opublikowano: 26-10-2010
Mecenas Jan Daszko z Koszalina - tylko nieudolny, czy od dawna skorumpowany?
Sprawa wyroków wydanych przez sądy w Białogardzie i Koszalinie została opisana na stronach pisma Afery Prawa w artykule pt. Białogard - mamy napad, kradzież rozbój, dochodzi do tego pijany? asesora SR Marcin Wawrzynkowski i reszta sędziów S.O. w Koszalinie czyli: Urszula Sobolewicz - Rostek, Marek Walentynowicz, Bogdan Lewandowski i prok. Ewy Bartoszyńskiej też pod wpływem? - z cyklu patologie organów (nie) sprawiedliwości.
Sprawa
ta ma również "bohatera" drugiej strony. Jest nim koszaliński
pseudo-mecenas Jan Daszko - "obrońca" Andrzeja A. skazanego bez dowodów
tylko na podstawie śmierdzącego zapachu.
Rola jaką odegrał mecenas jest bardzo kluczowa. W końcu to on teoretycznie
jest po to żeby bronić oskarżonych. Ale któremu adwokatowi chciałoby się wysilać,
zapoznać z aktami, wykazać minimum inicjatywy i udowodnić że adwokaci to
ludzie myślący. I tak dostanie kasę za samo pierdzenie w ławę sądową.
Jan
Daszko, jak większość podobnych mu adwokatów podczas długotrwałego
procesu, nie wykazał się żadną gorliwością w wypełnianiu swoich obowiązków.
Nie potrafił, a może nie chciał wytknąć ułomnym prokuratorom wielu błędów.
Jako przykład weźmy tylko istotny błąd wynikający z zeznania strażnika, który
twierdzi że napastnik mógł mieć 160-170 cm wzrostu, mógł ważyć
70-80 kg, a tymczasem oskarżony Andrzej A. ma wzrost 180cm i waży 110 kg żywej
wagi. Mamy tu istotne różnice, kładące na wstępie założenia
prokuratorskie. Pomylić się o 30 kg to chyba jednak sporo i ten błąd
jak nie sędzia to adwokat powinien zauważyć - no chyba że jest "ślepy
z układów".
Dla ukrycia swej niekompetencji mecenas Daszko wykręcił swoisty
numer.
Przewidując swoją porażkę namówił oskarżonego, żeby wyrobił sobie
paszport i wywiał za granice - zaiste ciekawa to forma porady i obrony.
Logiczne, że tym samym pozbawił oskarżonego możliwości obrony własnych
interesów, samemu nic nie robiąc za spora kasę 12tyś wyłudzoną od oskarżonego.
Z pewnością od tej kasy nie zapłacił podatku, podobnie jak to robi większość
adwokatów. W końcu wiadomo przecież, że wśród prawników etyka nie obowiązuje
- tylko układy. Ale nawet za taką kasę "cienki bolek" Daszko nie był
w stanie umysłowym spłodzić nawet najgłupszej apelacji w tej śmierdzącej
sprawie.
Skazany Andrzej A. podczas ostatniej wizyty zapłaci ostatnią ratę za mierne usługi
mecenasa Daszko. Jeszcze w trakcie rozmowy zadaje kluczowe dla całej sprawy
pytanie:
- Panie mecenasie, czy wszystkie sprawy związane z moja obrona są według Pana
rozwiązane?
Jan Daszko odpowiada:
- Panie Andrzeju! Wszystko jest uregulowane! Nawet gdybyśmy mieli odwoływać
się do Świętego Piotra to wszystko jest uregulowane!
Mając takie zapewnienie adwokata o ewentualnej pomocy sił niebiańskich
skazany wyjeżdża za granice.
Po upływie około 2 tygodni od swojego wyjazdu, skazany otrzymuje wiadomości o
potrzebie pilnego kontaktu z adwokatem. Dzwoni to niego i słyszy, że za
wniesienie apelacji musi dopłacić jeszcze jakieś 660 zł. No w sumie w tym
momencie wiara w pomoc mocy niebiańskich u Andrzeja A. spada do zera.
