opublikowano: 27-08-2011
Kontrowersja Syjonu Douglas Reed Rozdział 21 OSTRZEŻENIA DISRAELEGO
Benjamin
Disraeli, późniejszy Lord Beaconsfield, wielokrotnie ostrzegał świat chrześcijański
przed rewolucją światową. Podobnie jak wcześniejsi o pięćdziesiąt lat de
Luchet, Aleksander Hamilton i Edmund Burke, widział stojący za nią
‘plan’. W odróżnieniu od lorda Actona, który pół wieku po nim mówił o
anonimowych ‘kierownikach’, Disraeli zidentyfikował ich jako Żydów.
Historia ostatnich stu lat potwierdziła jego świadectwo - niezależnie od swej
genezy, zorganizowana rewolucja światowa była kierowana przez Judę od połowy
XIX wieku do conajmniej lat 20-tych XX wieku (w przekonaniu autora ten stan
rzeczy trwa do dzisiaj).
Na pytania, dlaczego sekta talmudyczna przejęła kierownictwo rewolucyjnej
organizacji założonej przez Weishaupta, i czy była ona incjatorem rewolucji,
nie można dziś odpowiedzieć.
Jeśli odwieczna ambicja Judy co do opanowania świata, podsycana przez Talmud i
szczególnie przez Kabałę [5],
miałoby się kiedykolwiek spełnić, Świętemu Narodowi mogła posłużyć
niszczycielska organizacja w rodzaju Weishaupta za środek zniewolenia świata
‘pogańskiego’. Być może, nie przypadkiem Weishaupt założył Illuminati
akurat po zniknięciu z widoku żydowskiego ‘ośrodka’ w Polsce, po
nieprzerwanej jego działalności na przestrzeni ponad dwudziestu stuleci. Z
drugiej strony, równie możliwym jest że sekta talmudzka przechwyciła
kierownictwo istniejącego już nie-żydowskiego związku dla spełnienia swych
własnych celów.
Dwa najważniejsze
ostrzeżenia Disraelego, spinające początek i koniec rozruchów rewolucyjnych
w Europie w 1848 roku, oparte były na doświadczeniach Francji sprzed pół
wieku. Rozruchy te były przejawem drugiej fazy ‘wybuchów, fermentujących
przy odpowiedniej okazji’ i ‘periodycznych eksplozji’, planowanych przez
organizację rewolucji światowej, jak zapowiadali de Luchet i Aleksander
Hamilton. Zawiodły one wszędzie; być może świeża pamięć rewolucji
francuskiej pozwoliła rządom i ludowi rozprawić się z nimi w sposób
stanowczy. Stłumienie ich nie uspokoiło obaw Disraelego co do przyszłości.
Przepowiedział je przed ich wybuchem, a teraz przepowiadał dalszą kontynuację
konspiracji i powrót gwałtownych zaburzeń.
Disraeli był autorem powieści (bardziej udanych, niż późniejsze naśladownictwa
pułkownika House z Teksasu, czy młodego Winstona Churchilla), w których
przedstawił się jako niezaangażowany, układny, wszechwiedzący, nieco drwiący
manipulator spraw ludzkich. W powieści Coningsby ukazuje się w roli jej
głównej postaci - Sidonii, Żyda hiszpańsko-mahometańskiego, finansisty-
manipulatora beznamiętnie kierującego zza kulis rządem, wykorzystującego
swój ‘absolutny brak uprzedzeń, będący kompensacyjną prerogatywą człowieka
pozbawionego ojczyzny’.
W 1846 roku (rok wydania powieści Coningsby), Sidonia zauważa: ‘Potężna
rewolucja, przygotowywana obecnie w Niemczech....,o ktorej tak mało się słyszy
w Anglii, rozwija się wyłącznie pod patronatem Żydów’.
Po wybuchach 1848 roku, Disraeli wraca do tego samego tematu, oświadczając
Izbie Gmin w 1852 roku: ‘Ślady ostatniego wybuchu niszczycielskiej siły w
Europie wskazują na wpływ Żydów. Powstania skierowane są przeciw tradycji,
arystokracji, religii i własności....W kierownictwie każdego tymczasowego rządu
proklamującego naturalną równość ludzi i zniesienie własności, można
znaleźć przedstawicieli tajnych stowarzyszeń, oraz przedstawicieli rasy żydowskiej’
(identycznie jak w Rosji w 1917 roku, tj. siedemdziesiąt lat po rozruchach 1848
roku).
Disraeli dodaje: ‘Najsprytniejsi manipulatorzy własności solidaryzują się
z komunistami; przedstawiciele rasy wybranej łączą ręce z hałastrą i najniższymi
kastami Europy w celu zniszczenia chrześcijaństwa’.
