opublikowano: 26-10-2010
"Chłopy
do roboty, towarzysze do muzeum” Zygmunt
Jan Prusiński
Jest
to materiał z prasy północnego Pomorza i mój komentarz. Chodzi tu o
Jerzego Izdebskiego, o byłym prezydencie
III RP Aleksandrze Kwaśniewskim i o Polskiej Partii Biednych (PPB) -
której to jestem autorem, inicjatorem, założycielem, organizatorem i
przewodniczącym...
Dokładnie w dniu 1 Kwietnia 1999 roku na placu Zwycięstwa w Słupsku rozpoczęła
PPB swoją „ogniową działalność” przeciw komunistom poukrywanych w różnych
opcjach i nacjach. Wyłapywaliśmy złodziei Państwa Polskiego, którzy
skorumpowali Północne terytorium Polski.
Polska Partia Biednych jako obecnie Stowarzyszenie PPB zostało
zarejestrowane w rejestrze sądowym w
Gdańsku, w Grudniu 2005 roku.
Podpisał: Zygmunt Jan Prusiński.
________________________________________
„GŁOS POMORZA”- wtorek 7 marca 2006.
JERZY
I. NA CELOWNIKU PROKURATURY. CHCĄ GO ŚCIGAĆ LISTEM GOŃCZYM.
Wydania
Europejskiego Nakazu Aresztowania znanego radiowca Jerzego L. domaga się słupska
prokuratura. Showman, który jest oskarżony o znieważenie prezydenta RP,
ukrywa się w Anglii. Wniosek prokuratury rozpatrzy w najbliższych dniach Sąd
Okręgowy.
Przypomnijmy,
słupska prokuratura w styczniu 2001 roku oskarżyła Jerzego I. o znieważenie
prezydenta RP. Lider Polskiej Partii Biednych miał nazwać głowę państwa
pijakiem i kłamcą. Jednak w trakcie procesu znany radiowiec wyjechał z
kraju. – Ten pan nie
stawiał się na rozprawy mimo wielu wezwań – informuje Beata
Szafrańska, rzecznik słupskiej Prokuratury Okręgowej. –
W końcu sąd musiał zawiesić
postępowanie. Wiemy, że Jerzy I. wyjechał z Polski
i mamy podstawy sądzić, że zrobił to celowo, aby ukryć się przed
wymiarem sprawiedliwości.
Jerzy
I. zdobył rozgłos dzięki kontrowersyjnym audycjom w Radiu City. Teraz szuka
go słupska prokuratura.
Prokuratorski
wniosek o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania trafił już do sądu. W
najbliższym czasie ma zostać rozpatrzony. – Potwierdzam,
że wniosek trafił do nas – mówi sędzia Danuta Jastrzębska,
rzeczniczka Sądu Okręgowego w Słupsku. –
Nie ma jeszcze wyznaczonego terminu posiedzenia w sprawie jego rozpatrzenia.
Myślę, że nastąpi to niebawem.
Do znieważania głowy państwa doszło w 2000 roku podczas manifestacji Polskiej Partii Biednych przed słupskim ratuszem. Jerzy I. miał wówczas nazwać prezydenta Kwaśniewskiego kłamcą i pijakiem. – Nie wiem, dlaczego Jurek został oskarżony – mówi Zygmunt Jan Prusiński, twórca PPB i kolega Jerzego I. – Przecież on powiedział prawdę. Nikogo prawdą obrazić nie można. Równie dobrze mogli mnie lub innych członków Partii Biednych oskarżyć.
Jerzy
I. Wyjechał do Anglii zaraz po tym, jak sąd wydał decyzję o skierowaniu go
na badania psychiatryczne. W 2004 roku założył w Londynie niezależną rozgłośnię
radiową Supermova, która działała zaledwie kilka miesięcy. –
Nie wiem, co teraz porabia –
dodaje Prusiński. – Mamy już rzadszy
kontakt. Znając Jurka sądzę, że
planuje otwarcie jakiejś rozgłośni radiowej w internecie.
