opublikowano: 26-10-2010
Dobry zwyczaj - nie pożyczaj... o tym starym powiedzeniu każdy powinien pamiętać, ale jak odmówić rodzinie czy koledze w potrzebie?
Sprawę nieproceduralnego rozstrzenia pozwów P. Mieczysława przez sędziów lubelskich kilkakrotnie poruszaliśmy na łanach czasopisma m.in. w tekstach:
Lublin - Jak okraść pożyczkodawcę ? - może podzielić się wyłudzoną kasą z sitwą sądowa?... czy Lublin - dowody stronniczości Sądu Apelacyjnego: przewodniczący SA Zbigniew Grzywaczewski, SA Jerzy Nawrocki SA Alicja Surdy - z cyklu lubelskie absurdy
Przypominamy temat.
Mieczysław pożyczał swojemu znajomemu pieniądze, ten oddawał, ale zaraz
znowu pożyczał, ponieważ jak oddal, to nie miał na życie, a więc znowu
musiał pożyczać i to coraz większe kwoty - słowem zamknięte koło... W
dodatku sytuacja stała się patowa gdyż dłużnik zbankrutował.
Pan Mieczysław nie był aż tak naiwny, żeby pożyczać kasę "na gębę"
- na każdą pożyczaną kwotę spisywana była umowa pożyczki w której określano
terminy i warunki płacenia, jak też pożyczkobiorca podpisywał czek
"in blanco". Rzeczą normalną jest, że kiedy dłużnik przestał spłacać
raty pożyczki Mieczysław wezwał pozwanego do wykupu weksli, a ponieważ to
nie dało rezultatu - wniósł do sądu w Lublinie pozew w postępowaniu
nakazowym z weksla na kwotę zadłużenia 53.800zl.
Sprawa dostała się SSR Iwonie Adamiak-Orłowskiej i zaczął się spektakl nieproceduralności, niekompetencji i stronniczości sędziego.
Każdy mający styczność z wymiarem sprawiedliwości szybko zostaje pouczony, żeby nie ględził, nie opisywał życiorysu i faktów nie związanych jednoznacznie ze złożonym pozwem, tylko ściśle trzymał się tematu. Podczas posiedzeń sędzi Iwony Adamiak-Orłowskiej było jednak inaczej - w typowej sprawie dot. egzekucji z weksla, gdzie żaden sędzia nie zastanawia się tylko zgodnie z prawem wekslowym "zaklepuje wyrok" na dłużnika (zobacz ) - tutaj sędzia analizuje całe dziesięciolecie życia i szeregu postępowań sądowych (w tym karnych) p. Mieczysława po czym bajeczną teorią wytłumacza dłużnika i uznaje że pożyczonej kasy nie musi oddawać. Czy to nie dowód stronniczości i niekompetencji sędziego?
W
pierwszej kolejności wskazać należy, że sędzia swe "niby" ustalenia faktyczne
oparła nie na dokumentach, a chaotycznych, nielogicznych wręcz zeznaniach dłużnika
- a więc osoby niewiarygodnej dla sądu ( kto dobrowolnie przyznaje się do przestępstwa?)
i to tylko te
zeznania w całości obdarzyła bezgraniczną wiarą nie zważając na treść
innych dowodów ujawnionych w toku postępowania.
Pożyczka jaką udzielił
powód pozwanemu została stwierdzona dokumentem w postaci umowy pożyczki
zabezpieczonej podpisanym wekslem in blanco . Przyjęcie przez sędziego jakoby pieniądze nie zostały wypłacone, jedynie na podstawie
twierdzenia strony pozwanej stanowi bardzo
dowolną oceną tychże zeznań i niejako stoi w wyraźnej opozycji do całokształtu
okoliczności ujawnionych w toku postępowania, a przede wszystkim w całości
przeczy przedstawionym dokumentom przez powoda, jak również przeczy zeznaniom
świadków. Nie
można się zgodzić z tokiem rozumowania Sądu jakoby zeznania dłużnika opisywały w sposób jedynie właściwy okoliczności udzielenia pożyczki, jak
i tego że w końcu pieniądze nie
zostały wypłacone bez uzasadnionej przyczyny. Przeczą temu fakty - złożone
podpisy na umowie pożyczki w wekslach i okoliczność, że nie może on
uzasadnić racjonalnie dlaczego miałby zawierać umowę skoro tych pieniędzy
nie otrzymał? W końcu dłużnik jest osoba wykształconą "z układami"
- czyżby tylko ćwiczył podpis na wekslach? Ewidentnie z tych względów - obdarzenie wiarą zeznań tylko i wyłącznie
pozwanego w tym zakresie jest niewłaściwe i należy uznać,
iż rażąco wychodzi poza ramamy swobodnej oceny dowodów i w żadnym razie nie może być aprobowana.
