Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 07-08-2012

Antypody Temidy niskokomfortowego państwa. Mirosław Naleziński

W dziedzinie wymiaru sprawiedliwości, zamiast oddalać się od granic absurdu (z oczywistych powodów – postęp, świadomość społeczeństwa, rozwój nauk, w tym filozofii), to my zbliżamy się do tej granicy z oparami makowych narkotyków w tle.

W ubiegłym roku policjanci z Grodziska przybyli na działki i dokonali lustracji, w wyniku której 9 osób oskarżono o produkcję maku niskomorfinowego. Sprawa na nieszczęście trafiła do sądu naszego niskokomfortowego państwa - pierwsza rozprawa już się odbyła.

U jednego z działkowiczów a nielegalnych uprawiaczy znaleziono 3(słownie - trzy) maki* i za to nasza dumna Temida ma skazać nigdy niekaranego człowieka?

Złośliwie można byłoby odpowiedzieć – zawsze musi być ten pierwszy raz i skoro nie złapano cię na meliniarstwie, to zawsze jest szansa, że ślepa Temida choć na kilku kwiatach cię dopadnie...

„To zwykłe samosiejki, wszędzie takich pełno” – broniono się. Problem wydaje się błahy, ale kto przyjmie do pracy skazanego za uprawę „mocnych” maków? Pośród dziewięciorga przestępców są całkiem leciwe panie. Na każdej z działek znaleziono od jednego do trzech maków.

Czy ta sprawa musiała skończyć się w sądzie? „Takie jest prawo” – wyjaśniają policjanci, którym nadarzyła się wspaniała okazja do podniesienia wskaźników wykrywalności przestępstw. Zapewne przez lata będą opowiadać swoim dzieciom, a potem wnukom, o jakże dramatycznej akcji wyłapywania groźnych przestępców, którzy z Polski niemal Kolumbię zrobili, choć uczciwie i zgodnie z procederami przyznają, że o winie tych biedaków zadecyduje nasz sąd, który ostatnio ma tak mało roboty, że aż zapiszczał w to upalne lato, że w końcu ktoś mu jakże ciekawą sprawę nadał.

Działkowcy, zanim doszło do inauguracji procesu, prosili o umorzenie postępowania, jednak wniosek odrzucono i zabrano się na poważnie „plantacjami” – zlecono wykonanie specjalistycznej ekspertyzy, która wykryła ślady morfiny. Powołano biegłego, który jednak nie chce wypowiadać się w mediach. Ile będzie kosztować cała ośmieszająca Polskę procedura – dochodzenie, proces, ekspertyzy, odwołania?

To jedna strona huśtawki kołysanej przez Temidę - zagubieni biedacy i nibyprzestępcy. Co mamy ciekawego na drugim końcu? To cwani i zamożni togowcy, a do tego... prawdziwi przestępcy.

Za ten drugi koniec wziął się nie byle kto, bo sam Janusz Wojciechowski*, który ze zdumieniem napisał w swym artykule – „Gdy o tej historii usłyszałem, nie chciałem w nią uwierzyć. Ktoś powiedział mi, że pani sędzia, uwikłana w gigantyczną aferę z wyłudzaniem własności kamienic w Poznaniu przy pomocy sfałszowanych testamentów, sędzia będąca żoną radcy prawnego, głównego organizatora tej afery, podobno nadal sądzi ludzi”.

Istotnie, dajmy sobie spokój z makami, bo tu dopiero widać kuriozalną bezradność naszego Państwa, właśnie na styku wielkich przewałów oraz sądowych urzędników, którzy powinni być wzorem dla wszystkich obywateli, a jeśli już sprzeniewierzyli się ideom, zasadom, prawu i zwykłej przyzwoitości, to powinni być dożywotnio skreśleni z temidowej listy płac i odpowiadać jak przeciętni obywatele, jednak ponosząc karę zwiększoną np. o połowę.

Zdumiony p. Wojciechowski chciał się upewnić, czy nie uległ plotkom lub omamom, zatem za pośrednictwem posłów zwrócił się do ministra sprawiedliwości celem wyjaśnienia niekomfortowej (dla Temidy, społeczeństwa i – zapewne – dla samego ministra) sytuacji. I jaka była odpowiedź?

Otóż taka! – Poznańska sędzia została skazana za przestępstwo, polegające na trzykrotnym nieumyślnym niedopełnieniu obowiązków sędziego w ten sposób, że działając w celu korzyści majątkowej, będąc uprawniona do wystawienia dokumentu, poświadczyła nieprawdę w postanowieniach o stwierdzenie nabycia spadku, wiedząc, że przedstawione w tych sprawach testamenty zostały sfałszowane, za co została skazana na karę 1 roku pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na dwuletni okres próby. Ponieważ próbę sędzia zniosła dzielnie, przeto Temida świętuje swój sprawiedliwy werdykt, który może być wzorem dla innych obywateli - nadal ta pani sądzi, tyle że nie w Poznaniu, lecz w Łodzi!

