opublikowano: 26-10-2010
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstw
pokrzywdzony, a zarazem autor artykułu, złożył w Prokuraturze
Apelacyjnej w Gdańsku w dniu
26.09.2005 r. Do chwili obecnej (niemal 1,5 roku)
prokuratura wije się jak wąż i nie wie, co z
tym zrobić. Dowodem na bezczynność
prokuratury są liczne, idiotyczne i nic nieznaczące pisemka z Prokuratury Okręgowej
i Apelacyjnej w Gdańsku oraz brak jednego - postanowienia o wszczęciu bądź o
odmowie wszczęcia śledztwa.
A
miało być PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ.
Tragiczne i osobiste doświadczenia z
malborskim wymiarem (nie) sprawiedliwości spowodowały, iż jest to trzecia
publikacja, która dotyczy tej samej sprawy, a mianowicie zabójstwa mojego syna
Piotra oraz zatuszowanie tej zbrodni, przez niezależnych prokuratorów i
niezawisłych sędziów z Malborka, którzy okazali się być zwykłymi, a….
szkoda słów. Ponieważ publikacja niniejsza, co by nie mówić, jest namiastką
dziennikarstwa, musi, więc być rzetelna i obiektywna.
Aby sprostać temu zadaniu, odniosę się do
faktów oraz powszechnie obowiązującego prawa, a szczególnie do najwyższego
prawa Rzeczpospolitej Polskiej, które powstało z woli Narodu Polskiego i dla
dobra wspólnego wszystkich obywateli – Konstytucji.
Jak stanowi Art.10
Konstytucji – Ustrój
Rzeczpospolitej Polskiej opiera się
na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.
Dobrze się stało, że władzę sądowniczą my Naród
Polski umieściliśmy w Art.10. ust.1. Konstytucji - na „ostatniej „ pozycji.
Bo pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka
były w naszej Ojczyźnie łamane, zadbaliśmy
o to, aby to, co zepsuje władza
ustawodawcza i wykonawcza, zostało naprawione przez „trzecią
władzę” - Sądy i Trybunały,
które są władzą odrębną i niezależną od innych władz.
Dobrze
myśleliśmy, tylko źle zrobiliśmy.
Bo, pomimo, że Art.83
Konstytucji nakazuje, iż – Każdy
ma obowiązek przestrzegania prawa
Rzeczypospolitej Polskiej, którego źródłami są: Konstytucja, ustawy,
ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia, to
jednak, „zadbaliśmy” i o to, aby nie każdy musiał przestrzegać obowiązującego
prawa. Przywilej taki, posiadają sędziowie, a wynika on wprost z Art.
178. ust. 1. i Art.180.
ust.1. Konstytucji R.P.
Pierwszy stanowi, że Sędziowie w sprawowaniu swojego
urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom. Drugi
natomiast, że -
Sędziowie są nieusuwalni. Przepis
ten rozumiem następująco: – sędziowie, z mocy najwyższego prawa R.P.-Konstytucji mają
szczególny obowiązek przestrzegania ustanowionego prawa, a w zamian za to, sędziom
zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu
oraz zakresowi ich obowiązków. Czytam Konstytucję
R.P. na różne sposoby i nigdzie nie znalazłem zapisu, że sędzia,
który naruszy Konstytucję
lub ustawę będzie - „wylany
na zbitą twarz z zawodu” zwłaszcza,
że wszyscy są wobec prawa równi. Zasadnie nasuwa się pytanie, jaki
interes ma sędzia w tym, aby przestrzegać Konstytucji
i przepisów ustaw, skoro jest nieusuwalny?
A więc bezkarny! Oczywistym jest, że szukany przeze mnie zapis, w Konstytucji
miejsca mieć nie może, choćby z uwagi na jego nieprzyzwoity charakter, ale
gdyby nawet zmienić go i zapisać językiem parlamentarnym, to i tak nic z
tego, bo będzie niekonstytucyjny do Art.180.
ust. 1. Konstytucji – Sędziowie
są nieusuwalni. A powinien się znaleźć,
bo tylko wówczas, Polska
byłaby demokratycznym
państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości
społecznej. Dotychczasowe moje doświadczenie pozwala sądzić, że
koledzy sędziowie zadbają o to, aby nawet największemu draniowi, który pełni
funkcję publiczną sędziego, nie stała się „krzywda”.
