opublikowano: 26-10-2010
DRUGI LIST OTWARTY DO PROKURATORA GENERALNEGO ANDRZEJA CZUMY - RAFAŁA KRZYSZTAŁOWSKIEGO - OFIARY WIELOLETNIEGO SĄDOWEGO, PROKURATORSKIEGO I POLICYJNEGO BANDYTYZMU.
Wniosek
pokrzywdzonego, o objęcie ścisłym nadzorem Ministerstwa Sprawiedliwości dwóch
kluczowych postępowań karnych, podlegających obecnie rozpoznaniu w
skorumpowanych sądach okręgu Koszalina - w Wałczu i Szczecinku.
Sprawy
karnej o sygn. akt IIK 174/08 rozpoznawanej w Sądzie Rejonowym w Wałczu.
Sprawy
karnej o sygn. akt IIK 106/09 – (VIK 526/08) rozpoznawanej w Sądzie
Rejonowym w Szczecinku.
Rafał Krzyształowski
Szczecinek
8.09.2009r
78-400 Szczecinek
BM III - 051 - 796 -2009 PR
BM III - 051- 2839/09/R
Prokurator Generalny
Andrzej
Czuma
Drugi
list otwarty
Jak już zawiadamiałem Pana w swoim poprzednim „Liście
otwartym” z dnia 10.06.2009r
opublikowanym przez „AFERY PRAWA”, od
trzynastu lat jestem ofiarą rozlicznych prymitywnych przestępstw popełnionych
z premedytacją na moją szkodę przez kilkudziesięciu skorumpowanych
przedstawicieli „prawa” ze Szczecinka, Koszalina, Białogardu i Sławna – w
trakcie pełnienia funkcji służbowych.
A mianowicie kilkudziesięciu
skołtunionych ze sobą dwu instancyjnych sędziów
i prokuratorów, dyspozycyjnych policjantów
oraz liczne grono adwokatów i radców prawnych powiązanych ze sobą przestępczymi układami.
Do tej grupy przestępczej
należą również : dyspozycyjni
biegli lekarze sądowi psychiatrzy ze
Szczecinka i z „psychuszki” w Miastku -
kilku urzędników z ZGM TBS sp. z.o.o. w Szczecinku - z Urzędu Miasta w
Szczecinku - z Urzędu Skarbowego w Szczecinku - kilku etatowych
pracowników Sądu Rejonowego w Szczecinku pozostających w zależności służbowej
i towarzyskiej z orzekającymi w moich sprawach sędziami.
Między innymi Kierowniczka
Sekretariatu Prezesa Sądu - Kierowniczka
Sekretariatu Wydziału Cywilnego - podlegający
jej protokólanci - stażysta sądowy, którego osobiście ona zwerbowała do złożenia
fałszywych zeznań w mojej pierwszej sprawie karnej o sygn. akt IIK 949/02, przeprowadzonej wybitnie stronniczo
stalinowskimi metodami w Sądzie Rejonowym w Białogardzie, przez oddelegowanego do tej brudnej roboty koszalińskiego
naginacza prawa, asesora sądowego Jacka
Bytnera.
Mianowanego
na sędziego wkrótce po tym jak skazał mnie bez winy wyrokiem karnym na karę
pięciu miesięcy pozbawienia
wolności, z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres trzech lat próby,
pomimo iż nie popełniłem żadnego przestępstwa na szkodę oskarżającego
mnie sędziego Katarzyny
Mazurkiewicz, lecz
odwrotnie.
W tym przestępczym
procederze nie małą rolę odegrał również Komornik
Sądowy z siedzibą przy Sądzie
Rejonowym w Szczecinku, któremu w/w aferzyści zlecili określone działania
na moją szkodę a następnie skutecznie ochronili
go przed wszelkimi konsekwencjami prawnymi.
Ta zorganizowana grupa
przestępcza dwukrotnie, w dwuletnim przedziale czasowym w niemal identyczny
sposób pod pozorami prawa pozbawiła mnie i moją rodzinę całego dorobku życia,
wpędzając w ekstremalnie skrajne położenie życiowe, zaszczuwając nas przy
tym przez dyspozycyjną policję jak dzikie zwierzęta.