Kontrowersyjny
showman:
Jerzy I. w połowie lat 70. zasłynął jako muzyk rockowy. W encyklopedii
muzycznej widnieje jako założyciel hipissowskiej formacji „74 Grupa
Biednych”. Póżniej był usteckim radnym, a w latach 90. prowadził w
nieistniejącym już Radiu City interaktywną audycję, w kórej zawzięcie
krytykował lewicowe władze Słupska. Był też radnym powiatu słupskiego
oraz „ojcem duchownym” Polskiej Partii Biednych, organizującej cykliczne
manifestacje przed słupskim ratuszem.
TOMASZ
CZĘŚCIK
|tomasz.czesnik@glos-pomorza.pl
„DZIENNIK
BAŁTYCKI” - wtorek 7 marca 2006 r.
Słupsk.
PROKURATURA
ŚCIGA JERZEGO I. ZA OBRAZĘ.
Jest szansa na zakończenie ciągnącego się od 5 lat procesu byłego radnego ziemskiego ze Słupska Jerzego I. który przed wymiarem sprawiedliwości uciekł do wielkiej Brytanii. Prokuratura Okręgowa wysłała do sądu wniosek o sporządzenie europejskiego nakazu aresztowania (europejski list gończy za przestępcą lub osobą, co do której należy przeprowadzić postępowanie karne). Jerzego I. w 2001 r. oskarżono o znieważenie prezydenta Kwaśniewskiego, ówczesnego wiceprezydenta Słupska Andrzeja Gazickiego oraz policjanta. – Nie
wyznaczaliśmy
jeszcze terminu posiedzenia w sprawie wydania nakazu aresztowania
– mówi Danuta Jastrzębska, rzecznik prasowy sądu.
Jerzy I. podczas posiedzenia sesji Rady Miejskiej w 2000 r. oraz podczas jednej z manifestacji Polskiej Partii Biednych nazwał prezydenta RP: złodziejem, kłamcą i PZPRowskim kocmołuchem. Izdebski nie stawiał się na rozprawy twierdząc, że z zawiadomienia nie wynikało o co jest oskarżony i przez kogo oraz kto jest pokrzywdzony. Sąd wydał decyzję o skierowanie go na specjalistyczne badania psychiatryczne, wtedy I. wyjechał do wielkiej Brytanii. W 2004 r. założył cyfrowe radio Supermova – działało kilka miesięcy.
Jerzy
I.
Barwna postać Słupska. Radny, przyjaciel i duchowny ojciec Polskiej Partii
Biednych. W encyklopedii muzycznej figuruje jako założyciel głośnego w
latach 60 hippisowskiego zespołu „74 Grupa Biednych”. Znany z ciętych
wypowiedzi w kontrowersyjnym programie radiowym, w nieistniejącym już Radiu
City.
(klotz)
- Marcin Kamiński
m.kaminski@prasabalt.gda.pl
„GŁOS
SŁUPSKI - GŁOS KOSZALIŃSKI” - środa 8 marca 2006 r.|
EUROPEJSKI
NAKAZ ARESZTOWANIA. NIECH GO UNIA ŚCIGA.
Jerzego
I. nie udało się złapać w Polsce. Słupska prokuratura chce, by sąd wydał
za nim Europejski Nakaz Aresztowania.
[
Europejski Nakaz Aresztowania to list gończy, nakaz zatrzymania i
aresztowania oraz uproszczona ekstradycja jednocześnie. Podejrzani, oskarżeni
lub skazani, którzy uciekaja za granicę przed więzieniem, od razu po
zatrzymaniu zostają aresztowani, a po decyzji sądu, przekazani państwu, które
się o nich ubiega. Od 1 maja 2004 roku, czyli wejścia Polski do Unii, do końca
ubiegłego roku słupski Sąd Okręgowy wydał siedem ENA, a z sądów
zagranicznych do Słupska dotarło sześć takich wniosków. ]
Prokuratura
chce ścigać Europejskim Nakazem Aresztowania Jerzego L. Były radny
powiatowy, działacz i prezenter radiowy, kilka lat temu uciekł przed
sprawiedliwością za granicę.
W
kwietniu 2000 roku w gmachu ratusza podczas sesji rady miejskiej Jerzy I.
nazwał ówczesnego wiceprezydenta Słupska Andrzeja Gazickiego „pezetperowskim
kocmołuchem” i kazał mu, „wskakiwać do kotła”. Kilka miesięcy póżniej
przed budynkiem starostwa Jerzy I. nazwał prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego
„pijakiem, kłamcą i oszustem”. Po tym wyzywał od „złodziei”
zatrzymującego go policjanta. Podczas dochodzenia radny nie przyznał się do
zarzuconych czynów. Wyjaśnił, że Aleksandra Kwaśniewskiego określił
„prywatnie” i nie znieważył urzędu Prezydenta RP.
