opublikowano: 26-10-2010
Janusz Górzyński - Inicjatywa przeciwko Niesprawiedliwości - przez stronniczość funkcjonariuszy sądowo - prokuratorskich stracił wszystko - z cyklu jak urzędnicy władz niszczą polskie firmy...
Janusz Górzyński jest przedsiębiorcą
ze Środy Wlkp. Prowadził firmę rodzinną „Multitechnika” PPHU zajmuje się wyposażaniem
podmiotów publicznych /szpitale, jednostki wojskowe, szkoły, etc./ i
prywatnych /restauracje, hotele/ w kompletne linie gastronomiczne i pralnicze.
Na skutek wieloletnich starć z organami władzy jego i rodzinę
pozbawiono prawie całego majątku osobistego, a u Janusza Górzyńskiego
spowodowano bardzo poważny rozstrój zdrowia. Szalę krzywd przelała się
ostatecznie bezzasadnym aresztowaniem w Wigilię 2004 r. na okres prawie 4 miesięcy
i poddaniem go przymusowym badaniom psychiatrycznym, sugerując, że jego
starania o rzetelne prowadzenie postępowań śledczych i sądowych to wyłącznie
chorobowe urojenia na tle funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.
Dzięki zaangażowaniu wielu Posłów i innych osób publicznych, głównie ze
środowisk prawicowych /M. Libicki, M. Piłka, K. Szymański, A. Borucka-Cieślewicz,
M. Stryjska, W. Tomczak, R. Tur i inni/, ale także Posła A. Aumillera i
innych, udało się doprowadzić do zwolnienia J. Górzyńskiego z aresztu oraz
zapobiec jego internacji psychiatrycznej, który to los stał się udziałem
wielu innych osób w Wielkopolsce, sprzeciwiających się nadużyciom
funkcjonariuszy publicznych.
Janusz Górzyński po wyjściu z aresztu w kwietniu 2005 r. ponownie podjął
starania — wykorzystując wszelkie możliwe środki proceduralne — w celu
wyjaśnienia przestępczych działań funkcjonariuszy wobec niego i
ukarania winnych. Starania te — jak do tej pory — nie przyniosły żadnych
rezultatów, gdyż wszystkie pisma kierowane do Ministerstwa są zwykle "ścieżką
niekompetencji" przesyłane do Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu, a ta pod
kierownictwem ograniczonego umysłowo prokuratora M. Tabora — tuszując
przestępstwa funkcjonariuszy publicznych — odpowiadała zawsze jednakowo
że „nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości”. Jednocześnie wszczynane
są wobec Górzyńskich kolejne prokuratorskie odwetowe postępowania.
Janusz Górzyński założył w Wielkopolsce ruch społeczny osób
pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości pod nazwą „Inicjatywa przeciwko
Niesprawiedliwości”. Grupa ta dokumentuje przypadki łamania prawa w
wielkopolskich organach ścigania i sądach, występuje publicznie w tych
sprawach oraz podejmuje działania interwencyjne na rzecz konkretnych osób.
Prokuratorskie nękanie Górzyńskiego, zaczęło
się w 2003r sporem z komornikiem.
Kolejno doszło w dniu
10.08.03 r. rzekomego niewykonania przez niego poleceń policji,
następnie w dniu
13.10.03 r. policjant Asp. Z. Klepackiego groził mu na Placu Urzędu Miasta w
Środzie Wlkp. co doprowadziło Górzyńskiego do
ataku serca /tachykardia/ i został przewieziony na sygnale do szpitala. Ale i
tam dalej był bezprawnie nachodzony przez policjantów. Gdy zirytowany tym
odepchnął policjanta został od razu oskarżony o czynną napaści na policjanta i „czynności śledcze?”
prowadzone na terenie szpitala. Należy zwrócić uwagę, że policja nie tylko nie uzyskała od personelu medycznego zgody
na wkraczanie do sali, gdzie przebywał Janusz Górzynski, ale też nie uzyskała
zgody na „prowadzenie czynności śledczych” na terenie szpitala.
Logiczne, że efektem pomówienia Górzyńskiego o napaść jest wniosek
prokuratora Olgierda Lewandowskiego o
skierowanie go na badanie psychiatryczne, w
celu określenia, czy jest „poczytalny”. Upośledzeni biegli psychiatrzy jak
zwykle w takich wypadkach "nie są w stanie niczego stwierdzić", więc
jak zwykle zadecydowali o
konieczności przeprowadzenia 6-tygodniowej obserwacji szpitalnej psychiatrycznej Janusza Górzyńskiego
w szpitalu psychiatrycznym w Gnieźnie.
