opublikowano: 26-10-2010
Na przejściu dla pieszych pierwszeństwo ma samochód!!! -
- takie
rewelacje prawa w ruchu drogowym "ustanowili" sędziowie z Sanoka Jacek Sieniawski
i Krzysztof Dziewulski - mam nadzieję że nie mają prawa jazdy?
A żeby było ciekawiej, to potwierdzili
tę głupotę znani nam już z matactw sędziowie w Krośnie.
Ile za to zapłacił im winny wypadku? - na pewno nie dowiemy się, ale sędziowie nawet
postarali się żeby te koszty przerzucić na poszkodowanego - przejechanego na przejściu
67-letniego emeryta - Henryka Szula.
Tak więc drżyjcie emeryci i renciści - nie macie żadnych
praw - a jak jeszcze niepotrzebnie żyjecie, to dla skrócenia Twej męki zostanie zabrany Ci
ostatni grosz przez prywatę sędziów i korupcję organów (nie)sprawiedliwości.
Ostatnio przysłano do redakcji szereg naprawdę śmiesznych akt spraw, z których jasno wynika, że z mózgami urzędników prawa coś do kitu (wirusowe zapalenie, czy uwstecznienie genetyczne?), czy może tak wierzą w swą bosskość i bezkarność, że sprzedają się dosłownie na pęczki?
Aktualnie rozbawiła mnie kolejna impotencja umysłowa moich
ulubionych sędziów (sanockich i krośnieńskich) w prostej sprawie
poszkodowanego 67-letniego emeryta Henryka Szula.
Pan Szul zawalił jedno - zamiast na przejściu dla pieszych prowadzać rower,
to jechał nim - wszyscy rowerzyści tak po prostu robią. Tym sposobem wg. sędziów
nie korzysta już z przywilejów np. pieszego z wózkiem, tylko obowiązuje go prawo
zmotoryzowanych - czyli brak pierwszeństwa na przejściu dla pieszych. Może by
i tak było, gdyby nasi urzędnicy postarali się o specjalne drogi rowerowe,
ale tego tutaj nie uświadczysz.
Nie wiem
w jakim stanie pomroczności byli sędziowie, ale Pan Szul na pewno był trzeĽwy.
Tak czy inaczej zmotoryzowanego kierowcę, o czym informuje niedouczonych sędziów, obowiązuje
prawo drogowe: Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.
I pozostaje fakt
- czy ktoś idzie, czy jedzie np. wózkiem inwalidzkim - na
oznakowanym przejściu nikt po nim nie powinien przejechać - a
tak się akurat stało. W dodatku okazało się, że zgodnie z wyrokiem sędziów to
emeryt Henryk jest winny, ponieważ nie dał się skutecznie przejechać i przeżył
najazd na swoją osobę i swoje życie.
Logiczne, że Pana Henryka po "bliższym kontakcie z samochodem" zawieĽli do szpitala,
tak więc nie miał wpływu na przedstawienie faktów, a nie
poszkodowany
kierowca w kolizji z rowerem i emerytem musiał głupio (i w tajemnicy?) tłumaczyć
się, dlaczego stuknął obywatela na przejściu. Z tego co dalej przedstawię
- miał niezłe przebicie - jego racje były widać tak przekonujące (ile?), że
policjant zaocznie wystawił emerytowi mandat 50zł - z czym można się zgodzić,
ale nie zwalnia to bynajmniej z winy kierowcy, który popełnił bez porównania
większe wykroczenie. Jednak idąc na łatwiznę reszta machiny (nie)sprawiedliwości
uznała winę emeryta - pomimo chroniącego go i jasno sprecyzowanego prawa
drogowego - co jest ewidentnym dowodem stronniczości, lub niekompetencji sędziów.
Mamy tu kolejny dowód, że prawo pisane, a reprezentowane przez chore
organy to dwie różne
strony medalu.
Poszkodowany w wypadku Pan Henryk, nigdy nie karany i nie wiedzący o tych oczywistych faktach (90% społeczeństwa wie że
organy władzy są skorumpowane) wniósł
do sądu wniosek u ukaranie sprawcy wypadku. I tu się przejechał kolejny
raz. Sąd Rejowy w Sanoku kryjący się pod niedouczonym
urzędnikiem prawa Jackiem Sieniawskim i kolejno Krzysztofem Dziewulskim (synalkiem
prezesa SO w Krośnie - Zbigniewa Dziwulskiego -
cóż, jaki tatuś taki synek?) wydaje co najmniej stronniczy wyrok, dając dowód, że
w polskich sądach wszystko jest możliwe - uniewinnia kierowcę który
kasuje na przejściu człowieka!!!