W
grudniu 2001 roku Jerzy I. stanął za to przed sądem. Proces zaczął się
toczyć za zamkniętymi drzwiami. W sprawie miało zeznawać około 40 świadków.
Ale oskarżony zniknął. W czerwcu 2002 roku sąd wysłał za nim list gończy.
Jednak poszukiwania w Polsce okazały się bezskuteczne. – Mamy
informacje, że poszukiwany przebywa na terenie państw Unii Europejskiej,
najprawdopodobniej w Wielkiej Brytanii – mówi prokurator Mieczysław
Buksa z Prokuratury Okręgowej w Słupsku. – Dlatego
zwróciliśmy się do sądu z
wnioskiem o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Wkrótce
odbędzie się posiedzenie w tej sprawie. Jerzy I. zasłynął w Słupsku ze
swej sympatii do Polskiej Partii Biednych, organizowania manifestacji pod
ratuszem czy gmachami sądów oraz prowadzenia kontrowersyjnych audycji w
nieistniejącym już Radiu City.
(ber)
Głos Słupski glosslup@bicom.slupsk.pl
Posłowie:
Komentarz niezależnego publicysty, poety, krytyka literackiego, animatora kultury polskiej, twórcy piosenki biesiadnej, pieśniarza, prezesa Instytutu „Białego Bluesa Poezji” i Polskiego Centrum Haiku, wreszcie szefa Polskiej Partii Biednych (PPB) i działacza społecznego - Zygmunta Jana Prusińskiego. Oto co pisze autor.
CHŁOPY
DO ROBOTY, TOWARZYSZE DO MUZEUM.
Czy
ktoś słyszał i widział, żeby były prezydent III RP Olek Kwaśniewski z
domu Izaak Stolzman kłamał i pił alkohol? Nie, nikt nie słyszał i nikt
nie widział. Tylko jeden był ukryty w krzakach i usłyszał i zauważył.
(
Mój ojciec Lucjan Prusiński z Żychlina mawiał do mnie w
komunistyczno-zbrodniczej ideologii w PRL, cytuję jego słowa: „PAMIĘTAJ
SYNU, ZA KAŻDYM KRZAKIEM I DRZEWEM ORMOWIEC SIĘ CZAI”!... ) I właśnie,
tak się w III RP zachowywał i odtajnił publicznie afery ten uzdolniony człowiek
od radia – a był nim Jerzy I (kropka)... Co po naszemu w języku polskim:
Jerzy Izdebski, i dopiero wtedy wstawiamy po ostatniej literce „i”, kropkę.
O, to tak wygląda kropka (.), o tak jak ja teraz piszę: Jerzy Izdebski. Nie
Jerzy I. Bo my wszyscy wiemy, że w
Polsce „I”, to nie inaczej jak Izdebski.
Po przedstawicielach tego niby prawa, prokuratorach i sędziach, teraz i dziennikarze powariowali w Polsce! W moim pojęciu prawnym, a przecież jestem z wyboru nominowanym dożywotnie sędzią SŁUPSKIEGO SĄDU SPOŁECZNEGO (SSS), Jurek Izdebski jest jego prokuratorem a Ryszard Bogusz obrońcą z urzędu SSS, to prokurator Słupskiego Sądu Społecznego przy Polskiej Partii Biednych jest największym przestępcą w historii istniejącego do niedawna III RP! Nie „Mazurki” i nie „Gazickie”, i nie inni z tej lokalnej rebiaty z PZPR – SdRP – SLD. Do tej przestępczej organizacji dodać trzeba UW: Unię Wolności. Trzeba przyznać, że „Unia” – miała wolność, prawda „zgniły ogórasie” tow. Michniku Adamie, z nieprawdziwymi danymi personalnymi. Bo jaki z ciebie Adam, bo jaki z ciebie Michnik, ty przestępco, ty zgniły ogórasie – powtórzę ponownie, oczyściłeś ten warszawski IPN ze swoich akt SB jak chciałeś, bo tyle miałeś tej wolności, że dzisiaj „czyściuteńki” jesteś... towarzyszu Adamie. Ale i tak jesteś zgniłym ogórasem.
