Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 26-10-2010

AFERY PRAWA OSZUSTWA WŁAŚCICIELA TRANS-TIR W ZAŁĘŻU

TRANS-TIR w Załężu - czyli jak powodowie zostali oszukani przez rzeszowskich sędziów sądu apelacyjnego: SSA Alicja Podczaska, SSA Roman Skrzypek i SSA Ewa Madera

Opisaliśmy już wcześniej metody wyzyskiwania przez właściciela firmy transportowej pracowników w artykule pt: Transport Międzynarodowy i Spedycja TRANS -TIR w Załężu - czyli jak właściciel oszukuje kierowców i Państwo.

Dzisiaj po wyroku sędziów rzeszowskich: SSA Alicja Podczaska, SSA Roman Skrzypek (on to zagrywał w tej sprawie) i SSA Ewa Madera można śmiało powiedzieć, że Ci kierowcy zostali oszukani nie tylko przez pracodawcę, że sprawiedliwości w sądzie nie można znaleźć - zwłaszcza w rzeszowskim, ale można też twierdzić, że po prostu zostali "sprzedani" przez znanego adwokata krośnieńskiego Karola Helińskiego - zapewne nie tylko za kilkanaście tysięcy złotych które od nich wyłudził za swoje mierne usługi i od których na pewno nie zapłacił ani grosza podatku (podobnie robi wielu adwokatów), ponieważ żadnego oficjalnego dokumentu otrzymania zaliczek nie wystawił im. Dodatkowe straty poszkodowanych to kilkadziesiąt tys. niepotrzebnych kosztów sądowych i opłat adwokackich strony pozwanej. Słowem, zostali "załatwieni bez masła". To oszustwo już jest zgłoszone do Centralnej Izby Adwokackiej i postaramy się, żeby adwokat jak każdy usługodawca który spartaczył robotę zapłacił za poniesione straty.

Przypominamy:
Sześciu kierowców tej firmy postanowiło nie dać się dłużej wyzyskiwać i oszukiwać przez właściciela i wniosło 10.01.2005r pozew do sądu domagając się zaległego wynagrodzenia z tytułu: diet, nadgodzin, ryczałtów, urlopów, rozliczeń za odzież, używanych telefonów itp. - lista zobowiązań właściciela TRANS-TIR co do kierowców jest naprawdę długa. Skala ich roszczeń wyliczona przez przebiegłego adwokata Helińskiego była olbrzymia - chodzi o kwoty rzędu 35tys.zł do 170tys.zł. Przypuszczalnie wyliczył tak sobie "z nieba", ponieważ stawka dla adwokata zależy też od kwoty sporu. Po przegranej w sądzie okręgowym ten niedouczony pseudomecenas obniżył swoje obliczenie średnio o 1/3 wartości początkowej i w SA nie potrafił odpowiedzieć skąd ta kwota się wzięła. A tak zapewniał kierowców, że na pewno wygra ich sprawę wygra...

Dowodem mataczenia w sprawie sędziów rzeszowskich jak i niekompetencji adwokata K. Helińskiego jest stwierdzenie: Tymczasem w przedmiotowej sprawie powodowie - korzystający przecież z pomocy prawnej pełnomocnika procesowego będącego adwokatem - czują się zwolnieni z obowiązku chociażby racjonalnego określenia wysokości spornych należności i uzasadnienia roszczeń dochodzonych pozwem. Z treści apelacji trudno wywnioskować, w jaki sposób powodowie obliczyli wartość przedmiotu zaskarżenia - są to bowiem kwoty całkowicie różne od dochodzonych z tego samego tytułu należności w postępowaniu pierwszoinstacyjnycm. Należy więc rozumieć, że wartość przedmiotu sporu w postępowaniu pierwszoinstacyjnym była wyraźnie zawyżona. Twierdzenie powodów o tym, że pozwany pracodawca nie wypłacił im w spornym okresie żadnych kwot z tytułu należności za zagraniczne podróże służbowe, nie było zatem zgodne z prawdą. A poniżej mamy wyrok i jego mętne uzasadnienie - jak wszystko co w tym skorumpowanym sądzie się robi...

