Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 26-10-2010

AFERY PRAWA SZUL HENRYK

Na przejściu dla pieszych pierwszeństwo ma samochód!!! -  

- takie rewelacje prawa w ruchu drogowym "ustanowili" sędziowie z Sanoka Jacek Sieniawski  i  Krzysztof Dziewulski - mam nadzieję że nie mają prawa jazdy? 
A żeby było ciekawiej, to potwierdzili tę głupotę znani nam już z matactw sędziowie w Krośnie. Ile za to zapłacił im winny wypadku? - na pewno nie dowiemy się, ale sędziowie nawet postarali się żeby te koszty przerzucić na poszkodowanego - przejechanego na przejściu 67-letniego emeryta - Henryka Szula. 
Tak więc  drżyjcie emeryci i renciści - nie macie żadnych praw - a jak jeszcze niepotrzebnie żyjecie, to dla skrócenia Twej męki zostanie zabrany Ci ostatni grosz przez prywatę sędziów i korupcję organów (nie)sprawiedliwości.  

Ostatnio przysłano do redakcji szereg naprawdę śmiesznych akt spraw, z których jasno wynika, że z mózgami urzędników prawa coś do kitu (wirusowe zapalenie, czy uwstecznienie genetyczne?), czy może tak wierzą w swą bosskość i bezkarność, że sprzedają się dosłownie na pęczki?

Aktualnie rozbawiła mnie kolejna impotencja umysłowa moich ulubionych sędziów (sanockich i krośnieńskich)  w prostej sprawie poszkodowanego  67-letniego emeryta Henryka Szula. 
Pan Szul zawalił jedno - zamiast na przejściu dla pieszych prowadzać rower, to jechał nim - wszyscy rowerzyści tak po prostu robią. Tym sposobem wg. sędziów nie korzysta już z przywilejów np. pieszego z wózkiem, tylko obowiązuje go prawo zmotoryzowanych - czyli brak pierwszeństwa na przejściu dla pieszych. Może by i tak było, gdyby nasi urzędnicy postarali się o specjalne drogi rowerowe, ale tego tutaj nie uświadczysz. 
Nie wiem w jakim stanie pomroczności byli sędziowie, ale Pan Szul na pewno był trzeĽwy. Tak czy inaczej zmotoryzowanego kierowcę, o czym informuje niedouczonych sędziów, obowiązuje prawo drogowe: Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu. 
I pozostaje fakt - czy ktoś idzie, czy jedzie np. wózkiem inwalidzkim - na oznakowanym przejściu nikt po nim nie powinien przejechać - a tak się akurat stało. W dodatku okazało się, że zgodnie z wyrokiem sędziów to emeryt Henryk jest winny, ponieważ nie dał się skutecznie przejechać i przeżył najazd na swoją osobę i swoje życie. 
Logiczne, że Pana Henryka po "bliższym kontakcie z samochodem" zawieĽli do szpitala, tak więc nie miał wpływu na przedstawienie faktów, a nie poszkodowany kierowca w kolizji z rowerem i emerytem musiał głupio (i w tajemnicy?) tłumaczyć się, dlaczego stuknął obywatela na przejściu. Z tego co dalej przedstawię - miał niezłe przebicie - jego racje były widać tak przekonujące (ile?), że policjant zaocznie wystawił emerytowi mandat 50zł - z czym można się zgodzić, ale nie zwalnia to bynajmniej z winy kierowcy, który popełnił bez porównania większe wykroczenie. Jednak idąc na łatwiznę reszta machiny (nie)sprawiedliwości uznała winę emeryta - pomimo chroniącego go i jasno sprecyzowanego prawa drogowego - co jest ewidentnym dowodem stronniczości, lub niekompetencji sędziów. Mamy tu kolejny dowód, że prawo pisane, a reprezentowane przez chore organy to dwie różne strony medalu.

