Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 26-10-2010

AFERY PRAWA BOGDAN GOCZYŃSKI WYWIAD Z PREZES STOWARZYSZENIA OCHRONY PRAW OJCA JACEK SZTAJER

Goczyński - Tragiczny Stan Polskiego Sądownictwa Rodzinnego Wywiad dla AFERY PRAWA - z  Jackiem Sztajerem, prezesem Stołecznego Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca – SSOPO. Rozmawia Bogdan Goczyński. 

Czy mógłby Pan w skrócie powiedzieć czym zajmuje się Stowarzyszenie?

Głównym celem założenia i działania jest pomoc ojcom dyskryminowanym przez żeńskie sądownictwo rodzinne. Chodzi oto aby ojcowie nie byli przez to sądownictwo rozwodzeni z dziećmi przy okazji rozwodu z własną żoną, żeby nie były im zawyżane alimenty ponad miarę, tak że nie są w stanie wyżyć i co do garnka włożyć. Żeby nie było tak, że nawet gdy mają zasądzony kontakt z dzieckiem, to nie są w stanie zapewnić dziecku utrzymania. W skrócie też Stowarzyszenie zajmuje się współpracą z naczelnymi organami państwa, w tym z Sejmem, celem nowelizacji Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego i innych ustaw towarzyszących. Pole działanie jest bardzo szerokie. 

Jest Pan prawnikiem z doświadczeniem rodzinnym. Jak Pan ocenia profesjonalizm polskich sędzin?

Chciałbym wyjaśnić, że mam magisterium z ekonomii, a jeśli chodzi o prawo, to mam zaledwie absolutorium. Natomiast mam dwadzieścia lat praktyki w dziedzinie prawa rodzinnego, w tym byłem ponad 8 lat ławnikiem w Sądzie Okręgowym w Warszawie i od wielu lat prezesuję Stołecznemu Stowarzyszeniu Obrony Praw Ojca.

Jeśli chodzi o profesjonalizm sędzin, to im niższa instancja, tym gorzej jest z profesjonalizmem. W sądach rejonowych, szczególnie w małych miasteczkach, zachowanie się sędzin bywa wręcz skandaliczne, polegające na tym, że sędzina nie dopuszcza ojca do głosu, a tym samym uniemożliwia mu bronienie swoich racji, skraca lub uniemożliwia odpowiedzi na pytania sądu świadkom tegoż ojca, bywają krzyki na sali sądowej ze strony sędzin na ojca. Czasem nie są dopuszczane wnioski dowodowe, natomiast obserwujemy, że im sąd jest wyższej instancji to jest trochę lepiej. W sądzie okręgowym sędziny są na nieco wyższym poziomie intelektualnym i wiedzy merytorycznej i praktycznego działania. W sądzie apelacyjnym jest jeszcze trochę lepiej. 

Jak Pan widzi kwestię dzieci w rozstrzygnięciach sądowych. Czy dobro dzieci jest rzeczywiście brane pod uwagę?

Według Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego sąd powinien kierować się obiektywnym dobrem dziecka. Niestety w praktyce okazuje się, że jeśli ojciec jest w sądzie bez dobrego adwokata, lub bez Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca, to brane jest przede wszystkim pod uwagę, nie dobro dziecka, lecz matki dziecka, czyli partnerki ojca. Sądy przyznają dzieci matkom, ograniczając władzę i opiekę rodzicielską ojca do jakichś śmiesznych kontaktów jak np. w soboty od godziny 11 do 13. 

A czy według Pana przestrzegane są procedury prawne. Czy sędziowie korzystają z pomocy psychologów dla rozstrzygnięcia kwestii, komu powierzyć dzieci.

Bardzo różnie to bywa. Nie można powiedzieć absolutnie, i to podkreślam z całą mocą, że wszystkie sędziny są złe, niedobre i stronnicze. Są bardzo dobre i bardzo złe, bardzo nieobiektywne, i to też się odnosi do tych procedur. Sędziny rzetelne, uczciwe stosują wszelkie procedury, natomiast inne zaniechują procedur, które mogłyby być wykorzystane dla stu procentowego wyświetlenia danej sprawy. Odnosi się to też do pomocy biegłych psychologów, w zależności od tego jak sędzina pojmuje dobro dziecka i dobro matki. Ojciec jest tutaj oczywiście na szarym końcu.