Bez pomocy Disraelego, prace badawcze tego rodzaju byłyby żmudnym i niewdzięcznym
zajęciem. W tej podróży poprzez stulecia, czytelnik miał okazję poznać
prawdziwych proroków wśród wielu fałszywych, lecz nie natknął się jeszcze
na podobnego Benjaminowi Disraeli, którego odrzucenie oków Talmudu
‘absolutnie wyzwoliło z uprzedzeń’. Samo jego nazwisko wskazuje na łączność
z izraelskimi prorokami, potępiającymi Judę. Choć dumny był ze swego
pochodzenia, właśnie odcięcie się od jego wpływu pozwoliło mu bardziej
kochać Anglię, niż rdzennemu od pokoleń patriocie. Dzisiaj, gdy politycy
unikają prawdy jak diabeł święconej wody, lektura jego ironicznych
komentarzy na temat spraw publicznych i kwestii ludzkich działa odświeżająco.
Disraeli otwarcie oświadczył, że ‘światem rządzą inne osobistości, niż
wyobrażają sobie ci, którzy nie mogą zaglądnąć poza jego kulisy’. Tymi
słowami publicznie potwierdził, iż prawdziwy rząd kierowany jest
‘Niewidzialną Ręką’. Prawdę tą zna każdy dobrze poinformowany, lecz
dzisiejszy prezydent amerykański, czy brytyjski premier napiętnowałby podobne
oświadczenie jako ‘polowanie na czarownice’. ‘Myślę’, mówił Sidonia,
‘że trudno o bardziej trywialny błąd, niż przekonanie, że rewolucje są
następstwem warunków ekonomicznych’. Są to słowa Disraelego; w naszych
czasach ludzie pokroju Lloyd George’a, Woodraw Wilsona, Roosevelta czy Trumana
usiłują udawać, iż przyczyną rewolucji francuskiej i rosyjskiej były
spontaniczne wybuchy rozwścieczonego ‘ludu’ przeciw tyranii.
Disraeli nie był jednym z ‘nawróconych Żydów’, lecz szczerym
praktykującym chrześcijaninem.
O tym, że
nie aprobowałby w imieniu swego kraju starotestamentowej zemsty w Norymberdze,
świadczą jego słowa, komentujące Bunt Indyjski w chwili, gdy kraj wrzał
duchem odwetu: ‘Nie waham się wyrazić swej skromnej dezaprobaty co do
postawy najwyższych osobistości rządu, głoszących, że sztandar Anglii
niesie ‘zemstę’, a nie ‘sprawiedliwość’... Protestuję przeciw
zwalczaniu okrucieństwa okrucieństwem. Z tego, co ostatnio słyszę i czytam,
można by przypuszczać, iż duch religii w Anglii przeszedł nagłą zmianę
– że zamiast hołdowaniu nauk Jezusa, gotowi jesteśmy przywrócić kult
Molocha. Nie wierzę, aby naszą misją było uleganie takim poglądom.’
Słowa te zawierają aluzję, zrozumiałą zrówno dla każdego Żyda, jak dla
goja. Używając sformułowania ‘Kult Molocha’, Disraeli świadomie nawiązywał
do talmudycznego Judaizmu. Cała esencja dysputy między starożytnym Izraelem,
a Judą obracała się wokół sfałszowania bóstwa i jego żądań, i dlatego
Izrael odłączył się od Judy. Tu tkwią korzenie kontrowersji Syjonu, równie
żywe obecnie, jak trzy tysiące lat temu.
Prawdę tą oddają dwa najbardziej znamienne ustępy Starego Testamentu: zarzut
Jeremiasza, że Bóg nigdy nie nawoływał dzieci Izraela ‘aby przenaszali
przez ognień synów swoich i córki swoje Molochowi,... ani to wstąpiło na
serce moje, aby kiedy czynić mieli tę obrzydliwość, a do grzech u Judą
przywodzić’; oraz odpowiedz Ezechyjela, iż Bóg nadał Izraelowi
‘ustawy nie dobre’ i żądał ofiary z pierworodnych. Z jednej strony Bóg
miłości i miłosierdzia, a z drugiej Bóg nienawiści, zemsty i ofiary
ludzkiej – to odwieczny temat od początku aż do dnia dzisiejszego. Gdyby
Disraeli żył o sto lat później, wiara tego chrześcijańskiego syna Judy mógłby
zapobiec talmudycznej zemście w Norymberdze.
Podobnie też, trudno wyobrazić sobie Disraeli’ego, oferującego siebie
samego, swój urząd i potęgę kraju na poparcie i szerzenie rewolucji światowej,
jak czynili to przywódcy Anglii i Ameryki w pierwszej i drugiej wojnie światowej.
Całe jego życie publiczne poświęcone było ostrzeganiu swego kraju przed
niszczycielską konspiracją i jej skutkami.
