opublikowano: 26-10-2010
Jaki rodzaj wyborów? dr Janusz B. Kępka
Na stronie internetowej www.aferyprawa.com/ ukazał się artykuł zatytułowany „Nielegalny sejm, rząd, premier…”, w którym autor dr Janusz B. Kępka wywodzi, że ponieważ Konstytucja przewiduje wybory do Sejmu bezpośrednie i proporcjonalne, a w Ustawie wskazywane są tylko wybory proporcjonalne, według których przeprowadzane są właśnie wybory do Sejmu, – to posłowie do Sejmu wybierani są (co najmniej w połowie) niezgodnie z Konstytucją. Tym samym, Sejm jest nielegalny, i z kolei nielegalni są rząd i premier, którzy powoływani są przez Sejm.
W
odpowiedzi na powyższe, p. dr Janusz B. Kępka, zwany dalej w skrócie
Autorem, otrzymał dwa e-maile.
Od asystenta posła Grzegorza Karpińskiego,
który przedstawia:
„Dziękuję za nadesłany list,
niestety nie mogę się zgodzić zupełnie z jego treścią.” I
zaraz dalej: „Uznanie wyborów bezpośrednich jako większościowych
jest w moim przekonaniu błędne.”
Od dyrektora Biura KP Lewica, który
pisze:
„Błędnie zatem zakłada Pan,
że wybory bezpośrednie są równoznaczne z wyborami większościowymi.
Bezpośrednie są bowiem zarówno wybory proporcjonalne (do Sejmu), jak i większościowe
(do Senatu).”, koniec cytatu.
Obydwaj, Pan Asesor oraz Pan
Dyrektor, jako dowód swych racji wskazują Stany Zjednoczone, i tak np. Pan
Dyrektor Biura KP Lewica przedstawia:
„Przeciwieństwem wyborów
bezpośrednich są wybory pośrednie (dwu- lub wielostopniowe), stosowane
np. w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, gdy wyborcy wybierają
tylko elektorów, a ci dokonują formalnego wyboru prezydenta.”,
koniec cytatu.
Zauważmy więc co następuje.
A. Tak Pan Asystent jak i
Pan Dyrektor wzajemnie zgadzają się ze sobą, że wybory Prezydenta Stanów
Zjednoczonych są wyborami pośrednimi. I dlatego racji nie ma… Pan Autor.
I tutaj pytanie Pana Autora: a co
mają wspólnego wybory pośrednie Prezydenta Stanów Zjednoczonych z
wyborami bezpośrednimi (Art. 127 Konstytucji oraz Art. 5 Ustawy)
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej? Czyli: „Co ma piernik do
wiatraka?”.
B. Tak Pan Asystent jak i
Pan Dyrektor są wzajemnie zgodni co do tego, że nie zgadzają się z Panem
Autorem, twierdząc: „„Uznanie wyborów bezpośrednich jako większościowych
jest w moim przekonaniu błędne.” Tak Pan Asystent.
Podobnie Pan Dyrektor: „Błędnie
zatem zakłada Pan, że wybory bezpośrednie są równoznaczne z wyborami większościowymi.”
Tak więc, według Pana Asystenta
oraz Pana Dyrektora wybory bezpośrednie to nie są wybory większościowe.
Czyli racji nie ma Pan Autor.
C. Ale zaraz w następnym
zdaniu Pan Dyrektor przedstawia – cytuję: „Bezpośrednie są bowiem
zarówno wybory proporcjonalne (do Sejmu), jak i większościowe (do
Senatu).”, koniec cytatu. A więc wbrew sobie, a także inaczej
jak Pan Asystent, ale za to w zgodzie z Panem Autorem, Pan Dyrektor uważa
teraz, że wybory bezpośrednie to jest to samo co wybory większościowe.
Zastosował tu znaną „metodę”
niejakiego wałęsającego się: „Jestem za, a nawet przeciw”.
W związku z powyższym, powstaje zasadnicze pytanie: kto tu ma rację?
Zauważmy więc, że Konstytucja
wskazuje tylko wybory bezpośrednie w przypadkach: wybory Prezydenta
(Art. 127.1.) oraz wybory do Senatu (Art. 97.2.). Ergo: jeden rodzaj
wyborów.
Natomiast według tejże samej
Konstytucji, wybory do Sejmu są bezpośrednie i proporcjonalne (Art.
96.2.). Ergo: dwa rodzaje wyborów.
