
Bogdan Goczyński od dwóch miesięcy podróżuje między więzieniami w Polsce. W ub. tygodniu przewieziono go do więzienia w Tarnowskich Górach. Tam klawisze rozpuszczają plotkę – że jest pedofilem. To wyrok.
“Jak wiadomo bowiem, sądy w Polsce są często wykorzystywane do niszczenia przeciwników systemu, w tym także uczciwych polskich przedsiębiorców i osób niezależnych. Sądów używa się też do rozbijania rodzin i do podstępnego wywłaszczania Polaków. I właśnie taka sprawa była podstawą mojej pierwszej skargi. W celu przejęcia majątku, przy jawnie spreparowanym oskarżeniu, zostałem skazany za pobicie żony. Gdy zaś broniłem się, próbowano zamknąć mnie w psychiatryku.”
To słowa z bloga dziennikarza i blogera Bogdana Goczyńskiego. Został skazany na więzienie w związku ze sprawą rozwodową i staraniem się o to, żeby mieć kontakt z dziećmi.
Rozmawiałem z nim, kiedy trafił do więzienia na warszawskim Służewiu. - Przepraszam, że tak wyglądam. Mogę brać prysznic raz w tygodniu – przywitał mnie na wstępie. Już wówczas był wrakiem człowieka. Wszystko co działo się później przypomina film o wrogu publicznym numer jeden, szpiegu i mordercy – nie o człowieku, który chciał mieć wpływ na wychowanie swoich dzieci.
Ze Służewa Goczyński trafił do więzienia na Bemowie – też w Warszawie. Później na Białołękę, żeby w końcu więźniarką przejechać przez pół Polski do Tarnowskich Gór. Tu – jeszcze zanim przyjechał – strażnicy więzienni zaczęli rozpuszczać plotkę, która w każdym zakładzie karnym jest wyrokiem śmierci. Otóż Goczyński trafił do zakładu z łatką pedofila.
Gwoli wyjaśnienia – wyrok, który zapadł w jego sprawie, zapadł w Tarnowskich Górach. Dotyczył rzekomego pobicia żony. Rzekomego, bo dowodem sądowym było słowo przeciwko słowu. Propozycja Goczyńskiego, żeby zbadać wszystkie strony wykrywaczem kłamstw. I sam się badaniu poddał (wykazało ono, że mówi prawdę). Strona powoda odmówiła badania – i pewnie wiedziała co robi. Była żona Goczyńskiego jest pracownikiem sądu, który skazał go na więzienie.
Ponoć – bo oficjalnie jeszcze tego nie wiemy – tym razem sąd w Tarnowskich Górach będzie go sądził o zniesławienie. Byłej żony.
Sprawą będziemy się zajmować w taki sposób, aby żadna decyzja sądu, żadna plotka rozpuszczana przez klawiszy, żadna sprawa załatwiona po znajomości, żadna łapówka, nie uszła uwadze opinii publicznej.
Komentowanie nie jest już możliwe.