W 1955 roku lord Samuel (który u szczytu powodzenia partii Liberalnej, po
szczeblach kariery urzędniczej wyrósł ze zwykłego pana Herberta Samuela na
arystokratę) oznajmił dumnie, iż jest pierwszym ministem Żydem w Anglii. Miała
to być prawdopodobnie uszczypliwa uwaga co do konwersji Disraelego. Tym
niemniej, w dwudziestym wieku światu przydałoby się więcej Disraelów. Patrząc
z perspektywy wieku, w Disraelim uderza jego zasada mówienia absolutnej prawdy,
dokładność jego przewidywań, jego wnikliwa intuicja i wiedza, jego głębokie,
choć beznamiętne umiłowanie Anglii i jego chrześcijańskie miłosierdzie. W
ocenie faktów zawsze miał rację; w poglądach, zawsze był po stronie aniołów.
‘Liberałów’ miał w głębokiej pogardzie, chociaż wyrażał ją w sposób
subtelny (‘W Anglii
dzieciobójstwo praktykowane jest równie powszechnie i legalnie, co nad
brzegami Gangesu, choć fakt ten najwidoczniej nie dotarł jeszcze do wiadomości
Towarzystwa Szerzenia Ewangelii’). Niniejszy autor sądzi, że w jednym się
on mylił – w opinii, że doktryny Jezusa są uzupełnieniem, a nie
zaprzeczeniem Judaizmu. Jak mi się wydaje, prawda jest odwrotna – Judaizm był
ową herezją (‘kultem Molocha’), którą odrzucił Disraeli, a którą
Jezus przybył, aby zmienić.
Disraeli był produktem ówczesnego Żyda sefaradyjskiego i Anglii; bez połączenia
tych dwóch czynników nie mógłby on ‘absolutnie wyzwolić się z uprzedzeń’.
Jego ojciec, Izaak D’Israeli pisał: ‘Religia nie dopuszczająca tolerancji
nie może być bezpiecznie tolerowana, jeśli ma szansę dojścia do władzy’.
Jak podaje Encyklopedia Żydowska, powodem odłączenia się Izaaka od
synagogi były dogmatyczne prawa judaizmu Talmudycznego, ‘odcinające Żydów
od wielkiej rodziny ludzkości’. Biograf jego syna, Mr Hesketh Pearson, pisze,
iż starszyzna ukarała Izaaka D’Israeli grzywną czterdziestu funtów za
odmowę przyjęcia stanowiska przełożonego Kongregacji, oraz za jego oświadczenie,
że nie będzie brał udziału w publicznym kulcie ‘którego obrządek tłumi,
zamiast wzbudzać uczucia religijne’. W talmudycznej społeczności w Rosji
czy w Polsce, Izaak nie mógłby w ten sposób przeciwstawić się starszyźnie
bez ryzyka banicji, lub zabicia.
Tak ojciec, jak i syn (który w wieku dwunastu lat przystąpił do Kościoła
Anglikańskiego), ukształtowani zostali w atmosferze wolności, panującej w
tym czasie w Anglii. Udziałem Benjamina Disraelego było zarówno zniesienie
ostatnich ograniczeń , jakie krępowały Żydów w Anglii, jak i publiczne oświadczenie
stwierdzające, iż w rezultacie tej emancypacji Żydzi przejęli wszędzie
kierownictwo rewolucji światowej. Dla człowieka ‘absolutnie wolnego od
uprzedzeń’, nieuchronnym obowiązkiem wydawało się prowadzenie kampanii
przeciw dyskryminacji żydowskiej, jak i wskazanie na jej skutki, choćby to
drugie posunięcie miało zaalarmować przeciwników emancypacji, o którą
Disraeli walczył.
Zanim przejdziemy do losu, jaki spotkał ostrzeżenia Disraelego, należałoby
prześledzić rozwój rewolucji światowej w jego epoce, to jest w stuleciu następującym
po wybuchu we Francji. Gdy w 1830 roku umierał Weishaupt, pozostawiając
dziedzictwo planu i organizację, ujawnioną po raz pierwszy odkryciem dokumentów
Illumianti w 1786 roku, Disraeli miał 26 lat. Następne pięćdziesiąt lat było
świadkiem walki o sukcesję po nim, i licznych ostrzeżeń Disraelego. Zamknięcie
tego okresu zbiegło się z przejęciem pełnej kontroli nad rewolucją światową
przez Żydów i wycisnęło na niej wschodnie piętno mongolskich Chazarów,
kierowanych przez rabinów.
Mogło być inaczej, gdyż o sukcesję po Weishaupcie ubiegało się wielu
innych; wśród nich także gojów. Z początku nie istniała jedna, zjednoczona
organizacja rewolucyjna; w wielu krajach działały różne tajne rewolucyjne
stowarzyszenia, niezależne
od siebie. Najważniejszą z nich, wywodzącą się prosto od Illuminatów
Weishaupta, była Alta Vedita we Włoszech, której dokumenty zostały wykryte i
opublikowane przez Rząd Papieski, wskazując na identyczność jej celów i
metod z sektą Illuminati, zdemaskowaną pół wieku wcześniej (jak podaje
Cretineau Joly, cytowany przez panią Nestę Webster).
