opublikowano: 26-10-2010
Naleziński - Media w Polsce i na świecie - wrzesniowy cykl krytyczno-informacyjny Mirosława Nalezińskiego

Podczas emisji amerykańskiego filmu "Kto zabił moją córkę?" (6 września 2007 ok. godz. 22.) doszło do sporej niezręczności. Matka, której pewien pedofil zamordował paroletnią córeczkę, uczestniczy w jej pogrzebie. Kamera pokazuje zrozpaczoną kobietę i trumnę na cmentarzu podczas żałobnej ceremonii. A cóż serwuje nam w tym momencie telestacja TVN? Otóż - wrzuca na ekran (bez przerywania emisji filmu) kolorową ramkę z reklamowym tekstem - "Taniec z Gwiazdami, niedziela, godzina 20". Na usprawiedliwienie można dodać, że tuż przed cmentarną sceną widzieliśmy mniej dramatyczny fragment filmu i nagły skok akcji zaskoczył wszystkich, także realizatora reklamy. Facet miał po prostu pecha, jak poseł w pracy, którego obiektywem złapano na kimaniu w sejmowej ławie lub poseł na urlopie, którego podejrzano na smarowaniu posłanki* na plaży pod auspicjami sfinksa.
Bywa, że kierowca auta zagapi się i zjedzie na lewo poza oś jezdni i ma szczęście, że nic nie jechało z przeciwka. Nikt o tym nie wie - tylko on i czasami pasażer. Ale raz na tysiąc takich przypadków media donoszą o tragedii, ponieważ jednak coś jechało z przeciwnej strony. Edytor reklam nie ryzykuje życiem podczas wykonywania swej misji, ale przecież ponosi jakąś odpowiedzialność za swoje pomyłki - wielu telewidzów było zniesmaczonych ingerencją jaskrawej reklamy podczas zdarzenia o tak delikatnej materii. Jednak operator wykazał się refleksem - dostrzegł niezręczność sytuacji i po chwili zdjął kolorową planszę.
Wniosek na przyszłość - podczas emisji filmów kryminalnych, wojennych oraz innych o przykrej fabule, prosimy nie zamieszczać zbyt lekkich w treści ogłoszeń, informacji czy reklam. Można zaryzykować twierdzenie, że redakcja trafiła w dziesiątkę w dziedzinie popełniania nietaktów. Niby to tylko emisja filmu i teoretycznie nie ma możliwości wpadki, a jednak... Co pech, to pech.
Nie o pechu, ale o pewnej jednak bezmyślności, można napomknąć podczas edytowania artykułów na portalach informacyjnych. Zdarza się, że opisywana jest katastrofa autokaru albo utonięcie żeglarzy podczas białego szkwału na naszych jeziorach, a redakcje wplatają mniej lub bardziej agresywne reklamy. To już zakrawa na skandal, a ponieważ same redakcje nie dostrzegają koszmarnego nietaktu, przeto taki proceder powinien być zabroniony pod groźbą kary finansowej wraz z koniecznością pisemnych przeprosin na konkurencyjnym portalu.
Nazajutrz (7 września 2007) na jednym z portali, w artykuł "Tysiące ludzi oddaje hołd Luciano Pavarottiemu" wpleciono sympatyczną skądinąd reklamkę "Rodzice! Poznajmy się!", na której rozkoszne pacholę tuli się do matczynego brzuszka wyraźnie zaokrąglonego przez przyszłe rodzeństwo. Tekst - Trumnę z ciałem zmarłego króla opery wystawiono w katedrze w Modenie i obok kolorowy plakat z uśmiechniętym dzieciaczkiem. Przeplatanie życia i śmierci? Memento mori? Umarł król, niech żyje król! Możliwe, że to nie tylko nowy obywatel, ale i świetny tenor? Zresztą owa reklama znikła (pewnie czasowo) i pojawiły się trzy wakacyjne zdjęcia podpisane Anitka, Przemo i Ginter, zachęcające do zamieszczania fotek na portalu.
Przed czternastą zmieniono wystrój - reklamowana jest księgarnia wysyłkowa "Świat Książki". Poleca tytuł "Dziecko. Rozwój i zdrowie". Pomiędzy okładką a płaczliwym oseskiem przewija się słuszna konstatacja aluzyjnie nawiązująca do bobaska - "przyjemność ma wiele stron" oraz zachęta - "termometr elektroniczny gratis"...
A pod spodem zakończenie artykułu o wielkim Pavarottim** - Uroczystości żałobne odbędą się w sobotę o godzinie 15.
Może to nie będzie nic nagannego, jeśli kiedyś ujrzymy wspólne reklamy trumien i tekturowych butów dla schodzących oraz kołysek i tekstylnych bucików dla wschodzących? A najlepiej, aby owe boty do ostatniego mebla były wytworzone ekologicznie z botków milusińskich kliencików pierwszego mebelka, o czym informowałaby stosowna etykietka przyklejona do obcasa - oczywiście ekologicznym klejem dopuszczonym do obcowania z byłymi już powłokami ziemskimi...
* -
wystąpi w szóstej edycji "Tańca z Gwiazdami" ratując siebie i
swoją partię przed zapomnieniem...
** - Mistrz przeżył 26262 dni (od 12 października
1935 do 6 września 2007)
Ciasna Linda
Myślałem, że chodzi o naszego
znanego aktora; że to Bogusław Linda na wczasach w Cisnej (z literówką),
którą to miejscowość rozreklamowała Krystyna Prońko w piosence
"Deszcz w Cisnej". Wędrówki po Bieszczadach zeszły jednak na
dalszy plan - teraz każdy błąka się po internecie, a kiedy już wejdzie na
grzeszne ścieżki, to rozmaite mu do łba pomysły przychodzą podczas zgłębiania
sedna niewieściej marki (takie to zakamarki...).
Słowo "anons" (podobnie
jak "agencja" oraz "wyzwolone") jest tak wieloznaczne, że
kiedy ekran rozświetla się wszelkimi kolorami i odcieniami ciał, to staje
się nad wyraz jednoznaczny... Zbłądziłem, ponieważ wpisałem słowo
"odloty", które miało kojarzyć się z lataniem lotników nad
Ziemią/ziemią, ale obecnie coraz częściej oznacza latanie latawic po
Ziemi/ziemi, choć obie zawodowe grupy obiecują podniebne doznania.
Zatem czytamy -.
