opublikowano: 26-10-2010
Stefan Niesiołowski
urodzony 04.02.1944 we wsi Kałęczewo (woj. łódzkie), która teraz
chyba powinna zmienić swoją nazwę :-)
Patrząc na jego zdjęcie mamy odczycie że nie ma mózgu... Przypadkowo jest żonaty,
a nawet spłodził jakimś cudem aż jedno dziecko...
Do Sejmu X kadencji ten znawca owadów został wybrany z listy Komitetu Obywatelskiego i należał do Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. W trakcie trzech kadencji Sejmu był członkiem następujących komisji: Komisji Samorządu Terytorialnego, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej, Komisji Spraw Zagranicznych, Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących powszechnego dostępu do archiwów i dokumentacji byłych organów bezpieczeństwa państwa. W Sejmie I kadencji przewodniczył Klubowi Parlamentarnemu Zjednoczenia Chrześcijańsko - Narodowego, a w III kadencji - był sekretarzem Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność. To tłumaczy dlaczego mamy posłów bezmózgowców.
Obecnie nasz bohater jest prominentnym członkiem Platformy Obywatelskiej i dostał się do senatu zmieniając radykalnie swoje poglądy. Kiedyś zajadły krytyk liberalizmu i pierwszy obrońca wiary dziś przyłączył się do liberałów i pierwszych krytyków Radia Maryja i Ojca Rydzyka. A krytyk z niego nie byle, jaki. U mało, kogo widać tyle nienawiści i jadu w zwalczaniu wszystkich tych, którzy ośmielą się myśleć inaczej. Człowiek, który chełpił się niegdyś stałością poglądów dzisiaj już bez zbędnego skrępowania plecie, co chwilę coś innego.
A dowodem są słynne cytaty Stefana Niesiołowskiego:
- "Ryszard Kalisz to porno-minister, który doskonale pasuje do pornoprezydenta. Mamy sojusz dwóch pornograficznych grubasów"
- "Cokolwiek, do czego przyłoży rękę Kaczyński, kończy się źle."
- "Poseł Adam Słomka to palant. Myślę, że słowo palant to w stosunku do posła Słomki bardzo łagodne określenie"
- "Rydzyk jest parodią kapłana. "
- "Nelli Rokita generalnie powinna mniej mówić. Nie jest politykiem, nie jest posłem, nie jest senatorem. Jej wypowiedzi są niepotrzebne"
- Obrona Polski przed nieudolnymi rządami PiS ma także na celu niedopuszczenie do kompromitacji prawicy i powrotu do władzy SLD
- "Ja widziałem pederastów w akcji w więzieniu. Czuję szczególny rodzaj obrzydzenia do tej kategorii zboczeń płciowych. Dawanie im przywilejów uważam za wynaturzenie i dziwactwo."
- "Powiedzenie, że rząd czy koalicja odpowiada za bezrobocie, jest podłym kłamstwem. Bezrobocie jest efektem stanu gospodarczego państwa - przede wszystkim po 45 latach PRL. To przede wszystkim postkomuniści odpowiadają za bezrobocie"
- W "Gazecie Wyborczej", którą Niesiołowski tak aktualnie tak umiłował, 19 sierpnia 2001 roku pisał o Platformie: "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO".
Jakoś Niesiołowskiemu teraz już nie przeszkadza, w jakim znalazł się towarzystwie, które wcześniej tak dosadnie określił. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że czuje się tam, jak ryba w wodzie, choć to woda coraz bardziej mętna i przypomina zatęchłe bagienko.
Dzisiaj Niesiołowski twierdzi, że PO ma prawo krytykować obecny rząd i może to być krytyka
totalna. Jest to zrozumiałe, albowiem to oni liczyli na zgarnięcie całej
puli: Tusk miał być prezydentem (do dziś gdzieniegdzie wiszą jeszcze spłowiałe billboardy "Prezydent Tusk") a Rokita premierem
("premier z Krakowa"). Logiczne, że Tusk jeszcze przed wyborami
wysprzedał wszelkie stanowiska ministerialne i prezesów spółek państwowych
za kilkadziesiąt milionów złotych. Po przegranej przeżył dosłownie szok -
w końcu miał przygotowane tylko swoje prezydenckie orędzie :-)
.... Już byli w ogródku, już witali się z
Kaczką (tfu, gąską) a tu wyborcy zgotowali im nieprzyjemną niespodziankę,
wybierając ich konkurentów. Z porażką, która jest wkalkulowana w ryzyko
wyborów, można się pogodzić, ale z porażką, która przyszła wbrew
wszelkim sondażom, publikowanym przez poprzednie dwa lata - widocznie nie
sposób. A tak się właśnie stało z PO.
