opublikowano: 11-01-2011
Mity i hity : państwo prawne i Trzecia władza
- Walka
z Sądem to kopanie się z koniem, lepiej odczekać, aż nadejdzie taki czas,
że sędziów będą sądzić na ulicach i wtedy trzeba się do tłumu przyłączyć...
Kilka komentarzy z innego forum porad
prawnych prawo sos – ( podczas tej dyskusji moderator i udzielający porad
prawnicy jakoś zamilkli)
W moim przypadku sędzina "zgubiła"
na sali sądowej wręczone jej przy świadkach i za pokwitowaniem dowody
/dokumenty. A sprawa była banalna - sfałszowanie przez urzędników gminy
mapy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Ja mam orzeczenie Sądu
o zaistnieniu cudu samoistnego przesunięcia się granic w terenie i nie pomógł
wniosek o wizję lokalną z udziałem taśmy mierniczej ani desperackie
wezwanie na świadka proboszcza parafii ,żeby zaświadczył, że w jego parafii
nie było żadnego cudu. I tak według pomiaru geodezyjnego w terenie jest
160,5 m a według Sądu 15 m więcej. Podobnie z powodu korupcji w NSA mam dwie
decyzje o zezwolenie na użytkowanie tego samego budynku wydane na przestrzeni
1.5 roku. I obie decyzje są ważne, tak jakbym miał dwa dowody osobiste. Pod
tym względem III RP jest faktycznie dzikim krajem”
·
„Państwo co tutaj piszecie jeszcze macie nadzieję na niezawisłość
sądu, Przyznam szczerze że zazdroszczę wam naiwności i nadziei że będzie
lepiej.
Sprawa ma się dokładnie tak:
Prokuratorzy, Sędziowie, Policja (wyższy stopień)
spotykają się na różnego rodzaju imprezach organizowanych przez władze
miasta itd to są wszyscy koledzy znajomi do tego dochodzą jeszcze władze
miasta i biznesu wszyscy koagulują.
I teraz następuje podział ludzi zwykłych
szarych jak my.
Przychodząc do sądu by wygrać musisz spełniać jeden chociaż z kilku
warunków:
1.Pierwszoligowy adwokat
2.Znajomi wyższego szczebla
3.Mieć w rodzinie sędziego lub prokuratora - Inaczej będziecie traktowani jak
tzw. swołocz z którą nikt nie ma
podstaw się liczyć i już na wejściu jesteście przegrani. Oczywiście jak
od każdej zasady są pewne rzadkie odstępstwa ale ogólnie tak jest
niestety.
Proszę Państwa proszę pamiętać idąc na rozprawę o tym:
1.Gdy sędzia zadaje pytanie a protokolant ma zapisywać mówcie do protokołu
by protokolant zapisywał to co wy mówicie a nie to co sędzia wymyśli. Po
prostu dyktujcie powoli odpowiedzi Macie takie prawo zażyczyć sobie.
2. Występujcie
po rozprawie z wnioskiem o wydanie kopi protokołów rozprawy (by zweryfikować
czy to aby to co mówiliście jak jest niezgodne piszcie sprostowania)
3.W razie jakichkolwiek nieprawidłowości macie prawo napisać do sądu
okręgowego np o nadzór nad postępowaniem wtedy na rozprawę jako widz
przyjdzie ktoś np. z ponad sądu rejonowego. 4.Przyprowadźcie widownie , ludzi o nieposzlakowanej opinii
5.Choć to zabronione nagrywajcie rozprawy na cyfrowe dyktafony to w
razie czego jedyny dowód na to że mówicie prawdę dla dziennikarzy
ewentualnie się przyda.
Cóż te wszystkie metody wydają się być dość dziwne ale prosty wśród
garbatych to zawsze "inszy".
Piszę to wszystko ze swojego doświadczenia
dlatego to mój punkt widzenia nie każdy musi przyznać mi rację.
Pozdrawiam” ·
„ stronniczość w Polsce to mało powiedziane to chamy do kwadratu
O sprawie.
Rozstałem się z żoną a ona za pomocą ojca policjanta i jego kolegów
oskarżyła mnie o znęcanie. Na początku od znajomego się dowiedziałem
że jest coś takiego przeciwko mnie prowadzone potem wezwano mnie na
komisariat i usłyszałem zarzut 207 i to wszystko . Po pewnym czasie przyszedł
wyrok zaoczny skazany na 10 miesięcy z odrobkiem po 30 godz. miesięcznie
(takie papiery mi wyrobili ). Odwołałem się od wyroku i poszłem sam na sprawę,
to jak sędzina z prokuratorem wsiadły na mnie to myślałem że wyjdę
z siebie ale jak pokrzyczały na mnie to porosiłem o głos i powiedziałem że
te nagranie co mam to mi wystarczy i chciałbym opuścić salę wtedy usiadły
oby dwie sędzina po chwili namysłu zarządziła przerwę 15 minut po przerwie
już było dosłownie jak u (Anny Marii Wesołowskie)
mogłem przedstawić swoje papiery
wypowiedzieć się a teraz jestem wolny bo sąd oddalił zarzuty nie widział podstaw
do ukarania mnie. Ludzie pamiętajcie musicie być przygotowani na
wszystko w sądzie bo jak nie to was zniszczą!!!!!!!!!!!!!!!!!! „
·
„A
czy w Krakowie, mieście uczonych nikt nie miał problemów z Sądem?
