opublikowano: 26-10-2010
Sprawa Frymusa: Niszczenie rodziny, prowokacja prokuratorsko - sądowa, prokurator Anna Monika Molik w akcji...
O
sprawie Marcina Frymusa, ojca broniącego syna przed oszalałą matka, pisaliśmy
już wielokrotnie, ale czytelnicy Afer Prawa dotychczas nie mogli zapoznać
się z postanowieniami sądowymi wydawanymi na życzenie prokurator Anny
Moniki Molik, a lista jej przekrętów z każdym dniem jest coraz dłuższa.
Od 18.09.2008 Marcin przebywa w areszcie w Brugge na podstawie europejskiego
nakazu aresztowania i oczekuje na deportację do Polski. Zbrodni jakiej rzekomo
dokonał to zaczerwienienie oczu jego byłej przyjaciółki i zadrapanie na
lewym łokciu, wykazane w obdukcji zrobionej przez lekarza karetki pogotowia
Macieja Jerzego Gamskiego.
![]() |
![]() |
Przyjrzyjmy się bliżej Annie Monice Molik szefowej Prokuratury Rejonowej Wrocław Krzyki-Zachód, kim ona jest i jak działa. O prokurator Molik stało się głośno w mediach dzięki dwom śledztwom osobiście przez nią nadzorowanych. Najpierw gdy poseł PiS i były wiceminister gospodarki Dawid Jackiewicz uderzył Zbigniewa M., który kilka dni później zmarł w szpitalu. Oczywiście prokurator uznała, że poseł działał w warunkach obrony koniecznej a "cios zadany przez D. Jackiewicza otwartą dłonią z niewielką siłą był adekwatny do sytuacji". Jak wypowiedział się Jerzy Sawka z Gazety Wyborczej we Wrocławiu, wrocławska prokuratura umarzając śledztwo dotyczące Dawida Jackiewicza, postawiła się w roli sądu. A ta sprawa powinna znaleźć swój finał w sali sądowej. Operacja się udała, pacjent zmarł a winnego nie ma.
Pani prokurator tak
się spodobały występy przed kamerami, że gdy 07.03.2008 Justyna zgłosiła kłótnię
rodzinną, zrobiła z tego brutalne porwanie, organizując blokady policyjne w
całej Polsce. W powietrze wzbiły się helikoptery, a z ojca małego Alexandra,
Marcina Frymusa i jego kolegi Roberta Kopecia, przy pomocy mediów zrobiła
brutalnych porywaczy. Dopiero belgijski prokurator, który nie dopatrzył się
żadnego przestępstwa, uświadomił ją, że narobiła głupot. Okazało się
jednak, że żadnych wniosków z tej lekcji nie wyciągnęła i jak każdy
psychopata dalej brnie droga przekrętów.
Aby zarzucić Marcinowi utrudnianie śledztwa, zaczęła wysyłać wezwania na
przesłuchanie do Wrocławia, które przychodziły po wyznaczonym terminie.
Odpowiedzi Marcina były zawsze takie same: na podstawie art. . 585
kpk wnosił, że może być przesłuchany w Belgii i nie widzi potrzeby jeździć
1300km, aby stawić się przed osoba która regularnie dokonuje na nim przestępstw.
Molik widząc, że nie uda się aresztować Marcina w Polsce, zrobiła przekręt,
wniosła sprawę do Sadu Rejonowego i 20 sierpnia br. uzyskała postanowienie o
aresztowaniu Marcina na 14 dni. (zresztą bez podpisu).
![]() |
![]() |
![]() |
Zarzuty są tak samo absurdalne jak wszystko co robiła do tej pory, a mianowicie:
- życie Alexandra było zagrożone, jedynie według zeznań Justyny, mimo że badanie zrobione przez belgijskiego lekarza 8 marca potwierdziło, że Alexandrowi włos z głowy nie spadł i że był w doskonałym zdrowiu;
- fakt niezamieszkiwania w Polsce jest przesłanką samoistna aby Marcina aresztować;
- podano trzy zwrotne potwierdzenia nieodebrania listów poleconych, które nie istnieją;
- według prokuratury, człowiek na każde jej wezwanie, nawet najbardziej absurdalne, ma przejeżdżać pół Europy, podczas gdy według art. 585 kpk może być przesłuchany w miejscu zamieszkania;
- jego znajomi powinni wiedzieć czemu nie pracuje, dlaczego i gdzie pojechał na wakacje, ponieważ według niej wolny człowiek nie może zabrać syna i pojechać kapać się w Morzu Śródziemnym;
- jeżeli oskarżony skorzysta z prawa odmowy zeznań art. 175. § 1 kpk to według Molik nie może być progresji w śledztwie i jest to dodatkowy powód aresztowania.
Prawa oskarżonego nie mają dla niej znaczenia. Odpowiedź Marcina do prokuratury z dnia 25.03.2008 i 22.05.2008r.
