opublikowano: 26-10-2010
Zygmunt Jan Prusiński... tak trochę z jego twórczości żyjącej niespokojną codziennością...
Z tomiku przygotowanego do druku: "Poezja radia Supermova"
POZWOLILIŚMY IM, MY, NARÓD...
Jesteśmy wypaczeni bez różowego wzroku,
tańcujemy kawałki na drewnianej podłodze
smutniejsi od wyschniętej akacji na rozdrożu.
Krwawimy zduszeni inwalidzką polityką -
tyle obrzydzenia do skrajnej korupcji wylewa
rzeka z wszystkich ust przegranych czasem.
A wobec słońca nie jesteśmy szczerzy;
tak jak owca do trawy - nawet jej pasterz
jest przyjazny aby spokój miała optymalny.
No cóż świat się zawalił pod ciężarem...
polski komunizm wre - niby uciekamy
od tego straszydła - a on nas goni...!
21 stycznia 2005
Ustka
Z tomiku poezji "W krainie żebraków słyszę bluesa"
Agora Słupsk 2001 ISBN 83-912772-2-4
POD GODŁEM SMUTNEGO ORŁA Z KORONˇ Motto: Z przyczyn niesamowitej inteligencji jaką okazała Przewodnicząca Kolegium przy Sądzie Rejonowym w Słupsku Dzierżyńska Edyta, ku roztropności na przyszłość wiersz ten o niej napisałem. - Rozdzwoniła się biodrami na krześle siedząc w kolegium niespokojna temperamentem, zasłoniętym tak pozornie - dla pozoru kokietowała wyraĽną kobiecością przewodnicząca (wymiaru nie-sprawiedliwości) na etacie i etapie skrzywionej ambicji, by walić podatników po kieszeni, po swojemu - tak zwyczajnie i dla kaprysu warg sromowych też, a bezrobotnym bez zasiłku odebrać głos bez prawa do obrony... - Rozdzwoniła się biodrami (moja w głębi serca ułożona) Edyta Dzierżyńska. że jest gwiazdą nad gwiazdami z wilczym biletem oddania w mój próg erotycznej wyobraĽni, by ją skruszyć paragrafem członka. Ustka. 12 września 2001. |
Słupski burdel w sądach: w Gdańsku nielepszy... Z prasy lokalnej: RACHUNEK ZA ŚMIERĆ Przez siedem lat pomorska policja nie zaproponowała nawet ugody w sprawie zadośćuczynienia za zabicie naszego syna - twierdzą rodzice Przemka Czai. Możliwie, że za dwa tygodnie policja będzie musiała zapłacić im pół miliona złotych. Sąd Okręgowy w Gdańsku zamknął wczoraj sprawę. (Marzena Czaja i jej adwokat Bogusław Szpinda walczą o zadośćuczynienie za śmierć Przemka już cztery lata. Jest szansa, że za dwa tygodnie skończy się ich udręka). Policjant zabił chłopca: Przemek Czaja zginął siedem lat temu, gdy wracał z kolegami z meczu koszykówki. Został skatowany pałką przez policjanta, bo wraz z grupą kibiców przechodził przez przejście na ulicy Szczecińskiej na czerwonym świetle. Jego śmierć wywoła kilkudniowe zamieszki w Słupsku. Dariusz W. (Wożniak - esbek, przypomina ZJP), policjant, który pobił śmiertelnie 13-letniego kibica, przeszedł na emeryturę. Sąd skazał go na osiem lat więzienia, z czego odsiedział jedynie cztery. MIASTO SŁUPSK pamięci Przemka Czai Nie przeczę - rozbieżność faktów w naszym mieście zna jedynie... Bóg! Tylko ofiara jest wiarygodna, bo nie żyje - to jedyny posąg pamięci. Urzędowy parnas jest bezradny, bo nie wyszedł z tej lekcji w roli geniusza prawa. Młodzież chwyciła bieg wydarzeń (w swoje ręce) - oczekując wyroku dla zabójcy. - Miasto to w czerni dawno pokryte nie ma tęczowej satysfakcji. Spazm życia w przekleństwie własnym, rozgrzesza zabójców - nie ofiary! 5-6 marca 1998 Ustka Z tomiku wierszy: "W krainie żebraków słyszę bluesa"; / wiersz ten był prezentowany przez autora w Radio CITY w Słupsku, w programie "Jerzy Izdebski talk show"/ |
Z tomiku przygotowanego do druku: "Poezja radia Supermova"
![]() |
TA ZAGUBIONA MŁODZIEŻ Tym, co noszą bluzki z nazwą CCCP Tak, widziałem ich na żywo bez pędzla malarza lub fotografii, uniwersalnych bez historii - są teraz sami historią w przemyśle i w szpiku. Tak, widziałem młodość pachnącą jak w maju sady przez Pana Boga dotknięte, miłością kwiatów zrośnięte pamięcią dla nas, byśmy mogli oczyścić dusze przed złem. Ta zagubiona młodzież nosi w sobie tarcze, tarcze niewinności - bo cóż dla nich znaczy "C C C P"! Ich matki i ojcowie, są innymi matkami i ojcami... Może i rodzice przespali historię? 15 stycznia 2005 Ustka |
Zygmunt Jan Prusiński
CZY
PRASA W POLSCE JEST WOLNA
Cenię
sobie wyważone opinie felietonisty Tadeusza Jacewicza. Jego motto
dziennikarskiej profesji, to: "Cenię wolność prasy". I w tym wyjątkowym
obszarze, chciałbym dotknąć dwa aspekty. Pierwszy: Czy prasa w III RP
jest całkowicie wolna - czy nie ma jakoby ukrytej cenzury? Drugi aspekt;
to mowa o czwartej władzy.
