opublikowano: 27-06-2012
Z życia wzięte, czyli jak załatwia się niechcianego faceta przy współudziale młodych niedoświadczonych funkcjonariuszy władzy.
Najpierw przysięgają
sobie miłość, życie razem na dobre i złe... a potem ?... zaczyna się życie,
problemy z praca, kasą, zdrowotne, trzeba się pozbyć faceta... zaczyna się
wzajemna nagonka, pomówienia, szukanie "haków". Żona jest gwałcona,
dzieci molestowane, facet nie ma jak przyznać się, że jest systematycznie
bity garami, talerze niczym UFO fruwają po mieszkaniu....
Takie sprawy rodzinnych kłótni i awantur, których podstawą subiektywnych
oskarżeń jest art. 190kk, czyli [Groźba
popełnienia przestępstwa] § 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem
przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba
wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. -
dostają się zwykle "małoletnim" pod względem stażu, wiedzy i doświadczenia
życiowego asesorom prokuratury czy ledwie mianowanym sędziom.
W tej sytuacji otrzymujemy szereg sprzecznych wyroków w podobnych sprawach - i
tak w jednym sądzie wzajemne pomówienia są umarzane z uwagi np. na małą
szkodliwość czynu, brak dowodów, sprzeczność w zeznaniach stron i świadków
itp. za to w innych (przeważnie tych małych, wiejskich :-) sędzia "daje
wiarę" jednej stronie, pomimo że do awantury trzeba dwojga, ludzi się
aresztuje i skazuje - typowa schizofrenia polskich organów władzy.
Z pisma procesowego Piotra
C.
Żona była niezrównoważona psychicznie jeszcze przed ślubem. Leczyła się psychiatrycznie w poradni zdrowia psychicznego w Zakopanem z powodu urojeń tzw. nerwicy natręctw. Jest wulgarna, nadpobudliwa, zachowuje się agresywnie do wszystkich, szczególnie do syna. Znęcała się nade mną w ten sposób że zamykała mi jedzenie na klucz, biła mnie i robiła wszystko abym się wyprowadził z domu, z miejsca zamieszkania. W tym celu całkowicie bezpodstawnie oskarżyła mnie o znęcanie się nad nią i uprawdopodobniła molestowanie córki, która miała wtedy 15 lat. Danuta Cyrwus wraz z córką i moim bratem chcieli się mnie pozbyć z miejsca zamieszkania gdyż chorowałem i nie dostarczałem im odpowiednich finansów. Aby się zemścić obie pomówiły mnie bez jakichkolwiek dowodów obdukcji i na podstawie sfałszowanych dowodów oraz fałszywych zeznań i zostałem skazany przez sąd na 3 lata i 4 m-ce pozbawienia wolności.
Nie mając pieniędzy na
adwokata, nie mogłem się wówczas skutecznie bronić przed niesprawiedliwością.
W ten sposób bardzo skutecznie pozbyły się mnie z miejsca
zamieszkania. Jestem bardzo rozczarowany stosunkiem wymiaru sprawiedliwości w
Nowym Targu do praworządności i sprawiedliwości. Tamtejszy sąd pozbawił
mnie wolności za czyny których nie dokonałem.
Po wyjściu
z więzienia 8 Listopada 2007 r. wróciłem do żony i synka do Czarnego
Dunajca. Mieszkaliśmy tam sami.
Żona, mając
świadomość, że bardzo łatwo można zepsuć opinię osobie kiedyś skazanej
na pobyt w więzieniu, żerowała na tym, nękając mnie i znęcając się nade
mną psychicznie poprzez wielokrotne straszenie mnie policją, karetką z
kaftanem bezpieczeństwa i opowiadaniem ludziom i policji zdarzeń które nigdy
nie miały miejsca.
Żona prowadziła się
bardzo luźno z kochankiem. Piła z nim wódkę i włóczyła się po krzakach.
Mówili mi o tym różni ludzie. W Czarnym Dunajcu ma złą opinię, jednak żaden
sąd nie zbadał tego do tej pory, nie zainteresował się tym. Jednak ja dla
dobra dziecka chciałem by ten nasz związek trwał. Uważałem że będzie to
dla dobra naszego syna, ale ona swoim nieetycznym
postępowaniem dawała bardzo zły przykład synowi i go demoralizowała,
niestety za przyzwoleniem sądu. Ciągle wszczynała awantury które nasilały
się kiedy przychodził jej kochanek. Ciągle znęcała się nade mną strasząc
mnie że znów mnie wsadzi do więzienia.
Żona ma okresowe napady
szału, stara się separować syna ode mnie aby nie poznał prawdy, że matka się
źle zachowuje i źle się prowadzi. Nadmieniam, że w okresie 2010/2011 r. żona
miała ciąg alkoholowy i stres psychiczny, była u kochanka cały czas i to ja
wtedy opiekowałem się synem, czego dowodem są zaświadczenia ze szkoły. To
nie ja znęcam się nad żoną, to żona znęca się nade mną rujnując mi
zdrowie. Doprowadziła mnie do więzienia, że mam silną nerwicę. Doprowadziła
mnie też do depresji.
Obecnie, w wyniku
postanowienia sądu nie mogę wejść do swojego mieszkania po swoje rzeczy. Sąd
na nieznanej mi i trudnej do odgadnięcia podstawie nakazał mi opuszczenie
mieszkania, gdzie byłem i dotąd jestem zameldowany.
