Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 10-01-2011

Wniosek Zbigniewa Kękusia do Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska o sporządzenie i doręczenie wyjaśnienia w sprawie śmierci przez zagłodzenie obywatela Rumunii Claudiu Crulica.

Kraków, 10 stycznia 2011 r.

Donald Tusk - Premier Rzeczypospolitej Polskiej,
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów,
Al. Ujazdowskie 1/3
00-583 Warszawa
 

Dotyczy:         

  1. Wniosek – na podstawie art. 63 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - o sporządzenie i doręczenie mi wyjaśnienia:
    1. kiedy – wnoszę o podanie dokładnej daty - w jaki sposób i przez kogo został Pan poinformowany o podjęciu przez obywatela Rumunii Claudiu Crulica umieszczonego w we wrześniu 2007r. w areszcie przy ul. Montelupich w Krakowie głodówki, zakończonej jego śmiercią w dniu 18 stycznia 2008 r.,
    2. dlaczego po uzyskaniu informacji o głodówce Claudiu Cruliuca nie wydał Pan natychmiast ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu objęcia nadzorem sprawy przeciwko obywatelowi Rumunii
    3. dlaczego nie zdymisjonował Pan ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego za niedopełnienie przez niego obowiązków i dopuszczenie do śmierci głodowej w areszcie w Krakowie w dniu 18 stycznia 2008r. obywatela Rumunii Claudiu Crulica oraz nie poinformowanie Pana o jego trwającej kilka tygodni głodówce.
  2. Wniosek o sporządzenie i doręczenie mi podpisanego osobiście przez Pana oświadczenia, że Pan nie wiedział o głodówce Claudiu Crulica, jeśli rzeczywiście minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, ani nikt inny nie poinformował Pana o niej, zanim Rumun skonał.
  3. Wniosek o osobiste przez Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska udzielenie odpowiedzi na wnioski, jak w p.p.  I.1, I.2, I.3, I.4.
  4. Wniosek o udzielenie odpowiedzi na wnioski, jak w p.p.  I.1, I.2, I.3, I.4 zgodnie z art. 35 § 1 Ustawy z dnia 14 czerwca 1960r. Kodeks Postępowania Administracyjnego, tj. bez zbędnej zwłoki, nie później niż w ciągu  miesiąca od daty złożenia niniejszego pisma.

„Dla nas wolności i prawa człowieka były największą wartością.”
Jan Krzysztof Bielecki /kolega Donalda Tuska/  w: „Czy światowy kryzys zniszczy kapitalizm, czy go uzdrowi”; „Dziennik Polska Europa Świat”, „Europa – Magazyn Idei Dziennika”, 22-23.11.2008r., s. 2-4

 „Powodem śmierci aresztanta /obywatela Rumunii Claudiu Crulica – ZKE/ było zapalenie płuc i mięśnia sercowego u osoby skrajnie wyczerpanej długotrwałą głodówką"

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska

  „To straszne. Ktoś protestuje w sposób ostateczny, bo sięga po głodówkę. W cywilizacji zachodniej, do której należymy, tego typu protest wywołuje popłoch w otoczeniu (...), tu zapanowała zupełna obojętność. W takiej sytuacji powinny zareagować wszystkie służby.

On /obywatel Rumunii Claudiu Crulic – ZKE/ umarł z głodu zupełnie tak jak - przepraszam, za to co powiem - w Auschwitz."

śp Janusz Kochanowski, były Rzecznik Praw Obywatelskich Rzeczypospolitej Polskiej

 

„Jeśli człowiek niszczy jedno życie, to jest tak, jak gdyby zniszczył cały świat.

A jeśli człowiek ratuje jedno życie, to jest tak, jak gdyby uratował cały świat.”

Judaizm – Talmud Babiloński, Sanhedryn, 37a

Wielce Szanowny Panie Premierze,  

Były Rzecznik Praw Obywatelskich śp. Janusz Kochanowski nie miał za co przepraszać … .
Obywatel Rumunii
Claudiu Crulic skonał dokładnie jak niektórzy więźniowie Auschwitz.