We Francji działalność rewolucyjna ukrywała się pod maską Wolnomasonerii,
a w Niemczech kontynuowała ją ‘Liga Cnoty’ (Tugendbund) pod kierownictwem
popleczników Weishaupta.
Wielu pracowało nad zjednoczeniem tych zróżnicowanych ruchów narodowych i
przejęciem nad nimi kierownictwa, pozostawionego przez Adama Weishaupta. Był wśród
nich Francuz Louis Blanc (warto zapamiętać jego nazwisko, gdyż będzie o nim
mowa później; był moment, gdy wydawał się predestynowany do odegrania roli
Lenina, zanim ten się jeszcze narodził); Rosjanin Michał Bakunin; i Żyd
pochodzenia niemieckiego, Karol Marx.
Tych dwóch ostatnich zostało na polu bitwy, gdyż Louis Blanc zniknął wkrótce
ze sceny. Michał Bakunin i Karol Marx stali na przeciwległych biegunach. Według
opinii francuskiego socjal-rewolucjonisty, Benoit Malona, Bakunin - ‘Ojciec
Anarchii’ był ‘wyznawcą Weishaupta’. Był on wczesnym typem
rewolucjonisty-idealisty, znajdującego w rewolucji narzędzie do obalenia
tyranii. Przewidywał niebezpieczeństwo w postaci zwycięskiego rządu
ustanowionego na gruzach własności prywatnej, aspirującego do tyranicznej władzy
kapitalisty w jeszcze większym wymiarze; stąd też usiłował znaleźć sposób
na pojednanie zespołowej własności ziemi z Kapitałem, przy możliwie
najbardziej ograniczonej władzy państwowej, a nawet przy kompletnym zniesieniu
instytucji państwa. Pogląd ten był zupełnym odwróceniem idei Marxa, który
głosił podobny system społecznej własności ziemi i kapitału, lecz przy
wprowadzeniu super-tyranii w miejsce mniejszych despotyzmów.
Wszystkie poczynania i motywy Bakunina wypływały z jego namiętnej odrazy do
despotyzmu; z kolei założeniem Marxa było zniszczenie klasy rządzącej w
celu wprowadzenia despotyzmu, o jakim jeszcze świat nie słyszał. Istniały więc
między nimi zasadnicze różnice, prowokujące do pytania: jak potoczyłyby się
losy świata, gdyby kierownictwo rewolucji światowej przypadło Bakuninowi,
zamiast Marksowi? Bowiem Anarchizm był przeciwny był jakiejkolwiek formie
narzuconego rządu, natomiast dla Państwa uosabiającego rząd społeczny,
Komunizm równoznaczny był z ubóstwieniem potęgi państwa.
U Bakunina wszystko było szczere: jego walka, cierpienia i śmierć. U Marksa
wszystko było sztuczne: jego trzydzieści lat podjudzeń z krzesła czytelni
British Museum, jego wygodne życie z łaski Engelsa, jego wyrachowane małżeństwo
z panią ‘von’, jego pretensjonalny pogrzeb ozdobiony oracjami przy grobie;
wszystko to typowe dla drobnoburżuazja, który tak głośno piętnował burżuazję.
Największym
oszustwem był jego Manifest Komunistyczny, który wskazawszy na przyczynę
schorzenia (‘proletariat pozbawiony własności’), kazał je leczyć samobójstwem
(‘Teorię komunizmu można ująć w jednym zdaniu: Zniesienie prywatnej własności’).
Dla proletariatu stanowił on jasną wskazówkę, że od komunizmu nie może nic
zyskać, oprócz kajdan. Zaburzenia rewolucyjne, jakie wybuchły w całej
Europie po ogłoszeniu w styczniu 1848 roku Manifestu, trudno uznać za logiczne
jego następstwo. W kilka tygodni po jego ogłoszeniu wybuchły rewolty w
Niemczech, Austrii, na Węgrzech, we Włoszech, we Francji i Danii. Dowodziło
to procesu stapiania się poszczególnych ‘tajnych stowarzyszeń’ w różnych
krajach w jedną całość, oraz wskazywało na znalezienie środka koordynacji
i synchronizacji tych zaburzeń, demonstrujących po raz pierwszy ogólnonarodowe
działanie rewolucji światowej.