Nie wiadomo - wyraża swoje zdumienie p. Janusz - w czym łodzianie są gorsi od poznaniaków, że togowej przestępczyni zezwolono na pełnienie tak zaszczytnej roli w innym mieście i – nie kryjąc oburzenia – konstatuje: „To jest dopiero sztuka prawniczych wygibasów – wiedziała, że testamenty są sfałszowane, działała w celu korzyści majątkowej (i to wielomilionowej), a mimo wszystko działała nieumyślnie. Prawdziwi mistrzowie prawa sądzą w Gorzowie Wielkopolskim. To tak jakby uznać, że sprawca napadł kogoś nieumyślnie, pobił, zgwałcił i ograbił”.

Kto zatem ma oczyścić polski wymiar sprawiedliwości z oszustów i cwaniaków? Dlaczego tej sprawy nie nagłośniono i nie przekazano do „czarnej brygady” Ministerstwa Sprawiedliwości, wzorowanej na specjalnych oddziałach celników? Przecież Naród obalił komunę i przekazał władzę swoim przedstawicielom, zatem to oni powinni naprawić Rzeczpospolitą. A co oni czynią? Jeśli mamy tego typu skandale, jak z tymi "hektarami" maków i notarialnymi szwindlami, to ktoś (kto - minister sprawiedliwości, prezydent III RP?) powinien zrobić porządek!

A może należy opisać sprawę i wysłać do Brukseli albo do samego papieża, który – zapewne - nie odpisze lub odpisze w duchu chrześcijańskiego wybaczania, lecz cały świat zapozna się z dobrze wyłożonymi szatańskimi sprawkami, które dzieją się w nowoczesnej Polsce, której przecież nikt nie zalicza do Trzeciego Świata, choć jej najważniejsze instytucje jednak nie przypominają Europy.

Gdzie są ci wspaniali polscy prawnicy, którzy mieli szczytne marzenia i kończyli studia, aby budować wspaniałą sprawiedliwą Polskę?

* - pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino” została skomponowana przez Alfreda Schütza do słów Feliksa Konarskiego, któremu nigdy by do głowy nie przyszło, że te kwiaty mogłyby za ponad pół wieku być aż takim utrapieniem w nowej Polsce i że rodakom będą one kojarzyć się raczej z narkotykami, niźli z walką o niepodległość

** - Janusz Wojciechowski - sędzia, były prezes Najwyższej Izby Kontroli, poseł na Sejm II kadencji, wicemarszałek IV kadencji Sejmu, europoseł od 2004

