opublikowano: 26-10-2010
Ząbkowice Śląskie - prokuratorzy: Beata Ignacak, Maciej Kroczak, Paweł Migacz ochraniają bandytę czy są tylko niekompetentni - z cyklu patologii skorumpowanych organów władzy.
Problem Zenona Szałapaty dotyczy zdarzenia które miało miejsce w lipcu 2006. Siedząc i rozmawiając z bratem w ogródku piwnym nie mógł przewidzieć, że obok siedzi tutejszy bandyta z ponad 30 letnimi "stażem karnym", który przez miejscowy wymiar traktowany był i jest łaskawie ponieważ jego tatuś był komendantem milicji w Olkuszu. Załatwił więc, że synalek - bandyta korzysta z wolności zamiast siedzieć w więzieniu a przynajmniej w zakładzie psychiatrycznym, ponieważ to wyraźnie chory umysłowo człowiek. Dowód poniżej w ramkach.
![]() |
![]() |
I
gdyby zgodnie z nieprzestrzeganym przez skorumpowanych ząbkowickich urzędników
sądowych prawem siedział za kratkami na pewno P. Zenon w ten letni wieczór
nie przeżyłby horroru i byłby dalej zdrowy.
Wulgarne zachowanie się pijanych osób przy sąsiednim stoliku zwróciło uwagę
wszystkich, w tym P. Zenona. Na jego uwagę pijany bandyta zaczął agresywnie
zachowywać się rzucając w jego kierunku butelką piwa - już ten fakt
powinien być potraktowany zgodnie z art. 159 kk- narażenie na
bezpośrednią utratę życia lub zdrowia. Sprowokowany wstał i
zbliżył się do stolika. Daleko nie doszedł, ponieważ bez ostrzeżenia został
uderzony pięścią w twarz i padł na chodnik. Leżącego - co zeznają świadkowie
- napastnik uderzał dalej katując go w stylu milicyjnym i uderzając
jego głową o bruk - mamy kolejne przestępstwo z art. 160 kk- narażenie
na bezpośrednią utratę życia lub zdrowia. Działając w obronie własnej P.
Zenon instynktownie
odepchnął go. Ten, będąc pijany upada tak niefortunnie, że wybija sobie oko.
Obydwaj trafiają do szpitala. Ponieważ P. Zenon ma tylko obitą głowę -
to on zostaje przez niekompetentnych (czytaj: skorumpowanych) policjantów uznany winnym.
Leżąc w ciężkim stanie w szpitalu z widocznymi obrażeniami głowy -
z podejrzeniem krwiaka na mózgu - po dwóch
dniach zostaje nagle zakuty w kajdanki i aresztowany. Odbywa się to bez żadnej
konsultacji specjalistów z dziedziny neurologii, okulistyki oraz
bez jakichkolwiek badań w tym kierunku (tomografia, eeg) wykluczających
możliwość pogorszenia się jego stanu po uderzeniach w głowę. Zostaje
przewieziono na komisariat i tam przetrzymywany i przesłuchania przez 5
dni. Dopiero po tym czasie lekarz robi mu obdukcję i wykonano zdjęcia obrażeń.
Celowość takiego nieproceduralnego działania funkcjonariuszy jest
ewidentna. W czasie trwania przesłuchania P. Zenon czuł się coraz gorzej, nie
zdawał sobie sprawy co się dzieje, jest zastraszany karą 10 lat pozbawienia wolności.
Pomimo że jest w takim złym stanie zdrowotnym, z powodu przypadkowego losowego
zdarzenia, wcześniej nie karany - to skorumpowana prokurator Beata Ignacak
wydaje nakaz aresztowania go.
O upośledzeniu umysłowym funkcjonariusz Barbary Ignacak (może Icek?)
dowodzi fakt, że w tak prostej sprawie jaką jest bójka - czyli sprawa
podchodzi pod sąd 24 godzinny - ta niekompetentna blondyna przetrzymuje P.
Zenona aż 9 miesięcy w więzieniu!?!!!!! Co się dzieje dalej?
![]() |
![]() |
Tragedia
osób niesłusznie zatrzymanych polega na tym, że skorumpowani funkcjonariusze
prokuratury czy sądu dla ukrycia swojej niekompetencji (czytaj debilizmu)
dorabiają osobie poszkodowanej dokumenty - wiadomo, papier przyjmie każdy
kit.
Że tak było w tej sprawie - dowodem jest potwierdzenie nieprawidłowości działania
prokuratury przez sąd.
