opublikowano: 26-10-2010
TYLKO STRONNICZOŚĆ I NIEKOMPETENCJA PROKURATURY???
Zabójstwa popełnione na 42-letniej Beacie J. i jej dwóch córkach: 12-letniej Biance i 9-letniej Laurze w Chłopach [pod Koszalinem] zbulwersowało całą Polskę. Kobieta i jej dzieci zaginęły w nocy z 17 na 18 lipca 2003r. Ich zakopane zwłoki zostały odkryte przez psa policyjnego kilkaset metrów od domu.
![]() |
![]() |
Do zabójstwa przyznali się Rafał
J. - dozorca i Andrzej K. - sprzedawca pamiątek.
Jednak prokuratur koszaliński Ryszard Gąsiorowski, jeszcze przed zbadaniem
sprawy stwierdził całym prokuratorskim autorytetem, że inicjatorem zbrodni
był mąż, ojciec rodziny - Dariusz J. , a motywem zbrodni wspólny
majątek rodziny i żony? I zaczęła się prokuratorsko-medialna [Głos
Pomorza, itp.] nagonka na ojca rodziny.
W sprawie istotny i bezsporny jest fakt, że Dariusz J. przebywał w czasie
zbrodni w Niemczech - tak więc nie mógł brać osobiście udziału w
zbrodni. Sąd na wniosek prokuratury zastosował jednak areszt dwóch sprawców
i Dariusza
J. Dostało się też konkubinie Darka - nagonka prasowa i
prześladowania prokuratorskie pozbawiły ją pracy i wyobcowały ze środowiska.
Nie jest to pierwsza taka pomyłka "organów nie-sprawiedliwości".
Wystarczy tylko przypomnieć niekompetencje prokuratorskie i mataczenia
adwokackie w sprawie zabójstwa Oli
Bielewskiej z 16.06.2002r [sieradzkie], kiedy to jej ojciec jako pierwszy
posiedział sobie w kryminale, dlatego tylko że był z żoną w separacji. Tu
mamy podobny motyw i podobne działania prokuratorskie. Kto jak kto, ale
"organy sprawiedliwości nie są w stanie uczyć się nawet na własnych
błędach.
Istotne są pytania: czy ojciec był na tyle chory, żeby
mógł zlecić zabójstwo swojej rodziny, w tym niepełnoletnich córek? -
oraz czy
chory jest organ sprawiedliwości stawiający takie zarzuty, a teraz fabrykujący
dowody swej niekompetencji?
Tak więc kto powinien się poddać badaniom
psychiatrycznym?
Nie będę ukrywał, że zlecenie przez ojca
zabójstwa swoich dzieci wydaje mi się niedorzeczne - tego nie są warte żadne
pieniądze. Majątku też nie można zabrać ze sobą na "tamten świat".
Czy prokuratura zrobiła wszystko dla wyjaśnienia motywów w sprawie i czy nie
skrzywdzono niewinnych osób? Przedstawię tu parę faktów.
.Bardzo dziwne, wręcz nielogiczne [jeszcze
jedna blondynka?] jest uzasadnienie zarzutów postawionych przez Prokurator Prokuratury Rejonowej w Koszalinie
Agnieszkę Karbowską-Suszek, ciągle
podejrzanemu Dariuszowi J. W swoim uzasadnieniu
prokurator po prostu pomawia podejrzanego, nic nie uzasadniając, nie
przedstawia żadnych dowodów, faktów - a jest to w końcu pomówienie
o najcięższe przestępstwo. Wymyślił je [za
poradą adwokatów?] sprawca przestępstwa Rafał
J., czy prokurator? Prokurator Agnieszka Karbowska-Suszek w żaden sposób nie
zweryfikowała, czy przestępca np. nie pomówił ofiarę, żeby zmniejszyć
swój udział w zbrodni? Jak prokurator chce udowodnić, że Dariusz J. będąc
w Hamburgu jednocześnie morduje swoją rodzinę w Chłopach? A zgodnie z
postawionym zarzutem z art.148§2.czytamy: Kto zabija człowieka: 3) w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Paragraf mamy,
kiepsko z tą motywacją. Takie rozdwojenie osobowości świadczyć może
jedynie o schizofrenii... tylko kogo?
