Imieniny:

AferyPrawa.com

Redaktor Zdzisław Raczkowski ujawnia niekompetencje funkcjonariuszy władzy...
http://Jooble.org
Najczęściej czytane:
Najczęściej komentowane:





Pogoda
Money.pl - Kliknij po więcej
10 marca 2023
Źródło: MeteoGroup
Polskie prawo czy polskie prawie! Barwy Bezprawia

opublikowano: 26-10-2010

AFERY PRAWA OSZUSTWA KLIENTÓW PRZEZ SERWIS ADF AUTO FIAT POLAND W WROCŁAWIE SZEF BOGDAN żAK DLA NAIWNYCH

Wrocław - serwis ADF AUTO FIAT POLAND spółka z o.o pod kierownictwem Bogdana Żaka oszukuje klientów?

Dealer Fiata - firma Bogdana Żaka ADF AUTO reklamuje się na swojej stronie: http://www.adfauto.fiat.pl/ że jest jedynym pozytywnym dealerem na Dolnym Śląsku :-)))
Bez problemu udowodnimy, że ten slogan reklamowy daleko odbiega od rzeczywistości.
Niewątpliwie dealer jest miły i uprzejmy dla kupującego, zabajeruje, postawi kawkę wciśnie dowolny kit który oczekuje klient. Ale jak już transakcja dokonana, a samochód nawali na gwarancji, to klientowi pozostaje tylko obsługa przez niefachowych, bez praktyki, stale wymienianych pracowników stacji którym zapewnia się tylko minimalne wynagrodzenie, bez profesjonalnego szkolenia efektem czego jest partaczenie napraw przez najróżniejszych pseudofachowców.

Przekonała się o tym bizneswoomen Emilia Cenacewicz dając się naciągnąć na zakup za kwotę 73tys. zł (gotówką) samochodu Fiata Coupe w 1995r. Logiczne, że nie znającej się na samochodach kobiecie można wcisnąć dowolny kit, dlatego P. Cenacewicz była idealną klientką na pozbycie się złomu.
Dlaczego piszemy o pseufachowcach?
Fiat, niby "nówka" miał już w czasie zakupu na liczniku przejechane 2,9 tys. km.
Jak się potem okazało, to kierownik B. Żak osobiście woził nim "panienki" i popisywał się przed znajomymi furą. W tym też czasie (przed zakupem) tym samochodem miał poważną stłuczkę którą mu naprawili pseudofachowcy z jego firmy, tak żeby kupujący nic nie odkrył, że coś było z samochodem. Zapomnieli jednak naprawić prawidłowo złamany fotel pasażera (co świadczy o poważnej stłuczce) który złamał się już następnego dnia!!! po zakupie jak tylko pasażer siadł na nim.

Fiat
Coupe był luksusowym sportowym samochodem, krótkiej (dwuletniej) niedopracowanej serii Fiata. W tym okresie przekazano tylko 4 takie samochody na Polskę. Kierownikowi nie opłacało się więc wysyłać pracowników na kosztowne szkolenie obsługi tego samochodu. Tym samym wszelkie naprawy samochodu były improwizowane np. przegrzewanie się silnika "naprawiano" wymianą oleju.
Tylko w okresie gwarancji nie było tygodnia żeby samochód nie przebywał w serwisie: już w drugim dniu eksploatacji nastąpiła awaria elektroniki i właścicielka nie była w stanie wyjechać do pracy. Stale występowało gaśniecie silnika, jego przegrzewanie się i średnio większy o 50% przepał, który w serwisie nie byli w stanie naprawić - czyli ustawić właściwie jego pracę.
Na nic zdała się wymiana czujnika ciśnienia oleju, rezystora regulacji, termostatu i alternatora oraz oczywiście oleju. Wynika z tego, że naprawy robiono metodą "prób i błędów" przy czym efektem napraw były cały czas negatywny. Silnik dalej zużywał zamiast 8 to średnio15 litrów paliwa i grzał się jak cholera.
Jeszcze na gwarancji wysiadła klimatyzacja i mechanicy poradzili właścicielce żeby jej nie używała to silnik nie będzie się przegrzewał?! - kolejne brednie serwisantów ADF.
Ostatnią awarią która zaważyła na zdrowiu nie tylko samochodu, ale i jej właścicielki była awaria elektroniki w trasie. Na pewno noc spędzona w zepsutym samochodzie, dodatkowo w terenie leśnym dla kobiety nie jest miłym przeżyciem. Z uwagi na konieczność wymiany całej elektroniki przez nieumiejętny zespół naprawczy
ADF AUTO FIAT POLAND w Wrocławiu która to naprawa trwała przez ponad 2 tygodnie, a której efektem było ciągłe wyładowywanie się akumulatora. Dlatego właścicielka zgodnie z umową gwarancyjną wystąpiła o wydanie jej nowego samochodu już bez wad. Jednak kolejny raz dała się zabajerować kierownikowi B. Żakowi i teraz bardzo tego żałuje.

