opublikowano: 26-10-2010
Kękuś - Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez posła Zbigniewa Wassermann w związku z przestępstwami prof. Andrzeja Zoll.
O
przestępstwach i nieetyce byłego Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Andrzeja
Zolla napisano w AFERACH PRAWA setki stron, a wyszukiwarka Google znajduje tysiące
wzmianek o popełnionych oszustwach na Polakach przez tego Żyda.
Dopisujemy kolejne informacje, ponieważ instytucja "wzajemnej adoracji
funkcjonariuszy państwowych" ciągle ma się jak najlepiej, a
poszkodowanych przez władze obywateli zamyka się w więzieniach lub w
szpitalach psychiatrycznych - typowym stalinowskim mechanizmem - niech
"szaraczki" nie podskakują" - władza ich nauczy...
O oszustwach urzędników władzy Zbigniew Kękus
informuje na stronie Zarządu Głównego Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca
i w odezwie
do byłego Rzecznika Praw Obywatelskich Rzeczypospolitej Polskiej, Przewodniczącego Fundacji „Nie lękajcie się”, członka Komitetu Etyki w Nauce, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego
Andrzeja Zoll
Poniżej przedstawiamy pismo do Ministerstwa.
Zbigniew Kękuś
Kraków,
9 lipiec 2007r.
Szanowny
Pan
Zbigniew Ziobro
Prokurator Generalny Rzeczypospolitej Polskiej
Dotyczy:
Zawiadomienie
o popełnieniu przez posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej pana Zbigniewa
Wassermann przestępstwa z art. 231 § 1
Kodeksu Karnego - [Nadużycie
funkcji] § 1. Funkcjonariusz publiczny, który (…) nie dopełniając obowiązków,
działa na szkodę interesu (…) prywatnego,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
"
Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu,
strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności
Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji
i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej” Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania „Tak mi dopomóż Bóg.”
Art.
104.2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej – „Przed rozpoczęciem
sprawowania mandatu posłowie składają przed Sejmem następujące ślubowanie”
– j.w.
Poseł Zbigniew Wassermann jest funkcjonariuszem
publicznym.
Stanowi o tym art. 115 § 13 Kodeksu Karnego:
”[Funkcjonariusz publiczny]
funkcjonariuszem publicznym jest (…) 2. poseł.”
Poseł Zbigniew Wassermann nie dopełnił jego
konstytucyjnych obowiązków, działając na szkodę mojego i moich dzieci
prywatnego interesu.
Poseł Zbigniew Wassermann sprzeniewierzył się złożonemu przed Sejmem RP ślubowaniu,
oraz postępując w niezgodzie z jego poselskimi powinnościami obraził przepis
art. 2 Uchwały Sejmu RP z dnia 17 lipca 1998r. „Zasady etyki poselskiej”
- „Poseł powinien zachowywać się w sposób odpowiadający godności
posła, kierując się w szczególności zasadami:
1. Bezinteresowności
2. Jawności 3. Rzetelności
4. Dbałości o dobre imię Sejmu
5. Odpowiedzialności.”
Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, pan
Zbigniew Wassermann ujawnia karygodną – uważam - nieznajomość prawa
ustawowego oraz niechęć do jego przestrzegania nawet, gdy takowe mu
przedstawione.
Funkcjonariusz publiczny Zbigniew Wassermann:
1.
Nie dopełnił jego poselskich wobec mnie i moich dzieci konstytucyjnych.
wynikających ze złożonego przed Sejmem ślubowania obowiązków.
2.
Wyrzekł się w piśmie do mnie z 22 lutego 2006r. jego, jako posła RP
ustawowych uprawnień.
3.
Zlekceważył obowiązek nałożony na niego przez Przewodniczącego Klubu
Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość.
4.
Poświadczył nieprawdę w piśmie do mnie z 22 lutego 2006r.
5.
Wykazał absolutny brak odpowiedzialności za swoje czyny, uchylając się
od realizacji jego poselskich wobec mnie obowiązków, gdy grozi mi kara więzienia.
6.
Wykazał całkowity brak rzetelności w jego działaniach.
Zachował się w przedstawiony wyżej sposób poseł
Z. Wassermann celem umożliwienia dotrwania do końca, przedłużonej kadencji
Rzecznika Praw Obywatelskich RP prof. Andrzejowi Zoll.
Uzasadnienie
Skarżący się jeszcze niedawno w mediach na stare służby,
które chciały go „ustrzelić” poseł Zbigniew Wassermann, nie dopełniwszy
jego konstytucyjnych, poselskich obowiązków oraz zlekceważywszy polecenie
wydane mu przez Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość
pomagał w … „ustrzeleniu” mnie 15-u /słownie: piętnaście/ sędziom Sądu
Okręgowego w Krakowie i Sądu Apelacyjnego w Krakowie, w tym Prezesom tych Sądów
oraz państwu Wiesławie i Andrzejowi Zoll, którzy przez kilka lat znęcali się
nad moim małoletnim chorym dzieckiem, przez wiele lat obrażali moich dzieci i
moje prawa konstytucyjne i ustawowe, lub chronili sędziów naruszających nasze
prawa, a obecnie wspólnym, z prokurator Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście
Wschód Radosławy Ridan, wysiłkiem usiłują uczynić mnie przestępcą i
spowodować umieszczenie na dwa lata w więzieniu.
Niedopełniając jego konstytucyjnych wobec mnie i
moich dzieci obowiązków, lekceważąc jego powinności stanowione „Zasadami
etyki poselskiej” poseł Zbigniew Wassermann mógł przyczynić się do eskalacji
patologicznych wobec mnie działań prof. Andrzeja Zoll, który wcześniej –
między innymi - odmówił mojemu małoletniemu choremu dziecku realizacji jego,
jako Rzecznika Praw Obywatelskich RP, konstytucyjnych i ustawowych obowiązków,
a obecnie, uważając się za pokrzywdzonego przeze mnie, tj. znieważonego i
zniesławionego pragnie uczynić mnie przestępcą i umieścić na dwa lata w więzieniu,
obciążając mnie złożonymi przed prokuratorem zeznaniami.
Dowód:
Wniosek Z. Kękuś z dnia 20 lipca 2004r. do Sejmu RP
Mój, liczący 41 stron wniosek uzasadniłem m.in.:
1.
Odmową przez prof. A. Zoll realizacji jego konstytucyjnych i ustawowych
jako RPO obowiązków wobec mojego
małoletniego, chorego, krzywdzonego przez prowadzące postępowanie z mojego
powództwa o rozwód sędziny dziecka.
2.
Wykorzystywaniem zajmowanego stanowiska RPO w celach prywatnych, w tym
m.in. w celu ochrony jego małżonki, adw. W. Zoll, uczestniczącej w latach
1997-2003 w prowadzonym w latach 1997-2006 przez Sąd Okręgowy w Krakowie i Sąd
Apelacyjny w Krakowie postępowaniu z mojego powództwa o rozwód /sygn. akt Sądu
Okręgowego w Krakowie XI CR 603/04/ przed
konsekwencjami poświadczania przez nią nieprawdy w składanych na potrzeby
postępowania pismach procesowych
Załączyłem doń kserokopie dokumentów, potwierdzających wiarygodność
przedstawionych przeze mnie we wniosku informacji.