Walczę już sześć lat o swoje i dalej lipa. Miałem zarzut za jazdę po
pijaku i spowodowanie kolizji. Z Sądu Grodzkiego za kolizje jestem
uniewinniony a z Sądu karnego za jazdę po pijaku skazany. JEDEN wyczyn dwa
wyroki i to różne. Pani z Prokuratury Krajowej nie widzi nic w tym dziwnego
i uznaje to za słuszne, nie dopatrując się uchybień mimo że główny świadek
Prokuratury wskazuje inną osobę, która kierowała tym pojazdem. Nomen nomen
z treści odpowiedzi przysłanej do mnie z Prokuratury Krajowej wynika że
osoba podpisująca się pod pismem nawet nie przeczytała akt sprawy a co
dopiero mówić o dokonaniu analizy akt sprawy i do tego robiąc tyle błędów
w pisowni, że szkoda gadać.
W jaki sposób tacy ludzie znajdują się w
Takich Urzędach, jak wyglądają ich sumienia.
Dlaczego przez ich błędy,
pomyłki my płacimy, często zdrowiem naszym i naszych bliskich???
Dlaczego
to my musimy udowodnić swą niewinność a nie oni (Sędziowie, Prokuratorzy)
naszą winne???
Wszak to oni łamią nasze prawa konstytucyjne a my nic nie możemy
zrobić - bo chroni ich IMMUNITET i źle rozumiana solidarność.
Większości z nas nie stać na dobrego
adwokata, a stając przed obliczem Sądu z początku wierzymy, że Sędziowie
są świetnymi psychologami osobami, którzy bronią prawdy ponad wszystko,
jednak wkrótce się rozczarowujemy. Media? owszem ale także jest obawa w
szczególności jeżeli mieszka ktoś w małej miejscowości i każdy każdego
zna co ludzie powiedzą, jak zareagują, jaka będzie atmosfera sąsiedzka,
czy nie będzie to złym skutkiem dla naszych dzieci i czy nie będzie im to
wytykane w szkole przez rówieśników czy nauczycieli, no i czy wówczas gra
jest warta świeczki. Ja w dalszym ciągu wierzę (jeszcze), że
uda mi się udowodnić swą niewinność mimo że obydwa te wyroki są
prawomocne (skazanie i uniewinnienie).”
·
„Mam
już niestety 4 letnie doświadczenie w sądach. Często odmawiano mi prawa do
odpowiedzi na zarzuty strony przeciwnej. Nie pozwalano na przedstawianie dowodów.
Więc za każdym razem domagałem się od sądu na rozprawie aby podał mi
podstawę prawną odmowy. Stanąłem się dla sądu arogancki i chciano mnie
ukarać grzywną..
Wtedy zdecydowanie domagałem się aby sąd zaprotokołował,
że chce mnie ukarać za to, że występując bez adwokata prosiłem sąd o
podanie podstawy prawnej decyzji sądu. Ruszyło to sędzię do żywego.
Wtedy
oświadczyłem, że od tej chwili będę nagrywał na rozprawie. Powiedziano
mi, że nie mogę tego robić. Więc znowu poprosiłem od podanie podstawy
prawnej decyzji sądu. Tak to ruszyło sędzinę, że myślałem, że wyjdzie
z siebie. Straszyła mnie znowu ale w końcu dotarło do Niej, że ja i tak to
już nagrywam.
Sąd nie ma prawa odmówić
nagrywania, choć wszyscy nie życzą sobie nagrywania to ja odpowiadam, ze
nagrywam siebie aby porównać to co powiedziałem z protokółem.
Walczcie o
swoje tylko mądrze i nie dajcie się sprowokować do kłótni, obrażania,
itp. SPOKÓJ na rozprawie. I wtedy można zweryfikować bezstronność sądu.
A to co nagram, ewentualnie, stanowi doskonały materiał do WYDZIAŁU
WIZYTACYJNEGO. Przemyślcie to bo jest to walka z sądem ale (dla mnie) było
warto.
I jeszcze jedno zadbajcie o publiczność na sali rozpraw a jeśli sąd
utajni rozprawę domagajcie się uzasadnienia wszystkiego na piśmie i
zostawcie sobie dwie osoby na sali jako o OSOBY ZAUFANIA PUBLICZNEGO.