W
wyborach bezpośrednich, zwanych też wyborami większościowymi – cytuję:
„Art. 201.1. Wyborca głosuje na określonych kandydatów, stawiając
znak „x” w kratce z lewej strony obok nazwisk najwyżej tylu kandydatów,
ilu senatorów jest wybieranych w okręgu wyborczym.” (Ustawa
Ordynacja wyborcza do Senatu).
A więc wyborca głosuje (!)
bezpośrednio na określonych kandydatów, a wygrywają kandydaci, którzy
uzyskali największą liczbę głosów. Stąd zamienna nazwa: bezpośrednie
– większościowe.
Natomiast w wyborach proporcjonalnych – cytuję: „Art. 160.1. Wyborca głosuje tylko na jedną listę okręgową stawiając na karcie do głosowania znak „x” w kratce z lewej strony obok nazwiska jednego z kandydatów z tej listy, przez co wskazuje jego pierwszeństwo do uzyskania mandatu.” (Ustawa Ordynacja wyborcza do Sejmu).
Zauważmy, że w tym przypadku,
wyborca głosuje tylko na jedną listę okręgową, … przez co wskazuje
(Uwaga! Uwaga! Wskazuje, a nie wybiera!) pierwszeństwo do uzyskania mandatu
jednego z kandydatów. A kto (i za ile?) wybiera pozostałych kandydatów?
Ale, wskazywanie pierwszeństwa
tylko jednego z kandydatów to nie jest bezpośredni wybór!
Powyższe jest typowe tylko i wyłącznie
dla wyborów proporcjonalnych!
Warto też zajrzeć na stronę
internetową: http://www.dialogi.umk.pl/
gdzie znajduje się interesujący
artykuł p.t. „Większościowy czy proporcjonalny. Spór o kształt
systemu wyborczego.” autorstwa Bartłomieja Michalaka. Czytamy
tam:
Większościowe systemy wyborcze
„W systemach opartych na formule większościowej wyborca oddaje głos na konkretne osoby, a nie na listy partyjne jak ma to miejsce wyborach proporcjonalnych. Mandaty uzyskują ci spośród kandydatów, którzy otrzymali największą liczbę głosów.”
I dalej:
Proporcjonalne systemy wyborcze
„W systemie tym, wyborca głosuje nie na konkretnych kandydatów, ale przede wszystkim na partie polityczne, a miejsca w organie przedstawicielskim są rozdzielane proporcjonalnie do poparcia udzielonego każdej z tych partii przez wyborców.”
I dalej:
„Dużą wadą ordynacji proporcjonalnych (przede wszystkim tych opartych o formułę list partyjnych) jest nadmierna rola partii politycznych (a w praktyce ich aparatu) w doborze i selekcji osób startujących w wyborach. Po pierwsze, w większości to właśnie partie polityczne zgłaszają kandydatów do wybieralnych organów. Decydują w ten sposób o tym, kto w ogóle będzie miał możliwość ubiegania się o mandat w danym okręgu. Po drugie, decydując o kształcie list partyjnych i kolejności umieszczonych na nich nazwisk, decydują w wielu przypadkach o tym, kto tak naprawdę zostanie wybrany.” , koniec cytatów.
Z powyższych rozważań i wskazań
literaturowych wprost wynika, że:
1o Pan
Asystent posła Grzegorza Karpińskiego oraz Pan Dyrektor Biura KP Lewica
nie mają racji twierdząc, że wybory bezpośrednie i większościowe to są
to różne wybory.
2o Pan
Dyrektor Biura KP Lewica nie ma racji twierdząc wbrew sobie i innym, że
„Bezpośrednie są bowiem zarówno wybory proporcjonalne (do Sejmu),
jak i większościowe (do Senatu).”
A to z tego względu właśnie, że
głosowanie na listy partyjne i wskazywanie pierwszeństwa tylko jednego
z kandydatów (wybory proporcjonalne) nie jest głosowaniem bezpośrednim
(większościowym)! Bezpośrednie są tylko wybory większościowe, a nie są
proporcjonalne.
3o Jednak,
niech Szanowny Czytelnik sam osądzi (w swoim własnym, dobrze pojętym
interesie!) kto w powyższej „dyskusji” ma rację, uwzględniając znane
i stosowane zawołanie:
„Jeśliś na umyśle chory – chodź z nami na wybory!”
I spotkamy się w… nielegalnym Sejmie. Amen.
A.D. 2008
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.