Poszkodowany w wypadku Pan Henryk, nigdy nie karany i nie wiedzący o tych oczywistych faktach (90% społeczeństwa wie że organy władzy są skorumpowane)  wniósł do sądu wniosek u ukaranie sprawcy wypadku. I tu się przejechał kolejny raz. Sąd Rejowy w Sanoku kryjący się pod niedouczonym urzędnikiem prawa Jackiem Sieniawskim i kolejno Krzysztofem Dziewulskim (synalkiem prezesa SO w Krośnie - Zbigniewa Dziwulskiego - cóż, jaki tatuś taki synek?) wydaje co najmniej stronniczy wyrok, dając dowód, że w polskich sądach wszystko jest możliwe  - uniewinnia kierowcę który kasuje na przejściu człowieka!!!

Bez wątpienia najbardziej podobają mi się takie nielogiczne stwierdzenia sędziego Dziewulskiego cyt.:  W tym czasie ulicą Kościuszki jechał samochodem w kierunku Dąbrówki obwiniony Janusz B... Jechał wolno z prędkością ok. 40km/h. Przechodzący przez przejście piesi zasłaniali mu jadącego rowerem  pokrzywdzonego. Z uwagi, że opuścili oni zajmowany przez niego pas ruchu, wjechał na przejście... - i tu mamy wyraĽnie przyznanie się do winy kierowcy - nie może on wjechać na przejście, gdy są na nim piesi, choćby na części przeciwnego pasa ruchu - nawet sam za takie pospieszenie się zapłaciłem mandat - do póki piesi nie opuszcza przejścia nie wolno wjeżdżać na nie kierowcy - tak mi tłumaczył policjant. Ciekawe, czy na podstawie tego stronniczego wyroku zostanie mi teraz zwrócona zapłata? :-)
Tak więc w sprawie mamy ewidentnie przyznanie się kierowcy do wymuszenia pierwszeństwa i niezgodnego z prawem zachowania się. Z dalszych wyjaśnień sądowych, wynika jasno że kierowca nie zachował należytej ostrożności (za duża prędkość) i po prostu  nie był w stanie wyhamować przed przejściem, na którym wg. niego pojawił się niespodziewanie ktoś - a ma obowiązek zachować ostrożność i być przygotowany (przewidujący) na taka okoliczność -  te fakty jednoznacznie oznaczają, że to on popełnił przestępstwo.
Dalej mamy kolejne paranoje: Obwiniony... nie przyznał się do winy i wyjaśnił że na przejściu dla pieszych nie było nikogo... hmm, a może tak badania okulistyczne dla prowadzącego pojazdem i przy okazji tomograficzne dla sędziego? Kolejne nielogiczne dywagacje ( w uzasadnieniu poniżej - dowód schizofrenii sędziego?) pozwalające wnioskować, że swój dyplom sędzia Krzysztof Dziewulski to chyba zakupił po znajomościach i "plecach" tatusia -  prezesa SO w Krośnie - Zbigniewa Dziwulskiego

szul-wyrok.rej.pozw.s1.gif (10713 bytes) szul-wyrok.rej.uzas.s2.gif (27751 bytes) szul-wyrok.rej.uzas.s3.gif (31120 bytes)  

Bez wątpienia jest to dowód rodzinnych (a często żydowskich) powinowactw tłumaczących dlaczego sądy odwoławcze podtrzymuje nawet idiotyczne wyroki sądów rejonowych. 
Przekonał się o tych wzajemnych stosunkach sędziów, redaktor "AFERY PRAWA" -  żadne sprawy z pomówienia sędziów krośnieńskich nie zostały proceduralnie zakończone przez ponad 5 lat zabawy w sprawiedliwość. Sędziowie wyraĽnie manipulują będąc raz są stroną w sprawie (pomówienie), równocześnie sami na siebie rozpatrując skargi i zażalenia redaktora Z. Raczkowskiego - czysty teatr. Zresztą takich rodzinnych sędziowsko-prokuratorskich powinowactw z uwagi na dziedziczenie tych funkcji urzędniczych po sądach całej Polski mamy naprawdę sporo, zwłaszcza że cały czas utrudnia się dostęp do tych profesji wszystkim z poza sitwy.

