sie dzierżawę
terenu na ulicy Milionowa 93 – ale to jest adres domu mojej byłej żony, a
teren pod myjnię chciałbym przypomnieć to adres terenu przypominam jeszcze
raz ,a jest on na umowie dzierżawy czyli adres ten to: Aleja Rydza Śmigłego
róg ulicy Milionowej. ( ktory nie jest adresem zamieszkania mojej byłej małżonki
!druga strona nie mieszkała na dzierżawionej myjni!).
oto umowa wypowiedzenia
I właśnie za to iż od 2005 roku do 2011 Urząd Miasta Łódź chce abym zapłacił kare 2 miliony złotych ze od 2005 roku do 2011 zajmowałem teren wypowiedziany.
A w 2011 zamknięto mi siłą firmę blokując wjazd na myjnię i odcinając
wodę.
Zniszczono mi życie i jeszcze chcą abym zapłacił karę za to iż nie opuściłem
terenu w 2005 r wypowiedzenia, które jest istotnie
niezgodne z prawem.
Dlatego chcę 1 milion euro odszkodowania od Pani Burmistrz Łodzi oraz
kieruje sprawę do Strasburga. Ponadto chcę ukarania osób, które podrobiły
umowę dzierżawy oraz odszkodowania w Starsburgu iż sąd w Polsce
wiedząc, że umowa jest podrobiona skazał mnie na płacenie karnych odsetek.
Niestety w Polsce nie wolno i nie ma praw demokratycznych i zbierać podpisów pod referendum jeśli ma się firmę na terenie pani Prezydent , jednak Sąd w Starsburgu jest ponad wszystkim i już teraz z Wielkiej Brytanii mogę śmiało walczyć o odszkodowanie, nie może być tak ze podrobione dokumenty mają służyć do zniszczenia komuś życia ale wlaśnie po to jest Strasburg .
Jeremi Wodzicki
Proszę zobaczyć jak wygląda prawdziwa umowa ,a poniżej podrobiona umowa – proszę zobaczyć że oryginalna umowa zawiera wpis mojej żony jej podpisy. Bezczelność urzędników Pani Zdanowskiej jest niesamowita ale Sąd w Strasburgu jest ponad jej władzą i zobaczy, że sprawiedliwość ją dosięgnie i za to iż straciłem firmę , pieniądze jakie zainwestowałem w moja firmę a były one bardzo duże , czas swojego życia, oraz iż musiałem wyjechać do Anglii. Sfałszowana umowa, nieważna umowa wypowiedzenia i kary do zapłaty za nieważną umowę to się w głowie nie mieści. Tak właśnie działają urzędnicy Pani Zdanowskiej ale jak powiedział nam mecenas z kancelarii z Londynu – nie takie sprawy wygrywali w Strasburgiem
Poniżej sfałszowana umowa bez wpisu mojej zony. Trzeba wyśledzić który urzędnik to sfabrykował i kto mu kazał. No chyba ze dokumenty w Łodzi drukują smerfy. Tył podrobionej umowy nie publikujemy ze względu na fałszywy podpis pana Jeremiego Wodzickiego, brak podpisu zony , jest to wartość dowodowa podrobionej umowy którą posiada prokuratura oraz Sąd.
Ponadto posiadam dokument na którym podpisali się świadkowie, iż to ja i moja małżonka podpisujemy oboje dzierżawę terenu na myjnię. O sprawie i przebiegu w Strasburgu będę państwa za pomocą portalu niezależnego w Wielkiej Brytanii informować.
Komentowanie nie jest już możliwe.