opublikowano: 29-12-2012
… oznaczało dla Wojciecha Pomorskiego – Polaka, któremu po
uprowadzeniu jego dzieci przez żonę Niemkę i Jugendamt oraz po wymuszeniu
na nim jego zgody na spotkania nadzorowane, zabroniono – według zarządzenia
Jugendamtu – mówić z jego własnymi córeczkami w języku polskim.

Powyższe jest jednoznacznym naruszeniem Praw Człowieka, jednym z wielu,
które Jugendamt czyni rodzinom w Niemczech. Wszelkiego rodzaju dyskryminacja
jest właściwie prawnie zabroniona. Obejmuje też niemieckie Jugendamty? Czy
jednak ta organizacja o statusie urzędu posiada specjalne uprawnienia spoza
niemieckiego prawodawstwa? Bilateralne stosunki między Polską, a Niemcami
bez wątpienia bardzo przez to ucierpiały. W wielu Polakach budzą się przez
to wspomnienia związane z zachowaniem Niemiec w przeszłości.
Polska udowodniła już dawno, że polsko-niemieckie stosunki mogą
funkcjonować inaczej. Tolerancja jest u nas pisana z dużej litery. W Polsce
jest postrzegane i zrozumiałe samo przez się, iż język niemiecki (jak każdy
inny) oraz jego nauczanie jest ubogaceniem. Tak rozumie Polska myśl
europejska – po partnersku.
Dalsze artykuły na ten temat w doniesieniach
prasowych.
Bycie
polskim ojcem, któremu wykradziono dzieci z domu i się je odpolszcza oraz
germanizuje – szczególnie zobowiązuje. Zobowiązuje walczyć do końca o
prawa człowieka, godność, prawo do ojcowskiej miłości. W imieniu córek,
swoim i w imieniu swojego Narodu.
Dziś mijają 13-te
urodziny córki Iwony-Polonii, 10-ty rok, 10-ty „Mikołaj”, 10-te Święta
itd. bez kontaktu z moimi Córkami Justyną i Iwoną-Polonią Pomorskimi
porwanymi przed 10 laty z domu przez niemiecką rodzinę byłej małżonki, ją
samą i organizację Jugendamt. Córki są od tego czasu odpolszczane i
germanizowane przez niemiecki i austriacki Jugendamt, ich sądy i byłą małżonkę
manipulowaną przez jej nienawidzącą Polaków, nasz język i kulturę rodzinę.
Przedstawiam wiersz
„Para Mieszana” – jest kilka wierszy niżej. Jest to wiersz wybitnego
poety Macieja Michalskiego dedykowany mojej skromnej osobie, który niedawno
otrzymałem. Wzajemnie zagwarantowane kontakty zablokował nam niemiecki, a
potem też austriacki Jugendamt wydając bezprawny zakaz mówienia ze sobą w języku
polskim. Zakaz ów dostałem po kilku tygodniach na piśmie. Ta szokująca i
skandaliczna sprawa natychmiast została przeze mnie skierowana na drogę
administracyjną i sądową. Aktualnie sprawa przeciw Miastu Hamburg, któremu
podlega ów Jugendamt o przeprosiny i odszkodowanie za dyskryminację narodową
i pozbawienie moich córek języka i kultury polskiej oraz złamanie wielu
traktatów, rezolucji i praw człowieka znajduje się w w ostatniej krajowej
instancji czyli w Trybunale Konstytucyjnym Niemiec w Karlsruhe. Jeżeli i tam
niemiecki sąd sobie ponownie sam stwierdzi, że wolno zakazywać języka
polskiego w kontaktach rodzica i jego własnych dzieci to sprawa zostanie przeze
mnie natychmiast skierowana do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. I tam
sobie z tymi, którzy latami łamią prawo i dyskryminują oraz nierespektują
nawet Traktatu Polsko-Niemieckiego wreszcie na poważnie porozmawiamy w
trybunale ponadnarodowym…
Moje porwane córki
zobaczyłem po wielkich bojach o spotkania z nimi dopiero po 2 latach. (Polska
babcia, dziadek i reszta rodziny nie widzą ich od prawie 11 lat.) Córki nie
znały już języka polskiego, który umiały wcześniej na równi z językiem
niemieckim, a w którym ze sobą zawsze rozmawialiśmy i w którym wymawiały
swoje pierwsze słowa. Gdy nam kazano zakończyć pierwsze spotkanie po 2 latach
spotkanie – moja najmłodsza córeczka Iwona-Polonia płakała, gdy ją
odrywano ode mnie siłą… Sąd w kraju, do którego zostały przez niemiecki i
austiacki Jugendamt uprowadzone (Austria) mimo posiadania przeze mnie pełni
praw rodzicielskich nie pozwolił córkom nawet na godzinę nauki języka
polskiego tygodniowo w Polskiej Szkole im Jana III Sobieskiego przy Ambasadzie
RP w Wiedniu. Córki były i są nadal odpolszczane i germanizowane przez
oba te niemieckojęzyczne państwa (Austria i Niemcy) nawet mimo, że posiadają
tak jak i ja – ich ojciec – obywatelstwo polskie. Nie pozwala się nam, ani
całej polskiej rodzinie do dziś ze sobą widzieć. Od 9 lat ciągle trwają
sprawy w sądzie w Austrii o umożliwienie nam wzajemnych spotkań. Jedna ze
spraw dotycząca moich ukochanych Córeczek przeciw Austrii znajduje się od
niespełna półtora roku w Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Jak nazwiecie takie zjawisko?