W dalszej działalności
prokuratury mamy nagłaśnianie i oskarżanie, ofiar tego przestępstwa:
ojca dzieci Dariusza J. i świadka Urszuli H. Robi się im rewizje po
mieszkaniach, zabiera komputer, nawet aparat fotograficzny [może ma się
nauczyć mówić?] itd. Jednocześnie szczegółowo nie poszukuje się dowodów i
skradzionych przedmiotów u morderców rodziny Rafała J. i
Andrzej K. Nie inwigiluje się ich rodzin i znajomych, nie sprawdza się
bilingów rozmów
telefonicznych między nimi itd.
Czy samo sprostowanie
i przyznanie się do niekompetencji sądu w Koszalinie, że
".. postanawia sprostować "oczywistą omyłkę pisarską?" w
postanowieniu z dnia 7.04.04r. Sądu Rejonowego w Koszalinie w sprawie
Urszuli H. w ten sposób, że w miejsce błędnie wpisanych wyrazów
"podejrzanego, podejrzanej" wpisać prawidłowo wyraz "
zatrzymanej", oraz wykreślić wyraz "przeciwko". - zwróci
jej godność i pracę?
A co z przeprosinami Rzecznika Prokuratury Rejonowej w Koszalinie Ryszarda Gąsiorowskiego, który raczył na konferencji prasowej powiedzieć, że" W zbrodni brał udział Leszek J. mąż i ojciec ofiar ["Głos Pomorza" z dn.29.03.2004r]", " Najprawdopodobniej motyw finansowy", "dzieci dziedziczą" itd. Wszystkie te stwierdzenia padły na bazie li tylko i wyłącznie pomówienie mordercy, bez zbadania alibi i przesłuchania jakiegokolwiek świadka. Chodziło mu jak Wałęsie wyłącznie o popularność? - Teraz ją będzie miał, lubię opisywać niekompetencje urzędników. W wyniku nagonki prasowej spowodowanej bezzasadnymi urojeniami prokuratorskimi świadek stracił pracę, a niewinny człowiek wariuje w areszcie z rozpaczy po stracie dzieci. Dopiero niedawno gdy się okazało się, że nie ma związku z okrutnym morderstwem dzieci i żony zmieniono zarzut na "sprawstwo kierownicze?". Ciekawe na co jeszcze wyśnią w swej pomroczności intelektualnej organy nie-sprawiedliwości? - coś trudno wskazać w tej instytucji jakieś logicznie myślące jednostki...
Ja posiadam dowody, ze Dariusz J nie miał styczności z mordercami. W czasie popełnienia przestępstwa był w Hamburgu , pracował, robił zakupy kartą (są potwierdzenia przelewów), dokonywał płatności przez internet (IP komputera), był z towarzystwem w teatrze, itd. Po dowiedzeniu się o zniknięciu rodziny stawał na głowie, żeby odnaleźć dzieci - prasa, telewizja, współpraca z policją, nawet jasnowidze. Każdy widział, że bardzo przeżywa ten horror, że jest w strasznym stanie psychicznym. W końcu zabito mu ukochane dzieci i ich matkę, a jego żonę... Nawet w areszcie koszalińskim mówią, że ten człowiek tego nie mógł zrobić. Niewinny człowiek, któremu zamordowano dwójkę ukochanych dzieci siedzi w areszcie, bo komuś się nie chciało sprawdzić, czy przypadkiem on w tym czasie nie robił coś innego, nie przebywał gdzieś daleko... W końcu jak się okazało, że to nie on, to następuje zmiana zarzutu z udziału bezpośredniego w "sprawstwo kierownicze?". Ciekawe skąd Rafał J. dowiedział się w areszcie, że Dariusz J. nie mógł brać udziału w "jego dziele" i zmienił zarzut, że ten miał mu rzekomo zlecić morderstwo za obiecanie 10 tys. zł? Przecież prokuratura nawet nie pofatygowała się , żeby sprawdzić bilingi sprawców po 18.07.03r, żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie kontaktował się wszyscy z sobą, choćby dla upomnienia się o pieniądze?
