Jak kradnie się polską własność! Bogdan Goczyński

O tym, co się dzieje w państwie polskim pisałem już wielokrotnie i bez ogródek. O rozbojach, fabrykowaniu oskarżeń przeciwko niewygodnym ludziom, nękaniu sądami i wreszcie skrytobójstwach, wiemy wszyscy. Towarzyszy temu tworzenie kasty nowobogackich poprzez rozboje sądowe, przejmowanie majątków i niszczenie polskich firm. Jednocześnie poprzez system dotacji, z osób bez grosza przy duszy tworzy się prezesów firm z dużym majątkiem. Chodzi o to aby dostęp do władzy i pieniędzy mieli tylko swoi. Przeciętny Polak ma tylko płacić olbrzymie podatki, długo harować i szybko umierać żeby nie móc skorzystać z wypracowanej emerytury. Taki jest między innymi cel „reformy” emerytalnej. Wiem co mówię, gdyż śledzę te sprawy od wielu lat i zebrałem już pokaźną dokumentację.

Nie napiszą jednak o tym otwarcie media głównego nurtu. Są one uzależnione od mocodawców i mają za zadanie dezinformować odbiorców i kształtować posłusznego, ograniczonego niewolnika. Oczywiście niewolnik nie może sobie z tego zdawać sprawy, dlatego dezinformacji towarzyszy intensywna propaganda o państwie prawa i odzyskanej wolności po latach komunizmu. Ludziom trzeba stworzyć iluzje dla dobrego samopoczucia, nie można przecież dopuścić do buntu.

Główną metodą upadlania ludzi są podatki i system „ubezpieczeń społecznych” ale mafia, która przejęła władzę nie waha się przed metodami bardziej bezpośrednimi. Swojego czasu opisywałem w Internecie numer na bitą żonę. W skrócie, przekręt polega na zaocznym przyznawaniu przez sąd arbitralnie wysokiej  sumy pieniędzy osobie „poszkodowanej”. Ponieważ ofiara ataku nie może ani nie chce płacić oszustom, zabiera się jej majątek trwały – nieruchomość, firmę czy cokolwiek innego. Jest to możliwe dzięki temu, że mafia opanowała aparat władzy, w tym sądy i rejestry ksiąg wieczystych, mając pełną kontrolę nad naszym stanem posiadania. Oczywiście, jak rasowi złodzieje sitwa przekonuje, że jest to dla naszego dobra, bo my sami nie potrafilibyśmy zatroszczyć się o własne interesy.

Sitwa nie musi się z tym wszystkim kryć. Zawiadamianie o wszystkim tak zwanych organów ścigania mija się z celem, bo jak niby złodziej miałby karać sam siebie? System odwołań, apelacji i zażaleń został wymyślony po to, aby mieszać w głowie ciemnemu ludowi. Jest on całkowicie nieskuteczny, szczególnie jeśli staniemy się celem ataku mafijnego. Każdy, kto był nękany przez sitwę sądową, wie o czym mówię.

Nie miejmy też złudzeń, że możemy odwołać się do „demokratyczne” wybranych władz. Są one fikcją. Jak pokazały ostatnie wybory, system wyborczy jest tak ustawiony, że dopuszczane są tam jedynie ugrupowania będące częścią sitwy i stosujące się do jej reguł. Kandydaci umieszczani na listach wyborczych muszą być natomiast wobec sitwy być całkowicie dyspozycyjni. Pieczę nad systemem oszustw sprawują osoby w najwyższych instytucjach w państwie w Trybunale Konstytucyjnym i Sądzie Najwyższym, chociaż niekoniecznie Prezydent. Pokazało to dobitnie zachowanie się obu instytucji, gdy Trybunał Konstytucyjny drogą ordynarnych manipulacji nie dopuścił do rozpatrzenia skargi na usunięcie ławników ze spraw karnych a Sąd Najwyższy usankcjonował manipulacje Państwowej Komisji Wyborczej w ostatnich wyborach parlamentarnych. Chodziło oczywiście o to żeby kryminalna sitwa zachowała pełnię władzy i żeby nie dopuścić osób z zewnątrz.

O wszystkich oszustwach byli informowani na piśmie i osobiście ustnie przeze mnie, przedstawiciele wysokich instytucji państwowych, w tym Minister Sprawiedliwości i Rzecznik Praw Obywatelskich, bez jakiegokolwiek skutku. Jest tak, dlatego że są oni marionetkami na usługach sitwy.

Ostatnio miałem kolejną okazję przyjrzeć się działaniu złodziei. 
Udało mi się ich nawet sfotografować. Są to komornik Ryszard Moryc z asystentem, gdy dokonują „czynności” po włamaniu do mieszkania podlegającego rabunkowi.

W Internecie jest dużo narzekań na istniejący stan rzeczy. Sztuką jest jednak wykonać następny krok. Zacząć przejmować władzę i tworzyć struktury społeczne z gwarancjami uczciwości.

Bogdan Goczyński