opublikowano: 26-10-2010
Zygmunt Jan Prusiński... jest taki patriotyczny, nieustraszony, walczący poeta...
Do
czytelników:
Jesteście
jak ukryte insekty
w ludzkim stadle...
Ni
tatar ni schab, ni trawa ni ptaszek.
Przez ostatnie 25 lat, tubylcy w moim kraju obudzili się tylko, tylko dwa razy;
n a r o d o w y
z r y w !
Sierpniowa
"Solidarność" i śmierć
Karola Wojtyły - jako papieża Jana Pawła II. To zbyt mało, to stanowczo
za mało. Ci sami, którzy odizolowali nas od świata, od integracji ze światem,
teraz nas do tego namawiają - a na złość, "naród", nie chce! Woli
grać (ciszę), nie na (trąbce) a na
w ł o s i a n c e...
Amen.
Zygmunt
Jan Prusiński
21 listopada 2005 Ustka
WĘŻE SYCZˇ NA SLD Nie bierz mała koszyczka, grzybów dawno nie ma na twojej polanie, gdzie miotałaś się w słońcu nago, komu oddać przymierze z ciałem. Pamiętasz PPB na placu w Słupsku, kto taki kipisz robił ze złodziejami? Niejednemu opadła mina z jajami, chłopaki robili z nich kaszanę z krwi. Było wesoło na Placu Nędzników - bez tarcz i mieczy z twarzą otwartą, w każdą środę opanowywali miasto, by dobić skorumpowanych śmieciarzy. Bo na tym polega odwaga i wiara, że Polska jest ojczyzną Polaków. - A nie darmozjadów zerwanych z cycka, ze śliniaczkiem jakoby że są niewinni. Ten bój PPB nie jest ostatni, póki żyje leninowiec lub marksista. Wobec luster prawdy wykosimy bractwo, nie tylko ukryte w eseldowskich partiach! 21.11.2005. Ustka |
![]() |
TAM, GDZIE PTAKI GUBIˇ PIÓRA Pory roku są jak twarze na rysunku ze spadochronem z nieba. Byliśmy wszyscy rycerzami jutra - wprost na bruku składaliśmy przysięgę wobec ojczyzny naszej z trawy zarośniętej krzywdami. To oni - czarne ptaki z fałszywą farbą prawa, głosili demokracje z kiełbasą z robakami. I ta wolność miała zakręty; choć drogowskazy w piasku nie miały mocy wytrzymać - przetrzymać ten lukrowy świat tajemnic, z urzędowej pasieki z lustrem i z drutem kolczastym w nim... Byliśmy my na placu "Nędzników",* namalowanymi aniołami na ziemi. Niejeden z piersi matki wyssał sarmatyzm do śmierci. Bo faktycznie poglądów nie zmienia się co sezon w roli jelonka czy żaby. Policja nas biła tylko za to że kochamy... flagę narodową! (* Plac Zwycięstwa przed Ratuszem w Słupsku, zamieniłem na Plac "Nędzników" - lider PPB ). 20 listopada 2005 Ustka |
![]() |
A TY MI NIE ZAŚNIJ POLSKO! A ty mi nie zaśnij Polsko, bo jeśli zaśniesz, kto twój sen zrecenzuje po ostatniej nocy, gdy tyle jest wirusów podanych na tacy, gdy tyle jest luster porozbijanych, niby jakiś chuligan z obcej strategii po cichu wbija ci nóż w plecy. A ty mi nie zaśnij Polsko, dzieci marzną z zimna i głodu, na palecie farby wystygły przed samym zarysowaniem ważnych narodzin motyla i ważki, przed letnim wyostrzeniem lotu, jakby sam Pan Bóg przygasł niską barwą zabielonego cienia. A ty mi nie zaśnij Polsko, bo jesteś sama pośród osi Wschód - Zachód, na dodatek bezzębna i bez głosu; jedynie co możesz być inwalidką, z podpierającym się kijem w kleszczach odbierania, co do tej pory było polskie. A ty mi nie zaśnij Polsko... 11 czerwca 2005 Ustka |
Andrzej Pokoropiński
JUTRO ZAPUKA RZECZYWISTOŚĆ
Mam przed sobą Antologię Poezji pt."Wiersze jak chabry w pszenicznym łanie", Słupsk 2005. Występuje w niej z utworami czterdziestu autorów. Redaktor: Zbigniew Babiarz -Zych. Zdjęcia: Jan Maziejuk. Redaktorzy techniczni: Michał Wosik i Artur Wróblewski. Wstęp, wybór i opracowanie: Zbigniew Babiarz-Zych i Mirosław Kościeński. Publikacja wydana staraniem Starostwa Powiatowego w Słupsku. Wydanie I. Nakład 400 egz. 405 str. Druk: Drukarnia "Grawipol".