Wracając
do meritum, to ta cała słupska rebiata z PZPR, jeszcze niedawna koalicja z
Kremlem działająca, skierowana do totalnego zniszczenia – nie budynków,
ulic, pól, lasów, ale (LUDZI). Polska Zjednmoczona Partia Robotnicza dokonała
nieprawdopodobnej sztuki. Zniszczyła ona jednostkę, CZŁOWIEKA. Zobaczcie
Polacy, jaka to była ich sztuka i, jak zadziałała ta ich trucizna. Że my,
Polacy ze słowiańskich stron nie możemy ze sobą rozmawiać – nie umiemy
rozmawiać, nie umiemy bronić naszej ojczyzny, wreszcie, nie umiemy wybierać
„naszych” przedstawicieli do władz lokalnych i parlamentarnych.
Dopiero
teraz, pierwszy raz po 1945 roku, wybory w Polsce były po myśli narodu. Nie
były te wybory manipulowane. SLD się poddało, wiedziało że i tak wybory
dla czerwieńców są przegrane po erze millerowskiego kułaku zamienionego
szybko w baronowe aspiracje bycia być kapitalistami, nie komunistami, bo to głupie
i bolszewickie, i takie próżniacze w próżni... Ale są jednostki, proszę
mi uwierzyć, które naprawdę cierpią – za tego człowieka, za ten naród,
za Polskę. To są indywidualności. Nie przeczę, z Jurkiem ostatnio od
stycznia mocną prowadzę konwersację, on ze mną też. On uczy mnie, ja uczę
jego. Na pewno większość by tego w ogóle nie zrozumiała. (I profesorowie
od polityki też).
Nawet
(w mordę) pozdrawiamy się po żydowsku. Podpisujemy się w swoich listach fałszywymi
imionami i nazwiskami – wybranymi oczywiście, tymi żydowskimi, znanych
notabli z pierwszych stron gazet od 16 lat, którzy na siłę chcą je
zapomnieć jako już niestniejące, bo taki „Mazowiecki”, „Lewandowski”,
„Nowak” jest zupełnie bezpieczniejsze nazwisko i w gospodarce i w
polityce i w kandydowaniu do samorządu czy do sejmu. Wychodzi li tylko na to,
że to tak na złość tym żydom, którzy uciekli od rodowych nazwisk, dla
przykładu: Lewandowski – Lebensztain, był u nas taki burmistrz, dobry
artysta, załatwił sobie publiczną przychodnię za grosze, a teraz w mordę
śmieje się z 18-stu tysięcy mieszkańców, że zrobił ich wszystkich w
balona lub w jabłuszko. Janusz Wodnicki śpiewał: „Jabłuszko,
jabłuszko, jabłuszko pełne snów, gdzie spojrzysz jabłuszko, jabłuszko
tam i tu...” Wojtuś
Lewandowski z domu Lebensztain ma w Gdańsku wujeczka rabina, o, takie ma
chody „złoty” były burmistrz Ustki. Narzeka jedynie, że młodzież i
dzieci malują na jego budynku mieszkalnym ten piękny Znak Dawida. I policja
po zgłoszeniu przyjeżdża, postoi trochę, popatrzy na dzieło, pogadają po
swojemu, dlaczego na ich budynkach nie malują tego znaku, i odjeżdżają. I
tak to trwa latami. Dzieci, młodzież i dorośli mają ubaw
w Ustce. Nie mogę tych zmian personalnych zrozumieć, bo tak się oni
zachowują, jakby w Polsce panowała okupacja hitlerowska i faszyzm... A my, z
naszej strony, to jest zabawa: Ustka – Londyn. Oni też się z nami Polakami
zabawiają, choćby wspomniany Michnik. Mam tu na myśli takich cwanych żydów,
którzy zawsze są przed szeregiem, ale przed szeregiem polskiego narodu, nie
żydowskiego...
Jurek
– to wielka postać. Inteligent na pewno. Gdzieś w przeszłości w jego
rodzinie, w jego rodzie IZDEBSKICH ktoś musiał być wielką indywidualnością.
