opublikowano: 26-10-2010
Sawicki Adam - prokurator Sanocki, oraz Iwona Paczosa - sędzia SSR w Sanoku osiągnęli wspólnie szczyt debilizmu? Skazany za niewinność - z cyklu patologie prokuratorsko-sądowe.
Redakcji podrzucono kolejną kuriozalną sprawę, popis głupoty sędziowsko - prokuratorskiej, czyli sprawa w stalinowskim stylu - "dajcie mi człowieka, a paragraf już my na pewno na niego znajdziemy". I jak zwykle w tego typu skorumpowanych sprawach znalazł się człowiek, nie ma przestępstwa, ale znalazły się za to paragrafy...
A sprawa z tych
dziecinnych i byłby
z tego śmiech, gdyby nie układy i głupota urzędników państwowych, zresztą
główni "bohaterzy" już wcześniej zostali opisywani na
stronach interwencyjnych czasopisma:
- zatłuszczony prokurator sanocki Adam Sawicki posiadającego komórki tłuszczowe
nawet w mózgu
- niedouczona młodziutka blond - sędzi Iwona Paczosa, która wkupuje się w
mafijny układ sądowo - prokuratorskie.
Wielką sprawą śledczą
- w której chodzi o stratę portfela wartości ok. 10 złotych!!!
- jak sam oświadczył poszkodowany uczeń Krzysztof, zajmował się dowCIPNY
policjant Bogusław Wiszyński - też znany redakcji, ale będzie dopiero opisany
:-).
Krzysiek jak zeznał do protokołu, zostawił w szkole na korytarzu plecak i
ktoś skorzystał z okazji i buchnął mu z niego portfel z
dokumentami. W sumie normalka w szkołach. Logicznie rozumując złodziej jest z tej
samej szkoły, a nie np. krakowskiej - jak dywaguje policjant. Teraz
wiemy, skąd tyle dowcipów o tych psach.
![]() |
![]() |
![]() |
Logiczne, że gdy się okazało, że nie ma kasy (o to akurat w
szkołach podkarpackich trudno), to dokumenty wyrzucił. Z tych faktów można
wysnuć prosty wniosek, że te osoby znały się, jak większość z jednej szkoły
i nie bardzo był podobny do poszkodowanego, ponieważ nie próbował wykorzystać dokumentów.
Niestety takie proste i oczywiste wnioski przestają możliwości umysłowe
policjanta Wiszyńskiego, oraz upośledzonego umysłowo funkcjonariusza
Sawickiego.
Następnego dnia te dokumenty znajduje ojciec drugiego ucznia. Sanok w końcu to
nie Warszawa, znajduje się wspólny znajomy. Zabawa polega na tym, że zgodnie
z prawem znalazcy należy się znaleźne - 10%. Jak to w szkole bywa, kasy nigdy
za wiele, dlaczego nie podpuścić kolegę? Tak więc Michał wpada na pomysł,
że głupotą byłoby, jakby na roztargnionym koledze nie zarobił parę groszy,
a przynajmniej warto spróbować. Nie wiedział, tylko że upośledzeni umysłowo
funkcjonariusze nie znają się na żartach.
Podaje numer swojej komórki, umawiają się. Nie wie że to
tylko podpucha i właściciela komórki lokalizuje policja. Robią nalot na szkołę.
Szkoda że do tej niebezpiecznej akcji nie wzięli jeszcze antyterrorystów w
kominiarkach i z długą bronią...
Wrażenie było piorunujące, Michał prawie że w portki narobił, no i
zestresowany przyznał się do koleżeńskiego kawału.
![]() |
![]() |
Jednak nasza policja i prokuratura nie jest po to żeby łapać przestępców z gangów i aferzystów (to ryzykowne, no i w końcu nie niszczy się źródeł dochodów:-) ale najchętniej lubią "rozpracowywać" staruszków i małoletnich - tym łatwo i bez ryzyka można dokopać.
Tak więc Michałowi prokurator Adam Sawicki postanowił postawić zarzuty, chociaż wcale nie popełnił przestępstwa - ale to wyjaśnimy na końcu.
A tak patrząc na krzywacki podpis
Sawickiego widać wyraźnie że mamy doczynienia z chorym umysłowo osobnikiem,
który powinien dawno być zamknięty w zakładzie psychiatrycznym.
Potwierdzają to fakty,
że mimo udokumentowania faktów fałszowania dokumentów, włamania, kradzieży
znacznego mienia, zablokowania działalności gospodarczej umarza wszystkie
przestępstwa tylko dlatego, że oszustem i złodziejem jest prawnik!!! - Tak
działa podkarpacka mafia sądowo - prokuratorska.
Logiczne, że "rączkę rączkę myje" i te prokuratorskie pierdoły zatwierdza niedouczona blondyna SSR Iwona Paczosa.