Wśród adresatów wniosku był m.in. Przewodniczący
Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, Ludwik Dorn.
Pan Ludwik Dorn polecił rozpoznanie mego wniosku posłowi Ziemi Krakowskiej, Z.
Wassermann, o czym poinformował mnie pismem z dnia 28 września 2004r. Dyrektor
Biura Parlamentarnego PiS, pan Piotr Tutak.
Napisał w w.w. piśmie z 28.09.2004r. pan Piotr
Tutak –
”Klub
Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość; Warszawa, dnia 28 września 2004r.;
Szanowny Panie, Uprzejmie informuję, iż akta Pańskiej sprawy przekazane zostały
do Biura Poselskiego posła Zbigniewa Wassermanna. Kontakt z posłem jest możliwy
pod adresem: Biuro Poselskie Zbigniewa Wassermanna ul. Bracka 15, 30-005 Kraków,
tel. (12) 421-98-41, fax (12) 421-98-41, Z poważaniem, Dyrektor Biura
Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość Piotr Tutak;
Do wiadomości:
1. Biuro Poselskie posła Zbigniewa Wassermanna”
Dowód: Pismo Dyrektora Biura Klubu Parlamentarnego Prawo i
Sprawiedliwość, pana Piotra Tutak z dnia 28.09.2004r.
Ponieważ poseł Z. Wassermann nie odpowiadał przez
kilka miesięcy na przekazany mu przez pana L. Dorn wniosek, w dniu 27 stycznia
2005r. złożyłem osobiście w Biurze Poselskim posła Z. Wassermann –
”Wniosek
o przedstawienie stanowiska Pana Posła Zbigniewa Wassermann
w sprawie przekazanego przez Dyrektora Biura Klubu Parlamentarnego Prawo
i Sprawiedliwość, Pana Piotra Tutak do Biura Poselskiego Pana Posła, wniosku
Z. Kękuś z dnia 20 lipca 2004 r.
o złożenie wniosku o odwołanie przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Pana
prof. dr hab. Andrzeja Zoll ze stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich
Rzeczypospolitej Polskiej.”
Dowód:
Wniosek Z. Kękuś z dnia 27 stycznia 2005r. do posła Zbigniewa Wassermann
Poseł Z. Wassermann nie reagował przez kolejnych 11
/słownie: jedenaście/ miesięcy, zatem w dniu 21 listopada 2005r. złożyłem
w Kancelarii Sejmu kolejny do niego wniosek –
”Wniosek
o rozpatrzenie przekazanego Panu Posłowi Zbigniewowi
Wassermann przez Pana Ludwika Dorn wniosku Z. Kękuś z 20 lipca 2004 r. o odwołanie
przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Pana prof. dr hab. Andrzeja Zoll ze
stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich RP, w związku ze sprzeniewierzeniem się
przez Pana Profesora złożonemu przed Sejmem RP ślubowaniu.”
Dowód:
Wniosek Z. Kękuś z dnia 21 listopada 2005r. do posła Zbigniewa Wassermann
Wskazać
należy, że po tym, gdy w 2004r. życzliwa mi osoba poinformowała mnie, że
Prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, sędzia Włodzimierz Baran złożył w
Prokuraturze Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód zawiadomienie o popełnieniu
przeze mnie przestępstw znieważenia i zniesławienia funkcjonariuszy
publicznych, ja w dniu 16
listopada 2004r. złożyłem w tej samej Prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu
przez uczestniczącą adw. W. Zoll, panią mec. W. Zoll przestępstwa poświadczenia
nieprawdy – art. 271 kk.
Przedstawiłem
materiały dowodowe, potwierdzające kilkukrotne przez mec. W. Zoll popełnienie
przestępstwa poświadczenia nieprawdy w pismach procesowych, składanych przez
nią w ramach w.w. postępowania do sygn. akt XI CR 603/04.
Wskazać należy,
że przepisy art. 305 kpk stanowią:
Art. 305 § 1 - ”Niezwłocznie po otrzymaniu
zawiadomienia o przestępstwie organ powołany do prowadzenia postępowania
przygotowawczego obowiązany jest wydać postanowienie o wszczęciu bądź
odmowie wszczęcia śledztwa.”
Art. 305 § 4 - „O wszczęciu, odmowie wszczęcia albo o umorzeniu śledztwa zawiadamia
się osobę lub instytucję państwową, samorządową lub społeczną, która złożyła
zawiadomienie o przestępstwie, oraz ujawnionego pokrzywdzonego, a o umorzeniu
także podejrzanego – z pouczeniem o przysługujących mu prawach.”
Ponieważ mimo ww.
przepisów Prokuratura milczała przez niemal rok, nie informując mnie o jej
stanowisku wobec mego zawiadomienia, w dniu 19 października 2005.r złożyłem
wniosek w Biurze RPO o: „Spowodowanie wyjaśnienia
przez Rzecznika Praw Obywatelskich Rzeczypospolitej Polskiej, Pana prof. dr hab.
Andrzeja Zoll przyczyn nie rozpatrzenia przez Prokuraturę Rejonową Kraków Śródmieście
Wschód, mego Zawiadomienia z dnia 16 listopada 2004 r. o popełnieniu przestępstwa
poświadczenia nieprawdy przez małżonkę Rzecznika Praw Obywatelskich RP, Panią
mec. Wiesławę Zoll.”
Mój wniosek wywołać musiał wściekłość pana
profesora i życzliwej mu prokurator R. Ridan. Natychmiast po jego przeze mnie złożeniu
uruchomiła pani prokurator „uśpione” od 2 lipca 2004r. postępowanie, związane
z zawiadomieniem złożonym przez sędziego W. Barana.
Już 2 listopada 2005r. prokurator R. Ridan wysłała
do mnie wezwanie do stawiennictwa w
dniu 25 listopada 2005r. w Prokuraturze jako podejrzanego o popełnienie przestępstwa
z art. 226 § 1 kpk.
Wtedy już wiedziałem, że wśród funkcjonariuszy publicznych, wskazanych jako
pokrzywdzeni przeze mnie znajduje się prof. A. Zoll.
Ponieważ prof. A. Zoll był wtedy wciąż jeszcze Rzecznikiem Praw Obywatelskich, ewentualne pozytywne rozpoznanie przez posła Z. Wassermann, przekazanego mu przez Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PiS, Ludwika Dorna mego wniosku z dnia 20.07.2004r. o złożenie wniosku przez Marszałka Sejmu lub grupę 35 posłów o odwołanie pana profesora ze stanowiska, mogło mieć kluczowe znaczenie dla mej obrony przez przedstawionymi mi zarzutami, oraz z tej przyczyny, że poseł Z. Wassermann wciąż – od 17 /siedemnaście/ miesięcy – lekceważąc nie tylko mnie, ale także Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PiS, nie rozpatrywał przekazanego mu przez pana Ludwika Dorn wniosku, w dniu 2 lutego 2006r. złożyłem do panów:
- Kazimierza Marcinkiewicza – Premiera
Rządu Rzeczypospolitej Polskiej
- Marka Jurka, Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, Klub
Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość
- Ludwika Dorn, posła na Sejm RP
- Jarosława Kaczyńskiego, Przewodniczącego Prawo i Sprawiedliwość
„1. Wniosek o zobowiązanie
Posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, Ministra, Koordynatora ds. Służb
Specjalnych, Pana Zbigniewa Wassermann, do rozpatrzenia przekazanego mu przez
Pana Ludwika Dorn, mojego wniosku z 20 lipca 2004 r. o odwołanie Pana Profesora
dr hab. Andrzeja Zoll ze stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich RP, w związku
ze sprzeniewierzeniem się przez Pana Profesora złożonemu przed Sejmem RP ślubowaniu
– art. 7.2 Ustawy o RPO z 15 lipca 1987 r.