Zapewniam extremalne emocje.
Pozdrawiam”
Itd...itd...
Komentarzy w tym dniu było około 50. Radzący prawnicy
wypowiedzieli się dwukrotnie, przytaczam poniżej:
· „o stronniczości
mówi zawsze strona przegrana, nie płaci, ale w sądzie chce wygrać”
· „Jakbyście
mieli dziennie pięć spraw, gdzie dziadki procesują się o jakąś szopę na
zadupiu o powierzchni 5m2, brat naskakuje na siostrę za parę złotych,
ludzie w sprawie o podział majątku rozliczają nakłady na łazienkę
poczynione w latach 70-tych, jakbyście musieli wydawać nakazy zapłaty za
niezapłacone mandaty za jazdę bez biletu, albo o 3 złote, to też by wam
odwaliło”
Ten drugi komentarz, uważam osobiście za duży krok do przodu. Zamiast
przytaczania tych martwych paragrafów ( patrz pierwsze pytanie w tym punkcie)
i podtrzymywania tej farsy i stosowania doktryny STW, dowiedzieliśmy się, że
sędziowie to ludzie... i zwyczajnie im „odwala”, bo bycie sędzią
to niesamowicie nudna fucha. Stąd nic dziwnego, że mają w d...e przepisy i
prawo. To tak z nudów, dla urozmaicenia.
I o właściwości sądu.
Trybunał Konstytucyjny w dniu 27 października
2007 wydał orzeczenie które jednoznacznie wskazuje na to że ASESOR jest
uczniem, a nie sędzią i zgodnie z konstytucją RP nie może wydawać wyroków
w imieniu RP.
Dziwić się należy tylko, że ta niemająca
precedensu bezprawna praktyka – orzekanie przez przez „czeladników”
sędziego, a nie sędziów, czyli właściwy sąd zagwarantowany obywatelowi
Konstytucją, uszedł uwadze Trzeciej Władzy, Ministerstwu Sprawiedliwości,
Rzecznikowi Praw Obywatelskich i innym szlachetnym strażnikom Konstytucji i
decydentom przez tyle lat ! Artykuł Konstytucji brzmiał dokładnie tak samo
i gwarantował to samo w 1997 jak i 2007
Wydawałoby się, iż orzeczeniem tym TK stwierdził jasno i wyraźnie,
iż przez lata setki tysięcy orzeczeń i postanowień tych „czeladników”
sędziego, wydanych w imieniu Rzeczpospolitej są tyle warte, co papier,
na którym je spisano. Nie ulega wątpliwości
że asesor –nie jest właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły.
Niezawisły w polskim sądzie jak stanowi Konstytucja, jest tylko sędzia z
nominacji Prezydenta RP.Tymczasem TK stwierdził, że
dotychczasowe wyroki wydane przez nieuprawnionych do tego asesorów są
prawomocne!!! Co więcej przez następne 18 miesięcy to bezprawie będzie OK
i asesorzy mogą dalej orzekać !!!
Czyli innymi słowy Trybunał Konstytucyjny
swoim kuriozalnym orzeczeniem, zaaprobował konstytucyjne bezprawie do
kwietnia 2009 roku i pocieszył obywateli, że od kwietnia 2009 wszystko będzie
cacy, konstytucyjne prawo do właściwego sądu po 12 latach od ustanowienia
Konstytucji zacznie działać !
Czy na bezrybiu i rak ryba(?) czyli summum
ius. summa iniura !
· zasada
jawności i ustności rozprawy,
W demokratycznych społeczeństwach jawność
pracy sądów jest normą. A posiedzenia sądów oraz ich orzeczenia są poza
nielicznymi wyjątkami, jawne. Jawność rozprawy w Polsce jest też
zagwarantowana Konstytucją.
· Pytania do prawników i ich
odpowiedzi – Forum bezpłatnych porad prawnych
· Pytanie
„ Jestem dziennikarzem. W sądzie przed rozpoczęciem rozprawy sędzia
wyprosił z sali sądowej dziennikarzy. Czy miał prawo?”
· Odp
1 „W polskim ustawodawstwie
zasada jawności postępowań sądowych jest wystarczająco zagwarantowana
poprzez dopuszczenie do udziału w
procesie publiczności i publikację wyroków oraz ich dostępność. Udział
dziennikarzy został zarezerwowany dla głośnych procesów, dużych i prestiżowych
spraw, gdzie opinia publiczna rzeczywiście może odnieść pewne korzyści z
relacji w mediach.”
