opublikowano: 26-10-2010
Górzyński - funkcjonariusze policji i (bez)prawa, czyli polskojęzyczne "gestapo" bije nawet dzieci i kobiety, zamyka ludzi, łamie prawo obywateli...
Szanowni
Państwo
Dzisiejszy internet jest pełen niezależnych opinii, które traktują o
wymiarze sprawiedliwości w Polsce i policji jakich nie poruszają - oficjalna
prasa działająca w wersji papierowej, radiowej i telewizyjnej.
88% badanych przez "Gazetę prawną" uważa, że Polska jest krajem
bezprawia.
Dzisiejsza polska policja została przez internautów nazwana eurogestapo, bo
wiele wskazuje na to, że tych agresywnych i pozbawionych wszelkiej kompetencji
funkcjonariuszy kształci się w nienawiści do społeczeństwa i w pogardzie do
prawdy, prawa, ludzkiej godności, prawa do poszanowania wolności. Zachowani
policjantów nie służą społeczeństwu, a dziś swym zachowaniem
funkcjonariusze szerzą nie tylko niesprawiedliwość, ale do tego wielką
nienawiść. Stąd też epitety, które są reakcją na ten styl postępowania.
Osobiście ostrzegałem wszystkich znanych mi posłów, aby uniemożliwili awans
Waldemara Jarczewskiego na stanowisko Wicekoendanta KGP, który osobiście
tolerował ciężkie przestępstwa policjantów, komorników, sędziów i
prokuratorów na terenie Wielkopolski, a do tego udzielał osobistego wsparcia w
dziele wtórnej wiktymizacji ofiar i zgadzał się, aby pokrzywdzeni byli prześladowani
karnie i psychiatrycznie przez układ triumwiratu
policyjno-prokuratorsko-sądowego i totalitarnych służb koherentnych działających
na ich zlecenie.
Oto Polska, w której bezpiecznie mogą się czuć chuligani, oszuści i złodzieje,
potwarcy oraz zboczeńcy, a z nauczycielek, przedsiębiorców, lekarzy - nie
działających na rzecz układu - robi się bandytów, chuliganów i wariatów.
Może tym razem Parlament, który ma obowiązek kontrolować stosowanie praw w
Polsce zajmie stanowisko i zażąda ścigania nadużyć funkcjonariuszy za nadużywanie
władzy. Trzeba skończyć z praktyką, aby bezkarnie funkcjonariusze w tym
kraju mogli szykanować obywali i przekraczać swoje uprawnienia, bo dziś każda
czynność policjantów łącznie z zabijaniem niewinnych ludzi jest określana
prawną czynnością służbową, a tak żenujące orzeczenia wydają właśnie
działające w Polsce sądy.
Proszę o tekturę poniższych tekstów, które proszę traktować jako
oficjalne zawiadomienie o przestępstwie, któremu proszę nadać bieg zgodnie z
trybem określonym w art. 304 par. 2 kpk i przepisów, które zobowiązują Sejm
do działań kontrolnych w dziedzinie stosowania prawa. Z uwagi na to, że już
periodycznie policjanci otwierają ogień do niewinnych ludzi i ich zabijają
oraz ranią, a do tego nauczyli się kłamać w każdej sytuacji, to czas najwyższy,
aby powołano w Polsce Straż Stosowania Ustanowionych Praw, która działać
powinna pod kontrolą społeczeństwa i Parlamentu, bo fałszywie wyznający swą
korporacyjną solidarność urzędnicy MSWiA, KGP i MS, PG i PK są nieudolni do
wyciągnięcia stosowanych konsekwencji wobec nadużyć władzy swych podwładnych.
Nie pomogli, tylko skuli - Wezwały policjantów, a ci potraktowali je jak
bandytów
02.01.2007
Sześciu policjantów z dwóch radiowozów brało udział w obezwładnianiu i
przewiezieniu do komendy policji dwóch kobiet. Starsza jest szanowaną w mieście
nauczycielką. Młodsza, jej córka, uznanym za granicą lekarzem. Nie były
pijane, nie miały broni. Poprosiły o pomoc policjantów, bo zaczepiała je w
parku grupa wyrostków. Twierdzą, że zamiast udzielić im wsparcia,
funkcjonariusze zakuli je w kajdanki. Noc spędziły w izbie zatrzymań. Kazano
im się rozebrać do bielizny.
Policjanci mówią, że nie nadużyli swoich uprawnień, a kobiety obrażały
funkcjonariuszy.
– Zamknięto nas na noc w celi. Przesłuchiwano. A chciałyśmy tylko, by
policja zwróciła uwagę ludziom, którzy nas zaczepiali – opowiadają
zatrzymane kobiety
Aż pięciu policjantów brało udział w obezwładnianiu i przewiezieniu na
komendę dwoma radiowozami dwóch kruchych kobiet. Nie były pijane. Nie miały
broni. Starsza, pani Barbara, jest szanowaną w mieście nauczycielką, młodsza,
jej córka, uznanym za granicą lekarzem. Wyszły na wieczorny spacer, pooglądać
pierwszy tej zimy śnieg. W parku zostały zaczepione przez wyrostków.
Dokuczali obu paniom, bo młodsza jest Mulatką. Pod jej adresem wyrostki rzucały
rasistowskie obelgi. Nieopodal kobiety zobaczyły patrol policji, więc podeszły
i poprosiły o pomoc. Co się działo dalej? Tu mamy dwie wersje wydarzeń: obu
pań i policji. W efekcie kobiety spędziły noc w izbie zatrzymań, cały następny
dzień były przesłuchiwane, i jak mówią, nigdy wcześniej takiego
upokorzenia nie przeżyły.
Poszło o legitymowanie
– To, że poprosiłyśmy policjantów o interwencję, było, jak się okazuje,
naszym błędem – wspominają kobiety. – Naiwnie myślałyśmy, że chociaż
wylegitymują napastników. Nic z tego. Kiedy jeden z nich podszedł do tej
grupki, ci, którzy nas zaczepiali, zaczęli się oddalać, więc zwróciłyśmy
mu na to uwagę. No i się zaczęło.
Kobiety mówią, że zostały poproszone o dokumenty. Nie miały ich, bo na
wieczorny spacer nie zabierają dowodu osobistego. Matka, chcąc złagodzić
sytuację, podała jednak swoje imię i nazwisko oraz adres. Córka zaczęła z
policjantem dyskutować. Nie bardzo bowiem rozumiała, dlaczego to ona ma być
legitymowana, a nie młodzi ludzie, którzy ją zaczepiali.
Sytuacja była kuriozalna – mówi z oburzeniem pani Barbara. – Policjant każe
się nam legitymować, kiedy nieopodal stoi młodzież i uśmiecha się
ironicznie pod nosem, jakby chciała powiedzieć, a macie za swoje, trzeba było
nie prosić policji o pomoc.
Dalej wypadki potoczyły się szybko. Młodsza kobieta postanowiła wracać do
domu.
Kajdanki i za kraty
Wtedy policjant powiedział, że zostaną wobec niej wyciągnięte konsekwencje
karne. Kobiety mówią, że wywiązała się sprzeczka, a po chwili na miejsce
podjechały dwa radiowozy. Kobiety zostały skute kajdankami i przewiezione na
komendę.
– To był jakiś koszmar, powykręcali nam ręce, krzyczeli, szarpali nas, po
czym obie zostałyśmy siłą wciągnięte do radiowozów i gdzieś ruszyliśmy.
Ja nawet nie wiedziałam, gdzie oni wiozą córkę – opowiada pani Barbara.
– Dopiero na komendzie się spotkałyśmy.
Jeszcze przed umieszczeniem w izbie zatrzymań, młodszą zaczęto przeszukiwać.
Funkcjonariuszka kazała jej się rozebrać do bielizny.
Nie widzą problemu
Policjanci twierdzą zgodnie, że nie przekroczyli swoich uprawnień.
– Najpierw jedna z nich odmówiła podania swoich danych osobowych, potem zaczęła
się awanturować i ubliżać policjantowi słowami wulgarnymi – mówi Konrad
Masłoń, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie. –
Kiedy na miejsce przyjechały dodatkowe patrole, kobiety zachowywały się
agresywnie, krzyczały, obrażały policjantów. Starsza rzuciła się na
jednego z nich. Młodsza podczas kontroli osobistej uderzyła policjantkę.
Po nocy przez kilka godzin były przesłuchiwane. Przedstawiono im zarzut
naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy, stawiania czynnego oporu
przed zatrzymaniem i znieważania policjantów.
– Policja wystąpiła do nas z wnioskiem o zastosowanie wobec obu pań dozoru
policyjnego, uznaliśmy jednak, że nie ma takiej potrzeby – mówi Zbigniew
Kata, zastępca prokuratora rejonowego w Dzierżoniowie. Kobiety wróciły do
domu. Ich wersja wydarzeń różni się bardzo od tej policji. Dlatego trzeba
sprawę dokładnie zbadać – dodaje. W ciągu najbliższych dni do prokuratury
wpłynie zawiadomienie o przestępstwie popełnionym przez policję. Złożą je
zatrzymane kobiety, które zarzucają funkcjonariuszom przekroczenie swoich
uprawnień. Chcą też o pomoc prosić Helsińską Fundację Praw Człowieka.
•
Do Komendanta Wojewódzkiego Policji, nadinspektora Andrzeja Matejuka
Szanowny Panie Generale. Ze zdumieniem informuję, i jednocześnie proszę o
skuteczną interwencję, ponieważ podlegli Panu funkcjonariusze policji w Dzierżoniowie
być może nudzą się. Wobec informacji, jakie uzyskała w tamtejszej komendzie
nasza dziennikarka, w związku z opisanymi w powyższym tekście wydarzeniami, użyli
oni sił i środków niewspółmiernych do – jak należy sądzić –
wyimaginowanego zagrożenia dla siebie, a tym bardziej porządku publicznego i
prawnego.
Nawet przy założeniu, że obie proszące o pomoc kobiety były nieuprzejme,
niezwykle silne, waleczne, i że to one z niskich, rasistowskich pobudek lżyły
wyrostków, wydanie rozkazu użycia dwóch radiowozów, wysłanie kilku
policjantów, skucie, poobijanie, wożenie między dwoma miastami, uwięzienie
na kilkadziesiąt godzin i rozbieranie do bielizny, mimo że tak stanowią
przepisy, w tym wypadku wygląda jak żałosny odwet. Jest też co najmniej
nieuprzejme wobec podatników, którzy oczekują, żeby policja koncentrowała
się na łapaniu bandytów, a nie demonstrowaniu siły tam, gdzie jest zbędne,
a nawet śmieszne.
Małgorzata Moczulska - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Uprzejmie informuję, że osobiście znalazłem się w analogicznej sytuacji i
zostałem pobity przez oddział prewencji policji za to, że realizowałem
podpisany kontrakt dla Duńczyków. Biegli stwierdzili, że w wyniku obrażeń
odniosłem 14 zespołów obrażeń zewnętrznych, uszkodzono mi uzębienie, a
także odniosłem obrażenia wewnętrzne w postaci uszkodzenia centralnego układu
nerwowego, co zdaniem biegłych lekarzy sądowych było następstwem bicia pięściami
i kopaniem po całym ciele, w tym po głowie, co spowodowało obfity krwotok z
ucha. Obrażenia były również wynikiem duszenia, co też spostrzegli biegli sądowi.
Nadto jak uznali biegli psycholodzy i psychiatrzy, to te traumatyczne zdarzenie
spowodowało załamanie linii życiowej.
Pomimo wielu opinii medyczno-sądowych, które to potwierdzały, to sąd uznał,
że "mnie nie pobito, bo sprawę umorzył prokurator". Natomiast
prokurator Malek Polak uznał, że bicie ludzi za to, że realizowali kontrakt w
miejscu, w którym władze miasta wyznaczyły plac budowy do naruszenie prawa,
bez wskazania na podstawy tego stwierdzenia, a bicie człowieka za to, że nie
miał przy sobie dokumentów, to prawna czynność służbowa, która mieści się
w katalogu uprawnień policjantów.
Sędzia A. Piłat-Bredow wraz z Prokuraturą Poznań Stare Miasto, słynną na
też z tego na cały kraj, że funkcjonuje niczym trójkąt bermudzki, w którym
notorycznie giną akta i ważne dla rozstrzygnięć sprawy dokumenty -
sugerowali, że ja jako pokrzywdzony pozyskałem kontrakt w tym przetargu, za
kilkaset tysięcy PLN, abym miał pretekst do tego aby znieważyć
funkcjonariuszy publicznych.
Proszę uważnie przeczytać, poniższe zawiadomienie i nadać mu stosowny bieg,
oraz porównać go z artykułem prasowym na temat pokrzywdzonych kobiet, które
również w opinii policji zostały wezwane dlatego, aby funkcjonariuszy znieważyć.
Ustawowy obowiązek nałożony na policję - służby narodowi przy poszanowaniu
jego praw jest rzecz jasna w Polsce papierowym zapisem, bo domaganie się od
funkcjonariuszy rzetelnego i prawnego działania jest znieważaniem.
Agresja i pomawianie oraz fałszywe oskarżanie swych ofiar przez policjantów,
to nie jest jak widać żaden przypadek, ale system, który na temat tortur w
Polsce sporządziła Fundacja Helsińska /prof. Rzepliński i Willamowski/.
Każde przestępstwo policyjne łączy się z wieloletnimi prześladowaniami
swych ofiar, a mając doświadczenia z takimi ludźmi jak Jarczewski, to śmiem
twierdzić, że te zachowania są inspirowane nawet przez KGP.
Jednocześnie informuję, że wbrew obowiązkom Prokuratura Krajowa nie
rozpatruje mych zawiadomień o przestępstwach wielkopolskiego układu, lecz
odsyła dokumenty do rąk wielkopolskich funkcjonariuszy, którzy "łżą
ja bura suka", że "nie dopatrzono się żadnych niesprawiedliwości"
pomimo, że wszystko co orzekli składa się wyłącznie z nieprawidłowości.
