Biura Posła do Parlamentu
Europejskiego
dr n. med. Urszuli Krupy
Szanowna Pani
dr Urszula Krupa
Polski Poseł do Parlamentu Europejskiego
Szanowna Pani
Poseł
W Polsce pomimo istotnych i pożądanych zmian jakie nastąpiły po przejęciu
władzy przez prawicę katolicką nadal represjonuje się ludzi za
czynienie dobra.
Niestety wykorzystuje się do tego celu tzw. środki prawne, które w moim
przekonaniu nie mają nic wspólnego ze społecznym przeznaczeniem prawa.
Spektakularną jest tutaj kwestia piekarza, który za to, że rozdawał głodnym
i biednym wyprodukowany przez siebie chleb, to został doprowadzony do
bankructwa.
Urząd Skarbowy wymierzył mu kilkuset tysięczny domiar, za to, że nie
odprowadzał podatku VAT od tych darowizn, jak doniosły o tym ogólnopolskie
media.
Sprawa się już wlecze ponad roku czasu, a władze naszego kraju nie podjęły
jeszcze żadnej roztropnej i zgodnej z interesem publicznym decyzji, której
oczekuje podatnik i społeczeństwo.
Podatek pod naciskiem zainteresowania sprawą mediów i po interwencjach
Premiera Marcinkiewicza został mu zmniejszony do kwoty ponad 100 000 PLN,
ale tego przedsiębiorcy nie stać na taki wydatek.
W konsekwencji decyzji Fiskusa za dary dobroci serca zrujnowano przedsiębiorcę
i zniszczono stanowiska pracy zatrudnionym w piekarni ludziom oraz
pozbawiono biednych dostępu do darmowego chleba.
W moim odczuciu, a także wielu innych ludzi, których reakcje obserwowałem,
jest to skandal i niesprawiedliwość.
Przeto zwracam się do Pani z gorącą prośbą o interwencję w
stosownych organach państwa w następujących kwestiach, by:
1) spowodować zmiany w prawie, które nie będą represjonować ludzi za
czynienie dobra, nawet wówczas, gdy ominą prawo lub popełnią w
stosunku do niego błąd,
2) doprowadzić do uproszczenia systemu podatkowego, był prawo stało się
mniej skomplikowane i logiczne dla każdego oraz aby uwzględniało także
cywilizacyjny i społeczny zwyczaj, iż czynienie dobra nie może być
powodem do stosowania represji. Obecne prawo podatkowe stało się
dyscypliną działającą samą dla siebie i wymagającą rozległej
wiedzy, na której pogłębienie nierzadko nie mają czasu mali przedsiębiorcy.
Niespornym dla wszystkich jest, że podatnicy zarzucani wielością
przepisów, nierzadko niejasnych stają się ofiarami systemu i
nadgorliwych oraz stronniczych urzędników, którzy posiadają władzę
nadmiernej uznaniowości i orzekania nawet wbrew społecznie akceptowanym
normom. (Ilość namnożonych praw po prostu urąga ludzkiemu rozumowi, a
jakość jego stosowania przez urzędników jest jeszcze gorsza niż jego
litera).
3) przeprowadzić w rzeczonej sprawie analizę, czy faktycznie
zastosowano prawo zgodnie z jego społecznym przeznaczeniem i czy istnieją
prawne podstawy abolicji dla tego czynu,
4) ewentualnie podjąć kroki zmierzające do umorzenia tego zobowiązania,
gdyż na pewno istnieje zgoda społeczeństwa, a w szczególności większości
katolickiej w Polsce, by ten dług tego Pana wobec Fiskusa umorzyć.
UZASADNIENIE
Zwracam się właśnie do Pani w tej sprawie jako do osoby publicznej i człowieka
silnej wiary, którą formowała nauka społeczna Kościoła katolickiego
o pilną interwencję.
Opaczność sprawiła, że Jan Paweł II jako Wielki Nauczyciel, do którego
chętnie się odwołują w swej retoryce publicznej przedstawiciele
prawicy katolickiej i narodowej, powtarzał za Chrystusem - "jedni
drugim brzemiona noście", „szukajcie najpierw bożej sprawiedliwości
a cała reszta będzie wam dodana”, ucząc przez to koniecznych do
stosowania norm, wrażliwości i postawy w każdej sprawie, w obliczu której
stajemy i mamy obowiązek zająć stanowisko.