Jako recenzent, wybrałem z szacownego grona znanego mnie osobiście autora: Zygmunta Jana Prusińskiego z Ustki. Powiem tak, od razu wiedzieć się powinno, że nudzić poeta nie będzie, że zaskoczy tematycznie od strony bogatej ilustracji w wierszach, wręcz opowiada, wciąż opowiada, i to jak. To jest poezja przyklejona do człowieka, jego zwykły dzień nie różni się od symbolu kamienia, a zatem trud przeżycia, gdzie ofiarą staje się uczciwy człowiek. Bo kłamstwo
ma sztandary, a dialektyka pożądana. Społeczeństwo uśpione i prowadzone (w kameralnej okupacji) przez kolorowe partie. Poeta Prusiński zauważa, że termin "demokracja" jest pierwszą literą "A" z elementarza. Są demokratyczne partie lewicowe i są demokratyczne partie prawicowe, a człowiek - ludzie - społeczeństwo - naród, są mozaiką w ich ustach. Nawet nie muszą pocić się decydenci, szeptają starym zwyczajem, to niczym schemat obyczajowy. Prusiński umie to wyczuć, ma słuch muzyka i oko poety. Jest spostrzegawczy na sprawy
społeczne, i to go wynosi na piedestał "obrońcy prawdy", "obrońcy prawa", "obrońcy odwagi". Ta cecha jest rzadka u poetów dzisiaj. Wolą pisać bezpieczne tematy, nikogo nie dotykać a nawet i nie obrażać. A on wciąż świdruje problem Polski w ciele narodu. Uważa go za tchórzliwy emblemat dzisiejszego czasu niszczenia cech tradycyjnych w słowiańskim świetle i dżwięku. To Zachód powinien uczyć się konserwatyzmu trwałych uczuć, nic z liberalizmu, bo akurat dla Prusińskiego całkowity "liberalizm", to tkanka tchórzostwa, która doprowadza do bałaganu i niszczenia, zniewolenia piękna w ludziach - którego coraz mniej wykwita z korzeni narodowych.
O tym i pisze w książce współredaktor Mirosław Kościeński, znany poeta na Pomorzu i w kraju, laureat "Czerwonej Róży" w Gdańsku. Cytuję fragment: "Bo przecież słowo kultura to tylko prozaiczne uprawianie roli. Po łacinie. I tutaj dotykamy tak zwanej brudnej rzeczywistości. I pisze o tym Zygmunt Jan Prusiński. Po powrocie z 13-letniej tułaczki poza Ojczyzną. Kiedy wrócił z Austrii zaczął pisać o wartościach. Tych największych. Czyli ukochanej Ojczyżnie, Polsce. I kiedy ogłosił słynny wiersz o Saddamie Husainie wszyscy odsądzali go od czci i wiary. A po niecałych dwóch latach pobytu naszych wojsk w Iraku okazuje się, że miał wiele racji. I za to trzeba cenić Prusińskiego". Zgadzam się, to poeta męskiego typu. Dla niego nie ma żadnych parawanów, nie owija "bawełenek" o zapachu sztucznych perfum. Twarz jest twarzą, słowo jest słowem i zawsze w nim będzie najcenniejsze; tarcza z mieczem Anioła. Nie ma on litości dla słabego narodu i tępi taki naród, bo dla niego liczy się "tożsamość". Ojczyzna bez tego elementu jest skundlonym tworem. A obrażajcie się, obrażajcie - poeta Prusiński ma rację.