Bez wątpienia najbardziej podobają mi się takie nielogiczne
stwierdzenia sędziego Dziewulskiego cyt.: W tym czasie ulicą Kościuszki
jechał samochodem w kierunku Dąbrówki obwiniony Janusz B... Jechał wolno z prędkością
ok. 40km/h. Przechodzący przez przejście piesi zasłaniali mu jadącego
rowerem pokrzywdzonego. Z uwagi, że opuścili oni zajmowany przez niego
pas ruchu, wjechał na przejście... - i tu mamy wyraĽnie przyznanie się
do winy kierowcy - nie może on wjechać na przejście, gdy są na nim piesi,
choćby na części przeciwnego pasa ruchu - nawet sam za takie pospieszenie się
zapłaciłem mandat - do póki piesi nie opuszcza przejścia nie wolno wjeżdżać
na nie kierowcy - tak mi tłumaczył policjant. Ciekawe, czy na podstawie tego stronniczego
wyroku zostanie mi teraz zwrócona zapłata? :-)
Tak więc w sprawie mamy ewidentnie przyznanie się kierowcy do wymuszenia
pierwszeństwa i niezgodnego z prawem zachowania się. Z dalszych wyjaśnień sądowych,
wynika jasno że kierowca nie zachował należytej ostrożności (za duża prędkość)
i po prostu nie był w stanie wyhamować przed przejściem, na którym wg.
niego pojawił się niespodziewanie ktoś - a ma obowiązek zachować ostrożność
i być przygotowany (przewidujący) na taka okoliczność - te fakty
jednoznacznie oznaczają, że to on popełnił przestępstwo.
Dalej mamy kolejne paranoje: Obwiniony... nie przyznał się do winy i wyjaśnił
że na przejściu dla pieszych nie było nikogo... hmm, a może tak badania
okulistyczne dla prowadzącego pojazdem i przy okazji tomograficzne dla sędziego?
Kolejne nielogiczne dywagacje ( w uzasadnieniu poniżej - dowód schizofrenii sędziego?) pozwalające
wnioskować, że swój dyplom sędzia Krzysztof Dziewulski to chyba zakupił po znajomościach
i "plecach" tatusia - prezesa
SO w Krośnie - Zbigniewa Dziwulskiego
![]() |
![]() |
![]() |
Bez wątpienia jest to dowód rodzinnych (a często żydowskich)
powinowactw tłumaczących
dlaczego sądy odwoławcze podtrzymuje nawet idiotyczne wyroki sądów
rejonowych.
Przekonał się o tych wzajemnych stosunkach sędziów, redaktor "AFERY
PRAWA" - żadne sprawy z pomówienia sędziów krośnieńskich nie
zostały proceduralnie zakończone przez ponad 5 lat zabawy w sprawiedliwość.
Sędziowie wyraĽnie manipulują będąc raz są stroną w sprawie (pomówienie),
równocześnie sami na siebie rozpatrując skargi i zażalenia redaktora Z. Raczkowskiego
- czysty teatr. Zresztą takich rodzinnych sędziowsko-prokuratorskich powinowactw
z uwagi na dziedziczenie
tych funkcji urzędniczych po sądach całej Polski mamy naprawdę sporo, zwłaszcza
że cały czas utrudnia się dostęp do tych profesji wszystkim z poza sitwy.
Pan Henryk oczywiście pisze odwołanie od takiego stronniczego
wyroku. Nie wie, że naiwne jest liczenie, że tatuś w Sądzie Okręgowym w Krośnie
dopuści do zmiany nieetycznego wyrok synalka z Sądu Rejonowego w Sanoku.
Logiczne, że od prezesa zależni są sędziowie tego sądu. ( inaczej po premii
:-)
Ale tak, dla tym jeszcze wierzących w sprawiedliwość wyjaśnię, że tajną
zasadą kliki sędziowskiej jest nie zmienianie żadnych decyzji innych sądów
w myśl zasady - sędzia zawsze jest nieomylny - nawet ten skorumpowany.
