opublikowano: 26-10-2010
Prezes Sądu Rejonowego w Szczecinku Leszek Miazek nie jest w stanie logicznie zrozumieć nie tylko tekstu?
„To
są wszystko bzdury. Ja to wiem”. W ten nie zwykły sposób, w dniu
27.02.2009r Prezes Sądu Rejonowego w Szczecinku Leszek
Miazek zweryfikował fakty opisywane w trzech publikacjach „Afery
Prawa” w sprawie Rafała i Mariusza Krzyształowskich.
W trakcie rozmowy Pan Prezes oznajmił
cyniczne Rafałowi, że: „nie
ma żadnych podstaw do wyłączenia szczecineckich sędziów od rozpoznania
sprawy karnej o sygn. akt VIK 526/08”. ( Obejmującej
prywatnym aktem oskarżenia szereg
czynów przestępczych popełnionych na ich szkodę w dniu 19.11.2006r przez
trzech miejscowych policjantów w trakcie pełnienia służby.)
Opinia Pana Prezesa, że „Są to wszystko bzdury - Ja to wiem” została wydana w identyczny sposób jak wyroki i postanowienia sądowe zapadłe we wszystkich sprawach Rafała na przełomie 1997/2009r, które firmowali sędziowie i prokuratorzy ze Szczecinka. Koszalina, Białogardu i Sławna. (Dotyczy to również wszystkiej maści postanowień prokuratorskich wydanych w okręgu Koszalina.)
Okoliczność tą jednoznacznie potwierdza
poniższe stwierdzenie Pana Leszka Miazka.
- Nie
czytałem żadnej publikacji i nie mam nawet takiego zamiaru.
Jest
to oficjalne stanowisko Prezesa Sądu Rejonowego w Szczecinku potwierdzone przez
niego na piśmie. W związku z powyższym
Pan Leszek Miazek został zobowiązany przez Rafała do pisemnego wyjaśnienia
na czym oparł swój osąd że: „Nie
ma żadnych podstaw do wyłączenia szczecineckich sędziów od rozpoznania
sprawy karnej o sygn. akt VIK 526/08” „To
są wszystko bzdury-Ja to wiem” skoro
„Nie czytał żadnej
publikacji („Afery Prawa”) i nawet nie ma takiego zamiaru?
Rafał Krzyształowski
Szczecinek
2.03.2008r
R.Sk.5/09
Prezes Sądu Rejonowego
w Szczecinku
Pan Leszek Miazek
Panie
Prezesie
W związku z Pana lekceważącym podejściem do istoty mojego
wieloletniego barbarzyńskiego krzywdzenia przez nietykalną zgraję oszustów
ze swojego kręgu towarzysko zawodowego, zademonstrowanym mi podczas naszej
rozmowy w dniu 27.02.2009r, jestem zmuszony zwrócić się do Pana o pisemne
potwierdzenie swojej opinii dotyczącej oceny zarzutów zawartych w trzech
publikacjach „Afery Prawa”.
W rozmowie ze mną stwierdził Pan
cynicznie, że „nie
ma żadnych podstaw prawnych do odsunięcia szczecineckich sędziów od moich
spraw, które czekają na udrożnienie, ponieważ oni sami nie wyłączyli się
od ich prowadzenia a także mi nie udało się tego skutecznie dokonać”.
Natomiast podstawy do wyłączenia zawarte w
trzech publikacjach „Afery Prawa” ocenił Pan cyt: „To są wszystko bzdury – Ja to wiem.”
Zaprzeczył Pan przy tym stanowczo aby czytał którąś z nich oświadczając
mi, że nie ma nawet takiego zamiaru.
W
takim razie zapytuję, na czym oparł Pan swój kontrowersyjny osąd i z czego
on miałby w ogóle wynikać?
Oczekuję od Pana wiążącej odpowiedzi na
to prozaiczne pytanie z uwzględnianiem wszystkich zarzutów podnoszonych w
trzech załączonych do mojego pisma publikacjach „Afery Prawa”.
Ponadto
chciałbym dowiedzieć się od Pana:
O co faktycznie jestem oskarżony przez sędziego
Katarzynę Mazurkiewicz i Agnieszkę
Froechlich?
Dlaczego do dnia dzisiejszego żaden organ
„wymiaru sprawiedliwości” R.P. nie doprecyzował aktu mojego uskarżenia
pomimo iż o to wielokrotnie wnosiłem jak też nie podważył zarzutów
postawionych publicznie szczecineckim sędziom, prokuratorom i policjantom?.
Tym razem liczę na rzeczową odpowiedź w
trybie pilnym, godną Prezesa Sądu Rejonowego w Szczecinku.
Zamierzam ją wykorzystać procesowo w mojej
obecnej sprawie karnej i innych czynnościach prawnych.
Rafał Krzyształowski
Załączniki:
Załącznik
nr 1
- publikacja „Afery
Prawa” z dnia 19.08.2008r.
Załącznik
nr 2
- publikacja „
Afery Prawa” z dnia 13.12.2008r.
Załącznik
nr 3
– publikacja „Afery
Prawa” z dnia 31.01.2009r.
II.
Rafał Krzyształowski
Szczecinek
6.03.2009r
Sygn.
akt VI K 526/08
Sygn. akt IIK 174/08
(Ds.1112/06)
Prezes Sądu Rejonowego
w Szczecinku
Pan Leszek Miazek
Swoją pokrętną odpowiedzią z dnia 3.03.2009r na moje
pismo z datą 2.03.2009r odsłonił Pan do końca swoje prawdziwe oblicze i
udowodnił jakiego formatu jest Prezes Sądu Rejonowego w Szczecinku.
W rozmowie ze mną cynicznie twierdził Pan,
że nie ma żadnych podstaw prawnych do wyłączenia szczecineckich sędziów od
prowadzenia sprawy karnej o sygn. akt VI K 526/08
z naszego prywatnego aktu oskarżenia obejmującego miejscowych policjantów, na
których pomimo „prawomocnego” prokuratorskiego i sędziowskiego
przefiltrowania, nadal ciąży wiele nieodpartych zarzutów karnych.
Miedzy innymi:
- Przekroczenie
uprawnień służbowych poprzez bezprawne i bezpodstawne założenie mojemu
synowi kaftana bezpieczeństwa w przychodni lekarskiej, na polecenie
ratowników medycznych a nie lekarza dyżurnego. (Naruszenie ustawy o
ochronie zdrowia psychicznego.)