W opinii RPO o sądach w Polsce nic dobrego nie da się powiedzieć, jest bowiem
w tej dziedzinie bardzo źle. Przeczytaj wywiad:
Rzecznik Praw Obywatelskich dr Janusz Kochanowski – „Sądy zasłużyły na złą
opinię”
„Sam, na podstawie własnych doświadczeń, musiałbym ocenić, że jest to
bardzo źle funkcjonująca instytucja, nie wypełniająca swoich podstawowych
zadań. Nie gwarantująca, wraz z organami ścigania, bezpieczeństwa obywateli,
ani ochrony własności. Odbiegająca od standardów europejskich, źle
zorganizowana, o której trudno powiedzieć coś dobrego”.
http://www.kochanowski.pl/wyw_sadyzasluzylysobie.html
Janusz i Krystyna Górzyńscy
Środa Wlkp.,
ul. Toruńska 20
63-000 Środa Wlkp.
Szanowni Państwo
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka
Minister Sprawiedliwości
Prokurator Generalny
ZBIGNIEW ZIOBRO
Ministerstwo Sprawiedliwości RP
00-950 Warszawa, Aleje Ujazdowskie 11
___________________________________
ZAWIADOMIENIE O POPEŁNIENIU PRZESTĘPSTW
i działaniu grupy przestępnej na terenie Poznania
działającej na szkodę praw człowieka i obywatela
w interesie nadużywających władzy policjantów i strażników miejskich
oraz ich zwierzchników
poprzez uporczywe i świadome
pozbawianie osoby poszkodowanej przez funkcjonariuszy
statusu „osoby pokrzywdzonej”
z równoczesnym uprawianiem poplecznictwa poprzez fałszywe oskarżanie
oparte na potwierdzaniu nieprawdy i fabrykowanych dowodach,
a tym samym działanie na szkodę państwa prawa, w tym Konstytucji RP
Zwracamy się z uprzejmą prośbą o przeprowadzenie śledztwa przez Prokuraturę
Krajową w związku z wieloletnimi szykanami policyjno - prokuratorsko - sądowymi
w stosunku do Janusza Górzyńskiego, przedsiębiorcy, ojca wielodzietnej
rodziny, działacza ugrupowań prawicowych /ZChN, ChRS/ — wraz ze stosownym
postępowaniem adhezyjnym.
Nadto zwracamy się o pomoc przy wyłączeniu Sądu Okręgowego w Poznaniu z
rozpatrywania Apelacji Sygn. Akt IV Ka 2053/05 z uwagi na obawę stronniczości
/Art. 41 § 1 kpk/ w związku z wcześniejszym wydawaniem stronniczych
orzeczeń przez Sędziów wymienionych we wniosku, najczęściej poprzez
potwierdzanie nieprawdy w orzeczeniu sądowym, co jest przestępstwem z mocy
Art. 271 § 1 kk.
Wykaz przywoływanych akt:
Akta Komisariatu Policji Poznań Stare Miasto: D-5608/01, RSOW-731/01
Akta Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto: 1 Ds. 4955/01, 1 Ds. 5322/01 /później
nadane sygnatury 1 Ds. 5199/02/ , I Ko 239/03, 1 Ds. 5922/03,
Akta Prokuratury Rejonowej w Środzie Wlkp.: 1 Ko 270/02
Akta Sądu Rejonowego w Poznaniu: XX W 250/01 /w związku z RSOW-731/01/, V K
2332/02 /na podstawie śledztwa 1 Ds. 5199/02/, V K 745/03
Akta Sądu Rejonowego w Poznaniu w związku z zażaleniem na Postanowienie
o umorzeniu śledztwa: V Ko1 352/02, XXIII Kp 1040/04
Inne akta Sądu Rejonowego w Poznaniu: VI Ko 775/03, VI Ko 460/04, XX K 260/03
Akta skargowe Sądu Rejonowego w Poznaniu: Prez.II.935/2003.17.O.V,
Prez.II.962/2003.17.O.V., Prez.II.1269/2003.17.O.V., Prez.II.1306/2003.17.O.V.,
Sk. 32/03, SK 186/2003, Prez.II.998/2004.17.O.XXIII
Akta Straży Miejskiej w Poznaniu: L. Dz. SM 0561/29/01, L. Dz. SM-5220/99/01,
L. Dz. SM 0561/34/01, L. Dz. SM-0232/41/01
Akta Urzędu Miasta w Poznaniu: L.dz. SM-0562/66/01, RZ-Zw-36/13558/2001, Or.
II-0561/328/01, Or. II.0561/33/2002, Or.V/0561-188/04
Akta Prokuratury Okręgowej w Poznaniu: I Dsn 825/02/StM, I Dsn 2601/02/StM, I
Dsn 466/04/StM,
Akta Sądu Okręgowego w Poznaniu: IV Kz 849/03, IV Kz 1360/04, IV Ko 244/03,
IV Ka 2053/05
Akta Wydziału Wizytacyjnego Sądu Okręgowego w Poznaniu: Prez. Sk. XI
418/03,Prez. XI W-051-404/04
Akta Sądu Apelacyjnego w Poznaniu: II AKz 148/05
Akta Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu: Ap. I Ko 75/02/Po, Ap I Dsn 127/02/Po
Akta Prokuratury Krajowej: PR II Ko 325/02
Akta Ministerstwa Sprawiedliwości: BM III 2209/2003/R
Akta Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu: WI-II-0501-610/2001
Akta Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu: L. Dz. W-0502-708-282/01
Akta MSWiA Departament Kontroli: B-E-052/1698/2001/JW
Akta Biura Rzecznika Praw Obywatelskich: RPO-402161-II/02/AG
Akta Krajowej Rady Sądownictwa: Nr KRS-02551-33-04
Poniżej przedstawiamy krótki opis sytuacji, która zapoczątkowała ciąg
szykan wobec Janusza Górzyńskiego i jego rodziny, wykaz osób winnych nadużyć
i kalendarium zdarzeń. Załączamy też uzasadnienie do wniosku o wyłączenie
sędziów oraz pełen tekst Apelacji.
Krótki opis sytuacji
Janusz Górzyński, w dniu 31.08.2001 r. wykonując w ramach prowadzonej działalności
gospodarczej /firma „Multitechnika” PPHU ze Środy Wlkp./ dostawę ciężkich
urządzeń gastronomicznych do wyposażanej restauracji „Dom Wikingów” na
Starym Rynku w Poznaniu, nakazał współpracownikowi zaparkowanie samochodu
przed godz. 18.00 na kilka minut na ul. Koziej /znajdowało się tam jedyne wejście
gospodarcze do restauracji/. W tym czasie na koła samochodu — mimo że był
to plac budowy — została założona blokada /na ul. Koziej obowiązuje zakaz
postoju i zatrzymywania się/. Strażnicy miejscy nie spieszyli się w celu jej
zdjęcia.
Janusz Górzyński, któremu komplikowało to pracę, bowiem wyłączało z użytkowania
samochód, który był niezbędny do dokonywania zakupów drobnych części
montażowych, potrzebnych przy finalizacji montażu urządzeń w restauracji,
ok. godz. 22.00 zdenerwował się i powiadomił straż, że poinformuje władze
miejskie o zwłoce w demontażu blokady. Natychmiast na miejscu pojawili się
strażnicy Marek Domżalski i Artur Szeląg. Ponieważ pracownik Górzyńskiego
oglądał w tym czasie zablokowane koło, zaczęli szarpać tego pracownika,
wylegitymowali go i zaczęli mu grozić. Górzyński poinformował, że jest właścicielem
samochodu, zapytał o co chodzi, poprosił o zdjęcie blokady i próbował się
dowiedzieć w jaki sposób można było legalnie bez łamania przepisów wykonać
dostawę. Strażnicy stwierdzili, że to oni są tutaj od zadawania pytań i zażądali
od J. Górzyńskiego dokumentów.
Górzyński stwierdził, że nie ma przy sobie dokumentów, ale — skoro nie może
się dowiedzieć od straży jakie przepisy przewidują władze miejskie dla
dojazdu na „plac budowy” znajdujący się w strefie parkowania — to prosi
o wystawienie mandatu, gdyż jego pracownik musi stąd jak najszybciej odjechać.
Strażnicy nadal żądali dokumentów od Górzyńskiego, mimo że stojący obok
pracownik miał w dyspozycji dowód rejestracyjny samochodu, prawo jazdy i inne
dokumenty osobowe. Górzyński ponownie stwierdził, że nie ma przy sobie
dowodu, ani paszportu, ale że jest właścicielem samochodu i pokazał swoją
wizytówkę. Strażnicy nie chcieli przyjąć do wiadomości tożsamości Górzyńskiego,
lecz zatrzymali przejeżdżający radiowóz i zaangażowali w sprawę policjantów,
twierdząc że ukrywana jest tożsamość osoby. Nie pomogły wyjaśnienia Górzyńskiego,
że naprawdę nie ma przy sobie dokumentów, okazywanie wizytówek, a nawet próba
wykonania z własnego telefonu komórkowego połączenia do znajomych członków
zarządu miasta, którzy mogliby potwierdzić jego nazwisko. Telefon mu wyrwano
i rozdeptano. Nie podając żadnego powodu legitymowania, nie dokonując żadnej
próby weryfikacji danych podawanych przez Górzyńskiego bezpośrednio na ul.
Koziej, zaczęto go brutalnie bić, założono mu kajdanki i umieszczono siłą
w radiowozie. Następnie przewieziono na Komisariat Policji Poznań Stare
Miasto. Obdukcja medyczno-sądowa wykazała kilkanaście zespołów obrażeń,
których doznał J. Górzyński w wyniku interwencji funkcjonariuszy /krwotok z
lewego ucha, obrażenia na całym ciele od kopania, duszenia i deptania po
twarzy, w tym wybroczyny, sińce, otarcia i pasma wiśniowo-fioletowe o
powierzchni np. 25 cm2 lub średnicy 17 cm lub częściowo zlewające się i
krzyżujące na terenie 35x15 cm — na karku, barkach, lędźwiach, policzku,
udzie, itd./ Wykonane w 2005 r. badania tomograficzne głowy wykazały też
cechy niewielkiego zaniku korowego lewego płata czołowego i skroniowego w
okolicy bruzdy czołowej, który lekarze kojarzą z doznanym wówczas urazem głowy.
Po przewiezieniu Górzyńskiego na komendę policji nadal nie przedstawiono mu
żadnych zarzutów, mimo że oprócz niego domagała się tego także jego
rodzina powiadomiona o sytuacji przez przypadkowych świadków zdarzenia /Górzyński
w trakcie zatrzymywania wykrzykiwał swoje nazwisko i numery telefonów/.
Przeszukano go i bez sporządzenia protokołu z zatrzymania i przeszukania /co
umożliwiło bezkarną kradzież z portfela m.in. kwoty 700 zł/ oraz bez
przedstawienia jakichkolwiek powodów tej brutalnej interwencji, wypuszczono. Górzyński
w tej sytuacji odmówił opuszczenia Komendy. Po dłuższym czasie oczekiwania,
przyjęto jego zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z Art. 231 kk.
W dniach następnych Janusz Górzyński złożył też skargi na funkcjonariuszy
w trybie administracyjnym: w dniu 5.09.01 do Zarządu Miasta Poznania, a w dniu
7.09.01 do Komendanta Miejskiego Policji, Inspektoratu Komendanta Wojewódzkiego
i MSWiA. Od tego czasu rozpoczęła się jego gehenna.
J. Górzyński nie wiedział, że w Polsce nadal obowiązuje postsowiecka
zasada, że służby mundurowe odrzucają wszelkie zastrzeżenia — nie
traktując ich jako wartościowych i niezbędnych informacji zwrotnych
dotyczących jakości ich pracy — ale prawie zawsze kontrują własnym
doniesieniem, opartym najczęściej na sfabrykowanych dowodach, zwykle
ograniczających się do zeznań funkcjonariuszy.
W tym czasie, gdy Janusz Górzyński składał zawiadomienie o przestępstwie,
funkcjonariusze Policji i Straży przebywający na Komisariacie Policji już
przygotowywali notatki urzędowe i zeznania go obciążające /por. akta
RSOW-731/01, XX W 250/01, 1 Ds. 5199/02, V K 2332/02/. Pomówiono J. Górzyńskiego
o to, że jego współpracownik rzekomo próbował samowolnie zdemontować
blokadę z koła samochodu, a samego Górzyńskiego o to, że rzekomo nie chciał
ujawnić tożsamości policjantom i strażnikom oraz że używał w stosunku do
strażników obraźliwych wyrazów. Po kilku miesiącach pojawił się jeszcze
zarzut grożenia śmiercią strażnikowi M. Domżalskiemu w dniu 1.09.01 r.. Stało
się to przedmiotem dwóch postępowań sądowych skierowanych przeciwko J. Górzyńskiemu
do Sądu Rejonowego
w Poznaniu: XX W 250/01 /o nieujawnienie tożsamości policjantom/ i V K 2332/02
/o znieważanie funkcjonariuszy i grożenie śmiercią jednemu z nich/.
Janusz Górzyński w składanym zawiadomieniu o przestępstwie i skargach na
funkcjonariuszy podnosił następujące zarzuty:
w stosunku do funkcjonariuszy Straży Miejskiej:
nie reagowanie na prośby dotyczące zdjęcia blokady założonej na kole
pojazdu Citroen Xsara Picasso nr rej. PO 35 586 w godzinach od 17.30 do 22.00,
odmowa złożenia informacji dotyczących nazwisk i stopni służbowych
interweniujących reprezentantów Straży Miejskiej, odmowa wykonania wyjaśnień
przez strażników, w jaki sposób „legalnie” należało dostarczyć sprzęt
gastronomiczny o masie jednostkowej ponad sto kilogramów dla klienta, tj.