Podobny przywilej dotyczy prokuratorów. Z
woli Narodu, bo przecież zgodnie z Art.4. ust.2.
Konstytucji – Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub
bezpośrednio - przy urnach wyborczych.
Przedstawiciele Narodu zapisali w Art.54. ust.1 Ustawy z dnia 20 czerwca
1985 r.- o prokuraturze, że – Prokurator nie może być pociągnięty do
odpowiedzialności karnej sądowej lub administracyjnej bez zezwolenia właściwego
sądu dyscyplinarnego, itd. Czyli kolegów.
Koledzy prokuratorzy i sędziowie zadbają oczywiście i o to, aby prokurator
nawet wówczas, gdy jest oczywistym przestępcą nie doznał „krzywdy”. W
taki oto sposób, wybrańcy i przedstawiciele narodu polskiego zafundowali nam
Narodowi Polskiemu, czyli władzy zwierzchniej – prawo, które jest przyczyną
wielu nieszczęść i dramatów ludzkich. Zainteresowanym wyjaśniam, że wyrażone
poglądy, są skrótem myślowym autora artykułu i, że są nieprawdziwe, ale
zgodne z Art. 54. Konstytucji R.P. Więcej
i wyczerpująco na temat- Adam Szczygieł.
Przejdźmy, zatem,
jak obiecałem do faktów, nie zapominając o powszechnie obowiązującym
prawie.
W poprzednich artykułach,
dzięki życzliwości i pomocy Redaktora
Zdzisława Raczkowskiego wykazałem,
jak niezależni od wszelkiej
odpowiedzialności prokuratorzy, których zadaniem jest strzeżenie praworządności
i ściganie przestępstw, tuszowali zbrodnię zabójstwa mojego syna Piotra.
Opublikowane artykuły zawierały pytanie – korupcja
czy niekompetencja malborskich sędziów i prokuratorów? Zarówno autor
niniejszego artykułu, jak i redakcja internetowego czasopisma Afery Prawa mieli
nadzieję, że na tak postawione pytanie - zareagują najwyższe organa
prokuratury. Zwłaszcza, że Minister
Sprawiedliwości - Prokurator Generalny miał
możliwość zapoznać się z treścią publikacji. Tak się jednak nie stało,
dlatego też, niniejsza publikacja, ma taki, a nie inny wstęp i tytuł. Przypomnijmy
więc, w dniu 27.03.2003 r. Prokurator Prokuratury Rejonowej w Malborku Piotr
Wojciechowski wydał postanowienie Ds.931/03 o odmowie wszczęcia śledztwa w
sprawie zgonu w dniu 31.01.2003 r. Piotra Łosicz.
Zaprezentowany fragment
postanowienia wystarczy, aby zauważyć, że prokurator Wojciechowski, Ustawę z
dnia 6 czerwca 1997 r.- kodeks postępowania karnego, ma głęboko w tyle. Jak
wskazuje nazwa dokumentu, prokurator postanowił odmówić wszczęcia śledztwa,
co oznacza, że była inicjatywa w kierunku wszczęcia śledztwa. Wyjaśniam więc,
że w okolicznościach opisanych na www.aferyprawa.com.
złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego
na psychicznym i fizycznym znęcaniu się nad moim synem. Dokonując oceny tego
dokumentu, każdy prawnik, lub osoba zorientowana w przepisach powszechnie obowiązującego
prawa musi zauważyć, jak istotne braki prawne dokument ten posiada. Wystarczy
zapoznać się z
treścią art. 94. § 1. k.p.k. i porównać z prezentowanym fragmentem
postanowienia. Widać wyraźnie, że prokurator poświadcza w dokumencie tym
nieprawdę, gdyż sprawa dotyczy wprawdzie śmierci Piotra Łosicz, (bo Piotr Łosicz
istotnie nie żyje), lecz kwestią jest, czy śmierć nastąpiła w wyniku znęcania
się nad ofiarą oraz czy popełniono czyn zabroniony, którego znamiona określa
Art. 207 § 3 k.k.- tego prokurator w sentencji postanowienia nie pisze.