a.rzesz.apel.wyr.s1.gif (19488 bytes) a.rzesz.apel.wyr.s2.gif (7453 bytes) a.rzesz.apel.wyr.uzas.s11.gif (19083 bytes) a.rzesz.apel.wyr.uzas.s12.gif (22326 bytes) a.rzesz.apel.wyr.uzas.s13.gif (22085 bytes) a.rzesz.apel.wyr.uzas.s14.gif (22303 bytes)
a.rzesz.apel.wyr.uzas.s15.gif (20923 bytes) a.rzesz.apel.wyr.uzas.s16.gif (21073 bytes) a.rzesz.apel.wyr.uzas.s17.gif (19551 bytes) a.rzesz.apel.wyr.uzas.s18.gif (21016 bytes) a.rzesz.apel.wyr.uzas.s19.gif (20380 bytes) a.rzesz.apel.wyr.uzas.s20.gif (5925 bytes)

Obserwując od lat rozpatrywania spraw apelacyjnych łatwo zauważyć, że w w co najmniej 90% przypadkach sędziowie wcale się nie wysilają, nic nie rozpatrują "przyklepując" jakby z urzędu wyrok pierwszej instancji, ponieważ podobno sędziowie są nieomylni - dobry bajer :-))).
Tak było oczywiście i tym razem. Jeżeli sędziowie nie mają interesu żeby poszkodowanemu przyznać odszkodowanie lub inne zadośćuczynienie to tego nie robią. Za darmo? - śmiech, nic takiego w rzeszowskim sądzie się nie załatwi.
Dlatego jednak czasami bywa odwrotnie - sąd II instancji "z jakiś tam układów" zabiera się za sprawę "jakby od nowa". Jest to możliwe i oczywiście sędziom "musi się chcieć", ponieważ sąd drugiej instancji rozpoznający apelację nie może się ograniczać jedynie do oceny zarzutów apelacyjnych, lecz powinien (może) samodzielnie - w granicach zaskarżenia - oceniać sprawę pod względem prawnym. Pogląd ten dotyczy w szczególności zagadnień materialnoprawnych - apelacja pełna cum beneficio novorum polega na tym, że sąd drugiej instancji rozpatruje sprawę ponownie, czyli w sposób w zasadzie nieograniczony jeszcze raz bada sprawę rozstrzygniętą przez sąd pierwszej instancji. Czyli, postawione w wyroku przez nich zarzuty powodom których nie było podczas apelacji, jak też reprezentującemu ich adwokatowi wprost dowodzą niekompetencji albo stronniczości rzeszowskich sędziów: SSA Romana Skrzypka, SSA Alicji Podczaska i SSA Ewy Madera ponieważ w aktach sprawy naprawdę można było znaleźć wszystkie dokumenty na poparcia twierdzeń powodów w sprawie.
My jednak skupimy się na udowodnieniu korupcyjnej teorii sędziów w sprawie.


Należy stwierdzić, że faktycznie w swej miernej apelacji jak też na sali sądowej adwokat Heliński nie był w stanie powiedzieć skąd się wzięły kwoty i wniesione przez niego zmiany - chociaż dysponował obliczeniami biegłych np. Janusza Grządziela.

a.opinia.finans.grzadziel.s1.gif (26070 bytes) a.opinia.finans.grzadziel.s2.gif (16981 bytes)

Zaczniemy od zarzutów oszukiwania pracowników przez właściciela TRANS-TIR które stawia Państwowa Inspekcja Pracy - znajdują się w aktach sprawy, ale sędziowie w MojRzeszowie woleli z tym się nie zapoznawać.

a.prot.pip.s1.gif (21118 bytes) a.prot.pip.s2.gif (39062 bytes) a.prot.pip.s3.gif (38487 bytes) a.prot.pip.s4.gif (33376 bytes) a.prot.pip.s5.gif (20767 bytes)

