TA STRONA POWIECONA
JEST SĘDZIEMU SĽDU APELACYJNEGO W RZESZOWIE
występuje " BOSSKI " SSA C. PETRUSZEWICZ
Spytacie dlaczego "bosski"? - otóż
na rozprawie apelacyjnej w dniu 29.03.2000r stwierdził "ja
tu jestem bogiem i ustalam prawo". A że było bezprawie to
dowodem jest moje pismo sšdowe o wydanie odpisu i uzasadnienie
wyroku z dnia 03.04.2000r. Ale podobno cyt. smrodu
korupcji nie wycišgnie żaden sšdowy wentylator...
Ostatnio zapoznawałem się z różnymi
kodeksami i przekrętami prawnymi i teraz ja mogę zarzucić wielkiemu sędziemu C.
Petruszewiczowi szereg błędów proceduralnych popełnionych
przy rozpatrywaniu mojej sprawy. Nie wysilił się nawet, żeby
zapoznać się ze sprawš. Wyrok został odgórnie załatwiony, o czym wiadczš
chociażby "wstawki słowne" sędziego P. podczas rozprawy, dotyczšce
spraw o których nie mógł się dowiedzieć z akt sprawy. Tak
naprawdę, na rozprawie nic nie było rozpatrzone. Sędzia stwierdził, ze
roszczenia sš przedawnione i było po sprawie. Dopiero na moje pismo "o
uzasadnienie wyroku" musiał się wysilić i co odpowiedzieć. Oczywicie,
nie wchodziło żšdne przedawnienie, wprost przeciwnie - roszczenia były
przedwczesne [wyjania to list
adwokacki], ponieważ została zawarta umowa na czas oznaczony do 2000r. Błędem
proceduralnym sędziego było też brak odpowiedzi na wniosek w apelacji o
przyznanie adwokata.
Ponadto w uzasadnieniu do apelacji, umieszczonej
na osobnej stronie, domagałem się rozpatrzenia istotnych
dla sprawy dowodów, które nie uwzględnił ten sam Sšd Gospodarczy w Rzeszowie:
1) ponieważ umowa ze spółdzielniš
została zawarta na czas
okrelony 5lat do 2000r, nie mogła być prawnie rozwišzana w
1998r
2) ponieważ na dokumentach podpisanych w imieniu spółdzielni
jest tylko jeden podpis członka zarzšdu - W. Garbińkiego, nie
majš one mocy prawnej z uwagi na obowišzujšce prawo spółdzielcze.(
art.54 )
3) zawarte umowy były uwarunkowane
i nie zostały spełnione
przez pozwanych J. Zajšca i spółdzielnie, a więc choćby z
art.492 kc sš nieważne.
4) nigdy nie zostało zrobione przekazanie lokalu - brak zgodnoci
z Ustawš o Rachunkowoci
5) posłużono się sfabrykowanymi - bez mocy prawa dokumentami
jednostronnie korzystnymi dla pozwanych, jednostronnie podpisana przez
prezesa (Umowa 3-stronna ) i fałszywymi
zeznaniami wiadków - omówione na innych stronach.