Sprawa piekarza represjonowanego za to, że karmił biednych jest ważnym
asumptem do zajęcia konkretnej postawy w obronie dobra i w obronie każdego
człowieka czyniącego dobro, a w szczególności jest wezwaniem dla osób
publicznych, którzy w ten sposób przechodzą próbę swej moralności
stosowanej w życiu publicznym i politycznym.
Uważam, że Pani w tej sprawie interwencji nie odmówi, bo rozumie Pani
jako osoba publiczna obowiązek troszczenia się o losy każdego człowieka
i o sprawiedliwość powszechną zgodną z naszą polską Tradycją.
Jest to niewątpliwy moment w kontekście omawianego przeze mnie
zdarzenia, w którym cały naród jako wspólnota winien się zachować się
jak Szymon Cyrenejczyk w stosunku do tego Człowieka, a zarazem podatnika,
Polaka i Przedsiębiorcy, który został przez urzędników naszego państwa
potraktowany jak najgorszy złoczyńca za to, iż dzielił się chlebem.
Represje za czynienie dobra winny być natychmiast zakazane, a szkodliwe i
niesprawiedliwe decyzje winny podlegać całkowitej abolicji.
Takie rozstrzygnięcia, gdzie gani się ludzi za budującą postawę,
tylko prowadzą do znieczulicy społecznej i do sytuacji, że ludzie
faktycznie zaczną się obawiać czynić dobro, bo zawsze może znaleźć
się urzędnik, który rozpozna sytuację jako sprzeczną z prawem i
wymagającą ścigania i represjonowania, bo ktoś okazał swą dobroć.
Pragnę tutaj zwrócić uwagę na to, że „polski” sąd niedawno wydał
również wyrok skazujący wobec człowieka w sprawie karnej, który
znalazł portfel oraz odniósł go właścicielowi i poprosił o znaleźne,
jakie mu przysługuje zgodnie z prawem, bo stracił na poszukiwanie właściciela
cały dzień.
Mamy więc kolejny dowód na to, że w Polsce ściga się ludzi na
normalne zachowania.
Czy komuś w Polsce zależy na szerzeniu nienormalności? Na krzewieniu
postaw sprzecznych z tradycją i podstawowymi imperatywami cywilizacji łacińskiej,
która jest właśnie oparta na kwestiach poszanowania takiego prawa, które
faktycznie działa i służy ludziom, a nie jest w sposób turański
wykorzystywane przeciwko człowiekowi, a każdego skazuje na łaskę lub
niełaskę kaprysu urzędnika?
Jest to oczywiście temat szerszej dyskusji i wymaga postawienia diagnozy,
z której należy wywieść określone działania służące zmianie
nieludzkiego systemu, który za sprawą funkcjonowania złego prawa i złych
urzędników prowadzi do ruiny życie ludzi, którzy wykazując się
solidarnością wobec bliźnich są za to represjonowani.
Jest to oczywiste zło społeczne i państwowe, gdyż tacy ludzie powinni
być społecznie uznani i uhonorowani.
Wielki polski socjolog Florian Znaniecki nauczał, że "naród to
zbiorowość społecznie solidarna połączona wspólną tradycją, kulturą
i językiem”.
Przeto uważam, że właśnie w takich chwilach Naród winien okazywać swą
solidarność z człowiekiem karanym za czynienie dobra, a także Naród
powinien zdecydowanym głosem wyrazić swą dezaprobatę dla zachowań
funkcjonariuszy publicznych, którzy są represywni wobec osób, jakie stać
na dary serca.
Obecna sytuacja konserwująca urzędniczą niesprawiedliwość jest społecznym
grzechem, za który pewnie wszyscy odpowiemy, gdy nie dopomożemy temu człowiekowi.
W końcu jest tak, że „cokolwiek najmniejszemu żeście uczynili, to również
i mnie uczyniliście”, a więc obowiązek względem tego człowieka jest
obowiązkiem wynikającym nie tylko z uznanych zasad społecznych, ale także
z nauki samego Boga i ma także wymiar znacznie głębszy niż oczywista
ludzka solidarność, lecz warunkuje także nasze zbawienie i ewentualnie
łaskę, którą potrzebujemy od samego Boga w życiu doczesnym.
