opublikowano: 26-10-2010
Rzeczpospolita
zapłaci -
czyli zabawy świętych krów
Rzeczpospolita
czyli kto ? Pan zapłaci Pani
zapłaci ,wszyscy zapłacimy -
Po równo .
Chcesz czy nie drogi czytelniku na tym właśnie polega demokracja .
Za nie swoją
głupotę niestety.
„ chłop wisi za wołu tym jeszcze kradzież płaca i grają do stołu
’’
oto
niezmiennie aktualne powiedzenie .
Jest to
opowieść o tym , jak Wójt Gminy Michałowice , ze Starostą Powiatu
Pruszkowskiego , działając pospołu
, grają w bambuko z obywatelem mając głęboko w dupie fakt , że za ich
kosztowną zabawę w efekcie beknie budżet.
A było tak
. Miał se Józek babci domek mały i komórkę którą kury obes.......
Postanowił
nie , nie przepić , sprzedać
jeszcze dziś. Znalazł kupca o co w dzisiejszych czasach nie było łatwo i pokłusował
do rejenta. Rejent zaś ma to do siebie ,
że w papierach równo grzebie.
Grzebie , grzebie i coś mu się nie zgadza .
Zagłoba też
chciał sprzedać Niderlandy , mówi grzecznie Józkowi .
Waćpan masz
1664 m w księgach zapisane , a Waści grunt według rejestru o wiele mniej
sobie liczy. Szukaj Waść wstydu oszczędż . Pokłusował Józio
do geodety Pana Wielkiego. Ów człowiek uczony
,nie trudząc się nawet wielce za słoną
gratyfikację zgubę odnalazł. Masz waść prywatną ulicę koło domu .
Plan podziałowy
zaraz uczynimy. Co powiedział tak i wykonał.
Wójt gminy
zaraz mocą swojego majestatu plan ów przyklepał , i tak chłopina zamiast
1664 m miał do sprzedania 2/3 tegoż. Liczy Józio liczy i nijak nie może wyjść
na swoje. No bo jak to ? Jego Tatuś kupił , w księgach wieczystych zapisano,
podatek zapłacony , a on tego w całości
sprzedać nijak nie może.
Jak to być
może ?. Aliści od czego są przyjaciele. Trzeba trafu jeden z Józkowych
przyjaciół był w prawie uczony . Nie martw się ,
pocieszył chłopinę. Prawa mamy takie teraz , że za to co pod ulicą
gmina zapłacić musi , ino jeszcze nie teraz.
Ustawy takie
mądre są , że z wnioskiem o odszkodowanie musisz do 1 stycznia 2001 poczekać.
A maj 2000 r. był naonczas. Józio ręką machnął , co swoje sprzedał
i wyniósł się gdzie indziej życie sobie budować. Aliści o należnym
nie zapomniał i wniosek stosowny w terminie co prędzej złożył. Wyniosłe
milczenie wójta trochę go zaniepokoiło bo to ani be ani me ani kukuryku.
„Należy mi się ”pomyślał naiwnie i wezwanie do zapłaty wysmażył.
OdpowiedĽ przyszła a jakże. Patrzy chłop, patrzy i oczy przeciera .
Nijak zrozumieć nie może ,że działka pod drogą według mędrca z urzędu na
własność gminy nie przeszłą co jako żywo w odpowiedzi stoi.
Tak więc w
przedmiocie odszkodowania odp...... się należy.
Bierze więc
do ręki decyzję podziałową przez wójta wydaną
i czyta ...Działka , Nr,
powierzchnia pod drogą .
Wszystko się zgadza ! Bierze ustawy do ręki. Odszkodowanie się należy
- jak byk w ustawach stoi.
No nie !!
takiego wała zrobić z siebie nie dam pomyślał i ufając jeszcze na razie w
sprawiedliwość ,
pozew do sądu wysmażył. Aliści sąd
nie negując Józkowych pretensji pozew odrzucił . Dlaczego
? Ano dlatego ,że jeśli urząd zapłacić nie chce
, decyzję w owym przedmiocie wydać musi. W piśmie urzędu zaś
magicznego słowa
„decyzja” nie było. Na nic zdała się apelacja
„Decea albo śmierć” zawyrokował Sąd Najwyższy ( uwaga-korekta
nie poprawiać ! ).
Są w tym
kraju kodeksy , są terminy , są nonsensy. Dwa miesiące na wydanie decyzji- śmiej
się pan z tego.
