opublikowano: 26-10-2010
Jelenia Góra - co tam się dzieje - z cyklu ludzie, polityka, pieniądz, władza - Józef Kusiak - nieetyczny funkcjonariusz państwowy?
Grzegorz
Niedźwiecki
Została przedstawiona już Jelenia
Góra i nieetyczny folwark prezydenta miasta Józefa Kusiaka cz. I
- opisaliśmy folwark
Kusiaka cz. II,
folwark
Kusiaka cz. III,
aktualnie mamy
Folwark Kusiaka cz. IV
Od
niepamiętnych czasów mamy w naszym mieście władzę lewicową, ale tylko z
definicji. Zdawałoby się, że sprawy socjalno-bytowe, ochrona praw lokatorów,
najuboższych, dzieci – będą sprawami priorytetowymi dla rządów
socjaldemokratów. Tym czasem cały folwark Kusiaka pastwi się nad ludźmi
najbardziej potrzebującymi zamiast im pomagać.
Pani
Elżbieta Drumińska (obecnie Stokłosa) po wyroku eksmisyjnym z ul 1-go Maja za
niepłacenie czynszu, w roku 2001 została przesiedlona na czas określony wraz
z czwórką dzieci do lokalu socjalnego przy ul. Panieńskiej w Jeleniej Górze.
W roku 2003 weszła w formalny związek małżeński ze swoim byłym sąsiadem
Michałem Stokłosą, z którym to miała już roczną córeczkę Wiktorię. Pan
Michał Stokłosa decyzją Urzędu Miejskiego w Jeleniej Górze został współnajemcą
lokalu przy ul. Panieńskiej. Ich małżeństwo praktycznie od początku nie było
sielanką. Elżbieta Stokłosa, nadużywała alkoholu, robiła ciągłe
awantury, maltretowała dzieci i męża. Została skazana prawomocnymi wyrokami
karnymi za znęcanie się nad dziećmi oraz za przywłaszczenie nienależnych
pieniędzy alimentacyjnych na szkodę ZUS i brata pana Michała – ojca dwójki
wcześniejszych dzieci. Pan Michał dysponuje kilkunastoma obdukcjami po atakach
histerycznej alkoholiczki. Nie jest to chłop ułomny, ale bardzo zrównoważony
i z klasą. Kiedyś sam miał różne przejścia, ale od kilkunastu lat jest
abstynentem i przykładnym obywatelem. Pomaga ludziom starszym i dba o dzieci.
Udziela się społecznie, pracuje jako wolontariusz w organizacjach pozarządowych.
Pani Elżbieta nie wpuszczała często do mieszkania męża, urządzała w domu
libacje i definitywnie wyrzuciła go na bruk pod koniec roku 2004. Fakt ustalony
przez Prokuraturę Rejonową w Jeleniej Górze i potwierdzony przez sąd przy późniejszej
sprawie rozwodowej, która na wniosek p. Michała skończyła się bez orzekania
o winie. Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze przyznał jednak wyłączne prawa
rodzicielskie ojcu, a matkę tych praw pozbawił i
zasądził od niej alimenty na rzecz córki Wiktorii. Pani Elżbieta nie płaciła
ani alimentów, ani czynszu za lokal socjalny. Z powodu narastającego zadłużenia
UM nie przedłużył jej kolejnej umowy najmu, która upłynęła definitywnie
30 listopada 2005 r. Prezydent Miasta Jeleniej Góry nie eksmitował do tej pory
dzikiej lokatorki, a na wcześniejsze wnioski pana Michała, żeby mieszkanie to
przydzielić jemu i jego córeczce, wpuścił go dnia 17.10.2005 r.
w maliny namawiając, aby ten sam wystąpił do sądu z pozwem o eksmisję
trudnej małżonki. Gmina nie skorzystała nawet z pouczenia sądu, że może
przystąpić do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego i umyła ręce.
Uznała wyższość praw przestępczyni nad dobrem dziecka. Sąd w lutym 2006 r.
nie mógł podjąć innej decyzji jak wniosek z powództwa prywatnego oddalić,
gdyż lokal formalnie był już pusty i należał do zasobów gminy Jelenia Góra.
Tylko Prezydent Miasta może zadecydować o tym, komu przydzielić prawo najmu
do gminnego lokalu socjalnego. Niestety w tym przypadku Józef Sarzyński (z-ca
Prezydenta Miasta) nadal umywa ręce, choć kobieta ma kolejną sprawę o znęcanie
się nad byłym mężem i dzieckiem. Naczelnik Wydziału Gospodarki
Mieszkaniowej Zofia Janocha od początku tolerowała i toleruje wieczne burdy i
nocne libacje w lokalu przez niesforną kobietę wampa. Mimo rosnącego zadłużenia
i wygasłej umowy najmu nie eksmituje jej z lokalu i nie przydziela żadnego
innego mieszkania lamentującemu ojcu z córeczką. W całej tej sprawie jest
wiele kuriozalnych aspektów typu poświadczenie nieprawdy w pismach urzędowych
pani naczelnik i wprowadzenie sądu w błąd jak twierdzi pan Michał, który
stara się wykazać to przed organami ścigania i wymiarem sprawiedliwości.