Stwierdzone zarzuty to m.in.:
1/ Pracodawca dla zatrudnionych pracowników nie prowadzi ewidencji czasu pracy.
2/ Nie przestrzega 5-dniowego czasu pracy
3/ Brak rzetelnego planu urlopowego pracowników - nie wynika kto ile i jaki sposób wykorzystuje należny urlop.
4/ Pracodawca nie wypłaca ekwiwalentu za odzież roboczą, pranie i konserwację.
5/ Regulamin wynagrodzenia jest niezgodny z postanowieniami przepisów.
6/ Nie wypłacany jest ekwiwalent za urlopy, pracę w nocy, nadgodzin itd.
7/ Brak szkoleń podstawowych, szkoleń BHP, badań lekarskich

Czyli wiemy już choćby tylko z tych dokumentów, że w tej firmie był jeden wielki burdel nie tylko w papierach. Właściciel dorobił się sporego majątku głównie na nieopodatkowanym handlu z Ukrainą. TRANS-TIR wykonał (i dalej wykonuje) setki kursów przewożąc dosłownie całe fabryki z dawnych terenów NRD, które Niemcom po zjednoczeniu nie były już potrzebne i wyzbywały ich się "po cenie złomu". Logiczne, że aby uniknąć cła i podatków na granicy ukraińskiej musiała być "odpowiednio zakupiona zmiana celników ukraińskich", na którą nieraz i kilka dni kierowcy przed granica oczekiwali. Jak sami mówią - po takiej transakcji w reklamówkach przywozili kilogramy dolarów swojemu pracodawcy.
W sądzie nie znajdziemy sprawiedliwości, ale może gdzieś tam na górze?
Na dzień dzisiejszy właściciel cierpi strasznego kaca, ponieważ jego 3 Tiry z kolejną "fabryką" akurat zostały zatrzymane - czyżby po naszych publikacjach?. W dodatku kolejne załadowane złomem stoją w bazie czekając "na zielone światło". W efekcie takich strat właściciel tak się zapił z rozpaczy, że aż nieprzytomny trafił do szpitala na odtruwanie :-)

Jak napisaliśmy już w firmie była prowadzona tzw. "twórcza księgowość". Właściciel wpłacał na konta pracowników tylko obowiązkową kwotę minimalną kwotę zagwarantowaną w umowie o pracę.
I tak dla pouczenia sędziów rzeszowskich i nie tylko opublikowaliśmy wyjaśnienia i podstawy prawne w podobnej sprawie dot. rozliczenia kierowcy TiRa -
Świadczenia, jakie przysługują pracownikowi z tytułu krajowej i zagranicznej podróży służbowej to:
1. diety
2. zwrot kosztów i wydatków odpowiednio do uzasadnionych potrzeb


Oczywiście, żeby "system diety" - czyli to o co procesowali się kierowcy "normalnie funkcjonował" (jak też inne czynniki wynagradzania, takie jak ekwiwalent za urlopy, pracę w nocy, nadgodzin itd. musi być prowadzona "normalna księgowość" z ewidencją czasu pracy. Wtedy jednak właściciel nie robiłby przekrętów. Dlatego szef TRANS-TIRa zawarł z pracownikami dodatkową ustną umowę, że zasadnicza część ich wynagrodzenia (dla ułatwienia wzajemnych rozliczeń) będzie obliczana od tzw. frachtu. W umowie była uzgodnione 8-10 procent od kwoty jaką dostaje właściciel za wykonanie zamówionej usługi transportowej. Na ten fakt zawarcia takiej właśnie umowy z pracodawcą sądowi został dostarczony dowód - nagranie rozmowy - ale "niekumaci" sędziowie rzeszowscy w nosie mają przesłuchanie oraz przepisy Kodeksu Cywilnego. Wiadomo - zgodnie z Talmudem Gojów należy oszukiwać.

a.nagranie.szefa.s1.gif (26605 bytes) a.nagranie.szefa.s2.gif (27862 bytes) a.nagranie.szefa.s3.gif (15851 bytes)