Jestem 24-latką z dużym biustem,
ciasną ci*ką i zgrabnym tyłkiem. Zapraszam gorąco Panów do swojego
dyskretnego mieszkania. Jestem otwarta na różne propozycje...
Już rozmaite bywały przymioty
reklamowane przez sympatyczne wolontariuszki** wyuzdanego życia pozamałżeńskiego.
Ale podstawowe narzędzie pracy najstarszego fachu określać w ten chwytliwy
(sic!) i obrazowy (sic!) sposób? Owszem, robi wrażenie - aż ciarki
przechodzą po skórce a i włos się stroszy... Widać, że ciasnota cielesna
w przeciwieństwie do umysłowej (nie są znane ogłoszenia zachęcającego do
korzystania z przyciasnawego rozumku?) jest pożądanym instrumentem pokusy i
pozyskiwania apanaży. A jak do tego damy (czy to od "obiecującego"
czasownika o identycznej postaci?) zapewniają, że są otwarte, to czegóż
więcej oczekiwać, zwłaszcza że najczęściej ów stan otwartości jest dokładnie
zilustrowany dzięki jakości najnowszej techniki cyfrowej, a ponadto (odwołując
się do języka informatyków) zmierza ku wielodostępowi...
Kobiety wyzwolone to już nie
zaniedbane, bose panie (lub w drewnianych trzewikach), które szczęśliwie
doczekały się wyzwolicieli spod jarzma hitlerowskiego okupanta; to zadbane,
obute, choć również skromnie przyodziane (tak skromnie, że aż sekretnymi
trzewikami wabiące)... Można zaryzykować twierdzenie (o śmiałych
panienkach) - im uboższe wnętrze w sensie intelektualnym, tym bogatsze
prezentowane w sensie dosłownym.
Skoro panie/panowie bywają długonogie/długonodzy,
złotouste/złotouści, krzywonose/krzywonosi, długoszyje/długoszyi, zwisłouche/zwisłousi,
szerokobrewe/szerokobrewi, również dowci*ne/dowci*ni, to panie pokroju
niejakiej Lindy są ciasnoci*ne, jednakowoż panowie nie mogą być ciasnoci*ni
z oczywistych powodów...
Z panem Bogusławem jeszcze może
rywalizować kolejna Linda, tym razem modelka Evangelista. Nie obserwuję jej
kariery, ale jako kobieta z klasą (i kasą!) zapewne pojęcia wyzwolenia i
otwarcia interpretuje na innym poziomie, niż nasza tytułowa Linda. A wracając
do niej oraz trawestując tytuł piosenki - cisieński złoty deszczyk z
ciasnawej a cisawej z Cisnej dla ciosanego cisawego z Cisowej...
Oryginalne nazwisko ma owa sławna
modelka. Gdyby ludzie bardziej interesowali się ewangelią, to nie byłoby aż
tylu zbłąkanych dusz w jeszcze atrakcyjnych a już upadłych powłokach. Choć
można odwrócić problem - gdyby mniej ludzi zgłębiało Biblię, to świat
byłby jeszcze większym koszmarem...
* - p
** - owe symboliczne kwoty traktujmy
jako datki na kosmetyki, dbanie o figurę oraz za czynsz, więc wzmianka o
wolontariacie jest tu całkowicie na miejscu...
Ujawniać dane podejrzanych i przestępców!
Kilkanaście dni temu, po poszlakowym
procesie, zapadł nieprawomocny jeszcze wyrok (25 lat więzienia) na pisarza
Krystiana B., autora książki "Amok". Ponad rok temu Agencja
Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała znanego detektywa, byłego posła
Samoobrony - Krzysztofa R. Wszystkie media trąbiły wówczas o powszechnie
znanym gościu - miał swój telewizyjny program dokumentujący jego szczytne
misje oraz miał parę skandali obyczajowych. Działał wśród dorobkiewiczów
i pewnie uległ pokusom blichtru. Niepełne dane, a jednak wszyscy wiedzą, że
to Krzysztof Rutkowski.
A pisarz, wprawdzie (jeszcze!) mało
znany, jednak wystarczy wrzucić do wyszukiwarki dwa słowa (Krystian, amok),
aby w parę sekund uzyskać nazwisko. Komu potrzebna taka maskarada?
Krystian
Bala ma 29 lat i spory bagaż doświadczeń, których wyrazem jest jego twórczość.
Ukończył filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim, a na czele jego
zainteresowań znajduje się szeroko rozumiana filozofia języka oraz
filozofia społeczna. Od kilku lat przebywa na emigracji, głównie we Francji
i USA. Rok 2002 spędził w podróży po krajach Azji, rezydując głównie w
Korei Południowej i Japonii. -
informuje Onet.pl (Czytelnia).
Ponieważ autor urodził się w 1974,
przeto widać, że już 4 lata notka nie jest tknięta ręką odnowiciela, choć
w internecie to całkiem prosta sprawa... Ani słowa o obecnej sytuacji, w
szczególności o ostatniej rezydencji mistrza (po wspomnianych dwóch
azjatyckich): celnej/celowej (cela - komórka; zresztą w nowym
znaczeniu komórka przyczyniła się do dramatycznego pogorszenia się
sytuacji pisarza - sprzedał telefon ofiary na internetowej aukcji). Emigracja
również zmieniła swe znaczenie (to już nie pojęcie rodem z czasów zaborów
czy komuny). Co do sporego bagażu, to istotnie - notka niejako proroczo
sugeruje związek doświadczeń z twórczością, co okazało się wyjątkowo
zbieżne...
Na Onet.pl (Czytelnia) czytamy
ponadto - Krystian Bala "Amok",
wydawca: Croma, liczba stron: 192, okładka: miękka, cena: 19 zł, kategoria:
literatura piękna. Szokująca kategoria?
Kiedyś mieliśmy eksport wewnętrzny, a teraz to ma być literatura
piękna?! Nie dewiacyjna? Tamże mamy link do "Zakończenie procesu
pisarza oskarżonego o morderstwo": Przed
wrocławskim sądem ma się dzisiaj zakończyć proces autora książki
"Amok". Zaplanowano mowy końcowe stron. Krystian B. z Chojnowa jest
oskarżony o zabicie mieszkańca Wrocławia. Prokurator zażądał dla niego
25 lat więzienia.
