opublikowano: 20-05-2012
Szczecin - sędzia Marlena Kluk pozywa sędziego Macieja Strączyńskiego o ochronę dóbr osobistych - z cyklu, co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie :-)Maciej Strączyński ( Prezes Stowarzyszenia Sędziów IUSTITIA), prowadzący
proces tzw. mafii paliwowej, został pozwany przez sędzię Marlenę Kluk, córkę
oskarżonego w tym procesie Mieczysława Kluka. Wkrótce będziemy świadkami
pierwszego w Polsce procesu o ochronę dóbr osobistych, w którym przeciwko
sobie stanie dwoje sędziów. W tle sprawy – mafia paliwowa i najwyższy
rangą policjant, jaki kiedykolwiek został osadzony w polskim więzieniu.
Rola pozwanego przypadnie Maciejowi Strączyńskiemu, prezesowi Stowarzyszenia
Sędziów Polskich „Iustitia" prowadzącemu najważniejszy w Polsce
proces z udziałem tzw. mafii paliwowej.
Urażona jego wypowiedziami czuje się
Marlena Kluk z IV Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Częstochowie,
prywatnie córka oskarżonego w tej głośnej sprawie karnej Mieczysława
Kluka, byłego szefa śląskiej policji. Sędzia Kluk uważa, że sędzia Strączyński
poważnie naruszył jej dobra osobiste. Podczas kilku rozpraw w obecności
wielu osób miał bowiem sugerować, że Marlena Kluk celowo komplikuje
przebieg procesu ojca, działając – w jego interesie – na granicy prawa.
Wprawdzie pełnomocnik pani sędzi, który już złożył w sądzie stosowne
dokumenty, liczy na ugodę, ale żeby do niej doszło, Maciej Strączyński
musiałby przeprosić Marlenę Kluk w ogólnopolskim wydaniu „Gazety
Wyborczej".
– Nie mam kogo ani za co przepraszać – ucina rozmowę o
ewentualnej ugodzie sędzia Strączyński.
– Nigdy w życiu nie rozmawiałem
z tą panią. Jak można się obrażać na orzeczenia sądu? – pyta
retorycznie, pozostawiając sprawę bez komentarza.
W ocenie Marleny Kluk sformułowania użyte przez sędziego mają na celu całkowite
zdyskredytowanie jej osoby. Są one tym bardziej szkalujące i dotkliwe, że
wnioskodawczyni sama wykonuje zawód sędziego" – czytamy we wniosku
pełnomocnika pani sędzi.
– Znam moją córkę, jest konsekwentna w tym,
co robi, ona sprawy nie odpuści – mówi „Wprost" generał Mieczysław
Kluk.
Wydarzenia, od których wszystko się zaczęło,
rozegrały się w Sądzie Okręgowym w Szczecinie, gdzie od trzech i pół
roku toczy się proces baronów paliwowych z firmy BGM Petrotrade Poland,
funkcjonariuszy policji i służb specjalnych oraz najwyższego rangą
policjanta, jaki kiedykolwiek trafił do polskiego więzienia. Wydawało się,
że uwaga opinii publicznej będzie się skupiać na barwnej postaci, jaką
jest oskarżony Arkadiusz G. ( jego firma miała uszczuplić skarb państwa
o 290 mln zł), oraz jego byłym wspólniku Janie B. (którego zeznania
przeciwko mafii paliwowej miały być tym, czym zeznania Masy przeciwko
mafii pruszkowskiej; przed sądem się jednak z nich wycofał.).
Ale to były
szef śląskiej policji okazał się postacią pierwszoplanową.
Za sprawą
Mieczysława Kluka bowiem po 31 rozprawach proces toczy się od początku, a
dwoje sędziów wdało się w bezprecedensowy spór.