Zobaczcie jak pisze poeta na prowincji w Ustce. Dawno nie przeżyłem dreszczy, pozytywnych dreszczy, czytając taki wiersz.
Oto trzecia część, a wiersz nosi tytuł: "Perspektywa niedoścignionej wiedzy":
Gdybyś żył na południu
pisałbyś wiersze o skałach
różnych charakterów;
są skalne drzewa i sentymenty,
są skalne orły i krzewy wstydu,
są skalne pająki i wiatry w szczelinach.
Tajemnice te polegają
na inteligencji,
nic poza tym
bo zwiędnie nawet ogień
w twoich rękach.
12.11.2004.
Uważam, że ten przykład poezjowania jest doskonały w swej sile. To się dobrze czyta. Przy lużnej rozmowie z autorem, wyznał on, że: "Periodyki literackie i dzienna prasa, dla mnie, ( w wolnej Polsce ) coraz bardziej zaciśnia się. Cenzura jest aktywniejsza aniżeli to było w komynistycznej PRL. - Czy to absurd i paranoja?" - pyta Prusiński. - I mnie to dziwi, jeżeli walczyliśmy o wolność słowa. Bo poezja bez wolności słowa jest niczym innym, i n w a l i d k ą. Wracamy do jego poezji. Prusiński w wierszu "Skuteczność niszczenia" podpiera się, jako mottem, myślą Tomasza Jastruna: "...brak metafizyki staje się głównym problemem naszej cywilizacji". Fragment:
Ale my, szczep słowiańskich dusz,
nafaszerowani kalkulacją wątroby
i płuc, mamy sztuczną ambicję.
Nigdy razem - zawsze osobno
spisujemy dzieje historii,
zachowując się jak cienie...
I taka jest Polska
nieaksamitna i bezwolna -
a wróg pożera wszystko!
7.11.2004.
Zygmunt Jan Prusiński nie zapomina o tragicznych postaciach "wielkich obywateli świata" w XX wieku. O swoim przyjacielu Zbigniewie Herbercie napisał wiersz - który z kolei: "Sadzawka i skrzydło bociana". Oto fragment:
Ostatnio czytałem jego wiersze,
daleko za miastem. Tam gdzie
krzyżują się pola w zgodzie -
stwierdzam w nich dużo polskości.
Dlatego nie mógł otrzymać
Nagrody Nobla, bo nie wolno być
takim ślepym patriotą. Tu trzeba
pisać o tych co nie słyszą -
bo czym się różni kamień od serca?
12.01.2004.
"Zastosowanie cienia przed kałużą" to motto autora do wiersza "Nowy pomnik w Słupsku". Ten wiersz poświęca ks. Jerzemu Popiełuszce. Fragment:
Był księciem księży, bliski narodowi,
co bez niego niczym ślepcy
nie możemy drogi odnależć. (...)
Bohater wieczoru zamówił deszcz,
bo o to chodziło w tej scenerii,
by ludzie nie biegali oczami
po twarzach z ciekawości,
wedle hymnów i modlitw
pod woalką cnotliwej Marii.
25.10.2004.
Krzyk poety jest ironią. Nie ma innego wyjścia, jeśli sam stoi na przedpolu walki. To jest przykre, jeśli wierszem walczy - a chciałby mieczem! W wierszu "Idżmy do stajenki", poeta pisze:
Dojdziemy tam, o zmierzchu.
Księżyca nie będzie i
Gwiazdy Północnej.
Zasiedlimy się w samym
kącie próżnej akceptacji.
Pozdrowią nas pająki
i inne owady.
Nie stawiajmy warunków,
ten dom nie jest nasz. (...)
Stajenka - nasza ojczyzna,
chwilowy dar Pana Boga.
Odkupimy najpierw winy,
za stan ogrodów i luster.
2.09.2004.