Prokurator przywołuje natomiast art. 305 § 1, 2, i 3 k.p.k., który to przepis
oznacza tylko i aż, że organ procesowy w sytuacji, gdy otrzymał zawiadomienie
o przestępstwie ma obowiązek wydania niezwłocznie postanowienie o wszczęciu
bądź o odmowie wszczęcia śledztwa. W żadnym razie, przepis ten nie może
stanowić podstawy prawnej rozstrzygnięcia. Podstawy prawne o odmowie wszczęcia
śledztwa, (niedopuszczalność postępowania –przesłanki negatywne, jeżeli
faktycznie istnieją) określa art.17. § 1. k.p.k. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli
prokurator - dokonał oceny wszystkich przeprowadzonych
dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania
oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego i uznał, że powodem śmierci
Piotra Łosicz nie było samobójstwo spowodowane znęcaniem się nad nim, miał
obowiązek, jako podstawę prawną rozstrzygnięcia powołać się na art.17.§
1. p.1 k.p.k. – czynu nie popełniono.
Nasuwa się pytanie - z jakiego powodu tego nie zrobił?
Zanim odpowiem na
tak postawione pytanie.
Przypomnijmy,
że śmierć Piotra nastąpiła po rzekomej awanturze, w obecności byłej żony
Beaty Ł. jej przyjaciela Jana Cz. i policjanta z malborskiej policji Mariusza
Ch. Natomiast oględzin zwłok na miejscu zdarzenia, na podstawie art. 209 § 2
k.p.k. dokonywał Prokurator Rejonowy w Malborku Waldemar Zduniak, który, jako
organ procesowo nadrzędny nad policją, nie wykonał, ani też nie zlecił
policji wykonania czynności nie cierpiących zwłoki, o jakich mowa, w art.
308, a zwłaszcza art. 308. § 2. k.p.k. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że
wykonanie czynności nie cierpiących zwłoki, czyli faktyczne wszczęcie postępowania
w razie wystąpienia przesłanek przewidzianych w art. 308 § 1 k.p.k., jest
obowiązkiem, a nie prawem organu ścigania. Oznacza to, że istnieje
uzasadnione podejrzenie, iż Prokurator Rejonowy w Malborku Waldemar Zduniak, który
zgodnie z art.115. § 13. p. 3. k.k. jest funkcjonariuszem publicznym, nie dopełnił
obowiązków, a zaniechaniem tym, działał na szkodę interesu publicznego i
prywatnego, co oznacza, że dopuścił się popełnienia czynu zabronionego,
czyli zachowania o znamionach określonych w art. 231 ustawy karnej.
Aby udzielić odpowiedzi w sprawie fałszowania
dokumentów przez prokuratora Piotra Wojciechowskiego, należy odwołać się do
Ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. – o
prokuraturze.
Otóż, Art. 17. ust. 3.- ustawy o prokuraturze stanowi, że: Prokuraturą
rejonową kieruje prokurator rejonowy.
Prokurator rejonowy jest prokuratorem przełożonym prokuratorów prokuratury
rejonowej.
Natomiast w Art. 8. ust.1. zapisano, że: Prokurator
przy wykonywaniu czynności określonych
w ustawach jest niezależny, z zastrzeżeniem przepisów ust. 2 -5.
Sprawdźmy, zatem, o czym mówi ust. 2. Art. 8.-ustawy o prokuraturze, a mówi
on, że: Prokurator jest obowiązany wykonywać zarządzenia, wytyczne i polecenia
przełożonego prokuratora. Polecenia dotyczące treści czynności procesowej
prokurator przełożony wydaje na piśmie, a na żądanie prokuratora-wraz z
uzasadnieniem itd.
No właśnie, i tu panowie prokuratorzy
Waldemarze Zduniak i Piotrze Wojciechowski sprawa się „rypła”.(przepraszam
za kolokwializm) Ustawodawca, na wasze „nieszczęście” przewidział taką
sytuację i w Art. 18. § 1. Ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r.-kodeks karny,
ustanowił, że: Odpowiada za sprawstwo
nie tylko ten, kto wykonuje czyn
zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten,
kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując
uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu.