Co więcej, jak powszechnie wiadomo zbrodniarze wojenni z Auschwitz generalnie - poza incydentalnymi przypadkami – nie pozwalali ich ofiarom, mimo, że uważali je za „podludzi” -  umierać z głodu.

Bardziej „humanitarne”, tj. dużo szybsze w działaniu stosowali metody ich mordowania, niż metoda, którą zastosowali prokuratorzy oraz sędziowie, podwładni sędzi Maji Rymar, byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, celem pozbycia się ofiary ich pomyłki.

Niewykluczone, że dwukrotnej.

Claudiu Crulic skonał z głodu w areszcie w Krakowie w dniu 18 stycznia 2008r.

Asesor prokuratury założył, że w lipcu 2007r. C. Crulic ukradł w sklepie sędziemu wysokiej instancji portfel z dokumentami, kartami bankomatowymi i kredytowymi, a następnie razem z innymi osobami pobrał z bankomatów na podstawie skradzionych kart 22,5 tys. zł na szkodę okradzionego.

Jak się ostatecznie okazało zarzut był niesłuszny bo C. Crulica nie było w czasie zdarzenia w Polsce.

We wrześniu 2007r. umieszczono go jednak w areszcie przy ul. Montelupich w Krakowie.

Akt oskarżenia powstał w listopadzie 2007r., a w grudniu trafił do sądu.

Aresztowany na potrzeby śledztwa 33-letni Claudiu Crulic odmówił przyjmowania jedzenia i zmarł po czterech miesiącach w szpitalu z powodu wygłodzenia.

Postępowanie w sprawie śmierci aresztanta wszczęto w lutym 2008 roku, po zawiadomieniu przez Zakład Medycyny Sądowej o otrzymaniu zwłok ze szpitala.

Sędziowie zarządzanego wtedy przez SSO Maję Rymar Sądu Okręgowego w Krakowie wydali zarządzenie o wypuszczeniu C. Crulica z aresztu dzień przed jego śmiercią.

Rzeczywiście, ważąc wtedy 40 kilogramów Claudiu Crulic nie był im już w stanie uciec … .

A oni po jego śmierci spokojnie umorzyć mogli dwie prowadzone przez nich sprawy przeciwko niemu, w tym jedną zakończoną nieprawomocnym wyrokiem i drugą, w której się pomylili.

 

Pan objął urząd Prezesa Rady Ministrów, a prof. dr hab. Zbigniew Ćwiąkalski urząd Ministra Sprawiedliwości w dniu 23 listopada 2007r.

Historyczne, trzygodzinne exposé, które Pan wtedy wygłosił zakończył Pan apelem … „obyśmy się wszyscy miłowali” , tj. zapowiedzią wprowadzenia i realizowania przez Pana samego oraz przez Pana rząd polityki miłości.

Być może wtedy już prowadził głodówkę w areszcie w Krakowie przez pomyłkę umieszczony tam C. Crulic.

Jeśli nie, rozpoczął zakończoną śmiercią głodówkę niedługo potem.

W obydwóch przypadkach wystarczająco dużo było czasu, by mu – w dodatku niewinnemu przedstawionych mu zarzutów – uratować życie.

W związku z powyższym wnoszę o sporządzenie i doręczenie mi wyjaśnienia:

    1. kiedy – wnoszę o podanie dokładnej daty - w jaki sposób i przez kogo został Pan poinformowany o podjęciu głodówki przez obywatela Rumunii Claudiu Crulica umieszczonego w we wrześniu 2007r. w areszcie przy ul. Montelupich w Krakowie, zakończonej jego śmiercią w dniu 18 stycznia 2008 r.,
    2. dlaczego po uzyskaniu informacji o głodówce Claudiu Cruliuca nie wydał Pan natychmiast ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu objęcia nadzorem sprawy przeciwko niemu.