Bierność, stronniczość i dyskryminacja praw Bogu ducha winnego dziecka budzi
najwyższe zdumienie. J. Sarzyński w piśmie do interesanta bezczelnie
informuje go, że: „Narażanie dziecka na tułaczkę nie zapewniając
godnych warunków do dalszego wychowania nie daje Pan żadnych gwarancji
sprawowania właściwej pieczy nad dzieckiem. Rolą rodzica
bowiem jest spełnienie wszystkich norm zawartych w kodeksie rodzinnym i
opiekuńczym, a nie obarczanie tym obowiązkiem instytucji, które w istocie
swojego funkcjonowania pełnią jedynie rolę pomocniczą”.
A
co na to Konstytucja RP i Statut Miasta Jeleniej Góry? Ponoć rodzina znajduje
się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. W myśl
art. 30: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło
wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej
poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”. O tym, że:
„Państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro
rodziny. Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej,
zwłaszcza wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej pomocy ze
strony władz publicznych” i że: „Rzeczpospolita Polska zapewnia
ochronę praw dziecka. Każdy ma prawo żądać od
organów władzy publicznej ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem,
wyzyskiem i demoralizacją” – dziadek Sarzyński również nie ma pojęcia.
Art. 75. Konstytucji mówi też, iż: „Władze
publiczne prowadzą politykę sprzyjającą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych
obywateli, w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój
budownictwa socjalnego oraz popierają działania obywateli zmierzające do
uzyskania własnego mieszkania”. Ustawa o samorządzie gminnym i Statut
Miasta Jeleniej Góry zaś informuje nas (par. 7), że: „Do zadań własnych
Miasta należy zaspokojenie zbiorowych potrzeb mieszkańców”, w tym pomoc
społeczna i zabezpieczenie potrzeb mieszkaniowych. Folwark Kusiaka nie pełni
żadnych z powyższych ról, a właściwie pełni rolę destabilizatora społecznego
i anarchizacji prawa.
Pan
Michał jest z reguły spokojnym człowiekiem, choć w pismach do urzędów nie
przebiera czasem w słowach. Od wielu lat pisze bezskutecznie podania i wnioski;
chce tylko zapewnić swojemu dziecku godne warunki życia, a także zaopiekować
się dziećmi brata (z tej samej wyrodnej matki), które przebywają obecnie w
Domu Dziecka „Dąbrówka”. Prowadził ostatnio dosyć dochodową działalność
gospodarczą, ale musiał ją zawiesić z powodu niemożności zagwarantowania
dziecku bezpieczeństwa. Nadal pomaga ludziom starszym i schorowanym. Udziela się
społecznie w organizacjach wolontariackich; od Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej
prowadzonego pod przywództwem Danuty Tomaszczyk-Żarskiej otrzymuje jedynie 143
zł stałego zasiłku rodzinnego i zaliczki alimentacyjnej oraz talerz zupy dla
dziecka w stołówce na drugim końcu miasta. Bilet na autobus więcej kosztuje
jak ta cała zupka. Jeśli tylko dostanie jakiekolwiek mieszkanie socjalne –
wznowi swoją działalność gospodarczą i wynajmie opiekunkę dla dziecka. U
swojej matki, tam gdzie był zameldowany już mieszkać nie może. Nie tylko z
powodu przepełnienia, ale również dlatego, że władze
ZGL „Północ” pod wodzą Lucyny Januszewskiej (wcześniej ZGM-4) doprowadziły
poprzez zawyżanie od kilkudziesięciu lat metrażu mieszkania do zadłużenia
na lokalu przy ul. 1-go Maja i również wyroku eksmisyjnego. Ilu podobnych
ludzi w Jeleniej Górze wolą obecnie nam panującego jest wykluczonych społecznie?
Rada Miejska Jeleniej Góry uchwałą Nr 473/XL/2005 z dnia 15 listopada 2005 r. w sprawie wydzielenia z zasobu Miasta Jelenia Góra lokali, które przeznaczy się na wynajem jako lokale socjalne wytypowała 780 mieszkań do tego celu. W pozycji 378 wskazany jest właśnie sporny lokal przy ul Panieńskiej 46/2. Nasz „prezydent-próżniak” nie potrafi jednak jak widać tego lokalu, jak i wielu innych do tej pory odpowiednio zagospodarować. Ludzie psioczą, że się tylko bawi, koncertuje, kolarzuje i paraliżuje miasto komunikacyjnie. Nie dba o mieszkańców i śmie jeszcze startować na kolejną kadencję na najwyższy stołek do Ratusza. Niedawno oglądałem w telewizji program sędzi Anny Marii Wesołowskiej, w którym skazano na więzienie ucznia jednej ze szkół za to, że znęcając się psychicznie i fizycznie nad kolegą z klasy doprowadził go do odebrania sobie życia. Ilu ludzi popełniło już w Jeleniej Górze samobójstwo, stoczyło się na dno, emigrowało lub popełniło jakieś przestępstwo z winy naczelnego Józefa? Jak długo kolejne niewinne dziecko ma cierpieć w tym folwarku Kusiaka? Do lochu z takim d….torem, a nie na prezydenta!
http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/
WOLNOŚĆ
PUBLIKACJI - CO TO TAKIEGO?
Podobne tematy znajdziesz w dziale:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
a dla inteligentnych: ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia
i wiele innych w kolejnych w działach czasopisma "AFERY PRAWA"
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com Redaktor Naczelny: mgr inż. ZDZISŁAW RACZKOWSKI |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.