Porażka nie byłaby tak wielka, gdyby nie wcześniejsza rozprzedaż stanowisk.
W końcu mogła być
osłodzona wyraźnym udziałem w rządzie Tuska, stanowiskiem marszałka sejmu itd. PO
zagrała jednak o wszystko, szantażując Jarosława Kaczyńskiego i w ten
sposób wszystko przegrała. PiS zaś poszedł po rozum do głowy i dopuścił
do władzy - uzyskując w ten sposób wystarczającą większość sejmową -
Samoobronę oraz Ligę Polskich Rodzin. To jest przyczyna nieustannie
trwającego lamentu, w którym harcownik Stefan Niesiołowski, obecnie senator
PO, odgrywa rolę pierwszej płaczki. I to jak odgrywa, publicznie miotając
wszelkie obelgi, jakie mu złość ciśnie na usta. Ważne jest też miejsce, w
jakim to robi - to przecież "Gazeta Wyborcza" otworzyła mu swe
usłużne usta. Niesiołowski burczy tam niczym przysłowiowy Stefek
burczymucha.
Tylko czy "mucha" Niesłowski jest w stanie
przeciwstawić się Kurskiemu - bultierierowi Kaczyńskich?
To na jej szpaltach Stefan Niesiołowski co chwila pręży swe oralne muskuły,
tak że możemy sparafrazować za Marią Konopnicką: "O większego trudno
zucha/ Jak jest Stefek Burczymucha. Ja nikogo się nie boję!/ Choćby Kaczor -
to dostoję!".
Bo Niesiołowski burczy okropnie, łajając i rozdając
ciosy, gdzie popadnie, jak ten wiejski chłop, który chce szybciej od kombajna za pomocą cepa
wyłuskać ziarno z kłosów. Tyle, że czasy młócenia cepem już
przebrzmiały, ale senator RP - jak widać - o tym jeszcze nie wie.
Stan oszołomienia senatora jest chyba chroniczny, bo stale powtarza te same
slogany. Samoobrona to dla niego tylko przestępcy, Liga Polskich Rodzin - to
zdrajcy (osławiona kalumnia: "Liga Przyjaciół Rosji" - a gdzie
odpowiedzialność za słowo?) a w Prawie i Sprawiedliwości nie ma dla niego
nikogo, z kim można byłoby rozmawiać. Wydawało się, że to chwilowa "pomroczność
jasna" spadła na świeżo upieczonego senatora, ale mijają kolejne
miesiące a on trwa w zapiekłej nienawiści do obecnej władzy.
A więc, dla czystości sprawy, kilka słów przypomnienia. Niesiołowski nie
zawsze taki był surowy w ocenie PiS i nie zawsze darzył PO tak bezgraniczną
miłością. W wywiadzie dla "Życia" (z 1 sierpnia 2001 roku) miał
zdanie zupełnie odwrotne, niż dzisiaj:
- "Uważam, że PO to twór sztuczny
i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają
w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to
ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest
oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią
są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...)
O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę
oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi".
Nagonka na PiS skończyła się klęską zarówno dla Niesiołowskiego jak i PO.
Zostali bez marszałka. Podczas obrad 27 października 2005 - Senat
po ponad dziewięciu godzinach obrad i wielu przerwach, wybrał trzech
wicemarszałków: Ryszarda Legutko (PiS), Krzysztofa Putrę (PiS) oraz Macieja
Płażyńskiego (niezrz.). Wicemarszałkiem Senatu nie został wybrany Stefan
Niesiołowski z PO. Za kandydaturą Niesiołowskiego głosowało w czwartek 43 senatorów.
Bezwzględna większość wymagana do wyboru wicemarszałka wynosiła 49
głosów. Po tym Platforma
zdecydowała o przerwaniu rozmów w sprawie tworzenia rządu i koalicji.
Zdaniem lidera PO Jana Rokity, problem polega na tym, że
Stefan Niesiołowski niedostatecznie lubi braci Kaczyńskich i w związku z tym
nie może być wicemarszałkiem Senatu. Nawet medialnie wypowiedział się, aby PiS złożyło w tej
sprawie publiczne oświadczenie: Stefan Niesiołowski niedostatecznie lubi
braci Kaczyńskich i w związku z tym nie będzie wicemarszałkiem Senatu"
- powiedział Rokita.
