Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 26-10-2010

AFERY PRAWA SĄD REJONOWY W MALBORKU BEATA BŁASZCZYK ZABÓJSTWO SAMOBÓJCZE

MALBORK - czyli o tym, jak skorumpowana S.S.R. Beata Błaszczyk, nie blondynka, „robiąc idiotę” z pokrzywdzonego naruszyła Konstytucję i ustawę, a czynem tym dopuściła się zachowania o znamionach określonych w ustawie karnej, czyli przestępstwa. Zatuszowała zbrodnię zabójstwa.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstw pokrzywdzony, a zarazem autor artykułu, złożył w Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku w dniu 26.09.2005 r. Do chwili obecnej (niemal 1,5 roku) prokuratura wije się jak wąż i nie wie, co z tym zrobić. Dowodem na bezczynność prokuratury są liczne, idiotyczne i nic nieznaczące pisemka z Prokuratury Okręgowej i Apelacyjnej w Gdańsku oraz brak jednego - postanowienia o wszczęciu bądź o odmowie wszczęcia śledztwa.

A miało być PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ.

Tragiczne i osobiste doświadczenia z malborskim wymiarem (nie) sprawiedliwości spowodowały, iż jest to trzecia publikacja, która dotyczy tej samej sprawy, a mianowicie zabójstwa mojego syna Piotra oraz zatuszowanie tej zbrodni, przez niezależnych prokuratorów i niezawisłych sędziów z Malborka, którzy okazali się być zwykłymi, a…. szkoda słów. Ponieważ publikacja niniejsza, co by nie mówić, jest namiastką dziennikarstwa, musi, więc być rzetelna i obiektywna.

Aby sprostać temu zadaniu, odniosę się do faktów oraz powszechnie obowiązującego prawa, a szczególnie do najwyższego prawa Rzeczpospolitej Polskiej, które powstało z woli Narodu Polskiego i dla dobra wspólnego wszystkich obywateli – Konstytucji.

Jak stanowi Art.10 KonstytucjiUstrój Rzeczpospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.
Dobrze się stało, że władzę sądowniczą my Naród Polski umieściliśmy w Art.10. ust.1. Konstytucji - na „ostatniej „ pozycji.
Bo pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane
, zadbaliśmy o to, aby to, co zepsuje władza ustawodawcza i wykonawcza, zostało naprawione przez „trzecią władzę” - Sądy i Trybunały, które są władzą odrębną i niezależną od innych władz.

Dobrze myśleliśmy, tylko źle zrobiliśmy.

Bo, pomimo, że Art.83 Konstytucji nakazuje, iż – Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej, którego źródłami są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia, to jednak, „zadbaliśmy” i o to, aby nie każdy musiał przestrzegać obowiązującego prawa. Przywilej taki, posiadają sędziowie, a wynika on wprost z Art. 178. ust. 1. i Art.180. ust.1. Konstytucji R.P. Pierwszy stanowi, że Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom. Drugi natomiast, że - Sędziowie są nieusuwalni. Przepis ten rozumiem następująco: – sędziowie, z mocy najwyższego prawa R.P.-Konstytucji mają szczególny obowiązek przestrzegania ustanowionego prawa, a w zamian za to, sędziom zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków. Czytam Konstytucję R.P. na różne sposoby i nigdzie nie znalazłem zapisu, że sędzia, który naruszy Konstytucję lub ustawę będzie - „wylany na zbitą twarz z zawodu” zwłaszcza, że wszyscy są wobec prawa równi. Zasadnie nasuwa się pytanie, jaki interes ma sędzia w tym, aby przestrzegać Konstytucji i przepisów ustaw, skoro jest nieusuwalny? A więc bezkarny! Oczywistym jest, że szukany przeze mnie zapis, w Konstytucji miejsca mieć nie może, choćby z uwagi na jego nieprzyzwoity charakter, ale gdyby nawet zmienić go i zapisać językiem parlamentarnym, to i tak nic z tego, bo będzie niekonstytucyjny do Art.180. ust. 1. KonstytucjiSędziowie są nieusuwalni. A powinien się znaleźć, bo tylko wówczas, Polska byłaby demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Dotychczasowe moje doświadczenie pozwala sądzić, że koledzy sędziowie zadbają o to, aby nawet największemu draniowi, który pełni funkcję publiczną sędziego, nie stała się „krzywda”.

