Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 09-04-2013

Upadek inteligencji polskiej? Mirosław Naleziński 

„No i wybrali ch***” - rzekła pani Wójciak. Zastępca prezydenta Poznania, Dariusz Jaworski, napisał w oświadczeniu – „Wypowiedzi dyrektor szkodzą Poznaniowi, wizerunkowi naszej kultury i samemu Teatrowi Ósmego Dnia. Nie przystoi jej zachowanie łamiące standardy życia społecznego”. Przeprosił za jej słowa oraz zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji służbowych. Przeprosił również wszystkich, „którzy poczuli się dotknięci jej słowami, w wulgarny sposób oceniającymi papieża Franciszka.

Jednak dyr. Ewa Wójciak nie rozumie zamieszania wokół słów o papieżu, bowiem uważa, że była to wypowiedź wyartykułowana podczas prywatnej wymiany zdań ze znajomymi, niczym podsłuchana w kawiarni i nie widzi powodów, dla których ktoś miałby wyciągać konsekwencje lub publicznie roztrząsać tę sprawę.

Kiedy znana pisarka M. Chomuszko poswawoliła sobie na portalu NaszaKlasa (i to wespół z gronem intelektualnych gawroszy oraz przy ich internetowych a wzajemnych pohukiwaniach), postanowiłem to opisać w artykule i poinformować MNiSW oraz władze Politechniki Gdańskiej, a potem Komisję Etyki Uniwersytetu Gdańskiego, ale doktoryzująca się na uniwersytecie pisarka nie zrozumiała swoich niegodnych zachowań, zatem wytoczyła dwie sprawy sądowe w obronie swej godności, mimo że w pierwszym artykule nie podałem jej danych osobowych i nie było najmniejszych podstaw do grożenia mi art. 212 kk – groźby te dowodziły jedynie amatorszczyzny w wykonaniu jej adwokata K. Kolankiewicza (oboje po prostu nie wiedzą, co polski obywatel może omawiać w internecie, zwłaszcza w świetle prawa prasowego).

Mało tego - pani ta postanowiła walczyć o swój honor, choć sama na portalu sfałszowała mój podpis oraz publicznie oskarżyła mnie tamże (i do tej pory to czyni), że zarejestrowałem się na tym znanym portalu jako inny użytkownik; co ciekawe - ma nadzwyczaj interesujący dowód na to, że pisałem tam jako nieznany mi obywatel Kawalec, co już dawno powinno być zbadane przez Temidę, jednak - prawdopodobnie z lenistwa - nie wyjaśniono tej sprawy do chwili obecnej. Właściwie to oskarżyła mnie o posiadanie dwóch lewych kont, jednak dziwnym trafem od jednego pomówienia odstąpiła, bez wyjaśnienia i bez przeprosin - takie to „eleganckie” standardy reprezentuje ta ogólnie szanowana osoba.

Pani dyrektorka uważa - „To trochę tak jakby mnie podsłuchać w kawiarni i karać za to, że przeklęłam”, natomiast pani pisarka nie była ani podsłuchiwana, ani nielegalnie nagrana, lecz dobrowolnie zamieszczała frywolne teksty pośród innych, całkiem wulgarnych, i swoimi żarcikami oraz innymi komentarzami niejako legitymizowała dziwaczne (najoględniej oceniając) działania młodzieży balansującej na krawędzi prawa i słownictwa rodem spod dawnej sławojki lub dzisiejszej tojtojki. Nie tylko towarzysze pisarki zachowywali się wulgarnie i łamali regulamin portalu, ale ponadto wyzywali i grozili, czyli popełniali kolejne przestępstwa. Co interesujące, pisarka podgrzewała nastroje konfliktu – głosowała za zdjęciem mnie z funkcji moderatora i popierała żartobliwą a wulgarną linię „wielce dowcipnego forum”, która była niezgodna z regulaminem portalu. Ponadto opisywała mnie jako ohydnego faceta, czym ponownie złamała prawo w dziedzinie pomówienia, jednak jej adwokat, zamiast pohamować swoją klientkę i wyjaśnić jej, że popełniła szereg przestępstw, swym „geniuszem” ułatwił jej boje podczas rozpętanych wespół dwóch sądowych spraw.