Do tego trzynastoletniego
nieludzkiego togowego procederu przestępczego nawiązują w wielkim skrócie i
uproszczeniu przesłany Panu przez mnie „List
otwarty” z dnia 10.06.2009r i
cztery załączone do niego publikacje „AFERY PRAWA”
w mojej sprawie, którego kopię
wraz załącznikami przekazała Panu drogą urzędową również Kancelaria
Prezydenta R.P. Lecha Kaczyńskiego.
1.
Publikacja
A.P. z dnia 19.08.2008r -
„Szczecin Szczecinek cała Polska – zniszczyć człowieka czy rodzinę to
takie proste dla skorumpowanych organów władzy. Skazany bez winy Rafał
Krzyształowski”.
2.
Publikacja
A.P. z dnia 13.12.2008r - „Prześladowany
przez władze Rafał Krzyształowski – wniosek o wyłączenie sędziów Sądu
Rejonowego w Szczecinku i Koszalinie zakończony skierowaniem do psychiatryka…
- z listów i z życia wzięte…”.
3.
Publikacja
A.P z dnia 31.01.2009r - „
Rafał Krzyształowski i „ gra w pomidora” przez sędziów i
prokuratorów ze Szczecinka i okolic”.
4.
Publikacja
A.P. z dnia 13.03.2009r - „Prezes
Sądu Rejonowego w Szczecinku Leszek
Miazek nie jest w stanie logicznie zrozumieć nie tylko tekstu?”.
Na wszystko co zostało
stwierdzone w moim poprzednim „Liście
otwartym” a także we wskazanych publikacjach A.P. posiadam
rozliczne bezsporne dowody pod różną postacią, których nie da się w
jakikolwiek sposób podważyć.
Mimo tego nie
podjął Pan dotąd żadnej interwencji w mojej sprawie, zupełnie tak jakby
problem togowej mafii w Szczecinku, Koszalinie, Białogardzie, Sławnie i w całej
Polsce, w ogóle on nie istniał.
W związku Pana pasywną
postawą moi togowi i mundurowi oprawcy nadal czują się całkowicie bezkarni i
pewni siebie.
W
dalszym ciągu notorycznie łamią i naginają prawo we wszystkie możliwe
strony kpiąc sobie jawnie ze mnie i mojego wielopłaszczyznowego pokrzywdzenia.
Ignorują moje wnioski
procesowe, pisma urzędowe skierowane do nich imiennie, odmawiając udzielenia
odpowiedzi na moje prozaiczne pytania dotyczące ich trzynastoletniej działalności
przestępczej na moją szkodę i odniesienia się do obciążających ich dowodów.
Wody w usta
nabrali między innymi :
1.
Prezes Sądu Rejonowego w
Szczecinku Leszek
Miazek
2.
Prokurator Powiatowy w Szczecinku Janusz
Bugaj
3.
Prokurator
Przemysław
Woźniak z Prok. Rej. w Szczecinku.
4.
Komendant Powiatowy Policji w
Szczecinku Józef
Hatała
5.
Biegły lekarz sądowy psychiatra
Ordynator Oddziału Psychiatrycznego „Salus” w Szczecinku Jolanta
Martyniuk
6.
Mój adwokat z urzędu Tadeusz
Tyka z Kancelarii Adwokackiej w Sławnie nie pomijając w tym
pozostałych łajdaków i szubrawców powiązanych z nimi korupcyjną nicią, a
nawet grubym powrozem.
Część moich pism urzędowych
skierowanych do wymienionych osób zamieszczona jest w powyższych publikacjach
„AFERY
PRAWA”.
Miedzy innym w
publikacji z dnia 31.01.2009 „Rafał
Krzyształowski i „gra
w pomidora”
przez sędziów i prokuratorów ze Szczecinka i okolic”
oraz w publikacji
z dnia 13.03.2009r
„Prezes Sadu Rejonowego Leszek Miazek
nie jest w stanie zrozumieć nie tylko tekstu?”.
Powyższe
okoliczności powinny z urzędu zobligować Ministra Sprawiedliwości i
Prokuratora Generalnego w jednej osobie, do rzetelnego zbadania zasadności
wszystkich moich zarzutów postawionych publicznie wymienionym urzędnikom
resortu sprawiedliwości i uczynić to poza strefą ich wpływu i oddziaływania.
Natomiast nie mogą załatwić
tej sprawy dwie lakoniczne i wykrętne odpowiedzi na mój pierwszy „List
otwarty” z dnia 10.06.2009r, które udzielili mi w Pana imieniu urzędnicy
z Biura Ministra Sprawiedliwości Wydziału Skarg i Wniosków.