W tamtym czasie był on przekonany, że adwokat to ktoś pozytywny.
Następuje wymiana zdań, w wyniku której rozmówcy nie dochodzą do wspólnego
stanowiska. Na przypomnienie o odwołaniu się do Św. Piotra itp. mecenas Jan
Daszko stwierdza że to nie jest tak!
Nas podnieca kasa - śpiewa Maryla Rodowicz! - tak, tylko kasa podnieca
wszelkie prawnicze śmiecie - od adwokata do sędziego. A immunitet od przekrętów
pozwala im na to.
Podsumowując:
"cienki
bolek: Jan Daszko za swoją usilną bezefektywną usługę otrzymał od Andrzeja
A. 12.tys.zł (słownie: dwanaście tysięcy złotych) - czyli "za friko"
ponieważ okazał się typowym miernotą, a nawet po prostu zwykłym złodziejem.
Każdy inny usługodawca za tak spierdoloną robotę byłby zobowiązany do
zwrotu kasy i jeszcze zapłaty odszkodowania.
Ale nie mierny adwokacina, który nie dość że zapierdolił sprawę, to
jeszcze mu mało kasy?!?
Jakie są dalsze losy naszych "bohaterów" tej farsy niesprawiedliwości?
Skazany na dzień dzisiejszy jest za granicą oczekuje na ekstradycje do kraju.
Mecenas Daszko uprawia dalej swoją chałturę, ale miejmy nadzieję, że po
umieszczeniu go na "czarnej liście AP" jego reputacja w końcu
upadnie.
Można się zastanowić czy złożenie apelacji coś by dało?
W wykonaniu "cienkiego bolka" Daszko przypuszczalnie nic, dlatego znając
swoją nieudolność wysłał klienta za granicę.
Bez wątpienia przez sam fakt, że apelacja nie została złożona, że adwokat
był nieudolny - wyrok "z nieba wzięty" uprawomocnił się !!!
Wniosek może być tylko jeden.
Mecenas Jan Daszko dopuścił się zdrady interesów klienta!
Zwyciężyła zwykła ludzka chciwość. Inaczej tego nie można traktować!
Na pewno powoływanie się na etykę zawodową w tej branży to szczyt
kpiny.
Wynika z tego, że g... warte są zapewnienia mecenasa Daszko z Kalisza.
Calem naszego czasopisma jest piętnowanie urzędników i ukazywanie chorych układów
i patologii w wymiarze sprawiedliwości. Bez wątpliwości przypadek pseudo-mecenasa
z Koszalina Jana Daszko do takich należy.
Nie można nad tym przechodzić do porządku dziennego ponieważ ta funkcja
powinna być wzorem i autorytetem, a z dokumentacji otrzymywanych od czytelników
okazuje się, że bycie adwokatem równoważne jest z byciem przestępcą.
Korzystając z możliwości jakie daje Internet chcemy informować i przestrzegać
ludzi o takich patologicznych wydarzeniach i osobach władzy w to zaangażowanych.
Mamy skromną nadzieję, że do tej publikacji ustosunkuje się
odpowiednio Rada Adwokacka. Może przynajmniej raz udowodni wszystkim, że nie służy
tylko do ukrywania przekrętów adwokackich i że jest tam przynajmniej jedna
osoba godna i etyczna tej instytucji.
Ciekawe czy w poczuciu źle wykonanych usług mecenas Jan Daszko zdobędzie się
na dobrowolne oddanie nienależnego mu honorarium?
Byłby to zaiste szlachetny i etyczny gest przeczący powyższym
dywagacjom.
Uwaga
końcowa dla mecenasa:
nie jest sztuką błądzić, sztuką jest się do błędu przyznać :-)
Życzymy tego z całego serca adwokatowi Janowi Daszko z Koszalina.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" - Niezależne
Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Krzysztof Maciąg, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński oraz wielu sympatyków SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.