Czy zdarza się, że kwestie opiekuńcze są rozstrzygane przez sędziów na niejawnych spotkaniach, co jest jaskrawym złamaniem artykułu 45 Konstytucji i artykułu 579 k.p.c., które stanowią o konieczności jawnej rozprawy?

Niestety obserwujemy w Stowarzyszeniu, a działamy już jedenasty rok, że tego typu rozstrzygnięcia czasem zapadają na posiedzeniach niejawnych, bez udziału stron,  mimo że chodzi tu o dobro dziecka i należałoby, chociażby wstępnie, wysłuchać obie strony procesu, a dopiero potem podejmować jakiekolwiek decyzje. Niestety, czasem spotykamy się z postanowieniami zaocznymi. 

Rozstanie się rodziców, których oboje dzieci kochały, jest na pewno szokiem dla dzieci.  Czy z Pana doświadczenia, sądy często stosują mediację dla rozwiązania problemów rodzinnych.

Z naszego, Stowarzyszenia,  doświadczenia wynika, że rzadko, niezmiernie rzadko sądy stosują mediację. Mało tego, wcześniej obowiązywały tak zwane rozprawy pojednawcze, teraz zanikają, nie ma nawoływania do pojednania się małżonków. W ostatnim okresie zdarza się, że rodzice dziecka są kierowani na mediację, ale są to rzadkie przypadki. 

A czy widzi Pan możliwość zastosowania w Polsce modelu szwedzkiego, gdzie opieka nad dziećmi powierzana jest po równo obojgu rodziców mimo ich rozstania się.

To nie jest tylko model szwedzki. W różnych państwach zachodnich się stosuje się wychowanie naprzemienne dzieci. Jest to absolutnie nieprzyjęte przez nasze sfeminizowane sądownictwo rodzinne, mimo że to byłoby dobre w przypadkach, gdy rodzice są do siebie podobni. Byłaby to naprzemienność wychowania dziecka. Niestety jednak, powiem obiektywnie, jeżeli rodzice są skrajnie różni środowiskowo, jeśli chodzi o wykształcenie i moralność, to dla dziecka naprzemienność wychowania jest szkodliwa. To jest możliwe w rodzinach , gdzie oboje rodzice są podobni, na przykład gdy oboje są intelektualistami, ta naprzemienność powinna być orzekana. W Polsce jest to niezwykle rzadkie. 

W znanym mi przypadku, dzieci są ukrywane przed ojcem, pod sfabrykowanymi zarzutami, z pomocą  wymiaru sprawiedliwości, po czym, gdy w końcu ustalone są kontakty z dziećmi, żąda się wysokich opłat za spotkania, 180zł za trzygodzinne spotkanie w obecności kuratora. Obecność kuratora jest przy tym mgliście uzasadniona. Czy zna pan inne takie przypadki?

Tak, znamy takie przypadki w Stowarzyszeniu, że mimo, że matka utrudnia lub uniemożliwia kontakty z dziećmi, to ojciec jest niesłusznie obciążany kosztami interwencji kuratora zamiast matki. 

W mediach spotyka się obraz ojca znęcającego się nad rodziną. Jak w swojej praktyce ocenia Pan słuszność tego zarzutu? Czy nie odnosi Pan wrażenia że jest to zorganizowana kampania medialna dyskredytowania ojców?

Nie, Nie zgodzę się absolutnie. Też obserwuję uważnie media, i widzę że media równie często pokazują złych ojców jak i złe matki porzucające swoje dzieci po pijanemu, nie dopilnowujące tych dzieci. W środkach masowego przekazu pokazywane są przykłady nagannych zachowań nie tylko ojców ale również matek. Szczególnie w ostatnim okresie dużo matek zostało pokazanych, pamiętam jeden przykład z telewizji TVN, które źle traktują swoje dzieci, porzucają je, nie wykonują swoich obowiązków rodzicielskich przy dzieciach i zaniedbują je, najczęściej po alkoholu. 