- Bestialskie
pobicie mojego syna w obecności lekarza Moniki Zajdel i personelu
medycznego, pomimo iż był on w kaftanie
bezpieczeństwa.
- Odmowa
udzielenia mi pomocy w dotarciu do oddziału szpitalnego w ślad za moim
synem, pomimo złożenia takiej obietnicy.
- Pobicie
mnie i znieważanie w trakcie tego zdarzenia poprzez nazywanie śmieciem, gównem,
pierdolniętym et cetera.
- Odmówienie
przez dyżurnego w KPP w Szczecinku udzielenia mi pomocy w powstrzymaniu
policjantów z patrolu przed użyciem bandyckiej przemocy wobec mojego syna
– bicia go w kaftanie bezpieczeństwa a także podżeganie ich do
wrobienia mnie w czynną napaść na nich.
- Polowanie
policjantów na mnie przed szpitalem w ukrytym w bramie radiowozie, w celu
dokonania zapowiadanego w trakcie akcji pacyfikacyjnej pobicia mnie.
Jak Panu wiadomo z urzędu, wiele osób z pańskiego
kręgu towarzyskiego było osobiście zaangażowanych w śledztwo o sygn. akt Ds.
2577/06 przeprowadzonego barbarzyńskimi metodami przeciwko
policjantom przez szczecineckiego prokuratora Anitę Lelejko-Zaborowską, pod
kontem jego bezwarunkowego umorzenia.
Pod parasolem ochronnym Prokuratury
Rejonowej w Szczecinku i miejscowej Policji wspólnie ze zwerbowanymi świadkami,
stworzono fałszywą wersję zdarzeń z dnia 19.11.2006r aby za wszelką cenę
ochronić sprawców naszego wielopłaszczyznowego pokrzywdzenia przed możliwością
pociągnięcia do odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej.
W finale sprawa miała być prawomocnie
zamieciona pod prokuratorski dywanik, ale my po wyczerpaniu drogi odwoławczej
zgodnie z naszymi uprawnieniami wnieśliśmy prywatny akt oskarżenia.
Jednocześnie złożyliśmy zawiadomienie w
tut. Prokuraturze o popełnieniu przestępstwa przez świadków fałszywie
zeznających w tej sprawie objętego art. 233/1 kk – fałszywe zeznania i
pisemne oświadczenia.
Dla odmiany dla upozorowania praworządności
przeprowadzenie tego delikatnego śledztwa, powierzono Prokuraturze Rejonowej w
Białogardzie, której wyłączenia od naszej sprawy również usilnie się
domagaliśmy, z powodów rzetelnie opisanych w trzech publikacjach „Afery
Prawa”.
Śledztwu temu nadano sygn. akt Ds.
2015/07, ale nasz udział w nim ograniczyliśmy jedynie do złożenia
obszernego zeznania na okoliczność uzasadniającą złożony przez nas
wniosek, o wyłączenie od sprawy cały organ wymiaru sprawiedliwości okręgu
Koszalina.
Nie uszanowano naszej woli pomimo, iż w
trakcie składania zeznań przekazałem prokuratorowi rozliczne i bezsporne
dowody pod różną postacią, na okoliczność wszystkich stwierdzonych faktów,
stanowiących dostateczną podstawę do wyłączenia.
Oczywiście Prokuratura Rejonowa w Białogardzie
wszystko co powiedziałem i udokumentowałem zlekceważyła i przeprowadziła
pseudo śledztwo bez naszego udziału, ukręcając sprawie łeb bezwarunkowym
jej umorzeniem.
Tą decyzję prokuratorską również zaskarżyliśmy,
ale za sprawą pańskiego syna asesora Sądu Rejonowego w Szczecinku Marcina Miazka, udało się
Prokuraturze Rejonowej w Białogardzie znaczną część tej haniebnej decyzji
utrzymać w mocy.
Pod pozorami prawa prawomocnie uwolniono od
odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej fałszywie zeznających w sprawie Ds.
2577/06 świadków art.233/1 kk oraz za czyny objęte art. 271/1 kk i szeregu
innych zarzutów, aby uniemożliwić nam wyegzekwowanie poszanowania prawa.
Pański syn wydane przez siebie
postanowienie uzasadnił tym, że nie mamy statusu pokrzywdzonych w sprawie o
czyny z wymienionych artykułów, w związku z tym według niego nie byliśmy
uprawnieni do złożenia zażalenia na postanowienie prokuratorskie w tej części,
chociaż Sąd Najwyższy ustanowił inaczej.
(Polecam
lekturę.)
Zadziwiające przy tym jest to, że
prokuratura owych czynów nie ściga z urzędu. chociaż nawet kompletny
idiota zauważył by w zeznaniach świadków, że raczej nie możliwe
jest aby człowiek mocno skrępowany kaftanem bezpieczeństwa i trzymany
kurczowo przez dwie silne osoby, nie byłby w stanie wymachiwać rękami. (Zwerbowani
przez policję świadkowie zeznawali w śledztwie odmiennie.)
Jeżeli Lekarz badający pacjenta w Poradni
Rodzinnej „Podimed” jak też obecna przy tym pielęgniarka mająca bezpośredni
kontakt z badanym, nie wyczuły u niego woni alkoholu podczas jego badania w
ogrzewanym gabinecie lekarskim, to tym bardziej nie można było stwierdzić
inaczej w warunkach zewnętrznego chłodu – przed szpitalem do którego go
zawieziono. Niestety w zeznaniach większej części osób przypisano mu stan
upojenia alkoholem i agresję, chociaż był on trzeźwy i zachowywał się
spokojnie.
Jako ciekawostkę podaję, że zaprzeczają
temu fakty a także lekarz badający wstępnie mojego syna i towarzysząca mu
pielęgniarka dyżurna z „Podimedu”. Lekarz ten również stwierdził w
rozmowie telefonicznej przeprowadzonej ze mną, że w skierowaniu mojego syna do
szpitala nie wpisał w diagnozie, że jest on w stanie po spożyciu alkoholu czy
też przejawia jakąkolwiek agresję. Pozyskane do śledztwa dokumenty rodem z
pogotowia ratunkowego w Szczecinku, zostały wyprodukowane na zlecenie
szczecineckiej policji w oderwaniu od zaistniałych faktów.