Wróćmy do szczególnej wypowiedzi w "Rzeczpospolitej", która
napisała, że: "Ludzie
elektoratu Samoobrony są najczęściej chamami". Już po tej wymownej
prowokacji mało intelektualnej, ten dziennik czuje się czwartą władzą. Kim
za to są ci, z innych elektoratów, politycznych opcji? Chcę od razu zastrzec,
iż w przedostatnich wyborach nie głosowałem na nikogo, zaznaczam, w wolnej
Polsce; bo ten liberalizm - najpierw polityczny, a potem ekonomiczny jest zupełnie
podobny, czy to u prawicy czy u lewicy. Jedynie brałem udział w wyborach do
samorządu - kandydując na fotel burmistrza Ustki. Wynnik: na dziewięciu
kontrkandydatów zająłem 5 miejsce. - Lewica szła frontalnie z
populistycznymi wnioskami i (ze słodką zapiekanką), że na dziś "święte
słowo": p r a c a, jest bardzo chwytliwe dla naiwnych. I wygrał ten, który
obwiesił na mieście hasło wyborcze w takim stylu, cytuję: "Równość
dzieciom, praca rodzicom". Moje hasło wyborcze było widocznie niezrozumiałe:
(Ludzi nie powinno się kochać, tylko w czasie wyborów!). Wracam do meritum
-Gdybym był człowiekiem elektoratu
Samoobrony, to na pewno następnego dnia, pozwałbym tą gazetę o
odszkodowanie do sądu.
Pamiętam ten dzień w Słupsku, w trakcie "Literackich Dni Baczyńskiego"
spotkałem się z profesorem i zacnym historykiem literatury Andrzejem Waśkiewiczem
z Gdańska, który bez żadnego zastanowienia powiedział, bym się
nie denerwował, nie stresował, bo liderzy poszczególnych partii w
Parlamencie, to byli członkowie PZPR/PRL. I faktycznie, gdyby się przyjrzeć
minionej historii kilkunastu lat, to ukryty PZPR istnieje zakamuflowany (w
innych garniturach)... Faktem jest, iż większość społeczeństwa z okresu
PRL, ledwie ma ukończone podstawówki, jakieś zawodówki, no i kursiki - tak,
że skarb wiedzy był i jest nadal bardzo niski. I ta większość społeczeństwa
idzie głosować, w ogóle nie orientuje się o co chodzi w polskiej polityce. Właśnie
ta grupa ucieka wręcz od polityki, a polityka to nic innego między innymi, to:
bezrobocie, bezdomność, brak zasiłków, niskie emerytury i renty, wysokie
podatki, itp. Prosty człowiek wie jedynie ogólnikowo, co to jest prawica, a co
to jest lewica. Także w zagmatwaniu tkwią te różnice - co jest zupełnie błędne,
gdyż w Europie Zachodniej programy bloków partyjnych są akurat
odwrotne niż w Polsce. U nas lewica, to tam prawica, u nas prawica, to tam
lewica! Stwierdzam to ze stanowczością, ponieważ byłem członkiem partii w
Austrii, którą w poglądach lewicowych utożsamić można z niektórymi
partiami prawicowymi w Polsce.
I jeszcze o ordynacji wyborczej do Senatu, jaki odbył się ostatnio.