DHA-Gastronomia, który to lokal mieści się przy Starym Rynku, a wejście
gospodarcze do niego jest od ulicy Koziej (tam na moment przystanął samochodem
współpracownik w celu wyładunku towaru /za kontenerem na gruz/), odmowa
wystawienia mandatu gotówkowego przez funkcjonariusza Straży Miejskiej Szeląga,
szarpanie pracownika, który dokonywał oględzin zablokowanego pojazdu,
stosowanie środków przymusu bezpośredniego bez przedstawienia żadnych zarzutów
składającemu niniejszą skargę, co czynili strażnicy miejscy wraz z
funkcjonariuszami policji, współudział strażników /wraz z funkcjonariuszami
policji państwowej/ w niszczeniu telefonu komórkowego stanowiącego własność
Janusza Górzyńskiego, gdy skarżący próbował wezwać adwokata i poinformować
rodzinę o brutalności niniejszych służb, współudział w stosowaniu
nieadekwatnych środków przymusu do zaistniałej sytuacji, tj. współudział
przy zakładaniu kajdanek składającemu skargę, bicie pięścią po głowie
Janusza Górzyńskiego przez funkcjonariusza Straży Miejskiej Szeląga i współudział
obydwu przy wykręcaniu rąk, kopaniu i duszeniu oraz grożeniu śmiercią
skarżącemu się, gdy on z obawy przed utratą zdrowia i życia wykonywał
bierny opór polegający na odmowie wejścia do radiowozu, nie reagowanie,
gdy funkcjonariusz policji – Imbirowicz stanął najpierw na gardle, a potem
na głowie składającego niniejszą skargę, co mogło doprowadzić do kalectwa
lub utraty życia poszkodowanego, współudział w więzieniu skarżącego
się, bez przedstawienia jakiegokolwiek zarzutu.
w stosunku do policjantów podnoszono zarzuty:
wulgarność policjantów, ich brutalność i arogancja, bicie i duszenie
Janusza Górzyńskiego, grożenie śmiercią oraz działaniami na szkodę
rodziny, niszczenie własności, kradzież, uprzedzenia polityczne, brak
poszanowania dla prawa i procedur /w tym związanych z legitymowaniem,
zatrzymywaniem i przeszukiwaniem/, stosowanie nieadekwatnych do zagrożeń metod
prewencji — zakuwanie w kajdanki z powodu braku dowodu osobistego, publiczne
upokarzanie obywateli, marnotrawstwo środków publicznych.
Skargi złożyli też: Krystyna Górzyńska, Andrzej Krzyżański — Prezes
Zarządu Regionu Wielkopolskiego ZChN oraz poseł Paweł Arndt.
Wszystkie skargi uznano za niezasadne /akta Inspektoratu Komendy Wojewódzkiej
WI-II-0501-610/2001, akta Urzędu Miasta Poznania Or. II-0561/328/01 Or.
II.0561/33/2002/, a dochodzenie prokuratorskie w sprawie przekroczenia uprawnień
przez funkcjonariuszy prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Poznań Stare
Miasto /1 Ds. 4955/01/ umorzono, gdyż Prokurator je prowadzący stwierdził w
dniu 11.12.01 r., że wprawdzie działania Policji stworzyły zagrożenie dla
zdrowia pokrzywdzonego Janusza Górzyńskiego, a nadto, że funkcjonariusze
okazywali mu lekceważenie, ale że nie było to działanie umyślne. W ten sposób
Prokurator uznał, że jest możliwe nieumyślne kopanie kogoś, duszenie i
deptanie mu po twarzy. Prokuratura nie podjęła też problematyki naruszeń
prawa podczas zatrzymywania: nie przedstawienia przyczyn legitymowania, nie
wykorzystania możliwości ustalenia tożsamości J. Górzyńskiego na ulicy
Koziej, gdy stał obok swojego samochodu, nie przedstawienia przyczyn
zatrzymania, braku podstaw do zakładania kajdanek i używania innych środków
przymusu bezpośredniego, nie sporządzenia protokołu z zatrzymania oraz
protokołu z przeszukania na Komendzie Policji Poznań Stare Miasto.
Nieskuteczne okazały się próby złożenia Zażalenia na to orzeczenie. Złożone
środki zaskarżenia nie zostały uwzględnione w dniu 22.04.02 r. przez
Prokuraturę Okręgową w Poznaniu /I Dsn. 825/02/StM / i Sąd
Rejonowy Wydział V Karny w Poznaniu w dniu 17.05.02 r. /Sygn. Akt V Ko1
352/02/.
Inspektorat Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu — przesłuchując wyłącznie
funkcjonariuszy — stwierdził, że:
interwencja nastąpiła w związku z odmową podania danych personalnych i niewłaściwym
zachowaniem Janusza Górzyńskiego wobec strażników miejskich, zachowania
swojego J. Górzyński nie zmienił także podczas interwencji policjantów,
dlatego w celu obezwładnienia, zmuszenia do określonego zachowania i zapobieżenia
czynnemu oporowi funkcjonariusze zastosowali środki przymusu bezpośredniego
w postaci siły fizycznej i kajdanek, przy tym doprowadzenie J. Górzyńskiego
do Komisariatu Policji miało na celu jedynie ustalenie tożsamości, dlatego
nie wymagało sporządzenia protokołu i nie podlegało kontroli Sądu, nadto w
stosunku do Janusza Górzyńskiego nie podejmowano innych czynności poza
ustaleniem i potwierdzeniem tożsamości, dokonaniem kontroli osobistej,
zbadaniem przez lekarza i pobraniem krwi na zawartość alkoholu, ponadto
zdaniem Policji funkcjonariusze nie zachowywali się arogancko, ani brutalnie,
nie grozili działaniami na szkodę J. Górzyńskiego i jego rodziny, w żaden
sposób nie uchybili swoim obowiązkom, uszkodzona odzież była skutkiem
interwencji podjętej w celu wymuszenia zachowania zgodnego z prawem, a
funkcjonariusze nie mieli związku ze zniszczeniem telefonu komórkowego, ani
kradzieżą pieniędzy i obrączki J. Górzyńskiego.
Policja prowadziła swoje postępowanie wyjaśniające stronniczo, gdyż:
1) Janusz Górzyński nie ukrywał swoich danych personalnych, co wynikało
m.in. z później prowadzonych postępowań prokuratorskich i sądowych /1 Ds.
5199/02, V K 2332/02/, gdyż m.in. jak zeznał strażnik M. Domżalski, Górzyński
wręczał strażnikom i policjantom swoje wizytówki, a jak ujawnił
policjant A. Jackowski — podawał funkcjonariuszom swoje nazwisko.
2) Nie istniały poza tym żadne podstawy do legitymowania J. Górzyńskiego,
gdyż nie popełnił on żadnego czynu zabronionego.
3) Zgodnie z polskimi przepisami legitymowanie można było przeprowadzić na
ul. Koziej. Nie istniał też żaden powód, dla którego należało J. Górzyńskiego
„obezwładniać i zmuszać do określonego zachowania się przy użyciu siły
fizycznej i kajdanek” .
4) Inspektorat Komendanta Wojewódzkiego nie wyjaśnił, dlaczego w celu
„obezwładnienia i zmuszenia do określonego zachowania się” Górzyńskiego
bito, uderzano po głowie, kopano po całym ciele, duszono i deptano mu po
twarzy, co bezspornie wynikało z ustaleń obdukcji medycznej, a także dlaczego
w stosunku do przerażonego Górzyńskiego użyto oddziału prewencji i załóg
4 radiowozów.
5) Nie ujawniono powodu dla którego przeszukiwano Janusza Górzyńskiego i nie
wyjaśniono, dlaczego nie sporządzono protokołu z przeszukania.
6) Nie wyjaśniono, dlaczego arbitralnie stwierdzono, że „funkcjonariusze nie
zachowywali się arogancko, ani brutalnie, nie grozili działaniami na szkodę
J. Górzyńskiego i jego rodziny, w żaden sposób nie uchybili swoim obowiązkom,
uszkodzona odzież była skutkiem interwencji podjętej w celu wymuszenia
zachowania zgodnego z prawem a funkcjonariusze nie mieli związku ze
zniszczeniem telefonu komórkowego, ani kradzieżą pieniędzy i obrączki
J. Górzyńskiego”, skoro przeczą temu, lub w niektórych przypadkach co
najmniej wzbudzają poważne wątpliwości, obiektywne fakty /np. wyniki
obdukcji medyczno-sądowej i brak zachowania procedur wynikających z Rozporządzenia
Rady Ministrów z dnia 17.09.90 r. — Dz. U . Nr 70 poz. 409/, a także skoro
nie podjęto najmniejszej nawet próby przesłuchania niezależnych świadków
zdarzenia /spośród gapiów zgromadzonych na ul. Koziej w Poznaniu/. Nota bene
należy podkreślić, że nie przesłuchano nawet Romana Kosmalskiego, Krystyny
Górzyńskiej, Felicji Górzyńskiej i Wiesławy Górzyńskiej obecnych na ul.
Koziej lub w Komisariacie Policji, co wskazuje wprost na celowe ograniczanie
materiału dowodowego.
Podobnie nieobiektywnie prowadzono postępowanie wyjaśniające w Urzędzie
Miasta Poznania. Na zlecenie Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta prowadzili
je Komendanci Straży Miejskiej „Ustalili” oni, że:
1) do godz. 4.05 w dniu 1 września 2001 r. nikt nie zgłaszał potrzeby zdjęcia
blokady nałożonej na koło samochodu Citroen Xsara Picasso Nr Rej. PO 35586, a
interwencja o godz. 22.10 nastąpiła w wyniku podjechania patrolu na ul. Kozią
w innym celu i wówczas przypadkowo ujawniono rzekomą próbę zdejmowania
blokady z koła.
Przedstawionej w ten sposób wersji wydarzeń przeczą zeznania strażnika Marka
Domżalskiego i policjanta Wlodzimierza Imbirowicza złożone w sprawie V K
2332/02. M. Domżalski kilkakrotnie potwierdził, że strażnicy zostali wysłani
na Kozią ok. 22.00 przez oficera dyżurnego w celu zdjęcia blokady
/zeznanie Domżalskiego w sprawie V K 2332/02 z dnia 26.11.03 r.: „Około
22.10 oficer straży miejskiej powiadomił, że mamy zdjąć blokadę na ul.
Koziej”, „My z kolegą blokady nie zakładaliśmy, tylko mieliśmy ją zdjąć,
bo przyszliśmy do pracy na 22.00”, „Jestem pewien, że dostaliśmy od przełożonych
polecenie zdjęcia blokady”, „pojechałem zdjąć blokadę” oraz w sprawie
XX W 250/01 w dniu 8.03.02 r.: „31.08.01 r. jeżdżąc patrolem otrzymaliśmy
ok. godz. 22.00 informację nt. zdjęcia blokady z samochodu Citroen
zaparkowanego na ul. Koziej”/. Fakt zdejmowania blokady z koła
wykluczył też policjant Włodzimierz Imbirowicz. Oświadczył on podczas
rozprawy V K 2332/02 w dniu 21.05.04 r.: „Jakby było takie zdarzenie, jak usiłowanie
kradzieży blokady, to wylegitymowalibyśmy sprawcę ......., spisalibyśmy świadków
......... Pamiętam, że żadnych dowodów rzeczowych /dom. narzędzi/ nie
zawoziliśmy na KP Stare Miasto. Na pewno ich nie było”.
2) Niezgodnie z prawdą stwierdzono, że na ul. Koziej w Poznaniu strażnicy
udzielili
J. Górzyńskiemu informacji w jaki sposób należy — zgodnie z przepisami
lokalnymi — wykonywać dostawy w obszarze Starego Rynku.
Informacji takich strażnicy nie mogli udzielić chociażby dlatego, gdyż
jeszcze w dniu 26.11.03 r. okazało się, że strażnik Domżalski nadal po
prostu nie zna tych przepisów.
3) Ponadto całą odpowiedzialność za brutalność działania, zastosowanie środków
przymusu bezpośredniego, spowodowanie rozstroju zdrowia, nie przestrzeganie
procedur, etc. zrzucono na Policję, wypierając się współudziału strażników
w tych działaniach.
Ponadto „stwierdzono”, że Janusz Górzyński:
a) zaparkował pojazd w miejscu zabronionym znakiem B-36, co było niezgodne z
prawdą, gdyż parkowanie wykonał Roman Kosmalski; nie odniesiono się przy tym
w ogóle do kwestii konieczności zaparkowania samochodu na placu budowy w związku
z czynnościami logistycznymi wykonywanymi na rzecz kontraktu wyposażania
restauracji „Dom Wikingów”,
b) dopuścił się pomocnictwa w usiłowaniu zaboru blokady, co było niezgodne
z prawdą, gdyż blokady nikt nie próbował zdejmować, co jednoznacznie
potwierdził policjant Imbirowicz, a zarzut ten był po prostu „poszukiwaniem
na siłę” argumentów na rzecz zasadności legitymowania J. Górzyńskiego,
który nie popełnił żadnego czynu zabronionego; o fałszywości i absurdalności
tego zarzutu świadczą zresztą dodatkowe fakty: po pierwsze M. Domżalski
wykluczył współudział Górzyńskiego w rzekomym czynie zdejmowania blokady
/zeznania z dnia 26.09.01 r., K. 5 v w aktach V K 2332/02: „On sam /Górzyński/
nie zdejmował blokady”/, po drugie wzbudza wątpliwość, dlaczego działania
Straży Miejskiej i Policji skierowane były tylko przeciwko rzekomemu
„pomocnikowi”, pominięto w ogóle rzekomego „sprawcę” /R. Kosmalskiego/,
po trzecie w żadnym z postępowań nie prowadzono badania okoliczności, na
czym miałoby polegać rzekome pomocnictwo Janusza Górzyńskiego, m.in. nie
przesłuchiwano żadnych świadków na tą okoliczność, po czwarte strażnicy
dowolnie zmieniali swoje zeznania w tej sprawie, gdyż przed Policją oskarżali
Górzyńskiego, że to on właśnie zdejmował blokadę /por. zeznania A.