2. Wniosek o zobowiązanie
Pana Posła Zbigniewa Wassermann do rozpatrzenia wymienionego wyżej wniosku w
terminie 7 dni od daty złożenia przeze mnie niniejszego pisma.”
Dowód: Wniosek Z. Kękuś z dnia 2 lutego 2006r. do panów: Kazimierz
Marcinkiewicz, Marek Jurek, Ludwik Dorn, Jarosław Kaczyński
W piśmie z dnia 2
lutego 2006r. wyjaśniłem, że grozi mi kara więzienia, a mottem pisma uczyniłem
motto strony internetowej posła Z. Wassermann …
„Uczciwie postępować w każdej sytuacji
bez względu na konsekwencje”.
Motto
internetowej strony Posła na Sejm RP, Pana Zbigniewa Wassermann
Zmuszony przez partyjnych kolegów, po 17 miesiącach,
jakie upłynęły od przekazania mi w.w. informacji przez Dyrektora Klubu
Parlamentarnego PiS pana Piotra Tutak z dnia 28 września 2004r.,
pismem z dnia 22 lutego 2006r. poseł Zbigniew Wassermann
odpowiedział na mój, złożony w Kancelarii Sejmu RP w.w. wniosek z dnia 20
lipca 2004r. w sprawie prof.
Andrzeja Zoll.
Srodze
się jednak za mnie zemścił poseł Z. Wassermann, że ośmieliłem się poskarżyć
na niego do jego partyjnych zwierzchników.
Czekałem aż 17 /słownie: siedemnaście/ miesięcy,
aby wtedy, gdy prowadzone już było przeciwko mnie postępowanie w sprawie o
znieważenie i zniesławienie m.in. RPO, prof. A. Zoll, gdy prowadząca je
prokurator Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód Radosława Ridan
wysyłała do moich synów – mimo mych, po pierwszym takim zdarzeniu,
uzasadnionych stanowiskiem lekarzy jednego z synów oraz egzaminami maturalnymi
przed jednym z synów i testami kończącymi
gimnazjum przed drugim wniosków, aby dano im spokój – raz za razem policjantów,
gdy sama pozbawiając mnie możności korzystania z moich ustawowych praw, wydała
zarządzenie o poszukiwaniach mnie lokalnych, poseł Zbigniew Wassermann, wtedy
już także Minister – Członek Rady Ministrów Koordynator ds. Służb
Specjalnych, poinformował mnie w.w. pismem z dnia 22 lutego 2006r. –
” Członek
Rady Ministrów Koordynator ds. Służb Specjalnych Zbigniew Wassermann; SZW –
574-150(2)/2006; Warszawa, dnia 22 lutego 2006 rok; Szanowny Panie! Po
zapoznaniu się z treścią pisma właściwym do rozpoznania pańskiej sprawy
jest Minister Sprawiedliwości do którego skierował pan to samo pismo. Z
poważaniem. Podpis nieczytelny”
Dowód:
Pismo Ministra – Członka Rady Ministrów Koordynatora ds. Służb Specjalny,
z dnia 22 lutego 2006r. sygn. akt SZW-574-15(02)/2006
Jeśli
to – co wyżej – ma być rzetelnym, powodowanym dbałością o dobre imię
Sejmu, odpowiedzialnym, zgodnym z Zasadami etyki poselskiej” zachowaniem posła,
to nie chciałbym doświadczyć posła Zbigniewa Wassermann zachowań
nierzetelnych i nieodpowiedzialnych.
Jedyne o co zadbał poseł Z. Wassermann, to forma
przesłanej mi odpowiedzi.
Otrzymałem ją na firmowym papierze pana Ministra, w twardej, z kredowego –
nie wiem po co – wykonanej papieru oprawie, z logo Kancelarii Prezesa Rady
Ministrów.
Bizancjum.
Zwierzchnik
pana posła, Ministra – Członka Rady Ministrów Koordynatora ds. Służb
Specjalnych, Zbigniewa Wassermann, Premier Rządu RP, pan Jarosław Kaczyński
pewno będzie na mnie zły, gdy zapozna się z moją, przesłaną także do jego
wiadomości, oceną treści odpowiedzi, jakiej udzielił mi pan poseł na mój
wniosek z 20 lipca 2004r. w sprawie prof. A. Zoll ale nie wątpię, że -
jak nie byłaby dlań przykra - z pewnością zgodzi się w tej ocenie ze
mną.
Przede
wszystkim rodzi się pytanie, jak koordynować cokolwiek, o służbach
specjalnych kraju, liczącego 38 milionów obywateli, może człowiek, który
– jak pan Zbigniew Wassermann:
1.
Przez 17 miesięcy nie wykonał zadania zleconego mu do realizacji przez
jego partyjnego zwierzchnika w Sejmie RP, Przewodniczącego Klubu
Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość.
2.
Potrzebuje ponaglenia Premiera, Marszałka Sejmu, byłego Przewodniczącego
Klubu Parlamentarnego oraz Przewodniczącego partii, której jest członkiem,
aby wreszcie wykonać nałożony nań przez jego partyjnego zwierzchnika,
poselski obowiązek.
3.
Nie potrafi skorzystać z nawet „kawa na ławę” przedstawionych mu
przepisów prawa.
4.
Nie potrafi skutecznie delegować zadania. Jeśli uznał, że nie jest właściwym
funkcjonariuszem publicznym do rozpoznania przekazanego mu przez Przewodniczącego
Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość wniosku, powinien sam go przekazać
wskazanemu przez niego Adresatowi. Wiedział jednak poseł Z. Wassermann, że jego samego
delegacja spowodowała by konieczność rozpoznania mego wniosku przez Ministra
Sprawiedliwości, a tego za wszelką cenę chciał – w trosce o nadrzędny
interes funkcjonariusza publicznego prof. A. Zoll – uniknąć.
5.
Nie rozpoznał mojego wniosku, poinformował mnie, że właściwym
do rozpoznania mojej sprawy jest Minister Sprawiedliwości, ale nie tylko
sam nie przekazał mego wniosku Ministrowi, ale nawet mi go … nie zwrócił,
informując mnie kłamliwie, że ja go skierowałem do Ministra. Wniosek z
takiego zachowania posła Z. Wassermann, że ja miałem powiedzieć w lutym
2006r. Ministrowi Sprawiedliwości RP, Zbigniewowi Ziobro, że pan Zbigniew
Wassermann poinformował mnie, że on, tj. Minister Sprawiedliwości ma rozpoznać
mój wniosek z dnia 20 lipca 2004r., który ja w 2004r. złożyłem wyłącznie
do wiadomości - Ministra.