Nowo wybrany wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra (PiS), powiedział, że
"drzwi dla wicemarszałka z PO są otwarte". Jak dodał, nie może to
być jednak Niesiołowski
W świecie bezkręgowców (czyt. bezmózgowców) i „Nie zmieniam poglądów” -
Z takim oto hasłem w 2001 roku wystartował w wyborach do sejmu Stefan
Niesiołowski. Wybory zakończyły się totalną klęską Pana profesora jak
i jego ugrupowania. W czasie tamtej kampanii z ust dzisiejszego senatora RP
padało wiele zjadliwych wypowiedzi odnośnie nowopowstałej inicjatywy
politycznej pod nazwą Platforma Obywatelska. A że profesor jest znany z ciętego
języka, pieniactwa i częstej awarii wszelkich hamulców to pewnie ówczesne
jego wypowiedzi zostały mu już dawno wybaczone. Niezliczoną ilość razy
Stefan Niesiołowski znieważał ludzi obrzucając ich najróżniejszymi
epitetami i obelgami. Jednak, kiedy dziennikarze tygodnika „Wprost”
nazwali go w jednym z artykułów „klinicznym szaleńcem” obrażony
tak zareagował zapowiadając złożenie pozwu do sądu:
– Jestem profesorem na Uniwersytecie Łódzkim i określenie mnie
jako „klinicznego szaleńca” może wpływać negatywnie na moją
karierę naukową, ośmiesza mnie w oczach kolegów naukowców i studentów
– powiedział.
Za to Niesiołowski nie miał skrupułów żeby zmieszać z błotem
innego profesora - Zyta Gilowska staje się tylko
kwiatkiem do kożucha.
- Cała sytuacja z odwołaniem, a teraz przywracaniem na stanowisko
wicepremier jest groteskowa. Ja takiej rozgrywki, kiedy się kogoś wyrzuca, a
potem w tak krótkim czasie znów zaprasza, w wolnej Polsce nie pamiętam.
- Pan premier przyjmuje osobę, która nie nadaje się na stanowisko wicepremiera
i ministra finansów także ze względów kompetencyjnych. Nie można zatrudniać
kogoś, kto tak koniunkturalnie zmienia poglądy. Prof. Gilowska była twarzą
podatku liniowego, uzasadniała, że jest najbardziej potrzebny Polsce. Krzyczała:
„Donald – bracie!”, a kiedy poszła do innej partii, podatek odrzuciła i
mówiła, że w Platformie dostała „szkołę” (rozumiem, że poszła do
sympatycznej ochronki) i atakowała program ekonomiczny PO. To oznacza, że jest
koniunkturalistką, osobą, która nie ma poglądów i nie nadaje się do takiej
roboty.
Niestety, Stefan Niesiołowski tak jak wszystkie owady działa
bezwarunkowo - mówi, ale logiczne nie myśli - bo niby jak i czym? Tak niestety bywa najczęściej z tymi, którzy sami się nieustannie ośmieszają.
Obwiniają oni o to zawsze innych.
W Salonie politycznym Trójki tak odpowiadał Jolancie Pieńkowskiej:
pyt: - 1000 złotych becikowego dla wszystkich czy tylko dla najuboższych?
- Tylko dla najuboższych. Tak będzie głosowała Platforma. Z
dyskusji wynika, że także część posłów innych klubów. Tak, że ten
taki populistyczny pomysł, który ma odróżnić LPR od PiSu - bo to o to
chodzi, przecież nie o żadne matki mi się wydaje, bo nagle ta gorliwość
LPR-u w momencie, kiedy znika ze sceny jest zrozumiała i jasna, ale nie
ma nic wspólnego z politycznymi potrzebami tej partii - to będzie
odrzucone. To znaczy prawdopodobnie Senat przyjmie rozsądniejszą wersję
rządową, żeby tylko kobiety uboższe, bardziej potrzebujące otrzymały
to wsparcie.
A drugi równie wiarygodny polityk PO Grzegorz Schetyna pod koniec
listopada miał powiedzieć w Gościu jedynki” jak podała IAR:
-„Platforma Obywatelska podtrzymuje swój sprzeciw wobec wprowadzenia
tzw. becikowego. Sekretarz generalny Platformy Schetyna uważa, że ten
pomysł to tylko realizacja zapowiedzi w kampanii wyborczej.