Naród za pośrednictwem swoich przedstawicieli musi spowodować sytuację,
w której zaistnieją warunki abolicji dla nałożonych grzywien i kar na
tego dobrego człowieka i podatnika, który nie sądził, że w Polsce może
istnieć prawo, które ściga ludzi hojnych wobec biednych i jest drakońskie
względem osób, jakie stać na stały gest dobroci.
Ponadto kieruję do Pani jako osoby publicznej, wielkiego formatu i
katoliczki, kolejną ideę, która mogłaby przyjąć postać konkretnego
dezyderatu w świetle zablokowania różnych zatrważających decyzji urzędników
działających w Polsce, a na których ciąży imperatyw; „służby
Narodowi przy poszanowaniu jego praw”, a czego nie stosują w codziennej
praktyce.
Proszę rozważyć postulat powołania Straży Stosowania Ustanowionych
Praw, aby wybrani do tego ciała przedstawiciele składali się z
roztropnych i mądrych ludzi rozumiejących interes państwa ale i człowieka
(obywatela), którzy ocenialiby czy faktycznie prawo w kontrowersyjnych
sytuacjach zostało zastosowane zgodnie z jego społecznym przeznaczeniem?
Niewątpliwie chodzi tutaj o przedstawicieli społeczeństwa, a nie
zawodowych urzędników i prawników, którzy mogliby w nowym organizmie
utworzyć kolejną sitwę, jaka by działała na szkodę praw człowieka i
obywatela, a w interesie prawniczych i urzędniczych korporacji.
Chodzi po prostu o to, że społeczni Strażnicy Stosowanych Praw
ocenialiby daną sytuację pod kontem zwyczaju i tradycyjnego podziału na
rzeczy, które uważane są przez społeczeństwo za dobre lub złe. Może
to się oczywiście odbywać przy konsultacji prawników, ale takich, którzy
prawo rozumieją głębiej niż zwykłe schematy i formułki techniczne i
procedury, jakie niekoniecznie służą sprawiedliwemu osądzeniu sprawy w
właściwym świetle i perspektywie.
Sprawa Pana piekarza jest kwestią najwyższej wagi, bo gdy jakiemuś urzędnikowi
przyjdzie ścigać przedsiębiorców za to, że poczęstowali kogoś
herbatą albo podali spragnionym pielgrzymom wodę i nie odprowadzili od
tego VAT-u, to dojdziemy w życiu społecznym do nie lada aberracji i
wykluczymy wszelką spontaniczność z ludzkich zachowań.
Dlatego koniecznym jest, by natychmiast zająć w tej sprawie kategoryczne
i jasne stanowisko, gdyż państwo, które prowadzi do ruiny człowieka za
to, że daje biednym chleb nie może się ostać, a takie społeczeństwo,
które akceptuje niesprawiedliwość jest godne tylko pogardy.
Takie państwo, które rujnuje swych obywateli za życzliwość i dobroć,
jest urzędniczą tyranią, która została zorganizowana na szkodę
odwiecznie akceptowanych norm i zwyczajów, a więc wymaga gruntownej
naprawy.
Katolicy polscy, którzy pozwalają na to w swoim państwie i w swojej
Europie, żeby karano człowieka, za to, iż „biednych nakarmił, a
spragnionych napoił” nie są godni żadnych chrystusowych obietnic.
Stąd uważam, że jako Człowiek wielkiego formatu i osoba publiczna, a
przede wszystkim jako katoliczka, podejmie Pani Poseł skuteczne starania
do odwrócenia tej niekorzystnej dla tego człowieka sytuacji oraz takie
działania, które skasują złe prawa oraz zmienią złe zwyczaje wśród
urzędników, którzy niekoniecznie stosują prawo w kontekście jego społecznego
przeznaczenia i w myśl cywilizacji łacińskiej, którą odziedziczyliśmy
po swych przodkach.
Ja jako obywatel Rzeczypospolitej Polskiej na taką praktykę urzędniczą
i na takie prawo się nie zgadzam, gdyż jest one sprzeczne z tradycją,
moralnością i nauką Kościoła katolickiego.
Raz jeszcze proszę Panią o skuteczną interwencję w rzeczonej sprawie
oraz o rozważenie wszystkich mego środowiska postulatów, które w
niniejszym piśmie zostały przeze mnie podniesione.
Szczęść Boże
Janusz Górzyński
/Do wiadomości Konferencja Episkopatu Polski, Ojciec
Tadeusz Rydzyk oraz media katolickie i prawicowe/ |
Komentowanie nie jest już możliwe.