Jeśli nikt nie poinformował  Pana o trwającej kilka tygodni głodówce Rumuna, wnoszę o sporządzenie i doręczenie mi wyjaśnienia dlaczego nie zdymisjonował Pan ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego za niedopełnienie przez niego obowiązków i dopuszczenie do śmierci głodowej w areszcie w Krakowie w dniu 18 stycznia 2008r. obywatela Rumunii Claudiu Crulica oraz nie poinformowanie Pana o jego trwającej kilka tygodni głodówce.  

Ufam, że zgodzi się Pan ze mną, że trwającego kilka tygodni konania w męczarniach śmierci głodowej nie można porównać ze śmiertelnym zejściem z powodu – na przykład – zawału serca spowodowanego stresem związanym z przebywaniem w areszcie.

Wystarczająco dużo dał Claudiu Crulic ministrowi Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu, by ten uratował mu życie.

Okazuje się, że zbyt dużym obdarzył ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego i Pana zaufaniem, zbyt wielka, by mógł ujść z życiem w konfrontacji z sędziowsko-prokuratorską mafią, była jego wiara w człowieka.

A Pan, szef rządu Rzeczypospolitej Polskiej nie tylko nie uratował mu życia, ale nawet nie zdymisjonował współwinnego jego śmierci ministra Z. Ćwiąkalskiego.

Jak go poznali Polacy, Zbigniew Ćwiąkalski z całą pewnością tłumaczył się, usprawiedliwiał – jak zawsze, gdy jego wizerunek był zagrożony – że on nie wiedział o głodówce C. Crulica.

Ale … co to kogo obchodzi.
Po to był ministrem, to znaczy, za to go utrzymywano ze społecznych pieniędzy, żeby wiedział, tj. żeby się dowiedział natychmiast po jej rozpoczęciu przez C. Crulica, albo po objęciu urzędu ministra sprawiedliwości, jeśli Rumun zaczął głodować wcześniej.

A także, by Pana o niej poinformował zanim C. Crulic skonał, a nie po jego śmierci.

Żebyście Panowie obaj mogli zapobiec jego  śmierci.

Pan miał na ten temat – nie wiedzieć czemu – inne zdanie.  

W związku z powyższym wnoszę, jak na wstępie.  

Wnoszę także o sporządzenie i doręczenie mi podpisanego osobiście przez Pana oświadczenia, że Pan nie wiedział o głodówce Claudiu Crulica, jeśli rzeczywiście minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, ani nikt inny nie poinformował Pana o niej, przed śmiercią Rumuna.
Wnoszę, by Pan osobiście odpowiedział na niniejszym pismem złożone wnioski, by Pan nie ukrył się kolejny raz – tj. jak Pan ma w zwyczaju - za oszustem, Radcą Szefa KPRM Jerzym Izdebskim.
 

Przecież jeśli informację o głodówce Claudiu Crulica otrzymał Pan  - na przykład - telefonicznie, to Radca Szefa KPRM, rzadki, bezczelny – jakkolwiek mający, jak Pan sprzymierzeńca i obrońcą w prokuratorze Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście Bartoszu Tomczaku - oszust Jerzy Izdebski nie może o tym wiedzieć.  

Zbigniew Kękuś  

Do wiadomości:

1.        Pan Gheorghe Predescu, Ambasador Rumunii w Polsce, ul. Chopina 10, 00-559 Warszawa

2.        Panowie: Bogdan Borusewicz, Zbigniew Romaszewski, Marek Ziółkowski - Marszałek i Wicemarszałkowie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, ul. Wiejska 6, 00-902 Warszawa

3.        Państwo: Grzegorz Schetyna, Ewa Kierzkowska, Marek Kuchciński, Stefan Niesiołowski, Jerzy Wenderlich    Marszałek i Wicemarszałkowie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, ul. Wiejska 4/6/8, 00-902 Warszawa

4.        Panowie: Mariusz Błaszczak - Przewodniczący Klubu Parlamentarnego  Prawo i Sprawiedliwość;  Grzegorz Napieralski - Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy; Tomasz Tomczykiewicz - Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej; Stanisław Żelichowski - Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, ul. Wiejska 4/6/8, 00-902 Warszawa