No, nieźle, jak na Ministra Koordynatora ds. Służb Specjalnych.
Tylko po co w takim razie Minister i jego sekretariat?
Wiem po co, żeby włożyć jedną kartkę z jednym pana Ministra
zdaniem w składaną, z kredowego papieru oprawę.
6.
Celem uniknięcia realizacji
zleconego mu do wykonania zadania poświadczył nieprawdę. Ja – w przeciwieństwie
do pana posła Z. Wassermann, znający przepisy Ustawy z dnia 15 lipca 1987r. o
Rzeczniku Praw Obywatelskich - nie skierowałem, jak napisał pan poseł, mego
wniosku do Sejmu RP z dnia 20 lipca
2004r. do Ministra Sprawiedliwości. Minister Sprawiedliwości nie jest - powinien chyba o tym wiedzieć poseł
Z. Wassermann - zwierzchnikiem Rzecznika Praw Obywatelskich.
Art. 210
Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej stanowi: „Rzecznik Praw Obywatelskich jest w swojej działalności niezawisły,
niezależny od innych organów państwowych i odpowiada jedynie przed Sejmem na
zasadach określonych w ustawie.”
Przepisy w.w. Ustawy z dnia 15 lipca 1987r. o Rzeczniku Praw
Obywatelskich stanowią m.in.
-
Art. 7.1 – „Sejm
odwołuje Rzecznika przed upływem okresu, na jaki został powołany, jeżeli:
1) zrzekł się wykonywania obowiązków.”
-
Art. 7.2 – „Sejm
odwołuje Rzecznika przed upływem okresu, na jaki został powołany, również
jeśli Rzecznik sprzeniewierzył się złożonemu ślubowaniu.”
-
Art. 7.3 – „Sejm
podejmuje uchwałę w sprawie odwołania Rzecznika, w przypadku określonym w
ust. 1 pkt 1, na wniosek Marszałka Sejmu.”
-
Art. 7.4 – „Sejm
podejmuje uchwałę w sprawie odwołania Rzecznika, w przypadkach określonych w
ust. 1 pkt 2 oraz w ust. 2, na wniosek Marszałka Sejmu lub grupy co najmniej 35
posłów, większością co najmniej 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy
ustawowej liczby osób.
Wiedząc, że Sejm RP jest jedynym zwierzchnikiem Rzecznika Praw
Obywatelskich, mój wniosek z 20.07.2004r. o odwołanie pana prof. A. Zoll z
zajmowanego przezeń stanowiska złożyłem wyłącznie do Sejmu RP, jego kopię
przesyłając do wiadomości
Ministra Sprawiedliwości RP, pana Zbigniewa Ziobro.
Pan Ludwik Dorn, znający przepisy Ustawy o RPO prawidłowo wskazał Adresata
mojego wniosku, tj. mającego Biuro Poselskie w Krakowie, posła Zbigniewa
Wassermann.
Poseł Z. Wassermann ujawnił nie tylko brak znajomości przepisów Ustawy o RPO,
ale przede wszystkim absolutną ignorancję i niechęć do zastosowania się do
przedstawionych mu „kawa na ławę” przeze mnie przepisów.
W mym, przekazanym panu posłowi przez pana Ludwika Dorn wniosku z dnia 20 lipca
2004r. podałem przepis prawa, na podstawie którego złożyłem wniosek o odwołanie
pana prof. A. Zoll ze stanowiska RPO - art. 7.2 Ustawy o RPO z 15.07.1987r.
Że też nie przyszło
Ministrowi – Członkowi Rady Ministrów Koordynatorowi ds. Służb
Specjalnych, panu Z. Wassermann do głowy, że jeśli Przewodniczący Klubu
Parlamentarnego PiS, Ludwik Dorn na niego delegował zadanie rozpoznania mego
wniosku, to zadaniem pana Z. Wassermann było go rozpoznać, a nie trzymać 17
miesięcy w szufladzie, a następnie jednym zdaniem – nazwijmy to -
„delegować”, tj. ani go nie przesłać dalej, ani mi go nie zwrócić.
To
chyba jednak kompromitacja pana posła Z. Wassermann, że sam osobiście, mimo
podanego przeze mnie przepisu Ustawy o RPO poinformował mnie, że właściwym
do rozpoznania wniosku o odwołanie prof. A. Zoll ze stanowiska Rzecznika Praw
Obywatelskich ze względu na sprzeniewierzenie się przez pana profesora złożonej
przed Sejmem RP przysiędze jest Minister Sprawiedliwości.
Myślę,
że bardzo ostatnio aktywny, często prezentujący jego opinie w mediach, sam
pan prof. A. Zoll protestowałby gdyby Ministra Sprawiedliwości uczyniono, jak
prezentuje go poseł Z. Wassermann – zwierzchnikiem Rzecznika Praw
Obywatelskich.
Na marginesie pozwolę sobie zauważyć, że wydaje
się, że Ustawie o Rzeczniku Praw Obywatelskich towarzyszy – jakby nie wydawała
się klarowna – wśród niektórych funkcjonariuszy publicznych wiele
nieporozumień.
Oto bowiem, gdy 28 listopada 2002r. złożyłem wniosek do pana prof. A. Zoll,
aby sam zrezygnował ze stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich, prof. A. Zoll,
nie rozpoznał mego, wyłącznie do niego adresowanego wniosku, ani nie przekazał
go do Marszałka Sejmu. Przesłał go do Ministra Sprawiedliwości, Ministerstwo
do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, a tam rozpoznał go … Prezes Sądu, sędzia
Włodzimierz Baran. Rozpoznał go sędzia W. Baran, a nawet … oddalił,
informując mnie o tym pismem z dnia 17 lutego 2003r.
Ja piszę „go”, tzn. mój wniosek … .
W rzeczywistości było tak, że sędzia W. Baran
zawiadomił mnie pismem z 17.02.2003r., że on rozpoznał mój wniosek do RPO,
prof. A. Zoll z dnia 28 listopada 2002r., ale w odpowiedzi nań (?) poinformował
mnie, że on nie podziela mojego zarzutu o … przewlekłości postępowania z
mojego powództwa o rozwód.
A ja takiego zarzutu nie przestawiłem w mym wniosku do prof. A. Zoll z
28.11.2002r., aby zrezygnował ze stanowiska RPO.
Czytał sędzia Baran W. mój wniosek z 28.11.2002r.
do prof. A. Zoll, aby ten zrezygnował ze stanowiska RPO, oddalił go, choć to
oczywiste przekroczenie jego, jako sędziego ustawowych uprawnień i nie doczytał
się tego, co ja w mym wniosku rzeczywiście napisałem jako uzasadnienie dla
mego stanowiska, że prof. A. Zoll powinien zrezygnować z urzędu RPO, a
doszukał się treści, której tam nie było i jeszcze mi wmówił, że on nie
podziela mojego zarzutu.