Prowadzšcy sędzia C. Petruszewicz nie dopucił żadnych z tych 1 - 5 dowodów. Dzisiaj wiem, ze "bosski wyrok" został wczeniej "załatwiony", a posłużono się nawet reprezentujšcym mnie adwokatem, który zmienił strony, a wiadczš o tym fakty - przegrał więcej niż można było.( Sprawa adwokata na osobnej stronie ). W wydanym WYROKU I ACa 61)99 do - (na dole strony), sędzia błędnie i stronniczo uznał ze lokal został zwrócony - co nie jest prawdš, zajmuję go w częci do dzisiejszego dnia. Błędem jest też uznanie przedawnienia. Wprost przeciwnie - roszczenia były przedwczesne i zgodnie z obowišzujšcym prawem zaczynały się po wyganięciu umowy najmu, czyli w 2000r. Wyrok jest sprzeczny z wydanymi wczeniej wyrokami SN i liniš orzecznictwa sšdowego w tym przedmiocie, czego wyrazem mogš być nast. uchwały orzecznictwa Sšdu Najwyższego:
- pierwsza z dnia 15.II.1996r - II CZP 5/96 - OSNCP 1996, w której SN stwierdził że: w umowie na czas oznaczony, strony nie mogš zastrzec możliwoci wczeniejszego jej rozwišzania za wypowiedzeniem
w drugiej z dnia 03.III.1997r - III CZP 3/97 teza brzmi W umowie najmu lokalu użytkowego , zawartej na czas oznaczony, strony nie mogš zastrzec możliwoci wczeniejszego jej rozwišzania za wypowiedzeniem - jeżeli jest to zawarte i tak nie ma mocy prawnej
Intencjš ustawodawcy było, aby najem lokalu na czas oznaczony był stosunkiem trwałym, zapewniajšc najemcy używanie lokalu na czas oznaczony, a wynajmujšcemu stałe dochody z tytułu czynszu. Zawarta umowa najmu , jak i Kodeks Cywilny nie przewiduje możliwoci natychmiastowego wypowiedzenia i eksmisji tak jak to zrobiono ze mnš - wyrzucono mnie z wynajmowanego lokalu spółdzielczym w 1998r, podczas gdy umowa została zawarta na czas oznaczony do kwietnia 2000r.
Ponieważ prawo nie przewiduje w trybie natychmiastowym, wypowiedzenia umowy zawartej na czas okrelony, w dodatku podpisanej jednoosobowo przez prezesa spółdzielni [ prawo spółdzielcze art.54 ], to sędzia Pertuszewicz dopucił się precedensu, złamania obowišzujšcego prawa, a dodatkowo pozbawił mnie prawa należytej obrony.
Bosskie stwierdzenie sędziego na końcu uzasadnienia cyt." To że osoba prowadzšca działalnoć gospodarczš nie ma dostatecznej orientacji w prawie, nie stanowi dla niej żadnego usprawiedliwienia w postępowaniu sšdowym." - koniec. Otóż zapoznałem się z obowišzujšcym prawem i okazało się że dowiadczony sędzia C. Petruszewicz znowu się myli. zgodnie z Art.5 kpc Sšd powinien udzielić stronom i uczestnikom postępowania występujšcym w sprawie bez adwokata potrzebnych wskazówek co do czynnoci procesowych, oraz pouczać ich o skutkach prawnych tych czynnoci i skutkach zaniedbań. A wiec to sšd zaniedbał jeszcze raz swoje obowišzki i zlekceważył moje prawa.
SPRAWA TRAFIŁA DO
SĽDU NAJWYŻSZEGO. ZGODNIE Z PRAWEM, POWINNA BYĆ WZNOWIONA Z
POWODU POPEŁNIONYCH PRZEZ SĽDY BŁĘDÓW PROCEDURALNYCH. JEDNAK
PREZES ERECIŃSKI JEDNOOSOBOWO BEZ ROZPATRYWANIA ODDALA KASACJĘ... czy
macki sięgajš Sšdu Najwyższego?
W każdym bšd razie na pewno prywata urzedników państwowych.
PS. Paru takich "bosskich" sędziów z mocš
ustawodawczš, a nie potrzeba będzie utrzymywać posłów i tysięcy urzędników
sejmu i senatu.
WWW.AFERY.PRX.PL
- WITRYNA PRYWATNA PROWADZONA PRZEZ ZDZISŁAWA
RACZKOWSKIEGO. Dziękuję za przysłane opinie i informacje. |
![]() |
WSZYSTKICH SĘDZIÓW INFORMUJĘ
ŻE PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH
JEST W ZGODZIE z Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
1 - Każdemu zapewnia się wolnoć wyrażania swoich poglšdów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna rodków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy sš zakazane.
ponadto Art. 31.3
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolnoci i praw mogš być
ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy sš konieczne w demokratycznym państwie
dla jego bezpieczeństwa lub porzšdku publicznego, bšd dla ochrony rodowiska,
zdrowia i moralnoci publicznej, albo wolnoci i praw innych osób.
Ograniczenia te nie mogš naruszać istoty wolnoci i praw.