opublikowano: 26-10-2010
Znowu
wybija szambo w Sądzie Okręgowym w Koszalinie i Sądzie Rejonowym w Wałczu
Ofiary
rozlicznych zbrodni sądowo-prokuratorsko-policyjnych Rafał Krzyształowski i
jego syn Mariusz po raz kolejny zostali perfidnie oszukani i okpieni w Sądzie
Okręgowym w Koszalinie i Sądzie Rejonowym w Wałczu, przez powiązanych ze sobą
powrozem korupcyjnym sędziów, prokuratorów adwokatów i policjantów.
Udokumentowane fakty
procesowe oraz rozliczne i bezsporne dowody pod rożną postacią zgromadzone w
aktach spraw o sygnaturach akt V Kz 353-09 / IIK106/09
- rozpoznawanej w S.O. w Koszalinie oraz
IIK 174/08 -
rozpoznawanej w S.R. w Wałczu,
jednoznacznie dowodzą, że togowa sitwa z Wałcza,
Szczecinka,
Koszalina, Białogardu
i Sławna
nadal zbiorowo gwałci prawo mając na celu uniemożliwienie swoim ofiarom
udowodnienia wieloletnich działań przestępczych na ich szkodę, oraz ochronę
swoich mafijnych pobratymców przed wszelką odpowiedzialnością dyscyplinarną,
karną i cywilną.
------------------------------------=====xXx=====-----------------------------------------
Rafał Krzyształowski
Szczecinek
17.02.2010r
Prezes Sądu Okręgowego
w
Koszalinie
Pani Ewa
Dikolenko
Apel
O przywrócenie ochrony prawnej, zbadanie udokumentowanych zarzutów
wobec skorumpowanych sędziów, prokuratorów, adwokatów i policjantów.
Przywrócenie prawa
do jawnych postępowań sądowych z zachowaniem czystości procesowej i z
poszanowaniem zasad prawa procesowego.
Zapewnienie z urzędu
realnej a nie tylko formalnej obrony adwokackiej w dwóch „INKWIZYCYJNYCH ” procesach karnych objętych sygnaturami akt :
V
Kz 353-09 / IIK106/09 -
S.O.W.K w Koszalinie oraz
IIK 174/08
- S.R..W.K.
w Wałczu.
Zobowiązanie oskarżycieli
publicznych-Prokuratora
Powiatowego w Sławnie Jarosława
Płachtę i jego zastępcę Piotra
Nierebińskiego do osobistego przybycia do Sądu Rejonowego w Wałczu na moją
rozprawę karną oznaczoną sygn. akt IIK
174/08, w
celu doprecyzowania na czym w ogóle miałyby polegać moje przestępstwa art.
224 § 2 kk. i art. 226 § 1
k.k., popełnione rzekomo na szkodę sędziów z Sądu Rejonowego w
Szczecinku Katarzyny Mazurkiewicz i Agnieszki
Frechlich . Ustosunkowania się do postawionych im publicznie zarzutów
korupcyjnych i odniesienia do dowodów obciążających ich rozlicznymi przestępstwami
popełnionymi z premedytacją na moją i mojego syna szkodę, w trakcie śledztwa
przeprowadzonego przeciwko mnie stalinowskimi metodami.
(Między innymi: psychuszka
–dotkliwe pobicie przez policję - zakład karny- pozbawienie mojego syna
opieki, fabrykowanie
dowodów, fałszowanie akt śledczych ,bezpodstawny
list gończy itp.)
Prokuratorzy Jarosław Płachta, Piotr Nierebiński i Piotr Wedmann to notoryczni bezwzględni przestępcy, którzy działając wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz moimi licznymi oprawcami z Sądu Rejonowego w Szczecinku, Prokuratury Rejonowej w Szczecinku, Komendy Powiatowej w Szczecinku, Sądu Rejonowego w Białogardzie, Prokuratury Rejonowej w Białogardzie, Sądu Okręgowego w Koszalinie, Prokuratury Rejonowej w Koszalinie, Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, Sądu Rejonowego w Sławnie a obecnie również z przedstawicielami Sądu Rejonowego w Wałczu usiłują po raz kolejny zakpić sobie ze mnie i mojego pokrzywdzenia na płaszczyźnie prawa dążąc do ukrycia swojej rozległej hańby opisanej w cyklu ośmiu publikacji Afery Prawa.
1.
Publikacja
A.P. z
dnia 19.08.2008r -
„Szczecin Szczecinek cała Polska – zniszczyć firmę,
człowieka czy rodzinę to takie proste dla skorumpowanych organów władzy.
