opublikowano: 26-10-2010
Kwaśniewski:
rzucam wyzwanie premierowi - Kaczyński:
przyjmuję no bo z pijanym....
Tak to się dziwnie w
historii układa, że niektóre rzeczy powtarzają się w życiu dwa razy –
powiedzmy jasno np.” Polska Targowica”. Częściej niż dwa razy, najczęściej
się można skompromitować.
Dramat polskiego narodu w głównej mierze opiera się na tym, że wszystkie
nasze pragnienia się spełniają. Jakiż to dramat – powiedziałby myślący….to
szczęście nadludzkie.
Ale….gorliwość marzeń
narodu jest tak przejmująca że spełniały się one nawet gdy nas jeszcze nie
było. Bo czego pragnęliśmy jak nas nie było? No żebyśmy byli, rzecz
oczywista i to żebyśmy byli nad Wisłą. I długo nie trzeba było czekać
;trzask prask wodzowie szczepów zawarli pakt i powstał nasz kraj. A jak już
byliśmy to hura na łobuza, zachcianka za zachcianką; porzucić pogaństwo,
sami się koronujemy, chcemy odzyskać Pomorze – odzyskujemy, chcemy Polskę
podzielić – jest dzielnicowa, potem murowana miała być i była. Potem pomyśleliśmy
żeby się z Rusią Halicką połączyć, i nawet nie skończyliśmy o tym myśleć,
a Ruś się sama z nami łączyła. I tak przez dzieje działała złota różdżka
marzeń, aż do momentu IV RP.
Z ciężkim sercem i
mokrą dłonią zabieramy się po raz kolejny do pisania o Kwaśniewskim. „Kwachu
zaś wzeszedł, psy się uśpiły, KGB klaszcze za borem”!
Otóż z najświeższych
wiadomości polskiej polityki dowiedzieliśmy się, iż były prezydent
Aleksander Kwaśniewski, natchnięty muzą, tudzież inną żmiją jadowitą
chce konwersować o nas wszystkich z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Spytać
by należało, czemu człowiek o wątpliwej polskości zabiera się do
dyskutowania o naszym narodzie? ( czyżby było jeszcze coś do sprzedania, albo
do prywatyzacji za darmo ?).
Tak czy inaczej Kwaśniewski
z ramienia partii LiD, co mamy sobie tłumaczyć jako Lewica i Demokraci, której
to Rada Programowa 14 czerwca 2007 roku ogłosiła deklarację programową o
tytule ; „Polska przyjazna i nowoczesna”, będzie kandydował na premiera.
20 sierpnia 2007 poinformowano o przekształceniu się Rady Programowej w
Koalicyjny Komitet Wyborczy, na czele którego stanie Aleksander Kwaśniewski.
Niczym Chack Noris głosi
wszem i wobec iż nawet obudzony w połowie nocy gotowy jest spotkać się z
Jarosławem Kaczyńskim by jak powiedział „szczerze , otwarcie i
nienapastliwie dyskutować o Polsce i Polakach” Jezusie drogi, po takim
sloganie to można zacząć rzygać zwieraczem odbytu.
Chce zderzyć dwa punkty
widzenia. Zagłębiając się w pomysł LiD by Kwaśniewskiego „wystawić”
jako kandydata na premiera, należało by powiedzieć że zderzyły się komuś
dwie zagubione komórki mózgowe powodując eksplozję w pustce, pomieszały
zmysły. Ale demokracja to demokracja i każdy może, bo pamiętamy Tymińskiego
faceta z nikąd co o mało preziem nie został.
A
skoro każdy może to Kwachu może, a Kaczyński pole orze, a właściwie nawozi
by zaplanowało.
Jak wiadomo Kwaśniewski
już próbował być I sekretarzem jednocześnie udając że nie chce być I
sekretarzem. Jak tu się wyrzec najbardziej komunistycznych kumpli nie będąc I
sekretarzem, skoro żeby to zrobić trzeba być jak sama rewolucja , która pożera
własne dzieci. Trzeba wejść tam,
gdzie akurat kogoś bardzo potrzebują i jest luka, tak na przykład wpaść na
herbatkę do : Partii Demokratycznej - demokraci.pl, Socjaldemokracji Polskiej,
Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Unii Pracy, a już się jest liderem i to jak
świadomym i akceptowanym liderem!