Przeczytana już książka
"Amok", podczas internetowej licytacji na Allegro (numer aukcji
242540030), 15 września 2007 osiągnęła cenę 200 zł (dziesięciokrotne
przebicie!). Gdyby było to dzieło literatury pięknej, to cena
przewertowanej książki byłaby niższa od ceny w księgarni. Nawet takiego
zainteresowania nie można przypisać określeniom z recenzji książki typu: tylko
dla dorosłych, nielinearna narracja, język bezwstydnie wulgarny, deliryczne
obrazy, wszechobecne narkotyki i seks, idea eutanazji języka, czołganie się
windą, ale zamieszaniem wokół procesu i wyroku.
Kiedy już wszystkie znane światowe
agencje ogłosiły wyrok (podając pełne dane polskiego pisarza!), jeszcze
przez wiele dni nie ma w tym dziale Onetu żadnej informacji na ów temat.
Zresztą nie liczmy na pełne dane, bo polska ochrona danych to wyjątkowo
dziwaczna postawa naszego dobrodusznego państwa poddanemu również pewnemu
otumanieniu...
Właśnie, a w jaki sposób opisują
sprawę europejskie media?
The
Polish author Krystian Bala was sentenced to 25 years in jail for directing
the killing of Dariusz Janiszewski. In his debut 2003 novel Amok, Polish
author Krystian Bala describes the torture and murder of a young woman whose
hands are bound behind her back with a cord that is then looped to form a
noose around her neck. According to a judge's ruling this week in the western
Polish city of Wroclaw, Bala was drawing not on his imagination for that scene,
but on his own experience.
Un écrivain polonais de 36 ans a
été condamné mercredi a 25 ans de prison pour le meurtre de l'amant de son
ex-femme, sa culpabilité ayant été étayée par un roman dans lequel il
avait ensuite décrit le crime. Un tribunal de Wroclaw, dans le sud-ouest de
la Pologne, a condamné Krystian Bala pour avoir commandité l'assassinat,
commis il y a sept ans.
De Poolse misdaadschrijver
Krystian Bala is woensdag tot 25 jaar gevangenisstraf veroordeeld voor een
moord die hij in zijn boek 'Amok' in detail heeft beschreven. En amok maken
deed hij ook, al gebeurde dat niet op de door hem bedoelde manier. Dat Bala
deze week door de rechtbank van Wroclaw tot 25 jaar cel is veroordeeld voor
moord, is het onrechtstreekse gevolg van die roman.
Ein Schriftsteller muss 25 Jahre
in den Knast. Zu genau hat er den Mord an einem Geschäftsmann beschrieben.
Ein polnischer Schriftsteller ist als Verantwortlicher für einen Mord
verurteilt worden, wie er ihn drei Jahre danach in einem Roman beschrieben hat.
Das Gericht in Breslau befand heute Mittwoch, dass Krystian Bala den Mord an
dem Geschäftsmann Dariusz Janiszewski geplant und seine Ausführung geleitet
hat.
Jakoś na Zachodzie mają w nosie
polską ochronę danych i przepisy polskiego prawa prasowego. Każdy może
sobie przeczytać w internecie nazwisko filozofa, pisarza i zabójcy (w
jednym), ale nie w ojczystym języku, chyba że w polskiej gazecie w Chicago,
Wilnie lub we Lwowie... A przy okazji - choć to całkiem inny temat - proszę
zwrócić uwagę, że w języku angielskim, francuskim i holenderskim polskie
miasto nazwano Wroclaw, a po niemiecku (jednak po staremu) - Breslau.
Przed wojną pisano w tych językach z niemiecka, ale jednak przestawiono się
w ślad za historią... Nie, żebym krytykował Niemców! Oni mają prawo tak
pisać, ale sympatyczniej wygląda nazwa Wroclaw w innych zachodnich językach,
nieprawdaż?
Czekamy na odważnego dziennikarza,
który poda pełne dane osoby ujętej, ale jeszcze ostatecznie nieosądzonej.
Czekamy na proces wytoczony przez szlachetnych obrońców praw człowieka i na
wyrok. To byłby proces roku, a tak to wielkie nudy w naszej Temidzie - nic
ciekawego: setki spraw, zagrożenia wieloletnimi więzieniami i wyroki zwykle
w zawieszeniach (nie licząc oczywiście ciągłych prawnych zawirowań w
politycznej dziedzinie, bo to całkiem osobny a obszerny temat). No i tysiące
nibywięźniów oczekujących w kolejce do pudła. Jedyna kolejka w Polsce, do
której nikt się nie pcha. Więcej - wszyscy kolejkowicze liczą na
zapomnienie a przynajmniej na bałagan pośród urzędników sporządzających
zaproszenia do przyciasnawych celek z grylami w oknach..
Owszem, polskie media podają dane
oskarżonych, a nawet podejrzanych, jednak sądzonych poza granicami naszego
wyrozumiałego państwa. Ongiś podano pełne dane polskiej przestępczyni
przed zapadnięciem wyroku. Otóż pewna Polka okradała amerykańskie gwiazdy
z biżuterii będąc u nich gospodynią "rozsławiając" (i bez
tego) stereotypowy obraz naszego rodaka a złodzieja. Z głośniejszych spraw,
to próba ekstradycji Edwarda Mazura. Jego pełne dane byłyby ukryte tuż po
wylądowaniu samolotu na naszej polskiej ziemi. Z tego wynika, że zakaz
podawania w mediach danych dotyczy Polaków popełniających przestępstwo w
Polsce. Zatem jeśli sprawa dotyczy Polaka zamieszkałego w Polsce, to mamy
dziwactwa typu "Krzysztof R. - znany detektyw" albo "Maciej J.
- mąż byłej posłanki Aleksandry Jakubowskiej". Czy po to obaliliśmy
komunę, aby być świadkami takich kuriozalnych sytuacji? Albo z archiwum
wygrzebią filmik z nagraną znaną personą obecnie podejrzaną i zasłaniają
niewinne (bo do czasu orzeczenia są takimiż) oczęta. A przecież był to
film nagrany za czasów świetności tej osoby i jako dzieło nie powinno
podlegać cenzurze.
To dokumentalne filmy o wojnie i
okupacji może również nie powinny być emitowane? A dlaczego pokazują
Hitlera i innych nieosądzonych zbrodniarzy? Bo byli postaciami publicznymi? A
to Konstytucja RP 1997 dzieli obywateli na mniej lub bardziej publiczne
persony? W którym artykule można się tego doczytać? Szanowna Temido -
proszę zamazywać wszystkie nieosądzone zbrodnicze faszystowskie oraz
komunistyczne gęby i podawać jedynie inicjały, bowiem wnuki tych ludzi niesłusznie
cierpią! Oczywiście, polska Temida nie wie, że przestępczość mogłaby
nieco spaść, gdyby przestępcy wiedzieli, że podawanie pełnych danych i
poczucie wstydu wobec rodziny jednak mogłoby być pewnym hamulcem podczas
podejmowania decyzji o przestępstwie. Mamy profesorów prawa, którzy bronią
czci nieosądzonych jeszcze przestępców (domniemanie niewinności) oraz ich
rodzin, choć w niemal stu procentach są potwierdzone ich karalne przedsięwzięcia.