Obie Panie w „Podimedzie” miały z moim
synem przez cały czas dobry kontakt, zarówno wzrokowy jak też słowny, ale
dla ukrycia popełnionych na nim licznych bandyckich przestępstw przez
policjantów i personel medyczny z „Salusa”, za sprawą zwerbowanych przez
policję i prokuraturę świadków uczyniono z niego pijanego agresywnego i bełkocącego
zadymiarza, zagrażającemu swojemu życiu a także życiu innych osób.
Nie dopuszczono przy tym do realizacji żadnego
z naszych rozlicznych wniosków dowodowych, w tym do konfrontacji pomiędzy nami
a drugim policjantem z patrolu.
Prokuratorzy umarzający oba śledztwa niewątpliwie
uznali, że interes przestępców, którzy wspólnie i w porozumieniu ze sobą
prze dwie godziny znęcali się okrutnie nad moim synem uniemożliwiając mi
dostępu do niego, jest ważniejszy od prawdy. Dlatego też prawomocnie, pod
pozorami odpuścili im winy drwiąc sobie z pokrzywdzonego i bezspornych dowodów.
Nie nawiązywał bym do tego zagadnienia,
gdyby Pan nie drwił sobie z opisanych w publikacjach A.P. faktów nazywając je
cyt: „To
są wszystko bzdury- Ja to wiem”, przy jednoczesnym stanowczym
zapewnieniu, że ocenionych w tak żałosny sposób „
publikacji A.P. w ogóle Pan nie czytał i nie ma nawet takiego zamiaru”.
Tymi słowami sam Pan potwierdził, że w
okręgu sądowniczym Koszalina a zwłaszcza w Szczecinku, do rozpoznania określonej
sprawy nie są potrzebne dowody ani wiarygodne zeznania świadków, bo i tak treści
zapadłych wyroków uzgadnia się przy koniaczku poza salą rozpraw.
Reszta to czysta formalność, czego dowodem
jest stan prawny moich wszystkich spraw z przełomu 1997/2009r, opisany
starannie między innymi w trzech publikacjach „Afery Prawa” w którego
ukształtowaniu brał Pan również czynny udział.
Posiadam na tą okoliczność żelazne
dowody, do których wcześniej czy później będzie Pan musiał ustosunkować
się publicznie. Pana wrodzona pycha, buta i bezczelność nie zna jak widać
granic.
Przecież zna Pan doskonale nagą prawdę o
moim jedenastoletnim krzywdzeniu. Choćby z moich rozlicznych pism, z którymi
setki razy występowałem do Pana a także załączonych do nich bezspornych
dowodów, na okoliczność zasadności moich zarzutów stawianych wszystkim sędziom
i prokuratorom odpowiedzialnym za sta prawny moich wszystkich spraw, leżący w
rażącej sprzeczności ze stanem faktycznym.
Proszę sobie zerknąć do akt sprawy
Ds.1411/06 znajdujących się w Prokuraturze Rejonowej w Szczecinku a niewątpliwie
jak w zwierciadle dojrzy Pan jedenastoletnie przestępcze dzieło swojego
zdeprawowanego środowiska towarzysko-zawodowego i swój własny wkład w ten
przestępczy proceder.
Przy tej okazji proszę się zapytać
prokuratora Przemysława
Wożniaka i Janusza Bugaja dlaczego pomimo ponagleń nie odpisują na moje
pisma. Między innymi na pismo, które zostało opublikowane przez „Afery
Prawa” w dniu 31.01.2009r a dotyczące sprawy o sygn. akt Ds. 1411/06.
Dzisiaj dysponuję wystarczającą ilością
mocnych dowodów, które przy właściwym zastosowaniu pomogą społeczeństwu
obiektywnie ocenić czy są podstawy prawne do odsunięcia notorycznych przestępców
od zajmowania się moimi sprawami, czy też ich nie ma jak Pan cynicznie
twierdzi.
Społeczeństwo będzie najlepszym arbitrem
w istniejącym od jedenastu lat sporze.
Resztę dowodów kompromitujących „wymiar
sprawiedliwości” okręgu Koszalina zachowam do czasu wywołania mojej sprawy
karnej o sygn. akt II K 174/08 a także fachowo i z wielkim wyczuciem wyeksponuję
je podczas mojego procesu, po wcześniejszym i szczegółowym przesłuchaniu
moich oskarżycielek, sędziów Katarzynę
Mazurkiewicz i Agnieszkę
Froechlich.
Jestem głęboko przekonany, że tym razem
nic nie będzie przebiegać według starego sądowego scenariusza. Z tym należy
się teraz liczyć.
Informacyjnie:
Ogólnopolska akcja „Tydzień Ofiar Przestępstw”
okazała się akcją papierową.
Co prawda zastałem na dyżurze w Sądzie
Grodzkim w Szczecinku milą starszą Panią, która zadeklarowała się pomóc
mi w moich kłopotach z „wymiarem sprawiedliwości” okręgu Koszalina, ale w
finale nic z tego nie wyszło.
Wyznaczyła mi spotkanie w siedzibie Ligi
Kobiet gdzie po konsultacji z dyżurnym prawnikiem miała w mojej sprawie napisać
do Prezydenta i Prokuratora Generalnego.
Jednak po moim przyjściu do niej we wtorek,
stwierdziła, że rozmawiała już o moich kłopotach z prawnikiem, który jej uświadomił,
że nie posiada ona kompetencji do angażowania się w jakikolwiek sposób w
moje sprawy, zwłaszcza te opisane w przekazanych jej w podczas dyżuru w Sądzie,
publikacjach „Afery Prawa”.
Nieco później przyszedł Pan „mecenas”
i po moim przedstawieniu się jemu oraz pokazaniu oddanych mi przez tą kobietę
publikacji, oznajmił mi z marszu.
„ Nie Mogę Panu w niczym pomóc, ponieważ
jestem przyjęty na aplikację adwokacką przez adwokata Tadeusza Czernickiego i
to mnie ogranicza”.
Początkowo sądziłem, że to jakiś
dowcip, albo ten człowiek nie ma jeszcze fachowej wiedzy aby mógł mi pomóc,
ale on mi wyjaśnił, że musi mi odmówić swojego wsparcia również z powodu
iż nazwisko jego patrona wymienione jest w „Aferach Prawa” a on nie chce
stracić możliwości kształcenia się u niego, na adwokata.
Podobnie postąpił ze mną radca prawny w
M.O.P.S. w Szczecinku Pan Pomorski, który po zapoznaniu się z moim problemem i
przeczytaniem publikacji A.P., po miesiącu odmówił mi udzielenia wcześniej
deklarowanej pomocy.