Jak do tego mogło dojść i kto, poza mną, to potwierdzi … ?
Następnie 2 lipca 2004r. złożył sędzia W. Baran
zawiadomienie o popełnieniu przeze mnie przestępstw, w tym m.in. … znieważenia
i zniesławienia RPO, prof. A. Zoll.
Pan prof. A. Zoll ma wyjątkowe szczęście.
Jak nie sędzia W. Baran go broni w dość osobliwy,
jak na sprawiedliwego i bezstronnego oraz … niezależnego i niezawisłego sędziego
sposób, to poseł Zbigniew Wassermann przez 17 miesięcy lekceważy polecenie
wydane mu przez Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego partii, której jest członkiem,
aby gdy już zmuszony do realizacji jego poselskiego obowiązku przez czterech
partyjnych zwierzchników kompromitować siebie i Kancelarię Prezesa Rady
Ministrów, z której materiałów korzysta i informować mnie, że właściwym
rozpoznania wniosku o odwołanie – bo taki przekazał mu pan Ludwik Dorn -
prof. A. Zoll ze stanowiska RPO jest Minister Sprawiedliwości, wmawiając mi
– choć to nieprawda – że ja skierowałem mój wniosek do Ministra.
Gdy
zapoznać się z wszystkimi okolicznościami, towarzyszącymi trwającemu 17
miesięcy procesowi unikania przez posła Z. Wassermann odpowiedzi na mój
wniosek z 20.07.2004r., z okolicznościami, w jakich łaskaw był tej odpowiedzi
udzielić oraz z samą treścią pisma do mnie posła z 22 lutego 2006r. wskazać
należy, że dla mnie, po takim jednorazowym kontakcie z Panem Ministrem
wniosek, iż jedynym chyba uzasadnieniem dla powierzenia panu Z. Wassermann
stanowiska Ministra – Członka Rady Ministrów Koordynatora ds. Służb
Specjalnych jest doskonale rozwinięta u tego pana umiejętność, zdolność do
– jak mówią młodzi – „ściemniania”.
Nikt przecież poza mną i panem Ludwikiem Dorn, który przekazał panu posłowi
Z. Wassermann do rozpoznania mój wniosek z 20.07.2004r. nie będzie wiedział
po zapoznaniu się z pismem pana Z. Wassermann do mnie z 22.02.2006r. w jakiej
sprawie pan poseł odsyła mnie do Ministra Sprawiedliwości.
Minister – Członek Rady Ministrów Koordynator ds. Służb Specjalnych, pan
Zbigniew Wassermann nie napisał przecież, ani czego dotyczyło moje pismo, które
rozpatrywał, ani nawet daty złożenia przeze mnie tego pisma.
Sądzę,
że pod tym względem, jego przedstawionym wyżej, chyba jednak w niezgodzie z
wymaganymi Zasadami Etyki Poselskiej rzetelnością i odpowiedzialnością „osiągnieciem”,
Minister - Członek Rady Ministrów Koordynator ds. Służb Specjalnych, pan
Zbigniew Wassermann służyć może za wzór innym, zdobywającym
funkcjonariuszowskie „ostrogi” funkcjonariuszom publicznym.
Wskazać należy, że to powszechna metoda zbywania
obywateli gorszego sortu, tj. „niefunkcjonariuszy” przez funkcjonariuszy publicznych, a jej zwolenników znaleźć
można w licznych instytucjach wymiaru sprawiedliwości.
Jeśli w odpowiedzi na wniosek obywatela nie napisze
funkcjonariusz publiczny – od asesora, młodszego specjalisty, przez głównego
specjalistę, dyrektora biura, po Ministra – Członka Rady Ministrów
Koordynatora ds. Służb Specjalnych, posła Zbigniewa Wassermann – czego ten
wniosek dotyczył, ani nawet – żeby już zupełnie nie było wiadomo „o co
chodzi” - daty tego wniosku złożenia, nie pozostaje mu już nic innego, jak
z ulgą poinformować petenta, że adresat wniosku nie ma uprawnień do
rozpoznania złożonego, lub nawet, jak w przypadku posła Z. Wassermann,
przekazanego mu przez Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PiS, pana L. Dorna,
wniosku i w ten sposób zamknąć sprawę lub delegować ją na innego
funkcjonariusza publicznego, który … już czeka z całym repertuarem
technik, taktyk, sztuczek pozbywania się natrętów.
Nie
wątpię, po latach z nimi doświadczeń, że funkcjonariusze publiczni
przechodzą w tym zakresie szkolenia, tak identyczni są w ich zachowaniach.
Wskazać należy, że ignorancja zaprezentowana przez
posła Z. Wassermann oznaczała dla mnie – a i dla pana prof. A. Zoll –
ostateczne nie rozpoznanie mego wniosku z 20.07.2004r. ponieważ, ani ja nie
skierowałem go, wbrew oświadczeniu posła Z. Wassermann, do Ministra
Sprawiedliwości, ani Minister uprawniony do takowego wniosku – jakby nie
wskazany w piśmie do mnie przez Ministra – Członka Rady Ministrów
Koordynatora ds. Służb Specjalnych, pana Z. Wassermann -
rozpoznania.
Gdyby
ktokolwiek miał jakiekolwiek wątpliwości, dlaczego poseł Z. Wassermann przez
17 miesięcy lekceważył zadanie zlecone mu do wykonania przez Przewodniczącego
Klubu Parlamentarnego PiS, L. Dorn pragnę wyjaśnić, że najpewniej przyczyną
było pragnienie pana posła doholowania pana prof. A. Zoll do końca jego,
przedłużonej o kilka miesięcy, kadencji jako Rzecznika Praw Obywatelskich.
Tak się … przypadkiem złożyło, że właśnie w lutym 2006r. wybrano nowego
Rzecznika Praw Obywatelskich.
Nie można wykluczyć także, że przyczyną opieszałości
posła Z. Wassermann w
realizacji jego poselskiego wobec mnie obowiązku mógł być osobisty
posła, z niepokojem co do jego ostatecznych rozstrzygnięć śledzony przez całą
Polskę dramat z zagrażającą jego i jego rodziny życiu wanną.
Mało byłoby to wszak przekonywujące usprawiedliwienie.
Pan
poseł przecież ślubował według przedstawionej wyżej roty, a być może
nawet zakończył „Tak
mi dopomóż Bóg”.
Nadmienić należy, że pan poseł Z. Wassermann
odpowiedzialnością za sprawę zakończoną procesem o zniesławienie go przez
panią W. Gąsior obciąża osoby związane ze starymi służbami, które chciały
go „ustrzelić” – Gazeta.pl Wiadomości, 2007.01.09.
Na łamach „Wprost” stwierdził m.in. – Moim
zdaniem, była to celowa gra mająca
mnie zdyskredytować w opinii publicznej”
Przyznał także, że w wyniku procesu udało mu się „dojść
swoich praw” mimo, że ataki mediów próbowały go tych praw
pozbawić.
