opublikowano: 24-04-2015
Jak
wyleczyć zapaść organów (nie)sprawiedliwości - z cyklu mity i hity o III RP
Teza: „Pełna niezależność sądownictwa w
systemie trójpodziału władz jest dziś iluzoryczna.
Temida to co najwyżej młodsza, brzydsza
siostra w tym układzie” i argumentacja Autora jest
bezrefleksyjnym i jednostronnym powielaniem pretensji władzy sądowniczej do
Ministerstwa Sprawiedliwości w szczególności. Autor uważa, iż dyskusję nad potrzebą zmian w Konstytucji,
trzeba rozpocząć od „wzmocnienia odrębności i odporności sądownictwa na
wpływy polityczne”.
Nie rozumiem, co Autor zmieniłby w
Konstytucji, aby wzmocnić *odporność* sądownictwa na wpływy polityczne? Niezależna władza sądownicza to niezawiśli sędziowie, wyposażeni
przez Konstytucję we wszystkie
gwarancje niezawisłości - w imunitet, nietykalność, piastowanie urzędu dożywotnio, nieusuwalność i podległość tylko Konstytucji i ustawom.
Jeżeli część sędziów nie jest
*odporna* na wpływy, również polityczne, to zmiana Konstytucji tej przypadłości
nie zmieni i nie wyleczy! Przyzwoitości i stosowania etyki nie można
zadekretować. Ta *nieodporność* jest świadomym wyborem sędziego. A ta
korupcja moralna, jest nie tylko naganna, ale często nosi znamiona przestępstwa.
Niezawisłość sędziego nie jest jego prawem, jest jego
fundamentalnym obowiązkiem. Jest to podmiotowe prawo obywatela. To obywatel ma
konstytucyjne prawo do niezależnego sądu i niezawisłego sędziego. A sędzia
po to jest wyposażony w wymienione powyżej gwarancje konstytucyjne, aby był
niezawisły.
Jeżeli sędzia ma mocną osobowość, jest
odważnym, przyzwoitym i moralnym człowiekiem, posiada zdrowy
system wartości i hierarchię tych wartości, własną aksjologię, jest wrażliwy,
empatyczny i jest zawisły tylko od Konstytucji i
ustaw, to jest to wszystko, co jest temu sędziemu potrzebne, aby oprzeć się
jakimkolwiek wpływom, politycznym także. I włos z głowy mu nie spadnie! Bez
sędziów nie byłoby sądów i to indywidualna niezawisłość sędziów jest
fundamentalnym i integralnym elementem niezależności sądów.
Tymczasem
wielu , a być może większość członków III władzy w swej arogancji
zatracili przyzwoitość i nonkonformizm, niezbędny w zachowaniu
bezstronności i niezawisłości. W sędziowskim
Lalalandzie samo istnienie Konstytucji i ustaw, ma gwarantować obywatelom
urzeczywistnianie sprawiedliwości i zbudowanie państwa prawa, zamiast zawisłość od tych ustaw i Konstytucji.
Konflikt władzy sędziowskiej
z władzą wykonawczą i ingerowanie tej ostatniej w niezależność sądów
ma m.inn swoje źródło w nieudolnych, pośpiesznych, nieprzemyślanych i
czasami populistycznych działaniach przede wszystkim MS, czasami także w
celu uzdrowienia tej władzy. Te działania MS są nie tylko nieefektywne, często
niezgodne z Konstytucją, ale co
najważniejsze uniemożliwiają realne i niezbędne reformy. Są też pretekstem
i amunicją dla retoryki i sofistyki III władzy, do odwracania uwagi od niemal całkowitej zapaści wymiaru sprawiedliwości
i odpowiedzialności sędziów za ten stan i przekierowaniem jakże
potrzebnego dyskursu, na li tylko i
wyłącznie problemy sędziów.
Nie dalej jak styczniu tego roku Małgorzata Gelsdorf, creme da la creme sędziów
polskich, na spotkaniu z Bronisławem Komorowskim skarżyła się „...zasada
niezależności sądów jest kwestionowana bardzo agresywnie przez media, które
nie przebierają w słowach, wypowiadają się na temat sędziów (...) Nie będziemy
tego tolerować...„
Ciekawi mnie, jak Pani Profesor wprowadzi w życie tę “nietolorancję dla krytyki władzy sądowniczej“?
