opublikowano: 26-10-2010
Zygmunt Jan Prusiński
niezależny
publicysta
narodowy poeta
To
pewnie dzieciaki lub wnuki (po skorupie jajek z dinozaurów), po dziadkach i
ojcach z PZPR, WSI, UB, SB. Organizacja z Warszawy pod nazwą „Zieloni
2004”, to całe przedziurawione, podziurawione chałupnictwo w głowach.
To, co ta organizacja młodzieżówek wyprawia, to ja się tylko o to pytam:
- Czy macie mózgi ? -
Czy macie intelekt ? To trzeba jakoś poukładać, bo to co piszecie w
swoich programach i uskuteczniacie fizycznie na wiecach, jest głupotą rozpędzonego
łobuza ! Oto przykład:
„Komunikat
Prasowy Zielonych, Warszawa, 1.11.2006”:
„Przemianujemy
Rondo Dmowskiego na Rondo Gombrowicza !
Imienia Dmowskiego nie powinno nosić żadne miejsce publiczne w
Polsce. Bo Dmowski symbolizuje to, co w polskiej przeszłości najgorsze –
ksenofobie, antysemityzm, strach przed różnorodnością. Dmowski to
nienawiść do „innych”, bandytyzm na ulicach i zamachy bombowe. Dmowski
to Polska odwrócona plecami do świata, oderwana od Europy, zaściankowa.
Dmowski to Polska nieszczęśliwa” –
powiedziała Alina Cała, kandydatka Zielonych do
Rady m. st. Warszawy.
I
dalej:
„Nadając
ważnemu punktowi w centrum stolicy imię Witolda Gombrowicza, pragniemy zwrócić
Polsce z powrotem w stronę nowoczesności. Gombrowicz symbolizuje to, co
najlepsze w polskiej tradycji – poczucie humoru, fantazje i ciekawość świata.
Gombrowicz to odwaga, niezależność i umiłowanie wolności. Gombrowicz to
autor, którego książki polityczny spadkobierca Dmowskiego – Roman
Giertych – chce dziś usuwać z listy lektur” – zakończyła
kandydatka.
I
drugi głos osiłka:
„Nadając
temu Rondu imię Gombrowicza, przeganiamy z tego miejsca ksenofobiczne
miazmaty. Warszawa zasługuje na to, by przystosować ją do rangi
europejskiej stolicy. Warszawa zasługuje na Gombrowicza” –
powiedział Adam Ostolski, kandydat Zielonych do Rady m. st.
Warszawy.
Czytając
te wypociny analfabetów, trzeba się zapytać samego Pana Boga: Dlaczego
tylu „indywidualistów” rodzi się w Polsce? Skąd to przychodzi i jaką
ma rangę cywilizacyjną. Jeszcze nie minęło „Święto Zmarłych”,
poszanowania tego dnia zmarłych w skupieniu i ciszy, a oto „masz babo
placek”, bojówkarze spod (sztandaru siekier i zła), koczują nad
tekstami w dniu 1 listopada 2006 roku. – Rozumiem człowieka, któremu
nikt nie zmarł przez ostatnie sto lat, ale nie wierzę, iż jakiś członek
z ich rodzin – przetrwałby – istotnie biologiczne skazanie, biologiczne
niezauważenie przez siły wyższe. Zresztą za co, w jakiej nagrodzie, jeśli
takich belzebubów nosi ta ziemia dziś w ówczesnym z idioceniu ich potomków
!
Przeanalizujmy
te wypociny, zaznaczam w złym guście i z błędami – które musiałem
poprawić do mojego artykułu i fakt ten i inny, który nie miał miejsca
choćby z samym pisarzem Witoldem Gombrowiczem. Młodzież od „Zielonych
2004” pisze, iż Gombrowicz był (odważnym, niezależnym i miłującym
wolność). Gdyby był on odważnym człowiekiem, to by nie uciekał w roku
1939 okrętem płynącym do Argentyny, a wziąlby karabin do ręki, jak
wielu pisarzy i poetów w tamtym okresie. „Niezależnym” się wówczas
jest, jeśli się jest zamożnym człowiekiem. Witold Gombrowicz wciąż
prosił się pieniędzy od przyjaciół. Pomagał mu w tym i Jeliński, i
czasem Giedrojć. Niezależność na pewno była, ale w samej twórczości i
stylu pisarskiego Gombrowicza. Jeśli miałbym politycznie odróżnić
jednego od drugiego, w tym przypadku chodzi o Dmowskiego, to ten ostatni więcej
wkładu dla Polski międzywojennej uczynił niż Gombrowicz. A cóż mi
to za „patriota” który za Atlantykiem wymądrza się, zresztą doskonały
pisarz, bawił się w groteskę i w ironię, w całym tego słowa znaczeniu.
Bo w czeluści osobistych pretensji i żalu, zaatakował prawie wszystkich,
począwszy i kolory nieba nad Polską. Ojczyznę trzeba kochać a nie ją
poniżać ! Gdyby Polska znajdowała się tam, gdzie jest Nowa Zelandia,
znikłyby wszystkie przywary pomiędzy dwu historycznie złych sąsiadów:
Rosji i Niemiec. Niech mi ktoś zaprzeczy, że gdyby inne państwo znalazłoby
się pomiędzy tymi (pożeraczami cywilizacji), to jak by dziś to wyglądało.
