opublikowano: 26-10-2010
PODMIANY
DOKUMENTÓW WS. KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ
Gdy
10 kwietnia rozbił się samolot prezydencki pod Smoleńskiem, można było
oczekiwać, iż polski władze dołożą starań i z pełną powagą spróbują
wyjaśnić przyczyny i okoliczności tej tragedii. Wszak zginęło 96 osób, w
tym prezydent i najwyższe dowództwo. Niestety, zamiast tego mamy kabaret, cyrk
w wykonaniu strony rosyjskiej, oficjalnych mediów i polskich władz.
BRAK
JEDNEGO PODPISU
Ostatnim akapitem
tego cyrku stanowiło ujawnienie zapisów z rejestratora dźwięku MARS-BM,
czyli jednej z czarnych skrzynek. Szumnie ogłoszono przekazanie kopii i
stenogramu, a następnego dnia opublikowano stosowny dokument o nazwie
„Transkrypcja rozmów załogi samolotu TU-154M nr 101, który uległ
katastrofie w dniu 10 kwietnia 2010 roku w czasie podejścia do lądowania na
lotnisku Smoleńsk północny”. Otóż pod opublikowanym stenogramem wymienionych
jest sześć osób sporządzających: eksperci – Bartosz Stroiński, Sławomir
Michalak i Waldemar Targalski oraz troje Rosjan. Znajduje się tam jednak tylko
pięć odręcznych podpisów. Brak
podpisu ppłk Bartosza Stroińskiego, który ujawnił w TVN-24, że podpisywał
dokument zawierający stenogram z rozmów, a został opublikowany inny dokument
(zob.)
). Także brak poświadczenia treści stenogramów parafkami na każdej
stronie, dzięki czemu nikt nie bierze odpowiedzialności za całość dokumentu
i możliwa jest w przyszłości podmiana niektórych stron. A zatem wciąż nie wiemy czy dokument publikowany i stenogram podpisany przez
ppłk Stroińskiego zawierają identyczną treść? Nie wiemy, dlaczego
przekazano inny dokument specjalnie sporządzony, a nie podpisany stenogram oraz
czy strony stenogramu nie zostały podmienione?
PODMIANA
PLIKU Z DOKUMENTEM
Dodajmy, iż przekazany dokument nosi zapis: wersja 1 i egzemplarz 1 (po
rosyjsku). Data dokumentu to 2 maja 2010 roku godzina 15.08. Skoro była to
wersja pierwsza, to jaki dokument podpisał ppłk Stroiński: wersję wcześniejszą od
pierwszej czy późniejszą? Jeżeli była to wersja późniejsza, dlaczego przekazuje się i ujawnia wersję pierwszą?
Rosyjska komisja już teraz
twierdzi, że nie gwarantuje zgodności ujawnionego materiału z faktami. Dodam,
że dzięki brakowi podpisu elektronicznego możliwa jest też podmiana całego
pliku, co więcej - stała się już ona faktem. Z witryny MSWiA ściągnąłem
w dwóch różnych dniach dwie różne wersje pliku, i choć na pierwszy rzut
oka nie różnią się treścią, to sama praktyka i lekkość podejścia urzędników
do tego dokumentu niepokoi. Dla
zainteresowanych szczegóły obu plików.
- Utworzony
"Wt, 1 VI 2010, 08:54:07", zmodyfikowany "Wt, 1 VI 2010,
11:36:05" rozmiar 1763429, suma MD5 21282b26f131d896e6810add49a6019f.
- Utworzony
"Wt, 1 VI 2010, 08:54:07", zmodyfikowany "Śr, 2 VI 2010,
10:41:46", rozmiar 1772524, suma MD5 840bb2bb15e4168ed6609b3b31f35a87
WĄTPLIWOŚCI WS. SPOSOBU
ODCZYTYWANIA
Także same zapisy Transkrypcji budzą wątpliwości. Blisko
1/4 zapisów oznaczono jako niezrozumiałe, a osoby wskazano jako
niezidentyfikowane. Niby szum, ale czy
rzeczywiście nie dało się wyeliminować szum nagrań, czy też nie próbowano?