5.        Pan Ryszard Kalisz, Przewodniczący Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, ul. Wiejska 4/6/8, 00-902 Warszawa

6.        Pan  Andrzej Rzepliński,  Prezes Trybunału Konstytucyjnego - Al. Jana Christiana Szucha 12a, 00-918 Warszawa

7.        Pan Stanisław Dąbrowski, Prezes Sądu Najwyższego, Pl. Krasińskich 2/4/6, 00-951 Warszawa

8.        Pani Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich, Al. Solidarności 77, 00-090 Warszawa

9.        Pan Krzysztof Kwiatkowski, Minister Sprawiedliwości, Al. Ujazdowskie 11, 00-950 Warszawa

10.     Abp Józef Michalik, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, Skwer Ks. Kard. Wyszyńskiego 6, 01-015 Warszawa

11.     Pan Andrzej Seremet, Prokurator Generalny, ul. Barska 28, 02-315 Warszawa

12.     Pan płk mgr Krzysztof Trela, Dyrektor Okręgowej Służby Więziennej w Krakowie, ul. Montelupich 7, 31-155 Kraków

13.     Pan Zbigniew Śmigórski, Prezes Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, Al. Piłsudskiego 28, 35-001 Rzeszów

14.     Pani Ewa Preneta-Ambicka, Prezes Sądu Okręgowego w Rzeszowie, Plac Śreniawitów 3, 35-959 Rzeszów

15.     Pan Jerzy Baczyński, Redaktor Naczelny, „Polityka”, ul. Słupecka 6, 02-309 Warszawa

16.     Pan Mirosław Błaszczyk -  Prezes Zarządu Telewizji Polsat S.A., ul. Ostrobramska 77, 04-175 Warszawa

17.     Pan Leszek Bubel – Redaktor Naczelny, „Tylko Polska”, ul. Garibaldiego 4/20, 04-078 Warszawa

18.     Pan Jarosław Hasiński, Prezes “Polskie Radio S.A.”, Al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa

19.     Pan Jarosław Hendzel, Dyrektor Generalny "Radio Muzyka Fakty" sp. z o.o., Al. Waszyngtona 1, 30-204 Kraków

20.     Pan Paweł Fonfara, Redaktor Naczelny „Polska”, ul. Domaniewska 41, 02-696 Warszawa

21.     Pan Grzegorz Jankowski - Redaktor Naczelny,  „Fakt”, ul. Domaniewska 52, 02-222 Warszawa

22.     Pan Sławomir Jastrzębowski, Redaktor Naczelny „Super Express”, ul. Jubilerska 10, 00-939 Warszawa

23.     Pan Robert Kozyra, Prezes Radio ZET sp. z o.o, ul. Żurawia 8, 00-503 Warszawa

24.     Pan Paweł Lisicki - Redaktor Naczelny,  „Rzeczpospolita”, ul. Prosta 51,  00-838 Warszawa

25.     Pani Tomasz Lis, Redaktor Naczelny, „Wprost”, ul. Domaniewska 39a, 02-672 Warszawa

26.     Pan Adam Michnik - Redaktor Naczelny, „Gazeta Wyborcza”, ul. Czerska 8/10, 00-732 Warszawa

27.     Pan Wojciech Maziarski - Redaktor Naczelny "Newsweek", ul. Domaniewska 52 02-222 Warszawa

28.     Pan Markus Tellenbach, Prezes Zarządu Dyrektor Generalny Grupy TVN, ul. Wiertnicza 166 02-952 Warszawa

29.     Pan Tomasz Sakiewicz – Redaktor Naczelny, „Gazeta Polska”, ul. Filtrowa 63/43, 02-056 Warszawa

30.     Pani Ewa Sołowiej - Redaktor Naczelny, „Nasz Dziennik”, ul. Żeligowskiego 16/20, 04-476 Warszawa

31.     Pan Tomasz Sommer – Redaktor Naczelny, „Najwyższy Czas”, ul. Mickiewicza 23/50, 01-552 Warszawa

32.     Pan Tomasz Wróblewski - Redaktor Naczelny, „Dziennik Gazeta Prawna”, ul. Okopowa 58/72, 01-042 Warszawa

33.     Pan Tomasz Zapert – Redaktor Naczelny, „Nasza Polska”, ul. Dobra 5/1, 00-384 Warszawa

34.     Zarząd Telewizja Polska S.A., ul. Jana Pawła Woronicza 17, 00-999 Warszawa

35.     Strony internetowe:  www.zkekus.pl, www.aferyprawa.com

36.     i inni

37.     Pan Bronisław Komorowski, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, ul. Wiejska 10, 00-952 Warszawa

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.

