opublikowano: 26-10-2010
Polski system zamordyzmu. Iluzoryczne prawo własności. Przekręty Sądu
Okręgowego w Warszawie.
Swojego czasu mieszkałem w Australii i jak wielu innych młodych ludzi, wziąłem kredyt na dom. Po spłaceniu go bank zwrócił mi tytuł własności. Wówczas nie bardzo się zastanawiałem nad tym faktem i przeszedłem nad nim do porządku dziennego. W razie powtórnego zaciągnięcia kredytu pod zastaw tego samego domu, tytuł własności zatrzymany byłby znów przez bank. Później, będąc w Polsce, zauważyłem, że w kraju tym nie istnieje de-facto pojęcie tytułu własności. Są jedynie zapisy w księgach wieczystych trzymanych w sądzie. Przyczyna tego jest prosta, jednak większość ludzi w Polsce nie zdaje sobie z tego sprawy. W krajach o spuściźnie brytyjskiej, posiadanie tytułu własności jest równoznaczne z posiadaniem nieruchomości. Oddając tytuł, przekazujemy własność w całości lub częściowo, komu innemu, np. kredytodawcy. Jest to transakcja świadoma i objęta gwarancją rządową. Jeśli natomiast tytuł własności jest na stałe jest na stałe trzymany gdzie indziej, np. w sądzie, instytucja przetrzymująca go może nas faktycznie pozbawić go, nawet bez naszej wiedzy i zgody. Użyłem słowa instytucja, ale w praktyce zawsze są to działania ludzi, którzy są ułomni, a instytucja owa może być wprost opanowana przez przestępców.
Na podstawie moich własnych spraw, jak i tych gdzie byłem obserwatorem, widzę, że w polskich sądach ustawianie spraw jest nagminne. Jednym z oszustw jest robienie sztucznej sprawy zaocznie wobec pozwanego. Wezwanie na do sądu wysyłane jest na fałszywy adres, pod którym wiadomo, że ofiara nie mieszka Na rozprawie zaś sędzia stwierdza, że wszystko jest zgodne z prawem i zawiadomienie zostało awizowane prawidłowo. Odbywa się „rozprawa” i na podstawie jednostronnych oświadczeń sędzia zasądza swojemu klientowi odpowiednio wysokie odszkodowanie czy też inne świadczenie. Ponieważ pozwany, nie wiedząc o przekręcie, nie płaci ani nie zaskarża postanowienia sądu, komornik wchodzi mu na księgę wieczystą i dokonuje zapisu zmieniającego własność. Jest to możliwe właśnie dlatego, że tytuł własności jest trzymany u nietykalnych. Przekrętu takiego nie dałoby się zrobić, jeśli tytuł własności mielibyśmy we własnych rękach.
Szczegółów można się
dowiedzieć w Sądzie Okręgowym w Warszawie, Wydział Cywilny, lepiej jednak załatwić
to z ustosunkowanym adwokatem, który wie z kim i za ile sprawę się załatwia.
Może to być znaczne szybszy sposób dorobienia się pieniędzy niż ciężka
żmudna praca.
Bogdan Goczyński
Linki z przykładami oszustw analogicznych do wyżej
opisanego.
Temida znów widzi... ale z jej umysłem coś chyba nie
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Krzysztof Maciąg, Emilia Cenacewicz, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński oraz wielu sympatyków SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.