Wyjaśnić
należy rzecz ujmując krótko, i rozsądnie, iż premier wyzwanie przyjął.
Pojedynek zapowiada się emocjonująco- no i dodajmy jak wiadomo już jest on
ukartowany!
Czyżby Kwaśniewski
wykonał patetyczny gest Eugeniusza Oniegina?
O jaki gest tu chodzi. W
zasadzie z całej sytuacji wynikać by mogło , iż idzie tutaj o wyzwanie Kaczyńskiego
na pojedynek, jednak zaglądając głębiej dostrzec możemy drugie dno całej
tej farsy.
Jeśli Kwaśniewski jest
dla narodu naszego jak kiedyś pańszczyzna dla
chłopów, to istotnie należałoby go po prostu znieść i zastąpić
czymś mniej przykrym dla społeczeństwa. Ale jest widać „wróblem w garści”
dla tych, którym odfrunął już gołąbek z dachu!
Czy w tym wszystkim
znowu śmierdzi jakimś „biznesem”? Sojusz, pakt?
Pamiętamy z historii ,
że nawet najazdy tatarskie nie przeszkadzały nam zawierać sojuszów z
Tatarami, bo Polak potrafi.
Nie zawsze są to
sojusze zadekretowane, częściej są to układy nieformalne, będące raczej
cechą kultury biznesowej firmy niż prezentującej naród, elity politycznej.
Dowiemy się zapewne, że
przyszły były rząd będzie lepszy, niewątpliwie od poprzedniego mimo że o
tym samym mowa, zaś druga strona powie, iż jego rząd będzie lepszy od
poprzedniego rządu, który z kolei był zdania że był lepszy od
poprzedniejszego.
Każdy rząd , nie ważne
czy pasmem sukcesów czy porażek naznaczony po prostu odchodzi.
Bywają rzeczy
absurdalne – Kwaśniewski na premiera, i absurdalniejsze – Kwaśniewski chce
dyskutować o Polsce i Polakach? Ale już szczyt absurdu, to pomysł, a właściwie
taki „koń trojański”.
Ale każda przykrywka
jest dobra, by wyeliminować , najlepiej pospołu, zdwajając siły Platformę
Obywatelską. Dotychczas kampania
układała się tak, że dwiema najważniejszymi partiami, które polaryzowały
scenę polityczną i absorbowały uwagę widzów, a tym samym wyborców, były
PO i Pis. Ale nikt już nie chce żeby tak było nadal, przynajmniej nikt z
zainteresowanych i mających w tym interes!
LiD chce w to wejść,
chce na siebie przyjąć atak PiS, bo wie, że w polityce gdzie dwóch się bije
tam obaj korzystają. PO jest dosyć silnym konkurentem dla PiS, a w obecnej
sytuacji, która dla byłego rządu J. Kaczyńskiego chwalebna nie jest,
najlepiej zwrócić wszystkie oczy na „potencjalnego” ,„grubo szytego” ,
a w rzeczy samej bardzo słabego konkurenta PiS-u, LiD!
Nasze marzenia utknęły
w pół drogi, jakoś nie możemy się doczekać upragnionej poprawy w naszym
kraju.
Najwięksi dawni fałszywi
prorocy w porównaniu z naszymi politykami – to byli ludzie święci.
Obiecywali koniec świata i tyle. Krzywdy nikomu nie robili, bo kto chciał
wierzył, kto nie chciał nie wierzył.
Żeby trochę po
prorokować na koniec co się może stać ano to, że ta bidna Polska rozebrana
do naga - już za chwilę będzie obdarta ze skóry, zapytam skromnie kiedy kwaśno
i podobni będą mieli dosyć, czy dopiero wtedy jak będą musieli uciekać?
WL
Kwaśniewski przeżył dwie kadencje, sprzedał za wódkę pół Polski ( pierwszą połowę przepił Wałęsa), a ponieważ że wszystkimi pił, po pijanemu nic nie mógł robić, i nic nie robił, nie narażał się, do niczego się nie mieszał i jakoś to było - przynajmniej nie na Kwasa.... a że Miller oberwał za niego to jego problem...
Więcej informacji i ciekawostek o Aleksandrze Kwaśniewskim na stronach AFERY PRAWA.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" - Niezależne
Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Krzysztof Maciąg, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński oraz wielu sympatyków SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.