opublikowano: 26-10-2010
Wymiar sprawiedliwości to najsłabszy punkt naszego systemu państwowego - przyznaje były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień.
Jerzy Stępień, 63,
były sędzia oraz prezes Trybunału Konstytucyjnego w latach 2006-2008. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji UW.
Trybunał pod jego przewodnictwem odrzucił część niekonstytucyjnych przepisów
forsowanej przez rząd ustawy lustracyjnej. W ramach Konwersatorium „Doświadczenie
i Przyszłość” wraz z byłym prezesem TK Markiem Safjanem i byłym
rzecznikiem praw obywatelskich Andrzejem Zollem przygotował nowelizację
konstytucji mającą doprecyzować zakres władzy prezydenta i premiera.
Przedstawiamy fragment wywiadu, jaki dla Rzeczpospolitej przeprowadził
Piotr Najsztub.
Czy
pracując nad propozycjami zmian w konstytucji, nie pomyśleliście, że jest
jeszcze inna dziedzina warta ponownego przemyślenia i może zapisania trochę
od nowa w konstytucji, a mianowicie stosunki obywatel-państwo? Te 12 lat od
przyjęcia konstytucji pokazało, że być
może obywatel jest za słabo chroniony przed państwem, że wolność
obywatelska w relacji obywatel-prokuratura, obywatel służba specjalna,
obywatel-urząd skarbowy jest za słabo chroniona?
- Osobiście
uważam, że prokuratura w tym kształcie, jakim funkcjonuje, powinna być
zlikwidowana, jest zbędnym elementem w wymiarze sprawiedliwości. Prokuratorzy
po prostu powinni być oskarżycielami przed sądami przypisanymi do poszczególnych
sądów, od okręgowego w górę. Ich dzisiejsze funkcje powinni pełnić sędziowie
śledczy. Czyli policja wprost powinna być nadzorowana przez sędziów. Mamy
zupełnie dysfunkcjonalny wymiar sprawiedliwości, tylko to nie jest materiał
konstytucyjny.
Nie
jest w sensie szczegółowym, natomiast konstytucje są też po to, żeby
ochronić obywatela przed walcem machiny państwowej, który może z nim zrobić
wszystko, co chce, nawet przez brak staranności.
-
To nie jest moim zdaniem materia konstytucyjna, tu trzeba operować na materii
ustawowej. Choć uważam, że wymiar sprawiedliwości jest najsłabszym punktem
naszego systemu państwowego.
I
nic nie można zrobić z tym, że prokuratura to jest coś, co przetrwało z PRL
w prawie niezmienionej postaci i w podobny sposób, tylko innych ludzi
niszczy, nie ponosząc za to odpowiedzialności?
-
Bo w sądownictwie nie pozbyliśmy się jeszcze dziedzictwa zaborów. Przyjęliśmy
po prostu modele sądownictwa, jakie obowiązywały w państwach zaborczych, a
to były modele państw absolutystycznych, gdzie sędzia tak naprawdę nie był
sędzią, tylko urzędnikiem reprezentującym wolę cesarza. A komuniści to
doskonale wykorzystali i adaptowali po II wojnie światowej, dlatego mamy
to, co mamy. Jedną z podstawowych rzeczy,
jaką zrobili w wymiarze sprawiedliwości, to właśnie w 1950 roku zlikwidowali
sędziów śledczych, wprowadzili prokuratorów, przekazując im funkcje sędziów
śledczych. I my ten model z lat 50 do dzisiaj hołubimy, co uważam za skandal.
Panie
sędzio, problem jest jeszcze większy, bo u nas w XXI wieku w sensie mentalnym
i publicznie faktycznym to prokuratorzy przejęli rolę sądu. W
polskiej atmosferze publicznego braku domniemania niewinności, do czego
prokuratorzy walnie się przyczynili w trosce o swoje kariery i sympatię
kolejnych politycznych patronów, postawienie zarzutów i areszt tymczasowy stają
się wyrokiem.
-
Jest to rzeczywiście skandal, a wszyscy zastanawiają się, czy minister
sprawiedliwości powinien być prokuratorem. A to nie o to chodzi!
PS.
Śledczy unikają kary
Niebawem przedawni się zarzut dyscyplinarny śledczego od sprawy porwania Krzysztofa Olewnika. To nie wyjątek
Olsztyński prokurator Piotr Jasiński, który wykrył i oskarżył porywaczy zamordowanego w 2003 r. Krzysztofa Olewnika, ma dziś kilka zarzutów dyscyplinarnych. Najpoważniejszy dotyczy wyniesienia w 2006 r. z kancelarii tajnej dokumentu z klauzulą ściśle tajne. Z informacji "Rz" wynika, że śledczy może uniknąć kary. Sprawa dyscyplinarna toczy się powoli i zarzut może się wkrótce przedawnić.