Również w podnoszonej kwestii
- nie wykazania środków w banku przeznaczonych na
udzielenie pożyczki nie sposób uznać za trafną interpretację. Posiadanie
środków na rachunku bankowym lub
w inny sposób nie ma absolutnie nic
wspólnego z kwestią udzielenia takowej pożyczki. Żaden
przepis prawa nie powodował, aby powód był obligowany do trzymania w banku
swoich zasobów finansowych. Jednak w tym punkcie sędzia sama sobie zaprzecza
na kolejnej stronie uzasadnienia, stwierdzając w oparciu
o zaświadczenie z banku, że Mieczysław dysponował kwotą
ponad 124.000 zł. Taki sposób interpretacji faktów kłóci się z zasadami doświadczenia
życiowego i nakazem racjonalnego sposobu oceny dowodów.
Dla
pouczenia sędzi informujemy, że w tego typu sprawach, kiedy strony umowy wzajemnej odmiennie relacjonują przebieg
zdarzeń zasadnicze znaczenie mają dowodu z dokumentów. Taki dowód przecież
nie kłamie, jest zawsze obiektywny. Dowody
z dokumentów, jakie zostały przedstawione w Sądzie przez stronę powodową
nie zostały w jakikolwiek sposób podważone. Należy stwierdzić, że nie mógł
być żaden z nich podważony przez zeznania strony w trybie art. 299 k.p.c.
Zaprzeczenie prawdziwości dokumentu dotyczy jego zewnętrznej mocy dowodowej
oraz kwestii jego zgodności z prawdą. W grę mógłby
wchodzić tylko zarzut, że dokument autentyczny został przerobiony lub
podrobiony, albo że osoba upoważniona do wystawienia dokumentu poświadcza w
nim nieprawdę jednak zarzut taki nie
został postawiony. Należy podnieść, że w niniejszym postępowaniu żadna z
powyżej wymienionych kwestii nie była podnoszona. Głównym elementem
dokumentu prywatnego jest podpis. Dokument prywatny stanowi dowód tego, że
osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie.
Unormowanie to opiera się na założeniu, że kto podpisał oświadczenie, nie
powinien negować tego, że złożył oświadczenie określonej treści. Podnieść
należy, że dokument ten jest opatrzony domniemaniem, że dokument na który
podpis jest autentyczny, zawiera tekst pochodzący od osoby, która złożyła
podpis. Dokument jest prawdziwy, jeżeli pochodzi od podpisanego wystawcy. Tym
bardziej iż to sam pozwany osobiście wypisywał własnoręcznie jego treść.
Nie stwierdzono przecież żadnej wady oświadczenia woli przy sporządzaniu
umowy pożyczki i weksli.
Mając
na uwadze powyższe należy stwierdzić, że przeprowadzona ocena ujawnionych w
postępowaniu dokumentów jest nazbyt dowolna
i całkowicie sprzeczna z zasadami
logiki i doświadczenia życiowego jak również prawa jako takiego, a w szczególności
prawa wekslowego, na co sędzia tak uporczywie się powołuje w
swoich specyficznych wywodach. Pozwany w postępowaniu wycofał się z wszelkich
skutków jakie ciążyły na nim w wyniku zobowiązania zaciągniętej
pożyczki. Zaprzeczył wszelkim okolicznościom, które mogły spowodować
przymusowe wywiązanie się z zaciągniętego zobowiązania. Z takim postępowaniem
pozwanego mamy też do czynienia w stosunku do innych wierzycieli, którymi
są wg I Co 3802/09 : Wspólnota Mieszkaniowa Snopków ( Km 1801/06 oraz 1604/08
i Km 259/07), Naczelnik Drugiego Urzędu Skarbowego w Lublinie (Km 2341/09 oraz
Km 1228/06) , Naczelnik Trzeciego Urzędu Skarbowego, Urząd Gminy Jastków, ZUS
Oddział Lublin, oraz osoby fizyczne. Wskazuje
to na swoisty tryb życia pozwanego, któremu tak bezgranicznie sędzi dała wiarę
i w jego wymyśloną wersję. Wskazać należy, że pozwany trzyma się wersji
powstałej w toku dwudniowej czynności przesłuchania go w Komendzie Rejonowej
Policji w Lublinie przy ul. Północnej, gdzie w dniach
20 kwietnia 2004 roku w godzinach od 8.30 do 15.30 oraz w dniu 21
kwietnia 2004 roku w godz. 8.30 do 15.30 odbierano od niego zeznanie. Taka wersja zdarzeń przyjęta przez pozwanego miała na celu
z dłużnika uczynić
ofiarę, a z pożyczkodawcy uczynić winnego udzielania pożyczek i lichwiarza.