Specjalista w Biurze
Ministra mgr Zofia
Woźniak oraz oddelegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości, prokurator
Prokuratury Okręgowej w Warszawie mgr Elżbieta
Szawurska.
Obie te odpowiedzi łącznie
z tą udzieloną mi przez Kancelarię
Prezydenta R.P. zostały opublikowane przez „AFERY PRAWA” w artykule z
dnia 30.06.2009r zatytułowanym „Rafał
Krzyształowski na pewno nie podda się w walce o swoje prawa”.
Jak na ironię wszystkie
prognozy i rokowania zawarte w powyższej publikacji zostały zmaterializowane i
formalnie potwierdzone na piśmie przez pracowników Biura Ministra Sprawiedliwości
- Wydziału Skarg i Wniosków.
Taki stan rzeczy godzi w
powagę sprawowanego przez Pana urzędu, hańbiąc tym samym cały resort
sprawiedliwości R.P.
Jak można
Panie Prokuratorze Generalny w cywilizowanym Państwie przekazać moje środki
skargowe do rozpoznania przestępcom, których one bezpośrednio dotyczą i
oczekiwać od nich rzetelnego wyniku?.
Gdzie
tu logika i jakiś sens ?.
Według informacji zawartej
w odpowiedzi udzielonej mi przez Biuro Ministra, sporządzonej w dniu
10.06.2009r pod znakiem BM III – 051
– 2839/09/R (zamieszczonej
w powyższej publikacji „AFERY PRAWA”), mój „List
otwarty” noszący datę 10.06.2009r drogą urzędową został
przekazany z kompletem wyszczególnionych w nim załączników do rozpoznania
przez Prokuraturę Apelacyjną w Szczecinie.
Stamtąd
też miałem oczekiwać odpowiedzi na moje zarzuty, ale jak dotąd jeszcze ona
do mnie nie dotarła.
Tymczasem otrzymałem lakoniczne pismo od
Prokuratora Powiatowego w Szczecinku Janusza Bugaja z datą
13.07.2009r, w którym on stwierdza cynicznie, że wszystkie zarzuty podnoszone
w moim pierwszym „Liście otwartym” i załączonych do niego publikacjach
„AFERY PRAWA” były przedmiotem rzetelnego zbadania Przez Prokuraturę Okręgową
w Koszalinie w oparciu o akta
wszystkich moich spraw od 1997r - w ramach tzw. NADZORU
SŁUŻBOWEGO.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
![]() |
![]() |
![]() |
To co stwierdził w tym
niedorzecznym piśmie Janusz Bugaj
jest jawną kpiną i drwiną z rzetelnie udokumentowanych faktów i bezspornego
materiału dowodowego zgromadzonego przeze mnie we wszystkich aktach moich spraw
sądowych i prokuratorskich przeprowadzonych barbarzyńskimi metodami na terenie
Szczecinka, Koszalina, Białogardu i Sławna.
Takie brednie mógłby sobie
dla hecy wypisywać bajkowy „Pinokio”
ale nie może tego bezkarnie robić profesjonalny prokurator.
Moich zarzutów zawartych między
innymi w pierwszym „Liście otwartym” z dnia
10.06.2009r oraz zawartych w załączonych do niego publikacjach „AFERY
PRAWA” nikt rzetelnie nigdy nie badał a jedynie stwierdzał
lakonicznie w udzielonych mi odpowiedziach, że takie czynności były robione w
ramach nadzoru służbowego i nie stwierdzono aby którekolwiek rozstrzygnięcie
wydane w mojej sprawie zapadło z naruszeniem prawa czy też było dotknięte
jakąkolwiek inną wadą prawną.
Natomiast nikt nie odniósł
się do sposobu oceniania poszczególnych dowodów przez określonych z imienia
i nazwiska sędziów i prokuratorów a także nie podjął próby podważenia
moich udokumentowanych zarzutów na drodze procesowej.
Powyższy fakt potwierdza na
piśmie z datą 12.12.2006r Prezesa Sądu Okręgowego w Koszalinie Janusz
Skibicki, dla którego przedstawione przeze mnie rozliczne
bezsporne dowody pod różna postacią zawsze
były zupełnie przeźroczyste.
