opublikowano: 26-10-2010
Rzecznik
Dyscyplinarny Seremet - czy to anioł stróż mafii w togach? - z cyklu
patologie wymiaru (nie)sprawiedliwości.
W teorii, instytucja Rzecznika Dyscyplinarnego przy sądzie została stworzona
po to, aby niezależny od jakiegokolwiek nacisku lub koleżeńskich układów sędzia
wszczynał postępowanie dyscyplinarne przeciwko większemu lub mniejszemu łajdakowi
w todze, który sprzeniewierzy się temu, co przysięgał.
Tu przypominam słowa roty dla wszystkich zapominalskich sędziów:
"ŚLUBUJĘ UROCZYŚCIE JAKO SĘDZIA SĄDU
POWSZECHNEGO SŁUŻYĆ WIERNIE RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, STAĆ NA STRAŻY
PRAWA, OBOWIĄZKI SĘDZIEGO WYPEŁNIAĆ SUMIENNIE, SPRAWIEDLIWOŚĆ WYMIERZAĆ
ZGODNIE Z PRZEPISAMI PRAWA, BEZSTRONNIE WEDŁUG MEGO SUMIENIA, DOCHOWAĆ
TAJEMNICY PAŃSTWOWEJ I SŁUŻBOWEJ, A W POSTĘPOWANIU KIEROWAĆ SIĘ ZASADAMI
GODNOŚCI I UCZCIWOŚCI" - można dodać TAK MI DOPOMÓŻ BÓG.
To ślubowanie nie ma być tylko ładną teorią, ale powinno funkcjonować
podobnie jak prawo przyciągania ziemskiego tzn. jak kopniemy piłkę, to z
pewnością nie uleci ona w kosmos. Niestety teoria tworu nazwanego Rzecznik
Dyscyplinarny funkcjonuje odwrotnie - wbrew obowiązującemu prawu w sądach ta
"piłka" trafia w próżnię... .
Po napisaniu skargi to właśnie nam każą spadać, ujmując ten wyrazisty
przekaz w ślepotę na jakiekolwiek naruszenia tudzież czyniąc się niewłaściwym
do rozpatrzenia oczywistego faktu mataczenia sędziego.
Pismem z dnia 25 marca 2007 roku starałem się jak mogłem zastępcy Rzecznika
Dyscyplinarnego Seremetowi dać do zrozumienia czego żądam, po co kieruje do
niego skargi, co powinno być efektem kierowanych do niego pism, jasno
przedstawiających obraz kalania prawa przez jego urzędników, jak i co to
znaczy być uczciwym i mieć honor, co to jest nieskazitelny wizerunek sędziego,
i konkretnie czego dopuścili się sędziowie w osobach; Anna Pater, Arkadiusz
Penar, Bogdan Kijak.
W swojej skardze do Rzecznika zaznaczyłem bardzo wyraźnie, że pismo do Sądu
z dnia 19. 09.2006r. o sygn. akt II K 34/06 było kierowanego do Sądu
Rejonowego, a nie do Sądu Okręgowego.
Ponadto wymienieni wyżej sędziowie w swoim górnolotnym postanowieniu o sygn.
akt II Kz 307/06 piszą cyt.: ".....pismo, które UZNANE ZOSTAŁO za zażalenie...."
Taka sytuacja powoduje "uznać" ją za zgodną z prawem) np. że sędzia
Arkadiusz Penar "uznaje" że sędzia Bogdan Kijak ma wargi sromowe, w
związku z tym, może odbyć z nim stosunek seksualny (odrzucamy pedofilie),
ponieważ z mocy prawa jest "bosskim" sędzią i może wydać dowolne
postanowienie, ( UZNAĆ ) a następnie bez uzasadnienia (też zgodnie z żydowskim
prawem) przeprowadzić powyższy ceremoniał. W końcu w skorumpowanym sądzie
nie ważne jest, że pismo adresowane było do Sądu Rejonowego ( i było
wnioskiem o przywrócenie terminu) - "bosscy" sędziowie mogą sobie
go rozpatrzyć nawet w Najwyższym Sądzie, bo tak mogą uznać!!!!.
Od
tej decyzji, zgodnie oczywiście z prawem, pani Pater stając w obronie pana
Kijaka (podkreślam tutaj, zgodnie z takim prawem, działającym w
praktyce) ma około 10 lat na wyprostowanie tego, że jednak Kijak
(teoretycznie) posiada członka (kwestia dyskusyjna) - ba na pewno
znajdzie się ktoś, kto palnie hasło, że w tym "uznaniu" do
naruszeń prawa nie doszło w sposób oczywisty.
Chociaż wszystko opisane powyżej jest li i jedynie teorią i tak się ma do życia
jak teoria Rzecznika Dyscyplinarnego do rzeczywistości - uwierzcie, że może
albo po części jest prawdziwe.
Powyższa teoria u jednych wzbudza podniecenie u innych odruch wymiotny. Lecz
jeszcze innym uzmysławia fakt oczywisty, ze Polska to kraj wzniosłych teorii.
W teorii mamy prawo, konstytucje, dobrobyt, szczęśliwe społeczeństwo,
rozwój gospodarki, uczciwych sędziów i lekarzy, solidnych adwokatów.
W teorii ten artykuł ma coś zmienić!
