opublikowano: 18-05-2015
Wobec formułowanych tu wcześniej zarzutów o zdradę stanu, udział w co
najmniej zacieraniu śladów skrytobójczego mordu na ś.p. prezydencie RP
ze świtą, o kluczową rolę w kampanii poniżania i lżenia narodu
polskiego siłą rzeczy bledną zarzuty inne i obiekcje wobec rozmaitych
nieciekawych cech osobowościowych. Tak się jednak składa, że przez swój
widowiskowy charakter i wybiórczą, selektywną percepcję społeczną w
mediach dominują właśnie zarzuty inne, drugorzędne, i cechy osobowościowe.
Ostatnio obserwowaliśmy w formie zgoła skondensowanej – po kilka razy
dziennie, również i dzisiaj - patologiczną moim zdaniem skłonność
Jego Groteskowości do kłamstwa, pomówienia, oszczerstwa. Choćby dziś
stawia on na przykład pani Magdalenie Żuraw zarzut, że miała ona
pochwalać irańskie prawo kamieniowania kobiet. Pani Żuraw przekonująco,
spójnie i z klasą to prostuje, szczędząc słów i nie wyciągając
wniosków (tu: http://wpolityce.pl/polityka/
Mentalność ruskiego sołdata. Damskiego boksera.
Ta niegodziwość nadużywania uprzywilejowanej pozycji, władzy nad
ofiarami – a ważna to cecha postępowania niehonorowego - niezaskakująco
idzie w parze z osobistym tchórzostwem. Bronisław Komorowski odrzucił
ofertę debaty u Pawła Kukiza; równoprawnej, uczciwej, a nade wszystko
– i myślę, że to przesądziło – w obecności ludzi. I tlenu w
powietrzu. Kukiz usłyszał dla zmyłki jakieś konieczne ze względów
wizerunkowych wykręty i kosmiczne warunki i wskazując na zasady (Kukiz w
ogóle coraz więcej zbiera punktów) słusznie je odrzucił, skoro płynęły
z opisanego tu już odrażającego urojenia o wyższości rasy panów.
Prawdę mówiąc waham się, czy postępowanie Komorowskiego uznać za dowód
jego tchórzostwa; być może była to raczej przemyślana i racjonalna
decyzja płynąca z wiedzy o własnych deficytach i o fałszu wyznawanej
przezeń doktryny o wyższości rasy panów.
Bronisław Komorowski uprawia jednak pewną inną nierównoprawność i
damski boks którego ofiary nie mają nawet wyżej opisanych widoków
przetrwania. Przed ostatnimi wyborami obiecał on, że zaprzestanie
mordowania zwierząt. Kłamał. Mówi o tym Cezary Gmyz w kolportowanej od
kilku dni, również przeze mnie relacji filmowej.
O zwierzętach w „Sensie życia” pisze Józef Maria Bocheński:
Otóż twierdzę stanowczo, że to jest nieprawda, że takie rzeczy może opowiadać tylko osobnik, który nigdy nie miał psa i nic o psach nie wie. Ja miałem wiele z nimi do czynienia i wiem, że nie są one ani bezrozumne, ani nieme. Zacznijmy od rozumu. W domu moich rodziców był jamnik imieniem Piwko. Otóż moja śp. matka miała zwyczaj przygotowywać w niedzielę zimną wieczerzę, którą stawiano zawczasu na stole. Ponieważ piwkowa wszeteczność i przemyślność były w domu dobrze znane, odsuwano krzesła od stołu, aby nie mógł się do jadła dostać. Ale to nie pomagało. Bestia ciągnął zębami krzesło do stołu, wskakiwał na nie i z niego na stół, po czym wieczerza przygotowana na kilka osób znikała w jego dziwnie pojemnym brzuchu. Piwko miał też zwyczaj wkradać się do szafki z żywnością, siedzieć w niej cicho, aż ją zamknięto, po czym wyjadał całą zawartość. Moja matka mawiała, że gdyby jamniki miały skrzydła, ród ludzki nie mógłby wytrzymać z nimi konkurencji. Rzecz pewna w każdym razie, że Piwko rozumował i to nie gorzej od niejednego ludzkiego złodzieja. A jeśli o mowę chodzi, to czyż pp., humaniści nie zauważyli jak piesek ogonem macha aby powiedzieć, że jest zadowolony, że warknie na pobratymca gdy zajęty jest kością, aby powiedzieć „wara”, że skamle, kiedy coś znalazł ciekawego? Nie potrzebuję się nawet powoływać w tym względzie na wyniki naukowców, którzy zgodnie twierdzą, że znaleziono u wielu zwierząt dość złożoną mowę i rozumowanie.
Rzecz jasna, że ta mowa i ten rozum są w porównaniu z ludzkimi biedne, proste, ograniczone. Jesteśmy niewątpliwie o tyle wyżsi od innych zwierząt, że posiadamy i rozum i mowę znacznie lepiej rozwinięte, potężniejsze, sprawniejsze. Ale mówić o istotnej, zasadniczej różnicy - wolne żarty! Chodzi wyłącznie o stopień. Rozumowanie i mowa nie są wyłączną właściwością ludzi. (s. 30-31)
O przemyślności moich psów mógłbym pisać długo. Myślę jednak, że podobne doświadczenia są udziałem większości z nas.
Obrońcy tych najbardziej bezradnych ofiar Komorowskiego zmontowali dwa krótkie filmy poniżej. Dalej Cezary Gmyz raz jeszcze. Sądzę że te krótkie filmy warto przypomnieć przed ciszą wyborczą. A ostatni film, Wolnego Czynu jest ku pokrzepieniu serc, pokazując ofiarę, której udało się pokonać jednego z takich oprawców.
Mariusz Cysewski
FILMY:
https://vimeo.com/128291389
https://vimeo.com/128291760
https://www.youtube.com/watch?
https://www.youtube.com/watch?
Kontakt: tel. 511 060 559
ppraworzadnosc@gmail.com
https://www.facebook.com/
https://sites.google.com/site/
http://www.youtube.com/user/
http://mariuszcysewski.
http://www.facebook.com/

Komentowanie nie jest już możliwe.