Pan Henryk oczywiście pisze odwołanie od takiego stronniczego wyroku. Nie wie, że naiwne jest liczenie, że tatuś w Sądzie Okręgowym w Krośnie dopuści do zmiany nieetycznego wyrok synalka z Sądu Rejonowego w Sanoku. Logiczne, że od prezesa zależni są sędziowie tego sądu. ( inaczej po premii :-) 
Ale tak, dla tym jeszcze wierzących w sprawiedliwość wyjaśnię, że tajną zasadą kliki sędziowskiej jest  nie zmienianie żadnych decyzji innych sądów w myśl zasady  - sędzia zawsze jest nieomylny - nawet ten skorumpowany. Takie zachowanie w tej sitwie jest logiczne - należy chronić wzajemne przekręty, żeby "twoje" też były chronione przez kolesiów z branży. Dlatego nawet zmiany sądów, czy wyłączanie sędziów nic tak naprawdę nie daje w zobowiązanej wzajemna solidarnością tej sitwie.
Potwierdzeniem jest abstrakcyjny wyrok w tej sprawie -  sąd uniewinnia sprawcę, a poszkodowanego Pana Henryka obciąża kosztami uszkodzenia samochodu który w niego wjechał - tj. kwotą 1037zł.

Na apelację poszkodowanego odpowiadają opisani kilkakrotnie już i znani czytelnikom "afer" z matactw sędziowie: P. Bartnik, H. Zygmunt i S. Starzychowicz. W uzasadnieniu czytamy taki kit: ...miała miejsce kolizja drogowa zawiniona przez poszkodowanego. Mianowicie jadąc rowerem pozwany zjechał nagle z chodnika na przejście dla pieszych, którym przechodzili ludzie z przeciwnej strony. (czyli miał prawo wjechać na przejście i bynajmniej nie było to wtargnięcie) ... jadący natomiast ulicą powód, mający swój pas jezdni wolny, wjechał na przejście dla pieszych, gdzie zderzył się z rowerzystą. ... dobry bajer, jak nie było nikogo, to dlaczego przejechał na kogoś? - czyja to ślepota? - sądu, czy kierowcy? - a może i tego i tego z zaklejonymi oczami? Ciekawe ile bierze sędzia za takie zaślepienie? 100zł, 500zł?, a może 1000 i teraz trzeba zwrócić koszty? Wątpliwe żeby strony tego układy przyznały się. Głupota sędziów jest mi znana, ale na ich samobójstwo nie ma co liczyć.
Z rozmowy z poszkodowanym Panem Henrykiem wyszedł jeszcze jeden fałsz - mianowicie domagał się on stale opinii biegłego, którego skutecznie sąd mu odmówił. Dla własnego kolejnego niedbalstwa za to w uzasadnieniu sędzia Bartnik pisze: W postępowaniu cywilnym pozwany nie zaoferował sądowi jakichkolwiek dowodów, które mogłyby ewentualnie podważyć wnioski wynikające z dotychczasowego zebranego materiału i wiarygodnych twierdzeń powoda (hiii, a niby jakie dowody miała druga strona - chyba materialne :-)  Ostatecznie wycofał się on z zawnioskowania dowodu przez Sądem Rejonowym z opinii biegłego do spraw ruchu drogowego. Jego wniosek zgłoszony w tym zakresie przed sądem II instancji był spóĽniony i nie mógł wywołać oczekiwanego skutku. - kolejny kit dla ukrycia nieetycznego postępowania w sądach. Sędzia, "bóg i pan" na sali sądowej decyduje czy wniosek przyjąć, czy nie,  i może to zrobić na każdym etapie sprawy. Takie wciskanie kitu dla nie znających prawa ludzi dobitnie świadczy o miernocie i skorumpowanie w naszych organach (nie)sprawiedliwości.  
Poniżej poniżający wyrok - poszkodowany Pan Henryk zamiast otrzymać odszkodowanie został zmuszony do zapłaty za naciągane szkody - sprawcy wypadku - tylko dowód impotencji organów? 