Ryszard Grobelny, prezydent Poznania, sprawę skomentował – „Wszystkich, którzy pytają mnie o komentarz do słów i zachowania dyrektor Ewy Wójciak informuję, że nie sądzę, aby papież Franciszek czuł się obrażony. Obraźliwe słowa wystawiają świadectwo osobie, która je wypowiada. Świadczą o jej poziomie, kulturze i szacunku do drugiego człowieka”. Polskie kulturalne społeczeństwo podzieliło się na dwa obozy zbierające podpisy, z których jeden popiera panią dyrektor, drugi zaś całkiem przeciwnie.

Komisja Etyki UG nie miała ochoty zająć się sprawą swej doktorantki (można by zapytać – a tak w ogóle, to po kiego ta komisja istnieje?) – wolała zdać się na wieloletnie działania Temidy, która do tej pory nie ustaliła najważniejszej prawdy, czyli „czy niżej podpisany wpisywał komentarze jako J. Kawalec”. Miejmy nadzieję, że w końcu polski sąd jednoznacznie ustali, że nie pisałem jako ów wątpliwy dżentelmen i zmusi pisarkę do publicznych przeprosin za to posądzenie oraz za sfałszowanie podpisu.

Komentarze pisarki, zamieszczone na różnych portalach, również ukazują poziom kultury osobistej tej osoby, jednak – póki co – nie spowodowało to żadnych reperkusji. U nas, w Polsce, istnieje przyzwolenie dla rozmaitych intelektualnych gawroszy, natomiast kuriozalną sprawą jest to, że osoba winna fałszerstwa i pomówienia wszczyna procesy sądowe, a polscy sędziowie nie potrafią wyłuskać z materiałów dowodowych – kto tak naprawdę jest winny!

Ministerstwo Sprawiedliwości jest informowane na bieżąco i nie ma zamiaru kiwnąć palcem w sprawie, mimo że niezwisły gdański sędzia W. Midziak wzorowo i wzorcowo spaprał proces IC692/09 na podstawie manipulacji dokonanej w pozwie przez adwokata pisarki. Obaj panowie doskonale wczuli się w rolę togowych amatorów, którzy nie mają większego pojęcia o pomówieniach i o prawie prasowym. A kto odpowiada za swoich nieudolnych funkcjonariuszy? Czyżby nie instytucja państwowa, i to nie byle jaka, bo Ministerstwo Sprawiedliwości? 

Kiedy na początku 2009 opisałem sprawę (bez danych osobowych), to otrzymałem odpowiedź typowo polską i typowo wymijającą -

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Departament Nadzoru i Organizacji Szkolnictwa Wyższego

MNiSW-DNS-WUP-621-767-1/LB/09 Warszawa, 2009-02-16

„Szanowny Panie, odpowiadając na email z dnia 20.01.2009 r. pragnę wyjaśnić, iż Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie posiada kompetencji do interweniowania w sprawie zachowania studentów uczelni.

Zgodnie z art. 216 ust. 1 ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. Nr 164, poz. 1365, z późn. zm.) organem uprawnionym do ewentualnego wydania rzecznikowi dyscyplinarnemu do spraw studentów polecenia wszczęcia postępowania wyjaśniającego jest rektor uczelni”.

Z poważaniem

Barbara Wierzbicka, Zastępca Dyrektora Departamentu Nadzoru i Organizacji Szkolnictwa Wyższego

Taką odpowiedź mogłem jedynie spuentować (17 lutego 2009) -

„Szanowna Pani!

Tak się domyślałem, że nikt nie ma kompetencji do interweniowania w omawianej sprawie i dlatego mamy taką młodzież. Ja raczej liczyłem na opinię albo na wyrazy jakiegoś oburzenia lub po prostu obywatelskie stanowisko w sprawie, zwłaszcza że studentów obowiązuje przysięga studencka”. 