Rzeczywistość to jest to, co się dzieje tu i teraz, a przyszłość to jej
skutki. Mamy sąd jako arenę cykową - rzecznik dyscyplinarny odgrywa role
Poncjusza Piłata umywając ręce i wysyłając mnie pismem z dnia 11 maja
2007 roku Kd-18-2/07do Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich,
pomimo faktu, iż stwierdza cyt. "przedmiotowe postanowienie Sądu Okręgowego
z dnia 5 października 2006 roku, w mojej ocenie, może istotnie nasuwać
zastrzeżenia co do swojej prawidłowości" . Widać z jakichś niewyjaśnionych
bliżej powodów nie ośmiela się przeciwstawić sądowniczemu "sanchendrynowi".
Panowie sędziowie i reszta ferajny "carpe diem", bo nie znacie dnia
ani godziny!
Są zapewne tacy, na których sofistyczne metody wciskania kitów, mydlenia oczu
i sypania artykułami jak metaforami z książek średniowiecznych potrafią
wywrzeć wrażenie, zamącić w głowie , wybić z tropu, ba - przestraszyć
w mnożności cyferek i dla większości niezrozumiałych sentencji. Na nich możecie
o "wysoka sprawiedliwości" wyładowywać swoje "frustracje"
i pseudo "niezawisłe poglądy".
Uzasadnienie postanowienia państwa w osobach trójcy wszechwiedzącej, którzy
uznali wniosek o przywrócenie terminu za zażalenie, skłania mnie do
przyznania im rangi "oświeconych" i równych tym, którzy
Kopernika chcieli spalić na stosie bo ośmielił się na stwierdzenie, ze
ziemia krąży wokół słońca. Teoria jego była tak jak zasadność
moich pism - udowodniona w praktyce, lecz odrzucona przez urojenia (a może i
strach?).
"Prawda jak oliwa, zawsze na wierzch wypływa", także tego w szczególności
obawia się jasnowidzący A. Penar, który widać swoje moce tajemne i
paranormalne zaprzepaścił wraz z "nieskazitelnym" awansem z asesora
na sędziego - oczywiście awans otrzymał od Kwaśniewskiego ( a teraz i w
nagrodę za "wysoki poziom sędziowania" na rzecznika dyscyplinarnego
w Nowym Sączu) nie przewidział tylko, "ze "fortuna kołem się
toczy" i niektóre sprawy do człowieka wracają niczym bumerang!
Przyjdzie moment, że ci którzy za cenę sprawiedliwości i prawa mocno trzymają
się wysokich stołków , spadną z nich. Im wyżej doszli łamiąc i przecząc
wszystkiemu co przyrzekali, tym zgodnie z prawem grawitacji szybciej będą
spadali, a po upadku dupsko będzie mocniej bolało. Piedestały maja to do
siebie, że stąpając po nich trzeba być naprawdę ostrożnym!
Tak wiec Rzecznik Seremet jako kolejny pokazał, co to potęga kumoterstwa i siła
plagi sitw.
Zażalenie i wniosek to dla "trójcy świętej " jedno. Coś zostało
nazwane po to, aby wywierało skutki wynikające z użycia.
Jak wiadomo, czasem występują nazwy puste - desygnatów pozbawione np.
"szklana góra", czy "niezawisłość, bezstronność i
obiektywność sędziowska". ( 1 rok studiów prawniczych przespali albo
przećpali a może mózg mają zatłuszczony ?).
Inaczej ma się to w świecie literatury pięknej (mitów i baśni), gdzie
desygnaty literackie to WYMYSŁ AUTORÓW! Śmiało wiec przypisuje
"niezawisłość , obiektywizm, bezstronność sędziowska" w poczet
świata iluzji, złudnych nadziei i bajek.
Używanie amfiboli w postanowieniach to panowie dobra sztuczka dla wróżbitów
i omamiaczy, wzięte żywcem z literatury - choćby patrząc na sposób przekazu
wyroczni delfickiej.
- "nie naruszono prawa w sposób oczywisty" - pisze
Rzecznik - tylko że przepisy prawa w polskich sądach nigdy nie
oczywiste. Jak znajomy mówi: czytając od początku kodeks - winny, zaczynając
od końca - niewinny. Jasne, naruszono go tak, aby na pierwszy rzut oka tego nie
dostrzec! Logika nie zbawi świata, ale jej brak niezmiernie dużo kosztuje, oj
d u ż o !- ( jak dużo po artykule będzie wiedział rzecznik SEREMET).
We wszystkim tym co zaobserwowałem na poletku nazywającym się
"prawem" nie ma nic ani sprawiedliwego, ani obiektywnego.
To też dlatego walka z machiną (nie) sprawiedliwości jest odzwierciedleniem
jej układowej przeszłości, PZPRowskimi korzeniami, chełpliwości
utogowanych rutyniarzy, zadufania i niedorzeczności judykatury, oraz...
odrobiny mojej nadziei na moment kiedy prawda o tym ujrzy światło dzienne!
Aby pomóc takim jak Andrzej Seremet w myśleniu obiektywnym wysyłam na
niego kolejne zawiadomienie o przestępstwie poplecznictwa, ponieważ jako
kolejny przyczynia się do ochrony mafii w togach, a jego funkcja nie została
powołana do tego ( nie za to bierze całkiem nie małe pieniądze z kasy
podatnika).
Ilu jeszcze sędziów będzie obstawało za ukrywaniem oczywistych
przewinień Arkadiusza Penara i smrodu który on stworzył - nie wiem lecz jedno
tu napiszę nie zastraszą mnie bo ładowanie komuś rzygowin i liczenie na to,
że "bosska władza może" ma to do siebie że nie każdy będzie jadł
ze smakiem - trafi się ktoś taki jak ja i wtedy wyrzyga z powrotem, ba
ten co ładował będzie musiał zjeść.
I PODOBNE TEMATY w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Krzysztof Maciąg, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński oraz wielu sympatyków SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.