Więcej tekstów Mirka
Łebskich obywateli nam trzeba! Mirosław Naleziński
Czy sędzia współodpowiada za przestępstwo? Mirosław Naleziński
Czy fałszywy dowód pogrzebie ekspertkę Chomuszko ? Mirosław Naleziński, Gdynia 
Polscy sędziowie mylą się na potęgę Mirosław Naleziński, Gdynia
Piłkarscy i togowi sędziowie ciągle popełniają błędy bez odpowiedzialności i konsekwencji. Mirosław Naleziński
Londyn walczy z internetowymi łobuzami, to może i Warszawa powalczy? Mirosław Naleziński
Nie tylko antypodzi są durniami - Mirosław Naleziński
Jak zarobić w internecie 200 tysięcy rubli? Mirosław Naleziński, Gdynia
Lawiranci mają się dobrze w RP  Mirosław Naleziński, Gdynia
Wolność słowa a togowy kretynizm Mirosław Naleziński
Temidzie wisi interes publiczny Mirosław Naleziński
Mirosław Naleziński Kaktusy i obrazy - adresat: Pan Jarosław Gowin Minister Sprawiedliwości 
Szaleństwo posła Niesiołowskiego i minimalna odległość od niego  Mirosław Naleziński, Gdynia
Wolność dziennikarskiego słowa – Strasburg kontra Polska  Mirosław Naleziński, Gdynia
Sprzyjam reżyserowi Rutkowskiemu Mirosław Naleziński, Gdynia
Gdański sąd ukarał Kopernika Mirosław Naleziński
Dwie Madzie, czyli reglamentacja wariografów Mirosław Naleziński
Kurtyny i barykady ratujące życie. Mirosław Naleziński
Warani to egzotyczni kretyni Mirosław Naleziński  
Suwerenność pana Arłukowicza  Mirosław Naleziński
Biegli dla złodziei, lecz nie dla pokrzywdzonych z art. 212 Kk Mirosław Naleziński 
Subiektywizm jednostki a obiektywizm społeczeństwa Mirosław Naleziński
Temida dyletantką Mirosław Naleziński, Gdynia
Wyzysk 67-letniego emerytalnego staruszka Mirosław Naleziński
Ile jeszcze będzie podobnych katastrof ? Niezabezpieczone tunele, a może zastosować odbojnice ratują życie ? - Mirosław Naleziński
Procedury ponad prawdą, czyli Procedures over the truth Mirosław Naleziński 
Procedury ponad prawdą. Mirosław Naleziński
Jednoręki klaskał na Białorusi, a w Polsce pomówiono anonima, czyli dwa kuriozalne wyroki. Mirosław Naleziński
Brak słów Mirosław Naleziński
Nieprofesjonalny mecenas i sędzia - pismo do Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku Mirosław Naleziński
Czy można zniesławić anonima? Pytanie do Prezesie Sądu Okręgowego w Gdańsku. Mirosław Naleziński
Poświąteczny kac gdańskich sędziów czyli jak na portalu zarobić 20 tysięcy złotych... Mirosław Naleziński
Zniesławiła, sfałszowała i poskarżyła się... Policji Mirosław Naleziński
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu Mirosław Naleziński
Kiedy prokuratura zajmie się sądami i szpitalami? Mirosław Naleziński
Syndrom przyznania racji stronie wszczynającej proces  Mirosław Naleziński
Sądownictwo italskie i polskie – różnice Mirosław Naleziński, Gdynia 
Dwie odmienne interpretacje art. 212 Kk  Mirosław Naleziński
Co łączy twórców Walkirii i Symfonii? Mirosław Naleziński
Art. 212 Kk - które zdanie jest przestępcze?  Mirosław Naleziński, Gdynia
"Ile ugra mecenas na kłamstwie swej klientki?" - Mirosław Naleziński
Jutro świat powinien być lepszy niż dzisiaj... Mirosław Naleziński
Gdańsk - odpowiedź z Sądu Apelacyjnego i riposta Mirosława Nalezińskiego
Konfabulantek ci u nas dostatek  Mirosław Naleziński, Gdynia
Dodupne prawo Mirosław Naleziński
Niezawisły znad Wisły Mirosław Naleziński 

 

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.

~Mirnal
28-06-2014 / 23:59
Otrzymałem prawomocne i niezaskarżalne postanowienie SO w Gdańsku Wydział V Karny Odwoławczy z 23 kwietnia 2014, z którego wynika, że subiektywne odczucie przykrości pisarki M. Chomuszko nie może być przesłanką do prowadzenia procesu o czyn z art. 212 par. 2 Kk - sąd nie dopatrzył się znamion czynu zabronionego z mojej strony. Sąd stwierdził, że "oświadczenia oskarżonego prywatnego wyrażały prawo do krytyki wobec określonych twierdzeń oskarżycielki prywatnej". To po kiego ta ogólnie szanowana i podziwiana dama dała sprawę do Temidy? Nie miała co robić w wolnym czasie? Mogłaby więcej książek napisać i być przydatniejsza naszej Ojczyźnie. Nadmieniam o tym, bowiem pisarka życzyła sobie w sądzie (na piśmie), aby publikować wyroki dotyczące jej sprawy. Niestety, sąd nie chciał zająć się fałszerstwem podpisu pisarki oraz jej wieloletnim pomówieniem, że pisałem jako jakiś nieznany mi - a dość obrzydliwie piszący nt. pisarki - J. Kawalec.
~Mirosław Naleziński
10-08-2012 / 22:17
Min. Sprawiedliwości i Min. Zdrowia to chyba najgorsze ministerstwa i chyba zaliczyli najwięcej niezrozumiałych decyzji.
~odcisk
09-08-2012 / 12:26
Szanowny Panie Mirosławie, wspaniali polscy prawnicy żyją w tak wysoko komfortowych warunkach finansowych i organizacyjnych, że im po prostu nie chce się chcieć pełnić służby, do której zostali powołani. Oto przykład - orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/884E3A9D8D Sprawa ta, pomimo swej powagi - zbrodnia zabójstwa, do chwili obecnej nie została załatwiona. Ministerstwo sprawiedliwości ma znaczący udział w tym poplecznictwie. Pozdrawiam!
~Prawda
09-08-2012 / 04:03
,,Czerwone maki znad..........,, Kara jest dotkliwa lub jeżeli dosięga skorumpowanych sędziów lub prokuratorów i inne badziewie FIKCYJNA.Czyli jest ,ale w istocie ma znaczenie kabaretowe i drwiące w stosunku do niewinnie skazywanych i dręczonych Obywateli.Jest zasada-,,kruk krukowi oka itd,,Dlatego koniec immunitetów i odpowiedzialność podwójną.Wiedza co czynią łamiące prawo szmaty w togach.