· Odp
2 „Sędzia przewodniczący składu orzekającego kieruje rozprawą i może ograniczyć liczbę osób
uczestniczących w rozprawie w charakterze publiczności jeżeli ta liczba
jest zbyt duża w stosunku do gabarytów sali, przedmiotu sprawy, ilości osób
uczestniczących jako strony - tłok na sali sądowej nie sprzyja skupieniu i
pracy. W szczególności dotyczy to prasy, której udział w rozprawie nie
jest bynajmniej regułą - sąd może w ogóle odmówić dziennikarzom udziału
w postępowaniu. Dziennikarze, którzy chcą uczestniczyć w postępowaniu i
je np. rejestrować muszą uzyskać na to zgodę sądu.”
· Odp
3 „Bardzo słuszna uwaga,
obecność osób postronnych na sali rozpraw może utrudniać prowadzenie postępowania
- proszę pamiętać, że sędzia na sali rozpraw PRACUJE, a sąd to nie cyrk
ani rozrywka. Jeżeli sędzia przewodniczący uzna, że w danej sprawie nie
zachodzą takie okoliczności, które uzasadniałyby przekazanie szczegółów
postępowania opinii publicznej, to ma pełne prawo odmówić przedstawicielom
mediów bezpośredniego udziału w rozprawie.”
· Ciekawostka
1 Po za częściowym
orzecznictwem Sądu Najwyższego, częściowym orzecznictwem kilku Sądów
Apelacyjnych, gross orzeczeń tych sądów i całe orzecznictwo sądów Okręgowych
i Rejonowych jest niepublikowane, trzeba też uzyskać zgodę sądu na wgląd
do uzasadnienia publicznego i jawnego wyroku, że nie wspomnę o wglądzie do
akt. Jeśli chodzi o wgląd do akt, dotyczy to każdego, nawet oskarżonego !
Regułą jest, że nawet rodzinie oskarżonego, nie wspominając o osobach
postronnych, sąd odmawia kategorycznie dostępu do akt. A i oskarżony musi złożyć
parę wniosków i zażaleń do wyższej instancji, aby w końcu sąd łaskawie
wyraził zgodę. A przecież w kpk jest przepis regulujący kwestię dostępu
do akt i o ile dostęp osób postronnych jest uzależnony od decyzji sądu ( sąd
może ale nie musi) o tyle udostępnianie oskarżonemu jest obligatoryjne dla
sądu. Czyli za każdym razem, kiedy sąd odmawia oskarżonemu wglądu do
akt, sąd łamie prawo !
Nie są publikowane też dane
statystyczne o ilości spraw prowadzonych, zamkniętych, trwaniu prowadzonych
spraw, oraz o ilości wyroków uchylonych w wyższej instancji według sędziego
i sądu.
Dane na temat pracy sądów dostępne
obywatelom są praktycznie zerowe. Fakt, że sąd łaskawie pozwoli ( najczęściej
po wylegitymowaniu i spisaniu danych osobowych) publiczności i dziennikarzom
obserwować rozprawę, nie spełnia wymogów jawności, które wymieniam w
pierwszej ciekawostce. Jawność rozprawy w Polsce to zwykły pic. A
prawnicy wszelkich lotów i maści nie widzą w tym nic zdrożnego.
· Ciekawostka
2: 20 lipca 2007r sąd
amerykański odrzucił żądanie Polski ekstradycji Mazura. Tego samego
dnia poproszono mnie o przetłumaczenie uzasadnienia tej odmowy. W ciągu
kilku minut w Internecie znalazłam pozew Polski i uzasadnienie odmowy tak na
stronie sądu, jak i stronie firmy adwokackiej reprezentującej Mazura!
· Ciekawostka
3: Za ONZ – Polska jest
na 45 miejscu pod względem rozwoju E-Government, a w 2008 roku była
na 33, a więc przez dwa lata zrobiliśmy duży krok do tyłu - 12 pozycji; w
tym samym czasie Kazachstan poszedł do przodu o 35 pozycji i obecnie znajduje
się zaraz za Polską, na 46 miejscu !.
- · szeroko
rozumiane prawo do obrony i zasada „równości broni”
Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszej z Polsk, pesymista
obawia się, że może to być prawdą.
Poniżej przytaczam skróty z eseju studentki
prawa
„Prawo do obrony jest podstawowym prawem
oskarżonego gwarantowanym przez art 42 ust. 2 Konstytucji. Prawo do obrony
zostało zapisane także w międzynarodowym pakcie praw obywatelskich i
politycznych oraz w konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Oskarżony ma prawo:
· do
informacji
· do
składania wniosków dowodowych
· może
bronić się sam, przytaczając dowody na poparcie swojej niewinności, lub
poprzez wybranego przez siebie obrońcę. W pewnych
przypadkach obrona przez adwokata jest jednak obligatoryjna. Wówczas, jeżeli
oskarżony z własnego wyboru nie przybierze sobie obrońcy, zostanie mu
on przydzielony z urzędu. Udział obrońcy w przypadkach obrony
obligatoryjnej jest wymagalny w rozprawie oraz w tych posiedzeniach,
w których obowiązkowy jest udział oskarżonego. Obrońca może przedsiębrać
czynności procesowe jedynie na korzyść oskarżonego.