Jackowskiego w dniu 14.01.04 r.: „Strażnicy zauważyli, że oskarżony chce
samemu zdejmować blokadę” oraz w dniu 16.04.04 r.: „Strażnicy miejscy
powiedzieli, że, .... zastali go zdejmującego blokadę z koła......”, a także
przed Sądem Grodzkim w dniu 11.06.02 r.: „Strażnicy ci powiedzieli również,
że zanim doszli do niego /Górzyńskiego/, to widzieli jak mężczyzna
majstruje przy kole usiłując zdjąć blokadę”/, gdy tymczasem w notatkach
urzędowych i innych zeznaniach przypisywali ten fakt R. Kosmalskiemu,
c) odmówił wylegitymowania się strażnikom miejskim, co było niezgodne z
prawdą, gdyż Janusz Górzyński bezspornie dokumentów przy sobie nie posiadał,
informował o tym fakcie strażników, a nadto wręczał im swoje wizytówki i
podawał inne dane, a także był gotów do udzielenia wszelkich innych
potrzebnych informacji, gdyż jedyną sprawą, która go interesowała, było
jak najszybsze zdjęcie blokady z samochodu, aby można było wykorzystywać go
do celów transportowych niezbędnych w związku z realizacją kontraktu w
„Domu Wikingów”,
d) znieważał strażnika miejskiego Artura Szeląga, w związku z czym Zastępca
Komendanta Straży Miejskiej skierował w dniu 10.09.01 r. zawiadomienie do
Prokuratury.
Zarzut znieważania, opierał się wyłącznie na zeznaniach strażników, przy
czym A. Domżalski szczególnie słabo „pamiętał” rzekome znieważające słowa,
gdyż nie brał udziału w czynnościach wyjaśniających prowadzonych
przez zastępców Komendanta Straży Miejskiej, a obaj strażnicy w trakcie postępowania
przygotowawczego 1 Ds. 5199/02 i sądowego V K 2332/02 wielokrotnie
zmieniali swoje zeznania nt. treści rzekomych obelg. Zeznań strażników o
znieważaniu nie potwierdzili też żadni inni świadkowie, ani funkcjonariusze
policji, ani świadkowie nie-funkcjonariusze. M.in. policjant Imbirowicz
wykluczył zdecydowanie jakiekolwiek wyzwiska ze strony Górzyńskiego
/„nie padały żadne wyzwiska pod naszym adresem..... Gdybym słyszał w
czasie interwencji, że są pod kątem policjantów i strażników miejskich groźby
czy obelgi ująłbym to w notatce”/.
Z zeznań Zastępcy Komendanta Straży Miejskiej Kazimierza Rukszto w sprawie V
K 745/03 wynikało zresztą, że zawiadomienie do Prokuratury o podejrzeniu
przestępstwa znieważania strażnika A. Szeląga było inicjatywą Komendantury
Straży Miejskiej w Poznaniu. Oświadczył on w dniu 19.11.04 r., K. 205 akt:
„W toku postępowania /wyjaśniającego/ funkcjonariusze interweniujący wobec
Janusza Górzyńskiego przedstawili notatki służbowe, a także zostali wysłuchani
przez Jacka Chilomera zastępcę Komendanta ds. prewencji /nb. zeznania strażnika
M. Domżalskiego nie potwierdzają tego/. Postępowanie wyjaśniające miało
wyjaśnić jaki był przebieg zdarzenia. Jego wynik wskazał na to, że Janusz Górzyński
dopuścił się przestępstwa. Gdyby skarga nie wpłynęła, to postępowania
wyjaśniającego byśmy nie prowadzili”.
Nadto Komendanci stwierdzili: „Żadnych nieprawidłowości w działaniu
strażników miejskich się nie dopatrzyliśmy”. M.in. komendanci nie
dopatrzyli się żadnych nieprawidłowości w biciu Górzyńskiego, ani też w
nieprawidłowym realizowaniu procedury legitymowania. Nie chcieli też ustalić,
co podnosił J. Górzyński, a co potwierdzały zapisy w książce blokad
z dnia 31.08.01, że prawdą było, że w dniu tym Straż Miejska nagminnie, i
to w sposób rażący, spóźniała się ze zdejmowaniem urządzeń blokujących
nakładanych na koła samochodów.
Policja i Prokuratura — jak wyżej wspomniano — wyłącznie na podstawie
nieweryfikowanych w jakikolwiek sposób i rażąco niespójnych,
niewiarygodnych zeznań funkcjonariuszy oraz bez uwzględnienia faktu, że
funkcjonariusze „zachowywali się /co najmniej/ niewłaściwie” /o czym świadczą
bezsporne fakty pobicia i nieprzestrzegania procedur/, postawiły J. Górzyńskiemu
zarzuty /RSOW-731/01, 1 Ds. 5199/02/ i oskarżyły go przed Sądami.
Sądy — natomiast — usłużnie /na podstawie sfabrykowanych dowodów/
potwierdziły „sprawstwo zarzucanych J. Górzyńskiemu czynów” /XX W
250/01, V K 2332/02/.
O rażąco stronniczym prowadzeniu postępowań sądowych świadczy wiele
okoliczności.
M.in. w sprawie XX W 250/01 aż trzykrotnie zmieniano sędziów, a J. Górzyńskiego
skazano na podstawie całkowicie niewiarygodnego materiału dowodowego w dniu
7.10.02 r. podczas jego nieobecności, nie zawiadomiwszy go wcześniej o
terminie rozprawy.
Natomiast postępowanie sądowe V K 2332/02 było zupełnym kuriozum z punktu
widzenia przepisów prawa procesowego i materialnego. Sędzina, przewodnicząca
składu orzekającego, od początku celowo ograniczała materiał dowodowy i
maksymalnie utrudniała J. Górzyńskiemu realizację prawa do obrony, w
otwarty sposób dążąc do skazania go. M.in. wezwała go na rozprawę nie
przesławszy mu wcześniej aktu oskarżenia, nie pouczyła go o prawie do
przedstawienia pisemnej odpowiedzi na akt oskarżenia, uniemożliwiła mu złożenie
swobodnych wyjaśnień dotyczących „zajścia”, utrudniała zadawanie pytań
świadkom i składanie oświadczeń w toku rozprawy, wielokrotnie groziła J. Górzyńskiemu
grzywną na podstawie Art. 49 usp, gdy próbował dochodzić swoich praw
procesowych /a w trakcie składania wyjaśnień go nawet taką grzywną ukarała/,
oddalała wszelkie wnioski dowodowe zmierzające do wyjaśnienia sprzeczności w
zeznaniach funkcjonariuszy i badania okoliczności wskazujących na ich
„interes w fałszywym oskarżaniu”, a także okoliczności z Art. 226 § 2
kk /niewłaściwe zachowania funkcjonariuszy/ i Art. 1 § 2 kk /stopień społecznej
szkodliwości domniemanych czynów/, etc. Gdy, mimo to, materiał dowodowy
okazywał się coraz bardziej wątpliwy z punktu widzenia możliwości skazania
Górzyńskiego, wysłała go na badania psychiatryczne, aby uniknąć
dalszego badania dowodów. Jak można było przewidzieć, psychiatrzy z Aresztu
Śledczego w Poznaniu, usłużnie stwierdzili niepoczytalność Górzyńskiego w
momencie popełniania domniemanych czynów i w związku z tym dalsze sądowe
postępowanie dowodowe przerwano. Na tej podstawie w dniu 23.06.05 r. wydano
wyrok, w którym umorzono postępowanie, na podstawie Art. 17 § 1 punkt 2 kpk
w zw. z Art. 31 § 1 kpk.
Wyrok ten jest niesprawiedliwy, gdyż niesłusznie przypisuje J. Górzyńskiemu
— na podstawie błędnie ustalonego przez Sąd stanu faktycznego, rażąco nie
znajdującego potwierdzenia w materiale dowodowym zgromadzonym podczas przewodu
sądowego — sprawstwo domniemanych czynów znieważania funkcjonariuszy
publicznych i groźby karalnej, a jedynie uwalnia go od winy za rzekome popełnienie
tych czynów w związku z rzekomą niepoczytalnością.
Utrudnia to w oczywisty sposób dochodzenie należnych Górzyńskiemu odszkodowań
i zadośćuczynienia z powodu krzywd doznanych od funkcjonariuszy w dniu
31.08.01 r., a nadto restytucji krzywd i poniesionych strat w związku z
odwetowymi procesami, wytoczonymi mu później z inicjatywy zwierzchników tych
funkcjonariuszy, przy aktywnym wsparciu Prokuratur i Sądów.
Janusz Górzyński wniósł szczegółową Apelację od wyroku w sprawie V K
2332/02 /IV Ka 2053/05/, nie ma jednak nadziei na jej pomyślne rozpatrzenie
przez Wydział IV Karny-Odwoławczy Sądu Okręgowego w Poznaniu, ze względu na
panującą w nim kulturę poplecznictwa w stosunku do funkcjonariuszy
publicznych z terenu Wielkopolski. Z tego powodu uprzejmie prosi o pomoc
Ministra w wyłączeniu Sądu Okręgowego w Poznaniu z rozpatrywania Apelacji
/treść wniosku o wyłączenie Sędziów w załączeniu/.
Pragniemy podnieść, że Janusz Górzyński wykorzystał wszystkie przysługujące
mu środki proceduralne, aby dochodzić należnych mu praw. Składał Zażalenia
na Postanowienia Prokuratur, skargi do Prezesów Sądów, wnioski o wyłączenie
przewodniczącej składu orzekającego w sprawie VK 2332/02, etc. Prawie
wszystkie z nich zostały oddalone lub uznane za bezzasadne wbrew przedkładanym
faktom i dowodom /por. - oprócz wcześniej wymienionych - I Dsn 825/02/StM, I
Dsn 2601/02/StM, PR II Ko 325/02, Ap. I Ko 75/02/Po, Ap I Dsn 127/02/Po,
Prez.II.935/2003.17.O.V., Prez.II.962/2003.17.O.V., Prez.II.1264/2003. 17.O.V.,
Prez.II.126 /2003.17.O.V, Prez.II.1306/2003.17.O.V., Sk. 32/03, XX K 260/03,
SK 186/2003, VI Ko 775/03, VI Ko 460/04, IV Kz 849/03, Prez. Sk. XI 418/03/.
Janusz Górzyński usiłował także doprowadzić do wznowienia procesu XX W
250/01 w związku z ujawnionymi w toku postępowania prokuratorskiego 1 Ds.
5199/02 i przewodu sądowego V K 2332/02 zeznaniami funkcjonariuszy, potwierdzającymi,
że nieprawdą jest, że ukrywał tożsamość przed nimi w dniu 31.08.01 r. W
tym celu wniósł zawiadomienie o przestępstwach przeciwko wymiarowi
sprawiedliwości /1 Ds. 5922/03/ oraz wniosek o wznowienie /IV Ko 244/03/. Także
i w tym przypadku — wbrew faktom i dowodom — dzięki wyjątkowej wręcz
solidarności Prokuratur i Sądów z przestępczymi funkcjonariuszami Policji i
Straży Miejskiej nie udało się doprowadzić do wznowienia postępowania /por.
1 Ds. 5922/03, I Dsn 466/04/StM, XXIII Kp 1040/04, IV Kz 1360/04, Prez. XI
W-051-404/04, II AKz 148/05, KRS-02551-33-04/.
Szczegóły powyższych postępowań oraz główne dowody są opisane w załączonym
Kalendarium oraz tekście Apelacji do sprawy VK 2332/02. Na marginesie trzeba
zaznaczyć, że o powyższych kwestiach był powiadomiony też Rzecznik Praw
Obywatelskich, ale wykonał on nieznaczące kroki w tej sprawie, wykazał się
de facto bezczynnością /RPO-402161-II/02/AG/.
Powyższe dowodzi, że mieszkańcy Wielkopolski są bezradni i osamotnieni wobec
nadużyć funkcjonariuszy Policji i innych służb mundurowych na terenie
Poznania i regionu. Inspektorat Komendanta Wojewódzkiego Policji i Prokuratury
wszystkich szczebli są w otwarty sposób rzecznikami opacznie pojmowanych
interesów tych służb i tuszują ich przestępstwa, a nawet fałszywie oskarżają
poszkodowanych obywateli, którzy śmią „donosić” na reprezentantów władzy.
Sądy najczęściej nie przyjmują pozycji niezależnego arbitra, także
zachowują się popleczniczo, w szczególności unikają „jak ognia” badania
wszelkich okoliczności związanych z przestępczymi, „niewłaściwymi
zachowaniami funkcjonariuszy”. Nie dotyczy to z całą pewnością wszystkich
sędziów, ale sędziów-popleczników jest zbyt wielu, aby można było nad tym
dalej przechodzić do porządku dziennego. Szczególnie niezrozumiała jest w
tym zakresie postawa niektórych sędziów wizytatorów w Sądzie Okręgowym, którzy
zwykle piszą „usprawiedliwienia” sędziom-poplecznikom i zasłaniają się
tym, że nie mogą „nic zrobić”, bo „sędziowie są w dziedzinie
orzekania niezawiśli”.
Przedstawiane zjawisko dotyczy wielu mieszkańców Wielkopolski. Powstał nawet
ruch „Inicjatywa przeciwko Niesprawiedliwości”, który grupuje osoby
pokrzywdzone przez triumwirat policyjno-prokuratorsko-sądowy. Janusz Górzyński
jest jednym z inicjatorów tego ruchu. Wielkopolanie nie chcą mieć nadal do
czynienia z sytuacją, gdy policjanci biją, okaleczają, a nawet zabijają
/por. przypadek na ul. Bałtyckiej w Poznaniu/ mieszkańców Wielkopolski
„przez pomyłkę”, „nieumyślnie”, itp., a organa śledczą nie tylko
nie wyjaśniają należycie tych sytuacji, ale nawet „opluwają” ofiary lub
je fałszywie oskarżają, aby całkowicie „rozgrzeszyć” funkcjonariuszy i
utrudnić restytucję krzywd.