Jeśli chodzi o morderców, to
Rafał J. był zatrudniony wraz z konkubiną Beatą B. (z córeczką
4lata) w gospodarstwie agroturystycznym w Chłopach prowadzonym przez
zamordowaną Beatę J. Mieszkali tam od 2001r pilnowali posiadłości też
w okresie poza sezonem, wykonywali drobne naprawy. Łączył ich
romans (smsy od Rafała do Beaty, jego oświadczenia o "bliższej znajomości"?
Jednocześnie, jako "gospodarz?" narobił co najmniej 10.000zł długów.
Czy to nie mogło być motywem zabójstwa? Znika 21 lipca zaraz po zaginięciu
rodziny - tak w środku sezonu turystycznego? Policja znajduje go w październiku
i jak każdego przestępcę wypuszcza za poręczeniem majątkowym?!? Czy
prokurator nie potrafi wyjaśnić skąd wziął kasę na poręczenie? Chyba
nie od Dajusza J. bo ten według prokuratora był "goły i wesoły?",
a kasę dopiero miałby po wykonaniu zlecenia na "mokrą robotę?" i
sprzedaży majątku? bzdurne interpretacje... Tak trudno sprawdzić
wszystkie wypłaty z kont bankowych?
Drugi zabójca,
Andrzej K. był turystą, który mieszkał w gospodarstwie w Chłopach
i pracował w Mielnie, a sezonowo handlował pamiątkami. Zaprzyjaźnił się z
Rafałem, razem często przebywali i pili alkohol. Był do końca sierpnia. Co
ciekawe, on nie pomawia Dariusza J, tylko swojego kompana. Adwokaci nie zdążyli
uzgodnić pomówień? Miał rzekomo dostać
od niego 5 tys. zł. Dostał kluczyki od samochodu, należącego do Beaty J.
Samochód został znaleziony w kwietniu w Koszalinie na jednym z osiedli
w stanie nienaruszonym. Tak sobie spokojnie stał tyle miesięcy zagraniczny wóz
z niemiecką rejestracją? A policja nic dziwnego nie zauważyła?
Podobno oskarżeniem
Dariusza J. i przejęciem majątku jest bardzo zainteresowany szwagier - Grzegorz G. Czy to nie jego tajemniczy wpływ na
całe to nieudolne śledztwo
prokuratorskie? Czy jego postać też w którymś momencie znajdzie swoje
miejsce w tej całej koszmarnej historii...???
Dla zainteresowanych dyskusja i artykuł w Kurierze [Hamburg]
Po ukazaniu się tej publikacji w prokuraturze i sądzie
rozpętała się burza. Należy zwrócić uwagę, że była to pierwsza i
prawdopodobnie jedyna publikacja medialna prezentująca odmienne poglądy na sprawę
zabójstwa w Cłopach.
Publicysta - Zdzisław Raczkowski, nawet otrzymał z Niemiec pogróżki
za mieszanie się w "nie swoje" sprawy.
Jednak Sąd Okręgowy w Koszalinie dnia 17.09.04r - przewodniczył SSO
Waldemar Katzig wydał postanowienie zwalniające pomówionego Darka z
aresztu. Jedyny, który prawdopodobnie przestudiował całe akta i wykazał się
intelektem oraz znajomością PRAWA. Pozostało jeszcze i tak wiele wątków
tego morderstwa do wyjaśnienia, przerastających możliwości umysłowe prowadzących
prokuratorów. Jest jednak już nadzieja, że zwycięży prawda i logika, a
nie układy.
Poniżej w ramkach postanowienie sędziego okręgowego.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Efektem tego było zażalenie prokuratorskie i
wniosek Prokuratura Rejonowego z Koszalina Jacka Antonowicza na zwolnienie z
aresztu oskarżonego Dariusza J. Dziwne, że w sprawie
Ungiera prokuratura tak sprawnie nie działała... ???!!!
Pomysły prokuratura dokumentuję poniżej w ramkach:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Na dzień dzisiejszy Darek jest wolny, ale
bez pracy, ponieważ co trzy dni ma zgłaszać się w komisariacie policji.
Na przeżycie dostał 100zł, czyli bez wątpienia lepiej wiedzie się skazańcom
"w kiciu". Będziemy kontrolować ile lat jeszcze potrwa wyjaśnianie wszystkich wątków...