Natomiast nikt nie widzi niefortunności podawania pełnych nazwisk ofiar, często
odrażających przestępstw. Czy dziennikarze pytają rodzin o pozwolenie? Nie
sądzę! I za to powinni płacić odszkodowania, a nie za podawanie nazwisk
podsądnych!
Wzorem innych cywilizowanych państw,
powinny być podawane pełne dane osób, które mają procesy sądowe, a które
to procesy interesują i intrygują polską opinię publiczną! Należy
zlikwidować zasadę, że o jawności danych decyduje sąd. Bywa, że sąd
takiej zgody nie wydaje nawet w stosunku do oskarżonego po wszystkich
procesach odwoławczych. Niepełne dane mogłyby być podawane jedynie w
przypadku osób niepełnoletnich.
Konstytucja RP 1997 (Art. 54.1.) -
"Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji". Nazwisko podejrzanego jest
informacją ważną dla społeczeństwa. Przerywa pasmo plotek i niedomówień.
Nie wystawia polskiego prawa na śmieszność. Sprzyja szybszemu wyjaśnieniu
sprawy, bowiem zgłosić się może więcej świadków, co zwiększy liczbę
znanych faktów, a jeśli podejrzany jest niewinny, to również dzięki
opublikowaniu danych jest większa szansa na uzyskanie liczniejszych dowodów
jego niewinności. W szczególności - w przypadku zabójstwa, pedofilii, czy
oszustwa - nieujawnianie pełnych danych podejrzanego/oskarżonego jest działaniem
wręcz na szkodę społeczeństwa! Jest formą utrudniania śledztwa! Dla
dobra Rzeczpospolitej proponuję skończyć z błaznowaniem, bo od kilkunastu
lat ośmieszamy Temidę do rozpuku. Przecież i bez tego jest wielki cyrk w
Polsce...

Termin spełniający powyższe rozważania proponuję określić jako infantylizm językowy.
Konstytucje wszystkich państw są dokumentami raczej górnolotnymi, ale - obok patosu - ustawy zasadnicze winny być wzorem logiki, a tej w wielu przypadkach zabrakło w Konstytucji RP 1997 (na przykład - które artykuły dotyczą cudzoziemców, a które ich zupełnie nie dotyczą?). Należy mieć świadomość, że na podstawie szeregu artykułów można skierować do Państwa Polskiego konkretne finansowe roszczenia, które mogą być zasądzone wbrew intencjom twórców prawa, jedynie na skutek niejednoznacznego zapisu.
Ostatnio nie kto inny, jak polscy językoznawcy lansują pogląd, że język ma dwa oblicza - potoczne i wzorcowe. Czy to odkrycie miało miejsce jeszcze przed zredagowaniem tekstu Konstytucji? A może zostało złożone w Skarbcu Kultury Polskiej do użytku wewnętrznego?
Skąd bierze się swoisty dualizm naszych językoznawców prowadzących wykłady na uczelniach oraz pogadanki w mediach: z jednej strony walka o poprawność językową, z drugiej strony przekonanie, że Konstytucji nie dotyczą reguły głoszone przez Nich? Czyżby owe nauki miały być stosowane w kuchni, warsztacie, czy na boisku, a nie podczas tworzenia prawa? Co stoi na przeszkodzie, by profesorski trud po wyłączeniu telewizora nie szedł na marne, by znalazł swe odbicie nie tylko na uczelni, czy na ornym polu, ale także na polu prawa?
Poniżej pozwalam sobie załączyć
szereg przykładów infantylnych sformułowań zauważonych w tekście
Konstytucji RP 1997.
Art.1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
- Czyżby wszystkich obywateli wszechświata, czy tylko Ziemian, a może
wyłącznie obywateli polskich; Polaków siłą wywiezionych z Polski,
których nie kwapimy się przyjąć do Polskiej Wspólnoty, z której się
wywodzą, czy Polaków opuszczających Ojczyznę tyle dobrowolnie co
ochoczo? A może Polaków z podwójnym obywatelstwem (posiadają zatem
dwa wspólne dobra – część Polski i część nowej ojczyzny
dzielonej równie raźnie przez tamtejszą, częstokroć jeszcze
bardziej rozdawną i demokratyczną, konstytucję...), wreszcie może
zagranicznych turystów lub uchodźców. Już po pierwszym artykule
Konstytucji widać, że jedni mają zbyt dużo, inni nazbyt mało...Jeśli
którykolwiek z czytelników ustawy zasadniczej sądzi, że po latach
nauki logiki i języka polskiego spokojnie przebrnie przez cały tekst,
to już po pierwszym artykule zauważy snadnie, że dalsza lektura może
nie być ani nazbyt logiczna, ani nazbyt językowo poprawna...
Art.3. Rzeczpospolita Polska jest Państwem
jednolitym.
- Jednolitym narodowo, etnicznie, klasowo, kulturowo, intelektualnie,
majątkowo, religijnie, językowo, terytorialnie? Możemy obstawiać, co
autorzy mieli na myśli...
Art.15.1. Ustrój terytorialny
Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia decentralizację władzy publicznej.
- Przejaw pychy; raczej - ma sprzyjać decentralizacji... ewentualnie
sprzyja decentralizacji...(zapewnieniami zajmował się także poprzedni
ustrój przez niemal całe półwiecze...)
Art.16.1. Ogół mieszkańców
jednostek zasadniczego podziału terytorialnego...
- Można ogół mieszkańców, ogół ludzi, ogół posłów, ale prościej
mieszkańcy, ludzie, posłowie..., zatem krócej - Mieszkańcy jednostek
zasadniczego podziału terytorialnego...
Art.22. Ograniczenie wolności działalności
gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu
na ważny interes publiczny.
- Poważniej: jedynie w drodze ustawy i wyłącznie ze...
Art.32.2. Nikt nie może być
dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z
jakiejkolwiek przyczyny.