![]() |
![]() |
List polecony z postanowieniem o aresztowaniu, Marcin otrzymuje 17.09.2008, po swoim powrocie z wakacji i już następnego dnia 18.09.2008, zostaje zatrzymany na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, a jego syn Alexander odebrany i przekazany konkubinie. Był to jawny przekręt, gdyż jak pokazaliśmy w poprzednim artykule opieka nad Alexem została przyznana przez sąd belgijski Marcinowi. Założono jednak sprawę w sądzie w innym kantonie w Belgii i na podstawie postanowienia sądu polskiego uzyskano decyzję o przekazaniu Alexa do Polski. Prokurator Anna Monika Molik nie poczekała aż Marcin odbierze z poczty wyrok Sądu Rejonowego we Wrocławiu i wyrok ten uprawomocni się, lecz już 10.09.2008 wniosła sprawę do Sadu Okręgowego i 11.09.2008 otrzymała Europejski Nakaz Aresztowania, na podstawie którego Marcin został aresztowany w Belgii. Marcin w zażaleniu poprzez swojego pełnomocnika mec. Łukasza Roczniaka, pismem z dnia 24 września 2008, odwołał się od decyzji Sadu Rejonowego. Sąd Okręgowy na podstawie wyimaginowanych zeznań stwierdził, że Alexander był wyszarpywany za raczki i wrzucony do auta, mimo, że obdukcja w Belgii zaprzeczyła tej wersji. Według tych samych zeznań, została pobita, choć lekarz pogotowia stwierdził u niej jedynie zadrapanie łokcia i zaczerwienienie oczu, efekt gazu łzawiącego, jakiego Marcin użył wobec niej, gdy łopatą rozbijała samochód.
Sad Okręgowy stwierdza natomiast prawdę, że Marcin nie stawił się na wezwanie 31.07.2008, gdyż pojechał na wakacje, ale wielokrotnie pisał, że może być przesłuchany w Belgii. Prokurator Molik nie poprosiła miejscowych władz o takie przesłuchanie, ponieważ prokurator belgijski już 8 marca br. nie stwierdził przestępstwa i nie chciał sobie tą sprawą głowy zawracać. Gdy belgijscy prawnicy Marcina, poznali dogłębnie zgromadzony materiał, stwierdzili tylko jedno: w taki sposób działa mafia, a nie urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości.
W działaniu wymiaru jest niewątpliwie logika.
Jest to logika prowokacji, intryg i jawnych przekrętów. Owo aresztowanie na 14
dni ma służyć przede wszystkim zastraszeniu i pokazaniu ojcom, którzy mają
czelność egzekwować swoje prawa w stosunku do dzieci, co ich czeka. Na pewno
nie chodzi tu o możliwość przesłuchania Marcina, bo to można było zrobić
za pomocą prokuratury belgijskiej. Chodzi też o to, aby Marcina zamknąć
na jak najdłużej, tak aby nie mógł się bronić, gdy polskie „sądy”
„prawomocnie” wydadzą wszystkie swoje postanowienia odnośnie jego
syna.
Jest też inny motyw. Jest to rozbijanie i niszczenie ekonomiczne rodziny.
Jeszcze przed zabraniem syna do domu w Belgii, Justyna z Alexem byli utrzymywani
przez Marcina. Matka otrzymywała też rodzinne z Belgii, znacznie większe niż
dostaje się w Polsce. Potem, jak ustalono podczas mediacji, Justyna miała
przyjechać do Belgii, gdzie mieli wychowywać syna razem.
Marcin cały czas miał pracę. Stać go było jak widać na wakacje na Cyprze.
Cel wymiaru sprawiedliwości został osiągnięty. Ojciec stracił pracę.
Rodzina jest zdana na pomoc społeczną. Dodatkowo, być może, aresztowany
ojciec będzie oskarżony o to, że nie płaci alimentów. W zdegenerowanych głowach
osób rodzaju Anny Moniki Molik, może wyląc się każdy pomysł.
Robert
Kopeć przy współpracy Bogdana Goczyńskiego
Marcin Frymus w łapach psychopatów. Polskie bezprawie rozszerza się na Unię.
Marcin Frymus wraz z synem u siebie w Belgii, poza zasięgiem polskich „organów”.
Goebbelsowskie Polskie media i schizofreniczny wymiar „sprawiedliwości” lubują się w robieniu z porządnych ludzi przestępców – sprawa Marcina Frymusa.
Psychopaci u władzy – wrocławska prokurator Anna Monika Molik i jej kompani.
Ojciec porwał 11-miesięcznego syna.
Policja w Belgii oddała ojcu porwane w Polsce dziecko.
Rodzice małego Aleksa spotkali się w Belgii.
O co naprawdę chodzi Justynie Przedwojskiej.
Załączniki:
Pismo Marcina Frymusa do ministra sprawiedliwości.