Chyba jedyna tylko organizacja w tym czasie rozporządzała siatką międzynarodową,
zdolną zapewnić podobną koordynację i synchronizację – talmudzki rabinat
w Europie Wschodniej. Teoretycznie, ten sam cel mogłaby osiągnąć rozgałęziona
organizacja kościoła katolickiego; lecz wiadomo że Kościół był największym
przeciwnikiem rewolucji i nigdy się nią nie posługiwał. Co do tego historia
jest zgodna. Natomiast faktem historycznym były słowa Disraelego wyrzeczone
dwa lata wcześniej, iż ‘Potężna rewolucja, przygotowywana obecnie w
Niemczech....,o której tak mało się słyszy w Anglii, rozwija się wyłącznie
pod auspicjami Żydów’. Ten doniosły historyczny fakt przejęcia rewolucji
światowej przez talmudzki Judaizm potwierdzony został przez Manifest
Komunistyczny i osobę Karola Marksa .
Z trójki ubiegającej się w tym czasie o przywództwo rewolucji, pierwszy
odpadł Louis Blanc. Był on członkiem tymczasowego rządu, ustanowionego w
Paryżu po rewolucji 1848 roku i jako minister miał szansę na zrealizowanie
swych teorii w praktyce. Uważał indywidualizm i konkurencję za raka na ciele
społeczeństwa, i podobnie jak Marks, dążył do wszech-despotycznego państwa
(choć o bardziej ‘opiekuńczym’ charakterze, faworyzowanym sto lat później
przez brytyjskich socjalistów). Głosił ‘prawo do pracy’, które obecnie w
rosyjskim wydaniu okazało się prawem państwa do stosowania pracy przymusowej.
W czasie swojego krótkotrwałego urzędowania podjął się ‘zagwarantowania
robotnikom utrzymania się przez pracę’ i powierzono mu zadanie zwołania
delegatów robotniczych w celu opracowania planu ‘pełnego zatrudnienia’.
Instytucja ta była w formie zapowiedzią Sowietów i stanowi główny pomnik
pamięci Louisa Blanca. Po stłumieniu rewolty uciekł on do Anglii, a po
dwudziestu trzech latach wrócił zapomniany do kraju.
Na polu pozostał Bakunin i Marks. Karol Marks, wyrzucony najpierw z Niemczech,
a potem po 1848 roku z Francji, osiadł wygodnie w Anglii, gdzie mieszkał przez
następne trzydzieści cztery lata aż do śmierci. Na ‘barykadzie’ pozostał
jedynie Bakunin. Był on z urodzenia rosyjskim arystokratą. Po stłumieniu
polskiego powstania listopadowego, w 1832 roku porzucił swój pułk carski;
widok sterroryzowanej Polski napełnił młodego oficera rosyjskiego odrazą do
despotyzmu, dominującą jego przyszłe życie. Po spotkaniu z Marksem przed
1848 rokiem, tak opisywał dzielące ich różnice: ‘Marks nazwał mnie
sentymentalnym idealistą, w czym miał rację; ja nazwałem go człowiekiem próżnym,
perfidnym i sprytnym, w czym także miałem rację’.
Bakunin przebywał w Paryżu podczas walk 1848 roku, w maju 1849 roku został członkiem
tymczasowego rządu rewolucyjnego w Saksonii, kierując obroną Drezdna aż do
opanowania go przez wojska pruskie. Uchodząc z niego, został schwytany razem a
Wagnerem. Rząd Saksonii skazał go na śmierć, a austryjacki ułaskawił. Rok
przesiedział przykuty łańcuchami do ściany, po czym przekazano go rządowi
rosyjskiemu. Po sześciu latach uwięzienia zesłano go bezębnego, postarzałego
i złożonego szkorbutem na ‘wzgłędną swobodę na Syberię’, skąd po
dwunastu latach uciekł przez Japonię do Ameryki, a następnie do Anglii. Niezłamany
losem, począł znów głosić hasła anarchistyczne i w 1864 założył w
Szwajcarii swoją Międzynarodówkę (Alliance Internationale Sociale
Demacratique).
W tymże czasie Marks założył w Londynie swoją własną Międzynarodówkę
(Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotników) i przez kilka następnych lat wiódł
bój z Bakuninem o duchowe przywództwo rewolucji. Podczas długiego okresu
nieobecności Bakunina, przebywającego w więzieniach Saksonii, Austrii i
Rosji, a potem na Syberii, Marks w Londynie ustalił swoją władzę nad międzynarodową
organizacją rewolucyjną (na wzór Napoleona, w kilku krajach powierzył jej
kierownictwo swoim zięciom). Jednakże Bakunin cieszył się wielkim
autorytetem, tak że Marks musiał użyć całej swej zręczności i wpływów w
Komitecie Centralnym, aby pozbawić go przywództwa organizacji. W 1872 roku
Komitet Centralny zwołał kongres Międzynarodówki w Hadze, gdzie ze względu
na wrogi stosunek rządu do Bakunina, nie mógł się on zjawić ze swoimi
zwolennikami. Na kongresie wysunięto przeciw Bakuninowi zarzuty (podobne,
jakimi sześćdziesiąt lat później Stalin miażdżył komunistów, których
chciał się pozbyć). Głosami popleczników Marksa, Komitet wykluczył
Bakunina z Międzynarodówki.