Tymczasem
wiemy, że sędziowie zagwarantowali sobie brak odpowiedzialności za
stronnicze, bezmyślne, niekompletne niejednokrotnie wręcz idiotyczne
orzeczenia - wszak humanistyczne wykształcenie prawnika w porównaniu z każdym
innym to tyle co "mniej niż zero". A gdy brak wiedzy działa w połączeniu
z brakiem doświadczenia młodziutkiej blond-sędzi czy jakiegoś tam asesorka
prokurwatury, który za wszelką cenę chce utrzymać się na takim intratnym
stanowisku, to ci osobnicy podobnie jak narkomani w tej mafijnej organizacji (bez)prawia
są w stanie poświęcić dla swojej kariery nawet życie całej rodziny i okraść
dorobek wielu pokoleń...
Sędzia prowadzący sprawę nigdy nie działa
bezprawnie. ? ! ? ...
Swoją funkcję wykonuje jako organ państwa, wiec nie może naruszyć
dóbr osobistych.
Odszkodowanie z tytułu błędu sądowego należy się tylko wtedy, gdy
zapadnie wyrok stwierdzający bezprawność sędziego.
Coraz częściej do sądu trafiają pozwy stron przeciw sędziom, którzy „naruszyli ich dobra osobiste” w czasie prowadzenia rozprawy. W kwietniu 2010 roku Stowarzyszenie przeciw Bezprawiu próbowało wnieść powództwo przeciw sędziom Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej za naruszenie godności w uzasadnieniu ustnych motywów wyroku, lecz bez skutku.
Przeciwko sędziom nie można wystąpić, jeśli na rozprawie używali słów obraźliwych dla stron, jednak dziennikarz, który powtórzył słowa sędziego musiał przepraszać. Tak było w styczniu 2006 roku, gdy SN stwierdził, że błąd sprawozdawcy polegał na podaniu słów sędziego jako własnych. W sumie uchybienia te Sąd Najwyższy zakwalifikował jako niedochowanie obowiązku należytej staranności (sygn. II CK 319/05).
Do takich spraw należy apelacja Grażyny L. nauczycielki zwolnionej z pracy w Domu Kultury. Uznała ona, że w czasie rozpatrywania jej sprawy przez sąd pracy I i II instancji w Poznaniu i Bydgoszczy sędziowie Joanna H. i Dorota K. „potraktowały ją okrutnie”.
Zażądała więc 50 tys. osób zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i publicznego przeproszenia. W apelacji przytoczyła obraźliwe sformułowania użyte przez sędziów na sali rozpraw i określiła je jako zachowanie bezwzględne, niesprawiedliwe i nieobliczalne. Po prostu „znęcano się nad nią”. W ten sposób – zdaniem powódki - naruszono jej godność i dobre imię.
W sądzie pracy skarżąca nie uzyskała satysfakcji, wniosła wiec powództwo cywilne na podstawie art.24 kc oraz art.448 kc. Sąd okręgowy oddalił powództwo, stwierdzając , że sędziowie działali w ramach prawa, a wiec działania ich nie były bezprawne i ochrona skarżącej nie przysługuje.
Sąd Apelacyjny w Warszawie 22 marca podzielił argumenty sądu I instancji.
Sędzia Roman Dziczek wyjaśniał, że gdy naruszenie nie jest bezprawne nie można żądać odszkodowania. Bezprawność, gdyby taka zachodziła i powstała szkoda, musi wcześniej być stwierdzone w odrębnym postępowaniu zakończonym prawomocnym orzeczeniem (art.417 ze znaczkiem 1).
- Stwierdzenia sędziów wygłoszone
w czasie rozprawy mogły subiektywnie wydawać się krzywdzące, ale były
konieczne do ustalenia roszczeń powódki – wyjaśniał sędzia Dziczek.
- Pozwane sędzie wykonywały swoje obowiązki i żadnego osobistego ich działania
w trakcie procesu nie wykazano – dodał sprawozdawca.
Sygnatura akt I A Ca 460/11
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo Internetowe redagowane jest przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA
WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być
ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie
dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska,
zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.
Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
Komentowanie nie jest już możliwe.