Wykładnia umowy dokonana
przez sędzi, a w szczególności przywołana podstawa prawna tej wykładni - przepis
art. 65 § 2 k.c., zgodnie z którym należy badać, jaki był zgodny zamiar
stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu również
musi budzić zdziwienie. Wszak cel tejże umowy został ujęty w samej umowie i
było nim udzielenie pożyczki. Wykładnia gramatyczna i logiczna jaką
dokonał Sąd jest całkowicie błędna
i niewłaściwa. Podstawą tej wykładni z kolei stały się zeznania tylko
jednej strony tejże umowy i to zobowiązanej do wywiązania się z niej czyli
dokonania zwrotu pożyczonych pieniędzy. Stwierdzenie zawarte w umowie, że w
razie nie wywiązania się pozwanego z umowy spowoduje skierowanie sprawy do
organów ścigania i egzekucji sądowej świadczyć może tylko o uwzględnieniu
sytuacji, w jakiej pozwany nie
chciał dobrowolnie zwrócić długu i powód zmuszony byłby do wszczęcia kroków
prawnych celem odzyskania poważnej
sumy pieniędzy udzielonej Nie ulega wątpliwości,
że kwota 53 800 zł jest sumą znaczącą dla osoby fizycznej. Pozwany to
stwierdzenie w umowie zaaprobował i wyraził na nie zgodę składając swój
podpis zarówno na umowie jak i na wekslach zabezpieczających tę umowę co
jest niekwestionowane.
Zawarta umowa pożyczki między
stronami została zabezpieczona wekslem in blanco. Dla każdego przeciętnego człowieka
podpisanie weksla jest ważką czynnością i skutkuje prawnie w postaci bezwzględnej
wymagalności roszczenia opartego na wekslu. Jest to kwestią powszechnie znaną, zwłaszcza
u osób prowadzących działalność gospodarczą, a przecież taką osobą był
pozwany.
Oczywiste jest, że pozwany
ma interes w takim właśnie przedstawieniu faktów, aby uwolnić się od obowiązku
zapłaty. Wersję podawana przez powoda potwierdza cały szereg dokumentów, których
autentyczność nie jest kwestionowana. Za wersją podawaną przez pozwanego nie
stoi żaden inny dowód. Do takich zeznań, osoby zainteresowanej rozstrzygnięciem
i nie popartych innym dowodem należało podejść z dużą dozą nieufności .
Przepis art. 299 k.p.c. określa
relację dowodu z przesłuchania stron do całokształtu materiału dowodowego
zebranego w danej sprawie, traktując wypowiedź dowodową strony jedynie jako
ewentualne - w zależności od okoliczności - uzupełnienie materiału
dowodowego. Z tego przepisu wynikają konsekwencje zarówno co do momentu, w którym
może zapaść decyzja Sądu o przeprowadzeniu dowodu z przesłuchania stron,
jak też co do zakresu przedmiotowego tego dowodu. Ograniczenia te są
konsekwencją założenia o nikłej wartości dowodowej wypowiedzi osoby bezpośrednio
zainteresowanej wynikiem postępowania.
Wadliwość orzeczenia sprowadza się do
dowolnej, nieobiektywnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego i przyznaniu
swego rodzaju „super” dowodu zeznaniom strony pozwanej, co konsekwencji to
doprowadziło do wyciągnięcia wadliwych i niezgodnych z rzeczywistym
stanem rzeczy wniosków co do znaczenia zawartej umowy pożyczki przez strony.
AP
Lublin - Jak okraść pożyczkodawcę ? - może podzielić się wyłudzoną kasą z sitwą sądowa?...
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.