Nie można Jurkowi odebrać odwagi i wiedzy. Dlatego tylko za to Jurka
zaliczam do indywiduum intelektualnego, proszę prokuratorkę Danusię Jastrzębską,
która też w jako roli rzeczniczki reprezentuje dwie PROKURATURY w Słupsku
im. Aleksandra Kwaśniewskiego, o zaaresztowanie mojego byłego przyjaciela
Jerzego I (kropka) i doprowadzenie w kajdanach, (bo to naprawdę jest
niebezpieczny przestępca – prawie bandyta, ale to tylko prawie, bo taki mój
sympatyczny Oluś K. przy nim to jak niemowlaczek bez smoczka) przed
„niezawisłym”, powtarzam jeszcze raz bo nie powtórzę, NIEZAWISŁYM sądem
w Słupsku. To będzie Danuśka twoja największa w życiu gwiazda w karierze!
A do samego sędziego lub sędzi mam naprawdę osobistą prośbę -
i to proszę po japońsku w imieniu rodu szlacheckich samurajów
KAIZUTSAP, by mojemu byłemu przyjacielowi z placów wieców POLSKIEJ PARTII
BIEDNYCH dać mu za karę że wykrzykiwał publicznie prawdę o złodziejach,
prawdę o korupcji i malwersacji w Słupsku i w powiecie, jeden wyrok i to
konkretny: 5 LAT CIĘŻKICH ROBÓT W KAMIENIOŁOMACH! Bo „mój” były
prezydent Olek Kwaśniewski vel Stolzman, to uczciwy... towarzysz komunista. Mój
(ten akurat towarzysz), nie oszukiwał i nie oszukuje – nie kradł i nie
kradnie – nie pił i nie pije! To jest naprawdę porządny towarzysz. Po „radziecku”:
t a w a r i s z. – Dobry jestem z tego języka, pamiętam w okresie
szkoły podstawowej nr 1 im. Władysława Reymonta w Otwocku,
to był tam incydent polityczny w piątej klasie. W czasie lekcji języka
radzieckiego, nauczycielka od tego języka wybrała mnie do odczytania
fragmentu opowiadania. Byłem najczęściej lektorem, ale na lekcjach języka
polskiego, przy udziale wspaniałej nauczycielki pani Janiny Pieczyńskiej. Ze
względu że chodziłem do „A”, od pierwszej do ukończenia siódmej
klasy, była ona moją wychowawczynią. To ona, ta przedwojenna nauczycielka
od polskiego, urocza Pieczyńska wtopiła we mnie miłość do poezji.
Niesamowite. Skąd się dowiedziała ta nauczycielka od języka radzieckiego?
Nawet nie pamiętam jej nazwiska... Ale ta inna, od (radzieckiej mądrości)
nakazała czytać akurat mnie. Tę czytankę „wyskrobałem”. Ze względu
że siedziałem w środkowym rzędzie w pierwszej ławce tuż przy stoliku
nauczycielskim, to widziałem sporo... Ale jakie było moje zdziwienie, gdy
odpowiada głośno nauczycielka, że zasłużyłem, że nareszcie zasłużyłem
na stopień 4 z plusem. Ja od razu w skromnym wydaniu mówię szczerze wręcz,
pamiętam, to był rok 1959, pamiętam jak by to było dzisiaj, i ripostuję
bardzo niewinnie: Proszę pani, ja nie chcę
4 z plusem, jak nie chcę nawet
i 5 z plusem, ja chcę 3 z minusem, a pani i tak postawi na moim świadectwie
stopień 3. Najzwyklejszą „trójeczkę”. Sala klasowa zadrżała,
zrobiło się nagle cicho. Wnet czerwona i nabormuszona nauczycielka wyszła
energicznie z klasy. Po chwili wraca i rzecze do mnie rozkazująco: Pan
dyrektor szkoły wzywa ciebie,
ty niewdzięczniku jeden, jak mogłeś!... Nic nie mogłem bo nie
rozumiałem o co jej chodzi. Dopiero dramat był przede mną. Szedłem jak na
skazanie, na katorgę gdzieś za Ural. Sybir mnie czekał za to, jak mogłem
obrazić i ten język i nauczycielkę od języka. Nawet nie pamiętam jej
imienia, twarzy i postury tym bardziej.
Dyrektor
szkoły podstawowej nr 1 był mocnej postury, miał wypielęgnowane włosy a
brwi duże i gęste jak u towarzysza Breżniewa. Nawet byli do siebie podobni.