Sprawa
po kompetencji do starosty Pruszkowa Trafiła.
Czy coś zrobił ?
A i owszem !
Przez pół roku intensywnie myślał w zespół
z wójtem jak tu
sprawę up.......No i wymyślili.
Józek do dziś nie wie w czyjej personalnie
głowie ten genialny w swojej prostocie plan się ulungł.
Po pól roku
mianowicie włodarze gminni wnieśli do sądu pozew . O co ???
A o
zasiedzenie z datą wsteczną. Jakie odszkodowanie ?? przecież to dawno było
nasze.
Sądy na
szczęście kierują się literą prawa ,
tylko że to trwać mać wiecznie.
Minął
sierpień , minął wrzesień , jak ten czas za nami leci.......Wreszcie po dwóch
latach Sąd oddalił wypociny gminnych prawników.
Oczywiście
apelacja , oczywiście i kasacja. W zacietrzewieniu urzędasy nie mają sobie równych.
Tym czasem Józkowi skończyły się pieniądze. Pozostała niesprzedana część
majątku bardzo by mu się przydała.
Wszelkie rozmowy o ugodzie kończyły
się wysyłaniem go na drzewo przez pyszałków Wielkiego Biurokracego. Nic Ci
nie zapłacimy ani teraz ani potem.
„ Należało
się przedtem” stwierdził krótko
prawnik Józka . I tu jest pies pogrzebany i w tym sęk. Sęk w tym ,że
chałupa Józka była w Komorowie ,
w okolicy gdzie ziemia kosztuje 300 zł za metr. Odsetki od należnej kwoty
stale rosną, przewyższyły już roszczenie główne. Józek jest spokojny więc
, ze dostanie
„i las i tartak i psa ‘’ nie wie tylko kiedy.
Boi się biedak , że może
nie dożyć.
Wciąż nie ma magicznej „decyzji
”. Po wyroku Sądu Najwyższego
Starosta przyparty do muru co prawda „ wznowił postępowanie ” ale
zamiast wydać jakąkolwiek decyzję
, po dwóch miesiącach zawiesił
je ponownie, widocznie przerażony własną odwagą. Józio jest chłop z
charakterem. Nie popuści.
Właśnie
wysmażył zażalenie do Wojewody na to genialne
postanowienie.
No i czuje się już obywatelem
Europy. Napisał skargę do Strasbourga . Pewny że Rzeczpospolita zapłaci
. Roszczenie , odsetki i odszkodowanie na dodatek .
Albowiem
przyjdzie czas , że ludzki geniusz , za lat sto albo lat dwieście ( jak śpiewa
kabaret Elita)kładąc kamień na
kamieniu ZREFLEKTUJE SIĘ
NARESZCIE
!!!.
I tu uważny
czytelniku refleksja . Wszyscy się
bawią świetnie . Wójt , Starosta,
tylko do KUCIA nie za własne pieniądze
!! Co z tego że należna suma rośnie
w zawrotnym tempie . A BO TO MOJE ?
Był w epoce socrealizmu wierszyk
o takich . Nazwani tam
byli „ Abotomojcy tępogłowi.” A kończył się ten wierszyk o ile dobrze
pamiętam następująco :„capa za łeb , i łbem o ścianę.....Wiedz że to
..NASZE ..NASZE...
NASZE !
!!!!”
- prawda
że aktualne ???
Michał Kordys
tak... podobnie jak w pozwach
o odszkodowanie za przewlekłość postępowania sądowego - z cyklu
"patologie systemy sądownictwa"
Zapraszamy
wszystkich sędziów, prokuratorów, adwokatów, polityków i resztę urzędniczego
"badziewia" zamieszanego we wszelkie oszustwa do ogólnopolskiej
"czarnej listy Raczkowskiego"...
miłego towarzystwa wzajemnej adoracji ...
tym
samym dochodzimy do setna sprawy, czyli
"Raportu o stanie sądownictwa
polskiego"
Niezależne Czasopismo Internetowe "AFERY - KORUPCJA - BEZPRAWIE" Ogólnopolskiego Ruchu Praw Obywatelskich i Walki z Korupcją. prowadzi: (-) ZDZISŁAW RACZKOWSKI Dziękuję za przysłane teksty opinie i informacje. |
www.aferyprawa.com
|
WSZYSTKICH SĘDZIÓW INFORMUJĘ ŻE
PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH
JEST W ZGODZIE z Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
ponadto
Art. 31.3
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądĽ dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i
praw.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.