W piśmie tym
Prezes Sądu Okręgowego w Koszalinie sam osobiście udokumentował, że nikt z
zewnątrz nigdy nie weryfikował prawidłowości oceny poszczególnych dowodów
dokonywanych przez oskarżonych przeze mnie sędziów i prokuratorów, a rzutujących
na całą serię niedorzecznych wyroków i postanowień wydanych przez nich
dwuinstancyjnie w moich wszystkich sprawach na przełomie lat 1997
– 2009.
Cytuję:„………...w
kwestiach oceny dowodów dokonanej w sprawach nie wypowiadam się bo i ta sfera
działań sądów jest objęta niezawisłością i nie podlega ocenie
kierownictwa administracyjnego resortu. Podobnie, żadnego potwierdzenia w
toku postępowania wyjaśniającego w Sądzie Rejonowym (w Szczecinku) nie
znalazły twierdzenia Pańskie o usuwaniu dowodów z akt”. – Typowe
dla togowców okręgu Koszalina bla, bla, bla.
W załączeniu pismo Prezesa
Sądu Okręgowego w Koszalinie Janusz Skibickiego wydane z datą 12.12.2006r pod
znakiem R.Sk. 202/06 stanowiące załącznik nr 2.
![]() |
![]() |
Ja jednak stanowczo twierdzę,
że Prezes Sądu Okręgowego w Koszalinie Janusz
Skibicki posiadając pełną
wiedzę o matactwach i przekrętach
sędziowskich i prokuratorskich stwierdzał
fałszywie na piśmie przekazanym do wiadomości Ministerstwa
Sprawiedliwości, że w Sądzie Rejonowym w Szczecinku nie usuwano żadnych
dowodów z akt moich spraw na co przedstawiam przeciwstawne dowody w postaci:
1.
Postanowienia Prokuratury Rejonowej
w Szczecinku o odmowie wszczęcia dochodzenia wydanego w dniu 28.09.2007r pod
sygnaturą akt Ds. 1348/07 przez prokuratora Anitę Lelejko – Zaborowską .
2.
Postanowienia Sądu Grodzkiego
w Szczecinku o utrzymaniu tej perfidnej decyzji w mocy wydanego w dniu
10.12.2007r pod sygn. akt VI Kp 221//07, firmowanego przez asesora
sądowego Rafała Podwińskiego przy
osobistym udziale Prokuratora Rejonowego w Szczecinku Janusza Bugaja
![]() |
![]() |
W taki oto sposób jak wypływa
z powyższych postanowień pod pozorami prawa przez 13 lat zacierano ślady
rozlicznych przestępstw popełnianych z premedytacją na moją szkodę przez
przedstawicieli „prawa”.
Natomiast
wszystko to działo się i nadal dzieje za wiedzą i przyzwoleniem najwyższych
władz państwowych.
Między innymi za wiedzą
Rzecznika Praw Obywatelskich i Prokuratora Generalnego, którzy nie badają
stanu faktycznego opisywanego wielokrotnie w moich rozlicznych skargach i
zawiadomieniach o przestępstwach popełnianych notorycznie na moją szkodę
przez togowych przestępców, bazują na ich lakonicznych i gołosłownych
wywodach, uznając stwierdzone przez nich brednie za wiążące, pozostając
bezczynni, zamiast wszcząć
przeciwko nim stosowne do okoliczności postępowania dyscyplinarne i karne.
W aktach moich wszystkich
spraw cywilnych i karnych znajdują się rozliczne i bezsporne dowody na
okoliczność stwierdzonych przeze mnie faktów, które przez trzynaście lat
skrupulatnie gromadziłem aby wreszcie móc rozliczyć togowych szubrawców z
ich perfidii.
Na szczególną uwagę zasługują
akta sprawy o sygn.
Ds. 1411/06 znajdujące się w Prokuraturze Rejonowej w Szczecinku,
ponieważ w nich zgromadziłem najistotniejszy arsenał dowodowy pochodzący z
kontrowersyjnych ustaleń sądowych
i prokuratorskich, dokonanych w trakcie przeprowadzania czynności procesowych w
moich sprawach, na których oparto całą serię niedorzecznych wyroków i
postanowień prokuratorskich kompromitujących cały wymiar sprawiedliwości okręgu
Koszalina.
Drugie akta godne szczególnej
uwagi Prokuratora Generalnego znajdują się w Sądzie Rejonowym w Wałczu
Wydziale Karnym.