Ponieważ stawiał
zarzuty organom władzy - ci postanowili wykorzystać swą uprzywilejowaną
pozycję. W dniu 22 grudnia
2004 r. Janusz Górzyński został zatrzymany pod zarzutem gróźb karalnych,
rzekomo kierowanych pod adresem D. Karasińskiego, S. Żurka, O. Lewandowskiego i As. Sąd Joanny
Gottchlick /w stosunku do której prowadzone jest postępowanie wyjaśniające
przez Sąd Okręgowy w Poznaniu pod sygn. Prez. SK XI W-246/04/. Postępowanie
przygotowawcze w sprawie rzekomych gróźb karalnych prowadzi Prokuratura
Rejonowa w Gnieźnie /Sygn. Akt 2 Ds. 424/04/. Na wniosek tej Prokuratury
Sąd Rejonowy w Gnieźnie — w Wigilię Bożego Narodzenia — zaaresztował
Janusza Górzyńskiego na 3 miesiące /Sygn. Akt II Kp 417/04/, podnosząc
m.in. zarzut, że w dniu 20.12.04 r. zamachnął się on „w zamiarze uszkodzenia ciała”
na asesora S. Żurka, ale „zamierzonego celu nie osiągnął”, gdyż
„pokrzywdzony uchylił się przed lecącym przedmiotem i uciekł”
/Postanowienie Sądu z dnia 24.12.04 r. — Dowód Nr 20/.
Abstrahując od faktu, że znowu nie ma żadnych
materialnych dowodów przestępstw popełnionych rzekomo przez Janusza Górzyńskiego,
to dobitnie widoczny jest fakt, że skarżące Janusza Górzyńskiego osoby są
całkowicie niewiarygodne z uwagi na składane wcześniej przez nie fałszywe
zeznania i oświadczenia lub stronnicze prowadzenie śledztw i postępowań sądowych, a nadto mają wyraźny interes osobisty i
prawny w obciążaniu Janusza Górzyńskiego i uniemożliwianiu mu uczestnictwa
w toczących się postępowaniach wyjaśniających i sądowych.
Trzeba też w tym miejscu podkreślić, że podejmowane są usilne próby, aby z Janusza Gorzyńskiego zrobić „wariata”. W dniu 14.12.04 r SSR U. Mroczkowska prowadząca rozprawę II K 512/03 wydała Postanowienie, aby zbadać Janusza Górzyńskiego, czy był poczytalny w dniu 24.06.03 r. Janusz Górzyński doznał wówczas — podczas bezprawnej i brutalnej interwencji komorników — ataku serca, stracił przytomność i został przewieziony z groźnymi zaburzeniami rytmu serca do szpitala. Sędzina chyba nie wie, że można stracić przytomność pod wpływem zaburzeń krążenia i zamiast upewnić się w tej sprawie u kardiologa, to wysyła Górzyńskiego do psychiatry, sugerując na dodatek, że komornicy byli pobici, gdy tymczasem nie ma na to żadnych śladów.
Podobnie Prokurator P. Gruszka, prowadzący postępowanie 2 Ds. 424/04, wysłał J. Górzyńskiego w dniu 7.01.05 r. do psychiatry w celu zbadania jego poczytalności.
Janusz Górzyński jest ciężko chory pod wpływem nieustannych szykan prokuratorsko - policyjno - sądowych. Przez ostatnie 2 lata sporo czasu spędził w szpitalach. Ale na swoje nieszczęście jeszcze nie jest ani wariatem, choć jego cierpliwość i wytrzymałość już się skończyła. Ciągle jeszcze wierzy, że jest w stanie wywalczyć sprawiedliwość w naszych skorumpowanych sądach i wierzy w sensowność podejmowanych kroków prawnych - tu za pewnie bardzo się myli...
Najnowszą szykaną Prokuratury Rejonowej w Środzie Wlkp. wobec rodziny Górzyńskich jest zainicjowanie przeciwko nim kolejnego postępowania prokuratorskiego Ds. 5/05. Postępowanie to jest kontynuacją śledztwa Ds. 596/02 /późniejsze sygnatury Ds. 1375/02, Ds. 916/04, Ds. 924/04, Ds. 1366/04/. Śledztwo umorzono w 2002 r., a po interwencjach w Prokuraturze Krajowej, MSWiA oraz CBŚ, wznowiono w 2004 r.