· To,
czy oskarżony podejmie aktywną obronę, czy też przyjmie postawę bierną,
zależy od jego woli. Jeśli chce być
stroną czynną w procesie, prawo pozostawia do jego dyspozycji jeszcze
inne środki służące obronie, między innymi: prawo do zadawania pytań świadkom,
prawo do bycia obecnym przy wszelkich czynnościach dowodowych
przeprowadzanych przez sąd, prawo do przygotowania się do obrony.
· Inną
gwarancję dla oskarżonego jest również przesłuchiwanie świadków obrony
po zeznaniach świadków oskarżenia – czyli prawo do ostatniego głosu.
· Innym
orężem w procesie jest możliwość złożenia wniosku o wyłączenie
sędziego, jeśli oskarżony uzna, iż zachodzą uzasadnione okoliczności co
do jego bezstronności. Wniosek taki należy złożyć do sądu przed rozpoczęciem
przewodu sądowego, czyli przed odczytaniem aktu oskarżenia przez
prokuratora.
W kontekście omówionych zagadnień można
śmiało stwierdzić, że w polskim prawodawstwie karnym zostały spełnione
warunki konieczne dla przeprowadzenia rzetelnego procesu. Oskarżony ma
zagwarantowany szeroki katalog praw, których realizacja często będzie zależała
od jego wiedzy, woli i postawy.”
Praktyka - przykłady
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z
2009-05-06 II
AKa 394/08 Odmowa udostępnienia
akt; niemożliwość przeprowadzenia dowodu; przesłuchanie świadka na odległość
· Fakt
odmowy udostępnienia akt może być potraktowany jako naruszenie prawa do
obrony materialnej, jako że obrona
materialna może być realizowana przez korzystanie z uprawnień procesowych,
w tym także przez możliwość dostępu do akt sprawy.
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z
2008-11-27 III
KK 199/08 Prawo oskarżonego do
ustanowienia obrońcy w każdym stadium procesu
· Nie
można w żadnym razie skutecznie zakwestionować prawa oskarżonego do
ustanowienia obrońcy w każdym stadium procesu, nawet w przeddzień
rozprawy apelacyjnej. Argument, że oskarżony mógł to zrobić wcześniej
(aczkolwiek realnie taka możliwość istniała), jest z gruntu nietrafny.
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z
2007-03-08 V
KK 200/06 Naruszenie prawa oskarżonego
do obrony
· Zaakceptowanie
(bądź w ogóle nie dostrzeżenie) przez sąd okręgowy rażącego naruszenia
prawa do obrony oskarżonego w postępowaniu przed sądem meriti, które -
nawet jeśli nie zostało podniesione w zwykłym środku odwoławczym - winno
zostać przy orzekaniu przez sąd odwoławczy uwzględnione przy
zastosowaniu art. 440 KPK, oznacza rażące naruszenie dyspozycji art. 433 KPK.
Przepis ten nie tylko bowiem daje sądowi II instancji możliwość wyjścia
poza granice środka odwoławczego, ale w pewnych sytuacjach wręcz go do tego
obliguje. A taka właśnie sytuacja ma miejsce wówczas, gdy w grę wchodzi
zastosowanie art. 440 KPK.
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z
2007-02-15 V
KK 27/07 Konsekwencje
przeprowadzenia rozprawy apelacyjnej bez powiadomienia obrońcy o terminie
rozprawy
· Rozpoznanie
apelacji, w której skarżono wyrok sądu pierwszej instancji w całości, bez
powiadomienia obrońcy o terminie rozprawy i pod jego nieobecność, stanowiło
oczywiste naruszenie przepisu art. 117 § 2 KPK, a w konsekwencji także rażącą
obrazę art. 6 KPK, gwarantującego oskarżonemu prawo do obrony, w tym prawo
do korzystania z pomocy obrońcy we wszystkich stadiach postępowania karnego.
Brak dowodu należytego zawiadomienia obrońcy o terminie rozprawy
apelacyjnej, stanowił okoliczność tamującą rozpoznanie sprawy.
Przeprowadzenie rozprawy naruszało w tych warunkach rażąco także przepis
art. 450 § 3 KPK.
Wyrok SN z dnia 6 stycznia 2004r., sygn. V JKK
323/03
· Prawo
do obrony winno być realne, czyli
oskarżony powinien mieć czas na przygotowanie się do obrony, w tym
uzgodnienie linii obrony z obrońcą oraz możliwość bronienia się osobiście
przed Sądem I i II instancji. Nadto winien być pouczony przez organy
procesowe o podstawowych uprawnieniach umożliwiających obronę, także o treści
art. 451 k.p.k.