Skazany bez winy Rafał Krzyształowski”
.
2.
Publikacja
A.P. z dnia 13.12.2008r -
„Prześladowany
przez władze Rafał Krzyształowski – wniosek o wyłączenie sędziów Sądu
Rejonowego w Szczecinku i Koszalinie zakończony skierowaniem do psychiatryka…
- z listów i z życia wzięte…”
3.
Publikacja
A.P z dnia 31.01.2009r
- „ Rafał
Krzyształowski i „ gra w pomidora” przez sędziów i prokuratorów ze
Szczecinka i okolic”.
4.
Publikacja
A.P. z dnia 13.03.2009r - „Prezes
Sądu Rejonowego w Szczecinku Leszek
Miazek nie jest w stanie logicznie zrozumieć nie tylko tekstu?”.
5.
Publikacja
A.P. z dnia 25.04.2009r - „List
otwarty Rafała Krzyształowskiego do wszystkich władz R.P. oraz całego społeczeństwa
w sprawie naruszenia przez lokalną władzę jego konstytucyjnych praw i całkowitego
pozbawienia ochrony prawnej”.
6.
Publikacja
A.P. z dnia 2.05.2009r - „Typowy
dzień, w typowym skorumpowanym polskim sądzie
przy udziale niekompetentnych urzędników sądowych…czyli dzień z życia
poszkodowanego Rafała…
7.
Publikacja
A.P. z dnia 28.06.2009r -
„Rafał
Krzyształowski na pewno nie podda się w walce o swoje prawa”.
8.
Publikacja
A.P. z dnia 7.09.2010r -
„Drugi
list otwarty do Prokuratora Generalnego Andrzeja Czumy – Rafała Krzyształowskiego
– ofiary wieloletniego sądowego, prokuratorskiego i policyjnego bandytyzmu”.
Pomimo medialnego nagłośnienia mojego dramatu życiowego spowodowanego wieloletnim działaniem togowo-policyjnej mafii, żaden przestępca, o którym mowa we wskazanych ośmiu publikacjach do dnia dzisiejszego nie udzielił odpowiedzi na moje rozliczne pisma urzędowe i podnoszone w nich zarzuty, pomimo iż zostały one także opublikowane przez „Afery Prawa” wiele miesięcy temu.
Żaden
z wymienionych z imienia i nazwiska togowych
szubrawców nie wytoczył mi też postępowania karnego o pomówienie go
czy też zniesławienie.
To samo dotyczy cywilnych i mundurowych bandziorów z KPP w Szczecinku oraz dyspozycyjnych biegłych lekarzy sądowych psychiatrów ze Szczecinka i Miastka wydających hurtowo na zlecenie togowych mafiosów z koszalińskiej „Ośmiornicy” fałszywe opinie psychiatryczne o moim rzekomym stanie zdrowia psychicznego.
Sugerujących jakobym był zaburzony psychicznie pod postacią osobowości paranoicznej - z powodu nazywania rzeczy po imieniu – czyli rzetelnego opisywania sędziowskiej, prokuratorskiej adwokackiej i policyjnej perfidii.
Tymi skorumpowanymi super szujami są biegli sądowi „lekarze” psychiatrzy:
Jolanta
Martyniuk, Dariusz Mazurkiewicz, Wojciech Gieryński, Zbigniew Szyszkiewicz,
Krzysztof Dziekan, Krzysztof Gawroński oraz Beata Grejcz.
Swoją obecną
sytuację prawną a także mojego syna Mariusza, niezmienną
od czternastu lat, przedstawiłem Pani dosadnie w swojej skardze
z dnia 11.01.2010r
„na sędziowską, prokuratorską
i adwokacką dywersję, nieuzasadnioną przewlekłość Sądu Rejonowego
w Wałczu w udrożnieniu mojego postępowania karnego o sygn. akt IIK 174/08
oraz nieuzasadnioną przewlekłość Sądu Okręgowego w Koszalinie w
udrożnieniu postępowania karnego
objętego sygn. akt V Kz 353/09-IIK106/09………………...………….”
Należy do tej skargi jeszcze dodać,
że na posiedzenie Sądu Okręgowego w Koszalinie wyznaczonego na dzień
30.11.2009r w sprawie o sygn. akt V Kz 353-09 /
IIK106/09 tradycyjnie
nie przybył przydzielony nam z urzędu adwokat ze Szczecinka Adam
Kłusek .