Pan Minister Sprawiedliwości, Bruge 07.10.2008 Prokurator Generalny Zbigniew Ćwiąkalski
Na podstawie Art. 304 K.P.K donoszę, że w śledztwie o sygn. 1 Ds. 952/08, prowadzonym przez w/w prokuratorów, istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez nich przestępstw kryminalnych. Dnia 07.03.2008. około godz.11, podczas odwiedzin mojego syna Alexandra Frymusa w Bratowicach, aby uchronić jego życie przed rozszalałą partnerką, która wymachiwała szpadlem, położyłem syna w aucie. Gdy moja była partnerka nadal zachowywała się agresywnie i auto, w którym znajdował się nasz synek okładała szpadlem, wybijając szyby i niszcząc karoserię, odjechałem. Sytuacja ta wywołała u mnie szok. Jedyne co przyszło mi do głowy to pojechać do domu. Moj dom znajduje się w Belgii i tam też się udałem. Gdy 08.03.2008 dojechałem do Belgii, rozpętało się dla mnie piekło, które trwa do dziś. Prokurator Rejonowy Krzyki Zachód: Anna Monika Molik i asesor prokuratorski Tomasz Błaszczyk wystawili za mną de facto list gończy. Byłem poszukiwany jako porywacz mojego synka, podczas gdy posiadałem pełne prawa rodzicielskie. W mediach za zezwoleniem prokuratury rozpętano trwającą do dziś, kampanie przeciwko mnie, opublikowano moje zdjęcia, podano moje pełne nazwisko, opublikowano rysopis, przedstawiono auta, które posiadam wraz z ich numerami rejestracyjnymi. Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowe powtarzała w mediach słowa mojej byłej partnerki, jak to naszego synka wyszarpywałem za raczki i nóżki, wreszcie miałem zakrwawionego wrzucić do auta jak worek ziemniaków. Dnia 08.03.2008 zgłosiłem się na Belgijska Policje. Złożyłem wyjaśnienia, mojego synka przebadał lekarz sądowy, który potwierdził doskonały stan zdrowia Alexandra. Prokurator Królewski w Belgii nie spełnił prośby w/w Prokuratorów o moje aresztowanie. Po zapoznaniu się z materiałami przesłanymi z Polski nie stwierdził żadnego przestępstwa. Następnie Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Krzyki II Wydział Karny dnia20.08.2008r. wydał wobec mnie nakaz aresztowania na okres 14 dni ,Sygn. akt: II Kp 750/08. Oczywiście żadnego wezwania na to posiedzenie Sadu nie otrzymałem. Wyrok ten dostarczono mi17.09.2008.Dnia 24.09.2008 mój adwokat mec. Łukasz Roczniak Świdnica 58-100, ul. Różana 1 B tel. (074) 852 18 68, faks 852 10 22 wniósł zażalenie od tego wyroku. Dnia 10.09.2008 Prokuratura nie czekając na uprawomocnienie się wyroku Sadu Rejonowego, wystąpiła o Europejski Nakaz Aresztowania. Nakaz taki został wydany Przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu dnia 11.09.2008,sygn.akt OZ 331/08 Oczywiście i to posiedzenie Sądu obyło się bez powiadomienia mnie. Od dnia 18.09.2008 na podstawie tego wyroku przebywam w Areszcie Śledczym w Brugge -Belgia w celu mojej ekstradycji do Polski. Według mojej oceny istnieje duże
prawdopodobieństwo popełnienia przez w/w prokuratorów przestępstw
kryminalnych. Prokuratorzy nagminnie potwierdzają nieprawdę w
aktach sadowych i mediach, chociażby o wysłanych
powiadomieniach, które nigdy nie zostały do mnie wysłane. O
posiedzenia Sądu dowiaduję się z gazet . Fakt wystawienia listu
gończego z mną jako porywaczem własnego syna, który pobił
matkę i dziecko, uważam za niebezpieczne przestępstwo, które
zagroziło mojemu życiu, a medialna nagonka będąca tego
konsekwencja, zniszczyła moją nieposzlakowaną reputację. Uważam,
że stałem się ofiarą prześladowania przez Polski Wymiar
Sprawiedliwości, a w szczególności przez w/w Prokuratorów.
Tylko dlatego, że jestem ojcem, w Polsce jestem dyskryminowany, prześladowany
i poniżany a moja rola wychowawcza ogranicza się do płacenia
alimentów. Natomiast matka, składając fałszywe zeznania, niczym
nie potwierdzone i nie skorygowane, może wraz z prokuratorem, zniszczyć
życie partnera nie ponosząc żadnych konsekwencji. Posiadam
bardzo dużo materiałów dotyczących tej sprawy i jestem w stanie je
w każdej chwili udostępnić. Czy przez przestępstwa Prokuratorów,
mam stracić syna i spędzić kilka lat w wiezieniu?
|
cdn.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.