Obaj panowie zajadle krytykowali wspólne głosowania PiS-u i LPR
nie zostawiając suchej nitki na partii rządzącej.
Próbowałem długo rozwikłać metamorfozę poglądów Stefana Niesiołowskiego
i powody, dla których ten człowiek wybrał Platformę Obywatelską jako
ugrupowanie, które pozwoli mu wrócić na salony i przed tak ukochane przez
niego kamery. Rozwiązanie tej zagadki wcale nie było takie trudne. Jak
wiemy Stefan Niesiołowski jest absolwentem Wydziału Biologii i Nauk o
Ziemi Uniwersytetu Łódzkiego. A mówiąc konkretniej entomologiem, a od
1995 r. profesorem i nauczycielem akademickim w Katedrze Zoologii Bezkręgowców
- Uniwersytetu Łódzkiego. Zajmowanie się przez lata stworzeniami
pozbawionymi kręgosłupa i mózgu spowodowało u profesora zanik tych narządów. Zaś jego miłość do polityki i jednocześnie umiłowanie
nauki spowodowało takie wewnętrzne rozdarcie, że postanowił połączyć
obie pasje. Przystąpił do ugrupowania, w którym jest wystarczająca ilość
bezmózgowców, aby poczuć się znowu jak u siebie na uczelni Jednocześnie
dzień w dzień może pokazywać się przed kamerami w pełnym blasku.
Szkoda
tylko, że zepchnięto nieco w cień Jana Marię Rokitę, człowieka, który
mam nadzieję posiada jeszcze sporą część własnego kręgosłupa i
jeszcze nam to kiedyś udowodni.
Niestety Niesiołowski przypomina mi szaleństwa Aleksandra Małachowskiego.
Niektórym tak się robi w pewnym starczym wieku.
Pan (niezbyt szanowny) profesor najwyraźniej wzorem obiektów swoich badań
przepoczwarzył się, jednak że stanie się motylkiem nie liczyłbym.
Najpewniej chciałby być żmiją pryskającym jadem - tylko to już nie
entomologia - przepoczwarzony, bez kręgosłupa, za to ruchliwy i wreszcie jadowity. Do
którego z rzędów i do jakiej rodziny owadziej się zaklasyfikuje tego sam
nie wie. Wydaje się, ze coraz bardziej przypomina trutnia jednego z
gatunków os. Osobom mającym z nim kontakt zalecane jest szczepienie
ochronne. :-)
A tak poważnie, to smutna historia (historia prawdziwa) ewolucji duchowej
człowieka, było nie było, zasłużonego w walce z komunizmem w Polsce.
Jest on z pewnością jednym z najlepszych oratorów III RP. Działając w
ZChN zrobił wiele dobrego dla Polski. Za to jest ceniony. To ciekawe, ale
Stafan Niesiołowski nigdy nie przegrał wyborów. W 1993 koalicja partii
prawicowych "Ojczyzna" nie przekroczyła 8% progu, zdobywając
ponad 6%. Gdyby jednak startowali jako komitet, do parlamentu weszłoby 22
posłów, w tym pan Niesiołowski. Podobna sytuacja powtórzyła się w 2001
roku, kiedy AWS zdobył 5,6% i gdyby startował jako komitet to mógłby
liczyć na 16 miejsc na Wiejskiej. Jednym z posłów AWS byłby Stefan
Niesiołowski...
Niesiołowskiego w nowym ugrupowaniu politycznym ( Ile już ich było? ZCHN,
AWS, a teraz PO!): "CZŁOWIEK - MUCHA NA PLATFORMIE"! Przecież
ten człowiek nieustannie brzęczy i bzyka, jak ta natrętna mucha, od
której nie można się uwolnić. No cóż, ale jeżeli ktoś tak mocno
utożsamia się z przedmiotem własnych badań, to i w muchę może się
zamienić! Bzy, bzy... . A teraz kawał z baaardzo długimi wąsami w nowej
wersji: "Chodzi po ścianie i świeci" (??????????) :-))
No cóż, chciałbym przypomnieć wszystkim, iż nasz negatywny
„bohater” doskonale się wpisał w tą złą historię RP. Gdy w 1992
roku Wałęsa wspólnie z komuchami, liberałami i pseudo chłopstwem z PSL
obalali rząd premiera Jana Olszewskiego, ten nie stał na uboczu, tylko u
boku....Donalda Tuska. Wtedy, razem z Tuskiem i Kwaśniewskim liczyli głosy
przeciw jedynemu (jaki był według mojej wiedzy i oceny) do tej pory
najlepszemu rządowi.