Co do strachu przed „ustrzeleniem” szkoda, że
nie może pan Z. Wassermann porozmawiać z moimi synami. Oni by panu Ministrowi
wyjaśnili, co to znaczy strach przed „ustrzeleniem” ich ojca przez
prokurator Radosławę Ridan.
Tego „ustrzeliwania” mnie po trosze doświadczają od 28 grudnia 2005r., gdy
nawet w okresie ferii bożonarodzeniowo-noworocznych nie powstrzymała się pani
prokurator przed wysłaniem do moich synów umundurowanego policjanta z
poleceniem wręczenia im wezwania dla mnie do stawiennictwie w Prokuraturze w
dniu … 10 stycznia 2006r.
Tak jakby nie mogła wysłać tego wezwania pocztą, na mój, doskonale jej
znany adres albo, jeśli już musiała (?) wysłać policjanta, nie mogła tego
uczynić po feriach, żeby dzieci, które od lat doświadczają skutków rozwodu
ich rodziców, przynajmniej ferie mogły spokojnie spędzić.
Nawet ja, przez sędzię A. Wasilewską-Kawałek i prof. A. Zoll uważany za
chorego psychicznie, wycofałem moją pierwszą na adw. W. Zoll, złożoną w
Okręgowej Radzie Adwokackiej skargę, czyniąc tak celem zapewnienia pani
mecenas radosnego nastroju nadchodzących Świąt.
To w jaki sposób odpłaciła mi, a raczej moim wtedy 13-o i 10-o letnim synom,
adw. W. Zoll mój wobec niej bożonarodzeniowy gest powinno być przedmiotem
badań psychiatrów.
Co
do mojej osoby, pragnę pana Zbigniewa Wassermann zapewnić, że nie stoją za
mną żadne stare służby.
Nie stoją za mną także nowe służby.
W ogóle nigdy nie stały za mną żadne służby.
Sam sobie za sobą stoję bo na żadnego z funkcjonariuszy publicznych od kilku
lat, ani ja, ani moi synowie nie możemy liczyć.
Nie jest także moim zamiarem dyskredytować posła, Ministra - Członka Rady
Ministrów Koordynatora ds. Służb Specjalnych, Zbigniewa Wassermann.
Przedstawionymi
w niniejszym piśmie okolicznościami, treścią pisma do mnie z 22.02.2006r.
pan Zbigniew Wassermann zdyskredytował się sam.
Potwierdzeniem mej dobrej woli, wiarygodności mego stanowiska, że nie chcę
dyskredytować pana Zbigniewa Wassermann niech będzie fakt, że ani słowem nie
będę komentował osobliwej składni, jakiej pan poseł, Minister użył w
jednozdaniowej, dwulinijkowej, gdy tłustym drukiem odpowiedzi
dla mnie z pisma z 22.02.200r.
Najpewniej nawet bym nie wspomniał o oczywistym
przez posła Z. Wassermann sprzeniewierzeniu się złożonemu przed Sejmem ślubowaniu
i zlekceważeniu przezeń pana L. Dorn, gdyby nie fakt, że - jeśli wolno mi zaczerpnąć z
terminologii pana posła – to mnie usiłuje „ustrzelić”, tj. umieścić
mnie w więzieniu na dwa lata 17 osób.
O ile lekceważący jego wobec mnie poselskie obowiązki
pan Z. Wassermann nie podał nazwisk
zamierzających go „ustrzelić” osób, związanych ze starymi służbami,
ja mogę podać nazwiska funkcjonariuszy publicznych, którzy postawili sobie za
cel „ustrzelenie” mnie.
Po tym, gdy wspomniany wcześniej Prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, sędzia
W. Baran złożył zawiadomienie o popełnieniu przeze mnie przestępstw,
Prokurator Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód Radosława Ridan
wydała w dni u 13 czerwca 2006r. akt oskarżenia mnie o popełnienie przestępstw:
1. Znieważenia
/art. 226 § 1 k.k./ i zniesławienia /art. 212 § 2 k.k./
przez Internet sędziów:
1.
SSO Teresa Dyrga
- sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, Wydział XI Cywilny-Rodzinny
2.
SSA Włodzimierz Baran
– Prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie
3.
SSR Agata Wasilewska-Kawałek – sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, Wydział XI Cywilny-Rodzinny
4.
SSR Izabela Strózik
- sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, Wydział XI Cywilny-Rodzinny
5.
SSO Ewa Hańderek
- sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, Wydział XI Cywilny-Rodzinny
6.
SSA Jan Kremer
– sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie
7.
SSA Maria Kuś-Trybek
– sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie
8.
SSA Anna Kowacz-Braun – sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie
9.
SSO Agnieszka Oklejak
- sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, Wydział XI Cywilny-Rodzinny
10. SSO
Danuta Kłosińska
- sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, Wydział XI Cywilny-Rodzinny
11. SSO
Jadwiga Osuch
- sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, Wydział XI Cywilny-Rodzinny
12. SSO
Anna Karcz-Wojnicka - sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, Wydział XI Cywilny-Rodzinny
13. SSO
Małgorzata Ferek
- sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, Wydział XI Cywilny-Rodzinny
14. SSO
Maja Rymar
– Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie
15. SSA
Krzysztof Sobierajski
– sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie
2.
Znieważenia /art. 226 § 3 k.k./ i zniesławienia /art. 212 § 2 k.k./
przez Internet konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej,
Pana prof. dr
hab. Andrzeja Zoll – były Rzecznik Praw Obywatelskich Rzeczypospolitej
Polskiej
3.
Zniesławienia
przez Internet Pani mec. Wiesławy Zoll – małżonka Pana prof.
dr hab. Andrzeja Zoll, adwokat, w
latach 1997 – 2004 Pełnomocnik mej żony w prowadzonym przez Sąd Okręgowy w
Krakowie postępowaniu z mojego powództwa o rozwód /sygn. akt XI CR 603/04/.
4.
Rozpowszechniania przez Internet wiadomości z rozprawy sądowej
prowadzonej z wyłączeniem jawności /art. 241 § 2 k.k./
Mimo,
że mieszkam w Krakowie, sprawę przeciwko mnie prowadzi Sąd Rejonowy w Dębicy,
ponieważ tak zdecydował w postanowieniu z dnia 27.10.2006r. – przez wzgląd
na dobro wymiaru sprawiedliwości, jak mi wyjaśniono – Sąd Najwyższy.
To „dobro wymiaru sprawiedliwości” na tym w
wykonaniu zarządzanego przez sędzię Agnieszkę Kamińską Sądu Rejonowego w
Dębicy polega, że mimo, iż sędzia tego Sądu, SSR Tomasz Kuczma w
postanowieniu z dnia 30.11.2006r. zdecydował o zwrocie akt sprawy prokuratorowi
celem uzupełnienia istotnych braków postępowania przygotowawczego i wskazał
– między innymi - że prokurator R. Ridan nie dostarczyła Sądowi materiałów
dowodowych, potwierdzających, że ja jestem sprawcą czynów, o których popełnienie
mnie oskarżyła, Prezes Sądu, nie posiadając dowodów – bom niewinny - mej
winy, wydał postanowienie o zorganizowaniu rozprawy głównej w dniu
27.03.2007r.z zamiarem odczytania mi aktu oskarżenia.