Stwierdził,
że z systemem nie da się wygrać.
Drugim jego argumentem było to, że jego
patronem podczas aplikacji była sędzia Katarzyna Mazurkiewicz i z uwagi na zażyłą znajomość,
nie zamierza działać nigdzie przeciwko niej. Prywatnie polecił mi, abym swoją
sprawę od razu skierował do Strassburga w formie skargi.Według niego tylko
takie rozwiązanie ma jakiś sens.
Po tych rozczarowaniach udałem się na
zebrania Koła Platformy Obywatelskiej w Szczecinku, przedstawiłem problem i w
obecności zebranych osób, poprosiłem przewodniczącego-Burmistrza Miasta
Szczecinek w jednej osobie, o przekazanie trzech publikacji A.P. w mojej sprawie
Ministrowi Sprawiedliwości drogą urzędową z ramienia P.O. Burmistrz zobowiązał
się w obecności zebranych przeczytać doręczone mu przeze mnie publikacje A.P.
i odpowiedzieć w ciągu tygodnia -
więc cierpliwie czekam na jego odpowiedź.
Jeżeli i to zawiedzie będę szukał innego bezpośredniego kontaktu z
Ministrem Sprawiedliwości, aby osobiście zainteresować go rozległą patologią
„wymiaru sprawiedliwości” okręgu Koszalina i w całej Polsce.
Myślę, że uda mi osiągnąć zamierzony
cel i uzyskam w końcu od sędziów, prokuratorów, jak też policjantów.
odpowiedzi na moje prozaiczne pytania, zawarte między innymi w publikacjach
„Afery Prawa”.
Z poważaniem
Rafał
Krzyształowski
W dniu 2.03.2009r
Rafał wystąpił również do Prokuratora Powiatowego w Szczecinku Janusza
Bugaja i Komendanta Powiatowego Policji w Szczecinku Józefa
Hatały o zweryfikowanie faktów poruszanych w trzech publikacjach
„Afery Prawa”.
III.
Rafał Krzyształowski
Szczecinek 2.03.2009r
Prokurator Powiatowy
w Szczecinku
Pan
Janusz Bugaj
Zwracam się do Pana z uprzejmą prośbą o wydanie w trybie
pilnym swojej urzędowej opinii na temat zagadnień poruszanych w trzech
publikacjach „Afery Prawa”.
Jednocześnie (po raz
drugi) ponaglam Pana o udzielenie wiążącej odpowiedzi na moje pismo z
dnia 19.01.2009r.
Rafał Krzyształowski
Załączniki:
Załącznik
nr 1
- publikacja „Afery
Prawa” z dnia 19.08.2008r.
Załącznik
nr 2
- publikacja „
Afery Prawa” z dnia 13.12.2008r.
Załącznik
nr 3
– publikacja „Afery
Prawa” z dnia 31.01.2009r.
IV.
Rafał Krzyształowski
Szczecinek
2.03.2009r
Komendant Powiatowy
w Szczecinku
Pan Józef Hatała
Zwracam się do Pana z uprzejmą prośbą o wydanie w trybie
pilnym swojej opinii na temat zagadnień poruszanych w trzech publikacjach
„Afery Prawa”.
Jednocześnie
domagam się od Pana:
1.
Podania nazwisk i stopni służbowych wszystkich policjantów biorących
udział w pacyfikacji mojej osoby w dniu 30 kwietnia 2008r zakończonej
umieszczeniem mnie w „psychuszce”
w Miastku bez zapewnienia mojemu synowi koniecznej całodobowej opieki zastępczej.
2.
Podania nazwisk i stopni służbowych wszystkich policjantów biorących
udział w drugiej pacyfikacji mojej osoby mającej miejsce w dniu 28 lipca 2009r
zakończonej umieszczeniem mnie w zakładzie karnym w Szczecinku na okres 14 dni
bez zapewnienia mojemu synowi jakiejkolwiek opieki zastępczej na czas naszej
rozłąki.
Żądam
od Pana również odpowiedzi na pytania:
1.
Dlaczego nie odpowiadał Pan na moje rozliczne pisma dotyczące
prowadzonej przeciwko mnie bezprawnej „krucjaty wymiaru sprawiedliwości”
okręgu Koszalina i nie zaniechał swoich przestępczych działań na moją
szkodę znając przeszkody stojące na drodze do pozbawienia mnie wolności
osobistej jak też stosowania wobec mnie i mojego syna nieludzkiej przemocy.
2.
Kto ponosi pełną odpowiedzialność za bandyckie zachowania policjantów
i pozbawienie mnie moich konstytucyjnych praw, o których mowa w publikacji
„Afery Prawa” z dnia 19.08.2008r?.
Oczekuję od Pana rzetelnej odpowiedzi w
trybie pilnym, którą zamierzam wykorzystać procesowo w mojej obecnej sprawie
karnej jak też innych czynnościach prawnych poza strefą wpływu moich oskarżycieli.
Rafał
Krzyształowski
W
związku z notorycznym fałszowaniem dokumentacji medycznej o stanie zdrowia
psychicznego Rafała sugerującej jego całkowitą nie poczytalność, oraz
innymi naruszeniami etyki lekarskiej opisanymi w publikacjach „Afery Prawa”
wystąpił on także w dniu 2.03.2009r z pismem do Ordynatora Oddziału
Psychiatrycznego „Salus” w Szczecinku Jolanty Martyniuk o
zweryfikowanie opisanych faktów.
V.
Rafał Krzyształowski
Szczecinek
3.03.2009r
Ordynator Niepublicznego Zakładu
Opieki Zdrowotnej „Salus” w
Szczecinku
Pani
Jolanta Martyniuk
Wniosek
o wydanie mi odpisów-kserokopii pełnej
dokumentacji dotyczącej mojego leczenia szpitalnego w Oddziale Psychiatrycznym „Salus”
w Szczecinku z okresu od 14.03.2005r
do 13.04.2005r.
Rozpoznane: Uporczywe zaburzenia urojeniowe (paranoja
pieniacza)
Uzależnienie od leków nasennych i uspakajających w wywiadzie.
Taką diagnozą zostałem przez Panią całkowicie
zdołowany w dniu wypisu z „Salusa” pomimo iż w ogóle nie zajmowała się
Pani moim leczeniem. Leczył mnie lekarz bez specjalizacji Jarosław
Lenartowicz.
