opublikowano: 26-10-2010
DOKUMENTACJA ZOSTAŁA OPUBLIKOWANA CELEM PROCESOWEGO ZAŁATWIENIA PRZEZ
KRAJOWĄ RADĘ SĄDOWNICTWA
SSO Piotr BARTNIK -
skorumpowany? sędzia Sądu Okręgowego w Krośnie
i jego akademicki "numer na klucz"...?
Sędzia Sądu Okręgowego w Krośnie
Piotr Bartnik, podobnie jak sędzia Sądu
Apelacyjnego Cezary Petruszewicz jest znany ze swoich prywatnych [
stalinowskich, czyli boskich?] poglądów co do sprawowania władzy urzędniczej.
Na pewno nie obowiązuje go [papierkowe?] PRAWO. Jego decyzje zależą od układów
i "wkładów". Należy do starej rodzinnej kliki sędziowsko-prokuratorskiej
powiązanej wzajemnymi zależnościami między sędziami podkarpacia - czyli
miast: Krosno- Jasło-Sanok- Brzozów. Prawnik J. Zając też ma do niej dostęp
z uwagi na w-ce
marszałka Stanisława Zająca w rodzinie.
Dlatego też, były już prezes po zawodówce spółdzielni mieszkaniowej w Brzozowie,
załatwiając lokal prawnikowi Zającowi wszedł w ten układ bez problemu. W
związku z pobiciem mnie i wyrokiem sądowym [tu nie było jak
zamataczyć- była wykonana obdukcja lekarska] obiecał, ze mnie "załatwi"
Co ciekawe, choć była to groźba karalna zgłoszona do prokuratury w
Brzozowie, byli na to swiadkowie, to została [po
znajomości?] olana. Za to z tego artykułu
zrobiono sprawę mojemu bratu, ponieważ zgłosił do prokuratury przestępstwo
W. Garbińskiego. Dzisiaj wiem, że załatwiono mnie przy współudziale
skorumpowanych sędziów brzozowskich i krośnieńskich. Był pewny że go
ochronią, czego dowodem jest [bez żadnego postanowienia sądowego] dnia 12.04.1998r
jednoosobowe, wbrew Prawu Spółdzielczemu i KC, nakazanie zaspawania
drzwi do wynajmowanych pomieszczeń. Tym samym została całkiem bezprawnie
zablokowana prowadzona działalność gospodarcza [ artykuł Super Nowości].
Pomieszczenia były zmodernizowane moim kosztem 65tys.zł i wkładem pracy, a
ich najem zagwarantowany umową na czas oznaczony do 2000r - czyli bez możliwości
prawnej rozwiązania jej. Z uwagi na ewidentne naruszenie PRAWA złożono "Pozew o
ochronę naruszonego posiadania". Pomimo złożenia pozwu, włamano się
do pomieszczeń handlowych i na polecenie "prezesa?" Garbińskiego
zabrano wyposażenie firmy i towary handlowe należące do właściciela Z.
Raczkowskiego. Zawiadomienie o tym przestępstwie
otrzymała prokuratura brzozowska i oczywiście, po
pijanemu? olała je...
W tej sprawie został wydany całkiem
bezsensowny wyrok przez sędziego brzozowskiego Janusza Szarka, jak i
"przybity" po zażaleniu przez przebiegłego Piotra Bartnika. Mamy tu
typowy przykład impotencji umysłowej?, albo po prostu skorumpowania tych urzędników.
Jak inaczej można uznać decyzję sędziego, który wymyśla sobie [bez żadnej
podstawy prawnej], że jeżeli w jednej części firmy jest handel, a w drugiej
akurat z powodu włamania robi się inwentaryzację, to należy czyjąś prywatną
jednoosobową zresztą, firmę podzielić? Nie przewiduje tego na pewno Urząd
Skarbowy, dlatego do dnia dzisiejszego jestem zmuszony oddawać deklaracje. Mamy
tu bez wątpienia dowód stronniczości. Wtedy jeszcze wierzyłem w sprawiedliwość
i nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo ten stan jest skorumpowany. Sędziowie
uznali, że ponieważ w jednej części akurat nie było handlu, to nie należy
to do firmy? Ostrzegam wszystkich prywaciarzy - róbcie obowiązkową
inwentaryzację w tajemnicy, ponieważ sędzia Bartnik zajmie wam po znajomości
firmę np. "numerem na klucz". Jest to znany akademicki
- książkowy przykład z kluczem na przejęcie atrakcyjnego lokalu.
Mianowicie trzeba znaleźć podpadniętego właścicielowi, najlepiej chorego na schizofrenie pracownika,
który zezna, że ma klucze od firmy. A ma, ponieważ mieszka na miejscu i
otwiera sklep przed przybyciem właściciela. A dał się wrobić, ponieważ narobił mi 10.000zł manka - nic się nie dzieje bez
przyczyny. Następnie od niego, za obiecanko zatrudnienia, prawnik Zając wyłudził klucze.