~gość
11-01-2011 / 19:14
A może tak na temat wniosku Pana Kękusia i zagłodzonego Rumuna ?
~MNaleziński
11-01-2011 / 18:37
Panowie! 1. Kielce - mój artykuł napisałem 6 lat temu, kiedy w świecie nikt nie znał p. Komorowskiego. 2. List - a co na to Uwaga albo Interwencja? A Helsinki i RPO? 3. Jasio Drwal - dlaczego mamy wycinać sady?
~jasio drwal
11-01-2011 / 15:17
siekiery i wycinka sadów. Nauka i historia podpowiada, że to na jesień ale znane są przypadki i na wiosnę.
~list
11-01-2011 / 15:06
w 2008r Sławomir Salomon napisał do 460 Posłów i 100 senatorów w tym Donaldu, że jest żywcem zamurowany w mieszkaniu i przechodzi do mieszkania przez inne mieszkanie i do tego po balkonach na ok 3 pietrze. Każdy dostał imienny list. Może i by coś zrobili gdyby nie fakt że Sprawa ma 2 dno czyli zabójstwo najemcy ojca Sławomira czyli Aleksandra Salomona. W sprawę wmieszany jest m.in minister PO Zdrojewski, Dutkiewicz, MSWiA. I co i gówno! Sza jak makiem zasiał a właściwie trupem. 3 dno to wmieszane w sprawę osoby prawa.
~wicki
11-01-2011 / 12:09
Panie Kękuś liczy Pan na to ze ta banda zajmie stanowisko w sprawie smierci obywatela Rumuni ? W kraju gdzie zamordowac mozna Prezydenta ?
~Kielce
11-01-2011 / 10:07
Panie Naleziński nie używaj pan słów: ...wstyd mi za naszych ustawodawców... , jak mogą oni być "nasi", czy obecny rząd, który niszczy Polskę , też jest nasz ??? A wiceprezydent UE Komorowski, który służy Brukseli, też jest nasz ???
~MNaleziński
10-01-2011 / 14:46
Swego czasu napisałem artykuł "Ponowne samobójstwo cudzoziemca w areszcie". Oto ten tekst. ************ Znowu beznamiętnym tonem media podały informację o samobójstwie cudzoziemca w naszym areszcie. Parę lat temu byłem zszokowany informacją o zakończeniu życia biednych i (zapewne) osamotnionych cudzoziemców w mojej Gdyni. Koszmar! Oto pierwszy artykuł "Samobójstwa deportowanych" oparty na gazecie "Dziennik Bałtycki" (z 23 lutego 2005) - "Areszt deportacyjny w Gdyni może zostać zamknięty. Powód? Niedostosowanie warunków, w których przebywają zatrzymani, do przepisów unijnych". Gdyby przepisy Unii zastosować "od zaraz" do wszystkich polskich instytucji, czyli zbadać procedury funkcjonowania szpitali, szkół, placów budów oraz wszelkich przepisów ekologicznych, sanitarnych itp., to pewnie zamknięto by nie tylko wspomniany areszt. Gdyby przejrzeć treść naszej Konstytucji 1997, to niezgodności pomiędzy zapisami a rzeczywistą sytuacją, zmusiłyby nas do zmiany ustawy zasadniczej albo do ostrej reakcji "czynników oficjalnych" na patologie niezgodne z ową ustawą (np. szkolnictwo, opieka zdrowotna). Gdyby zastosować unijne kryteria kontroli bujnych pomysłów naliczania opłat (mniejsza o nazwę, wszak efekt się liczy) za sprowadzane samochody, to fiskus musiałby zwracać pobrane już motoryzacyjne daniny. "Funkcjonariusze wiążą zeszłoroczne samobójstwa kilku osadzonych z brakiem możliwości kontaktu z rodziną i ze światem". Szokująca wiadomość. Oto w najnowocześniejszym i najmłodszym polskim mieście zdesperowani obcokrajowcy odbierają sobie życie, kiedy my pracujemy, uczymy się i