Dla
przypomnienia faktów podaję:
Podczas jednej z moich wizyt w P.Z.P. w
Szczecinku związanej z przedłużeniem mi recepty (wypisaniem leków) Jarosław
Lenartowicz po przeprowadzeniu ze mną wywiadu doszedł do wniosku, że znajduję
się w głębokiej depresji i zasugerował abym dla własnego dobra wyraził
zgodę na „kompleksowe” leczenie szpitalne połączone z obserwacją
psychiatryczną. Twierdził, że w warunkach domowych nie wydobędę się z
kryzysu psychicznego.
W związku z tym dobrowolnie poddałem się zalecanej przez niego kuracji co w
konsekwencji okazało się moim wielkim błędem. Wskazują na to jednoznacznie
metody mojego leczenia i powyższa diagnoza.
Nie pogodzony z losem w dniu 9.04.2005r wystosowałem do Pani pismo, w
którym dosadnie odniosłem się do zaistniałych faktów i przekazałem kilka
dokumentów oraz dwie kasety wideofonowe pozwalające
zweryfikować trafność postawionej mi przez Panią diagnozę.
Z uwagi na to, że przez długi czas nie
udzieliła mi Pani żadnej odpowiedzi na moje pismo jak też nie zwróciła
powierzonych dokumentów ani kaset byłem zmuszony osobiście ustalić przyczynę
tego stanu rzeczy. W tym celu zarejestrowałem się do Pani po poradę lekarską.
Podczas mojej wizyty zapytałem w gabinecie lekarskim czy zdążyła już Pani
zapoznać się z treścią powierzonych jej dokumentów i kasetami
wideofonicznymi i jakie wyciągnęła z nich wnioski ?.
Odpowiedziała mi Pani lekceważąco z cynicznym uśmieszkiem na twarzy, że nie
ma czasu na takie rzeczy a następnie oddała mi powierzony materiał
dowodowy.
Jak Pani wiadomo od wielu lat z konieczności bardzo starannie dokumentuję
swoje „klęski życiowe” poniesione na terenie Szczecinka jak też ich
przyczyny.
Czynię to na rożne możliwe sposoby pozwalające mi obecnie bez trudu udowodnić
takim jak Pani i jej podobnym naruszenia etyki zawodowej i współ udział w
rozlicznych przestępstwach pełnionych na moją szkodę w trakcie pełnienia
swoich funkcji służbowych.
Dla przypomnienia zaistniałych faktów
przekazuję kserokopię mojego pisma z datę 9.04.2005r
stanowiącego załącznik nr 1 , oczekując od Pani wiążącej
odpowiedzi na moje prozaiczne
pytania.
1.
Na jakiej podstawie rozpoznała Pani u mnie uporczywe
zaburzenia urojeniowe-paranoję pieniacza?
Dlaczego nie udzieliła mi Pani żadnej odpowiedzi na moje pismo z
dnia 9.04.2005r i nie
znalazła czasu na zapoznanie się z powierzonymi do oceny materiałami dowodowymi mojego wielopłaszczyznowego
pokrzywdzenia?. (Dokumentami i kasetami wideo.) Vide załącznik
nr.1.
2.
Dlaczego w dniu 11.01.2007r i na jakiej podstawie prawnej przekazała
Pani Prokuraturze Rejonowej w Sławnie oryginał dokumentacji z mojego leczenia
w P.Z.P.?.
3.
Kto zwolnił Panią z tajemnicy lekarskiej i dlaczego kserokopie całej
dokumentacji medycznej z mojego leczenia w P.Z.P. trafiły do akt sprawy karnej
o sygn. akt II K 174/08 – Ds. 1112/08?.
4.
Dlaczego w dniu 29.01.2007r oświadczyła Pani niezgodnie z prawdą
prokuratorowi Piotrowi Wedmannowi ze Sławna, że systematycznie leczy mnie i
nie jest w stanie wydać opinii o moim stanie zdrowia psychicznego po
przeprowadzeniu ze mną 6 tygodniowej obserwacji w Oddziale „Salus”?.
5.
Czy aż tak bardzo jestem
dotknięty „paranoją
pieniacza”, że stało się to niemożliwe i czy Oddział
Psychiatryczny „Salus” w Szczecinku jest w ogóle uprawniony do
przeprowadzania tego typu badań?.
6.
Dlaczego lekarz Monika
Zajdel sfałszowała moją dokumentację medyczną dopisując po zakończonej
wizycie do mojej karty zdrowia nie zgodne z prawdą treści sugerujące moje
niezrównoważeni psychiczne i czemu to miało służyć?. (Zakup noży i siekiery w celu osobistego wymierzania sprawiedliwości
oraz inne brednie-zapis w mojej karcie pacjenta
/ Vide
– Karta zdrowia / wizyta z dnia 6.02.2007r.)
7.
Dlaczego lekarze z „Salusa” fałszują dokumentację medyczną mojego
syna Mariusza i naruszają tajemnicę lekarską poprzez przekazywanie informacji
o naszym stanie zdrowia nieuprawnionym do tego osobom?.
Zanim udzieli mi Pani swojej odpowiedzi
proponuję wcześniej zapoznać się z trzema załączonymi do mojego pisma
publikacjami „Afery Prawa” stanowiącymi załączniki nr
2, 3 i 4, ponieważ zamierzam wykorzystać ją procesowo w mojej
obecnej sprawie karnej i innych czynnościach prawnych poza okręgiem sądowniczym
Koszalina. Dotyczy to również braku odpowiedzi z Pani strony.
Jest bardzo wiele do rozliczenia i niewątpliwie
wcześniej czy później zostanie to uczynione zgodnie z obowiązującym prawem.
Z tym powinna się Pani liczyć.
Oczekuję wiążącej odpowiedzi w trybie pilnym.
Rafał
Krzyształowski
Z
uwagi na specyficzną sytuację prawną, w dniu 4.03.2009r
Rafał zwrócił się w imieniu własnym i syna z pismem do wyznaczonego
im z urzędu przez „Sąd „ adwokata Adama Kłuska o wsparcie ich
wniosku o wyłączenie od rozpoznania sprawy karnej o sygn. akt VIK 526/08 wszystkich
szczecineckich sędziów z okręgu Koszalina.
VI.