Z tego powodu wnosimy o przeprowadzenie niezależnego śledztwa przez Prokuraturę
Krajową w niniejszej sprawie, nie tylko w interesie Janusza Górzyńskiego, ale
także pro publico bono, w interesie społeczności mieszkańców województwa
wielkopolskiego, aby dogłębnie wyjaśnić mechanizmy tego zjawiska oraz głównych
spiritus movens tego stanu rzeczy.
Przy okazji sygnalizujemy, że funkcjonariusze służb mundurowych w
Wielkopolsce nie tylko często posiadają znaczne deficyty w zakresie znajomości
swojej misji /służba społeczeństwu/, umiejętności komunikowania się z
obywatelami, kontroli własnych emocji lub też są po prostu nienależycie
wyselekcjonowani /jednostki psychopatyczne, brutalne/, ale także powszechnie
nie posiadają elementarnych umiejętności w zakresie trybu legitymowania i
zatrzymywania obywateli. Doprowadza to do sytuacji, gdy piękne konstytucyjne
zapisy /Art. 40, 41/ lub przepisy Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i
Podstawowych Wolności /Art. 3, 5/, a także np. przepisy z Rozporządzenia Rady
Ministrów z dnia 17.09.90 r. — Dz. U. Nr 70 poz. 409 — o trybie
legitymowania i zatrzymywania obywateli, pozostają w praktyce „martwe” i
tylko doprowadzają do frustracji Wielkopolan, którzy naiwnie myślą, że
funkcjonariusze zapoznali się już z procedurami demokratycznymi.
W nawiązaniu do powyższych ustaleń, zawiadamiamy o popełnieniu następujących
przestępstw na szkodę interesu publicznego i prywatnego:
1) zaniechanie ścigania funkcjonariuszy Policji i Straży Miejskiej, w tym co
najmniej strażników miejskich Artura Szeląga i Marka Domżalskiego oraz
policjantów Włodzimierza Imbirowicza i Andrzeja Jackowskiego, działających
na szkodę Janusza Górzyńskiego,
w dniu 31.08.01 r., poprzez bezprawne legitymowanie go i zatrzymanie z użyciem
kajdanek, brutalne pobicie, co spowodowało powstanie wielu obrażeń, w tym
urazu głowy /który skutkowo spowodował uszkodzenia w centralnym układzie
nerwowym/, a także wywołanie — na tym tle — przewlekłego zespołu stresu
pourazowego; podczas zajścia zniszczono też mienie Górzyńskiego /odzież
i telefon komórkowy/ oraz okradziono go,
w okresie późniejszym — poprzez składanie fałszywych zeznań oraz
ukrywanie dowodów niewinności Janusza Górzyńskiego podczas odwetowych postępowań
przygotowawczych wytoczonych mu przez organa ścigania w celu dostarczenia
„alibi” funkcjonariuszom, tj. przestępstwa poplecznictwa z Art. 239 kk w
zw. z Art. 231 kk,
2) fałszywe oskarżanie Janusza Górzyńskiego o niepopełnione wykroczenia i
przestępstwa, /Art. 234 kk w zw. z Art. 231 § 1 i 2 kk/, w szczególności
poprzez zatajanie dowodów niewinności /Art. 236 kk w zw. z Art. 231 § 1 i 2
kk / oraz nieweryfikowanie fałszywych zeznań funkcjonariuszy /Art. 235 kk w
zw. z Art. 231 § 1 i 2 kk /,
3) „fabrykowanie dowodów” przeciwko Januszowi Górzyńskiemu /Art. 235 kk w
zw. z Art. 231 § 1 i 2 kk/, w tym dowodów, że jest rzekomo niepoczytalny,
4) nieudzielenie Januszowi Górzyńskiemu odpowiedniej pomocy prawnej,
materialnej, medycznej i psychologicznej, jako ofierze przestępstw
funkcjonariuszy Policji i Straży Miejskiej /Art. 231 kk § 1 i 2 kk w zw. z
Art. 2 § 1 ust. 3 kpk, Art. 49 kpk oraz Art. 2 i 32 Konstytucji RP/, a także
odpowiedniej informacji o jego prawach, jako ofiary przestępstw funkcjonariuszy
/Art. 231 kk § 1 i 2 kk w zw. z Art. 16 kpk i Art. 2 Konstytucji RP/,
5) traktowanie Janusza Górzyńskiego z naruszeniem jego godności, bez szacunku
i współczucia, należnych mu jako ofierze przestępstw funkcjonariuszy /Art.
231 § 1 i 2 kk w zw. z Art. 47 i 30 Konstytucji RP, Art. 6 i 8 kpa, Ustawą o
Policji Art. 1 ust. 2 oraz Art. 14.3, Deklaracją o Policji z roku 1979, przyjętą
przez Radę Europy oraz Kodeksem ONZ postępowania funkcjonariuszy porządku
prawnego-Rezolucja Nr 34/169 Zgromadzenia Ogólnego ONZ/,
6) znęcanie się psychiczne nad Januszem Górzyńskim w związku z wytoczonymi
mu bezzasadnie procesami karnymi w imieniu funkcjonariuszy, których był wcześniej
ofiarą /Art. 207 § 1 i 2 kk w zw. z Art. 231 § 1 i 2 kk/, a przy tym działaniami
na szkodę jego reputacji jako przedsiębiorcy i działacza publicznego,
7) spowodowanie poważnego rozstroju zdrowia Janusza Górzyńskiego, w tym poważnych
szkód emocjonalnych, w efekcie wyżej wymienionych działań i zaniechań,
a także w konsekwencji niezapewnienia mu pomocy jako ofierze przestępstw
funkcjonariuszy /Art.156 § 1 pkt 2 kk w zw. z Art. 231 § 1 i 2 kk/,
8) utrudnianie Januszowi Górzyńskiemu restytucji poniesionych szkód, jako
ofierze przestępstw funkcjonariuszy, poprzez zaniechanie ścigania przestępstw
popełnionych przez funkcjonariuszy Policji i Straży Miejskiej /Art. 231 § 1 i
2 kk w zw. z Art. 46 kk i Art. 62 kpk/.
przez następujące osoby:
I) Policjanci Komendy Wojewódzkiej i Komisariatu Policji Poznań Stare Miasto
1) Policjanci z Inspektoratu Spraw Wewnętrznych Komisariatu Policji Poznań
Stare Miasto, prowadzący na zlecenie Inspektoratu Komendanta Wojewódzkiego
w Poznaniu czynności wyjaśniające w ramach postępowania WI-II-0501-610/2001,
w tym podinsp. Wojciech Kolasiński — którzy tuszowali przestępstwa popełnione
przez funkcjonariuszy Policji i Straży Miejskiej w dniu 31.08.01 r. na ul.
Koziej w Poznaniu,
2) Policjanci z Inspektoratu Komendanta Wojewódzkiego w Poznaniu, sprawujący
nadzór nad postępowaniem wyjaśniającym WI-II-0501-610/2001, a w szczególności
jego naczelnicy: mł. insp. Zbigniew Putek i podinsp. Stanisław Michlicki
— którzy zaakceptowali i wsparli tuszowanie przez Inspektorat Spraw Wewnętrznych
Komisariatu Policji Poznań Stare Miasto przestępstw popełnionych przez
funkcjonariuszy Policji i Straży Miejskiej w dniu 31.08.01 r. na ul. Koziej w
Poznaniu, utrudniając w ten sposób Januszowi Górzyńskiemu możliwość
restytucji doznanych krzywd,
3) Podkomisarz Janusz Wiśniewski, zastępca Naczelnika Sekcji Prewencji KP
Poznań Stare Miasto — który był obecny w trakcie przywiezienia przez
Policję skutego kajdankami Janusza Górzyńskiego na Komisariat Policji Poznań
Stare Miasto; nie reagował on na bezprawne działania jego podwładnych w
Komisariacie: nieudzielanie informacji co do przyczyn zatrzymania, niesporządzenie
protokołu z zatrzymania, bezprawne przeszukiwanie J. Górzyńskiego bez protokołu,
niewłaściwe traktowanie K. Górzyńskiej; nadto nadzorował sporządzanie obciążających
J. Górzyńskiego notatek policyjnych, utrudniając w ten sposób Januszowi Górzyńskiemu
możliwość restytucji w przyszłości doznanych krzywd,
4) St. post. Adam Matecki z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KP Poznań Stare
Miasto — „przesłuchiwał” on między godz. 00.00 a 4.00 rano
funkcjonariuszy A. Szeląga, M. Domżalskiego, W. Imbirowicza i A. Jackowskiego
na okoliczność interwencji na ul. Koziej w Poznaniu; przeprowadzone przez
niego przesłuchanie miało nadzwyczajną wręcz specyfikę, wszystkie
zeznania były nieomal identyczne /pomijając fakt, że zeznania strażników
obejmowały także zdarzenia, które „miały miejsce” przed przyjazdem
Policji/; sugeruje to, że rolą tego funkcjonariusza było fabrykowanie dowodów
przeciwko Januszowi Górzyńskiemu jeszcze przed złożeniem przez niego
zawiadomienia o przestępstwie /Górzyński oczekiwał na przyjęcie tego
zawiadomienia na Komisariacie przez kilka godzin/; nadto zbagatelizował on
zawiadomienie J. Górzyńskiego o kradzieży na Komisariacie, nie przeprowadzając
żadnych czynności śledczych w tym zakresie i nie zabezpieczając żadnych
dowodów,
5) Asp. Szt. Leszek Turostowski, Naczelnik Sekcji Prewencji KP Poznań Stare
Miasto — jego rolą było dostarczenie alibi przestępczym działaniom
funkcjonariuszy na ul. Koziej jeszcze przed wszczęciem postępowania
prokuratorskiego z zawiadomienia J. Górzyńskiego /późn. Sygn. Akt 1
Ds. 4955/01/; z tego powodu wyjątkowo pospiesznie wnosił on do Sądu
Grodzkiego wniosek o ukaranie J. Górzyńskiego
z powodu rzekomej odmowy podania danych personalnych RSOW-731/01,
6) Nadkom. Wojciech Kawa, Naczelnik Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KP Poznań
Stare Miasto — współpracował z Sekcją Prewencji KP Poznań Stare
Miasto /pismo D-5608/01/ w tuszowaniu przestępstw funkcjonariuszy na ul. Koziej
dostarczając sfabrykowane dowody /przesłuchania „przeprowadzone” przez st.
post. A. Mateckiego/ w celu fałszywego oskarżenia J. Górzyńskiego /późn.
sygn. RSOW-731/01/,
7) Komisarz Wiesław Paluszkiewicz, Zastępca Komendanta Policji Komisariatu
Policji Poznań Stare Miasto — nie jest wykluczone, że koordynował on
„akcję” tuszowania przestępstw funkcjonariuszy na ul. Koziej i fałszywego
oskarżania J. Górzyńskiego o niepopełnione wykroczenia i przestępstwa w
porozumieniu z Komendantami Straży Miejskiej, na co wskazywałyby pisma
kierowane przez niego do Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto
/E-PM-0771-126-2001/ w sprawie 1 Ds. 5322/01,
8) Policjanci st. sierż. Włodzimierz Imbirowicz i sierż. sztab Andrzej
Jackowski z Sekcji Prewencji Komisariatu Policji Poznań Stare Miasto — nie
tylko działali oni niezgodnie z procedurami, niekompetentnie, bezmyślnie i
brutalnie na ul. Koziej
w stosunku do Janusza Górzyńskiego, ale także fałszywie zeznawali przed Sądem
Grodzkim w sprawie rzekomej odmowy podania danych personalnych przez
J. Górzyńskiego, co przyczyniło się do skazania go w sprawie XX W 250/01,
9) St. post. Karolina Kuźniewska, pomocnica dyżurnego z Komisariatu Policji
Poznań Stare Miasto — nie przyjęła /wbrew obowiązkowi/ od J. Górzyńskiego
w dniu 12.06.02 r. zawiadomienia o przestępstwie swoich kolegów i przełożonych,
a następnie /gdy Górzyński zadzwonił na policyjną „błękitną linię”/
oskarżyła go
o niepopełnione przestępstwo znieważenia.
Całość wyżej wymienionych działań funkcjonariuszy Policji stanowiła
przestępstwa przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków,
powodowania rozstroju zdrowia, działań na szkodę wymiaru sprawiedliwości,
etc., ale także stanowiła w konsekwencji wieloletnie znęcanie się nad ofiarą
i jej wtórną wiktymizację, a także pogłębiała w efekcie poważny rozstrój
zdrowia ofiary i uniemożliwiała starania o naprawę wyrządzonych szkód.
Należy też podkreślić, że w niniejszej sprawie rażąco nie dopełnili
obowiązków Komendanci Wojewódzcy Policji w Poznaniu, którzy byli bardzo
dobrze poinformowani o okolicznościach sprawy, w tym Komendant Henryk
Tusiński osobiście przez Krystynę Górzyńską, a którzy nie zrobili nic,
aby należycie wyjaśnić brutalną i bezprawną interwencję funkcjonariuszy,
ukarać winnych, odstąpić od ścigania J. Górzyńskiego na podstawie
sfabrykowanych dowodów, przeprosić J. Górzyńskiego, udzielić mu należnej
pomocy oraz dokonać restytucji krzywd.
II) Funkcjonariusze Straży Miejskiej w Poznaniu oraz inni urzędnicy Urzędu
Miasta Poznania
1) Komendant Straży Miejskiej Alojzy Łowicki i Zastępca Komendanta Straży
Miejskiej Kazimierz Rukszto — aktywnie tuszowali przestępstwa podległych im
strażników miejskich, udzielając nieprawdziwych informacji w postępowaniu
wyjaśniającym prowadzonym w Urzędzie Miasta /Or. II-0561/328/01, Or.