Czy może aż wszyscy zapomną o co chodzi?
SĄD MOŻE BYĆ UPIERDLIWY, ALE NIECH BĘDZIE SPRAWIEDLIWY...
O tych wszystkich nieproceduralnych poczynaniach prokuratorów i sędziów Darek zawiadamia Ministra Sprawiedliwości A. Kalwasa. Ja wiem, że minister mu odpowie, że on nic nie może, podobnie jak mnie odpowiedział jego poprzednik G. Kurczuk i np. prezes Dziewulski. Czy te stanowiska są tylko reprezentacyjne [czyt. imprezowe?] i brania niezasłużonej kasy? Sprawdzimy.
Leszek D. J.___________________________________________________________________________ Chłopy,
dnia 14 lutego 2005 roku. Dot. akt
Prokuratury Rejonowej Zwracam się do pana Prokuratora z prośbą o zainteresowanie się w ramach przysługujących Panu uprawnień kontrolnych i nadzorczych moją sprawą prowadzoną przez Prokuraturę Rejonową w Koszalinie - sygnatura akt Ds. 971/04 - oraz istniejącymi w tej sprawie nieprawidłowościami, mającymi moim zdaniem istotne znaczenie zarówno dla biegu dalszego toku tego postępowania jak i moich uprawnień osoby podejrzanej. Wątpliwości i uwagi, które postaram się przedstawić poniżej są następstwem dotychczasowego postępowania i wykonywanych czynności, jak również moim zdaniem naruszenia zasady równości stron wobec prawa. Zdaję sobie sprawę z powagi .samej sprawy oraz stawianych zarzutów. Oceny przedstawianych przeze mnie zdarzeń i moim zdaniem uchybień mogą oczywiście mieć charakter subiektywny, lecz pewne fakty wskazują jednoznacznie, iż moje uwagi nie są bezpodstawne i gołosłowne. Mam nadzieję, iż Pan Prokurator po zapoznaniu się z treścią mego pisma oraz aktami sprawy mój pogląd w pełni podzieli. Moje zastrzeżenia nie należy rozumieć jako niedozwoloną próbę wpływania na przebieg toczącego się postępowania karnego ale prośbę o skontrolowanie celowości, oraz zasadności szeregu podejmowanych w tym postępowaniu decyzji. Uważam, iż mam prawo do takiego zachowania, szczególnie w sytuacji gdy sprawa dotyczy zabójstwa najbliższych mi osób, będąc jednocześnie sprawą decydującą o całym moim przyszłym życiu. Pragnę zaznaczyć, iż sprawa ta już w chwili obecnej zrujnowała moje dotychczasowe życie, a stanowisko Sądu Okręgowego w Koszalinie (zał.nr1) oraz Sądu Apelacyjnego w Gdańsku (zał.nr 2) o uchyleniu w stosunku do mnie tymczasowego aresztowania oraz motywy podjęcia takiej decyzji wskazują jednoznacznie, iż nie jestem przysłowiowym pieniaczem, a jedynie osobą walczącą o swoje dobre imię i moje prawa. Pozwalam sobie stwierdzić, iż w dotychczasowym postępowaniu Prokuratury Rejonowej dostrzegam szereg istotnych uchybień, pozwalających podnosić zarzut naruszenia równości stron wobec prawa, a także nieuzasadnionych i noszących cechy braku obiektywizmu toczącej się sprawie zabójstwa moich dzieci Bianci i Laury oraz żony Beaty J. Mając to na uwadze oraz ufając, iż w znaczącej części podzieli Pan moje zastrzeżenia, które poniżej pozwalam sobie sformułować, oczekuję podjęcia niezbędnych kroków prawnych zmierzających do usunięcia tych nieprawidłowości oraz przywrócenia mi wiary w sprawiedliwy wymiar sprawiedliwości. Zarzuty moje dotyczącą
następujących kwestii: 1.Za
niedopuszczalne uważam z punktu widzenia osoby podejrzanej, iż małżonkowie
pracują w stosunku zależności służbowej. Prokurator Jacek
Antoniewicz kieruje Prokuraturą Rejonową w Koszalinie (zał. nr 3) a
jego żona Anna A. odpowiada na zażalenia kierowane przeze mnie do
Prokuratury Okręgowej (zął.