I to ma być podstawą wyroku? - chyba tylko dowodem korupcji. Dzisiaj jasne
jest, że wpadłem w sidła oszustów, ale istotne jest, za ile sprzedali się w
tej oczywistej sprawie sędziowie. Jasne, ze zgodnie z zawartą umową
sprzedaży dnia 02.04.98r J. Zając miał zapłacić za towar 70tys.zł, a do tego faktu nie
doszło. Śmieszne jest tłumaczenie, że nie nosi przy sobie takiej kasy, że
sobie po prostu zapomniał... a przez dwa
tygodnie na okrągło liczyliśmy towary i wypisywaliśmy wspólnie faktury. Każda
firma ma przecież konto. Zresztą z tymi fakturami też zresztą zrobiono
kolejny przekręt. Rzeszowski sędzia Andrzej Borucki oficjalnie uznał je za "spis
kontrolny towarów"- pomimo ze były wypisywane komputerowo i jak BYK pisało
tam "Faktura". Ale jak widać rzeszowscy sędziowie tez do tej kliki
należą. Zresztą, ta zależność ciągnie się aż do
Sądu Najwyższego.
Tak więc jeszcze tego samego dnia - przy oszuście prawniku J. Zającu umowa
została wypowiedziana. Dla sądu jednak to nie miało to znaczenia. Abstrakcyjna,
tylko za ile? jest stronnicza wiara sędziów
J.Szarka i Bartnika
. Pomimo zeznań świadków i dokumentów, uwierzyli, że w dniu
którym piszę rezygnacje z transakcji, zerwanie umowy, to jednocześnie
podobno? oddaję klucze do całego
mojego dorobku obcej osobie!!! Czy na pewno to tylko naiwność???.
Pracownicy podpisali i zeznali, że
otrzymali zakaz wpuszczania J. Zająca na teren obiektu. Ile
kosztowała wiara sędziów?
- którzy zawierzyli złodziejowi i choremu umysłowo świadkowi, a nie
faktom i dokumentom, to chyba nigdy nie wyjdzie na światło dzienne...
Arcyciekawa jest decyzja sędziego J. Szarka - utrzymana apelacyjnie przez P.
Bartnika - podział lokal na dwie części. Jedną [ dział papierniczy,
drzewny i totalizator] przyznał mi, ponieważ funkcjonowała tam przez cały
czas sprzedaż, a więc tylko ta część firmy wg. niego działała - po prostu inwentaryzacja zgadzała się,
ponieważ byli tam inni pracownicy.
Druga część, z uwagi że w tym okresie była tam prowadzona inwentaryzacja po
wykryciu braków towarowych - [sprzedaż prowadził tam m.in. chory umysłowo
pracownik, który ukrywał to], wg sędziego nie działała, a więc należy się
J. Zającowi. Ciekawe, ponieważ na obiekcie było tylko moje wyposażenie i
towary, tylko ja z pracownikami tam przebywałem. Sędzia przy rozpatrywaniu
pozwu o ochronę uznał, ze Zając, [na podstawie nie zrealizowanej do dnia
dzisiejszego umowy sprzedaży] pomimo ze go nie było, to zajmował lokal??? -
za ile? - zawsze chciałbym się dowiedzieć ile warty jest Raczkowski, albo ile
kosztuje skorumpowanie jakiegoś urzędnika udającego sędziego...
Wiecie na czym polega "numer z kluczem"? sędziego Bartnika? Wystarczy być prawnikiem, albo znać prawo, mieć kolegę sędziego, albo zapłacić sędziemu, wyłudzić obiecankami klucze od firmy od schizofrenika, albo podpadniętego pracownika, i na tej podstawie, że masz klucze do firmy stajesz się jej właścicielem. Nie ważne, ze właściciel ma jeszcze trzy komplety, a inni pracownicy jeszcze trzy... Proste, no nie? - można tym przekrętem załatwić sobie niezły majątek...
Zapraszamy sędziów i adwokatów zamieszanych w przekręty do "czarnej listy" Raczkowskiego... miłego towarzystwa wzajemnej adoracji ...
www.aferyprawa.com
- Niezależne Wydawnictwo Internetowe "AFERY KORUPCJA
BEZPRAWIE" Ogólnopolskiego Ruchu Praw Obywatelskich i Walki z
Korupcją. prowadzi: (-) ZDZISŁAW RACZKOWSKI. Dziękuję za przysłane opinie i informacje. |
![]() |
WSZYSTKICH SĘDZIÓW INFORMUJĘ ŻE
PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH
JEST W ZGODZIE z Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
ponadto
Art. 31.3
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i
praw.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.