Mariusz Krzyształowski
Szczecinek
4.03.2009r
Rafał Krzyształowski
Sygn.
akt VI K 526/08
Kancelaria Adwokacka
adwokat
Adam Kłusek
78-400 Szczecinek
Plac Wolności 6/11
Wielokrotnie
zwracaliśmy się do Pana o prawnicze poparcie naszego uprawnionego wniosku o
odsunięcie od naszej sprawy wszystkich sędziów i prokuratorów okręgu sądowniczego
Koszalina. Otrzymał Pan od nas również rozliczne dowody pod różną postacią
stanowiące dostateczną podstawę do działań prawnych zmierzających w tym
kierunku. Mimo tego nie uczynił Pan nic dla dobra naszego zagrożonego interesu
prawnego przez przestępcze działania, o których mowa również w dwóch
przekazanych Panu publikacjach „Afery
Prawa” z dnia 19.08.2008r i z
dnia 13.12.2008r.
W związku z zaistniałą sytuacją po raz
kolejny ponawiamy nasz wniosek o wyłączenie od naszej sprawy sędziów okręgu
Koszalina zobowiązując tym samym Pana do podjęcia wszelkich (również poza sądowych
) kroków prawnych wspierających nasze uprawnione żądanie.
Jak Panu doskonale wiadomo zawsze byliśmy
perfidnie oszukiwani przez wszystkich bez żadnego wyjątku szczecineckich sędziów
i prokuratorów, którzy do rozpoznania naszych spraw zamiast kodeksów
cywilnych i karnych stosowali własny kodeks towarzyski.
Przed rozpoznaniem każdej naszej sprawy wspólnie
i w porozumieniu ze sobą i przydzielanymi nam przez siebie do pomocy w sprawach
mecenasami przy koniaczku uzgadniali jakie wydać w każdej z nich rozstrzygnięcie
a następnie tak prowadzali wszystkie czynności procesowe aby dopasować zapadłe
decyzje do swoich wcześniej wypracowanych wniosków i ustaleń. Tak standardowo
przebiega to od 11 lat i nadszedł właściwy czas żeby to zmienić. Jest to
Pana służbowy obowiązek od którego nie powinien się Pan uchylać.
Dla umocnienia naszego niezmiennego
stanowiska w sprawie przekazujemy Panu do wykorzystania procesowego trzecią
publikację „Afery Prawa” z dnia 31.01.2009r zatytułowaną „Rafał
Krzyształowski i gra w pomidora przez sędziów i prokuratorów ze Szczecinka i
okolic”.
Informacyjnie podajemy, że pomimo dwu
krotnych ponagleń Prokuratura Rejonowa w Szczecinku do dnia dzisiejszego nie
udzieliła odpowiedzi na opublikowane pismo z datą 19.01.2009r
dotyczące sprawy o sygn. akt Ds.1411/06,
z którego przecież można tak wiele wydobyć co niewątpliwie potrafił by
uczynić nawet Stevie Wander.
Rafał
Krzyształowski
Załączniki:
1 Publikacja „Afery Prawa” z dnia
31.01.2009r. (Rafał Krzyształowski i „gra w pomidora”…)
W
sprawie karnej Rafała o sygn. akt IIK 174/08
- Ds.1112/06 na razie całkowity zastój.
Przydzielony
Rafałowi do pomocy w sprawie adwokat ze Sławna Tadeusz
Tyka, również nie potrafił sprecyzować na czym miałyby w ogóle
polegać zarzucane mu w akcie oskarżenia przestępstwa.
W
dniu 16.12.2008r po nagłym odwołaniu sprawy karnej Rafała w Sądzie Rejonowym
w Wałczu, spowodowanym złożeniem przez niego do akt trzech publikacji
„Afery Prawa”, przypadkowo nawiązał kontakt ze swoim obrońcą z urzędu.
W
odpowiedzi usłyszał od niego „Oczywiście, że zapoznałem się z całym materiałem dowodowym ale ciągle
nie rozumiem czego oni naprawdę od Pana Chcą - Będziemy się bronić”.
Tyle miał do powiedzenia Rafałowi
wyznaczony mu do pomocy w postępowaniu karnym adwokat ze Sławna Tadeusz
Tyka, który po otrzymaniu od niego dwóch publikacji „Afery Prawa”
w jego sprawie i zdjęć z jego pobicia przez szczecinecką policję oraz
zniszczeń w jego mieszkaniu spowodowanych jej działaniem, w pośpiechu opuścił
budynek Sądu całkowicie ignorując oskarżonego.
Postanowił również nie realizować zaleceń
Rafała i odpowiedzieć na jego pismo z dnia 22.12.2008r.
W związku z tym, Rafał musiał wystąpić
do Izby Adwokackiej w Koszalinie-Okręgowej Rady Adwokackiej o
ustalenie na czym miałaby polegać jego obrona przez Tadeusza Tykę i zobowiązanie
go do udzielenia odpowiedzi na jego pismo przesłane do niego przesyłką
poleconą ponad 70 dni temu.
VII.
Rafał Krzyształowski
Szczecinek
4.03.2009r
Sygn. akt II K 174/08
Izba Adwokacka w Koszalinie
Okręgowa
Rada Adwokacka
Koszalin 75-950
Ul. Szymanowskiego 14
Prośba
Niniejszym zwracam się do w/w z uprzejmą prośbą o zobowiązanie
mojego adwokata Tadeusza Tyki (Kancelaria Adwokacka – Sławno 76-100 przy
ulicy Powstańców Warszawskich 2) do udzielenia mi odpowiedzi na moje pismo z
dnia 22.12.2008r.
Vide
załącznik nr 1 - pismo do adwokata Tadeusza Tyki z datą
22.12.2008r
Jednocześnie proszę dokonać na podstawie
opisu zawartego w załączniku nr 1 oceny
fachowości usługi wyświadczonej mi przez Pana „mecenasa”.
Chciałbym również dowiedzieć się od
Rady Adwokackiej w Koszalinie na czym w ogóle miałaby polegać wyświadczona
mi przez mojego obrońcę pomoc prawna a także jakie dalsze kroki prawne i działania
podjął w mojej sprawie po rozmowie przeprowadzonej ze mną w budynku Sądu
Rejonowego w Wałczu w dniu 16.12.2008r i otrzymaniu mojego pisma z datą 22.12.2008r.
Dla zobrazowania mojego dramatycznego położenia
życiowego i prawnego do pisma załączam trzy publikacje „Afery Prawa”
odzwierciedlające istniejący stan faktyczny.
Załącznik
nr 2 - publikacja „Afery
Prawa” z dnia 19.08.2008r.