Nr 4,5). Wszelkie moje wnioski , czy zażalenia w takiej konfiguracji
mogą dotrzeć tylko do poziomu Prokuratury Okręgowej i tam zostają
odrzucane. 2.Od momentu
zatrzymania mnie w dniu 24
marca 2004 r. pod zarzutem czynnego udziału w zamordowaniu moich
bliskich pozbawiony zostałem wszelkich praw umożliwiających mi
zapoznanie się z podstawą stawianych mi zarzutów. Wielokrotnie występowałem
do Prokuratury Rejonowej z prośbą o poinformowanie mnie na jakiej
podstawie czyich zeznań zostałem tymczasowo aresztowany i na jakiej
podstawie zmieniono mi zarzut. Odpowiedź otrzymałem po wielu miesiącach
przebywania w areszcie. 3.Przez cały
okres pobytu w areszcie nie miałem ani razu dostępu do akt. Po zdjęciu
sankcji i zamianie na dozór przez Sąd Okręgowy w Koszalinie, czekałem od września do grudnia 2004r. na pozwolenie
przejrzenia 24 tomów akt. Udostępniono mi je na okres pięciu dni, w
tym jeden dzień nie mogłem czytać akt, gdyż byłem wezwany na
spotkanie do Konsula Niemiec w Gdańsku w celu możliwości uzyskania
pomocy socjalnej, gdyż zostałem bez środków do życia.. Mimo
argumentu, który użyłem w prośbie o ponowne udostępnienie akt, nie
uwzględniono faktu, że jestem osobą niemieckojęzyczną i czytanie w
języku polskim sprawia mi trudność. Odnoszę nieodparte wrażenie ,że
Prokuratura nie chce abym wiedział jak faktycznie przebiega śledztwo i
tak naprawdę nie zależy jej na dowiedzeniu się prawdy o tym strasznym
morderstwie. 4.Dziwnym wydaje
się fakt, że dopiero po 10 miesiącach Prokuratura stawia zarzut
konkubinie mordercy z art.
162 § 1kk o nie udzielenie pomocy moim córkom, mimo iż wiedzę tę
policja i Prokuratura miały od początku śledztwa. 5.Jeszcze
bardziej zaskakująca jest wypowiedź prokuratora Jacka Antoniewicza w
„Głosie Pomorza” z dnia 4-6 lutego 2005r, że nie może być
postawiony zarzut wobec matki mordercy, która podszywała. się za moją
żonę i w ten sposób pomagała zabójcom w kierowaniu śledztwa na fałszywe
tory, mimo iż jest świadek , który to potwierdza, również na piśmie. W/w Prokurator mówi::”
Materiał dowodowy nie jest wystarczający, aby tej kobiecie cokolwiek
zarzucić. Poza tym jako osoba najbliższa podejrzanemu Rafałowi
J. jest zwolniona z odpowiedzialności karnej.” 6. Z jednej strony
chroniona jest osoba popełniająca przestępstwo, z drugiej zaś strony
szykanowana jest moja rodzina i
konkubina w celu utrudnienia im działań , mających na celu pomoc w
mojej sprawie. Przykładem może być
arogancka odpowiedź na jedną z próśb mojej konkubiny o wyjaśnienie
działań Prokuratury. Aby uniknąć konieczności udzielenia odpowiedzi
Prokurator stwierdził, iż :”..nie może być Pani uznana za konkubinę
podejrzanego Leszka Dariusza Jeger.” Jest to
stwierdzenie niezgodne z prawdą. Już w momencie zatrzymania i w innych
dokumentach prokuratury
widnieje Urszula Hołub jako moja konkubina co potwierdzamy naszymi oświadczeniami
. Natomiast dla wygody działań prokuratorskich podważa się chociażby
nasz związek aby utrudnić działania osobie najbliższej. Nadmienić w
tym miejscu należy, iż Urszula Hołub
sama wystąpiła do Prokuratury za pośrednictwem adwokata o
przesłuchanie jej jako świadka w sprawie. 7. Ignoruje się i
umarza śledztwo w sprawie gróźb karalnych kierowanych w stosunku do
moich rodziców (list z groźbami) i
do mojej konkubiny (anonimowe telefony). Prokuratura nie chce znać
autorów tych gróźb. 4.W trakcie mojego
pobytu w areszcie szykanowani byli moi rodzice ,bo jak inaczej można
nazwać wprowadzenie ich w błąd informacją, że wydanie zwłok moich
najbliższych odbędzie się za około dwa – trzy tygodnie, po czym z
prasy dowiedzieli się o pogrzebie, który się odbył w tydzień po tej
informacji. Dla nich, ludzi starszych niemożność uczestniczenia w
pochówku ukochanych wnuczek i synowej
był ciosem nie do
powetowania. 6.Był przypadek,
że z prasy dowiedziałem
się jaką odpowiedź otrzymam z Prokuratury Rejonowej na moją prośbę.