oglądamy telewizję! Kiedyś czytałem o Polakach, którzy aresztowani przez gestapo, żegnali się z bliskimi i w rozpaczy kończyli swój żywot, kiedy za kratami toczyło się życie, choć oczywiście znacznie podlejszej jakości. Ale rodacy ginęli zupełnie z innych powodów! I kto zwrócił uwagę na ową notatkę? Kogo to obchodzi? Gdyby zapytać gdynian o tę sprawę, to pewnie znakomita większość nie doczytała się tej makabrycznej informacji. A to tylko Gdynia - czy mamy obraz całej Polski w tej materii? I drugi artykuł - "Obcokrajowcy popełniają samobójstwa w aresztach deportacyjnych!" (z 22 grudnia 2006). Bezduszne prawo azylu w Polsce. Przejmujemy się (i słusznie!) Polakami wykorzystywanymi przez zachodnich obywateli, a co dzieje się u nas? Po wejściu Polski do Unii Europejskiej słyszymy niemal każdego tygodnia, że nasi rodacy pracują w niewolniczych warunkach, są molestowani, a nawet giną w pięknych krajach - w krajach naszych marzeń, o niezapomnianych krajobrazach i o cudownej architekturze (Włochy, Hiszpania) oraz w krajach mniej urokliwych, ale o wyższych płacach za godzinę pracy (Niemcy, Wielka Brytania)... O ludziach z innych - biedniejszych niż nasz - krajów, o ludziach, których my, Polacy, wykorzystujemy w rolnictwie, przemyśle oraz na ulicy - nie chcemy słuchać, bo wydaje się nam, że jesteśmy narodem będącym wzorem cnót wszelakich. Nie chcemy tego wysłuchiwać, tak jak młodzi Niemcy nie chcą więcej słuchać o swoich dziadkach unurzanych we krwi podludzi w latach okupacji. Tym większym szokiem bywa zderzenie się naszych utartych przekonań z napływającymi danymi! Kiedy przeczytałem w zeszłym roku w "Dzienniku Bałtyckim", że kilku cudzoziemców popełniło samobójstwo w moim rodzinnym mieście, które jest znane z nowoczesności i z otwartości na nowinki, technikę, kulturę, obyczaje i na (zamożnych!) cudzoziemców, to długo przecierałem oczy ze zdumienia! - "Areszt deportacyjny w Gdyni może zostać zamknięty. Powód? Niedostosowanie warunków, w których przebywają zatrzymani, do przepisów unijnych". Beznamiętna informacja w wybrzeżowej prasie. Równie dobrze mogliby Niemcy napisać w 1942 roku, że z Żydami mają kłopoty w azylach zwanych gettami. A któż zwróciłby wówczas uwagę na taką notatkę? Który z Czytelników spostrzegł informację, że - "Funkcjonariusze wiążą zeszłoroczne samobójstwa kilku osadzonych z brakiem możliwości kontaktu z rodziną i ze światem"? To czytamy pomiędzy informacjami o podwyżce cen benzyny i o kłopotach emerytów przy nabywaniu nazbyt drogich leków. Albo nie zauważamy takiego tekstu, albo nie chcemy go dostrzec. Szokująca wiadomość. Oto w najnowocześniejszym i najmłodszym nadbałtyckim polskim mieście, zdesperowani obcokrajowcy odbierają sobie życie, kiedy my pracujemy, uczymy się i oglądamy telewizję? Kiedy spieramy się, czy Czeczenia powinna być wolna, czy Amerykanie wycofają się w końcu z Iraku, czy bilety trójmiejskiej komunikacji w końcu będą zunifikowane na wszystkie linie? A jakież to ma znaczenie?! Czytaliśmy o Polakach, którzy aresztowani przez gestapo, żegnali się z bliskimi i całymi grupami w rozpaczy