Podobny przywilej dotyczy prokuratorów. Z woli Narodu, bo przecież zgodnie z Art.4. ust.2. Konstytucji – Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio - przy urnach wyborczych. Przedstawiciele Narodu zapisali w Art.54. ust.1 Ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r.- o prokuraturze, że – Prokurator nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej sądowej lub administracyjnej bez zezwolenia właściwego sądu dyscyplinarnego, itd. Czyli kolegów. Koledzy prokuratorzy i sędziowie zadbają oczywiście i o to, aby prokurator nawet wówczas, gdy jest oczywistym przestępcą nie doznał „krzywdy”. W taki oto sposób, wybrańcy i przedstawiciele narodu polskiego zafundowali nam Narodowi Polskiemu, czyli władzy zwierzchniej – prawo, które jest przyczyną wielu nieszczęść i dramatów ludzkich. Zainteresowanym wyjaśniam, że wyrażone poglądy, są skrótem myślowym autora artykułu i, że są nieprawdziwe, ale zgodne z Art. 54. Konstytucji R.P. Więcej i wyczerpująco na temat- Adam Szczygieł.

Przejdźmy, zatem, jak obiecałem do faktów, nie zapominając o powszechnie obowiązującym prawie.

W poprzednich artykułach, dzięki życzliwości i pomocy Redaktora Zdzisława Raczkowskiego wykazałem, jak niezależni od wszelkiej odpowiedzialności prokuratorzy, których zadaniem jest strzeżenie praworządności i ściganie przestępstw, tuszowali zbrodnię zabójstwa mojego syna Piotra. Opublikowane artykuły zawierały pytanie – korupcja czy niekompetencja malborskich sędziów i prokuratorów? Zarówno autor niniejszego artykułu, jak i redakcja internetowego czasopisma Afery Prawa mieli nadzieję, że na tak postawione pytanie - zareagują najwyższe organa prokuratury. Zwłaszcza, że Minister Sprawiedliwości - Prokurator Generalny miał możliwość zapoznać się z treścią publikacji. Tak się jednak nie stało, dlatego też, niniejsza publikacja, ma taki, a nie inny wstęp i tytuł. Przypomnijmy więc, w dniu 27.03.2003 r. Prokurator Prokuratury Rejonowej w Malborku Piotr Wojciechowski wydał postanowienie Ds.931/03 o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie zgonu w dniu 31.01.2003 r. Piotra Łosicz.

Zaprezentowany fragment postanowienia wystarczy, aby zauważyć, że prokurator Wojciechowski, Ustawę z dnia 6 czerwca 1997 r.- kodeks postępowania karnego, ma głęboko w tyle. Jak wskazuje nazwa dokumentu, prokurator postanowił odmówić wszczęcia śledztwa, co oznacza, że była inicjatywa w kierunku wszczęcia śledztwa. Wyjaśniam więc, że w okolicznościach opisanych na www.aferyprawa.com. złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na psychicznym i fizycznym znęcaniu się nad moim synem. Dokonując oceny tego dokumentu, każdy prawnik, lub osoba zorientowana w przepisach powszechnie obowiązującego prawa musi zauważyć, jak istotne braki prawne dokument ten posiada. Wystarczy zapoznać się z treścią art. 94. § 1. k.p.k. i porównać z prezentowanym fragmentem postanowienia. Widać wyraźnie, że prokurator poświadcza w dokumencie tym nieprawdę, gdyż sprawa dotyczy wprawdzie śmierci Piotra Łosicz, (bo Piotr Łosicz istotnie nie żyje), lecz kwestią jest, czy śmierć nastąpiła w wyniku znęcania się nad ofiarą oraz czy popełniono czyn zabroniony, którego znamiona określa Art. 207 § 3 k.k.- tego prokurator w sentencji postanowienia nie pisze. Prokurator przywołuje natomiast art. 305 § 1, 2, i 3 k.p.k., który to przepis oznacza tylko i aż, że organ procesowy w sytuacji, gdy otrzymał zawiadomienie o przestępstwie ma obowiązek wydania niezwłocznie postanowienie o wszczęciu bądź o odmowie wszczęcia śledztwa. W żadnym razie, przepis ten nie może stanowić podstawy prawnej rozstrzygnięcia. Podstawy prawne o odmowie wszczęcia śledztwa, (niedopuszczalność postępowania –przesłanki negatywne, jeżeli faktycznie istnieją) określa art.17. § 1. k.p.k. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli prokurator - dokonał oceny wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego i uznał, że powodem śmierci Piotra Łosicz nie było samobójstwo spowodowane znęcaniem się nad nim, miał obowiązek, jako podstawę prawną rozstrzygnięcia powołać się na art.17.§ 1. p.1 k.p.k. – czynu nie popełniono. Nasuwa się pytanie - z jakiego powodu tego nie zrobił?