szul-apel.s1.gif (10093 bytes) szul-apel.s2.gif (20011 bytes) szul-apel.s3.gif (22167 bytes)

Opinię prawną dla sędziów za to wystawia redakcja. 
Nie jest to jedyna opinia. Podobną opublikował redaktor lokalnych "Nowin" Marian Struś.

  "Raport o stanie sądownictwa polskiego"

Zapraszamy wszystkich sędziów, prokuratorów, adwokatów, polityków i resztę urzędniczego "badziewia" zamieszanego we wszelkie oszustwa do ogólnopolskiej "czarnej listy Raczkowskiego"... 
miłego towarzystwa wzajemnej  adoracji ...

www.aferyprawa.com - Niezależne Wydawnictwo Internetowe "AFERY - KORUPCJA - BEZPRAWIE" Ogólnopolskiego Ruchu Praw Obywatelskich 
i Walki z Korupcją.
prowadzi: (-)  ZDZISŁAW RACZKOWSKI.
Dziękuję za przysłane teksty opinie i informacje. 
    uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: Z.Raczkowski@aferyprawa.com 

WSZYSTKICH SĘDZIÓW INFORMUJĘ ŻE PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH
JEST W ZGODZIE z  Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ 
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. 
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.
ponadto Art. 31.3
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądĽ dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

zdzichu

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.

~Tambrey
14-11-2016 / 06:09
~Kayden
09-11-2016 / 03:52
~Boston
06-11-2016 / 06:18
~Ducky
06-11-2016 / 01:39
~Youngy
04-11-2016 / 03:08
~Rita
15-10-2016 / 02:30
~Jalene
14-10-2016 / 22:49
~poszkodowana
19-02-2013 / 08:38
Na jesieni zwacałam się do Pana z prosbą o pomoc po krzywdzącym mnie orzeczeniu sądu W Sanoku i Krosnie.Sprawa dotyczyła wypadku w hotelu BONA,a sądził sedzia Dziewulski.Pomimo,że były dowody iz wypadek zdarzył sie w hotelu,sędzia orzekal o winie ,a nie ryzyku prowadzącego hotel.Mam nadzieje na kontakt.Uprzejmie prosze o pomoc,gdyz ręce opadają przy takiej sprawiedliwości. Z powazaniem Zofia Włosińska Bochnia 602-753-280
~Ariel
03-12-2012 / 13:19
W tym przypadku (bez czytania akt a jedynie na podstawie artykułu) najwyżej można orzec obopólną winę prowadzącego ower i auto. Przepisy tzw. kodeksu drogowego bardzo wyraźnie precyzują, że przejście dla pieszych jest dla pieszych. Nie udowodniono, że prowadzący przekroczył nadmiernie prędkość (nie zwolnił przed przejściem). Udowodniono (?) że prowadzący auto dochował staranności. Powtarzam. Bez czytania akt, na podstawie przedstawionych informacji i zapisów kodeksowych sędziowie nie mogli inaczej orzec.
~gwol
19-06-2012 / 01:09
@gacek - wystarczy dziecko nauczyć, że przed przejściem zsiada się z rowerka - i już jako pieszy ma pełne uprawnienia na przejściu DLA PIESZYCH. A Twoje życzenie dla "rajdowca" jest przynajmniej ordynarne. Autor artykułu zamiast zapoznać się ze sprawą dokładnie, zebrał fragmenty wybrane i podlewając je sosem bzdur o żydowskich powiązaniach rodzinnych (a kogo obchodzi czy ktoś miał w rodzinie żydów czy nie?) upichcił słaby ociekający pieniactwem artykuł.