Dowiedziawszy się o zamiarze zorganizowania rozprawy
głównej w sprawie karnej przeciwko mnie, Prezes Zarządu Głównego
Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca, pan Krzysztof Łapaj poinformował Ministra
Sprawiedliwości, że to członkowie Stowarzyszenia byli sprawcami czynów, o których
popełnienie mnie oskarżyła prokurator R. Ridan.
Według mej wiedzy Sąd kontynuuje postępowanie i
usiłuje sprowadzić członków SOPO. Trzeba przecież ratować akt oskarżenia
prokurator Radosławy Ridan. Dobro funkcjonariuszki publicznej ponad wszystko.
Jeszcze
trochę i Sąd wyśle po mnie o 6:00 Policję, aby ta dowiozła mnie do Sądu, a
tam proszony będę, abym łaskaw był … zadenuncjować ludzi, którzy
z zagrożeniem karą więzienia to czynili, czego realizacji w ramach
jego konstytucyjnych obowiązków mojemu choremu dziecku odmówił Rzecznik Praw
Obywatelskich RP, prof. A. Zoll.
Albo w ogóle zamkną mnie w areszcie i spokój będą mieli i państwo A. i W.
Zoll i sędziowie, i prokuratorzy i inni.
Najbardziej prominentnym członkiem wyżej
zaprezentowanego, adwokacko /adw. W. Zoll/ - sędziowsko /sędziowie znęcający
się nad moim chorym dzieckiem, obrażający moje i moich dzieci prawa, okradający
mnie z ogromnych sum pieniędzy, oraz chroniący sędziów za nic mających
moich dzieci i moje prawa przed konsekwencjami ich sprzecznego ze złożonym ślubowaniem
postępowania/ - rzeczniowsko /prof. A. Zoll/ - prokuratorskiego układu
moralnych brzydali jest były Rzecznik Praw Obywatelskich RP, prof. A. Zoll. Nie
mniej, niż pan profesor nikczemną postacią jest adw. Wiesława Zoll. Niewiele
jest chyba tak zdemoralizowanych, cynicznych, okrutnych nawet wobec chorego
dziecka, okłamujących, oszukujących sądy żałośnie, żenująco użalających
się nad sobą tchórzy, jak państwo Wiesława i Andrzej Zoll.
To ich dobra, ich nadrzędnego interesu, tj. kontynuacji zawodowych karier i
komfortu psychicznego strzegą, bronią i chronią inni funkcjonariusze
publiczni.
Do ich, tj. obrońców grona należy niestety także, z przedstawionych w
niniejszym piśmie przyczyn, poseł na Sejm, pan Zbigniew Wassermann.
Wskazać należy, że nie dopełniając jego
poselskiego obowiązku, nie rozpatrując mego, przekazanego mu do rozpoznania
przez Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PiS, L. Dorn w.w.
wniosku z 20.07.2004r. do Sejmu RP w sprawie prof. A. Zoll, poseł
Zbigniew Wassermann działał z pewnością na szkodę mojego i moich dzieci
interesu prywatnego.
Lekceważąc
przez 17 miesięcy jego wobec mnie obowiązek oraz polecenie pana L. Dorn, w
ostateczności wmawiając mi, że mój wniosek powinien rozpoznać Minister
Sprawiedliwości oraz kłamiąc, że ja skierowałem ten wniosek do Ministra
Sprawiedliwości, poseł Z. Wassermann utwierdził cynicznego zwyrodniałego tchórza,
w przekonaniu, że mu wszystko wolno.
Jakby przez kilka lat najbardziej chyba – jeśli
wziąć pod uwagę wykonywane przez nich zawody, stanowiska zajmowane przez
prof. A. Zoll - zdemoralizowana para Rzeczypospolitej, tj. państwo W. i A. Zoll
nie obrażali praw moich dzieci, jakby za nic nie mieli ich dobra, zdrowia
nawet, obecnie usiłują umieścić mnie w więzieniu, obciążając liczącymi
łącznie 3 karty zeznaniami.
Gdyby poseł Z. Wassermann rozpoznał przekazany mu
przez Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PiS, pana Ludwika Dorn wniosek,
nie miałby innego wyjścia, jak – wobec zaprezentowanych przeze mnie faktów
– poinformować pana L. Dorn o zasadności mojego wniosku o odwołanie prof.
A. Zoll ze stanowiska RPO i, razem z panem L. Dorn, przystąpić do zbierania
podpisów innych posłów pod wnioskiem o odwołanie pana profesora ze
stanowiska RPO.
Poseł Z. Wassermann za nic ma jednak jego poselskie wobec wyborców obowiązki,
tak samo je lekceważy Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego swojej partii. W
jego działaniach kieruje się poseł Z. Wassermann najpewniej
zasadą tzw. altruizmu odwzajemnionego, tj.: ”Jeśli
ty pomożesz mnie, jak pomogę tobie.”
Na cóż mógł z mej, albo moich dzieci strony liczyć
poseł Z. Wassermann … .
A prof. A. Zoll być może będzie nawet kiedyś
Prezydentem.
Gdy w maju 2005r. lider partii Demokraci.pl Władysław Frasyniuk zaproponował
mu kandydowanie na prezydenta RP, zapytany przez Gazetę Wyborczą, czy wyklucza
udział w wyborach odpowiedział pan profesor:
”Życie nauczyło mnie, by lepiej nie mówić
„nigdy”
„Zoll: ani tak, ani nie.” Gazeta Wyborcza, 11 maj 2005r.s. s 9
Jego ogromna obecnie aktywność polityczna
pokazuje, że profesor A. Zoll
chyba nie żartował i rzeczywiście myśli o prezydenturze.
Zabiegający o popularność, żądający w mediach dymisji Premiera J. Kaczyńskiego,
twierdzący, że Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro postawić należy
przed Trybunałem Stanu, posła A. Mularczyka pragnący uczynić przestępcą,
promujący siebie jako zwolennika dialogu w Wolterowskim ujęciu, prof. A. Zoll
poczeka jeszcze trochę i … tylko patrzeć, jak nieustannie promująca go
gazeta krzyczeć będzie z jej pierwszej strony – „Zoll na prezydenta”.
Dług wdzięczności ze strony takiej persony to może być inwestycja o najwyższej
stopie zwrotu, po sam kres funkcjonariuszowskiej kariery.
Nie wiem tylko, czy dla kogoś takiego, jak prof. A.
Zoll warto siebie samego i
Kancelarię Rady Prezesa Rady Ministrów, z której materiałów korzysta pan
Zbigniew Wassermann aż tak bardzo kompromitować.
Nie wiem, czy udało mi się przekonać posła Zbigniewa Wassermann, że składając
niniejsze zawiadomienie ja nie chcę go zdyskredytować w opinii publicznej
oraz, że nie jestem osobą związaną ze starymi służbami, która chce go
„ustrzelić”.