- Niezręczność: na podstawie tego przepisu Stalin i Hitler mogliby
udzielać się (w Polsce) w wymienionych trzech życiach, nawet jeśli
mieliby kłopoty z innych powodów (z jakiejkolwiek przyczyny). Może
wykreślić to zdanie, wszak już ustalono w art.32.1, że wszyscy są
wobec prawa równi; albo zmienić je na - Nikt nie może być
dyskryminowany w jakikolwiek sposób, chyba że sąd orzeknie inaczej.
Art.33.1. Kobieta i mężczyzna w
Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym,
politycznym, społecznym i gospodarczym.
- Może zrezygnować z wyliczania owych kilku „żyć” – wszak
jeszcze ktoś wymyśli kolejne; zatem bardziej uniwersalnie i krócej -
Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa.
Art.34.2. Obywatel polski nie może
utracić obywatelstwa polskiego, chyba że sam się go zrzeknie.
- Podwójny nietakt: sam (zrób to sam = uczyń to osobiście) oraz się
go zrzeknie (szyk przestawny); może jednak - Obywatelstwo polskie można
utracić jedynie w przypadku dobrowolnego zrzeczenia się go.
Art.36. Podczas pobytu za granicą
obywatel polski ma prawo do opieki ze strony Rzeczypospolitej Polskiej.
- Można pominąć słowa Podczas pobytu jako oczywistość (poza Polską
obywatel polski nie może nic innego czynić, jak wyłącznie „pobywać”);
można także domyślać się, że nie za granicą miasta, powiatu, czy
województwa;. zatem krócej i uroczyściej - Rzeczpospolita Polska
zapewnia opiekę obywatelom polskim także poza Jej granicami, albo
mniej zobowiązująco - Obywatel polski ma prawo do opieki ze strony
Rzeczypospolitej Polskiej także poza Jej granicami...
Art.46. Przepadek rzeczy może nastąpić
tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie
prawomocnego orzeczenia sądu.
- Słowo tylko (dotyczy wielu artykułów) nie jest określeniem nazbyt
prawniczym, raczej - jedynie w ... i wyłącznie na ...; krócej -
Przepadek rzeczy może nastąpić wyłącznie w przypadkach określonych
w ustawie na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu.
Art.53.2. [...] Wolność religii
obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności
od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy
religijnej tam, gdzie się znajdują.
- Opisowa forma bardziej przydaje się w literaturze: Tam, gdzie rosną
drzewa = las, albo tam, gdzie wytapia się stal = huta, czy wreszcie
tam, gdzie wicher chodzi spać; poprawniej - w miejscu ich przebywania.
Art.71.2. Matka przed i po urodzeniu
dziecka ma prawo do szczególnej pomocy władz publicznych, której
zakres określa ustawa.
- Matką jest się po urodzeniu dziecka (pomijając ewentualny poprzedni
niezerowy stan dzietności), zatem powinno być Kobieta...
Art.91.2. Umowa międzynarodowa
ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo
przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.
- Rzeczywiście, nie daje się pogodzić z zakończeniem zdania; w tak
dyplomatycznym artykule poprawniej - ... jeżeli ustawy tej nie można.
pogodzić z umową.
Art.108. Do senatorów stosuje się
odpowiednio przepisy art.103-107.
Art.124. Do Senatu stosuje się odpowiednio przepisy art.110, art.112,
art.113 i art.120.
- Stosuje się do Polski, do narodu, do Rady Miasta, do ucznia, czy
stosuje się wobec Polski, wobec narodu, wobec Rady Miasta, wobec
ucznia... Wprawdzie przepisy stosuje się do ruchu drogowego, takoż do
wypieku ciast, ale przepisy stosuje się wobec ludzi i instytucji lub w
stosunku do ludzi i instytucji mają zastosowanie przepisy...
Art.125.3. Jeżeli w referendum ogólnokrajowym
wzięło udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania, wynik
referendum jest wiążący.
- Raczej wzięła, jako że - Wynik referendum jest wiążący, jeżeli
udział w nim wzięła więcej niż połowa uprawnionych do głosowania.
Art.127.3. Na Prezydenta
Rzeczypospolitej może być wybrany...(podobnie art. 127.4 i art.127.6).
- Wędkarz może wybrać robaka na haka, dziewczyna może wybrać sobie
fajnego chłopaka na męża, ale Prezydentem Rzeczypospolitej może być
wybrany... albo Na urząd Prezydenta może być wybrany...
Art.131.2. Marszałek Sejmu tymczasowo,
do czasu wyboru nowego Prezydenta Rzeczypospolitej...
- Wybiera się wprawdzie nowy model samochodu, ale wybiera się jednak
nie nowego, lecz kolejnego Prezydenta...
Art.148. Prezes Rady Ministrów: [...]
7) jest zwierzchnikiem służbowym pracowników administracji rządowej.
A jakimże mógłby być, jeśli nie służbowym? Czy można być (poza
instytucją małżeństwa) zwierzchnikiem niesłużbowym (jeńcy
wojenni, jeńcy pokojowi, czy po prostu – jeńcy?), zatem jest
zwierzchnikiem...
Art.151. Prezes Rady Ministrów,
wiceprezesi Rady Ministrów i ministrowie składają wobec Prezydenta
Rzeczypospolitej następującą przysięgę...
- Zgrabniej: w obecności Prezydenta... lub Prezydentowi... albo przed
Prezydentem...
Art.180.5. W razie zmiany ustroju sądów
lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do
innego sądu...
- Dwa niezbyt prawnicze określenia: w razie oraz wolno. Ponadto,
ponieważ artykuł nie dotyczy wielokrotnego wędrowania po sądach,
przeto jednak przenieść lub przekazać (przecież nie przekazywać);
zatem .. W przypadku zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów
sądowych można sędziego przenieść do innego sądu...
Art.190.3. [...]. Termin ten nie może
przekroczyć osiemnastu miesięcy, gdy chodzi o ustawę, a gdy chodzi o
inny akt normatywny dwunastu miesięcy.
- Zręczniej: nie powinien, a ponadto nazbyt infantylne to podwójne
„gdy-chodzenie”; raczej - W przypadku ustawy, termin ten nie
powinien przekroczyć osiemnastu miesięcy, zaś w przypadku innego aktu
normatywnego – dwunastu miesięcy.
Art.216.5. Nie wolno zaciągać pożyczek
lub udzielać gwarancji i poręczeń...