Złożony chorobą, Bakunin umarł kilka lat potem – prawdopodobnie
przyspieszył swój koniec, odmawiając pożywienia. Z nim umarła nadzieja (jeśli
w ogóle istniała) na obalenie tyranii i wyzwolenie człowieka drogą rewolucji
światowej. Z chwilą, gdy ‘przeszła ona pod kierownictwo żydowskie’ (jak
stwierdził Disraeli), celem jej stało się zniewolenie człowieka i ustalenie
trwałej tyranii. Dążeniem Bakunina było obalenie ucisku, którego największym
przejawem był aparat państwowy. Świadczą o tym jego słowa:’ Państwo nie
jest społeczeństwem,
lecz jedynie jego historyczną formą, równie brutalną jak to co reprezentuje.
Historycznie, jego rodowodu we wszystkich krajach doszukać się można w małżeństwie
gwałtu z grabieżą i łupiestwem; innymi słowy - wojny z podbojem..... Od
początku aż do czasów dzisiejszych stanowi ono usprawiedliwienie
nadprzyrodzonej sankcji brutalnej siły i tryumfu nierówności społecznej. Państwo
jest władzą; jest siłą; jest jej manifestacją i namiętnością...’
Takie właśnie państwo – światowe państwo zamierzał Marks ustanowić
przez swój międzynarodowy ruch rewolucyjny. W najostrzejszej fazie konfliktu z
Marksem, Bakunin w 1869 roku, podobnie jak Disraeli w 1846 i 1852 roku, wskazywał
na żydowskie kierownictwo rewolucji światowej, upatrując w nim przyczynę
perwersji idei rewolucyjnej. Jego Polemique contre les Juifs z 1869 roku
była skierowana głównie przeciw Żydom w Międzynarodówce. Z własnego doświadczenia
możemy założyć, że jej ogłoszenie w 1869 roku przypieczętowało jego
wydalenie z opanowanego przez Marksa Komitetu Centralnego w 1872 roku.
Śmierć Disraelego w 1881 roku zamknęła epokę ponad trzydziestu lat ostrzeżeń
pod adresem swych ziomków i świata przed ‘tajnymi stowarzyszeniami’:
‘Tron Ludwika Filipa nie obalił ani parlament, ani społeczeństwo, ani siły
natury, ani siły wydarzeń.... Jego tron padł ofiarą tajnych stowarzyszeń,
jak zawsze gotowych nieść Europie zagładę.... W połączeniu z popularnymi
ruchami, są one zdolne zniszczyć społeczeństwo...’ (1852 rok). ‘We Włoszech
działa siła, o której rzadko wspominamy w tej Izbie.... Mam na myśli tajne
stowarzyszenia. Nie ma sensu zaprzeczać oczywistego faktu, że większa część
Europy pokryta jest siatką tych tajnych związków, podobnie jak powierzchnię
ziemi opasują teraz tory kolejowe.... Celem ich nie jest rząd
konstytucyjny, czy umiarkowane rządy.... Dążą one do wywłaszczenia ziemi,
wyparcia z niej obecnych właścicieli, zniesienia instytucji religijnych....’
(1856)
Disraeli jasno widział, a może nawet pierwszy nazwał po imieniu, fałszywy
charakter Liberalizmu: ‘to właśnie manipulacje tych ludzi, skierowane
przeciw własności i Chrystusowi, uważają prostoduszni, religijni i zachłanni
ziomkowie za postęp sprawy liberalnej’.
Gdyby w mocy człowieka leżało odwrócenie katastrofy przestrogami, ostrzeżenia
te powinny były zapobiec cierpieniom milionów ludzi, jakie w następnym
stuleciu przyniosła rewolucja. Lecz ‘nadprzyrodzony instynkt człowieka nie
pozwala mu wierzyć w nadchodzące niebezpieczeństwo’. Tak też zlekceważenie
przestróg Disraelego udowodniło to, czego uczyło doświadczenie minionych
wieków – że żadna rada nie jest w stanie powstrzymać człowieka przed
niebezpiecznymi przedsięwzięciami, ani wyrwać go ze stanu błogiej inercji.
Jedynie doświadczenie na własnej skórze potrafi go zmusić do działania, a
tych w XX wieku nam nie brakuje.
W połowie ubiegłego wieku nawoływania Disraelego okazały sie daremne. Nie
mogąc mu przylepić etykiety ‘łowcy czarownic’, wyszydzano go pogardliwie:
powszechnie sądzono (jak
pisze Hesketh Pearson), że ma on hysia na tle tajnych organizacji, których
istnienia zaprzeczano. Teraz jednak widzimy, że były one zalążkiem ruchu, który
znalazłszy formułę, stopił się i zwyrodniał w komunizmie. Ta ocena z 1951
roku jest trafna i zgodna ze współczesną opinią świadka rewolucji Benoita
Malona: ‘Komunizm wyrósł skrycie z tajnych organizacji XIX wieku.