Zanim odpowiem na tak postawione pytanie.

Przypomnijmy, że śmierć Piotra nastąpiła po rzekomej awanturze, w obecności byłej żony Beaty Ł. jej przyjaciela Jana Cz. i policjanta z malborskiej policji Mariusza Ch. Natomiast oględzin zwłok na miejscu zdarzenia, na podstawie art. 209 § 2 k.p.k. dokonywał Prokurator Rejonowy w Malborku Waldemar Zduniak, który, jako organ procesowo nadrzędny nad policją, nie wykonał, ani też nie zlecił policji wykonania czynności nie cierpiących zwłoki, o jakich mowa, w art. 308, a zwłaszcza art. 308. § 2. k.p.k. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że wykonanie czynności nie cierpiących zwłoki, czyli faktyczne wszczęcie postępowania w razie wystąpienia przesłanek przewidzianych w art. 308 § 1 k.p.k., jest obowiązkiem, a nie prawem organu ścigania. Oznacza to, że istnieje uzasadnione podejrzenie, iż Prokurator Rejonowy w Malborku Waldemar Zduniak, który zgodnie z art.115. § 13. p. 3. k.k. jest funkcjonariuszem publicznym, nie dopełnił obowiązków, a zaniechaniem tym, działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego, co oznacza, że dopuścił się popełnienia czynu zabronionego, czyli zachowania o znamionach określonych w art. 231 ustawy karnej.

Aby udzielić odpowiedzi w sprawie fałszowania dokumentów przez prokuratora Piotra Wojciechowskiego, należy odwołać się do Ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. – o prokuraturze.
Otóż, Art. 17. ust. 3.- ustawy o prokuraturze stanowi, że: Prokuraturą rejonową kieruje prokurator rejonowy. Prokurator rejonowy jest prokuratorem przełożonym prokuratorów prokuratury rejonowej.
Natomiast w Art. 8. ust.1. zapisano, że: Prokurator przy wykonywaniu czynności określonych w ustawach jest niezależny, z zastrzeżeniem przepisów ust. 2 -5.
Sprawdźmy, zatem, o czym mówi ust. 2. Art. 8.-ustawy o prokuraturze, a mówi on, że: Prokurator jest obowiązany wykonywać zarządzenia, wytyczne i polecenia przełożonego prokuratora. Polecenia dotyczące treści czynności procesowej prokurator przełożony wydaje na piśmie, a na żądanie prokuratora-wraz z uzasadnieniem itd.

No właśnie, i tu panowie prokuratorzy Waldemarze Zduniak i Piotrze Wojciechowski sprawa się „rypła”.(przepraszam za kolokwializm) Ustawodawca, na wasze „nieszczęście” przewidział taką sytuację i w Art. 18. § 1. Ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r.-kodeks karny, ustanowił, że: Odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu.

Jakikolwiek komentarz w tym momencie, uważam za zbędny, bo wiadomym jest, że prokurator Piotr Wojciechowski wykonywał „tylko” polecenie.

Wróćmy jednak do postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa Ds. 931/03 z dnia 27.03.2003 r. w sprawie śmierci Piotra Łosicz, które zaskarżyłem zażaleniem z dnia 14.04.2003 r. do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

W zaskarżonym zażaleniu, wyraziłem istotne wątpliwości natury prawnej i faktycznej. Miałem nadzieję, że tak oczywisty „przekręt” Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Malborku zostanie zauważony w wyższej instancji prokuratury i na podstawie art.306 § 2 k.p.k. zaskarżone postanowienie zostanie uchylone, a śmierć mojego syna Piotra zostanie wyjaśniona zgodnie z art.2 § 1 i 2 k.p.k. czyli zgodnie z prawdą, a więc zgodnie z rzeczywistością. Przedstawiam fragmenty, wstępu i końcowej części zażalenia.