Takie zachowanie w tej sitwie jest logiczne - należy chronić wzajemne przekręty,
żeby "twoje" też były chronione przez kolesiów z branży. Dlatego nawet zmiany
sądów, czy wyłączanie sędziów nic tak naprawdę nie daje w zobowiązanej
wzajemna solidarnością tej sitwie.
Potwierdzeniem jest abstrakcyjny wyrok w tej sprawie - sąd uniewinnia
sprawcę, a poszkodowanego Pana Henryka obciąża kosztami uszkodzenia samochodu
który w niego wjechał - tj. kwotą 1037zł.
Na apelację poszkodowanego odpowiadają opisani kilkakrotnie już
i znani czytelnikom "afer" z matactw sędziowie: P. Bartnik, H.
Zygmunt i S. Starzychowicz. W uzasadnieniu czytamy taki kit: ...miała
miejsce kolizja drogowa zawiniona przez poszkodowanego. Mianowicie jadąc
rowerem pozwany zjechał nagle z chodnika na przejście dla pieszych, którym
przechodzili ludzie z przeciwnej strony. (czyli miał prawo wjechać na
przejście i bynajmniej nie było to wtargnięcie) ... jadący natomiast ulicą
powód, mający swój pas jezdni wolny, wjechał na przejście dla pieszych,
gdzie zderzył się z rowerzystą. ... dobry bajer, jak nie było nikogo, to
dlaczego przejechał na kogoś? - czyja to ślepota? - sądu, czy kierowcy? - a
może i tego i tego z zaklejonymi oczami? Ciekawe ile bierze sędzia za takie zaślepienie?
100zł, 500zł?, a może 1000 i teraz trzeba zwrócić koszty? Wątpliwe żeby
strony tego układy przyznały się. Głupota sędziów jest mi znana, ale na
ich samobójstwo nie ma co liczyć.
Z rozmowy z poszkodowanym Panem Henrykiem wyszedł jeszcze jeden fałsz -
mianowicie domagał się on stale opinii biegłego, którego skutecznie sąd mu
odmówił. Dla własnego kolejnego niedbalstwa za to w uzasadnieniu sędzia
Bartnik pisze: W postępowaniu cywilnym pozwany nie zaoferował sądowi
jakichkolwiek dowodów, które mogłyby ewentualnie podważyć wnioski wynikające
z dotychczasowego zebranego materiału i wiarygodnych twierdzeń powoda (hiii,
a niby jakie dowody miała druga strona - chyba materialne :-)
Ostatecznie wycofał się on z zawnioskowania dowodu przez Sądem Rejonowym z
opinii biegłego do spraw ruchu drogowego. Jego wniosek zgłoszony w tym
zakresie przed sądem II instancji był spóĽniony i nie mógł wywołać
oczekiwanego skutku. - kolejny kit dla ukrycia nieetycznego postępowania w
sądach. Sędzia, "bóg i pan" na sali sądowej decyduje czy wniosek
przyjąć, czy nie, i może to zrobić na każdym etapie sprawy. Takie
wciskanie kitu dla nie znających prawa ludzi dobitnie świadczy o miernocie i
skorumpowanie w naszych organach (nie)sprawiedliwości.
Poniżej poniżający wyrok - poszkodowany Pan Henryk zamiast otrzymać
odszkodowanie został zmuszony do zapłaty za naciągane szkody - sprawcy
wypadku - tylko dowód impotencji organów?
![]() |
![]() |
![]() |
Opinię prawną dla sędziów za to wystawia redakcja.
Nie jest to jedyna opinia. Podobną opublikował
redaktor lokalnych "Nowin" Marian Struś.
"Raport o stanie sądownictwa polskiego"
Zapraszamy
wszystkich sędziów, prokuratorów, adwokatów, polityków i resztę urzędniczego
"badziewia" zamieszanego we wszelkie oszustwa do ogólnopolskiej
"czarnej listy Raczkowskiego"...
miłego towarzystwa wzajemnej adoracji ...
www.aferyprawa.com
- Niezależne Wydawnictwo Internetowe "AFERY - KORUPCJA - BEZPRAWIE" Ogólnopolskiego Ruchu Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją. prowadzi: (-) ZDZISŁAW RACZKOWSKI. Dziękuję za przysłane teksty opinie i informacje. |
![]() |
WSZYSTKICH SĘDZIÓW INFORMUJĘ ŻE
PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH
JEST W ZGODZIE z Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
ponadto
Art. 31.3
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądĽ dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i
praw.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.