Wrócę jeszcze do kwestii stronniczości sądów. W przypadkach z jakimi się spotkałem, sędziny były tak skrajnie stronnicze, że  podejrzewałem korupcję. Później zaobserwowałem, że ta sytuacja powtarza się w wyższej instancji, w przypadku składania zażaleń czy apelacji. Przecież fizycznie jest niemożliwe przekupywanie wszystkich sędziów. Czy Pan też spotyka się z takimi stronniczymi postawami?

Nigdy w Stołecznym Stowarzyszeniu Obrony Praw Ojca nie mieliśmy przypadku udowodnionej korupcji czy łapownictwa. Słyszeliśmy o takich podejrzeniach ojców, ale brak było konkretnych dowodów. Takich dowodów nigdy nie mieliśmy. 

A czy nie uważa Pan, że sfeminizowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości a szczególnie sądów, ma ujemny wpływ na bezstronność w sprawach opiekuńczych?

Ależ oczywiście, w sprawach rozwodowych, opiekuńczych, owo prawie stuprocentowe sfeminizowanie sądownictwa rodzinnego, ma zły wpływ na przebieg procesów, spraw ludzkich i dlatego wielokrotnie występowaliśmy do ministra sprawiedliwości i innych organów z wnioskiem o odfeminizowanie zawodu sędziego, z wnioskiem, aby chociaż w połowie sędziami rodzinnym byli również mężczyźni. 

W swoich codziennych dyżurach, spotyka się Pan zapewne z najróżniejszymi przypadkami. Czy spotkał się Pan z zaangażowaniem sekt w sprawach rodzinnych. Czy usiłują one wpływać na decyzje sądów?

Słyszeliśmy w Stowarzyszeniu o przykładach, takich, że matki należą do jakichś sekt a ojcowie nie należą, ale czy to się lubi czy nie, w Polsce jest wolność wyznania i każdy ma prawo należeć gdzie chce. Z tym, że to nie ma prawa odbijać się na dzieciach. To, że matka należy do jakiejś sekty, nie ma prawa negatywnie oddziaływać na dziecko. 

Na koniec spytam Pana jeszcze o sprawy ze sfery politycznej. Czy widzi Pan głębsze zrozumienie problemów rodziny, właściwego wychowania dzieci, wśród partii politycznych, a szczególnie w Sejmie i Senacie? Jest to poważny problem w kontekście jakości polskiego sądownictwa, a szczególnie rodzinnego.

Jeśli chodzi o naszą scenę polityczną, to największe zainteresowanie rodziną i jej potrzebami wykazuje Liga Polskich Rodzin. 

Czy miał Pan jakieś szczególne kontakty z Ligą Polskich Rodzin?

Próbowaliśmy, ale oni jako Partia polityczna, a my jako Stowarzyszenie, nijak się mamy do siebie. Istniała przez kilka lat stworzona przez Stowarzyszenie, Partia Ochrony Praw Człowieka, w tej chwili już nie istnieje, z różnych względów. Próbowaliśmy wtedy skontaktować się z Ligą Polskich Rodzin jako Partia Ochrony Praw Człowieka, ale niestety bez odzewu.  

 Z  Jackiem Sztajerem, prezesem Stołecznego Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca – SSOPO. Rozmawiał dziennikarz Niezależnego Internetowego Czasopisma AFERY PRAWA  Bogdan Goczyński. 
bgoczynski@yahoo.com.au
bogdan@aferyprawa.com  

Goczyński - ojciec bez szans w polskich sądach - haracz dla wymiaru (nie)sprawiedliwości - z cyklu patologie polskiego sądownictwa.

Goczyński - ojciec który walczy o kontakt ze swoimi dziećmi zostaje skazany na badania psychiatryczne!?! - to już jest nie tylko nieetyka sędziów...

Polecam sprawy poruszane w działach:
 SĄDY   PROKURATURA  ADWOKATURA
 POLITYKA  PRAWO  INTERWENCJE - sprawy czytelników  

Tematy  w dziale dla inteligentnych:  
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA

"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com  
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich
Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński i sympatycy SOPO

    uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: afery@poczta.fm 
redakcja@aferyprawa.com 
Dziękujemy za przysłane teksty opinie i informacje. 

WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

zdzichu

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.