Jednakże prokurator nadrzędny tak bardzo szanował samodzielność prokuratora Piotra Wojciechowskiego, że uznał, iż lepiej będzie, jak sprawę na podstawie art.306 § 2 k.p.k. i art. 329 § 1 k.p.k. „załatwi” niezawisły sędzia z Malborka. Pomimo, iż powinien wiedzieć z § 193. ust. 3.- regulaminu wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury, który jest swoistym „katechizmem” w pracy prokuratora, że w przedmiotowej sprawie na podstawie art. 30. § 1. k.p.k. powinno orzekać trzech sędziów sądu okręgowego. Pamiętamy, bowiem, że sprawa dotyczyła czynu z art.207. § 3. k.k., ale o tym, jeżeli zajdzie taka potrzeba- innym razem.

Kiedy otrzymałem zawiadomienie, że prokurator nadrzędny nie przychylił się do mojego zażalenia z dnia 14.04.2003 r. i skierował je do Sądu Rejonowego w Malborku, postanowiłem, że skorzystam z pomocy adwokata. Miałem, bowiem wątpliwości, czy wszystko zrobiłem jak należy, aby skorzystać z prawa do sądu, jakie daje każdemu Art. 45. ust. 1. Konstytucji R.P. w związku z art. 55. § 1. k.p.k. Miałem ogromną potrzebę, aby spotkać się z byłą synową Beatą Ł. w sądzie, tak mi dopiekła. Wówczas, nie miałem jeszcze świadomości, mało tego, przez myśl mi nie przeszło, że w demokratycznym państwie prawnym, w Polsce w środku Europy, na polecenie konfidenta policji i dla jego wygody, policja może zamordować człowieka.
Jaki ja byłem naiwny.

Wróćmy jednak do Sądu Rejonowego w Malborku. Posiedzenie sądu zostało wyznaczone na dzień 23.05.2003 r. godz. 14. Do sądu udałem się z żoną i córką.

Zacząłem się niepokoić, bo na korytarzu nie było mojego pełnomocnika, Stanisława W. Niepotrzebnie, bo za chwilę wyszedł z sekretariatu sądu. Drugimi drzwiami wyszedł prokurator Piotr Wojciechowski, nie rozmawiał z nami, ale był wyraźnie zdenerwowany. Przed posiedzeniem sądu adwokat pouczył nas, że na salę sądową mogę wejść tylko sam, żona i córka nie, ponieważ będą świadkami i w związku z tym nie mogą być na posiedzeniu sądu. Na sali sądowej panował półmrok, nastrój uroczysty i godny powagi sądu. Pani sędzia, w tym półmroku wyglądała, jak księżniczka. Posiedzenie sądu trwało maksymalnie 15 (piętnaście) sekund, po czym, sąd udał się na naradę. Po około dwóch minutach, posiedzenie sądu zostało wznowione. Zostaliśmy, ja i adwokat poproszeni na salę Sądu Rejonowego w Malborku. Pani sędzia obwieściła nam, że sąd postanowił utrzymać w mocy postanowienie Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Malborku. Decyzję swoją uzasadniła słowami – „prowadziłam kiedyś sprawę Piotra Łosicz i Beaty Ł……. tu wyraziła się niezbyt pochlebnie o Beacie Ł.” Powiedziała jeszcze, że „sąd nie widzi potrzeby przesłuchania dzieci”. Na tym posiedzenie Sądu Rejonowego w Malborku się skończyło. Kiedy byliśmy już na korytarzu sądu, pan mecenas zapytał sam siebie „ja nie wiem, dlaczego ona (ta czarnulka - L.Ł.) nie uchyliła tego postanowienia?” Podyktował mojej żonie, która wraz z córką czekały na korytarzu- wniosek do Sądu Rejonowego w Malborku o wydanie i doręczenie na mój adres domowy postanowienia sądu w sprawie Sygn. akt II Ko 1 108/03. Obiecał, że będziemy wnosić kasację, ale ponieważ jedzie na urlop, uzgodniliśmy, że spotkamy się w połowie czerwca w jego kancelarii. Zapewne, popieprzyło mu się i mówiąc o kasacji, miał na myśli abolicje, bo jak można skasować przestępstwo? Na zakończenie poradził nam, aby możliwie szybko udać się do sądu i dokładnie zapoznać się z aktami sprawy. W poniedziałek, (bo posiedzenie sądu odbyło się w piątek) wcześnie rano byliśmy wraz z żoną w sądzie. Żonę oczywiście wyproszono, bo nie była stroną w sprawie. Otrzymałem akta sprawy i zacząłem czytać te sfałszowane policyjne i prokuratorskie bazgroły. Niektóre wydawały mi się istotnymi, więc przepisywałem. Wolno to szło, bo byłem bardzo zdenerwowany. Obawiałem się, czy zdążę do czasu zakończenia pracy przez pracowników sekretariatu sądu. Niespodziewanie, jedna z młodych sekretarek poradziła mi, że mogę napisać wniosek i będą mi wydane za odpłatnością kserokopie dokumentów. Kiedy na drugi dzień odbierałem przygotowane dokumenty, chciałem bardzo podziękować tej Pani za poradę i wręczyć „łapówkę” w postaci kawy i czekolady. Nie wzięła cholernica. Takie to młode, a już nieprzekupne!! Nawet wydała mi jeszcze jeden dokument, którego w aktach nie było, a o którym przypomniałem sobie w domu, że powinien być. Chodziło o pismo adwokata, który na posiedzeniu sądu nie wypowiedział ani jednego słowa.