Jak już wspomnieliśmy, właściciel prowadził podwójną księgowość. Z pracownikami rozliczał się za pomocą "świstków" jaki tu np. przedstawiamy, a dla urzędów kierowcy podpisywali mu "in blanco" kartkę na której drukowano tzw. "rozliczenie diety i ryczałtu noclegów" . O kwotach jakie tam były wpisane oczywiście nie wiedzieli. Dowiedzieli się dopiero jak te dokumenty trafiły do sądu. I wtedy też okazało się, że w niektórych wypadkach sam właściciel podpisywał się za nich co dowodzi biegły warszawski Tadeusz Jakubczyk, który nota bene na zawiadomienie o przestępstwie wyznaczył jak się później okazuje zabawny prokurator Henryk Zabawa z zabawiającej się matactwami prokuratury w Jaśle.
Ciekawe, czy zabawny Henryk z Jasła to rodzinka do równie zabawnego prezesa tarnowskiego sądu Zbigniew Zabawa?
Cóż, my oczywiście też lubimy się zabawić, dlatego poniżej przedstawiamy opinię biegłego Tadeusza Jakubczyka.

a.opinia.wawa.jakubczyk.s1.gif (17663 bytes) a.opinia.wawa.jakubczyk.s2.gif (19610 bytes) a.opinia.wawa.jakubczyk.s3.gif (21191 bytes) a.opinia.wawa.jakubczyk.s4.gif (23605 bytes)
a.opinia.wawa.jakubczyk.s5.gif (21693 bytes) a.opinia.wawa.jakubczyk.s6.gif (23771 bytes) a.opinia.wawa.jakubczyk.s7.gif (11045 bytes)

Oczywiście, że taka opinie wyraźnie wskazująca na oszustwa właściciela "nie mogła przejść" w układowych i skorumpowanych prokuraturach czy sądach podkarpackich. Postanowiono wyznaczyć tym razem "swojego biegłego" , pewno po zawodówce jak np. sanocki biegły sądowy Wdowiak. Logiczne, biegły musi być "mierny ale wierny", zresztą jak wszystko w korporacjach prawniczych.
I jak widzimy - od razu biegły z Wolbroma Jerzy Gamrat nic nie jest w stanie stwierdzić i sprawdzić i wszystko opiera na prawdopodobieństwie - czyli wierzy, że nawet z drewnianego kościoła spadnie mu na głowę cegłówka... a może już spadła?
W końcu z raportu Transparency International jasno wynika, że biegli sądowi są jedną z najbardziej skorumpowanych grup a w polskich sądach kwitnie korupcja.

Na postawie np. takich ogólnych dywagacji zabawny jasielski prokuratorek Henryk Zabawa umarza dochodzenie a "blondynka" w wesołym sądzie SSR Bożena Wilisowska Gołąbek z Jasła postanawia po wspólnej wesołej zabawie "przybić" postanowienie funkcjonariusza.

a.jaslo.wilisowska.post.s1.gif (14947 bytes) a.jaslo.wilisowska.post.s2.gif (14920 bytes)

I nie jest ważne, że strona która jest we Lwowie podpisuje wypłatę np. w Tarnowie - w końcu czego jak czego ale logiki w postanowieniach sądowych czy prokuratorskich nie należy się spodziewać - to tylko humaniści a więc mogą pieprzyć pierdoły...
Poniżej tak dla inteligentnych czytelników parę podpisów poszkodowanego - zaczynamy od prawdziwego do jakiś dziwnych - czy to na pewno jedna ręka podpisywała?

Niestety, jak się okazuje podkarpackie prokuratury jak i sądy nie są po to żeby karać złodziei, oszustów i aferzystów, ale wprost przeciwnie - ochraniać skorumpowane układy...

Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY PROKURATURA ADWOKATURA
POLITYKA PRAWO INTERWENCJE - sprawy czytelników

Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA

"AFERY PRAWA"
Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com
redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI
ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA

uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: afery@poczta.fm - Polska
redakcja@aferyprawa.com
Dziękujemy za przysłane teksty opinie i informacje.

WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

zdzichu

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.