Tak więc po śmierci Disraelego zrealizowały się dążenia, którym chciał
zapobiec; ‘tajne stowarzyszenia’ wtopiły się w ruch rewolucji światowej,
kierowanej przez Żydów, przygotowującej zniszczenie fundamentów XX stulecia.
Disraeli znalazł doskonałe określenie tej organizacji: ’opasującej jak sieć
kolejowa powierzchnię ziemi’. Wyrażenie to – ‘siatka’, stawało się
coraz bardziej popularne wśród trzeźwych obserwatorów, podobnie jak ‘ręka
kierująca’ rządami. W latach poprzedzających rewolucję 1848 roku, rabin
Drach, który podobnie jak Disraeli przewidział nadchodzące wydarzenia,
opublikował pracę, obciążającą Talmud odpowiedzialnością za burzycielską
działalność. Sprawa jego prześladowania opisana została przez żydowskiego
pisarza nazwiskiem Morel, który między innymi zauważył: ‘cóż mogą nawet
najmądrzejsze środki władz krajów przeciwstawić szerokiej i permanentnej
konspiracji, która jak rozległa i potężna sieć rozciągnęła się nad całym
globem i swą siłą decyduje o rezultacie każdego wydarzenia, obchodzącego Żydów’.
Warto tu zwrócić uwagę na następstwo wydarzeń. Z chwilą rozbiorów Polski
w 1772 roku, ‘ośrodek’ rządu żydowskiego po przeszło dwu tysiącach lat
‘przestał istnieć’ (według dr Kasteina), lub zmienił się w tajny rząd
żydowski (jak wierzyły władze rosyjskie). W 1776 roku Adam Weishaupt założył
związek Illuminati. W 1846 roku Disraeli pisał o ‘rewolucji, rozwijającej
się całkowicie pod patronatem Żydów’. Uczeń Weishuapta, Bakunin atakował
rolę Żydów w ruchu rewolucyjnym. W 1872 roku Bakunin został wydalony z
Komitetu, a ruch rewolucyjny zjednoczył się pod przewodnictwem Karola Marksa
(ruch ten w 1917 roku zrodził prawie wyłącznie żydowski rząd bolszewicki).
Zgodnie z przepowiedzą Disraelego, taką rzeczywistość przyniosło
kilkadziesiąt lat emancypacji Żydów. Usunięcie barier nie doprowadziło do włączenia
się Żydów w nurt społeczeństwa, lecz pozwoliło ‘tej groźnej sekcie’
(według określenia Bakunina) spokojnie pracować nad rujnacją narodów przez
rewolucje. Zapewnienia Sanhedrinu dane Napoleonowi, już po upływie pół wieku
okazały się czczą formułką. Odtąd Żydzi mieli pozostać odizolowani od sąsiadów,
zwyczajów i praw narodów, wśród których zamieszkiwali. Utożsamiając się
z rewolucją światową, oddzielili się od nich jeszcze bardziej niż
poprzednio. Wiek emancypacji okazał się oszustwem, zanim jeszcze zdążył się
skończyć.
XIX wiek
(znów powołujemy się na dr Kasteina) zrodził pojęcie ‘antysemityzmu’. Z
braku ‘prześladowania’ zaistniała potrzeba wynalezienia nowego określenia,
zdolnego onieśmielić gojów i co ważniejsze, sterroryzować Żydów.
Wynaleziono więc ‘antysemityzm’. Równie dobrze można było użyć słowa
‘abrakadabra’, gdyż słowo ‘antysemityzm’ jest oczywistym absurdem w
odniesieniu do ludzi, nie będących Semitami i używających swego ‘Prawa’
dla eksterminacji prawdziwych Semitów – ludów arabskich (solidaryzowanie się
z Arabami wypędzonymi ze swej ojczyzny w 1948 roku przez syjonistycznych najeźdźców,
także doczekało się etykiety ‘antysemityzmu’).
Być może, autorzy tego określenia, pragnąc usunąć z publicznych debat
jakikolwiek asocjacje ze słowem ‘Żyd’, wprowadzili to mętne pojęcie jako
środek zaszachowania opinii publicznej. Prawdziwą intencją dominującej sekty
było nadanie temu słowu charakteru lese majesty (obrazy władcy) i herezji
(opozycji przeciw dominującej religii). W połowie stulecia umysły ludzkie
zostały już dostatecznie przygotowane do przyjęcia tej idei; tak jak przedtem
pospólstwo zdejmowało czapkę przed rządcą, lub automatycznie żegnało się
na widok księdza, tak teraz z należytm szacunkiem reagowało na każdą
wzmiankę o sprawach żydowskich i przygryzało język.