W związku z moimi krytycznymi wypowiedziami na temat jego sumienności i profesjonalizmu, sąd dla stworzenia pozorów praworządności, w trzy osobowym składzie - SSO Przemysław Żmuda (spr.), SSO Sławomir Przykucki. SSO Andrzeja Jaracz rzekomo „poinformował Radę Adwokacką w Koszalinie o nie odbieraniu wezwań przez tego adwokata z prośbą o wyjaśnienie przyczyn.
Z powodu nieobecności
naszego adwokata Adama
Kłuska posiedzenie to zostało odroczone - do dnia 11.01.2010r.
Ze względu na odmowę zapisania w protokole posiedzenia sądu z dnia 30.11.2009r jakichkolwiek fragmentów z mojej obszernej wypowiedzi dotyczącej sędziowskich, prokuratorskich, policyjnych i adwokackich matactw, dokonywanych z premedytacją w tej sprawie, w celu ochrony oskarżonych przez nas policjantów przed odpowiedzialnością karną, szydercze śmiechy sędziego sprawozdawcy Przemysława Żmudy i jego pogardliwe gesty w trakcie rozpytywania mnie i przeglądania akt sprawy, jak też odmowę przyjęcia ode mnie dowodów istotnych dla wyjaśnienia przyczyn tworzenia w sądzie sztucznych przeszkód w udrożnieniu tego kuriozalnego postępowania karnego, na posiedzenie sądu wyznaczonego na dzień 11.01.2010r zaprosiłem czterech niezależnych obserwatorów.
Posiedzenie to wspólnie
celebrowali SSO Przemysław Żmuda.
SSO Andrzej
Jaracz, SSO Renata
Rzepecka - Gawrysiak
Po bezpodstawnym wylegitymowaniu
przez sędziego Przemysława Żmudę
przybyłych ze mną obserwatorów nakazał im niezwłocznie opuścić salę
rozpraw.
Oznajmił wyniośle, że nie mogą
oni pozostać na sali rozpraw bo nie są stronami postępowania.
Natomiast według jego „ustaleń”
dokonanych w trakcie przerwy w posiedzeniu, adwokat Adam
Kłusek jadąc do Koszalina wjechał rzekomo
swoim samochodem w zaspę co miałoby uniemożliwić jemu przybycie do sądu.
Jest to oczywiście kolejna tania
togowa ściema, ponieważ na trasie Szczecinek Koszalin tego dnia były dość
dobre warunki pogodowe jak na okres zimowy.
Nie było na drodze, ani przy
drodze żadnych groźnych zasp śnieżnych, w które można byłoby wjechać i
uwięznąć w nich na długi czas.
Na marginesie podaję, że na
posiedzenie sądu w dniu 11.01.2010r dotarłem w wynajętym samochodzie osobowym
w ciągu 85 minut jadąc tą sama trasą, którą rzekomo jechał Adam Kłusek i
nie zauważyłem aby jego samochód tkwił w jakiejś przydrożnej zaspie..
Powracając tą samą drogą z Koszalina do Szczecinka również
nie zauważyłem Adama Kłuska ani jego auta uwięzionego w zaspie.
Na szczególną uwagę zasługuje
jeszcze kilka innych ważnych szczegółów.
Sędzia Przemysław Żmuda zabronił mi nagrywać przebieg tego
dziwacznego posiedzenia za pomocą kamery, które na dodatek zostało wywołane
z półtora godzinnym czasowym poślizgiem, pozwalającym mecenasowi Adamowi
Kłuskowi wyciągnąć swój samochód z urojonej zaspy i dojechać do
Koszalina na posiedzenie Sądu.
Znamiennym jest, że poza mną i
zaproszonymi przeze mnie obserwatorami żaden z oskarżonych policjantów ani
ich adwokat Mirosław
Wacławski – (były
szczecinecki prokurator)
na to nieszczęsne posiedzenie sądu nie
przybył.
Posiedzenia też początkowo nie było
wprowadzonego na tablicę elektroniczną wokand a co ciekawe posiedzenie w
sprawie o sygn. akt V
Kz 353/09-IIK106/09 dodrukowano później na oddzielnej liście wokand.
Reasumując
fakty należy stwierdzić, że gdybym nie stawiał się na te komiczne
posiedzenia to niewątpliwie sędziowie wydaliby jak zwykle swoje niekorzystne
dla mnie i mojego syna postanowienie wpisując do protokołu, że wszyscy
stawili się w sądzie oprócz pokrzywdzonych.