Po roku doszło do tragedii i to w samej stolicy. Nikt dobrze nie wychował dwóch uczniów i nikt nie zareagował, kiedy na przystanku tramwajowym zadźgali interweniującego policjanta Andrzeja Struja – tak to jest, kiedy nawet osoby odpowiadające za wychowanie młodzieży zachowują się nazbyt frywolnie. 

Trudno zrozumieć, dlaczego obie omawiane panie trwają przy swoim stanowisku i je usprawiedliwiają, bowiem im bardziej bronią swojego tzw. dobrego imienia, tym bardziej się pogrążają – wszak w internecie jest coraz więcej materiałów z ich wypowiedziami i komentarzami, a przecież nie o to chyba im chodzi... A może obie powinny konsekwentnie toczyć swoje boje o własne dobre imię, wydeptując kolejne ścieżki po naszych sądach? Przecież ktoś je opisał, skrytykował i naraził na uszczerbek w zawodowej karierze? Może to krytycy są winni, a nie owe panie? Może to ich opinia publiczna powinna potępić, a nie dwie (jak same uważają – wielce poszkodowane) inteligentne, kulturalne, otwarte i wyzwolone damy? Może to krytykantów należałoby ukarać (a może i uwięzić!), bo omówili czyjeś skandaliczne zachowania zagrażające ogólnemu wizerunkowi kulturalnego rodaka?

Od kiedy polska Temida uważa, że publiczna walka z wulgaryzmami albo z totalnym brakiem kultury (zwłaszcza u osób, które z nią są zwykle w naturalny sposób kojarzone) oraz z przestępstwami typu fałszerstwo i pomówienia (dodatkowo w przypadku pisarki) jest bezsensowna i że to obywatel walczący ze złem kwalifikuje się do otrzymania kary? Czy sędzia Midziak z Sądu Okręgowego w Gdańsku ma coś do powiedzenia w powyższej sprawie?

Więcej:

Porada przeciw poradzie - art.212kk i subiektywne odczucia togowca... Mirosław Naleziński
Jakie dochody ma przeciętny Amerykanin? Mirosław Naleziński
Czyżby Temida zdurniała do szczętu? Mirosław Naleziński
Rozprawmy się w końcu z pijakami i narkomanami za kierownicami Mirosław Naleziński
Prawo autorskie i ulgi ubezpieczeniowe a kamerki - Mirosław Naleziński
Magdalence Lance wskazuje drogę Mirosław Naleziński
Jak szybko przedawnia się zniesławienie z art.212kk w internecie?  Mirosław naleziński
Załoga mogła przeżyć Mirosław Naleziński 
Heretyk Naleziński  czy tylko średniowieczna miernota sędziów gdańskich ? ! ?
Pisarka Chomuszko nadal kłamie... Mirosław Naleziński
Naruszanie godności – ciągle nierozpoznany temat? Mirosław Naleziński
Ujawnianie danych osobowych - Mirosław Naleziński
Molestowanie stale na topie, czyli wysyp kłamstw i pomówień. MIROSŁAW NALEZIŃSKI
Polska najweselszym barakiem postkomunistycznym - Mirosław Naleziński
Czy nie za wielu jest lawirantów kręcących się po sądach?  Mirosław Naleziński
Stadion Narodowy zatonął jak Titanic Mirosław Naleziński
Pomyłki sądowe i co dalej? Mirosław Naleziński
Europejski Trybunał Praw Człowieka - Polska nie wie, co w Europie jest zniesławieniem. Mirosław Naleziński 
Polska kłamstwami stoi - przykład Prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego Mirosław Naleziński 
Jak zwalczać patologię w italskich i polskich szkołach? Mirosław Naleziński
Czy księżnej Kate wypada toplesować? Mirosław Naleziński
Polska to kraj cudownych ludzi i coraz przejrzystszych przepisów... telefoniczna przygoda z komorniczką Mirosław Naleziński 
Pisarka Chomuszko kłamie jak z nut... Mirosław Naleziński 
Nagi Harry a naruszanie dóbr osobistych - Kto im obroni dobre imię? Mirosław Naleziński
Niezbędna komisja ds. Amber Gold Mirosław Naleziński
Wolność słowa na Ziemi i kara ponad naszą planetą  Mirosław Naleziński
Media Markt i sądy – nie dla idiotów! Czy idioci tworzą procedury? Mirosław Naleziński
Hipokryzja prawna a nowy znak drogowy Mirosław Naleziński
Państwa i obywatele pomawiają się na całego... Mirosław Naleziński
Antypody Temidy niskokomfortowego państwa. Mirosław Naleziński
Łebskich obywateli nam trzeba! Mirosław Naleziński
Czy sędzia współodpowiada za przestępstwo? Mirosław Naleziński
Czy fałszywy dowód pogrzebie ekspertkę Chomuszko ? Mirosław Naleziński, Gdynia 
Polscy sędziowie mylą się na potęgę Mirosław Naleziński, Gdynia
Piłkarscy i togowi sędziowie ciągle popełniają błędy bez odpowiedzialności i konsekwencji. Mirosław Naleziński
Londyn walczy z internetowymi łobuzami, to może i Warszawa powalczy? Mirosław Naleziński
Nie tylko antypodzi są durniami - Mirosław Naleziński
Jak zarobić w internecie 200 tysięcy rubli? Mirosław Naleziński, Gdynia

Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA

Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY PROKURATURA ADWOKATURA
POLITYKA PRAWO INTERWENCJE - sprawy czytelników

"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo Internetowe redagowane jest przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA

uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres:
afery@poczta.fm
- Polska
aferyprawa@gmail.com

Dziękujemy za przysłane teksty opinie i informacje.

WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.

~observe
14-04-2013 / 23:28
co będzie, jeśli sąd nie udowodni, że MN był Kawalcem?
~Mirnal
14-04-2013 / 18:02
To poznam całe to doborowe towarzystwo? A co ono pocznie, jak się okaże, że nie znam Kawalca i że nim nie byłem/ A przecież mamy jeszcze zniesławienie, że byłem AZ - jak z tego pani się wyplącze? To dwa pomówienia! I jeszcze wyzwiska typu 'ohydny'? Sędzia WM może też być na procesie, to od razu wyjaśni nam, w jakim miejscu pisarka nie była nieuprzejma. Zaprosimy media na proces?
~Krzysztof
14-04-2013 / 16:18
właściwie to źle spojrzałem. Nie tylko będą świadkowie z portali, ale też ci, których pan zasypuje donosami. Może przy okazji wyjaśnimy też kwestię uczestniczenia w grupie przestępczej sędziego, którego też pan nęka i którego pan publicznie posądził o działalność przestępczą. Wszystko będzie pan musiał wyjaśnić. Każde pana oskarżenie wobec pani Magdy i innych osób. A co do fałszywego oskarżenia, to sprawa pewnie będzie załatwiona, krótko i szybko. Na pewno bez angażowania biegłych, a raczej policji. Nic więcej nie mam panu do powiedzenia. I tylko sobie samemu może pan podziękować. Bardzo konsekwentnie pan dążył do takiego zakończenia sprawy. Naprawdę żal mi pana.
~Krzysztof
14-04-2013 / 16:02
Panie Naleziński, nie będzie biegłych. Nie będzie potrzeby. Za to będzie mnóstwo świadków, którzy z wielką przyjemnością opowiedzą o tym, jak pan się zachowywał na portalach. Już czas zakończyć tę farsę. Dość już pana bezkarności.
~Mirnal
13-04-2013 / 17:25
Chyba pierwszy raz dojdzie do takiej sytuacji, w której obie strony cieszą się z faktu, że sąd zabierze się za zbadanie zarzutu, który jest całkowicie odmiennie interpretowany przez te strony. Ciekawe, kto zapłaci za badania biegłego tych wszystkich dowodów.
~Krzysztof
13-04-2013 / 08:27
Panie Naleziński, tak zwyczajnie po ludzku żal mi pana. Tak jak powiedziałem, brak mi słów. Złożył pan fałszywe zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, zrobił pan to z premedytacją i rozmysłem. Nie ma taryfy ulgowej dla takich zachowań. Muszę pana zmartwić. Dowody są prawdziwe, nie do podważenia. Jest ich tak dużo, że sędzia z czystym sumieniem oceni i osądzi pana zachowanie. Sprawa jest prosta do rozstrzygnięcia. Dla nas, jest to bardzo dobry zwrot w sprawie, bo jest nadzieja na to, że wszystko wreszcie się skończy i da pan spokojnie żyć Pani Magdzie.
