Lublin, 5. I. 2006 r.
Henryk Pająk
20-043 Lublin
Pan
Zbigniew Ziobro
Minister Sprawiedliwości
Aleje Ujazdowskie 11
00-569 WARSZAWA |
Sygn. akt: 1Ds 3466/ 02/s
S P R A W A
Prokuratorskiego bezprawia
w Lublinie |
Niniejszym wnoszę o interwencję w sprawie prowadzonego przeciwko mnie dochodzenia Prokuratury Rejonowej i przeniesienia tego dochodzenia do prokuratury poza Lublinem.
Uzasadnienie.
Jako pisarz z dorobkiem 40 pozycji ksiażkowych, jestem od dziesięciu lat poddawany prokuratorskim szykanom w Lublinie, Warszawie i ostatnio znów w Lublinie, z naruszeniem procedur dochodzeniowych, praw obywatelskich, wolności słowa, głoszenia przekonań.
Szykany z ostatnich miesięcy ubiegłego roku miały dla mnie szczególnie dotkliwy charakter, bowiem
w ubiegłym roku (kwiecień) przeszedłem operację wycięcia woreczka żółciowego, a w dniach 14. XI 2005
- 2. XII 2005 przebywałem w szpitalu po groĽnym zatorze płucnym, co udokumentowałem Prokuraturze Rejonowej, lecz co nie wpłynęło na choćby spowolnienie procedury dochodzeniowej.
Trwające dziesięć lat szykany miały za pretekst rzekome moje nawoływanie
("publiczne"!) do waśni narodowych, "łżenia" z powodów wyznaniowych, rasowych, narodowościowych.
W grudniu 1996 roku Prokuratura Rejonowa w Lublinie umorzyła chronologicznie pierwsze takie dochodzenie, o czym dowiedziałem się wtedy z lokalnej mutacji
"Gazety Wyborczej". Mnie o tym nigdy nie zawiadomiono!. Podobnie było po innych kolejnych, czterech umorzeniach.
Przesłuchiwano mnie w związku z treścią mojej książki
"Strach być Polakiem" składającej się z cytatów syjonistycznego antypolonizmu.
Potem nastąpiła nowa fala donosów na moje i innych autorów ksiażki rozprowadzane w księgarniach
w Tychach, Białymstoku, Warszawie (księgarnia "Antyk"), w Lublinie
("Ezop"). Nagonka, jak widać dobrze zorganizowana i synchronizowana w czasie, wyszła poza procedury prokuratorskie. Po publikacji w
"Gazecie Wyborczej" z 10-11 września 2005 roku pod tytułem
"Antysemita w sieci Ars Christiana", z dopiskiem nadtytułowym:
"Książki Henryka Pająka między publikacjami religijnymi i
hostiami" i po osobistej, agresywnej interwencji dziennikarza "GW", dyrekcja Ars Christiana wycofała moje książki z całej swojej sieci krajowej liczącej 21 punktów sprzedaży.
Odrębnym etapem nękających wezwań, przesłuchań, stało się śledztwo Prokuratury Rejonowej Warszawa
- Śródmieście, gdzie przesłuchiwano mnie 3 lipca 2001 roku, także w związku z treścią książki
"Strach być Polakiem" oraz książki "Jedwabne
geszefty". Przesłuchujący mnie prokurator Stanisław Wieśniakowski bezprawnie wręczył mi skierowanie na przesłuchanie
- badania psychiatryczne w Warszawie, co było naruszeniem artykułu 74, par.2, p.2 stanowiących, że oskarżony jest obowiązany poddać się badaniom psychologicznym i psychiatrycznym, podczas gdy
ja w tym momencie byłem tylko podejrzanym.
Prokurator S. Wieśniakowski wystawił mi to skierowanie na badania psychiatryczne dokładnie na dzień, kiedy miała się odbywać osławiona heca w Jedwabnem, co stanowiło dodatkową szykanę i jawne szyderstwo z mojej książki
"Jedwabne geszefty", opublikowanej w maju 2001 roku.
Tak więc w Jedwabnem miały się odbywać modły pełne złorzeczeń na chrześcijan, gdy ja w tym czasie miałem być
"badany" w Warszawie z podejrzeniem mojej niepoczytalnoci!.
To dochodzenie także zostało prawomocnie umorzone.