Postanowienie SN z dnia 22 lutego 2007 r.,
sygn. V KK 181/2006
· Zgodnie
z przepisem art. 21 ust. 3 ustawy z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie
informacji niejawnych ...bez zgody prokuratora, który przyznał aktom klauzulę
tajności uczynienie tej dokumentacji jawną nie było możliwe. Nie
oznacza to jednak, że opisana sytuacja upoważniała sąd do nieudostępnienia
tych dokumentów oskarżonym i ich obrońcom. Można umożliwić
zapoznanie się zainteresowanych z dokumentacją niejawną w sposób
przewidziany odrębnymi przepisami, które nie uniemożliwiają zapoznania się
z dokumentami niejawnymi...
Niedopuszczalne jest wykorzystywanie w
postępowaniu karnym jakichkolwiek dowodów nieznanych stronom tego postępowania,
obrońcom i pełnomocnikom, nawet jeśli nie będą one stanowiły podstawy
ustaleń faktycznych.
Postanowienie SO w Tarnobrzegu z dnia 31 lipca
2007r., sygn. II Kz 144/07
· Respektowanie
zasady równości broni i rzetelnego postępowania sądowego wymaga umożliwienia
podejrzanemu, co do którego wystąpiono z wnioskiem o zastosowanie
tymczasowego aresztowania i jego obrońcy zapoznania się z tymi dowodami i
okolicznościami sprawy, które stanowiły podstawę stosowania izolacyjnego
środka zapobiegawczego. W zakresie
właśnie tych dowodów zasadne jest twierdzenie, że akta sprawy przesłane
przez prokuratora wraz z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania są
to akta sprawy sądowej w rozumieniu art. 156 § 1 k.p.k., co do których
udostępnienia nie ma potrzeby uzyskania zgody przez podejrzanego i jego obrońcę
(art. 156 § 5 k.p.k.).
W kontekście przywołanych powyżej
uznanych zarzutów w apelacjach i kasacjach, można śmiało stwierdzić, że
studentka ma więcej niż duże szanse na doszlusowanie do zwolenników
doktryny STW. Wprawdzie ma rację, twierdząc, iż w polskim
prawodawstwie karnym zostały spełnione warunki konieczne dla przeprowadzenia
rzetelnego procesu, ale jak wynika z powyżej przywołanych orzeczeń, sędziowie
sądów meriti ( a w większości przywołanych spraw także sędziowie sądów
apelacyjnych) mieli to prawodawstwo zwyczajnie w d...e. Oskarżony ma
wprawdzie zagwarantowany szeroki katalog praw, których jednak realizacja
najczęściej zależy od humoru, dobrej woli, przyzwoitości, posiadania zasad
etycznych i moralnych ( lub ich braku) przez sędziów, a nie od przepisów
prawa !
„Wielka skala społecznego
niezadowolenia wywołała reakcję rzecznika praw obywatelskich Janusza
Kochanowskiego, który 14 lipca 2009r zorganizował spotkanie z
czternastoma stowarzyszeniami piętnującymi nieprawidłowości w sądach. Na
konferencji odbywającej się pod hasłem „Mamy prawo czy bezprawie?” –
mówiono o najpowszechniejszych nadużyciach proceduralnych: fałszowaniu
protokołów procesowych i ekspertyz, nieudostępnianiu akt stronom, pomijaniu
przez sąd ważnych dowodów. Przedstawiciele stowarzyszeń zajmujących się
poszkodowanymi przez sądy opisali m.in. szokujące przykłady dręczenia
uczciwych przedsiębiorców przez ZUS czy sprawę częstochowskiego geodety
Pawła Kubika, który przez kilka lat wydał bezprawnie (i bezkarnie) jako
biegły prawie 1000 ekspertyz. Dariusz Wolniakowski, prezes łódzkiego
stowarzyszenia „Lex”, przekazał też Januszowi Kochanowskiemu pismo
redaktora naczelnego „GP” Tomasza Sakiewicza, w którym opisane zostało
rażące naruszenie zasad bezstronnego procesu przez sędzię Dorotę Kącką.
Na spotkaniu obecna była także Danuta
Olewnik, siostra bestialsko zamordowanego Krzysztofa Olewnika, która
przekonywała o konieczności rejestrowania rozpraw sądowych i przesłuchań
na prokuraturze. – Gdyby przepisy nakazywały nagrywać przesłuchania,
dużo łatwiej byłoby teraz znaleźć sprawców zaniedbań w śledztwie
dotyczącym mojego brata – powiedziała. Jej słowa zgodnie
poparli wszyscy uczestnicy spotkania.
Po wysłuchaniu wszystkich pozostałych głosów
rzecznik praw obywatelskich obiecał organizować co miesiąc konsultacje urzędników
swojego biura z wybranymi przedstawicielami stowarzyszeń. Dzięki inicjatywie
tej reakcje właściwych organów państwa na łamanie procedur przez sądy i
prokuraturę mają być szybsze i skuteczniejsze.