![]() |
![]() |
Pan
Zenon kończył ostatni rok wyższych studiów awf we Wrocławiu, tak więc stan
jego zdrowia przed pobiciem był idealny, gdyż takie są wymagania
uczelni. W chwili obecnej przez zaniechanie leczenia i nieprzeprowadzenia w porę
odpowiednich badań lekarskich które odmówiła prokurator Beata
Ignacak jego stan zdrowia uległ nieodwracalnym, trwałym zmianom.
Nie został przebadany neurologicznie chociaż w przypadku utraty
przytomności z podejrzeniem krwiaka na mózgu konsultacja taka jest konieczna. Nie powołano biegłych lekarzy
mimo wielu wniosków jakie zostały złożone.
Przez okres 6 miesięcy celowo nie przesłuchiwano świadków zdarzenia
których podał. W tym czasie bandyta skutecznie wykorzystał czas bijąc i grożąc
świadkom zdarzenia aby odstąpili od składania zeznań. Wszystkie te groźby i
pobicia były zgłaszane, oczywiście zostawały umorzone bez dochodzenia.
Wszystkie skargi P. Zenona są oczywiście odrzucane - przykłady niekompetencji
ząbkowickich funkcjonariuszy.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Akt
oskarżenia został sporządzony tylko na podstawie fałszywych zeznań członków rodziny.
Celowo pomięto zeznania świadków zdarzenia. Skorumpowana prokurator B. Ignacak zrobiła z niego napastnika a z bandyty
ofiarę. Dodatkowo aby tą głupotę odpowiednio uwiarygodnić wciągnięto w
napaść jego
brata ponieważ wraz z innymi ludźmi siedzieli przy jednym stoliku. Bratu dorwało
się za to, że wcześniej oskarżył on policjantów. Oskarżony policjant
Jarosław Białokryty przesłuchiwał świadków “odpowiednio dla swojej
sprawy”. Wiele osób przed sądem zeznało o naciskach
bandyty na nich, co nie zrobiło żadnego wrażenia na prokuratorach ponieważ
już wcześniej sprawa został "ustawiona". Pasierb agresora zeznał
że był nakłaniany do składania fałszywych zeznań. Powiedział on też iż
ojczym ustalał treść zeznań z pozostałymi członkami rodziny. Wszystkie
takie informacje zostało pominięte przez policjantów i "olane" przez sąd. Bezkarność bandyty i jego
pewność siebie doprowadziły w konsekwencji do tragedii. Po złożeniu przez
pasierba zeznań przed sądem upojony alkoholem ojczym z bronią palną szukał
go w celu pozbawienia życia. Wtargnął siłą do mieszkania gdzie mieszkał
pasierb wraz z babcią i oddał w jej kierunku strzał z pistolet. Pogotowie
ratunkowe udzieliło kobiecie pierwszej pomocy. Bandyta przez kilka miesięcy
ukrywał się. Wszyscy wiedzieli gdzie się ukrywał i trudno wieżyc aby
policja o tym nie wiedziała. Oskarżenie przeciw policjantom zostało umorzone
przez prokuratora Danuta Hołbowicz - w końcu kolegów po fachu nie można
skazywać...
Ten sam prokurator spreparował zarzuty wobec P. Zenona a oskarżony policjant
osobiście przesłuchiwał świadków ze strony bandyty. Jest to szczególnie
widoczne w śledztwie. Członkowie rodziny sukcesywnie zmieniają zeznania. Fałszywe
oskarżenia konkubiny bandyty z
odpowiednia pisemną treścią były kierowane do sądu i stanowiły one bardzo
waży element przeważający w decyzji o przedłużeniu aresztu przez sąd. Te kłamstwa preparowane były na dotkliwie pobitym świadku, który był
zmuszany do składania takich zeznań - przy próbie odmowy został on ciężko pobity
przez bandytę w miejscu
publicznym. Policja “interweniowała” ale
bez rezultatu.
Odnośnie takich zachowań bandyty oraz “jego ochrony” P. Zenon pisał do
ministra sprawiedliwości. Wnosił także o zmianę stronniczych prokuratorów
na niezaangażowanych osobiście z innej prokuratury. Jak
zwykle "łańcuszkiem niekompetencji urzędniczej" jego wszystkie
pisma wróciły do rozpatrzenia przez tych samych ząbkowickich prokuratorów
których dotyczyły stawiane zarzuty. Policjanci, czy prokuratorzy, chociaż z
reguły są niedouczonymi idiotami (patrz sprawa Olewnika),
ale nie są aż tak debilni żeby przyznać się własnej stronniczości. W
efekcie ich "pomroczności
umysłowej" wielu niewinnych ludzi zostaje skazanych z naruszeniem prawa i
procedury sądowej z tzw. "układów" robiąc za "kozłów ofiarnych"
stale niedouczonych prokuratorów w całym kraju.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.