Niewątpliwie
moje przyjazdy na te nieszczęsne posiedzenia sądu uniemożliwiły wymiarowi
sprawiedliwości wykonania swojej misji zleconej przez mafijnych pobratymców.
Nawiązując do mojej drugiej sprawy karnej o sygn. akt IIK 174/08 rozpoznawanej przez Wice Prezesa Sądu Rejonowego w Wałczu sędziego Krzysztofa Koczenasza należy stwierdzić, że wydany mi przez niego protokół rozprawy z dnia 12 stycznia 2010r nie odzwierciedla faktycznego przebiegu rozprawy.
Protokół ten jest mocno ocenzurowany i poważnie zniekształcony przez sędziego tuż po zamknięciu wokandy.
Z protokołu rozprawy zostały usunięte lub nie wprowadzone do niego moje krytyczne wypowiedzi dotyczące między innymi czternastoletniego procederu przestępczego togowo-policyjnej mafii ze Szczecinka, Koszalina, Białogardu i Sławna, której ja i mój syn staliśmy się ofiarami.
Dotyczy to również nazwisk sędziów, prokuratorów i adwokatów odpowiedzialnych za stan prawny moich wszystkich spraw z przełomu 1997/2010r, kolidujący z zebranym materiałem dowodowym i sprzecznym z obowiązującym prawem.
W protokole tym nie ma również wzmianki o złożeniu
przeze mnie pisemnego wniosku o włączenie do akt w poczet materiału
dowodowego odpisu mojej skargi skierowanej do Pani z datą 12.01.2010r
na sędziowską dywersję i sabotaże…..
To samo dotyczy przekazania sędziemu Koczenaszowi kserokopii mojej karty zdrowia z Poradni Zdrowia Psychicznego „Sałus” w Szczecinku, do której lekarz Monika Zajdel dopisała po moim wyjściu z jej gabinetu lekarskiego nie zgodne z prawdą treści sugerujące jakobym szykował jakieś zamachy na życie i zdrowie moich togowych oprawców.
Do protokołu sędzia nie wprowadził też informacji, że podczas mojego przesłuchania podawałem jemu wiele nazwisk togowych przestępców, którzy dopuścili się wspólnie i w porozumieniu ze sobą rozliczne skonkretyzowane przestępstwa oraz nazwiska osób które zbiorowo chronili przed wszelką odpowiedzialnością karną.
Przekazałem też sędziemu odpis protokołu z przesłuchania Beaty. N. w sprawie karnej z 2001r, w którym są zawarte informacje obciążające przestępstwami popełnionymi na moją szkodę przez Prezesa Sądu Rejonowego w Szczecinku Leszka Miazka i innych powiązanych z nim korupcyjnym powrozem sędziów, prokuratorów, adwokatów i policjantów..
Dla ukrycia rozległej hańby koszalińskiej „Ośmiornicy”
sędzia Krzysztof
Koczenasz postanowił moją sprawę karną
przeprowadzić z wyłączeniem jawności.
KRÓTKO MÓWIĄC ZNOWU DOCHODZI DO
SPEKTAKULARNYCH AKTÓW MAFIJNEJ SOLIDARNOŚCI. I SĄDOWEGO BANDYTYZMU,
Przydzielony mi do pomocy w sprawie trzeci z kolei adwokat z urzędu skontaktował się ze mną dopiero w dniu 11.01.2010r na pięć minut przed wywołaniem sprawy.
Ja natomiast nie miałem realnej możliwości skontaktowania się z nim, ponieważ sędzia Krzysztof Koczenasz podobnie jak sędzia Małgorzata Dering – Suska ma zwyczaj zatajać przede mną adresy kancelarii przydzielonych mi przez siebie obrońców z urzędu abym nie zawracał im głowy przed wywołaniem mojej sprawy karnej.
Mój nowy obrońca
Cezary
Skrzypczak z Wałcza poza
tym, że podczas mojej sprawy nie
miał żadnego rozeznania w ponad 1100 stronicowym materiale dowodowym mojej
sprawy karnej, to przed samym wywołaniem sprawy przesądził o mojej winie.
Kwestionował również bezsporne dowody mojego dotkliwego pobicia przez szczecinecką policję, w związku ze śledztwem związanym z moją sprawą karną.
Adwokat Cezary Skrzypczak stwierdził cynicznie w obecności świadków, że policjanci mieli prawo mnie pobić w moim mieszkaniu ponieważ nie wyszedłem do nich od razu z wyciągniętymi przed siebie rękami, na które mogli by mi założyć kajdany.