Ten silny mężczyzna dyrektor nad moją chudą posturą znęcał się tak,
jakbym mu zgwałcił córkę w jego
komórce za szkołą. Nie wiem nawet czy tę córkę miał, tak mi wyleciał z
pamięci, tylko zemsta była słodka, i to dokonał mu rodzony brat Andrzej
Tomasz Prusiński wraz z moim przyjacielem Andrzejem Pokropińskim. Podpalili
mu tę komórkę. Spaliła się doszczętnie. - Wiecie ile wydarł mi włosów
z głowy ów dyrektor? Krzyczał: Będziesz
grzeczny po dobrym stopniu czy nie będziesz grzeczny?
Tak mi natarł uczy że bólu nie czułem, ale były czerwoniutkie. Pomyślałem
w tym całym zakręceniu, jak można być niegrzecznym po dobrym stopniu. To
jakaś paranoja.
Ale
wracam do innej epoki, choć na co dzień ci sami ludzie są w urzędach i w
tym samym stylu. Więc taki troszeczkę podobny do tamtego towarzysza, (chodzi
o Olka K. vel S.) jest Gazicki Towarzysz i Mazurek Towarzysz. Cholera,
cholera, zapomniałem jakie oni mają imiona. A podobno mają śliczne imiona.
Pani Danusiu J (kropka), jeszcze raz przypominam nie-Polakom: Olek Kwaśniewski
z domu STOLZMAN nigdy nie był kłamcą, pijakiem i złodziejem! Jak nigdy, to
nigdy! Dlaczego? Bo nigdy nie zostałby wybranym prezydentem dla nie-Polaków!
Czy wybrano by na prezydenta oszusta, pijaka, złodzieja? O, dzisiaj, właśnie
w tej chwili jak piszę ten tekst, słyszę głos z TVN 24, że chcą mojego
kochanego Kwaśniewskiego zaprosić do prokuratury za afery. Państwo Polskie
tylko w tej sprawie „OSOCZE” straciło 20 milionów dolarów! Nie, nie
wierzę, cholera jasna nie wierzę żeby to był on, mój ulubieniec! – Czy
słyszysz Danusiu? Czy słyszysz? Zostaw tego Izdebskiego w spokoju, jedż
aresztuj Kwaśniewskiego; choć mi bólu wniesiesz do środka. Zrobisz lepszą
w prokuraturze karierę! Zaraz nominacja od szefa Zbigniewa Ziobro do Krajowej
Prokuratury... Danusiu, moja Danusia to wielka moja miłość! Naprawdę. Moja
kochana ma na imię Danka...
A tak na poważnie, można w tym wszystkim nie tylko zagubić się, ale i zwariować! BO POLSKĄ NIE RZĄDZĄ POLACY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Chciałbym podać dodatkową informację od członka Zarządu PPB pana Grzegorza Kundy – można do niego pisać: e-mail grzegorzkunda@op.pl
Oto
jego komunikat: Niebawem nowe pikiety...
Niebawem w Słupsku Polska Partia Biednych zorganizuje nowe manifestacje. Będą
nowe sensacje, ale stare nie rozliczone sprawy też zostaną wznowione.
Pozdrawiam Pana Jerzego Izdebskiego i wszystkich Słupszczan, którym
ujawnianie prawdy każdemu leży na sercu. O manifestacjach dowiecie się z
ulotek. (Może publikować będą o tym wydarzeniu lokalne gazety). Ale nie
gwarantujemy. Będziemy także po Słupsku jeżdzić samochodem i z głośników
usłyszycie o zaplanowanej manifestacji, organizowanej przez PPB.
Zygmunt
Jan Prusiński
Ustka.
9 Kwietnia 2006.
Podobne
tematy znajdziesz w dziale: ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia
i wiele innych w kolejnych działach wydawnictwa: SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia
Niezależne Czasopismo Internetowe "AFERY - KORUPCJA - BEZPRAWIE" Ogólnopolskiego Ruchu Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją. prowadzi: (-) ZDZISŁAW RACZKOWSKI Dziękuję za przysłane teksty opinie i informacje. |
www.aferyprawa.com
|
WSZYSTKICH SĘDZIÓW INFORMUJĘ ŻE
PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH
JEST W ZGODZIE z Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
ponadto
Art. 31.3
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i
praw.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.