Media zapoznawały, iż można na jednej liście z nazwiskami dać głos na
wybranego kandydata, a też jednocześnie na kilku kandydatów - i ten
wspomniany (prosty człowiek), był doprawdy zagubiony... Ordynacja w Polsce
jest zła i mało klarowna.
Wrócę do szlachetnego hasła Jacewicza: "Cenię wolną prasę".
Doprawdy, ja też bym taką cenił, lecz z wielu lat z autopsji wiem, że jest
inaczej, choćby na słupskim terenie. Można się szybko przekonać, zorientować
że do wolnej decyzji pojedynczych młodych dziennikarzy, długa to jest droga. Młodzi dziennikarze, w nowej Polsce, o systemie (podobno)
demokratycznym, mają tego dość. Osobiście rozmawiam z nimi, i jedynie jąkanie
słyszę, że tam na górze... Starzy dziennikarze z PRL-u, nie dają uskrzydlić
się... Dla przykładu chodzi mi o "Głos Wybrzeża" i "Głos Słupski".
Wspomniana "góra", to nomenklatura z korzeni PZPR. Cóż oni mogą
wiedzieć o "wolnej prasie"? Skąd mają zdrowe przykłady, doświadczenia?
W praktyce wygląda to tak, jeśli pisze się o zwykłym "Kowalskim",
nie ma problemu. Jeżeli jednak przyniesie się artykuł czy list do redakcji na
osobę publiczną, która jest we władzach, że jest malwersantem i
skorumpowanym urzędnikiem, sprawa jest od razu zamknięta. Od kilku lat dobijam
się do słupskich dzienników, bo jeszcze jest "Głos Pomorza" i
"Dziennik Bałtycki" - ostatnio połączony z "Wieczorem Wybrzeża"
- o ujawnienie i zbadanie tak poważnej sprawy, a chodzi o lewych właścicieli
ogromnych majątków ziemskich u nas na Północy, w tysiącach hektarach pod
wiatraki, nie
oskarżając ich a pytając się w publicznych mediach: jak można osiągnąć w
tak krótkim czasie, taki majątek? Cisza trwa. Redakcje od razu kamuflują moje
informacje, bo nazwiska są znane, bo to publiczni decydenci z administracji
publicznej III RP! Oj, bardzo znane nazwiska; i wszyscy (z żałosnej):
PZPR-SdRP-SLD!!!
Więc co mogę sądzić o prasie, że prasa ucieka niczym przed komarem z
igłą. Taka to jest w polskim wydaniu komunikacja, informacja i integracja.
Pojedyncza jednostka kwitnie w zamożności, a tysiące ludzi głoduje,
ostatnio na Pomorzu znikają psy...
I na koniec, jaka to jest wolna prasa, gdy w sądach
słupskich wyprasza się dziennikarzy?! To jest upokarzające,- A kto to
jest dziennikarz i media? To jest jedyny pośrednik, który informuje, ma za
zadanie, za obowiązek najważniejszy taką powinność spełniać, by opinię
publiczną i czytelników informować. To
jest podstawowy takt zasady, jak to czyni się w cywilizacji zachodniej. A u
nas? Słupsk jest tego przykładem, że informacja, komunikacja jest kulawa,
chora, niedorzeczna.
Byłem publicystą na Zachodzie i pisałem artykuły polityczne do kilku
poważnych tytułów w prasie emigracyjnej, chociażby w stałej rubryce w
"Orle Białym" w Londynie - za wspaniałym redaktorem Edwardem Chudzyńskim
- i zastanawiałem się nad tym, czyżby nie utworzyć nowego związku
dziennikarzy, bez tych jałowych - jakie są w Polsce, by mógł ten związek bronić
się od wszelkich złych zachowań dziennikarzy, którzy domagają się ujawnień,
co do skorumpowanych urzędników i samorządowych decydentów. Tak ładnie się
nazywającymi - "Vip-ami"
A na razie - może gdzie indziej jest "normalnie", to w Słupsku prasa nie jest wolna.
niezależny
publicysta
Zygmunt Jan Prusiński
e-mail : poetazjp@op.pl
21.11.2005.
Niezależne Czasopismo Internetowe "AFERY - KORUPCJA - BEZPRAWIE" Ogólnopolskiego Ruchu Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją. prowadzi: (-) ZDZISŁAW RACZKOWSKI Dziękuję za przysłane teksty opinie i informacje. |
www.aferyprawa.com
|
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.