O tyle spokojny o dalsze losy posła Z. Wassermanna złożyłem niniejsze
zawiadomienie, że jakby nie dopełnił jego wobec mnie i moich dzieci
poselskiego obowiązku, jakby nawet nieprawdę poświadczył oraz godnym naśladowania
mistrzem okazał się w „ściemnianiu”, najmniejszych nie mam wątpliwości,
że nawet przysłowiowy „włos mu z głowy nie spadnie”.
Jest moje zawiadomienie wyłącznie szansą na błyskotliwą karierę dla jakiegoś
funkcjonariusza publicznego, który go oddali, na trwale życzliwie zapisując
się w myślach i sercu pana posła.
Jeśli je zatem złożyłem, uczyniłem tak z tej tylko przyczyny, by
- jeśli użyć terminologii posła Z. Wassermann – „ostrzeliwany”
od kilku lat przez sforę „walących” w moje dzieci i we mnie z najcięższych
„dział” funkcjonariuszy publicznych pokazać, jak nawet nad partyjnymi
podziałami dominuje funkcjonariuszowska solidarność.
Jak gardzący prawami, dobrem, zdrowiem małoletniego chorego dziecka Rzecznik
Praw Obywatelskich z okresu III RP, znajduje gotowego nawet skompromitować
samego siebie, Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego swej partii, celem
potwierdzenia przynależności do funkcjonariuszowskiej rodziny, posła IV RP.
W tym samym w dodatku czasie, tj. także w lutym
2006r., gdy Przewodniczący PiS, Jarosław Kaczyński nazwał prof. A. Zoll tchórzem.
A to, że obaj za nic mają złożone jako Rzecznik
Praw Obywatelskich i jako poseł ślubowania, prawo, dobro obywatela … .
Kto by się takimi „bzdetami” przejmował, gdy się już zyskało status
funkcjonariusza publicznego.
Poseł Zbigniew Wassermann, nie rozpatrując przez
17 miesięcy przekazanego mu przez Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PiS
Ludwika Dorn, mego wniosku z 20.07.2004r. o złożenie przez Marszałku
Sejmu RP lub grupę 35 posłów wniosku odwołanie prof. A. Zoll ze stanowiska
Rzecznika Praw Obywatelskich, wyjaśniając mi, że wniosek ten powinien
rozpoznać Minister Sprawiedliwości oraz poświadczając nieprawdę, że ja
skierowałem moje pismo do Ministra Sprawiedliwości, nie dopełnił jego
poselskich wobec mnie, wynikających ze złożonego ślubowania obowiązków i
solidaryzując się z prof. A. Zoll działał na szkodę mojego i moich dzieci
interesu prywatnego.
Rozpoznanie przez posła Z. Wassermann przekazanego
mu przez pana L. Dorn wniosku, skutkować mogło ograniczeniem eskalacji
patologicznych wobec mnie działań prof. A. Zoll, w tym mających na celu
umieszczenie mnie na dwa lata w więzieniu.
Rozpoznanie przez posła Z. Wassermann mego wniosku z 20.07.2004r. skutkować
mogło odwołaniem ze stanowiska RPO najbardziej prominentnego uczestnika układu
obrażających moich dzieci i moje prawa „moralnych brzydali’ i w
konsekwencji odmową wszczęcia śledztwa przeciwko mnie. Nawet nie zdaje sobie
sprawy poseł Z. Wassermann ile mnie i moim bliskim mógł zaoszczędzić kłopotów,
problemów, dramatów wręcz. Być może nie straciłbym pracy, a gdybym jej nie
stracił z przyczyn wydanego przez prokurator R. Ridan aktu oskarżenia, uniknąłbym
wielu innych problemów. Jak co roku pojechałbym także z synami na ferie
zimowe i wakacje letnie. Nie pojechaliśmy i nie pojedziemy razem po raz
pierwszy od 10 lat. Dla funkcjonariusza publicznego Z. Wassermanna nadrzędnym
interesem było jednak zapewnienie spokoju, kontynuacja trwania na stanowisku
innego funkcjonariusza publicznego, RPO, prof. A. Zoll.
Jeśli poseł Zbigniew Wassermann żalił się będzie
swojemu zwierzchnikowi, Premierowi RP, panu Jarosławowi Kaczyńskiemu na anonimowe
osoby ze starych służb, które prowadziły grę, mającą go zdyskredytować
oraz, które zamierzały go „ustrzelić”proponuję panu Premierowi, aby
spytał pana posła, dlaczego on sam, gdy mógł nie chronił mnie i moich synów
przed patologią realnie
istniejących funkcjonariuszy publicznych.
Jak podała Rzeczpospolita z 6 lipca 2007r.
dniu 5.07.2007r. Premier zawiesił w prawach członka PiS Pawła
Zalewskiego, szefa Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, a Prezydent w wywiadzie
dla TVP oświadczył, że jego znajomość z posłem Zalewskim uważa za zakończoną.
Panowie uważają, że działania posła P.
Zalewskiego szkodzą interesom PiS.
Nie sądzę, aby poseł Zbigniew Wassermann, który
przez 17 miesięcy nie rozpatrzył – mimo dwóch z mej strony przypomnień -
wniosku przekazanego mu do rozpoznania przez Przewodniczącego Klubu
Parlamentarnego PiS Ludwika Dorn, nawet
z przedstawionych mu przepisów prawa nie potrafił /a raczej nie chciał/
skorzystać, kłamał, czyli najkrócej rzecz ujmując szkodził interesowi
Prawa i Sprawiedliwości i czynił tak broniąc, chroniąc w 2006r. prof. A.
Zoll, który nieprzerwanie od początku 2006r. zaciekle atakuje najwyższe władze
PiS, na lepszy niż poseł P. Zalewski miał zasługiwać los.
Jedyne co sam mogę sobie zapisać na plus, to fakt, że w wyborach
parlamentarnych nie głosowałem na pana Zbigniewa Wassermann.
Oczywiście nie będę na niego głosował i po moich z nim, w niniejszym piśmie
przedstawionych doświadczeniach w następnych wyborach.
Po
tym, co mnie sobą zaprezentował obawiam się, że dla
pana Zbigniewa Wassermann Naród to …
on sam, z jego butą, arogancją, ignorancją, nierzetelnością, pogardą
dla prawa i obywatela.
Tego ostatniego, niech nawet do więzienia wpakują, byle tylko kolega,
funkcjonariusz publiczny Andrzej Zoll był usatysfakcjonowany.
Z zainteresowaniem oczekuję, jakie też wyjaśnienie
zostanie mi przedstawione celem – co oczywiste – odmowy wszczęcia śledztwa
w zgłoszonej przeze mnie niniejszym sprawie.
Co do chroniącego posła Wassermanna immunitetu, rozumiem, że jeśli będzie
po temu potrzeba pan poseł sam z niego zrezygnuje. Przez wzgląd na dobro wymiaru sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej.
Zbigniew Kękuś
Interwencje
w sprawie Zbigniewa Kękusia:
Kraków
- zawiadomienie Zbigniewa Kękusia o popełnieniu przestępstw obejmujące 15 sędziów
krakowskich, byłego rzecznika A. Zoll i jego żonę Wisławę Zoll - z cyklu
patologie polskiego sądownictwa.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" - Niezależne
Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Krzysztof Maciąg, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński oraz wielu sympatyków SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.