Noszą
one sygn. akt IIK 174/08, liczą ponad 650 stron, pomimo iż moja sprawa karna
nie została jeszcze udrożniona przez Sąd z względu na jej szerokie nagłośnienie
przez „Afery Prawa”.
Właściwie to nie wiadomo
czy się śmiać, czy też płakać z tego powodu, bo nigdy dotąd nie spotkałem
się z tak nasilonym sądowo-prokuratorskim
obłędem, który już trwa prawie trzy lata.
Togowi przestępcy ze
Szczecinka, Koszalina, Białogardu i Sławna nie mogąc dowieść mi procesowo,
że nie popełnili zarzucanych im przeze mnie przestępstw na moją szkodę,
postanowili wspólnie i w porozumieniu ze sobą zgnoić mnie „W Imieniu
Rzeczypospolitej Polskiej” i zmusić do zaniechania oskarżeń.
Uczynili
mnie zupełnie bezbronnym, ponieważ wszelkie moje środki zaskarżania
rozpoznawali w swoim skorumpowanym gronie a to zawsze kończyło się ich
instrumentalnym odrzucaniem.
A kiedy się skarżyłem do
wyższych władz na ich bezprawie opisując to zbiorowe bandyctwo, automatycznie
fabrykowali przeciwko mnie zarzuty karne żeby znaleźć podstawę poddawania
przymusowym badaniom psychiatrycznym w celu wykazania u mnie niepoczytalności
za sprawą skorumpowanych przez siebie lekarzy psychiatrów.
Natomiast wyprodukowane na
ich zlecenie opinie psychiatryczne o moim rzekomym stanie zdrowia psychicznego,
nie mające nic wspólnego z prawdą i stanem faktycznym, służyły czarnym dewiantom do tuszowania
swoich zbiorowych przestępstw popełnianych notorycznie i z premedytacja na moją
szkodę.
Resztę za nich robiła
policja stosując wobec nas na każdym kroku stalinowski zamordyzm,
czyli bicie, poniżanie, fałszywe oskarżenia itp. w celu zmuszenia do
milczenia. (
Szczecineccy policjanci nadali mi ksywkę „Pisarz” . Tak też mnie nazywają
na odprawach .)
W zainicjowanych mi
procesach karnych oskarżyciele publiczni zarzucali mi jedynie, że znieważałem
sędziów i dopuszczałem się wobec nich gróźb bezprawnych.
Ale nie byli w stanie przez
prawie trzy lata określić typu przestępstwa jakiego popełnieniem miałbym
grozić sędziemu Katarzynie Mazurkiewicz
i Agnieszce Froechlich, chociaż moją
sprawę prowadziło aż trzech prokuratorów.
Nie potrafili także przez
trzy lata sprecyzować jakie zwroty użyte w moich pismach urzędowych i
korespondencji imiennej stanowiącej podstawę aktu oskarżenia, mogłoby znieważyć
obrażone na mnie persony.
Należy stwierdzić, że żadne
ze słów użytych przeze mnie w tych pismach do określenia cech i zachowań
przestępczych moich oskarżycieli nie może być potraktowane jako ich znieważenie,
jeżeli weźmie się pod uwagę całokształt ich przestępczego dzieła a także
stany emocjonalne powodowane ich cyklicznym i bezprawnym działaniem na moją
szkodę.
Byłem przekonany, że po
odczytaniu mi aktu oskarżenia będę miał wreszcie stworzoną możliwość
wybronić się w sądzie przed absurdalnym oskarżeniem prokuratora Piotra
Nierebińskiego i przedstawić dowody na swoją obronę i te obciążające
przestępstwami moje oskarżycielki.
Chociaż akt mojego oskarżenia
został przesłany do Sądu Rejonowego w Wałczu Wydziału Karnego w sierpniu
2008r to jednak nie zostało udrożnione przeciwko mnie postępowanie karne
tylko i z wyłącznej winy Prezesa Sądu Rejonowego
w Wałczu Małgorzatę Dering- Suską i Adwokata Mieczysława Lenarta.
Pierwszą
rozprawę karną odwołano na kwadrans przed planowanym wywołaniem sprawy z
powodu nagłej choroby sędziego, chociaż
prawdziwym i jedynym powodem było złożenie
przeze mnie do akt dwóch publikacji „AFERY PRWA” nagłaśniających ten
proces..
Drugą
Rozprawę odwołano z powodu rzekomej nagłej choroby matki mojego nowego obrońcy
Mieczysława Lenarta.