- Można zrozumieć opacznie (jak w latach siedemdziesiątych) i szybko,
a nie wolno, zaciągnąć pożyczkę... Raczej - Zabronione (albo
zakazane) jest zaciąganie pożyczek oraz udzielanie gwarancji i poręczeń.
Art.217. Nakładanie podatków, innych
danin publicznych...
- Można wykreślić te trzy słowa; bodaj wszystkie daniny są
podatkami, a ponadto słowo to kojarzy się z zamierzchłymi czasami;
obecnie słyszy się jedynie o daninie krwi, chyba że istotnie danina
ma się nadal kojarzyć z krwiopijstwem...
Art.223. Senat może uchwalić poprawki
do ustawy budżetowej w ciągu 20 dni od dnia przekazania jej Senatowi.
- Można być w ciągu arytmetycznym, geometrycznym, komunikacyjnym,
wentylacyjnym oraz alkoholowym; w wielu artykułach Konstytucji należy
zastąpić termin w ciągu synonimem bliższym prawnikom - w okresie...
(a może prościej: w 20 dni, podobnie - w 80 dni dookoła świata,
a nie w ciągu 80 dni dookoła świata).
Art.227.3. Prezes Narodowego Banku
Polskiego jest powoływany przez Sejm na wniosek Prezydenta
Rzeczypospolitej na 6 lat.
- Na 6 lat można iść do mamra, zaś w tak wytwornym towarzystwie,
prezesa powołuje się na sześcioletnią kadencję...
Art.228.5. Działania podjęte w wyniku
wprowadzenia stanu nadzwyczajnego muszą odpowiadać stopniowi zagrożenia
i powinny zmierzać do jak najszybszego przywrócenia normalnego
funkcjonowania państwa.
- Określenia muszą oraz jak najszybszego, to niezbyt właściwe
terminy w dokumencie tej rangi, zatem - Działania podjęte w wyniku
wprowadzenia stanu nadzwyczajnego powinny odpowiadać stopniowi zagrożenia
i zmierzać do możliwie niezwłocznego przywrócenia normalnego
funkcjonowania Państwa.
Art.228.7. [...] Wybory do organów
samorządu terytorialnego są możliwe tylko tam, gdzie nie został
wprowadzony stan nadzwyczajny.
Klasyczny infantylizm językowy (tam, gdzie); raczej - można
przeprowadzić na obszarach, na których nie został wprowadzony stan
nadzwyczajny.
Jeden z profesorów, autorytet w dziedzinie poprawnej polszczyzny (brał
udział w pisaniu Konstytucji), rzekł był: - Język prawniczy jest
bardzo specyficzny. Czasami może nieco razić swoją szorstkością,
ale on taki właśnie musi być. Pięknej polszczyzny szukajmy w
literaturze, a nie w Konstytucji...
Czyżby?

Rada Języka Polskiego na swojej witrynie publikuje dokument Zalecenia dla urzędów stanu cywilnego dotyczące nadawania imion dzieciom osób obywatelstwa polskiego i narodowości polskiej, który powinien zainteresować rodaków zastanawiających się nad poprawnością swojego języka. Zwłaszcza punkt d -
Piszemy -j-, nie -i-, w połączeniach: samogłoska + j-, np. Rajmund, nie Raimund. Wyjątek stanowi imię Aida (wymawiane też A-i-da).
Inne wyrazy, podobnie dzielone na sylaby jak owo żeńskie imię, nie będą tutaj rozpatrywane, np.: alkaloid asteroida celuloid cykloida elipsoida geoida koloid negroid paraboloida planetoida poidło sinusoida toroid trapezoid.
Inny podział sylab jest w parach Chojna (nazwa miasta) - choina, kolejna - koleina. Czy jest istotna różnica w wymowie?
Brukowiec (gazeta) to dostojniej tabloid [ta-blo-id] (nie [ta-blojd]). Podział na sylaby ma podstawowe znaczenie w wymowie i powinien mieć znaczenie w pisowni.
Wykładnia punktu d każe się zastanowić nie tylko nad słowem e-mail (które po polsku powinno być pisane raczej emajl, wszak koktajl, nie koktejl/koktail), ale również nad wyrazem mozaika.
Jak poprawnie należy wymawiać słowo mozaika?
Mozaika wymawiamy tak samo jak bajka, a więc [mozajka]. Natomiast mozaik (dopełniacz lm) wymawiamy dwojako: [mozaik] lub [mozajik]. Analogia do bajki może prowadzić do błędnego zapisu mozajek, warto o tym pamiętać. - odpowiada znany polonista, prof. Mirosław Bańko.
Możejki (lit. Ma¾eikiai) - miasto na Litwie. Wystarczające podobieństwo z parą mozajka - mozaika? Z Możejek - z mozajek. Inne nazwy geograficzne? Adelajda - Adelaide (także imię) Bahrajn - Bahrain Bejrut - Beirut (choć także Bayrut, Beyrouth) Cyrenajka - Cirenaica (też Cyrenaica, Cyrénaique, Kyrenaika) Gujana - Guiana Hajfa - Haifa Hajfong - Haifong Jamajka - Jamaica Kłajpeda - Klaipeda Krajowa - Craiova Pompeje/Pompeja - Pompei(i)/Pompeia Sajgon - Saigon Synaj - Synai Tajlandia - Thailand Tajwan - Taiwan Troja - Troie (również Troy).
Józef Kajfasz - arcykapłan żydowski (I wiek), ale w innych językach: Caiaphas Caifa Caifás Caiphe Cayafás Kaifasz Kaiphas Kajafas Kajaphas Kajfa Kájfe¾ Kayafa Qajjafa.
Pewna Polka chciała zmienić imię Maja na Maia. Odpowiedział jej przewodniczący RJP - Wyrażam opinię, iż zmiana pisowni imienia Maja na Maia nie jest możliwa w świetle przepisów współczesnej polskiej ortografii. Nie ma bowiem możliwości zapisu litery i między dwiema literami a. Ponadto zapis Maia uniemożliwiałby jednoznaczne odczytanie imienia (Ma-i-a czy Maja). Nie ma więc żadnego racjonalnego uzasadnienia dla zmiany pisowni tego imienia; nie można naruszać zasad polskiej ortografii w pisowni imion.
Inna pani chciała zmienić to imię na Maya, ale językowi naukowcy odpisali - RJP wyraża negatywną opinię o imieniu Maya, uznając, iż jedyną poprawną formą zapisu tego imienia jest Maja.
Tamże zasugerowano imię w formie Kajla zamiast Kaila.