kończyli swój żywot. Za kratami toczyło się życie, choć oczywiście znacznie podlejszej jakości. Ale rodacy ginęli wówczas zupełnie z innych powodów! I przynajmniej w glorii chwały i bohaterstwa - powstawały o Nich wiersze, powieści i filmy! I zachowujemy o Nich godną pamięć. A kto zwrócił uwagę na ową notatkę? Kogo to obchodzi? Kto odpowiada za ten skandal? Gdyby zapytać gdynian o tę sprawę, to znakomita większość nie doczytała się tej makabrycznej informacji. A to tylko Gdynia - czy mamy obraz całej Polski w tej kwestii? Czy kimś wstrząsnęła ta wiadomość? Parę dni temu wyemitowano w telewizji felieton o rodzinie z Kaukazu - dzieci mówią ładniej po polsku niż niejeden nasz rodak i wszyscy są związani z Polską na dobre i na złe, a ministerialny urzędnik informuje nas, że ta rodzina musi wyjechać z Polski, bo zgodnie z prawem europejskim nie może u nas przebywać! Uszom nie wierzę - miliony wykształconych Polaków wybyło z PRL na Zachód, miliony teraz wyjeżdżają do naszych zachodnich prowincji (naszych, bo już jesteśmy w Unii), a ten facet twierdzi, że nasze państwo bezprawnie łoży pieniądze podatników na szkolną naukę tych dzieci. I w naszym imieniu każe im się wynosić! A co z prezydentem, który może każdą niesprawiedliwość załatwić jednym podpisem? Przypominam, że dwóch poprzedników zwolniło kilka tysięcy przestępców z więzienia i jestem pewien, że większość z tych cwaniaków mniej zrobiła dla Polski, niż może uczynić ta wyrzucana rodzina! I nic to, że wyłożyliśmy pieniądze na naukę milionów rodaków a uciekinierów do lepszego życia, nieważne, że Zachód wykłada na naukę naszych prymusów, którzy dostali się na zachodnie uczelnie (i wielu z nich nie wróci do nas), ale ważne, że paru obywateli z Kaukazu będzie się uczyć języka polskiego (a już pięknie mówią!) za nasze bezcenne a zafajdane złotówki, że chcą być Polakami i będą zapewne budować z innymi uczciwymi rodakami lepszą Polskę. To nie ma żadnego znaczenia! Gdyby tę audycję obejrzeli zachodni politycy, to kazaliby naszemu rządowi stuknąć się w głowę - to my przyjmowaliśmy was całymi milionami, pomagaliśmy także w Polsce podczas stanu wojennego, wspomagaliśmy kiedyś i pomagamy teraz azylantom z całego udręczonego świata, a wy (polskie urzędnicze łachudry!) nie dość, że nie pomagacie swoim rodakom deportowanym przez władze radzieckie na dalekie azjatyckie ziemie, to nie stać was na pomoc dla jednej kaukaskiej rodziny?! Wstyd mi za naszych urzędasów, za ich "praworządne" decyzje, za nasz "sprawiedliwy" rząd, za upokorzenie ludzi pochodzących z zapomnianych przez Boga rejonów Ziemi! Dlaczego na urzędników mianujemy tępogłowych a bezdusznych współobywateli niegodnie reprezentujących naszych rodaków przyjaźnie przecież nastawionych do świata? Czymże ci "nasi" przedstawiciele różnią się od esbeków znęcających się nad naszymi patriotami walczącymi z komuną? Zapewne swoje decyzje opierają na bezsensownych prawach III a może już (o zgrozo!) i IV RP? Przepraszam owych kaukaskich braci w imieniu prawych Polaków i wstyd mi za naszych ustawodawców oraz egzekutorów nikczemnego prawa!