Załącznik
nr 3 - publikacja „
Afery Prawa” z dnia 13.12.2008r.
Załącznik
nr 4 – publikacja „Afery
Prawa” z dnia 31.01.2009r.
Informacyjnie podaję, że do dnia
dzisiejszego nie było żadnej reakcji władz nadrzędnych sprawujących kontrolę
nad działalnością sądów, prokuratur i policji a także opisane w
publikacjach koszalińskie organy „wymiaru sprawiedliwości” nie ustosunkowały
się do postawionych im zarzutów.
Pomimo dwukrotnych ponagleń nie udało się
również to tej pory uzyskać odpowiedzi Prokuratury Rejonowej w Szczecinku na
moje pismo z datą 19.01.2009r zamieszczone w publikacji „Afery Prawa” z
dnia 31.01.2009r.
Vide
– 5 do 9 strony załącznik nr 4. ( ………„Gra
w pomidora”…......)
Tak wygląda powaga „wymiaru sprawiedliwości”
ze Szczecinka, Koszalina, Białogardu, Sławna i Wałcza.
Proszę o rzeczową odpowiedź w możliwie
krótkim terminie z uwzględnienie treści wszystkich załączników załączonych
do mojego pisma.
Rafał
Krzyształowski
Załączniki:
jw
Cztery sztuki jak ujęto w treści mojej prośby.
Pozostawiony
sam sobie na pastwę swoich licznych oskarżycieli, Rafał desperacko próbuje
we własnym zakresie zorganizować sobie realną bez kosztową obronę, ale jest
to związane z pozyskaniem od Sądu Rejonowego w Wałczu Wydziału Karnego odpisów
dokumentacji z akt jego sprawy karnej.
Stało
się to również nie wykonalne z uwagi na jego trudną sytuację materialną.
Sąd
Rejonowy w Wałczu Wydział Karny znając jego trudne położenie życiowe, które
zostało udokumentowane w aktach śledczych przez Prokuraturę Rejonową w Sławnie,
postawił Rafałowi kolejną barykadę nie do sforsowania w postaci kosztów
kancelaryjnych w wysokości 202zł.
W tej sprawie Rafał dwukrotnie zwrócił się
do Prezesa Sądu Rejonowego w Wałczu i czeka na jego odpowiedź.
VIII.
Rafał Krzyształowski
Szczecinek
2.03.2009r
Sygn.
akt IIK 174/08
Prezes Sądu Rejonowego
w
Wałczu
Wniosek
o
uwolnienie mnie od opłaty sądowej w kwocie 202 zł z tyt. odpisów z akt
sprawy.
Uzasadnienie
W dniu 14.02.2009r wystąpiłem do Prezesa Sądu
Rejonowego w Wałczu z dwoma wnioskami procesowymi:
1.
O włączenie do akt mojej sprawy karnej w poczet materiału dowodowego
10 dokumentów
wyszczególnionych we wniosku
nr 1.
2.
O bezpłatne wydanie odpisów z akt sprawy wraz z uzasadnieniem tego
wniosku.
Z powodu braku podpisu na moim wniosku w
dniu 17.02.2009r
zostałem wezwany przez Sąd Rejonowy w Wałczu do uzupełnienia tego braku
formalnego w terminie 7 dni pod rygorem uznania mojego pisma skierowanego do
Prezesa Sądu w Wałczu za bezskuteczne.
Zgodnie z wezwaniem w dniu 20.02.2009r przesłałem
do Sądu Rejonowego w Wałczu podpisany egzemplarz moich wniosków wierząc, że
w wyznaczonym mi terminie uzupełniłem wszystkie braki formalne stanowiące
przeszkodę w wydaniu mi wskazanych dokumentów.
Jak się teraz okazało tkwiłem w wielkim błędzie
z powodów dosadnie opisanych w trzech publikacjach „Afery
Prawa” włączonych do materiału dowodowego akt sprawy.
Jak na tradycję sądów Okręgu Koszalina
przystało, w dniu dzisiejszym zostałem pisemnie wezwany przez sędziego Małgorzatę Dering-Suską do
uiszczenia kwoty 202
zł za odpisy z akt sprawy, pomimo iż w wskazałem w swoim
wniosku urzędowy dowód , że nie jestem w stanie zaspokoić żądania Sądu.
Znamiennym jest również fakt, że nie
otrzymałem od Pana żadnej odpowiedzi na moje pismo z dnia 17.02.2009r w
kwestii rozpoznania moich wniosków jak też żadnego postanowienia w
przedmiocie uznania względnie odrzucenia ich przez Sąd.
Dotyczy to również wcześniejszych wniosków
złożonych przeze mnie w Sądzie Rejonowym w Wałczu w dniu 16.12.2009r - między
innymi o pozwolenie oskarżonemu na utrwalanie przebiegów wokand za pomocą urządzenia
rejestrującego dźwięk.)
Jak wynika z treści załącznika nr 4 załączonego do mojego
pisma z dnia 14.02.2009r skierowanego do Pana, w dniu 22.12.2009r
wystąpiłem z obszernym pismem do wyznaczonego mi z urzędu do pomocy w sprawie
obrońcy Tadeusza Tyki
o podjęcie aktywnych działań na rzecz mojej obrony i udzielenie wiążącej
odpowiedzi.
Od przesłania mojego pisma do starannie
wybranego mi przez moich oskarżycieli adwokata ze Sławna upłynęło 70 dni
ale on postanowił nie udzielać mi żadnej odpowiedzi.
Tak
więc jestem całkowicie zdany na samego siebie i pastwę oskarżycieli.
Na domiar złego sędzia Małgorzata
Dering-Suska mająca rozpoznać moją sprawę karną, postanowiła
jeszcze bardziej skomplikować moją dramatyczną sytuację życiową i prawną
poprzez postawienie mi kolejnej barykady w postaci kosztów za odpisy z akt
sprawy.
Niewątpliwie chodzi Pani sędzi o całkowite
uniemożliwienie mi zorganizowania sobie we własnym zakresie niezależnej bez
kosztowej realnej obrony.
Wskazując na powyższe domagam się od Pana
pisemnej odpowiedzi na moje pismo a także zobowiązania z urzędu sędziego Małgorzaty
Dering-Suskiej do wydania stosownego zarządzenia lub postanowienia w
przedmiocie odmowy bezpłatnego wydania mi odpisów z akt sprawy wraz z
uzasadnieniem wydanej w tej sprawie decyzji - zapewne niezaskarżalnej.