Inaczej ? Nie. Tylko podobnie. A może i gorzej, Bo Polacy udowodnili to w
walce z dwoma okupantami z kart historii.
Bałagan
w głowach u tych młodych, to apokalipsa zła, jaka tryumfuje, jaką się
trwoni w młodości. Niedouczenie z prawdziwej historii, jest to dzisiaj tym
wynikiem, że są zagubieni. Wymyślili sobie organizację pod nazwą
„Zieloni 2004”, i skaczą jak zielone żaby... Ja pamiętam Zielonych w
Austrii, szczególnie we Wiedniu. Pamiętam, jak tam powstawała ta
organizacja. Znałem z widzenia ich liderów, ale w głowie by się nie mieściło,
gdyby tak chcieli zamiatać swoją ojczyznę od idiotyzmów. Była to młodzież
światła i z wiedzą. Nigdy nie atakowała Austriaków o ksenofobię, a
przecież byli i są tacy, którzy dbają o interes państwa a nie na posługi
wrogów niszczą ją. W Polsce jak widać wszystkie chwyty dozwolone, bo (w
ich pojęciu), d e m o k r a c j a na
to zezwala, ma soczysty paragraf „32” z konstytucji Rzeczypospolitej. W
moim pojęciu, demokracja to mądrość a nie powyrywane ławki i
porozwalane śmietniczki na alejach. Wywód czuły, bo tamten system
zapomniał o nauczaniu w socjologii społecznej, kultury przez duże
„K”.
Jeszcze
raz mówię, nie ma żywego terminu „antysemityzm”! To sztuczny monolog
na którego szkoda czasu jego analizowania. Czy ja lubię żydów czy ich
nie lubię to moja prywatna rzecz. A że jestem Polakiem z korzeni słowiańskich,
to ich tzw. „ksenofobię” mam gdzieś. Ja bronię pod każdym względem
Polskę i polskość, bo kto ją będzie bronił jak nie Polacy w kraju i
Polonia za granicą zamieszkała. Dlatego tym artykułem bronię zasłużonego
patriotę Romana Dmowskiego, bo to był zasłużony Wielki Polak.
Słuchajcie
z zielonego obrazka namalowanego zielonym pędzlem i farbą zieloną, weźcie
się za te ulice w Polsce, które mają do dzisiaj patronów z żydokomuny.
To oni byli zbrodniarzami Narodu Polskiego, nie uczciwy i szlachetny Roman
Dmowski !
Krótka
charakterystyka:
„ROMAN
DMOWSKI (9 sierpnia 1864 Kamionek – 2 stycznia 1939 Drozdowo) – polski
działacz niepodległościowy, mąż stanu, polityk, publicysta, delegat
polski na konferencję paryską w 1919 i sygnatariusz traktatu wersalskiego,
główny ideolog i współzałożyciel Polskiego Ruchu Narodowego”.
Zapamiętajcie
to, to on bronił narodowej demokracji, byście wy, „Zieloni 2004” mieli
z czego czerpać dobre przykłady i wzory – chyba że nie jesteście
Polakami, a dziećmi którejś z rzędu... macochy !!!
Zygmunt
Jan Prusiński
Ustka.
2 listopada 2006 r.
Podobne tematy znajdziesz w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Prusiński
- z cyklu polskie sprawy - POLSKA O RÓŻNYCH TWARZACH
Prusiński - z cyklu polskie sprawy - JASKÓŁKA ZE SZPONAMI ORŁA
Prusiński - z cyklu polskie sprawy - ŚWIĘCI APOSTOŁOWIE, A NARÓD NA BOSAKA
Z TORBAMI...
WIERSZEM
DO JANA PAWŁA II Zygmunt Jan Prusiński
OJCIEC
KSIĘŻYCA I GWIAZD - Jan Paweł II WIELKI - Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt
Jan Prusiński... tak trochę z jego twórczości żyjącej niespokojną
codziennością...
Zygmunt
Jan Prusiński... jest taki patriotyczny, nieustraszony, walczący poeta...
Motto:
Polacy
to stado baranów - powiedział Adam Michnik w
australijskiej telewizji - A TO TEN, OD BARANÓW!
ROZTAŃCZONE BAŁWOCHWALSTWO
Błazny i judasze
"Chłopy do roboty, towarzysze do muzeum”
LIST
OTWARTY - PONAGLENIE! Prezydencie III RP! POUCZENIE PREZYDENTA.
Do mediów w kraju i za granica...
LIST OTWARTY DO SENATORA STEFANA NIESIOŁOWSKIEGO
POTYCZKI W ŚWIECIE LITERACKIM NA EMIGRACJI
PIEŚCIĆ
POLITYKA JAK NIEMOWLAKA...
Podobne tematy znajdziesz w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com Redaktor Naczelny: mgr inż. ZDZISŁAW RACZKOWSKI |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.