Tak, to się czuje, jak ciężko żyć w Polsce takim osobowościom. Prusiński nie znosi "masek" i
przebierańców, gardzi judaszami i błaznami. Zresztą ma w propozycji tomik wierszy do wydania pt. "Błazny i judasze", jak wiele innych tytułów już przygotowanych do druku. Jedynie brakuje mu odważnych sponsorów. Bo w swoim arsenale ma odważne i mocne wiersze.
W antologii "Wiersze jak chabry w pszenicznym łanie", Prusiński ma zamieszczonych dwadzieścia utworów. Bardzo głęboki wiersz, prawie biograficzny nosi tytuł "Wieczorna prośba", ale chciałbym zatrzymać się i zakończyć tę recenzję o wierszach poświęconych Unii Europejskiej. Tak się składa, że Zygmunt Jan Prusiński mieszkał kilkanaście lat na emigracji politycznej we Wiedniu. Dobrze poznał tę Unię, i wie kto nią rozporządza. Akurat to nie przyjaciele Polski, to nie są i nie będą oni przyjacielami Polaków. Jak sam mówi: "Unia, to czarne płaszcze ludzkiej tragedii. Ludzie przekonają się, jakie to (lustro) było brudne!" Oczywiście w trakcie aspektu unijnego, zwanego "referendalną szansą" dla Polski, był w grupie zimnych pesymistów. Nie trzeba odszukiwać jego uczuć i zaangażowania. Oto owoce, a proszę mi wierzyć, napisał o tym "raju" jako Eldorado zagubionych bez duszy w beznadziejnych szansach, znajdując w zastępstwie nowy termin, nową terminologię na Starym Kontynencie, nawając ją szyrderczo: "EURODORADO"! - I jak serią z karabinu maszynowego rozpisał się w tym klimacie sporo. Oto wiersz "Mówi pan...":
Mówi pan, do Unii -
do Unii wszystko przenieść:
siebie, meble i książki,
cały dobytek niewolnictwa.
Mówi pan, że kobitki
będą słodsze i czyściejsze,
że będziemy mieli do syta
cudzoziemki z 25 krajów.
Mówi pan - ale tylko mówi pan;
a ja chodzę obydwoma stopami
naprawdę po twardej ziemi.
10.05.2004.
Kończąc już, chcę zaprezentować wiersz tak udany w swej budowie ironicznej, ale jakże z wyczucia i dystansu wyprzedzonego, że tak, bo tak jest i tak będzie - i diamentarnie poeta Prusiński ma rację, z którą i ja się zgadzam. Bo, komu można wierzyć, jak nie poecie o narodowych barwach. A takim jest wciąż Zygmunt Jan Prusiński z Ustki.
Armia szczerbatych idzie na Unię
Inwazja - tylko dla wybranych
po złoty plew - i blew.
Wystarczy być bezzębnym,
z uśmiechem ukrytym
i jadowitym jak wąż.
Weżmiemy Unię jak dziewicę
przytulimy ją do serca.
Przy tym bardzo poważnie
zjednoczymy kończyny -
tak jak to się robi...
taki szybki numerek poznania.
To nic że nas znienawidzą,
nawet obarczą nas winą.
- Po co się pchacie
do cywilizacji,
tu nie ma dla was miejsca?
I jak tu wierzyć pokusom,
tyle się mówiło o raju.
Armia szczerbatych
wzięła nadzieję,
i kilka flaszek na kaca!
30.04.2004.
niezależny
publicysta
Zygmunt Jan Prusiński
e-mail : poetazjp@op.pl
Wiersze Z.J. Prusińskiego w tomiku poezji "W krainie żebraków słyszę bluesa"
Z przygotowanego do druku
tomiku:
"Poezja radia Supermova"
na stronie: ...tak trochę z jego twórczości żyjącej niespokojną codziennością...
Niezależne Czasopismo Internetowe "AFERY - KORUPCJA - BEZPRAWIE" Ogólnopolskiego Ruchu Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją. prowadzi: (-) ZDZISŁAW RACZKOWSKI Dziękuję za przysłane teksty opinie i informacje. |
www.aferyprawa.com
|
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.