Jeżeli Sąd nie wyda mi nieodpłatnie
wnioskowanych przeze mnie odpisów z dokumentacji sprawy, to będę zmuszony wówczas
wystąpić do M.O.P.S w Szczecinku o zasiłek celowy z przeznaczeniem na
dokonanie przedmiotowej opłaty sądowej, co niewątpliwie jeszcze bardziej
pogorszy mocno nadwątlony wizerunek sądów okręgu Koszalina. (Vide
- publikacje „Afery Prawa”.)
Wskazując na powyższe wnoszę jak na
wstępie.
Z poważaniem
Rafał
Krzyształowski
Metody przeprowadzenia całego śledztwa
przez Prokuraturę Rejonową w Sławnie przeciwko Rafałowi – znęcanie
się nad nim i jego chorym synem przez szczecinecka policję - umieszczenie
go na obserwacji psychiatrycznej w Miastku – osadzenie w Zakładzie Karnym w Szczecinku i
Czarnym na okres 14 dni – nie
doprecyzowanie aktu jego oskarżenia i inne nadużycia prawa opisane w załącznikach
okoliczności jednoznacznie dowodzą, że wszystkim jego oficjalnym i
zakamuflowanym oskarżycielom, których nazwiska podane są w publikacjach „Afery
Prawa” bardzo zależało na tym aby po raz kolejny uczynić z niego osobę
zaburzoną psychicznie.
Następnie posługując się fałszywie
sporządzoną opinią psychiatryczną o jego stanie zdrowia, wydaną na zlecenie
przez dyspozycyjnych biegłych lekarzy sądowych psychiatrów z Miastka, Krzysztofa
Gawrońskiego i Beatę
Grejcz , zamierzali we własnym skorumpowanym gronie, w oparciu o
przesłanki art. 31/1 kk.
W takiej sytuacji Rafał nie miałby żadnych najmniejszych szans na
udowodnienie swoim oprawcom jedenastoletniego ciągu bezprawnych działań na
jego szkodę. W cztero tomowych aktach sprawy karnej Rafała nagromadzono dziesiątki
jego pism, w których dosadnie opisuje on prymitywne przekręty dokonywane w
jego sprawach przez wszystkich sędziów i prokuratorów odpowiedzialnych za
stan jego wszystkich spraw z przełomu 1997/2008r. Chociaż w logiczny sposób
przedstawiał bezsporne dowody swojego wielopłaszczyznowego pokrzywdzenie (pod
różną postacią) to mimo tego, nie był w stanie przed sądami i
prokuraturami okręgu Koszalina udowodnić niczego, co było oczywiste a także
nie budziło żadnych wątpliwości. Jeżeli tym razem proces karny Rafała
zostanie przeprowadzony uczciwie poza okręgiem sądowniczym Koszalina, to niewątpliwie
uda się mu bez trudu udowodnić oskarżającym go sędzinom udowodnić ich własne
podłości i rozliczne prymitywne przestępstwa popełniane z zimną krwią na
jego szkodę. Na szczególną uwagę w tym nieludzkim procederze zasługuje
fakt, że oskarżyciele Rafała po raz drugi postanowili nie stawiać mu w jego
akcie oskarżenia zarzutów pomówienia ich o czyny przestępcze których się
dopuścili czy też zniesławienie. Na tym właśnie polega prokuratorska
przebiegłość i jak na tradycję przystało w przypadku rozpoznawania sprawy
karnej w okręgu Koszalina Sąd nie dopuści do zbadania tych wątków, pominiętych
świadomie przez oskarżyciela publicznego.
Rafał znając dobrze te praktyki ze swojej
pierwszej sprawy karnej o sygn. akt IIK 949/02 rozpoznanej w
Sądzie Rejonowym w Białogardzie wystąpił z pismami do Prezesa Sadu
Rejonowego w Szczecinku Leszka Miazka i Prokuratora Powiatowego w Szczecinku
Janusza Bugaja, aby z urzędu ustalili czy któryś z sędziów i prokuratorów,
o których mowa w trzech przekazanych im publikacjach „Afery
Prawa” czuje się przez niego pomówiony czy też zniesławiony.
Obaj
Panowie nie czuli się kompetentnymi do dokonywania takich ustaleń, chociaż
Pan Janusz
Bugaj wyłączył z urzędu szczecineckich prokuratorów od
prowadzenia sprawy karnej Rafała. Wydaną
przez siebie decyzję uzasadnił zarzucając Rafałowi, że pomówił niemal
wszystkich obecnych miejscowych prokuratorów, oraz niektórych byłych,
(wymieniając ich z imienia i nazwiska) w tym wszystkich
sędziów z Sądu Rejonowego w Szczecinku. Nie
napisał jednak o co.
Sugerowane
Prokuraturze Rejonowej w Sławnie przez Janusza
Bugaja miałyby zarzuty miały dotyczyć również
„ewentualnego znieważenia organu Rzeczypospolitej Polskiej, ale nie podał
jaki.
Z
dokumentacji akt śledczych sprawy karnej Rafała jednoznacznie wynika, że
prowadzone przeciwko niemu śledztwo było ręcznie sterowane i ściśle
nadzorowane przez szczecineckich sędziów i prokuratorów, w tym przez samego
Prezesa Sądu Rejonowego w Szczecinku, Leszka
Miazka.
Obecny
proces karny Rafała jest ukoronowaniem hańby wszystkich jego oskarżycieli, którzy
nie są już w stanie bardziej pogrążyć swoją ofiarę.
Jest
on w tej chwili tak nisko pod kreską, że przez zmontowanie mu w pośpiechu
tego niechlujnego procesu karnego. może on tylko wypłynąć na powierzchnię,
a to jest bardzo kłopotliwa sytuacja dla jego oskarżycieli.
Dlatego
też sędziowie i prokuratorzy okręgu Koszalina nie chcą dopuścić do wyłączenia
się od spraw Rafała, bo wówczas całkowicie straciliby kontrolę nad jej
przebiegami, nie mogliby wpływać na ich tok, jak
też zapadłe w nich rozstrzygnięcia.
Należy
jednak mocno wierzyć w to, że z czasem za sprawą nagłaśniania sprawy Rafała
przez A.P. zostanie mu w końcu
przywrócona pełna ochrona prawna a także jego synowi Mariuszowi.
C.d.n.
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.