II.0561/33/2002/, a także w mediach, oraz byli sprawcami kierowniczymi fałszywego
oskarżenia J. Górzyńskiego o rzekome znieważenie strażników w dniach
31.08./1.09.01 r., złożonym do Prokuratury w dniu 10.09.01 r.,
2) Zastępca Komendanta Straży Miejskiej w Poznaniu Jacek Chilomer —
jak wyżej, choć wydaje się, że w mniejszym zakresie,
3) Strażnik Miejski Artur Szeląg — nie tylko uczestniczył w brutalnych i
bezprawnych działaniach w stosunku do J. Górzyńskiego na ul. Koziej, ale był
też szczególnie zaangażowany w pomawianie i fałszywe oskarżanie J. Górzyńskiego,
przed Policją, w notatkach urzędowych, które sporządzał, podczas zeznań w
Prokuraturzei w Sądach; rola tego strażnika była nie tylko rolą osoby składającej
fałszywe zeznania wg wytycznych przełożonych, ale też rolą jednego z „głównych
producentów” fałszywych dowodów, skierowanych przeciwko
J. Górzyńskiemu,
4) Strażnik Miejski Marek Domżalski — uczestniczył w bezprawnych i
brutalnych działaniach w stosunku do J. Górzyńskiego na ul. Koziej, a później
współuczestniczył w fałszywym oskarżaniu go przed Prokuraturą i Sądami.
Ponadto rażąco nie dopełnili obowiązków: Wiceprezydent Miasta Poznania Paweł
Klepka, Wiceprezydent Miasta Poznania Maciej Frankiewicz oraz Prezydent Miasta
Poznania Ryszard Grobelny, którzy dali wiarę całkowicie niewiarygodnym
wynikom postępowania wyjaśniającego, prowadzonego przez Komendantów Straży
Miejskiej, a następnie — na tej podstawie — pomawiali J. Górzyńskiego w
pismach urzędowych, np. wobec Posła P. Arndta, przyczyniając się do wtórnej
wiktymizacji ofiary. Nadto osoby te nie wykazały żadnej woli naprawienia szkód,
które wywołali podlegli im urzędnicy.
III) Prokuratorzy z Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto
1) Prokurator Marek Polak — wydał Postanowienie w sprawie umorzenia
dochodzenia 1 Ds. 4955/01, a następnie Zarządzenie o odmowie
przywrócenia terminu do złożenia zażalenia na to Postanowienie, mimo tego,
że przestępstwa popełnione przez funkcjonariuszy na ul. Koziej w Poznaniu i
na Komisariacie Policji Poznań Stare Miasto na szkodę Janusza Górzyńskiego
były przestępstwami poważnymi i nie można było ich popełnić w sposób
nieumyślny, a więc Prokurator ten tuszował te przestępstwa w sposób
świadomy, celowo utrudniając Januszowi Górzyńskiemu możliwość restytucji
doznanych krzywd, a nadto nie okazał J. Górzyńskiemu żadnej pomocy
jako ofierze przestępstwa.
2) Prokurator Łukasz Wawrzyniak, przygotował akt oskarżenia skierowany
przeciwko J. Górzyńskiemu na podstawie rażąco niewiarygodnych dowodów
przedstawionych przez funkcjonariuszy w śledztwie 1 Ds. 5199/02, przyczyniając
się w ten sposób do nękania i wtórnej wiktymizacji ofiary brutalnych przestępczych
działań tych samych funkcjonariuszy.
3) Prokurator Katarzyna Kowalska, wydała Postanowienie w sprawie umorzenia
śledztwa 1 Ds. 5922/03, a następnie Zarządzenie o odmowie przywrócenia
terminu do złożenia zażalenia na to Postanowienie, mimo tego, że podczas
prowadzenia tego śledztwa zostały ujawnione bezsporne dowody składania fałszywych
zeznań przez funkcjonariuszy w sprawie XX W 250/01, gdzie bezzasadnie oskarżono
i skazano J. Górzyńskiego za rzekome nieujawnienie tożsamości i w ten sposób
uniemożliwiła J. Górzyńskiemu
skuteczne starania o wznowienie procesu XX W 250/01. Nadto prokurator ta celowo
przesłała Postanowienie o umorzeniu śledztwa na niewłaściwy adres,
aby utrudnić mu skuteczne złożenie zażalenia na Postanowienie o umorzeniu śledztwa.
IV) Prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej i Apelacyjnej w Poznaniu
1) nieznany z nazwiska Prokurator Prokuratury Okręgowej, który wydał
Postanowienie z dnia 22.04.02 r. Sygn. Akt I Dsn 825/02/StM o odmowie przywrócenia
terminu do złożenia zażalenia na Postanowienie o umorzeniu dochodzenia w
sprawie
1 Ds. 4955/01,
2) Prokurator Prokuratury Okręgowej Elżbieta Ćwiklińska, która wydała
Postanowienie
z dnia 16.09.02 r. Sygn. Akt I Dsn 2601/02/StM o kontynuowaniu postępowania
przygotowawczego w sprawie 1 Ds. 5322/01,
3) nieznany z nazwiska Prokurator Prokuratury Okręgowej, który wydał
Postanowienie
z dnia 14.05.04 r. Sygn. Akt I Dsn 466/04/StM o odmowie przywrócenia terminu do
złożenia zażalenia na Postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie
dochodzenia w sprawie 1 Ds. 5922/03,
4) Prokurator Prokuratury Apelacyjnej Halina Jarczyńska, która — na wezwanie
Rzecznika Praw Obywatelskich — przeprowadziła kontrolę instancyjną nad postępowaniami
prokuratorskimi 1 Ds. 4955/01 i 1 Ds. 5322/01 i udzieliła Rzecznikowi
oraz Zarządowi Regionu Wielkopolskiego ZChN informacji nieprawdziwych, pomawiających
Janusza Górzyńskiego w ślad za nierzetelnymi postępowaniami prokuratorskimi
i policyjnymi, wyrażała też zgodę na to, by Policja łamała prawo, nie
przestrzegając przepisów obowiązujących w Polsce w zakresie trybu
legitymowania i zatrzymywania obywateli, dokonywania kontroli osobistej oraz
stosowania środków przymusu bezpośredniego,
wszyscy ci prokuratorzy działali de facto jako poplecznicy w stosunku do
przestępczo działających funkcjonariuszy Policji i Straży Miejskiej, nadto
nie mieli żadnych oporów, aby wspierać fałszywe oskarżenia kierowane
przeciwko J. Górzyńskiemu, mimo tego, że dowody oskarżeń były w oczywisty
sposób niewiarygodne. Wynika to jednoznacznie z treści wydawanych przez nich
Postanowień bądź innych pism /np. Ap I Dsn 127/02/Po/
V) Sędziowie Sądu Rejonowego w Poznaniu, Sądu Okręgowego i Sądu
Apelacyjnego
Większość sędziów zaangażowanych w niniejsze postępowania wspierała w
sposób zaskakująco aktywny i zaangażowany tuszowanie przestępstw
funkcjonariuszy Policji i Straży Miejskiej oraz fałszywe oskarżenia kierowane
pod adresem J. Górzyńskiego.
I tak:
1) As. sąd. Michał Tasarek z Sądu Rejonowego Wydział V Karny /V Ko1 352/02/
w dniu 17.05.02 r. odrzucił Zażalenie J. Górzyńskiego na Postanowienie
Prokuratora o odmowie przywrócenia terminu do złożenia Zażalenia na
Postanowienie Prokuratora o umorzeniu dochodzenia w sprawie 1 Ds. 4955/01,
gdyż „konieczność realizacji kontraktów cywilnoprawnych, nawet
zagranicznych ... nie może być podstawą do przywrócenia terminu”. Dziwić
musi, że ważna okoliczność związana z nieobecnością pokrzywdzonego wywołaną
koniecznością prowadzenia firmy nie była dla asesora okolicznością niezależną
od pokrzywdzonego i zamknął on — bez większych skrupułów — drogę do
dochodzenia sprawiedliwości w związku z poważnymi przestępstwami
funkcjonariuszy publicznych.
2) As. sąd. Tomasz Borowczak nie wahał się wydać wyroku skazującego w
sprawie XX W 250/01, mimo tego, że przesłuchiwał tylko jednego świadka
/rozprawę tę prowadziło aż 3 różnych sędziów/ i pomimo tego, że materiał
dowodowy wzbudzał poważne wątpliwości każdego średnio inteligentnego człowieka,
a także mimo tego /lub może właśnie dlatego/, że J. Górzyński był
nieobecny na rozprawie, bo nie został powiadomiony o jej terminie.
3) Sędzina Katarzyna Wolff w dniu 3.08.04 r. nie uwzględniła Zażalenia
J. Górzyńskiego na Postanowienie Prokuratora o odmowie przywrócenia terminu
do złożenia Zażalenia na Postanowienie Prokuratora o umorzeniu śledztwa w
sprawie 1 Ds. 5922/03, dotyczącej fałszywych zeznań funkcjonariuszy, co
uniemożliwiło wznowienie Postępowania XX W 250/01, przy czym w związku z
posiedzeniem Sądu na którym wydano to Postanowienie, działy się tak dziwne
rzeczy, jak przeniesienie Posiedzenia do innej sali, bez umieszczenia
jakiejkolwiek informacji na wokandzie w tej sprawie, co uniemożliwiło Górzyńskiemu
uczestnictwo w tym posiedzeniu, czy też powoływanie się w treści
Postanowienia na fakt, że syn Górzyńskich był pełnoletni, kiedy nie był.
Okoliczności te zaakceptował w pełni Sędzia Wizytator /obecnie Wiceprezes Sądu
Okręgowego/ Krzysztof Lewandowski /Prez. XI W-051-404/04/, a także Przewodniczący
Krajowej Rady Sądownictwa /KRS-02551—33-04/. Obaj Sędziowie nie znaleźli żadnych
podstaw do działań dyscyplinarnych wobec Sędzi, podobnie jak Wiceprezes Sądu
Rejonowego Jakub Zieliński.
4) Sędziowie Sądu Okręgowego H. Bartkowiak, P. Michalski i I. Drzazga /IV Kz
849/03/, bez żadnych wątpliwości zaakceptowali fakt, że J. Górzyński nie mógł
złożyć swobodnych wyjaśnień podczas rozprawy V K 2332/02, gdyż w trakcie
ich składania — i podawania niewygodnych faktów dotyczących łamania prawa
przez funkcjonariuszy — As. Sąd. Anna Piłat-Bredow „zamknęła mu
usta” przy pomocy wysokiej grzywny; fakt ten nie wzbudził też żadnych
obiekcji Sędziego Wizytatora Mieczysława Małeckiego /Prez. Sk XI
418/03/, ani Wiceprezesa Sądu Rejonowego ds. Karnych, Jakuba Zielińskiego;
tego ostatniego Sędziego nie bulwersowało też, że As. Sąd. Anna Piłat-Bredow
wezwała Górzyńskiego na rozprawę nie przesyłając jednocześnie odpisu aktu
oskarżenia oraz nie pouczając go, że przysługuje mu prawo do złożenia
odpowiedzi na akt oskarżenia, /Prez. II. 962/ 2003 17.O.V/, ani też, że w
aktach sprawy znajdowały się dokumenty dotyczące innego oskarżonego.
5) Sędzia Sądu Apelacyjnego w Poznaniu Marek Hibner /II AKz 148/05/ odrzucił
w dniu 10.06.05 r. Zażalenie Górzyńskiego na Postanowienie Sądu Okręgowego
w sprawie IV Ko 244/03 o odrzuceniu wniosku o wznowienie postępowania XX W
250/01 /z uwagi na wymogi Art. 541 kpk/, mimo że w Zażaleniu uwypuklono nowe
fakty dowody, nie odnoszące się do zmienionych zeznań funkcjonariuszy, co po
raz kolejny zamknęło Górzyńskiemu drogę do dochodzenia sprawiedliwości.
6) Szczególnie jaskrawych przykładów stronniczości sędziowskiej dostarczała
Januszowi Górzyńskiemu rozprawa VK 2332/02, w której był on oskarżony o
znieważenie i groźby karalne wobec funkcjonariuszy, którzy go
dramatycznie pobili na ul. Koziej w Poznaniu, łamiąc — zresztą —
przy okazji wszystkie przepisy nt. trybu legitymowania i zatrzymywania
obywateli. Dla sędziny A. Piłat-Bredow nie miały żadnego znaczenia twarde
dowody przedstawiane przez Górzyńskiego, że strażnicy miejscy kłamią nt.
rzekomych obelg i gróźb, gdyż w ten sposób odwracają uwagę od popełnionych
przez siebie poważnych przestępstw. Wykaz wszystkich naruszeń prawa
procesowego i powstałych w ten sposób błędów w ustalonym stanie faktycznym,
a także naruszeń prawa karno-materialnego wymagał napisania Apelacji aż na
107 stronach /w załączeniu/.
Nadto zawiadamiamy, że wyżej wymienione osoby działały na szkodę interesu
prywatnego i publicznego w scharakteryzowanych powyżej sprawach w
znacznym porozumieniu, koordynując i szczegółowo uzgadniając
podejmowane przez siebie działania, co sugeruje wysoki poziom zorganizowania, właściwy
dla związków i grup przestępczych w rozumieniu Art. 258 § 1 kk.
Załączniki
Artykuły prasowe.
Zawiadomienie o przestępstwach funkcjonariuszy publicznych w skrócie.
Wniosek o Kasację na podstawie kalendarium czynności i apelacji, które to
dokumenty nie zostały rozpoznane przez Sąd Okręgowy w Poznaniu, a przedmiot
prady materialnej został przez ten sąd skonfabulowany, a wszystkie dowody i
fakty obalające ustalenia prokuratorów i sędziów zostały całkowicie pominięte.