Nie koniec to dziwnych zdarzeń. O godz. 10:30.55 kapitan zwrócił się z
tekstem „A co z nami Basiu”. Odpowiedź o 10:30.58 wpisano jako niezrozumiałą,
a osobę ją wygłaszającą – jako niezidentyfikowaną, chociaż wystarczyło
zajrzeć do listy członków załogi by wiedzieć, że chodziło o stewardessę
Barbarę Maciejczyk. Jednak w przypadku dyrektora Kazany, wystarczyło samo
sformułowanie kapitana o 10:26.18 „panie dyrektorze”, by dokonać
identyfikacji osoby wypowiadającej. Dlaczego
zatem jednym razem stosuje się metodę dedukcji, a innym razem tej metody nie
zastosowano?
Generalnie
sposób udokumentowania okoliczności katastrofy w dochodzeniu budzi wątpliwości
i to nie tylko w Transkrypcji. Każdy dokument podlega stosownej obróbce i
manipulacji. Kontrolerzy na lotnisku w
Smoleńsku chcieli zniechęcić załogę prezydenckiego Tu-154M do lądowania.
Dlatego podali jej zaniżone dane o widoczności – wynika z zeznań pracowników
lotniska, do których dotarły „Wiadomości” TVP1. Zeznań, w których jest
sporo nieścisłości … Starszy
kierownik Paweł Pliusnin zeznał milicjantom, że podał załodze nieprawdziwe
dane o widoczności na lotnisku. Mówił o
ŹLE NAPROWADZONO SAMOLOT
Na 25 sekund przed katastrofą
Tupolewa wieża w Smoleńsku nie powinna była podawać komunikatu "2 na
kursie i ścieżce". Podano samolotowi prezydenckiemu nieprawidłowe
informacje i komunikaty. Nieświadoma tego załoga była pewna, iż jest na właściwej
ścieżce i że zaraz wyląduje. Dlaczego
kontroler źle prowadził Tu-154M? Czy nastąpiła awaria radaru, czy byli
pijani czy też celowo spowodowano katastrofę, by wyeliminować prezydenta
Kaczyńskiego i polską wyższą generalicję?
Zdumiewa jedno - przez blisko 2 miesiące polski rząd
pozwolił stronie rosyjskiej na prowadzenie dochodzenia, manipulowania
informacjami w celu obciążenia pilotów prezydenckiego samolotu.
Dziś prawda
powoli wychodzi na jaw, ale odpowiedzialność
za cały ten kabaret dochodzenia ponosi m.in. rząd Donalda Tuska, który z
obawy przed prawdą lub z powodu własnej nieudolności doprowadził do obecnej
kompromitacji.
Dr Daniel Alain Korona
PS.
KŁAMSTWA GAZETY WYBORCZEJ: W wersji stenogramu z rozmów w kokpicie prezydenckiego samolotu opublikowanej przez "Gazetę Wyborczą" pojawiają się zapisane m.in. kursywą informacje, których w ogóle nie ma w oryginalnej wersji dokumentu przekazanego przez MSWiA. Co więcej, niektóre słowa zostały przypisane innym osobom niż w oficjalnej wersji z logo rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Przykładowo, o godz. 10:11:34,7 inżynier pokładowy mówi: "Mogę jeszcze ciśnienie i temperaturę?". Według "GW", słowa te wypowiada nawigator. Z kolei o godz. 10:11:36,5 zdanie: "Skąd mam wiedzieć (niezr.)?" mówi nawigator, a w publikacji organu Michnika - drugi pilot. Podobnie o godz. 10:13:35,6 słowa stewardesy: "A nie mówiłam, że ja?", w wersji "GW" przypisane są "mechanikowi" (czyli inżynierowi pokładowemu), a wypowiedź jest zmieniona na rodzaj męski: "A nie mówiłem, że ja". Przy godzinie 10:10:10,6 i w kilku innych momentach podawane są dodatkowe, pełniące funkcję komentarzy informacje, których nie ma w oryginalnej wersji stenogramu. Przy takich dopiskach powinna się znaleźć adnotacja, że to fragment pochodzący od redakcji.
Tusk
z Komorowskim i... - katyńscy towarzysze zamachu?
Rafał Gawroński.
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.