Trzy lata do spokoju
Sprawa Jasińskiego trafiła do sądu dyscyplinarnego w styczniu 2009 r. Kilka razy ją odraczano, nie zakończyła się do dziś. Na jakim jest etapie, nie wiadomo, bo takie postępowania są tajne. – Sprawa jest w toku – kwituje pytania "Rz" Elżbieta Szarek, przewodnicząca Sądu Dyscyplinarnego dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym.
Tymczasem sprawy dyscyplinarne przedawniają się po trzech latach (od momentu zaistnienia przewinienia), a jeśli wszczęto postępowania –po pięciu. Zarzut wobec Jasińskiego przedawni się więc w tym roku. – I tak się stanie, jeśli w tym tempie będzie się toczyć postępowanie – mówi informator "Rz".
Sprawa Jasińskiego nie jest wyjątkiem. Z powodu przedawnienia lub znikomej społecznej szkodliwości czynu umorzono aż 54 ze 144 zakończonych postępowań dyscyplinarnych wobec prokuratorów z lat 2005 – 2009 – wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości, do których dotarła "Rz". Przedawnił się m.in. jeden z zarzutów dyscyplinarnych wobec prokuratora Marka Z. z Białegostoku, obwinionego o brak nadzoru i błędy w śledztwach. Za inny dostał upomnienie.
Sądy dyscyplinarne najczęściej wymierzają nagany i upomnienia. Ze służby wydaliły 11 prokuratorów. Tylko połowa wniosków o uchylenie immunitetu jest rozpatrywana pozytywnie. Nawet w oczywistych sytuacjach sądy dyscyplinarne mają kłopot z wydaleniem skompromitowanych śledczych.
Przypadek Jerzego H.
Dotąd nie udało się np. wyrzucić z prokuratury Jerzego H., byłego szefa katowickiej Prokuratury Apelacyjnej. W 2002 r. trafił do aresztu, usłyszał zarzuty karne: pod pretekstem zbierania środków na zakup sprzętu dla prokuratury miał wyłudzić od firm 1,7 mln zł. Od 2005 r. w Krakowie toczy się jego proces.
Mimo poważnych zarzutów karnych H. formalnie pracuje w i bierze pensję. – To mało komfortowa sytuacja, ale dopóki nie zostanie wydalony ze służby, musimy mu płacić połowę wynagrodzenia – mówi "Rz" Iwona Palka, szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.
Sąd dyscyplinarny pierwszej instancji orzekł wydalenie H., ale to orzeczenie uchylono. Potem prokurator nie stawiał się na posiedzenia, dostarczał zwolnienia. Wynikało z nich, że nie może jeździć w dalekie trasy.
– Obwiniony może składać wnioski dowodowe i zaświadczenia lekarskie usprawiedliwiające nieobecność. Nie możemy kwestionować tych uprawnień, chociaż w pewnych sytuacjach może to prowadzić do przedłużenia postępowania dyscyplinarnego – mówi Szarek.
Dlaczego sąd dotąd nie wyrzucił Jerzego H.? – Było wydane orzeczenie, uchylone przez odwoławczy sąd dyscyplinarny. Powodów nie mogę podać, gdyż postępowanie dyscyplinarne toczy się z wyłączeniem jawności – mówi prok. Szarek.
– Etyka zawodowa jest częścią kompetencji zawodowych. Jeśli człowiek żyje w środowisku, które ma z nią problemy, przyzwyczaja się do tego i jest to demoralizujące – mówi prof. Antoni Kamiński, były szef Transparency International.
– Na prokuratorach spoczywa ogromna odpowiedzialność. Dlatego każda sprawa, w której prokurator miał zarzuty dyscyplinarne, a nie poniósł kary z powodu przedawnienia, jest skandaliczna – uważa poseł Zbigniew Wassermann (PiS).
Prokurator Szarek przekonuje jednak: – Są sprawy proste, ale są także skomplikowane. A sąd dyscyplinarny jest normalnym sądem: przesłuchuje świadków, zasięga opinii biegłych. Zdarza się, że trzy lata to zbyt mało czasu na wydanie prawomocnego orzeczenia.
Za co grozi dyscyplinarka
Postępowania dyscyplinarne wobec prokuratorów wszczyna się np. za niegodne zachowanie czy uchybienia w śledztwie. Katalog kar, jakie obwinionemu może wymierzyć sąd dyscyplinarny, jest szeroki: m.in. upomnienie, nagana, przeniesienie na inne stanowisko i wydalenie ze służby. Aby postawić śledczemu zarzuty karne, najpierw sąd dyscyplinarny musi uchylić mu immunitet. Z danych resortu sprawiedliwości wynika, że tylko w połowie przypadków sąd dyscyplinarny wydaje na to zgodę.
Rzeczpospolita
Grażyna Zawadka , Mariusz Kowalewski 29-09-2009,
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.