W uzasadnieniu napisał, że mój pobyt w tym mieszkaniu ma wpływ na
zeznania mojej żony, które przez to mogą być na moją korzyść. W ten sposób
Sąd nie tylko uznał, że mogę manipulować jej zeznaniami, co jest ewidentnym
mijaniem się z prawdą, ale także sam chciał mieć na te zeznania pozaprawny,
poza proceduralny wpływ. Zaznaczam, że Sąd nie zbadał z nieznanych mi powodów,
ani jednego z aspektów tej sprawy, w tym nie zauważył najistotniejszego –
że moje żona w tym mieszkaniu nie mieszka od lipca 2011 roku, choć jest tam
zameldowana. Od tego czasu zamieszkuje niezameldowana (a więc wbrew obowiązującemu prawu) u
mojego brata w Nowym Targu.
Sąd nie zauważył tego, że jest to wykroczenie przeciwko prawu
administracyjnemu, co budzi nie tylko moje zdziwienie, ale i oburzenie. Wcześniej
byłem przekonany, że polskie sądy są zobowiązane do stania na straży obowiązującego
prawa. Wydarzenia od 4 lipca 2004 do dziś pozbawiły mnie tych złudnych
przekonań.
W tej chwili jestem
bezdomny w wyniku bezpodstawnego pozbawienia mnie przez Sąd prawa do
zamieszkiwania w moim mieszkaniu, które zajmowałem na podstawie ustnej umowy z
moim bratem. Umowa ta do dziś nie została wypowiedziana, a więc ma moc obowiązującą.
Nie stać mnie na wynajem mieszkania, gdyż moje dochody pochodzą jedynie z
renty inwalidzkiej w kwocie około 660 złotych, z czego komornik potrąca mi
około 125 złotych każdego miesiąca.
Mieszkam w altankach i
komórkach na ogródkach działkowych w pobliżu Krakowa, Warszawy i Nowego Sącza,
jestem schorowany. Żona nie pozwala mi się kontaktować z synem. Ja kocham
syna i żonę i chciałbym syna wychować na przyzwoitego obywatela. Żona razem
z sądem skutecznie uniemożliwiają mi skuteczne tworzenie rodziny dla dobra
syna.
Syn nauczył się przekleństw
już w wieku przedszkolnym o czym mówiła mi sama dyrektorka przedszkola.
Odwiedzała bowiem żonę jej koleżanka Bożena, która co drugie słowo
przeklinała. Ja będąc w więzieniu zakazałem jej przebywania w naszym domu
ale żona to miała gdzieś. Już w pierwszej klasie tuż po moim wyjściu z więzienia
ubliżał swojej wychowawczyni a ja byłem wzywany do szkoły. Tego to żona nie
pamięta? Teraz kłamie przed sądem że syn ode mnie się nauczył przeklinać
bo mu kupiłem komputer? To nonsens.
Syn wychowywany tylko
przez matkę jest dzieckiem 2 a nawet 3 kategorii gdyż stał się nadpobudliwy,
agresywny, ma 11 lat, trzaska drzwiami, rzuca garnkami a w szkole ławkami i
krzesłami, nie słucha matki, nie uczy się w szkole bo wychowują
go kochankowie matki. Najprawdopodobniej syn mój nie będzie przyzwoitym
obywatelem tylko dlatego że matka tak go wychowuje i dba o to, aby nie trafił
do świata ludzi uczciwych i praworządnych. Jej wpływ na dziecko jest więc
tak bardzo negatywny, że powinna bezzwłocznie być pozbawiona możliwości
widywania się z nim, a nawet – wszelkich praw do wychowywania go.
Takich dzieci samotnie
wychowanych przez matki dzięki sądom rodzinnym i oskarżeniami ojców o znęcanie
się nad rodziną art.207§1, a także
pomawianie o molestowanie seksualne doprowadza do degradacji rodziny jako
podstawowej komórki społecznej. Dzięki temu w Polsce ok. 3 mln. samotnych
matek wychowuje dzieci bez ojców.
Zakładam sprawę o znęcaniu
się żony i brata nade mną, którzy są całkowicie bezkarni dzięki naszemu sądownictwu.
Kopia pozwu z dnia 29.05.2012r.
o znęcanie się. Sprawa jest w
toku, wobec powyższego zdjęcie ze mnie zarzutu o znęcanie się jest całkowicie
zasadne. Na rozprawie będą się
znajdować dwie wskazane przeze mnie osoby na podstawie art.361§1
KPK.
Z uwagi na to, że przyznany mi przez Sąd adwokat z urzędu nie wywiązywał się w sposób rzetelny ze swoich obowiązków, a nawet posunął się, czego byłem świadkiem, do uzgadniania z Danutą C. i jej adwokatem działań rzekomo na moją korzyść, uznałem że dalsze jego działania w tej sprawie będą dla mnie niekorzystne, a nawet – niebezpieczne i w tej sytuacji wypowiedziałem mu ustnie możliwość udziału w procesie i „bronienia” moich interesów.
W imieniu własnym wnoszę
o:
1. Uniewinnienie mnie od zarzucającego mi czynu z art. 207 § 1 kk przy zastosowaniu art. 64 § 1 kk
Piotr. C.
Do wiadomości:
Rzecznik
Praw Obywatelskich w Warszawie
Komisariat policji w Czarnym Dunajcu odnośnie sprawy sygn. akt. ІІ k 232/12
--------------------------------------------------------------------------------
Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA"
- Niezależne Czasopismo
Internetowe redagowane jest przez dziennikarzy AP
i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA
SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH
INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST
ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być
ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie
dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska,
zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.
Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
Komentowanie nie jest już możliwe.