Cieszę się ,że ten bezkręgowiec znalazł się ponownie w ekipie
liberałów, i doskonale robi destrukcyjną robotę w demontażu – PO.
Szkoda tylko, że tak mało jest tak ‘wybitnych” polityków w szeregach
tegoż ugrupowania. Chętnie widziałbym w Platformie, co najmniej 10 takich
jak Niesiołowski. Ten natrętny „owad” z tytułem profesorskim niech
bzyczy jak najwięcej. Im więcej go w mediach, tym lepiej dla całej ekipy
Tuska i Rokity... Niesiołowski przypomina pszczołę "Gucia" z
kreskówki - wieczorynki dla dzieci pt. "Pszczółka Maja" . Rozumu
mają po równo, tyle samo co,hmm....kręgów, czyli wiadomo....
AKTUALNOŚCI
Kontrwywiad
RMF FM - z muchą...?
Konrad Piasecki: Uderzy się
pan w piersi i przyzna: jestem hipokrytą?
Stefan Niesiołowski: Nie. Hipokrytą jest Kaczyński, jeden i drugi,
hipokrytą jest Lipiński, Kuchciński. To jest skorumpowana grupa, nie mają
moralnego prawa rządzenia Polską od wczoraj. I to są polityczne trupy na
parlamentarnej przepustce.
Konrad Piasecki: Premier Kaczyński przekonywał wczoraj, że normalne
polityczne rozmowy, nazywane korupcją to jest hipokryzja.
Stefan Niesiołowski: Może dla pana Kaczyńskiego to jest normalne,
kiedy z pieniędzy podatników proponuje się wykupywanie weksli, kiedy obiecuje
się łagodniejsze traktowanie przez wymiar sprawiedliwości. Nie ma o czym mówić.
Dla mnie ten człowiek stracił moralne prawo, nie jest moim premierem.
Przypomina złodzieja, którego złapali z ręką w cudzej marynarce i mówi: to
nie moja ręka. To, co wczoraj mówił, i Kuchciński i ta cała skorumpowana
grupa niczego już właściwie nie zmieni – PiS jest właściwie politycznie
skończony.
Konrad Piasecki: Tak, ale to, że Stefan Niesiołowski nie uważa Jarosława
Kaczyńskiego za premiera to nie oznacza, że on tym premierem nie jest.
Stefan Niesiołowski: Nie mówię, że nie jest – jest.
Konrad Piasecki: Ma pan jakiś pomysł, by przestał być premierem?
Stefan Niesiołowski: Dla mnie nie ma moralnego prawa występować w
imieniu RP. Jest skończony. Ma tych klakierów w mediach, jak Zybertowicz,
Krasnodębski; paru takich ma: pani Fedyszak-Radziejewska, wcześniej lizus
pisowski. Ma paru takich pomagierów, którzy to kłamstwo będą próbowali
jakoś usprawiedliwić. A pomysł? Mam, ale to jest mój pomysł, nie PO.
Oficjalne stanowisko PO jest takie, że domagamy się zwołania Sejmu.
Konrad Piasecki: I samorozwiązania Sejmu?
Stefan Niesiołowski: Tak. Uważam, że jeśli marszałek tego nie zrobi,
a widać, że nie ma na to ochoty, to jest wiele możliwości. Następny ruch to
jest trybunał stanu dla Kaczyńskiego.
Konrad Piasecki: Ale to są miesiące posiedzeń komisji i potem miesiące
posiedzeń trybunału stanu.
Stefan Niesiołowski: Tak, ale rząd nie ma większości, jest kuriozalna
sytuacja.
Konrad Piasecki: Rząd bez większości może rządzić.
Stefan Niesiołowski: Nie, nie. Rząd moralnej odnowy boi się zwołać
Sejm, zwołanie Sejmu to może być koniec tego rządu.
Konrad Piasecki: PiS zamyka się teraz w warownym obozie – mówi, że
to były normalne negocjacje, że hipokryzją jest nazywanie ich polityczną
korupcją, mówi, że nie będzie już wniosku o wotum zaufania dla rządu, bo
nie ma po co. Prawdopodobnie nie zagłosuje też za samorozwiązaniem Sejmu.