Oficjalna odpowiedź dotarła do mnie po kilku dniach od publikacji
prasowej np. 16 lipca 2004r. ukazuje się informacja w prasie lokalnej i
ogólnopolskiej , ja otrzymuję wiadomość 21 lipca 2004r. droga
oficjalną. 7.Po
zamianie środka zapobiegawczego przez Sąd Okręgowy w Koszalinie z
aresztu na dozór, wystąpiłem o wydanie moich
zatrzymanych rzeczy. W sytuacji, gdy nie mam w tej chwili żadnych
środków do życia poza pomocą rodziców i konkubiny, mogłyby być
przydatne. Niestety , na poziomie Prokuratury Okręgowej sprawa utknęła.
Tymczasem strona niemiecka wydała mi wszystkie rzeczy , o które
poprosił mój adwokat, w tym trzy komputery. 8.Ignorowane są
wszelkie prośby kierowane w moim imieniu przez adwokatów o zmianę środka
zapobiegawczego. Od 23 grudnia
2004r. nie otrzymałem żadnej odpowiedzi w tej kwestii, - załącznik
nr 10 8.Publiczne
wypowiedzi Prokuratorów są niespójne , niezgodne z prawdą i
wykluczają się: 9.Po
zapoznaniu się z 9-cioma tomami akt (tyle zdążyłem przeczytać w ciągu
czterech dni), wysnułem wnioski i upewniłem się
co do tego, że popełniono w trakcie śledztwa wiele błędów,
jak również wskazałem człowieka, który wprowadził w błąd policję,
firmę detektywistyczną Rutkowski & Czerwiński zajmującą się
sprawą poszukiwania moich najbliższych oraz Prokuraturę. Niestety
na moje wnioski nie są udzielane odpowiedzi już od ponad miesiąca.
Przekonany jestem, że zajęcie się nimi przez Prokuraturę ujawniłoby
brak należytej staranności w trakcie czynności śledczych
wykonywanych przez organy ścigania. Pragnę dodać,
że z policją i Prokuraturą
w Niemczech współpraca układa się na zupełnie innym poziomie, w
poszanowaniu godności człowieka, czego nie mogę powiedzieć o działaniu
Prokuratury w Koszalinie. Odnoszę wrażenie,
że sentencja Cycerona -
„Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni." może być
stosowana tylko wobec nielicznych i wybranych, do których grona nie
jest mi dane należeć. Proszę o
rozpatrzenie podanych przez mnie przykładów w trosce również o inne osoby, które mogą znaleźć się w podobnej
sytuacji.. Z poważaniem Załączniki: |
A co pisze się w prasie o tym
wszystkim?
Oczywiście, wcześniej zostały przedstawione warunki prawne dot.
aresztowania tymczasowego - tak, gdyby prowadzący sprawę sędziowie i
prokuratorzy byli niedouczeni.
Zatrzymaniu na 48 godzin oraz że może się ono wydłużyć do 72 godzin, jeśli przed upływem owych dwóch dób zostanie złożony wniosek o tymczasowe aresztowanie.