Odpolszczanie polskich dzieci w Niemczech i w Austrii? Germanizacja polskich
dzieci w XXI wiekuw Niemczech i w Austrii? Rzeczy i zjawiska trzeba nazywać po
imieniu. Więc jak to nazwiemy?
Gdyby
w Polsce niemieckiemu ojcu (lub dajmy na to hiszpańskiemu ojcu) mającemu dwójkę
dzieci z Polką zakazano mówić z własnymi dziećmi w ich wspólnym języku to
co? Czysta abstrakcja! Szok! Nie do pomyślenia! Sami Polacy by wywlekli takiego
urzędasa lub kilku, za to odpowiedzialnych i…momentalnie zrobili z takim
patologicznym zjawiskiem porządek, a nasz premier i prezydent z kwiatami by w
swietle reflektorów, kamer i fleszy już w drugi lub trzeci dzień przepraszali
i tego ojca i panią kanclerz za takie skandaliczne nadużycia ze strony swoich
urzędników państwowych…
W
Niemczech i w Austrii do tego jeszcze nie dorośli… Więc czas ich zwyczajnie
nauczyć kultury i prawdziwej europejskości. Nie pozwolę nigdy – ani
Niemcom ani Austriakom lub komukolwiek innemu – opluwać moich córek, mnie.
Nie pozwolę bezkarnie rabować i wykorzeniać naszej polskiej tożsamości,
naszego języka, kultury brukać naszej godności oraz honoru. Nie mam jako
ojciec moralnego prawa na to pozwalać. I niemieckich oraz austriackich bandytów
dopadnę – w cywilizowany sposób – wyrokiem sądowym. Bo bycie ojcem – któremu
wykradziono dzieci z domu i się je w Niemczech i w Austrii w imieniu ich
pseudoprawa odpolszcza i germanizuje – szczególnie zobowiązuje… Zobowiązuje
walczyć do końca o prawa człowieka, godność, nośnik polskiej kultury –
nasz język polski, w którym ze sobą rozmawialiśmy, a czego nam pisemnie
zakazano w tych krajach (sic!). Zobowiązuje walczyć z całych sił o zwykłe
prawo do miłości ojca do swoich nade wszystko ukochanych córeczek. W imieniu
córek, swoim i w imieniu swojego Narodu.
Więcej
w tym temacie: https://www.facebook.com/wpomorski
i na stronach Polskiego Stowarzyszenia Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w
Niemczech t.z. www.dyskryminacja.de
oraz: https://www.facebook.com/dyskryminacja?ref=hl
Z
szacunkiem
Wojciech Leszek Pomorski
www.dyskryminacja.de
Więcej:
GERMANIZACJA XXI WIEKU - Walka Wojciecha Pomorskiego o możliwość
widzenia swoich córek
Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe redagowane jest przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego
świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO
INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA
|
uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres:
afery@poczta.fm - Polska
aferyprawa@gmail.com
Dziękujemy za przysłane teksty opinie i informacje.
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA
WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być
ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie
dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska,
zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.
Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
Komentowanie nie jest już możliwe.