Opis tego sądowego cyrku
znajduje się w publikacji „AFERY PRAWA” z dnia 2.05.2009r zatytułowanej „Typowy
dzień w typowym polskim sądzie przy udziale niekompetentnych urzędników
sadowych …dzień z życia poszkodowanego Rafała…”
Prezes Sądu Rejonowego w Wałczu
Małgorzata Dering-Suska zdawała
sobie sprawę, że zarzuty postawione mi prokuratora Piotra Nierebińskiego z
Prokuratury Rejonowej w Sławnie kupy się nie trzymają, w związku z tym nie
miała odwagi przeprowadzić tego skandalicznego postępowania będąc
pod lupą dziennikarzy „AFERY PRAWA”.
Termin kolejnej rozprawy
został wyznaczony na dzień 29.06.2009r.
W związku z powyższym
telefoniczne uzgodniłem z moim obrońcą termin naszego spotkania w celu omówienia
zagadnień mojej obrony.
Adwokat Mieczysław Lenart
zgodnie z uzgodnionym terminem spotkał się ze mną w dniu 26.06.2009r w swojej Kancelarii Adwokackiej, zapoznał się z
częścią przywiezionej mu przeze mnie dokumentacji a następnie uzgodniliśmy
zakres jego działania.
Przede
wszystkim był zobowiązany złożyć do akt w moim imieniu przekazane mu przeze
mnie fotografie mojego bestialskiego pobicia dokonanego w moim mieszkaniu w dniu
30.04.2008r przez pięciu cywilnych i mundurowych policjantów podczas
bezprawnego zatrzymania w celu umieszczenia na przymusowej obserwacji w „psychuszce”
w Miastku.
Miał także złożyć
przekazane mu fotografie dokumentujące zniszczenia jakich celowo dokonali w
moim mieszkaniu zatrzymujący mnie policjanci.
Ponad
to był zobowiązany ponowić i doprecyzować mój wniosek o przesłuchanie na
rozprawie w dniu 29.06.2009r dwóch naocznych świadków tego traumatycznego
zdarzenia i przygotować dalsze wnioski do realizacji.
On jednak uważał, że
najlepszym dla mnie rozwiązaniem będzie jak sąd postępowanie zawiesi, ale ja
stanowczo trwałem przy swoim.
Oświadczyłem
mu przy świadkach, że nie wyrażam aprobaty dla jego pomysłu i
domagałem się przeprowadzenia pełnego
procesu karnego z zachowaniem czystości procesowej oczekując od niego
rzetelnej pomocy prawnej.
Po tym spisał dane świadków,
których miał zawnioskować do przesłuchania na rozprawie w dniu 29.06.2009 a
resztę mieliśmy doprecyzować w jego Kancelarii Adwokackie na godzinę przed
wywołaniem sprawy – tak się umówiliśmy.
Po tym adwokat Mieczysław
Lenart zgodnie z daną obietnicą wypłacił mi za pokwitowaniem kwotę 100
złotych z tytułu pokrycia kosztów wynajmu prze ze mnie samochodu na
dojazd do jego Kancelarii i potem rozstaliśmy się.
Niestety ku mojemu
zdziwieniu w dniu 29.06.2009r adwokat Mieczysław
Lenart nie stawił się w swojej Kancelarii na umówione ze mną
spotkanie i był nie uchwytny.
Zjawił się w sądzie kilka
minut przed wywołaniem sprawy i z marszu okazał mi sporządzony
w moim imieniu wniosek o umorzenie postępowania, twierdząc,
że to jest najlepsze dla mnie rozwiązanie.
Byłem w szoku.
Wyraziłem
stanowczy sprzeciw ale on nie brał tego w ogóle do głowy i robił swoje.
Tą sytuację po części
odzwierciedla treść protokołu rozprawy z dnia 29.06.2009r.
![]() |
![]() |
Po
wywołaniu sprawy adwokat złożył swój nieszczęsny wniosek oświadczając do
protokołu, między innymi „iż
w przypadku wyrażenia przez oskarżonego odmiennego stanowiska wnosi o
zwolnienie go z obowiązku obrony”.