Pismo adwokata dedykuję Pani mgr Reginie Despot-Mładanowicz, Prezesowi Sądu Rejonowego w Malborku i gratuluję doboru kadr. Pani prezes zapewne zna przyczynę gratulacji, mieliśmy bowiem okazję rozmawiać o pracy S.S.R.

malb.zal.4.jpg (229240 bytes) malb.zal.5.jpg (264452 bytes)

Dokonując oceny tego dokumentu w odniesieniu do treści Art.178. ust.1. Konstytucji, który mówi, że: Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom, należy stwierdzić, że „moja milcząca papuga” wykonał prawie wszystko, co do „niej” należało. Zobaczmy, zatem, jak potraktował Konstytucję oraz ustawy, niezawisły Sędzia Sądu Rejonowego w Malborku Pani Beata Błaszczyk.
malb.zal.6.jpg (248181 bytes) malb.zal.7.jpg (92866 bytes)

Jak wynika z postanowienia, pani sędzia zważyła i wyszło jej, że to Piotr Łosicz znęcał się nad swoją żoną. Tyle tylko, że kto dał pani prawo do ważenia czegokolwiek w tej sprawie. Każdy sędzia powinien wiedzieć, że działalność sądu na podstawie art. 329 § 1 k.p.k. jest ingerencją sądu w toczące się postępowanie przygotowawcze, a zadaniem sądu jest kontrola i sprawdzenie, czy prokurator, który jest gospodarzem tego postępowania zachowuje się praworządnie i czy nie robi pokrzywdzonego, który jest stronom postępowania w „bambuko”.
Widać z tego, że sąd nie tylko nie zna powszechnie obowiązującego prawa, ale także zwyczajów panujących w kulturze polskiej, a zwyczaj nakazuje, aby o zmarłym nie mówić źle.
Proponuję, aby sąd zważył swój mózg, bo o winie i ewentualnej karze, czyli o meritum, będzie „ważył” inny sąd, a szala wagowa z jednej strony wagi, będzie duża.

Nie przeszkadzając sądowi w pracy, przechodzę do faktów oraz powszechnie obowiązującego prawa.

Jak stanowi art.7 k.p.k. organy postępowania (wszystkie) kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów. Oznacza to, że jeżeli pokrzywdzony złożył wniosek o przeprowadzenie określonych dowodów, to organ procesowy, który jest gospodarzem postępowania ma ustawowy obowiązek przeprowadzenia tych dowodów. Jeżeli, jakiegoś dowodu przeprowadzić nie można, to sposób postępowania organu procesowego reguluje art. 170 k.p.k. Prokurator, który był gospodarzem postępowania w postępowaniu przygotowawczym (przedsądowym) jako organ pierwszej instancji zważył i wyszło mu nie wiadomo co? Pisałem o tym wyżej. Prokurator wyższej instancji, również ważył, ale ostatecznie skierował sprawę do sądu. W tym miejscu właściwym będzie, jeżeli zapoznamy się z treścią Art. 329 § 1 k.p.k. – Przewidzianych w ustawie czynności w postępowaniu przygotowawczym dokonuje na posiedzeniu sąd powołany do rozpoznania sprawy w pierwszej instancji, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej.
Oznacza to, że obowiązkiem sądu jest tylko sprawdzić (funkcja kontrolna sądu), czy prokurator wykonał przewidziane ustawą czynności? Wiem, że nie wykonał. Celem wykazania tego faktu, zacytuję fragment z końcowej części pisma pełnomocnika pokrzywdzonego, które było adresowane do sądu: „Zatem brak analizy dowodów ze świadków jakich Prokuratora Rejonowa w Malborku przesłuchała i analizy innych dowodów jakie zostały przeprowadzone w sprawie prowadzi do wniosku o konieczności zlecenia tych czynności” koniec cytatu.