Janusz Kochanowski zadeklarował też, że będzie
nakłaniał ministra sprawiedliwości do wprowadzenia rejestrowania przesłuchań
i procesów.”
Czekamy ....
Czekamy.... Czekamy
.... Czekamy
.... Czekamy ....
Sąd meriti po rozprawie i ogłoszeniu wyroku,
jeżeli strony wystąpią z wnioskiem, sporządza pisemne uzasadnienie wyroku
i tam w detalach powinien wyłuszczyć zgodnie z ustalonymi faktami, logiką,
wiedzą i zdrowym rozsądkiem, jak doszedł do takich, a nie innych konkluzji
co do sprawstwa i winy. Więcej niż często, jest to fascynujący dokument.
Jego rzetelność można ocenić tylko mając dostęp do akt sprawy, do których
to jawność w wydaniu polskim nie dopuszcza. Niewielu więc ma możliwość
skonfrontowania ustaleń i wniosków sądu z rzeczywistością w dokumentach
sprawy.
Stąd społeczeństwo ocenia wyroki na
podstawie doniesień mediów, które przytaczają i oceniają wyrwane z
kontekstu i najczęściej nie zweryfikowane z aktami sprawy części wyroków,
które ze stanem faktycznym nie mają często nic wspólnego.
Np. W aktach sprawy są zeznania N, iż widywał ( bez bliższego
określenia kiedy) Z w miejscowości P.
W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdza, że nie ulega
żadnej wątpliwości, iż w dniu popełnienia przestępstwa Z był w
miejscowości P. Swiadek N widział przecież Z
w miejscowości P w dniu popełnienia przestępstwa.
To standard, trochę więcej
fantazji sądu poniżej:
W aktach – zeznanie świadka N, który relacjonuje, iż
widział X i Y udających się do lasu. Po jakimś czasie widział
też jak X i Y wrócili z lasu.
W uzasadnieniu sąd stwierdza, iż wprawdzie świadek
nie widział Z powracającego z lasu, ale widział X i Y, a
obserwację Z utrudniały mu samochody zaparkowane na posesji.
Faktycznie świadek zeznał, że na posesji zaparkowane były
samochody, ale z zeznania nie wynika, iż były one zaparkowane tego dnia,
kiedy X i Y poszli do lasu. Ani prokurator ani sąd nie dopytali
świadka, czy te samochody były zaparkowane właśnie tego dnia. A jeżeli
faktycznie zaparkowane były tego dnia, to kim byli osobnicy, którzy
przyjechali tymi samochodami? Co tam robili? Swiadek nikogo nie widzial
na posesji po za X i Y, a prokurator i sąd nie drążyli.
Proszę zwrócić też uwagę na twierdzenie sądu – wprawdzie
N nie widział Z powracającego z lasu – sugerujące, że N
widział Z udającego się do lasu. W zeznaniu N nie wspomina
wogóle, że widział tego dnia Z (czy też kogokolwiek innego po za X i Y
), a więc nie zeznał, jak sugeruje sąd, że Z szedł do lasu.
Pikanterii tym wywodom sądu dodaje fakt, iż o przestępstwo, które
jakoby miało miejsce właśnie w tym lesie, tego dnia, kiedy świadek widział
X i Y udających się i powracających z lasu, zostali oskarżeni
i skazani X i Z (sic !) A co tam robił Y w tym lesie? Prokurator
i sąd nie pytali ! A Y nie był ani podejrzanym ani oskarżonym.
Obydwa przykłady
autentyczne.
Sąd odwoławczy
kategorycznie podtrzymał ustalenia sądu meriti, twierdząc, że sąd
meriti ocenił przytoczone powyżej zeznania „swobodnie” a nie
„dowolnie” !!!