Potem była głośna w całym kraju kampania przeciwko księgarni
"Antyk" w Warszawie, oskarżonej
o propagowanie "antysemityzmu", nienawiści (rasowej) itp. Dotyczyła ona książek następujących autorów:
- Henryka Pająka "Jedwabne geszefty"
- Jana Marszałka "Polska zdradzona"
- Stanisława Wysockiego "Antypolonizm Żydów
polskich"
- Ks. prof. Józefa Kruszyńskiego "Dlaczego występuje przeciwko Żydom" (reprint z 1936 r.)
- Prof. Jerzego Roberta Nowaka "Sto kłamstw J.T. Grossa o żydowskich sąsiadach i
Jedwabnem"
Dochodzenia przeciwko księgarni
"Antyk" i wymienionym autorom także zostały umorzone, podobnie jak dwa zażalenia na te umorzenia.
Oto ich chronologia:
- Prokuratura Okręgowa w Warszawie postanowieniem z 30 czerwca 2003 roku, umorzyła dochodzenie przeciwko wymienionym autorom i księgarni
"Antyk" Sygn, akt: VDs 248/02.
- Prokuratura Apelacyjna w Warszawie decyzja z 9 września 2003 r. uchyliła zażalenie Piotra Kadlcika na decyzję Prokuratury Okręgowej w Warszawie z dnia 30 czerwca 2003 r. Sygn. akt:1 Dsn 304/02W.
- Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieście umorzył (oddalił) zażalenie Piotra Kadlcika na decyzję Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 30 czerwca 2003 r. Sygn. akt: II Ko 1812/203.
Wszystkie wymienione decyzje dotyczyły oskarżeń z art.256 I 257 kk, na podstawie których, na przekór umorzeniom, nadal jestem nękany przez
Prokuraturę Rejonowa w Lublinie. Kserokopie tych umorzeń doręczyłem do akt mojej sprawy, lecz to nie wstrzymało dochodzenia.
Jak to się ma do art.17, par.1, p.7, który stanowi:
"Nie wszczyna się postępowania karnego a wszczęte umarza, gdy postanowienie karne co do tego samego czynu i tej samej osoby zostało prawomocnie zakończone albo wszczęte toczy się".
Takie dochodzenie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Lublinie na podstawie donosów Israela Gutmana
- dyrektora Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie i Feliksa Tycha - dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego
w Warszawie. Stało się to 7 listopada 2002 roku w trakcie przerwy w obradach konferencji zorganizowanej na KUL
w Lublinie w 60-tą rocznicę "Aktion Reinhardt".
Ponuro się to kojarzy: "Aktion Reinhardt" i "Aktion Pająk"!
Dochodzenie jednak utknęło na rok, gdy Prokuratura Rejonowa nie mogła nakłonić nikogo w Lublinie do wydania oskarżycielskiej opinii potwierdzającej zarzuty donosicieli na moje książki:
"Piąty rozbiór Polski 1900 - 2000" i "Złodzieje milionów". Opinię taką wydał wreszcie jeden z donosicieli
- Feliks Tych. Jego "opinia" jest przykładem skrajnej nieuczciwości i tendencyjności osoby posługującej się tytułem profesora. Stwierdził tam m.in.:
"Narracja (...) podporządkowana jest celowi nadrzędnemu - wywołaniu u czytelnika uczucia osaczenia:
Żydzi są wszędzie, działają czytelniku na twoją szkodę..."
Tymczasem F. Tych, I. Gutman i podobni, wiedzą dobrze, że Żydzi nie są wszędzie. Nie ma ani jednego rolnika
- Żyda, ani jednego robotnika, hutnika, górnika, natomiast gwałtownie rośnie ich zagęszczenie w bankowości, administracji wyższego szczebla, w mediach, radach nadzorczych przedsiębiorstw, w polityce, w przedstawicielstwach dyplomatycznych i handlowych.. Na tych właśnie szczytach obraca się
"narracja" moich książek i tam rzeczywiście można mówić o
"osaczeniu". Taki cel jest widoczny w moich książkach.
Ani razu F. Tych nie próbował wykazać nieprawdę podawanych przeze mnie przykładów nie
"osaczenia", tylko niszczenia suwerenności w kluczowych dziedzinach gospodarki, ekonomii, bankowości, etc. Pisze o diabolicznej
"atmosferze" moich książek, starając się wmówić Prokuraturze syndrom mojej obsesji
"antysemickiej".