Jak wykazali Disraeli i Bakunin, termin ‘antysemityzm’ wykuty został w
czasie, gdy ‘rasa żydowska’ przechwyciła kierownictwo rewolucji światowej.
Głównym celem tego nowotworu było odstraszenie opinii publicznej od dyskusji
nad tym znamiennym faktem. Potwierdziły to wyraźnie wydarzenia obecnego
stulecia, o czym przekonamy się w dalszym ciągu tej lektury. Niedawno z
definicją ‘antysemityzmu’ wystąpił autorytet żydowski Mr. Bernard Lazare
w książce pod tym samym tytułem. Definicja ta nie ma nic wspólnego z Szemem
i jego plemieniem, czy z semicką krwią, językiem, pochodzeniem, lub
czymkolwiek; Mr Lazare odnosi ‘antysemityzm’ wyłącznie do krytycznej
opinii co do roli Żydów w rewolucji:
‘Oto, jak odróżnić bezstronnego historyka od antysemity. Antysemita powie:
‘Żyd był inicjatorem, manipulatorem, główną sprężyną rewolucji’.
Natomiast bezstronny historyk, oceniając rolę Żydów w ruchach rewolucyjnych,
zajmie się zbadaniem ich ducha, charakteru, poglądów filozoficznych i ich
religii.’
Najwidoczniej Mr Lazare chce tu powiedzieć, że Żydom można najwyżej
przypisać ‘udział’ w rewolucji, lecz opinia, że ‘Żyd był inicjatorem,
manipulatorem, główną sprężyną rewolucji’, jest obrazą majestatu i
herezją.
Jednakże, zasadniczo tą samą opinię wyraził Disraeli (tym różniący się
od wschodnich Żydów,że mógł mieć parę kropli krwi żydowskiej w żyłach):
‘Potężna rewolucja, przygotowywana obecnie w Niemczech.... rozwija się wyłącznie
pod patronatem Żydów,w ostatnim wybuchu tej niszczycielskiej siły można się
dopatrzyć wpływu Żydów’, ‘przedstawicieli żydowskiej rasy można
dostrzec na czele każdego z nich’ (tj. tajnych stowarzyszeń).
Będąc sam pochodzenia żydowskiego, Disraeli widocznie nie czuł potrzeby wyjaśniania,
że podobnie jak on sam, wielu Żydów jest zaciekłymi przeciwnikami tej ‘potężnej
rewolucji’ i jej ‘niszczycielskich zasad’. W jego epoce wydawało się to
oczywistym; wtedy nie musiał obawiać się propagandzistów, którzy obecnie
mogliby go oskarżać o obwinianie wszystkich Żydów przez aluzje do
‘patronatu żydowskiego’ i ‘wpływów żydowskich’ (które w myśl
definicji Mr Lazare czynią go ‘antysemitą’!).
Od czasów rewolucji francuskiej (kiedy to zasiedziali Żydzi ostrzegali przed
przybyszami ze Wschodu, powodującymi zamieszki w Alzacji), zachodni Żydzi
sefaradyjscy opierali się złowrogiej burzy, nadchodzącej ze Wschodu.
Emancypacja rozluźniła ich więzy; mieliby wiele do stracenia, gdyby na
Zachodzie zapanowałyby ‘niszczycielskie idee’, ‘wypracowane’ przez sektę
talmudzką i wschodnich Aszkenazych.
Ostrzeżenia Disraelego skierowane były do tej właśnie dominującej wtedy części
żydowstwa; a może nawet w większym stopniu - do gojów. Można także
powiedzieć, że spotkały się z większym zrozumieniem ze strony Żydów
sefaradyjskich, niż otaczających ich gojów. Z tego też powodu zostali
ekskomunikowani; przy pomocy jednej z najbardziej paradoksalnych sztuczek
statystyki, w przeciągu stu lat zostali uznani za wymarłe społeczeństwo
(podobnie jak ongiś ‘dziesięć plemion’).
5. Według Encyklopedii Żydowskiej, Kabała (tradycyjna ustna wiedza, w odróżnieniu od prawa pisanego, czyli Tory), odłączyła się w XIII wieku od Talmudu jako oddzielna opozycyjna gałąź, dostępna jedynie niewielu wybranym. Jednakże pani Nesta Webster przytacza cytat z tej samej Encyklopedi Żydowskiej, twiedzący, że ‘w istocie Kabała nie była w opozycji do Talmudu’.
"......Disraeli wraca do tego samego tematu, oświadczając Izbie Gmin w 1852 roku:
‘Ślady ostatniego wybuchu niszczycielskiej siły w Europie wskazują na wpływ Żydów....."
http://www.controversyofzion.info/Controversybook_Polish/Controversybook_pol/Controversybook_pol_21.htm
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Komentowanie nie jest już możliwe.