„Powszechne jest też fałszowanie
przebiegu procesów sądowych i to niezależnie do rangi sądu. Dwa lata temu
chciałem przekonać sędzię Leszczyńska-Furtak z Sądu Okręgowego w
Warszawie na Chopina, że bycie ojcem i pragnienie wychowywania dzieci nie
jest objawem choroby psychicznej. Mój obszerny wywód został skwitowany w
uzasadnieniu postanowienia jednym zdaniem: „podejrzany nie przedstawił żadnych
argumentów”. Bogdan Goczyński
- ·
zasada
„szybkiego procesu”, czyli osądzenia w „rozsądnym czasie”
Jakoś ta rekordowa ilość sędziów w Polsce
nie przekłada się na sprawność systemu, przeciwnie bijemy też
rekordy w przewlekłości postępowań sądowych i długości tymczasowego
aresztowania. To absolutny hit na liście spraw polskich w Strasburgu. ETPC
rozpatrywał sprawy, które przed polskimi sądami ciągnęły się ponad 20
lat. W sprawach o nadużywanie tymczasowego aresztu
rekordzistą jest Adam Kauczor podejrzany o morderstwo i nielegalne posiadanie
broni przesiedział w tymczasowym areszcie prawie 8 lat. W
2007 r. Trybunał stwierdził naruszenie Konwencji w 32 tego typu sprawach, w
2008 r. – w 33, a kolejnych 90 zostało zakomunikowanych rządowi
(aktualniejszych danych nie znalazłam)
Każde ciało uderzone łomem, nie ma prawa stawiać oporu. (Murphy)
- · zasada
domniemania niewinności
Zasada ta jest
zagwarantowana przez Art. 42 ust.3 Konstytucji, a także przez prawa
miedzynarodowe, których sygnatariuszem jest Polska jak art 6 ust. 2
i zmiany Protokol 3, 5, 8 Europejskiej Konwencji O Ochronie Praw Człowieka i
Podstawowych Wolności.
Sąd Najwyższy w
Postanowieniu z dnia 5 pazdziernika 1996r.: „Istota domniemania niewinności
sprowadza się jak wiadomo do tego, że oskarżony jest w procesie karnym uważany
za niewinnego, dopóki nie udowodni się mu winy, przy czym związana ściśle
z domniemaniem niewinnosci jest zasada in dubio pro reo w art.5 & 2
k.p.k., nakazuje rozstrzygnąć nie dające się usunąć wątpliwości na
korzyść oskarżonego. Oznacza to, ze udowodnienie winy oskarżonemu musi być
całkowite, pewne i wolne od wątpliwości.”
Cytat z wyroku ETCP w
Strasburgu Garycki v Polska z dnia 7.02.2007r. którą Polska przegrała.
Zdaniem ETPC - „wystarczające
jest jeśli nawet z ogólnego rozumowania Sądu... wynika przekonanie o winie
oskarżonego. Przedwczesne wyrażenie takiej opinii prowadzi do naruszenia.”
W praktyce prokuratur i sądów
normalką jest już nawet nie „rozumowanie” ale werbalizowanie na piśmie
opinii o winie oskarżonego. Np już na etapie dochodzenia czy śledztwa, we
wnioskach o zastosowanie czy przedłużenie aresztu tymczasowego prokurator często
argumentuje, że wina delikwenta nie podlega dyskusji , a sąd przychylając
się do wniosku w uzasadnieniu mniej więcej tak samo.
Często też podczas
rozprawy zachowanie i działania sędziów wskazują i sugerują, że jeszcze
proces nie zakończony, a sędzia już wie, że oskarżony jest winny. W
stosunku do recydywy sędziowie pozwalają sobie na dużo więcej, no bo kto będzie
się przejmował prawami kryminalisty.
Bezprawną praktyką jest też
ujawnianie wizerunku oskarżonego, zanim zapadnie prawomocny wyrok.
Zasada rozstrzygania wątpliwości
na korzyść oskarżonego jest jedną z gwarancji najczęściej pogwałcanej w
sądach. Wynika to z nadużywania i pokrętnej, sofistycznej interpretacji zasady
tzw. swobodnej oceny dowodów.
Praktycznie sędzia może
„swobodnie” ( nie „dowolnie” !) uznać za dowód każdy nonsens i
fantazję - patrz przykłady dot. uzasadnienia wyroku. I zawsze może się
powołać na swoją niezależność i niezawisłość w „swobodnej
ocenie dowodów”. Teoretycznie ta „swoboda” jest wprawdzie ograniczona
Konstytucją i ustawami, a także logiką i faktami, ale takimi
drobiazgami sędziowie nie zawracają sobie głowy. Te praktyki sędziów ułatwia system
protokołowania przebiegu rozprawy. Nie protokołuje się wyjaśnień verbatum,
a sędziowską interpretację tych wyjaśnień. Szczególnie jeżeli sędzia
jest przekonany o winie oskarżonego i nie przestrzega zasady domniemania
niewinności, pozwala mu to odpowiednio do tych przekonań manipulować na bieżąco
treścią wyjaśnień świadków i oskarżonych. Teoretycznie można złożyć
wniosek o sprostowanie, sędzia w odpowiedzi odmownej – standard -
przypomni, kto tu rządzi i stwierdzi, że protokół rzetelnie odzwierciedla
to, co było powiedziane na rozprawie. Stąd też bierze się solidarny opór
korporacji sędziowskiej przeciwko nagrywaniu przebiegu rozpraw, które to
nagrywanie od dziesięcioleci jest standardem w demokracjach Europy i na świecie.
http://niepoprawni.pl/blog/411/mity-i-hity-panstwo-prawne-i-trzecia-wladza-czesc-ii
Komentowanie nie jest już możliwe.