Po długich poszukiwaniach, udało się wreszcie nakłonić do wydania negatywnej opinii o moich książkach prof. Tadeusza Zgółkę z UAM w Poznaniu oraz dr hab. Ewę Maj z Lublina. Obie te opinie są zupełnie nie na temat niczym uczniowskie wypracowania, obie bowiem
koncentrują się jedynie na analizie semantyczno - emocjonalnej i stylistycznej, a nie na treści. Dr Ewa Maj zajęła się niemal wyłącznie wykazywaniem uchybień moich książek wobec
wymogów pracy naukowej, gdy moje książki mają charakter typowej publicystyki, przeznaczonej dla szerokiego kręgu czytelników.
Jednak prof. T. Zgółka, podobnie jak prof. F. Tych, oskarża mnie o
"antysemityzm", o podżeganie do "nienawiści". Stosuje tu metodę znanego na Zachodzie, zwłaszcza w USA tzw.
"odwróconego rasizmu". Według tej metody, wszelkie krytyczne odniesienia do szeroko pojętego żydostwa a priori traktuje się jako przejaw rasizmu, podczas gdy niezliczone przykłady oszczerstw i kłamstw rzucanych przez lobby żydowskie np. na Polskę i Polaków,
są przykładami skrajnie krzywdzącego rasizmu, antypolonizmu. Dzieje się to na banalnej zasadzie
"Łapaj złodzieja!".
W skali miedzynarodowej, całkiem niedawno dał popis takiego
"odwróconego rasizmu" profesor Szalom Lindenbaum z Tel Awiwu w rozmowie z Pawłem Smoleńskim z
"Gazety Wyborczej" z 16 grudnia 2005 roku.
Szalom Lindenbaum, profesor literatury, rzuca całej ludzkości taką oto rasistowską obelgę:
"Świat nienawidzi Żydów i prześladuje ich z małostkowej zazdrości, co można wytłumaczyć na kozetkach psychoanalityków".
Taka właśnie "kozetkę" przygotował dla mnie wspomniany prokurator S. Wieśniakowski!.
Inny oszczerczy zarzut przeciwko mnie, to moje rzekomo oszczercze niezgodne z prawdą historyczną, przypisywanie Żydom współudziału w Holokauście. NajwyraĽniej oskarżyciele (donosiciele) liczą na słabą znajomość historii w kontekście niemieckiej rzezi Żydów:
- współudziału żydowskiej policji w eksterminacji Żydów w gettach;
- roli judenratów w tych gettach;
- licznych generałach i pułkownikach żydowskiego pochodzenia w Wehtmachcie i Gestapo (np. R. Heydrych
- kat Czech i Moraw);
- roli Adolfa Eichmanna;
- elitach żydowskich w USA i Wielkiej Brytanii, które odmawiały pomocy mordowanym Żydom;
- ignorowaniu dramatycznych meldunków z terenów okupacji Polski, słanych na Zachód przez polskich kurierów;
Liczą na to, że młodzi prokuratorzy nie znają np. książki Hanny Arendt:
"Eichmann w Jerozolimie" gdzie na s.153 polskiego wydania czytamy:
"Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu narodu żydowskiego, stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej tej ponurej
historii".
Równie ponurą lekcją historii tego sztucznie kreowanego
"antysemityzmu", jest niedawno wydana w przekładzie polskim (2006 r. ISBN 83-89812-22-3) książka słynnego amerykańskiego profesora żydowskiego pochodzenia
- Normana Finkelsteina: "Wielka Hucpa - O pozorowanym antysemityzmie
i fałszowaniu historii" - przedtem demaskatorskiej wobec liderów światowego syjonizmu książki
"Przemysł Holokaustu".
Autor dedykuje "Wielką Hucpę" : "broniącym prawdę przed fałszerzami"
Nieskromnie pozwolę sobie zaliczyć siebie i moje książki
- nie tylko już oskarżane, lecz również i te, które niechybnie w niedalekiej przyszłości także zostaną oskarżone o
"antysemityzm" - do grona Don Kichotów "broniących prawdy przed fałszerzami".
Zgodnie z powyższymi uwagami, uprzejmię proszę Pana Ministra o zajęcie stanowiska w mojej sprawie,
w ramach choćby niesławnego jubileuszu dziesięciolecia tej krucjaty przeciwko mnie.
Z najwyższym poważaniem,
Henryk Pająk
|
Komentowanie nie jest już możliwe.