Zakwestionował także fotografie moich obrażeń wykonanych w szpitalu psychiatrycznym w Miastku aparatem fotograficznym z datownikiem w dniu zawiezieniu mnie tam przez policję.
Oznajmił wprost, że okazywane mu fotografie z mojego pobicia i zniszczenia mienia w moim mieszkaniu przez policjantów nie będą dla sądu wiarygodnym dowodem i nie ma potrzeby ich powoływać .
Według niego ślady po biciu mnie pięściami, pałką policyjną i kopania po całym ciele, mogłem namalować sobie sam szminką.
Poinformował mnie, że oprócz przesłuchania biegłych lekarzy sądowych psychiatrów z Miastka i dwóch naocznych świadków mojego pobicia przez policję mogę ewentualnie zawnioskować jeszcze jakieś inne dowody na swoją obronę lub o przeprowadzenie jakiś dodatkowych czynności procesowych, ale według niego sędzia i tak ich nie dopuści do sprawy..
Z materiału dowodowego sprawy jasno wynika, że adwokat Cezary Skrzypczak zaczął interesować się moją sprawą dopiero na dzień przed jej wywołaniem.
W dniu 8.01.2010r złożył wniosek w Sądzie Rejonowym w Wałczu o wydanie mu kilku odpisów z akt mojej sprawy, które odebrał osobiście w dniu 11.01.2010r.
Natomiast moja sprawa karna odbyła się w dniu 12.01.2010r o godzinie 10.oo.
Czy nie jest to typowa farsa procesowa?.
Tym bardziej, że sędzia na wokandzie w dniu 12.01.2010r
zapowiedział zmianę kwalifikacji zarzucanych mi w akcie oskarżenia czynów, z
art. 224 § 2 kk
i art. 226 § 1
kk przy zast. art. 11
§ 2 kk w zw. z art. 31 § 2 kk na czyny z art. 216
§ 1 kk i art. 190 § 1 kk.
Ponad trzy lata
czekałem na doprecyzowanie zarzutów postawionych mi w akcie oskarżenia przez
moich oskarżycieli pisząc do nich rozliczne pisma urzędowe z takim żądaniem
– pozostawione bez jakiejkolwiek odpowiedzi.
Teraz nagle po
trzech latach okazuje się, że prokurator może ścigać mnie za jakiekolwiek przestępstwo
i nie musi w akcie oskarżenia dokładnie sprecyzować stawianych mi zarzutów a
sąd może skazać mnie za zupełnie coś innego.
Jeżeli sędzia
wyręcza w obowiązkach służbowych prokuratora a adwokat przesądza o mojej
winie tuż przed wywołaniem sprawy, kwestionując także okazane mu niepodważalne
dowody na moją obronę, nie pomijając wcześniej wymienionych przekrętów, to
nie może być mowy o poszanowaniu zasad
prawa i uczciwym procesie w okręgu koszalińskim.
A co najwyżej mój
proces karny w wydaniu koszalińskiej „ośmiornicy” można zakwalifikować
jako togową dintojrę, odbywającą się według stalinowskiego czy też
hitlerowskiego kodeksu karnego.
Domagam się od
Pani zbadania moich zarzutów i podjęcia stosownych postępowań
dyscyplinarnych wobec wszystkich togowych przestępców wymienionych w
publikacjach A.P. oraz moich pismach i skargach skierowanych do Pani.
Z uwagi na
zaistniałe fakty i opisane okoliczności zasadnym byłoby przekazać te dwie
sprawy karne do rozpoznania innemu równorzędnemu sądowi z poza okręgu
Koszalina.
O to też wnoszę,
ponawiając mój wniosek o wyłączenie od tych dwóch spraw wszystkich sędziów
i prokuratorów z okręgu Koszalina jako osobiście zainteresowanych wynikiem
wyprodukowanych przez siebie rozstrzygnięć procesowych bez dopuszczenia do
sprawy jakichkolwiek dowodów na moją obronę.
Jeżeli
chce się Pani dowiedzieć czegoś więcej o togowo policyjnej mafii z okręgu
Koszalina to zapraszam w dniu 22.02.2010r na godzinę 11.oo do Sądu Rejonowego
w Wałczu na moją sprawę karną o sygn. akt IIK 174/08 , oraz na posiedzenie Sądu Okręgowego w Koszalinie w
dniu 26.02.2010r o godzinie 10.3o w sprawie o sygn. akt
V Kz 353-09 / IIK106/09.
Zapowiadają
się kolejne togowe sensacje - rewelacje.
Rafał
Krzyształowski
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.