Pat.
Stefan Niesiołowski: Jaki pat? PiS nie ma większości. Pan sobie wyobraża
rząd, który nie ma większość w Sejmie?
Konrad Piasecki: Rząd Buzka rządził bez większości przez półtora
roku.
Stefan Niesiołowski: Nikt go nie chciał obalać. A jak skończył? PiS
chce za wszelką cenę trzymać się w obrzydliwy sposób tej władzy – liczy
się tylko władza. To Lenin mówił, że władza się tylko liczy. To jest taka
mentalność. Ale nawet jeśli uda im się nie zwoływać Sejmu przez dwa miesiące
czy trzy, to w końcu może być taki ruch wykonany, że powoła się inny rząd
tylko po to, by natychmiast się podał do dymisji. Są skończeni, nic nie
zrobią na obrzydliwym kłamstwie, że nic się nie stało i że to nie była
polityczna korupcja ci kłamcy długo nie pojadą.
Konrad Piasecki: Mocne słowa i konkretna propozycja, czyli jest możliwe,
że np. PO dogada się z SLD z Samoobroną i PSL-em i stworzycie jakiś rząd
techniczny?
Stefan Niesiołowski: Ja nie wiem tego dziś.
Konrad Piasecki: Ale pan to powiedział przed chwilą – stwórzmy nowy
rząd, wybierzmy nowego premiera.
Stefan Niesiołowski: Tak, ale to już różne techniczne możliwości z
kim to będzie. Ja bym nie chciał tego mówić. To jest jeden z wariantów.
Platforma ma kilka scenariuszy.
Konrad Piasecki: Ale nie czułby pan obrzydzenia, pan, senator PO, człowiek
Solidarności - z SLD z Samoobroną?
Stefan Niesiołowski: Nie mówię, że taki rząd będzie stworzony. Są
różne scenariusze. W tej chwili mówię coś takiego – może być zwołane
posiedzenie Sejmu, jeżeli zbyt długo nie będzie to posłowie sami przyjadą.
To jest naprawdę drugorzędny problem. Rząd nie ma w tym parlamencie większości.
I co chce robić? Trwać przy władzy? Jak długo tak można? Tylko dlatego, że
się Sejm nie zbiera? To odwołujemy natychmiast paru ministrów. Nic nie zrobi.
Nie mając większości nie zrobi nic, zakończy marnie. PiS-u nie ma. PiS na
polskiej scenie politycznej to są trupy polityczne.
Konrad Piasecki: Na razie ma jeszcze 18 procent poparcia.
Stefan Niesiołowski: Zaraz spadnie do 8.
Konrad Piasecki: Panie senatorze, ale sytuacja jest taka. Nawet jeśli
dzisiaj byłyby wybory, to nie wygląda na to, żeby jakakolwiek partia osiągnęła
w tych wyborach ponad 230 głosów. No i co wtedy? Z kim się jesteście w
stanie dogadać jak nie z PiS?
Stefan Niesiołowski: Na pewno nie z Kaczyńskim, Lipińskim, Ziobro.
Konrad Piasecki: No to z kim? Z Lepperem, z Olejniczakiem?
Stefan Niesiołowski: Ale cały PiS to nie jest Kaczyński, czy Kaczyńscy,
bo prezydent widać to samo mówi, te same kłamstwa. Obrzydliwe. Ziobro wczoraj
spektakl zaserwował w telewizji. Kłamstwa i podłości. Z tymi ludźmi na
pewno nie. Ale to nie jest cały PiS. Jak spadną do 8 procent, to myślę, że
połowa stamtąd wystąpi. Ale to ich zamartwienie. Myśmy tyle zapewniali przed
poprzednimi wyborami, z kim na pewno rząd utworzymy, a z kim na pewno nie i stało
się odwrotnie. Ja bym może prosił – poczekajmy do wyborów. Żebym na to
pytanie odpowiedział poczekajmy do wyborów.
Konrad Piasecki: PiS ma konkretne propozycje – zdelegalizować
Samoobronę i zakazać kandydowania do parlamentu dla ludzi skazanych
prawomocnymi wyrokami, czytaj dla Andrzeja Leppera. Co pan a to?
Stefan Niesiołowski: Ja się zgadzam. Panie Jarosławie ja się zgadzam,
tylko my poczekamy aż pan będzie skazany, Lipiński i Mojzesowicz. I taki
senator jeden, Chmielewski chyba, bo Gazeta Wyborcza, która wymieniła, że
podobną propozycję pani posłance Lewandowskiej składał senator Chmielewski.