~orto
12-04-2013 / 21:19
Krzysztof, nie ściemniaj - "przecież są dowody na to, że Pani Magda mówi prawdę". Jakie dowody? Chcesz, żeby sąd jaśnie nam panującej III RP na podstawie tego "dowodu" skazał człowieka? Chcesz, żeby sędzia zwichnęła sobie karierę, kiedy wplącze się w dowody, z których SN będzie musiał ją wyplątywać? Czy tak źle życzysz naszym sędziom? Przecież dowód i jego wyjaśnienie to czysty infantylny wywód rodem z przedszkola.
~studentprawa
12-04-2013 / 14:12
"przecież są dowody na to, że Pani Magda mówi prawdę". W USA co parę miesięcy wypuszczają z więzień ludzi skazanych na dożywocie lub długie wyroki. Też przecież sądy miały rację, opierały się na dowodach i co? Teraz trzeba setki tysięcy dol. wypłacać odszkodowania. W Polsce lepiej? Zanim skażemy człowieka na podstawie oczywistych dowodów zastanówmy się, czy taki dowód nie ma luki. Pani Krzysiu - przejrzyj Pan ten dowód i spróbuj na logikę znaleźć tam lukę. Wczuj się Pan w biegłego lub sędziego, kiedy przyjdzie im się dokładnie wczytywać w dowód.
~observe
12-04-2013 / 13:16
Panie K. - " Pani Magda nie jest w żadnym procesie oskarżoną. Żaden taki proces się nie zaczął. Wczoraj miała być rozprawa pojednawcza w sprawie prowadzonej od nowa, po apelacji wyroku, który w całości został uchylony przez swoje poważne wady. Mecenas KK jest jej pełnomocnikiem w tej sprawie i w żadnej innej. Jeśli pisma odnośnie sprawy szły do kancelarii KK, to znaczy, że dotyczyły sprawy, w której pan jest oskarżonym. Proszę nie kłamać i nie oczerniać. No i skoro według pana wczoraj jakaś rozprawa się odbyła, to może pan powie jak długo trwała? jaki sędzia prowadził to posiedzenie? Jaką datę wyznaczyli na kolejne posiedzenie? nie było wczoraj żadnej sprawy, bo została przeniesiona do Gdańska. Niech pan przestanie kłamać". Widzi Pan? Jest Pan pewien, że facet kłamie i że pani nie jest oskarżona? Łatwe wydajesz Pan osądy. A kiedy gościu podaje Panu terminy i nazwisko sędziego, to zamiast przeprosić za zarzut kłamstwa, piszesz Pan, że to jego wina, że pani nie wiedziała o sprawie. A to on jest od informowania, czy sąd wg adresu? Jeśli sąd nie zgłaszał wątpliwości do adresu mecenasa Kolankiewicza, to o co chodzi? Kto jest winien? Pewnie sąd, bo skopał znowu sprawę. A co zrobił mecenas z otrzymanym aktem oskarżenia? Wrzucił do kosza? Chyba nie, bo jest etykiem, więc co się stało? Tak czy owak trudno teraz pisać, że pani nigdy nie miała sprawy i że nigdy nie była oskarżoną? To już pewnie i Pan K. i pani H. oraz mec. K przeczytali akt oskarżenia? I jak się czuje człowiek, co to sądy mu d. zawracają? jakie to uczucie? A jak się będzie czuła, kiedy się dowie, że facet najprawdopodobniej nie pisał jako Kiwalec? Przeprosi? Odda kasę? Co powinna zrobić dama tej klasy?
~studentprawa
12-04-2013 / 09:46
[Albo pańska głupota, albo? nie wiem. Brak słów]. Panie Krzysiu - stawiam na [brak słów]