Podobnie zakłamane zostało prawo materialne i procesowe przez orzekających,
którzy pominęli wszystkie zarzuty, a dopuścili się w te miejsce oczywistego
fałszu intelektualnego dopuszczając się stwierdzeń całkowicie oderwanych od
przedłożonych dokumentów i zebranych w sprawie dowodów, czym rzecz jasna
dopuścili się oczywistej i rażącej obrazy prawa.
Linki do materiałów obrazujących przestępstwa systemu i zbrodnie państwowe,
które są nie ścigane przez nadrzędne organa państwowe, które winny zwalczać
zarówno przestępstwa, jak i mafię funkcjonującą w Polsce.
Strony poświęcone ofiarom reżimu oraz patologii nieludzkiej i skorumpowanej władzy
policyjno-prokuratorsko-sądowniczej w Polsce.
Sprawy dotyczące przedsiębiorcy ze Środy Wlkp. Janusza Górzyńskiego załatwianego
przez wiele lat przez zorganizowane grupy przestępców w mundurach i w togach.
/Studium załatwiania polskich firm i rodzin przez bezmiar niesprawiedliwości.
Uwaga wielu przestępców z czasów panowania SLD dziś awansowało na najwyższe
stanowiska w swych resortach i realizuje te same przestępcze metody wysługując
się PiS-owi, czyli uzyskali prawo do przeprowadzenia rewolucji moralnej/.
/index2.php?p=teksty/show&dzial=interwencje&id=1097
http://www.policyjnyserwisinformacyjny.fora.pl/about742.html
Perfidna metoda zmuszania ludzi do zaniechania prowadzenia działalności
gospodarczej – oddział prewencji policji bije przedsiębiorcę za to, że
realizował kontrakt i chciał odjechać z placu budowy po zakończonej pracy.
Oczywiście za swój wysiłek fizyczny policjanci zabrali „fanty” okradając
pokrzywdzonego ze wszystkiego co mogło im się przydać i stanowiło dla nich
wartość /700 PLN, złotą obrączkę. Kompletnie zniszczono pokrzywdzonemu
odzież i aparat telefoniczny/. Umysłowo chorzy, albo patologiczni kłamcy i
wyuczeni mobberzy działający w zmowie – policjanci, prokuratorzy i sędziowie
z Wielkopolski, nie tylko nie udzielili właściwej pomocy pokrzywdzonemu, ale
natychmiast przystąpili do zacierania śladów przestępstw funkcjonariuszy
publicznych i do wtórnej wiktymizacji pokrzywdzonego. W swej aberracji
szykanowali i dowodzili swymi supozycjami oraz bezdowodowymi teoriami
procesowymi, że kontrakt realizowany na rzecz duńskiego inwestora FAXE przez
J. Górzyńskiego, był pozyskany z pobudek chuligańskich i służył za
pretekst do znieważenia funkcjonariuszy publicznych. Fakt, że Duńczycy
jednoznacznie w swych referencjach stwierdzili, że firma Janusza Górzyńskiego
była jedyną firmą polską, która rzetelnie i terminowo wykonała zlecony
kontrakt, to zdaniem sądu i prokuratorów tylko potwierdza chuligaństwo i
chorobę psychiczną menedżera firmy.
Sędzia Anna Piłat-Bredow, która miała dowody w postaci opinii medyczno-sądowych,
sporządzonych przez biegłych lekarzy sądowych, z których wynikało, że;
- Górzyński miał 14 zespołów obrażeń zewnętrznych, spośród których były
obrażenia głowy, szyi, klatki piersiowej, a także obrażenia na lędźwiach i
kręgosłupie oraz nogach. Niektóre z zespołów osiągnęły rozmiary o pow 35
cm kwadratowych. Biegły doktor sądowy w swej opinii jednoznacznie stwierdził,
że pobiciu towarzyszył krwotok z ucha, a obrażenia były wynikiem bicia pięściami
po głowie i całym ciele. Duszenia, a także kopania i deptania butami po
twarzy.
- Stomatog jednoznacznie stwierdził złamanie i naruszenie struktury przednich
zębów u pokrzywdzonego Janusza Górzyńskiego
- Inni biegli lekarze sądowi, powołani zresztą przez ten sąd, stwierdzili
obrażenia wewnętrzne głowy w postaci uszkodzenia centralnego układu
nerwowego, a biegły psycholog i psychiatrzy uznali, że to traumatyczne
zdarzenie spowodowało załamanie linii życiowej u pokrzywdzonego Janusz Górzyńskiego.
mimo tych oczywistych dowodów, to SSR Piłat-Bredow, stwierdziła w
uzasadnieniu do wyroku, że „Janusza Górzyńskiego nie pobito, bo prokurator
umorzył sprawę”. Proszę zapoznać się z treścią zawiadomienia i
dowodami, aby poznać jak potężna jest mafia policyjno-prokuratorsko-sądowa,
dla której przestępstwa, szykany i oszczerstwa to zawodowa codzienność. http://www.glos.com/forum/index.php?kat=2&temat=930
Żadne fakty i dowody, ani prawo materialne i procesowe nie ma znaczenia dla
wymiaru sprawiedliwości, który dopasowuje fragmenty do założeń procesowych,
a omija zarówno prawo, jak i niewygodne dla orzeczenia dowody.
Nic dziwnego, że Sądy i prokuratury w Poznaniu umarzają sprawy o pobicia i
kradzieże popełniane przez funkcjonariuszy publicznych, skoro są zdolne
nawet uznać w swych orzeczeniach, że zabijanie ludzi jest prawną czynnością
służbową.
„adwokat Wiesław Michalski, reprezentujący rodzinę zastrzelonego Łukasza,
określił wystąpienie prokuratora jako... mowę obrońcy. W jego ocenie, oskarżyciel
zbagatelizował zachowanie policjantów.
– Zupełnie jakby strzelali w krzaki, a potem okazało się, że w tych
krzakach ktoś siedział – przekonywał Wiesław Michalski. – Jeżeli z
odległości 3 metrów oddaje się 39 strzałów, to nie mamy do czynienia z
narażeniem na niebezpieczeństwo. To zabójstwo!”
http://www.gp.pl/forum/index.php?kat=2&temat=1677
http://www.tutej.pl/cms.php?i=18015
http://www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/6447,dawid,najbardziej,%C5%9Bwiecie.html
Dziś różne sytuacje odsłaniają nam prawdę o działalności wielkopolskiej
policji.
Nadużycia komornicze, terror i bezprawie komorników w stosunku do rodziny Górzyńskich,
czyli studium, jak zrobić z pokrzywdzonego bez żadnych długów - dłużnika i
jak dręczyć przy pomocy Układu, triumwiratu policyjno-prokuratorsko-sądowego.
Konkretne studium jak z fikcji uczynić fakty, a z fatów fikcję;
/index2.php?p=teksty/show&dzial=komornicy&id=1096
/index2.php?p=teksty/show&dzial=zycie&id=1189
Oszustwa komornicze w stosunku do innych osób, komornik z 20 stażem twierdzi,
że w Polsce egzekucja idzie w kierunku bandytyzmu:
/index2.php?p=teksty/all_dzial&dzial=komornicy
http://sprawiedliwosc.republika.pl/
http://www.policyjnyserwisinformacyjny.fora.pl/viewforum.php?f=1
http://sprawiedliwosc.republika.pl/
http://republika.pl/komornik/Artykul_1.html
/index2.php?p=teksty/show&dzial=komornicy&id=1232
Hit roku - komornik, który przez kilka miesięcy „nie zauważył”, jak
"skradziono" mu dziewięć milionów złotych z konta. Zrobili to
podobno „hackerzy”?
/index2.php?p=teksty/show&dzial=komornicy&id=1210
„Załatwianie niewinnych” przez policję, prokuraturę i sąd, sytuacja w
szpitalu – czyli jak wykonuje się prowokację policyjną, a następnie
odwraca się status osobie pokrzywdzonej, fabrykuje się dowody i fałszywie
oskarża oraz torturuje i doprowadza się do plajty i wykluczenia społecznego
całą rodzinę wielodzietną. Sprawa jest także na tyle ciekawa, że zarówno
Minister Surmacz, jak i I Wicekomendant Główny Policji uważają, że
pacjentowi w szpitalu nie przysługują prawa pacjenta, a policjanci to niezbędny
personel medyczny i w trakcie hospitalizacji pacjenta z zaburzeniami rytmu serca
mogą go dręczyć i dusić, bo to jest „prawna czynność służbowa”.
Pacjent, który domaga się poszanowania swych praw jest ich zdaniem przestępcą.
Warto zwrócić uwagę także na psychopatów z „białej mafii”, którzy
orzekli uszczerbek na zdrowiu policjanta na podstawie dokumentu, który powstał
dwa lata wcześniej niż miało miejsce zdarzenie w szpitalu;
/obrazki/psych_zalawianie_niewinnych.jpg
Prokuratura wspiera oszustów i ściga pokrzywdzonych, czyli studium odwracania
statusu i mataczenia przez skorumpowane organy ścigania i wymiar sprawiedliwości.
Kolejna szykana wobec rodziny Górzyńskich. To każdy musi przeczytać, aby mieć
pewność, że w organach ścigania i w sądach działają patologiczni kłamcy
i oszuści, którzy wspierają nawzajem swe kłamstwa w interesie lokalnej
sitwy. Zdaniem organów procesowych, to fakt, że pokrzywdzonemu podrobiono
podpis na umowie co ustalili biegli grafolodzy i, że konsumentów oszukano,
wymiar sprawiedliwości nie widzi oczywistych faktów i dowodów oraz „łże
jak bura suka”:
/index2.php?p=teksty/show&dzial=interwencje&id=1190
/index2.php?p=teksty/show&dzial=interwencje&id=1196
Psychiatria w służbie bezprawia, czyli jak nie można pokrzywdzonego załatwić
merytorycznie i prawnie, to należy to zrobić psychiatrycznie, dzięki reżimowemu
psychiatrze i sowieckiemu prawu, czyli jak załatwiali psychiatrycznie
skorumpowani psychiatrzy z Wielkopolski Janusza Górzyńskiego i inne ofiary:
/obrazki/psych_newsek.jpg
/obrazki/psych_poznan.jpg
/obrazki/psych_normalni.jpg
Prześladowania psychiatryczne innych osób
Psychiatria w służbie internacji oraz torturowania ludzi.
http://poznan.naszemiasto.pl/wydarzenia/561982.html?ses_nm=2921e0e04f50439b55f1991a5e8fa418
http://poznan.naszemiasto.pl/wydarzenia/600684.html
http://hotnews.pl/artpolska-687.html
http://twoja-strona.net/html/modules.php?name=News&file=article&sid=2357
http://nowaruda.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?222628
Raport „na wariata”- czyli jak z Polaków reżim przy pomocy swych
biegłych robi wariatów.
/index2.php?p=teksty/show&dzial=artykuly&id=487
/index2.php?p=teksty/show&dzial=prawo&id=1183
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=1630961&kat=9932&widn=Psychoobrona&katn=&ticaid=12f3c
Prześladowanie psychiatry Stanisława Urbana, dyrektora Szpitala dla
Psychicznie i Nerwowo Chorych w Rybniku z powodu ujawnienia nadużyć lekarzy
wystawiających lewe opinie psychiatryczne
/index2.php?p=teksty/show&dzial=wyceny&id=1198
http://www.nowiny.rybnik.pl/index.php?show=artykul&id=2923&last
http://www.stanislawurban.pl/moimzdaniem.html
http://www.rybnik.com.pl/main.php?do=ShowPage&pT=interviewdetails&sP=CONTENT,objectID,1030937/CONTENT_2,refID,1030937
http://www.stanislawurban.pl/index.html
http://www.stanislawurban.pl/moimzdaniem.html
Dowody korupcji w psychiatrii w innych sprawach
/index2.php?p=teksty/pokaz&id=172
/biegli.html
http://ww5.tvp.pl/2897,20051118269875.strona
http://www.ivti.net/p-3224-12_48-.html-
http://www.republika.pl/przestepczosczorganizowana/news_pliki/ns154.htm
Nieludzkie warunki w polskich więzieniach
http://www.latkowski.com/aktualnosci/news3/#725
http://www.latkowski.com/rozmowy//pieklo/#799
/index2.php?p=teksty/show&dzial=interwencje&id=1204
Przestępczość zorganizowana i niebezpieczna Polska
http://www.bezpiecznapolska.pl/
doskonałe strony informacyjne poświęcone tej problematyce w Polsce i świetne
syntezy nt terroryzmu państwowego w świecie oraz doskonale opracowane działy
poświęcone prawu.
http://www.republika.pl/przestepczosczorganizowana/autor.htm
http://www.republika.pl/przestepczosczorganizowana/news_pliki/ns154.htm
http://terroryzm.com/article/287/Zwalczanie-terroryzmu-a-polskie-prawo-karne.html
RZEŹ POLSKIEJ PRZEDSIĘBIORCZOŚCI
Piekarz z Legnicy Waldemar Gronowski – „zlinczowany” przez fiskusa za to,
że obdarowywał biednych chlebem.
/Gwiazdą amerykańskiej polityki była Hilary Clinton, w polskich urzędach
prym ciągle wiedzie nieśmiertelny Hilary Minc, który posiada wielu naśladowców.
Zawsze jest ktoś na H, w Niemczech był też.../
/index2.php?p=teksty/show&dzial=zycie&id=1171
http://ww2.tvp.pl/120,20051114267969.strona
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35769,3682632.html
http://www.wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/608482.html
http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=nd200551&nr=18
http://www.ey.com/global/content.nsf/Poland/VAT_-_Library_-_Vat_na_lamach_Pulsu_Biznesu_-_Nie_upieklo_mu_sie
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3603297.html
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZC/dobry_chleb_fiskusowi.html
http://zaprasza.net/a_y.php?mid=12722&category_id=10&search=&&PHPSESSID=d76873169e02eb959717a2ba51f678c7
http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=nd200551&nr=18
Prezes Roman Kluska – najsłynniejsze w Polsce prześladowanie dla haraczu
http://www.bankier.pl/firma/article.html?article_id=1158123
http://www.dobrymagazyn.pl/index.php?s=czasopismo_artykul&id=43
Najsłynniejszy przekręt sądowy, G. Knosowski – jałmużna za zlicytowaną
firmę
/index2.php?p=teksty/show&dzial=interwencje&id=923
Załatwianie polskich profesorów przez służby bezmiaru niesprawiedliwości,
chamstwa i korupcji.