Ona była łagodniejsza, ale w zasadzie miała taki charakter przekupstwa.
Przede wszystkim jednak pan Jarosław Kaczyński, Adam Lipiński i Wojciech
Mojzesowicz. Jak będą skazani prawomocnymi wyrokami, my poczekamy i wtedy
natychmiast panie Jarosławie zagłosujemy za tą ustawą. Dlatego, że myśmy
taki projekt ustawy przypomnę dwa miesiące temu zgłaszali i pan Przemysław
Gosiewski, Edgar był bardzo oburzony. Mówił, że to kompleksowo trzeba rozwiązywać.
Panie Edgarze poczekamy na pana Jarosława.
Konrad Piasecki: Czyli do wykańczania Andrzeja Leppera wspólnie z
PiS-em pan ręki nie przyłoży.
Stefan Niesiołowski: Nie, przyłożę, tylko przyłożę jeżeli pan
Jarosław K. będzie już skazany. Wtedy na pewno i Adam L. i Wojciech M. Wtedy
na pewno taką ustawę poprzemy. Panowie pomożemy wam w tej sprawie. Możecie
na nas zawsze liczyć, żeby przestępców usunąć z życia publicznego.
Niesiołowski: nie wycofam słów o Kaczyńskim 05 czerwca 2006
Senator PO
Stefan Niesiołowski oświadczył, że nie wycofa się ze słów o teczce
Jarosława Kaczyńskiego, mimo że PiS chce - według zapowiedzi jednego z liderów
tej partii - pozwać go z tego powodu do sądu.
Chodzi o komentarz Niesiołowskiego po tym, jak w piątek prezes PiS Jarosław
Kaczyński ujawnił swoją teczkę z IPN i przedstawił dwa sfałszowane
dokumenty opisujące rzekome podpisanie przez niego tzw. lojalki ze stanu
wojennego. Senator PO powiedział wtedy, że nie przypomina sobie "aby
wcześniej jakikolwiek dokument w sprawie lustracji był sfałszowany, a prezes
Kaczyński powiedział to dopiero wtedy, kiedy jego to dotyczy". W podobnym tonie wypowiedział się również inny polityk PO Bronisław
Komorowski, który jednak jeszcze w piątek przeprosił za to lidera PiS. Szef
klubu PiS Przemysław Gosiewski zapowiedział, że PiS chce pozwać obu polityków
Platformy do sądu, ale - jak zaznaczył - unikną procesu, jeśli wycofają
się ze swoich słów.
Niesiołowski, który w poniedziałek był gościem "Salonu Politycznego
Trójki" powiedział: - "Śmiało panie Jarosławie i panie Edgarze (Gosiewski
- PAP). Jeszcze tych pozwów jest zbyt mało, czekam, nie wycofam się".
Kongres PiS Niesiołowski porównał do "bizantyjskiego
ceremoniału" i "zjazdu PZPR".
F O R U M Żydzi - Polacy - Chrześcijanie W poniedziałek 20 maja 2002r w Centrum Kultury Żydowskiej odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Polacy i Żydzi - od nowa?”. Prowadzący spotkanie prof. Jan Woleński tym razem w charakterze prelegenta zaprosił prof. Stefana Niesiołowskiego, którego przedstawił jako „najciekawszą postać polskiej prawicy”. Profesor uraczył też zebranych gości krótkim wykładem na temat polskiej sceny politycznej - zwłaszcza jej prawej strony, która zdaniem gościa, jest „karykaturą narodowej demokracji”. Ugrupowania występujące w Sejmie pod etykietką „prawicowych”, spotkały się z ostrą krytyką prof. Niesiołowskiego. To ona właśnie wykorzystały i nadal wykorzystują kwestię antysemityzmu w rozgrywkach politycznych, często posługując się „prymitywnymi, wulgarnymi i niczym nie popartymi zarzutami”. Ich sposób działania, to zdaniem gościa, poważny problem polityczny. Końcowe oklaski słuchaczy, nagradzające wystąpienie profesora, udowodniły, że „prawa strona” polskiej sceny politycznej ma niejedno oblicze i że również z nią można prowadzić rzeczową dyskusję.
Podobne tematy znajdziesz w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com Redaktor Naczelny: mgr inż. ZDZISŁAW RACZKOWSKI |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.