Jeszcze bardziej frapujemnie, dlaczego Pierwsza Prezes SN nie zająknie
się nawet nie wspominając ani słowem o powodach tego agresywnego
kwestionowania niezależności sądów? Te media tak dla sportu, bezpodstawnie
kwestionują? Ta uporczywa, bezrefleksyjna gadanina i straszenie społeczeństwa,
ta bezkarność i ucieczka od jakiejkolwiek odpowiedzialności, manipulacje i zapatrzenie we własne problemy, nieustanna gotowość do wskazywania
winnych i brak zdolności do jakiejkolwiek samokrytyki sędziów, nie wróży
nic dobrego. Jeżeli merytoryczna krytyka
którejkolwiek władzy w demokratycznym państwie jest anatemą, to o normalnym
i oczywistym w demokracji dialogu, czy debacie narodowej o tragicznym stanie III władzy i natychmiastowej potrzebie radykalnych
reform nie ma mowy.
Sądownictwo w Polsce, to stajnia Augiasza, która wymaga natychmiastowego oczyszczenia. Brud piętrzy się
pod sufit stajni. Społeczeństwo coraz głośniej domaga się Heraklesa, który wyburzyłby mur tej stajni i
skierował rzeki Alfejos i Penejos, aby wypłukały ten brud. Zaimpregnowanie III władzy na coraz głośniejszą
krytykę opinii publicznej, sondaże, coraz częściej
i powszechniej nagłaśniane przez media przykłady ewidentnych przypadków
sprzeniewierzania się sędziów zasadzie niezawisłości, rażącego łamania
prawa, czy chociażby na krytyczne
orzecznictwo ETPC w sprawach przeciwko Polsce, jest tragiczną normą.
Stąd
najważniejszym problemem i kluczem do jakichkolwiek kroków naprawczych wymiaru
sprawiedliwości jest uświadomienie,
iż sędziowie służą obywatelowi, a nie obywatele sędziom. Jeżeli niezbędnym
elementem w zapewnieniu zdrowia władzy sądowniczej jest jej niezależność, a
więc także niezawisłość sędziów, to rozważania o zagrożeniach niezależności
sądów są pozbawione legitymacji i sensu bez uwzględniania realnie istniejącego
problemu braku niezawisłości i bezstronności wielu, a być może większości
sędziów.
Z okazji 80-lecia sądownictwa na Śląsku sędzia
Danuta Trojan pięknie powiedziała: "Sędzia
to powołanie a nie posada. Sędziowie to były autorytety moralne i prawnicze.
Nigdy nie nagromadzili majątku, nie pozostawili po sobie wilii czy samochodu,
najwyżej mniej lub więcej książek i publikacji w piśmiennictwie prawniczym.
Za to z całą pewnością pozostawili pamięć o swojej wiedzy, dobroci, mądrości.
I przekazali to wszystko młodszym kolegom, także kulturę sądzenia i
rozumienia ludzkich problemów".
Ilu jest takich sędziów w obecnej Rzeczpospolitej
Polskiej?
Niestety Piotr Pietryga w swoim artykule nie wspomniał
nawet słowem o tej drugiej stronie medalu. Zamiast konkretnych propozycji niezbędnych
zmian i fundamentalnych reform, zaproponował Autor, to co proponują sędziowie
- utrzymanie status quo plus jakieś absurdalne konstytucyjne ”wzmocnienie
odrębności i odporności sądownictwa na wpływy polityczne”.
Zbliżają
się wybory prezydenckie, a za pół roku wybory do Sejmu. W gorączce przedwyborczej nie możemy zapominać, iż
zdrowe państwo to w pierwszym rzędzie zdrowy wymiar sprawiedliwości. Niemal
wszystkie spory indywidualne, niemal wszystkie decyzje rażąco łamiące
przepisy prawa i krzywdzące obywateli - wydane przez organy ścigania, komorników, Izby
Skarbowe, Izby Celne, ZUS i inne instytucje państwa, znajdują swój finał
w sądach powszechnych. To
jest czas, aby żądać od kandydatów prezydenckich i kandydatów na posłów
konkretnych deklaracji co do reformy i zmian w wymiarze sprawiedliwości. To
jest kwestia bezpieczeństwa każdego z nas.
[i] http://www4.rp.pl/artykul/1194862-Po-co-nam-resort-sprawiedliwosci.html
Więcej:
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Komentowanie nie jest już możliwe.