Jeśli przeciwko zatrzymanemu są dowody, iż popełnił on przestępstwo, prokurator może wystąpić do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. W posiedzeniu sądu, który będzie rozpatrywał wniosek, może wziąć udział obrońca oskarżonego, ale sąd nie jest zobowiązany do powiadomienia go o terminie rozpatrzenia wniosku. Jeśli jednak zatrzymany zwróci się do sądu z prośbą o powiadomienie obrońcy, sąd jest do tego zobowiązany. „Tymczasowe aresztowanie” może zatem nastąpić tylko na mocy postanowienia sądu – art. 250 kodeksu postępowania karnego. Na postanowienie to przysługuje zażalenie i wnosi się je do sądu wyższej instancji, ale za pośrednictwem sądu, który areszt orzekł. Samo wniesienie zażalenia nie wstrzymuje jednak wykonania postanowienia sądu w sprawie tymczasowego aresztu, zatem podejrzany pozostanie w areszcie. Osadzenie w areszcie nie jest sankcją karną, ma na celu jedynie zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania, tzn. udaremnić podejrzanemu czy już oskarżonemu zacieranie śladów, ukrycie się czy nakłanianie do fałszywych zeznań. Można je zastosować również wtedy, gdy istnieje obawa popełnienia przez oskarżonego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu czy bezpieczeństwu powszechnemu. Tymczasowe aresztowanie jest najsurowszym środkiem zapobiegawczym, bo można zastosować inne: poręczenie majątkowe, dozór policji, poręczenie osoby godnej zaufania, poręczenie społeczne, zawieszenie w czynnościach służbowych lub w wykonywaniu zawodu, nakaz powstrzymania się od określonej działalności lub prowadzenia określonego rodzaju pojazdu czy zakaz opuszczania kraju.
Jeśli w stosunku do oskarżonego zastosowano tymczasowe aresztowanie, sąd ma obowiązek bezzwłocznie zawiadomić:
* osobę najbliższą dla oskarżonego – może ją sam wskazać;
* zakład pracy;
* szkołę lub uczelnię;
* w przypadku do żołnierza – jego dowódcę.
Sąd ma też obowiązek:
* zadbać o mienie aresztowanego;
* zawiadomić sąd opiekuńczy, jeśli zachodzi potrzeba opieki nad jego dziećmi;
* zawiadomić opiekę społeczną, jeśli potrzebna jest pomoc osobie chorej lub niedołężnej, którą oskarżony się opiekował.
O rozesłanych powiadomieniach i wydanych zarządzeniach oskarżony musi być powiadomiony.
Na ogół sąd orzeka tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy, ale z uwagi na szczególne okoliczności może termin ten wydłużyć do 12 miesięcy. Okres tymczasowego aresztowania do czasu wydania pierwszego wyroku nie może przekroczyć na ogół dwóch lat, chyba że z uwagi na wydłużającą się obserwację psychiatryczną. Jeśli zapadł wyrok w pierwszej instancji, który nie pozbawia oskarżonego wolności, należy go zwolnić z aresztu. Jeśli natomiast sąd orzeknie karę więzienia, można go pozbawić wolności do czasu wykonania kary, przedłużając aresztowanie co trzy miesiące.
Stosując tymczasowe aresztowanie, sąd może zastrzec, że środek ten ulegnie zmianie z chwilą złożenia, nie później niż w wyznaczonym terminie, określonego poręczenia majątkowego, tzw. kaucji – art. 257, par. 2 k. p. k.
W przypadku niesłusznego „tymczasowego aresztowania” oskarżonemu (również podejrzanemu) przysługuje odszkodowanie od Skarbu Państwa.
O ile istotnie zgodzić się należy z poglądem, że przepisy o przedłużaniu czasu tymczasowego aresztu dotyczą czasu rzeczywistego pozbawienia oskarżonego wolności wyłącznie na podstawie postanowienia o aresztowaniu (jego zastosowaniu bądź przedłużeniu) w danej sprawie, o tyle nie można uznać, iż w sytuacji, gdy stosowanie aresztu jest merytorycznie zasadne, a podejrzany jednocześnie pozbawiony jest wolności w oparciu o inną decyzję procesową, sąd zwolniony jest od obowiązku oznaczenia czasu trwania tego środka zapobiegawczego. W wypadku zatem, gdy faktyczny czas pozbawienia podejrzanego wolności, opartego na postanowieniu o stosowaniu tymczasowego aresztowania nie przekracza terminów określonych w art. 263 § 1-3 k.p.k., to dalsze stosowanie, a w istocie utrzymanie, a nie przedłużanie środka, następuje na zasadach ogólnych, te zaś nakazują - w myśl art. 251 § 2 k.p.k. - każdorazowo oznaczać termin stosowania tymczasowego aresztowania.
Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 5 września 2001 r., sygn. II AKz 691/01
Przepisy art. 204 § 1 k.k.w. w związku z art. 203 § 1 k.k.w. w sposób wyraźny różnicują zawiadomienie o stanie zdrowia sprawcy umieszczonego w zakładzie leczniczym i postępach w leczeniu od opinii biegłych. Opinia biegłych wydawana jest jedynie w razie potrzeby i na wyraźne żądanie sądu, nie zaś w każdym przypadku przedłużenia okresu
detencji.
Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 18 lipca 2001 r., sygn. II AKz 506/01
Tyle, ciąg dalszy z pewnością nastąpi...
Winny, niewinny, poszkodowany - Życie z piętnem mordercy
na Leszka Jegera wszyscy wydali wyrok, jeszcze zanim zrobił to sąd - Życie
Warszawy 13.05.2005 MAGDA OMILIANOWICZ
Kolejne strony dokumentujące nieodpowiedzialne zachowania funkcjonariuszy władzy:
Sędziowie
- oszuści. W tym dziale przedstawiamy medialne dowody łamania prawa przez sędziów
- czyli oszustwa "boskich sędziów". Udowodnione naruszania procedury
sądowej, zastraszania świadków, stosowania pozaproceduralnych nacisków na
poszkodowanych i inne ich nieetyczne zachowania. Czas spuścić ich "z
nieba na ziemię" :-)
Prokuratorzy do zwolnienia od razu - dowody debilizmu prawnego i
prokuratorskiego funkcjonariuszy którzy jakimś cudem podobno ukończyli
prawo...
SKORUMPOWANI
SĘDZIOWIE I PROKURATORZY - czyli nie tylko pijackie wpadki
"boskiej władzy" , którzy w końcu spadli na ziemię...:-)
Skurwiona Temida -
PRZEKRĘTY W SĄDACH GDAŃSKICH
BEZ
ZNIECZULENIA - ZASTRASZANIE I PRZEŚLADOWANIE REDAKTORA I DZIENNIKARZA
CZASOPISMA.
Pomówienia
- stan prawny. Prześladowanie dziennikarza i redaktora Zdzisława Raczkowskiego
przez skorumpowanych sędziów i prokuratorów podkarpackich.
Przestępcy
sądzeni przez Sąd Okręgowy w Ostrołęce wychodzili na wolność za pieniądze.
W areszcie siedzi już 20 osób, śledztwo wykazało, że zamieszani w sprawę są
m.in. sędziowie, kierowniczka sekcji penitencjarnej sądu, lekarze psychiatrzy
wystawijący lewe opinie...
Krytyka
wyroków sądowych nie jest godzeniem w niezawisłość sędziowską. Nadmiar
prawa prowadzi do patologii w zarządzaniu państwem - Profesor Bronisław
Ziemianin
NYCZ-GATE -
taka sobie afera w rzeszowskim sądzie, jedna z setek jakie tam robią, a potem
dziwią się, że 90% społeczeństwa nie wierzy w sprawiedliwość...
SYTUACJA
PRAWNA PODEJRZANEGO W POSTĘPOWANIU KARNYM PRZYGOTOWAWCZYM tak dla
niedouczonych, lub zapominalskich prokuratorów, oraz osób poszkodowanych
nieproceduralnym postępowaniem prokuratorskim.
Biegli
dawno już "odbiegli" od prawdy... AFERY
Strona prawdy o polskim sądownictwie.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
A dla odreagowania
sympatyczne linki dla poszkodowanych przez schorowane organy sprawiedliwości :-))
10
przykazań dla młodych adeptów prawa, czyli jak działa głupota prawników +
modlitwa...
"walczący
z wilkami, szeryf z Bieszczad czyli z impotentnymi organami (nie)sprawiedliwości?"
takie sobie dywagacje Z. Raczkowskiego
Wilk
Zygfryd - CZARNA BIESZCZADZKA RZECZYWISTOŚĆ...
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com Redaktor Naczelny: mgr inż. ZDZISŁAW RACZKOWSKI |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.