Z trzciny cukrowej wytwarza się rum o nazwie jamajka, ale można sobie wyobrazić również inne towary o takiej nazwie. I co? Powinniśmy je opisywać jako jamaica, jamaika, czy dżamaika? A może jednak jamajka, jamajki, jamajek? A może błędnie przyjęliśmy postacie: budleja (łac. buddleia, inaczej omżyn), kajman (łac. caiman), dujker (gazela, ang. duiker), Posejdon (bóg grecki, Poseidon)? Ryba arapaima powinna w naszym języku mieć nazwę arapajma, podobnie jak poprawnie spolszczone już nazwy ryb tajmen oraz sajra (łac. taimen, saira). Francuz Braill wynalazł alfabet przeznaczony dla niewidomych i oni piszą braillem czy brajlem? Zbiornik do podgrzewania wody to boiler czy bojler? Auto wyposażamy w spoiler czy w spojler?
Ale także mamy sytuacje odwrotne, kiedy słowiańskie wyrazy zawierające literę j, w większości zachodnioeuropejskich języków mają i, np.: Bajkał - Baikal (jezioro), bałałajka - balalaika (instrument muzyczny), Kołomyja - Kolomyia (miasto), łajka - laika (rasa psa), pierestrojka - perestroika (przekształcenia systemu politycznego ZSRR w latach 1985-1991), trojka - troika (trójkonny zaprzęg).
Zatem mozajka. A zupełnie maleńka to mozajeczka - mozaiczka? A coś większego - mozaja? A całkiem wielkiego - mozajsko albo mozaisko?
Wszak -
alejeczka - aleiczka alejka aleja alejsko - aleisko
chryjeczka - chryiczka chryjka chryja chryjsko - chryisko
kniejeczka - knieiczka kniejka kniejka kniejsko - knieisko
sekwojeczka - sekwoiczka sekwojka sekwoja sekwojsko - sekwoisko
szyjeczka - szyiczka szyjka szyja szyjsko - szyisko
tujeczka - tuiczka tujka tuja tujsko - tuisko
tulejeczka - tuleiczka tulejka tuleja tulejsko - tuleisko
uklejeczka - ukleiczka uklejka ukleja uklejsko - ukleisko
żmijeczka - żmiiczka żmijka żmija żmijsko - żmiisko,
przy czym zgrubienia z literą i mają o jedną sylabę więcej, niż z literą j.
Pan mazgaj, pani mazgajka, ale jedno z nich w wielkim wydaniu, to mazgajsko lub mazgaisko; zdrobnialej raczej mazgajeczek - mazgajeczka, niż mazgaiczek - mazgaiczka. Gdyby powstał jakiś ruch zapoczątkowany w kafejce, to mógłby się nazywać kafeizm. Mała kafejka, duża kafeja, ale ogromne kafejsko albo kafeisko, malutka kafejeczka albo kafeiczka.
Poza rodzajem żeńskim można znaleźć inne przykłady, choćby: tramwajeczek - tramwaiczek tramwajek - tramwaik tramwaj tramwajsko - tramwaisko.
Osobnym a trudnym zagadnieniem jest dopełniacz liczby mnogiej rzeczowników rodzaju żeńskiego o zakończeniu -ja w mianowniku liczby pojedynczej. W dopełniaczu liczby pojedynczej mają zakończenie -i, ale w liczbie mnogiej albo -i, albo -j lub także autorzy słowników dopuszczają oba te zakończenia. Na stu polonistów z pewnością kilku popełni błąd (a jakiż to jest błąd, skoro uznani twórcy w wielu przykładach prezentują odmienne postawy?).
A zatem -
aleja, tej alei, tych alei albo alej oraz: boja boi boj; chryja chryi chryj; epopeja epopei epopej; faja fai faj; keja kei kej; knieja kniei kniej; koja koi koj; leja lei lej; nadzieja nadziei nadziej (także imię żeńskie); odyseja odysei odysej; ostoja ostoi ostoj; Pompeja (także Pompeje) Pompei Pompej; paranoja paranoi paranoj; reja rei rej; sekwoja sekwoi sekwoj; soja soi soj; szałamaja szałamai szałamaj; szyja szyi szyj; tuja tui tuj; trója trói trój; tuleja tulei tulej; ukleja uklei uklej; zawieja zawiei zawiej; zbroja zbroi zbroj; zgraja zgrai zgraj; żmija żmii żmij.
Czyżby zgrubienie mozaja (od mozajka) miałoby w dopełniaczu liczby pojedynczej postać mozai, zaś w dopełniaczu liczby mnogiej mozai albo mozaj?
Czy przechodzenie litery j w literę i jest czymś niezwykłym w naszym języku? Nie, wszak znamy: epopeja - epopeista Europejka - europeizm gaj - gaik Hebrajka - hebraizm Himalaje - himalaizm klej - kleik kolej - kolei krój - kroi kraj - kraik maj - mai mój - moi napój - napoi niepokój - niepokoi paranoja - paranoik raj - raik rój - roi sklejka - sklei słój - słoik stój - stoi strój - stroi tramwaj - tramwaik twój - twoi wybój - wyboisty zastój - zastoina zwyczaj - zwyczaik. Od nazwisk Bareja i Okrzeja można utworzyć hasła bareizm i okrzeizm.
Cóż to jest mozajka? Jest to znany od starożytności sposób tworzenia kompozycji plastycznej (widokowej) przez układanie na podłożu wzorów z barwnych, drobnych kamyków, kawałków szkła, ceramiki, marmuru. Mozajka to również efekt opisanej techniki, zatem ułożony wzór z przykładowo wymienionych elementów, który można podziwiać tysiące lat po wykonaniu. Mozajka jest także wirusową chorobą roślin (np. tytoniu) - na liściach powstają jasne plamy. W technice mozajka to zespół tysięcy drobnych światłoczułych elementów umieszczonych w kamerze telewizyjnej. W przenośni mozajka bywa mieszaniną wielu różnorodnych elementów (może dotyczyć rozmaitych dziedzin).
Które formy powinny zostać uznane za właściwsze? Przyglądać się mozaice /mozajce na muzealnej posadzce, układać wielobarwną mozajkę / mozaikę, wyłożyć ścianę mozajką / mozajką; wiele interesujących mozajek / mozaik, przyglądać się mozajkom / mozaikom?