![]() |
![]() |
W
przeciwieństwo do tych (i wielu im podobnych) pseudo prawników, nasza
redakcja jest w stanie wykonać prawną analizę dokumentów i logicznie
zinterpretować fakty na podstawie podrzuconych nam dokumentów.
Michałowi zarzucono przestępstwo z Art. 275kk - czyli używanie cudzych dokumentów tożsamości
- gdzie § 1 mówi; Kto posługuje się dokumentem stwierdzającym tożsamość innej osoby
albo jej prawa majątkowe lub dokument taki kradnie lub go przywłaszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 2.
Ktokolwiek, kto potrafi czytać i rozumieć to co czyta, bez trudności uzna, że
ten paragraf karny można przedstawić osobie, która wcześniej posłużyła się
czyimś dokumentem w konkretnym celu osiągnięcia korzyści. Bajer w
tym, że Michał nigdy nie posłużył się żadnym dokumentem Krzyśka i prokuratora
mu tego nie zarzuciła i nie udowodniła. Tak więc mamy tu typowy blef,
stalinowski kit, dowód głupoty prokuratorsko - sędziowskiej.
Patrzymy
na kolejny artykuł: Art. 276kk - czyli niszczenie dokumentów - mówi; Kto niszczy,
uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa
wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 2.
Z dokumentów policyjnych czytamy, że policjanci po bezprawnym
zatrzymaniu Michała poszli z nim do jego mieszkania, gdzie bez oporu przekazał
im dokumenty Krzyśka - całe i nieuszkodzone. Tak więc mamy kolejny bosski
zarzut wzięty z nieba - to już dowód choroby umysłowej prok. Sawickiego.
I
przechodzimy do ostatniego zarzutu, Art. 286kk - czyli oszustwo,
gdzie czytamy; § 1. Kto, w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia
własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania
błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. § 2. Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian
za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.
Wiemy już, że nic takiego nie było, Michał nie
mógł okraść Krzysztofa ponieważ w tym czasie był na zajęciach w innej
szkole - bezsporne. Jednak żeby wyjaśnić jakie oszustwo na Michale popełnili
niedouczeni (czyt. skorumpowani) urzędnicy władzy, wracamy do początku sprawy
- czyli znalezionych dokumentów.
Otóż Art. 183
§
1 kodeksu cywilnego stanowi, że ten, kto znalazł rzecz zgubioną,
powinien niezwłocznie zawiadomić o tym osobę uprawnioną do odbioru rzeczy.
- Jak wiemy tak się stało. Michał znalazł Krzyśka, przekazał mu swój
numer telefonu celem skontaktowania się i przekazania mu dokumentów. Czy tak
postępuje oszust?
I dalej: Art. 186 kc stanowi, że znalazca który uczynił zadość swoim obowiązkom,
może żądać znaleźnego w wysokości jednej dziesiątej wartości rzeczy, jeżeli
zgłosił swe roszczenie najpóźniej w chwili wydania rzeczy osobie uprawnionej
do odbioru. Ważny jest zatem moment zgłoszenia roszczenia o znaleźne.
Niedotrzymanie terminu, o którym wyżej mowa, powoduje, że roszczenie o znaleźne
znalazcy nie przysługuje. Wysokość znaleźnego wynosi zaś 10 % wartości
znalezionych rzeczy.
Te warunki prawne zostały też przez Michała spełnione - tak więc Michał
postępował jak najbardziej zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem!!! Bez wątpliwości
nie popełnił zarzucanego mu oszustwa.!!!
Tak więc logiczne, że stawiając takie zarzuty Michałowi
przestępstwo popełnili funkcjonariusze, który w teorii mają stać na straży
PRAWA.
Dla
informacji czytelników i niedouczonych prawników jednak dodamy, że w
przypadku tego typu dokumentów jak dowód osobisty czy książeczka wojskowa
żądanie wypłaty znaleźnego jest o tyle wątpliwe, że są to rzeczy wyłączone
z obrotu - czyli nie posiadające wartości. Można dyskutować na temat
kosztów wyrobienia nowych dokumentów, ale trudno to uznać za wartość tych
rzeczy.
Jednak na "czarnym rynku" wartość prawdziwych dokumentów jest
spora.... :-)
Jednak o tym Michał nie musiał wiedzieć, ponieważ on nie kończył prawa, w
przeciwieństwie do opisanych tu niekompetentnych osób.
Redakcja wie, że Michał zwróciłby dokumenty Krzyśkowi bez opłaty, że
chciał się z nim podroczyć. Czy powinien być za taki żart ukarany w tak młodym
wieku, kiedy dopiero zaczyna dorosłe życie?
My
już sprawców osądziliśmy. Postaramy się, żeby Ci urzędniczy przestali
sprawować tak odpowiedzialne stanowiska.
Ocenę błędów młodego chłopaka i urzędników (nie)sprawiedliwości
pozostawiamy jak zwykle naszym czytelnikom.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
I PODOBNE TEMATY w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Krzysztof Maciąg, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński oraz wielu sympatyków SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.