Jakikolwiek komentarz w tym momencie, uważam
za zbędny, bo wiadomym jest, że prokurator Piotr Wojciechowski wykonywał „tylko”
polecenie.
Wróćmy jednak do postanowienia o odmowie
wszczęcia śledztwa Ds. 931/03 z dnia 27.03.2003 r. w sprawie śmierci Piotra
Łosicz, które zaskarżyłem zażaleniem z dnia 14.04.2003 r. do Prokuratury
Okręgowej w Gdańsku.
W zaskarżonym zażaleniu, wyraziłem istotne wątpliwości natury prawnej i faktycznej. Miałem nadzieję, że tak oczywisty „przekręt” Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Malborku zostanie zauważony w wyższej instancji prokuratury i na podstawie art.306 § 2 k.p.k. zaskarżone postanowienie zostanie uchylone, a śmierć mojego syna Piotra zostanie wyjaśniona zgodnie z art.2 § 1 i 2 k.p.k. czyli zgodnie z prawdą, a więc zgodnie z rzeczywistością. Przedstawiam fragmenty, wstępu i końcowej części zażalenia.
Jednakże prokurator nadrzędny tak bardzo
szanował samodzielność prokuratora Piotra Wojciechowskiego, że uznał, iż
lepiej będzie, jak sprawę na podstawie art.306 § 2 k.p.k. i art. 329 § 1
k.p.k. „załatwi” niezawisły sędzia z Malborka. Pomimo, iż powinien
wiedzieć z § 193. ust. 3.- regulaminu wewnętrznego urzędowania powszechnych
jednostek organizacyjnych prokuratury, który jest swoistym „katechizmem” w
pracy prokuratora, że w przedmiotowej sprawie na podstawie art. 30. § 1.
k.p.k. powinno orzekać trzech sędziów sądu okręgowego. Pamiętamy, bowiem,
że sprawa dotyczyła czynu z art.207. § 3. k.k., ale
o tym, jeżeli zajdzie taka potrzeba- innym razem.
Kiedy otrzymałem zawiadomienie, że
prokurator nadrzędny nie przychylił się do mojego zażalenia z dnia
14.04.2003 r. i skierował je do Sądu Rejonowego w Malborku, postanowiłem, że
skorzystam z pomocy adwokata. Miałem, bowiem wątpliwości, czy wszystko zrobiłem
jak należy, aby skorzystać z prawa do sądu, jakie
daje każdemu Art. 45. ust. 1. Konstytucji R.P. w związku z art. 55. §
1. k.p.k. Miałem ogromną potrzebę, aby spotkać się z byłą synową
Beatą Ł. w sądzie, tak mi dopiekła. Wówczas, nie miałem jeszcze świadomości, mało tego, przez myśl mi nie przeszło, że w demokratycznym państwie
prawnym, w Polsce w środku Europy, na polecenie konfidenta policji i dla jego
wygody, policja może zamordować człowieka.
Jaki ja byłem naiwny.
Wróćmy jednak do Sądu Rejonowego w
Malborku. Posiedzenie sądu zostało wyznaczone na dzień 23.05.2003 r. godz.
14. Do sądu udałem się z żoną i córką.
Zacząłem się niepokoić, bo na korytarzu
nie było mojego pełnomocnika, Stanisława W. Niepotrzebnie, bo za chwilę
wyszedł z sekretariatu sądu. Drugimi drzwiami wyszedł prokurator Piotr
Wojciechowski, nie rozmawiał z nami, ale był wyraźnie zdenerwowany. Przed
posiedzeniem sądu adwokat pouczył nas, że na salę sądową mogę wejść
tylko sam, żona i córka nie, ponieważ będą świadkami i w związku z tym
nie mogą być na posiedzeniu sądu. Na
sali sądowej panował półmrok, nastrój uroczysty i godny powagi sądu. Pani
sędzia, w tym półmroku wyglądała, jak księżniczka. Posiedzenie sądu trwało
maksymalnie 15 (piętnaście) sekund, po czym, sąd udał się na naradę. Po
około dwóch minutach, posiedzenie sądu zostało wznowione. Zostaliśmy, ja i
adwokat poproszeni na salę Sądu Rejonowego w Malborku. Pani sędzia obwieściła
nam, że sąd postanowił utrzymać w mocy postanowienie Prokuratora Prokuratury
Rejonowej w Malborku. Decyzję swoją uzasadniła słowami – „prowadziłam
kiedyś sprawę Piotra Łosicz i
Beaty Ł……. tu wyraziła się niezbyt pochlebnie o Beacie Ł.”