W większości języków wyraz mozajka ma podobną formę i zwykle nawet lingwistyczny dyletant nie ma problemu z jego zrozumieniem (wł. mocaico ze ś.łac. mosaicum - musaicum od łac. musaicus 'dotyczący Muz, artystyczny' z gr. Moúsa 'Muza'), mosaique (francuski), mosaico (hiszpański i portugalski), Mosaik (niemiecki), mosaik (szwedzki), mosaiko (baskijski), mosaiikki (fiński), mozaiek (niderlandzki), mozaik (bośniacki, chorwacki, turecki i węgierski), mosaikk (norweski), mozaiko (esperanto), mozaika (czeski, słowacki, litewski i indonezyjski oraz... polski).
Mozaizm to monoteistyczna religia narodu żydowskiego oparta na nauce Mojżesza (fr. mosaisme z gr. Mosés 'Mojżesz' z hebr. Mosze), zatem w naszym języku przypadkowo może kojarzyć się z pojęciem mozaika - mozajka.
Tesera (łac. tessera, zdobniale tessella) to kostka lub płytka będąca materiałem do układania mozajki. W wielu językach (angielski, portugalski, niderlandzki, norweski) termin znany w formie tessera, choć po hiszpańsku tesela oraz po katalońsku tessella. Niewymawiane podwójne s, zapisywane w innych językach jako ss, w naszym języku zapisujemy jako pojedyncze s (np. buSola, kompaS, paSaż, poSeSja, maSakra, gdzie w większości języków S=ss).
Zatem nie -
Mozaicyści oddali do użytku mozaikowe opus wykonane z ceramicznych tesser ułożonych w interesujące wzory.
Ale -
Mozajkarze oddali do użytku mozajkowy opus* wykonany z ceramicznych teser ułożonych w interesujące wzory.
* - opus powinien być wyrazem rodzaju męskiego.
Także -
Fabrykacja masy mozajkowej jest utrzymywana w tajemnicy. Marmurowe mozajki nie są trwałe. Mozajkarz dysponuje tysiącami odcieni. Mozajkarki (wszak nie mozaikarki) to kobiety pracujące w omawianym zawodzie oraz maszyny układające mozajki.
Przeto proponuję
uznać za
niefortunne obecnie stosowane słowa
mozaika oraz mozaik
a do słownika jezyka polskiego przyjąć słowa
mozajka oraz
mozajek.
Reasumując, powinniśmy w
słownikach mieć rzeczowniki: mozajeczka - mozaiczka mozajka
(tych mozajek) mozaja mozajsko - mozaisko oraz
mozajkarz mozajkarka mozajkowość
mozajkowatość mozajkowy mozajkowaty
mozajkowo mozajkowato mozajkować.
Nie wiadomo, dlaczego nazwę aparatu fotograficznego marki Leica
piszemy lejka, zaś w wyrazie mozaika zmieniliśmy tylko litery s
oraz c na z oraz k, pozostawiając i bez zmiany na
j. Językowe brakoróbstwo?
Izosejsta (gr. ísos 'równy', seistós
'wstrząśnięty') - krzywa na mapie łącząca punkty na powierzchni
Ziemi, w których wystąpiło takie samo natężenie trzęsienia ziemi. Także
inne słowa, np. sejsmologia. Podobnie mejoza (gr. meíosis
'zmniejszenie') - typ podziału komórkowego. I wiele innych wyrazów.
Można uznać, że wyrazy obce zawierające litery i
oraz y po samogłoskowej literze, podczas poprawnego procesu
spolszczania, w sposób zupełnie naturalny wymieniają owe dwie litery na
literę j.
Na koniec jeszcze jedna opinia RJP, tym razem o pisowni
imienia Abigajl -
Imię to występuje w "Słowniku imion",
wydanym przez Ossolineum w r. 1991, w spolszczonej formie graficznej jako Abigajl.
Takiej bowiem formy wymagają zasady polskiej ortografii, zgodnie z którymi
"po literze oznaczającej samogłoskę - zgodnie z wymową - piszemy j."
Wprawdzie ostatnią kropkę postawiono błędnie, ale taka
drobna usterka nie powinna pomniejszać wagi argumentacji RJP. Mamy szereg
imion, które są jednocześnie rzeczownikami pospolitymi - Aga
Arkady Bernardyn Daniel Delfin
Flora Gloria Gracja Halka
Hiacynt Jagoda Kanty Karp Loda
Leopard Lew Malina Maja Metody
Nadzieja Narcyz Nestor Nimfa
Nora Norma Róża.
Po paroletnich sądowych procedurach Najwyższy Sąd
Administracyjny uznał, że można nadać dziecku imię Dąb, mimo że
to również wyraz pospolity. Stanowisko Komisji Kultury Języka Komitetu Językoznawstwa
PAN wyraźnie jest sprecyzowane - nie powinno się nadawać imion pochodzących
od wyrazów pospolitych. Wystarczy zapoznać się z listą imion
zacytowanych nieco wcześniej, aby stwierdzić rozmijanie się z prawdą przez
językowych urzędników, co zapewne dostrzegł był NSA. Zresztą nie
powinno ma inne znaczenie w sensie prawnym a inne w mowie potocznej...
Z czasem stanowcze protesty polonistów złagodnieją i
poszerzy się lista polskich imion, zatem w jaki sposób powinno być zapisane
ewentualne imię nawiązujące do ułożonych teser - Mozaika czy Mozajka?
Wysłano 24 września 2007 do Rady Języka Polskiego oraz do Towarzystwa Miłośników
Języka Polskiego.
sierpniowe
2007 MIROSŁAWA NALEZIŃSKIEGO
AKTUALNOŚCI
luty 2007 MIROSŁAWA NALEZIŃSKIEGO
AKTUALNOŚCI
styczeń 2007 MIROSŁAWA NALEZIŃSKIEGO
PUBLIKACJE MIRKA w 2006r
AKTUALNOŚCI
GRUDZIEŃ MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
LISTOPADOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
PAŹDZIERNIKOWY MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
SIERPNIOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
LIPCOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
MAJOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKIEGI
AKTUALNOŚCI
KWIETNIOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
MARCOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
LUTOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
STYCZNIOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
i przechodzimy na 2005r
AKTUALNOŚCI
GRUDNIOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
LISTOPADOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
PAŹDZIERNIKOWY MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
WRZEŚNIOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
SIERPNIOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
CZERWCOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
MAJOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
AKTUALNOŚCI
KWIETNIOWE MIROSŁAW NALEZIŃSKI
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia
i wiele innych w kolejnych działach wydawnictwa:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński i sympatycy SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.