Prokurator Anna Skrzypczak Postanowieniem z dnia 30
lipca 2004 r. /Ds. 916/04/ po raz kolejny umorzyła śledztwo w sprawie oszustwa popełnionego w 1999 r. na szkodę Wiesławy i Janusza Górzyńskich przez właściciela sklepu „U
Szandora” w Środzie
Wlkp., który przyjął
zamówienie na dostarczenie Wiesławie Górzyńskiej nowego komputera o
parametrach określonych w zamówieniu — przy czym zakup komputera przez W. Górzyńską miał być sfinansowany przez Bank PKO BP
S.A. Oddział w
Kaliszu na podstawie umowy kredytu bezgotówkowego na zakup artykułów przemysłowych
Nr 206-123/10/ 36713/99/279 z dnia 30.07.99 r. — a następnie otrzymał z
Banku środki gwarantowane wyżej określoną umową, ale komputera Wiesławie
Górzyńskiej nigdy nie dostarczył. Śledztwo zostało umorzone mimo dowodów
ewidentnego oszustwa zgromadzonych przez Policję /m.in. Policja ustaliła, że
wbrew twierdzeniom dostawcy komputer nie mógł być Wiesławie Górzyńskiej
przekazany, gdyż nigdy nie zakupiono części do jego montażu, a w
dokumentacji sklepu znajduje się fałszywa faktura rzekomego zakupu tych części
w nieistniejącej firmie, pozyskana na Rynku Łazarskim
w Poznaniu; nadto na umowie kredytowej przekazanej do Banku widnieje sfałszowany
podpis Janusza Górzyńskiego/.
Po złożeniu przez Wiesławę i Janusza Górzyńskich
zażalenia na powyższe Postanowienie, Prokuratura Okręgowa przychyliła się
do zażalenia Górzyńskich /I Dsn 2337/04/Śd/. Nakazała kontynuować śledztwo.
Jego efektem jest sformułowanie aktu oskarżenia przeciwko Z. Bieli, ale
podejrzanymi — wg Prokuratury — są także Górzyńscy, gdyż Biela twierdzi
/wbrew dowodom z dokumentów/ że miała miejsce rzekomo jakaś ustna umowa
z Górzyńskimi, wg której nie miał dostarczać nowego komputera, ale
modernizować stary. Na rzekomo
wykonaną modernizację też nie przedstawił zresztą żadnych dowodów, ale
Prokuratura wydała postanowienie o prowadzeniu śledztwa przeciwko Górzyńskim /z powodu rzekomego współudziału w oszustwie Bieli/
pod sygn. najpierw Ds. 924/04, a obecnie
Ds. 5/05. To ostatnie postępowanie ma prowadzić
Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie wspólnie ze sprawą 2 Ds. 424/04, gdyż: „przeciwko Górzyńskiemu
zastosowano najsurowszy środek zapobiegawczy” /uzasadnienie z Postanowienia
Prokurator A. Skrzypczak z dnia 10.01.05 r./ O postępowaniu Ds. 5/05 powiadomiono
Bank PKO BP S.A. O/Kalisz, w świadomy sposób działając — tym samym — na
szkodę reputacji J. Górzyńskiego jako przedsiębiorcy.
W konkluzji końcowej należałoby powiedzieć, że efektem dotychczasowych działań organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości w Środzie Wlkp. /tuszowanie przestępstw oszustów i „kłamców sądowych”, działających na szkodę Janusza Górzyńskiego oraz oskarżanie go o niepopełnione przestępstwa/ jest nie tylko ciężka sytuacja zdrowotna Janusza Górzyńskiego, ale także prawie całkowity upadek firmy „Multitechnika” PPHU, którą on prowadzi. „Zasobem strategicznym” rodzinnej firmy Górzyńskich jest unikatowa wiedza Janusza Górzyńskiego nt. najnowocześniejszych technologii gastronomicznych i pralniczych oraz świetna znajomość światowego rynku dostawców oraz polskiego rynku odbiorców. W sytuacji, gdy Janusz Górzyński przez 15 dni w miesiącu musi odwiedzać prokuratury, policję i Sądy, nie jest w stanie skutecznie prowadzić firmy, opierającej się na jego potencjale osobistym i wysokiej dyspozycyjności czasowej i psychicznej. W wyniku dotychczasowych działań prokuratorsko-policyjnych zniszczono nie tylko człowieka, którego jedyną winą jest determinacja w dochodzeniu sprawiedliwości, ale także budowaną wielkim wysiłkiem małą firmę o dobrych perspektywach na przyszłość.
Podobne tematy znajdziesz w dziale:
BEZ
ZNIECZULENIA - ZASTRASZANIE I PRZEŚLADOWANIE REDAKTORA I DZIENNIKARZA
CZASOPISMA.
WOLNOŚĆ
PUBLIKACJI - CO TO TAKIEGO?
AFERY PRAWA - dziennikarska prowokacja
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
a dla inteligentnych: ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia
i wiele innych w kolejnych w działach czasopisma "AFERY PRAWA"
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com Redaktor Naczelny: mgr inż. ZDZISŁAW RACZKOWSKI |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.