Powiedziała jeszcze, że „sąd nie
widzi potrzeby przesłuchania dzieci”. Na tym posiedzenie Sądu Rejonowego
w Malborku się skończyło. Kiedy byliśmy już na korytarzu sądu, pan mecenas
zapytał sam siebie „ja nie wiem,
dlaczego ona (ta czarnulka - L.Ł.) nie
uchyliła tego postanowienia?” Podyktował mojej żonie, która wraz z córką
czekały na korytarzu- wniosek do Sądu Rejonowego w Malborku o wydanie i doręczenie
na mój adres domowy postanowienia sądu w sprawie Sygn. akt II Ko 1 108/03.
Obiecał, że będziemy wnosić kasację, ale ponieważ jedzie na urlop,
uzgodniliśmy, że spotkamy się w połowie czerwca w jego kancelarii. Zapewne,
popieprzyło mu się i mówiąc o kasacji, miał na myśli abolicje, bo jak można
skasować przestępstwo? Na zakończenie poradził nam, aby możliwie szybko udać
się do sądu i dokładnie zapoznać się z aktami sprawy. W poniedziałek, (bo
posiedzenie sądu odbyło się w piątek) wcześnie rano byliśmy wraz z żoną
w sądzie. Żonę oczywiście wyproszono, bo nie była stroną w sprawie.
Otrzymałem akta sprawy i zacząłem czytać te sfałszowane policyjne i
prokuratorskie bazgroły. Niektóre wydawały mi się istotnymi, więc
przepisywałem. Wolno to szło, bo byłem bardzo zdenerwowany. Obawiałem się,
czy zdążę do czasu zakończenia pracy przez pracowników sekretariatu sądu. Niespodziewanie,
jedna z młodych sekretarek poradziła mi, że mogę napisać wniosek i będą
mi wydane za odpłatnością kserokopie dokumentów. Kiedy na drugi dzień
odbierałem przygotowane dokumenty, chciałem bardzo podziękować tej Pani za
poradę i wręczyć „łapówkę” w postaci kawy i czekolady. Nie wzięła
cholernica. Takie to młode, a już nieprzekupne!!
Nawet wydała mi jeszcze jeden
dokument, którego w aktach nie było, a o którym przypomniałem sobie w domu,
że powinien być. Chodziło o pismo adwokata, który na posiedzeniu sądu
nie wypowiedział ani jednego słowa.
Pismo adwokata dedykuję Pani mgr Reginie Despot-Mładanowicz, Prezesowi Sądu Rejonowego w Malborku i gratuluję doboru kadr. Pani prezes zapewne zna przyczynę gratulacji, mieliśmy bowiem okazję rozmawiać o pracy S.S.R.
![]() |
![]() |
Dokonując oceny tego dokumentu w odniesieniu do treści Art.178. ust.1. Konstytucji, który mówi, że: Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom, należy stwierdzić, że „moja milcząca papuga” wykonał prawie wszystko, co do „niej” należało. Zobaczmy, zatem, jak potraktował Konstytucję oraz ustawy, niezawisły Sędzia Sądu Rejonowego w Malborku Pani Beata Błaszczyk.
![]() |
![]() |
Jak wynika z postanowienia, pani sędzia
zważyła i wyszło jej, że to Piotr Łosicz znęcał się nad swoją żoną.