Sprawa prof. B. Wolniewicza
http://www.wirtualnapolonia.com/teksty.asp?TekstID=10984
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_061129/kraj/kraj_a_4.html
/index2.php?p=teksty/show&dzial=sady&id=1162
Sprawa prof. Jarosza – czyli jak ukraść wyższą uczelnię i oczernić jej
założyciela
http://www.genealogiapolska.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1279&Itemid=143
http://www.jp2w.pl/?id=32160&site_id=31202
Propozycje legislacyjne ex-posła Z. Nowaka, jako pewien lek na bezprawie w
Polsce funkcjonariuszy publicznych, m.in. projekty surowej penalizacji
funkcjonariuszy publicznych za prześladowania karne, za zdzierstwa, lichwę,
ustawianie przetargów, oszustwa wyborcze;
http://www.raportnowaka.pl/news.php?typ=legislacja&id=34
http://www.raportnowaka.pl/news.php?typ=legislacja&id=34&page=1
http://www.raportnowaka.pl/news.php?typ=legislacja&id=34&page=2
Apele intelektualistów do Ministra Sprawiedliwości i RPO w kwestii bezprawia w
Polsce i o pilnej potrzebie naprawy wymiaru sprawiedliwości w RP. Zdaniem
Polskich profesorów ze Stowarzyszenia „Myśl dla Polski” -
„wiarygodność polskiego wymiaru sprawiedliwości jest bliska zeru”.
http://www.kmdp.pl/stanow/biblio/prawo.html
http://www.kmdp.pl/stanow/biblio/rpo_2006.html
Koniecznie przeczytaj – jak wymiar sprawiedliwości nęka byłego Wiceministra
MON Romualda Szeremietiewa i jego asystenta Z. Farmusa. Dlaczego, gdy w Polsce
rozchodzi się o poważną sprawę przeciwko politykowi, to w tej sprawie zawsze
orzeka pomocnik sędziego, tj. As. sądowy - zwany w żargonie znawców
problematyki sądowej "czarnym Piotrusiem wymiaru sprawiedliwości".
Mimo, że wszelkie pomówienia w stosunku do Ministra padają jak domki z kart,
to proces trwa za zamkniętymi drzwiami, a jak określił całą sytuację podsądny
Minister R. Szeremietiew, to „wszystko farsa i paranoja”.
„Zgnojenie Romualda Szeremietiewa było wszystkim na rękę. Dziś, po trzech
latach, z misternie ułożonej intrygi pozostały gruzy. Przedstawiamy kulisy
spisku wymierzonego w wiceministra obrony narodowej”, który miał inna
koncepcje uzbrojenia Polski niż ośrodki anonimowe, które w czasach rządów
SLD rozstrzygnęły wszystkie kontrowersyjne przetargi.
http://www.prawica.net/node/5606
http://prawica.net/node/3074
http://www.remuszko.pl/szeremie/
Kogo i czego słucha Minister Ziobro? Bowiem nadal na szeroką skalę stosuje się
niesprawiedliwość, a większość Polaków uważa, iż Polska jest krajem
bezprawia!
Kto ponosi winę za ten status quo? Chyba Minister nie ma właściwych doradców,
albo nie potrafi dokonać zmian strukturalnych? Dlaczego Minister nie słucha
społeczeństwa, a w jego otoczeniu społeczeństwo odkrywa dawnych SBeków prześladujących
prawicę i Solidarność.
Dlaczego Minister zamyka oczy i uszy, gdy przestawia mu się ewidentne dowody
przestępstw państwowych.
STRONY KORUPCJI, NIESZCZĘŚĆ I DOWODY DEMORALIZACJI WŁADZY
- RZEŹ NARODU, TĘPIENIE SPOŁECZNEJ ENERGII I FABRYKA TRAGEDII
http://www.policyjnyserwisinformacyjny.fora.pl/index.php
http://www.bezprawie.dl.pl/
http://www.rybnik.com.pl/main.php?do=ShowPage&pT=interviewdetails&sP=CONTENT,objectID,1030937/CONTENT_2,refID,1030937
http://www.stanislawurban.pl/index.html
http://www.stanislawurban.pl/moimzdaniem.html
http://www.hfhrpol.waw.pl/index.html?http://www.hfhrpol.waw.pl/index_pliki/media24.html
http://www.soppws.pl/
http://www.dzichaaa.net/tom/index.html
/index2.php?p=teksty/show&dzial=zycie&id=1171
/
http://www.ropoiwzk.com/Interwencje/jeleniogorski
kluska.htm
/index2.php?p=teksty/all_dzial&dzial=komornicy
/index2.php?p=teksty/all_dzial&dzial=sady
/index2.php?p=teksty/all_dzial&dzial=adwokatura
/index2.php?p=teksty/all_dzial&dzial=urzednicy
http://poznan.naszemiasto.pl/wydarzenia/561982.html?ses_nm=2921e0e04f50439b55f1991a5e8fa418
http://poznan.naszemiasto.pl/wydarzenia/600684.html
http://hotnews.pl/artpolska-687.html
http://twoja-strona.net/html/modules.php?name=News&file=article&sid=2357
http://www.superwizjer.onet.pl/
http://www.raportnowaka.pl/
http://www.nigdywiecej.net/
/index2.php?p=teksty/show&dzial=zycie&id=864
http://prokurator_zg.xx.pl/
http://www.grabo.strona.pl/
http://www.dysydent.home.pl/
http://www.faberprawo.friko.pl/
http://www.tata.pl/
http://www.mirnal.neostrada.pl/
http://sprawiedliwosc.republika.pl/
http://afera-debica.webpark.pl/index.html
http://www.poszkodowani.pl/
http://www.prawo.lex.pl/?cmd=artykul,253
http://www.wgiposzkodowani.pl/
http://www.poszkodowaniprzezbanki.org/forum/read.php?15,25,28
http://www.zespol.org/index.php?go=media/2
http://sklepowicz.pl/index.php
http://www.sklepowicz.pl/
http://www.wgiwierzyciele.pl/?pid=news_details.pl.49
http://www.sklepowicz.pl/art11
http://www.kmdp.pl/stanow/biblio/prawo.html
/index2.php?p=teksty/show&dzial=interwencje&id=1190
http://www.ropoiwzk.com/strona1.htm
http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/
http://www.ropoiwzk.com/Interwencje/jeleniogorski
kluska.htm
http://www.sws.org.pl/forum/viewtopic.php?p=135&sid=a8af30079400ab711936dd4f3532910d
http://zaprasza.net/a_y.php?mid=12931&&PHPSESSID=d76873169e02eb959717a2ba51f678c7
http://zaprasza.net/zna.php?PHPSESSID=d76873169e02eb959717a2ba51f678c7&FormName=Szukaj&FormAction=search&search=&category_id=10
http://chrs.republika.pl/n2005.html
http://www.policyjnyserwisinformacyjny.fora.pl/about742.html
/index2.php?p=teksty/show&dzial=interwencje&id=1190
/index2.php?p=teksty/show&dzial=komornicy&id=1096
/index2.php?p=teksty/show&dzial=zycie&id=1189
/index2.php?p=teksty/show&dzial=zycie&id=1171
/obrazki/psych_newsek.jpg
/obrazki/psych_normalni.jpg
/obrazki/psych_zalawianie_niewinnych.jpg
/index2.php?p=teksty/show&dzial=interwencje&id=1190
http://gurka.blox.pl/2006/12/istnieje
Adwokaci z urzędu – w ogóle nie wykonują swych obowiązków
/index2.php?p=teksty/show&dzial=adwokatura&id=1219
Przekręt w Malborku – „zabójstwo samobójcze”
/index2.php?p=teksty/show&dzial=interwencje&id=1221
HISTORIA ZADRĘCZENIA ANDRZEJA KURSY, CZYLI STUDIUM JAK MOŻNA CZŁOWIEKA
DOPROWADZIĆ DO SZALEŃSTWA I NASTĘPNIE POZBAWIĆ UPRAWNIEŃ PROCESOWYCH ORAZ
SKAZAĆ ZA TO, ŻE SIĘ NAD NIM ZNĘCANO! (W Polsce wobec szajki dręczycieli
nie przysługuje prawo do obrony koniecznej. SKANDAL JAKICH WIELE!!!)
/index2.php?p=teksty/show&dzial=prawo&id=1207
/index2.php?p=teksty/show&dzial=prawo&id=1207
/index2.php?p=teksty/show&dzial=prawo&id=1208
/index2.php?p=teksty/show&dzial=wyceny&id=1209
/index2.php?p=teksty/show&dzial=interwencje&id=1213
Ostatnia szykana wobec Kursy – zabrano mu komputer za ujawnienie przestępstw
jego prześladowców, psychiatrów i sędziów, którzy ani go nie diagnozowali,
ani sprawy nie badali.
/index2.php?p=teksty/show&dzial=interwencje&id=1227
INICJATYWA PRZECIWKO NIESPRAWIEDLIWOŚCI im dr Stanisława Hejmowskiego – Ruch
Osób Pokrzywdzonych przez triumwirat policyjno - prokuratorsko - sądowy i
totalitarne sitwy prawnicze oraz gangi urzędnicze. Adres do korespondencji:
63-000 Środa Wlkp. ul Toruńska 20. Tel. 0/607-359-594 lub 0/692-263-992 e-mail:
ipn_polska_jg@tlen.pl.
/PROSIMY O WSPARCIE DLA OFIAR PRZEMOCY REŻIMU SĄDOWEGO W POLSCE – MOŻESZ
PRZESŁAĆ PRZEKAZ NA WSKAZANY POWYŻEJ ADRES POCZTOWY/
„Bez sprawiedliwości nie warto żyć”. (Dr Janusz Kochanowski RPO)
„Nie ma większej zbrodni niż doprowadzić ludzi do życia w nędzy” (M.
Ghandi)
"Prawo odwróciło swe ostrze! I porządkowa władza państwa wraz z nim!
Twierdzę, że prawo nie tylko porzuciło swe pierwotne przeznaczenie, ale ma
teraz cel dokładnie odwrotny! Prawo stało się orężem wszelkiego rodzaju
chciwości! Zamiast zwalczać zbrodnię, samo tworzy zło, które winno karać!"
(Fryderyk Bastiat)
Sonda „Gazety Prawnej” 88% dorosłych Polaków uważa, że Polska jest
krajem bezprawia.
Janusz Górzyński założyciel IpN proponuje Ministrowi Ziobro wprowadzić 24
godzinne sądy dyscyplinarne dla sędziów, prokuratorów, policjantów i
biegłych oraz urzędników, które działać powinny poza korporacjami
zawodowymi, a także wnioskuje o powołanie Straży Stosowania Ustanowionych
Praw i Obywatelski Urząd do Spraw Nadużyć Władzy. Społeczeństwo musi
uzyskać kontrolę nad swymi instytucjami, by można było mówić o
obywatelskim państwie prawa, a nie korporacyjnym systemie totalnej
niesprawiedliwości.
/index2.php?p=teksty/show&dzial=polityka&id=1236
CZYNY NIE SŁOWA
Pozostający w szacunku
Janusz Górzyński
Kolejne
strony dokumentujące nieodpowiedzialne zachowania funkcjonariuszy władzy:
Sędziowie
- oszuści. W tym dziale przedstawiamy medialne dowody łamania prawa przez sędziów
- czyli oszustwa "boskich sędziów". Udowodnione naruszania procedury
sądowej, zastraszania świadków, stosowania pozaproceduralnych nacisków na
poszkodowanych i inne ich nieetyczne zachowania. Czas spuścić ich "z
nieba na ziemię" :-)
Prokuratorzy do zwolnienia od razu - dowody debilizmu prawnego i
prokuratorskiego funkcjonariuszy którzy jakimś cudem podobno ukończyli
prawo...
SKORUMPOWANI
SĘDZIOWIE I PROKURATORZY - czyli nie tylko pijackie wpadki
"boskiej władzy" , którzy w końcu spadli na ziemię...:-)
Pomówienia
- stan prawny. Prześladowanie dziennikarza i redaktora Zdzisława Raczkowskiego
przez skorumpowanych sędziów i prokuratorów podkarpackich.
Krytyka
wyroków sądowych nie jest godzeniem w niezawisłość sędziowską. Nadmiar
prawa prowadzi do patologii w zarządzaniu państwem - Profesor Bronisław
Ziemianin
NYCZ-GATE -
taka sobie afera w rzeszowskim sądzie, jedna z setek jakie tam robią, a potem
dziwią się, że 90% społeczeństwa nie wierzy w sprawiedliwość...
Biegli
dawno już "odbiegli" od prawdy... AFERY
UDOKUMENTOWANE
FAKTY POMYŁEK LEKARSKICH
Strona prawdy o polskim sądownictwie.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
A dla odreagowania
sympatyczne linki dla poszkodowanych przez schorowane organy sprawiedliwości :-))
10
przykazań dla młodych adeptów prawa, czyli jak działa głupota prawników +
modlitwa...
"walczący
z wilkami, szeryf z Bieszczad czyli z impotentnymi organami (nie)sprawiedliwości?"
takie sobie dywagacje Z. Raczkowskiego
Wilk
Zygfryd - CZARNA BIESZCZADZKA RZECZYWISTOŚĆ...
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Mariusz Pogorzelec, Zygfryd Wilk, Grzegorz Bentkowski i SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.