W
związku z zaistniałą sytuacją złożyłem do protokołu własne oświadczenie
następującej treści: „
nie popieram wniosku obrońcy i chcę pełnego procesu karnego oraz wyjaśnienia
wszystkich okoliczności sprawy…………itd..”.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() ![]() |
Wniosek o umorzenie postępowania
złożony w sądzie w moim imieniu przez Mieczysława
Lenarta, przed wyjaśnieniem najistotniejszych kwestii mojego wielopłaszczyznowego
pokrzywdzenia przez Prokuraturą Rejonową w Sławnie i szczecinecką policję w
trakcie prowadzenia śledztwa, jednoznacznie dowodzi, że jest on mocno
ograniczony etycznie przez zleceniodawcę sądowego i świadomie pomógł moim
oskarżycielom zatuszować ich własne przestępstwa
popełnione na moją szkodę.
Oczywiście na rozprawę tą
znowu nie przybył żaden prokurator z Prokuratury Rejonowej w Sławnie, bo
i po co?.
Nie
przybyły też moje oskarżycielki sędzia Katarzyna Mazurkiewicz i sędzia
Agnieszka Froechlich, ponieważ były zorientowane jaki będzie przebieg
sprawy.
Czy
to nie jest żałosna farsa?.
Sąd sprawę odroczył do
13.07. 2009r występując do Prokuratury Rejonowej w Sławnie o ustosunkowanie
się do wniosku adwokata Mieczysława Lenarta.
Natomiast w dniu 13.07.2009r
Sąd wydał postanowienie o umorzeniu postępowania.
![]() |
![]() |
![]() |
Postanowienie to przesłał
mi adwokat Mieczysław Lenart z informacją, że jeżeli nie zgadzam się z
rozstrzygnięciem mogę je zaskarżyć we własnym zakresie.
Oświadczył mi
jednoznacznie w swoim piśmie z dnia 16.07.2009r: „Sąd orzekł zgodnie z
jego wnioskiem i w tym stanie rzeczy niedorzeczne byłoby kwestionowanie
własnego stanowiska zajętego przez mnie w
sprawie”.
Tak
więc zostałem pozbawiony pomocy przez obrońcę, który schował głowę w
piasek jak przysłowiowy struś.
Postanowienie to zaskarżyłem
w ustawowym terminie a także uczynił to ku mojemu zadowoleniu prokurator
Prokuratury Rejonowej w Sławnie Piotr
Nierebiński.
![]() |
![]() |
Nie wiem tylko czy Sąd
Okręgowy w Koszalinie zachowa twarz i uchyli zaskarżone obustronnie
postanowienie Sądu Rejonowego w Wałczu.
Z uwagi na opisaną
sytuację domagam się teraz od Prokuratora Generalnego pełnego nadzoru nad
dwoma postępowaniami sądowymi prowadzonymi obecnie przez Sąd Rejonowy w Wałczu
pod sygn. akt IIK 174/08 oraz Prowadzonego przez Sąd
Rejonowy w Szczecinku pod sygn. akt.
IIK 106/09 – VIK
526/08
Tylko
pod nadzorem Prokuratora Generalnego możliwym stanie się wyjaśnienie dlaczego
do tej pory żaden sędzia i prokurator nie wytoczył mi sprawy o oszczerstwa
tylko o bliżej nieokreślone groźby bezprawne i znieważenie.
Uczciwe przeprowadzenie
tych dwóch spraw pozwoli mi udowodnić wszystkim sędziom i prokuratorom
orzekającym w moich sprawach, że kupczyli sprawiedliwością naginając prawo
we wszystkie możliwe strony znieważając urzędy, które sprawowali, a także
ich bandytyzm.
Jako Ministrowi
Sprawiedliwość i Prokuratorowi Generalnemu w jednej osobie, powinno Panu zależeć
na oczyszczeniu atmosfery wokół resortu sprawiedliwości a także na tym by
społeczeństwo nie musiało wylewać gorzkich łez z powodu sędziowskiej
niesprawiedliwości.
Po
zakończeniu tych postępowań karnych sprecyzuję zarzuty wobec wszystkich sędziów
i prokuratorów odpowiedzialnych za stan prawny moich wszystkich spraw publikując
na bieżąco dowody popełnionych przez nich przestępstw, bo prawda musi w końcu
ujrzeć światło dzienne.
Nikt
nie może dłużej stać ponad prawem.
Z poważaniem
Rafał Krzyształowski
Załączniki:
jak ujęto w treści pisma
Odpisy
listu otrzymują:
1.
Prezydent R.P. Lech
Kaczyński
2.
„AFERY PRAWA”
Tematy
w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.