Tyle tylko, że kto dał pani prawo do ważenia
czegokolwiek w tej sprawie. Każdy sędzia powinien wiedzieć, że
działalność sądu na podstawie art. 329 § 1 k.p.k. jest ingerencją sądu w
toczące się postępowanie przygotowawcze, a zadaniem sądu jest kontrola i
sprawdzenie, czy prokurator, który jest gospodarzem tego postępowania
zachowuje się praworządnie i czy nie robi pokrzywdzonego, który jest stronom
postępowania w „bambuko”.
Widać z tego, że sąd nie tylko nie zna powszechnie obowiązującego prawa,
ale także zwyczajów panujących w kulturze polskiej, a zwyczaj nakazuje, aby o
zmarłym nie mówić źle. Proponuję, aby sąd zważył swój mózg, bo o
winie i ewentualnej karze, czyli o meritum, będzie „ważył” inny sąd, a
szala wagowa z jednej strony wagi, będzie duża.
Nie przeszkadzając
sądowi w pracy, przechodzę do faktów oraz powszechnie obowiązującego prawa.
Jak stanowi art.7 k.p.k. organy postępowania
(wszystkie) kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich
przeprowadzonych dowodów. Oznacza to, że jeżeli pokrzywdzony złożył
wniosek o przeprowadzenie określonych dowodów, to organ procesowy, który jest
gospodarzem postępowania ma ustawowy obowiązek przeprowadzenia tych dowodów.
Jeżeli, jakiegoś dowodu przeprowadzić nie można, to sposób postępowania
organu procesowego reguluje art. 170 k.p.k. Prokurator, który był gospodarzem postępowania w postępowaniu
przygotowawczym (przedsądowym) jako organ pierwszej instancji zważył
i wyszło mu nie wiadomo co? Pisałem o tym wyżej. Prokurator wyższej
instancji, również ważył, ale ostatecznie skierował sprawę do sądu. W
tym miejscu właściwym będzie, jeżeli zapoznamy się z treścią Art. 329 §
1 k.p.k. – Przewidzianych w ustawie
czynności w postępowaniu przygotowawczym
dokonuje na posiedzeniu sąd powołany do rozpoznania sprawy w pierwszej
instancji, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej.
Oznacza to, że obowiązkiem sądu jest tylko sprawdzić (funkcja
kontrolna sądu), czy prokurator wykonał
przewidziane ustawą czynności? Wiem, że nie wykonał. Celem wykazania
tego faktu, zacytuję fragment z końcowej części pisma pełnomocnika
pokrzywdzonego, które było adresowane do sądu: „Zatem
brak analizy dowodów ze świadków jakich Prokuratora Rejonowa
w Malborku przesłuchała
i analizy innych dowodów jakie zostały przeprowadzone w sprawie prowadzi
do wniosku o konieczności zlecenia tych
czynności” koniec cytatu.
Spróbuję rozszyfrować to jedno
zdanie.
- brak analizy dowodów ze świadków- oznacza,
że świadkowie złożyli
fałszywe zeznanie. (na życzenie policji i
prokuratury)
- (brak) analizy innych dowodów jakie zostały przeprowadzone w sprawie, oznacza
to, że Piotr Łosicz w dniu 31.01.2003 r. został zamordowany.
Pamiętamy, bowiem, że bezpośrednią przyczyną
śmierci mojego syna Piotra
było zadzierzgnięcie.
Sekcja zwłok.
Każdy nieskorumpowany sędzia, działając
na podstawie art.330 § 1 k.p.k. miał Konstytucyjny i ustawowy obowiązek,
uchylić postanowienie prokuratora. Wskazać powody uchylenia i zobowiązać
prokuratora do wykonania czynności, jakie przewiduje ustawa.
Bo zabójstwo człowieka, to nie to samo, co podanie bułki z masłem do pociągu,
w którym jechała głodna pani minister. Sprawcy afery bułkowej zostali już
surowo ukarani.
Panie
Ministrze Sprawiedliwości!
Panie
Prokuratorze Generalny!
Mordercy mojego syna Piotra, do dziś chodzą
luzem i mają się dobrze.
Moja rodzina i ja –NIE.
„
Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni.”
Cyceron ( Cicero Markus Tullius, 106 – 43 p.n.e.)
L.Łosicz
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński i sympatycy SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.