Spróbuję rozszyfrować to jedno zdanie.
- brak analizy dowodów ze świadków-
oznacza, że świadkowie złożyli fałszywe zeznanie. (na życzenie policji i prokuratury)

- (brak) analizy innych dowodów jakie zostały przeprowadzone w sprawie, oznacza to, że Piotr Łosicz w dniu 31.01.2003 r. został zamordowany. Pamiętamy, bowiem, że bezpośrednią przyczyną śmierci mojego syna Piotra było zadzierzgnięcie. Sekcja zwłok.

Każdy nieskorumpowany sędzia, działając na podstawie art.330 § 1 k.p.k. miał Konstytucyjny i ustawowy obowiązek, uchylić postanowienie prokuratora. Wskazać powody uchylenia i zobowiązać prokuratora do wykonania czynności, jakie przewiduje ustawa. Bo zabójstwo człowieka, to nie to samo, co podanie bułki z masłem do pociągu, w którym jechała głodna pani minister. Sprawcy afery bułkowej zostali już surowo ukarani.

Panie Ministrze Sprawiedliwości!

Panie Prokuratorze Generalny!

Mordercy mojego syna Piotra, do dziś chodzą luzem i mają się dobrze.

Moja rodzina i ja –NIE.

„ Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni.”
Cyceron ( Cicero Markus Tullius, 106 – 43 p.n.e.)

L.Łosicz

Malbork - Jaki pan taki kram, czyli ciąg dalszy pytania - korupcja, czy niekompetencja malborskich sędziów i prokuratorów?

Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY PROKURATURA ADWOKATURA
POLITYKA PRAWO INTERWENCJE - sprawy czytelników

Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA

"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich
Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński i sympatycy SOPO

uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: afery@poczta.fm
redakcja@aferyprawa.com
Dziękujemy za przysłane teksty opinie i informacje.

WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

zdzichu

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.

~Angelina
23-12-2014 / 18:32
Z okazji mojej" rel="nofollow">ncocwkw.com"> otnestiaj wizyty w Malborku, wpadł mi w ręce album Zamek w Malborku 1882-1945 dni powszednie odbudowy i zafascynowałam się postacią Karla Kuhna autora m.in. maswerkf3w w oknach Wielkiego Refektarza. A nawiasem mf3wiąc, warto choć raz przejrzeć i poczytać tę książkę dla samego uzmysłowienia sobie ogromu zaangażowania ludzi, ktf3rzy włożyli w zamek mnf3stwo wysiłku i serca.
~Marleny
19-12-2014 / 21:50
Panie Jacku zyczę dużo zdrowia bo moja cf3rka ma SM od 12 lat i rok nie chce wyczodhić wogf3le z domu jest załamana kompletnie nie chce lekarzy po wizycie na komisji ZUS tak ją poniżyli ale za dużo pisania zabrali jej dodatki a miała że całkowicie nie zdolna do pracy i do samodzielnej egzystencji i wszystko jej zabrali a jej jest bardzo trudno dojść do łazienki odwołanie nic nie pomogło a wręcz przez 3 m-ce nie dostała renty ktf3ra wynosi 608 zł i ma na utrzymaniu 19 lenią cf3rkę a dopiero skończyła 38 lat . jestem załamana nie mam przebicia żeby jej pomf3c ojca też nie ma bo miała 4 latka jak zginął wypadku a ja sama jestem bezradna nie chce lekarzy nawet do domu bo ma lęki wychodzenia z domu co mogę zrobić pomf3żcie mi jak możecie doradcie proszę to jest moje jedno kochane dziecko .Napiszcie do mnie Będe bardzo wdzięczna za każdą wskazf3wkę. A nie długo kończy jej się renta i zacznie się problem ponieważ nie chce lekarzy.Z pozdrowieniami Ela