Po okresie gwarancji starała się samochód jak najmniej używać, ponieważ cały czas za dużo palił, nawalał, silnik się grzał, nie mogła używać klimatyzacji itp. W efekcie przez 7 lat użytkowania przejechała tylko 70tys. km. Słowem - zakupiony za ciężkie pieniądze złom więcej stał niż jeździł po częstych naprawach w serwisie ADF. Ostatecznie samochód trafiło podczas jazdy w 2002r - stanął, a więc tradycyjnie kolejny raz pojechał do naprawy ADF AUTO FIAT POLAND spółka z o.o pod kierownictwem Bogdana Żaka
O tym co się faktycznie stało z samochodem właścicielka nie miała zielonego pojęcia. W końcu jak pacjent idzie do lekarza to nie pacjent, tylko lekarz ma wystawić diagnozę i zaaplikować odpowiednie lekarstwa oraz leczenie. Jednak właścicielkę wezwano do serwisu i kazano jej podpisać zlecenie na usługę demontażu głowicy - podpisała, chociaż nigdy przy poprzednich naprawach nie podpisywała co mają robić mechanicy, ponieważ nie zna się naprawie samochodów. Niedługo została poinformowana, że padł rozzrząd, który powinien w tej klasie samochodów wytrzymać co najmniej 120tys. km. Jednak nie przeszkoleni pracownicy serwisy z braku wiedzy i części nie byli w stanie tej naprawy wykonać.
Samochód z otwartym zleceniem naprawy stoi tam do dnia dzisiejszego ponieważ tym razem właścicielka postanowiła nie się więcej naciągać kierownikowi ADF AUTO FIAT POLAND B. Żakowi. Zresztą on też przestał być miły. Uznała, że cały czas była oszukiwana i powinna dostać nowy samochód, chociażby przez fakt, że tyle lat męczyła się używając złom sprzedany jej przez przedstawiciela Fiata B. Żaka.
Sprawa trafiła do sądu i pomimo że kierownik Żak był wielokrotnie wzywany na świadka, to ani razu nie raczył się stawić a nawet nie wysłał usprawiedliwienia - czyli jest pewny swego.
Ponieważ sędzia nie egzekwował stawiennictwa od niego i nie ukarał go grzywną 1000zł za nieusprawiedliwione niestawienie się w sądzie - bez wątpienia jest to dowodem, że odpowiednio wcześniej "zakupił" już sobie wyrok sądowy (o tym będzie w osobnym artykule). Proste - takie nieproceduralne postępowanie sędziego jest dowodem jego skorumpowania. Niestety, w dalszym ciągu w naszych sądach wszystko załatwia się po układach.
Za to cwany właściciel firmy tylko za sam fakt, że auto stoi na parkingu firmy ciągle nie naprawione liczy sobie "parkingowe" 10zł od dniówki? Ciekawe, czy taką działalność (parkingowego) ma zgłoszoną w swoją działalności gospodarczej? Chyba tym powinien zainteresować się Urząd Skarbowy we Wrocławiu. Tym samym za swoją niekompetencje i zatrudnionych pracowników naliczył już oszukanej właścicielce kilkanaście tysięcy złotych, oczywiście nie bez umowy i z naruszeniem obowiązującego PRAWA. Co ciekawe, właścicielce wystawiono stałą przepustkę, żeby kiedy tylko zechce mogła zabrać swój samochód. Tak więc kto tu dalej mataczy?

Jak zwykle w takich wypadkach do akcji wkraczają wszelkiej maści rzeczoznawcy i przebiegli biegli.
Typową chałturę na polecenie sądu odstawił (podobno biegły sądowy) Mariusz Miszczyszyn z Wrocławia, zresztą kolega ściśle współdziałający z Żakiem i jego firmą. Dlatego nie ma się co się dziwić, że nie spełnia ona żadnych warunków opinii sądowej i jest pisana na zamówienie. Nie chce nam się nawet tego kitu publikować, ponieważ i tak nikomu nie chciałoby się czytać 12 stron pierdoł M. Miszczyszyna.
To że M. Miszczyszym to typowy układowy i sprzedajny biegły dowodzi opinia innego biegłego Andrzeja Rojewskiego - tym razem fachowca, który nie bał skrytykować zarówno postępowania kierownika ADF B. Żaka jak też jak pseudo biegłego Miszczyszyna.

wroc.adf.opinia.bieg.rojewski.s1.gif (20558 bytes) wroc.adf.opinia.bieg.rojewski.s2.gif (11550 bytes) wroc.adf.opinia.bieg.rojewski.s3.gif (13382 bytes) wroc.adf.opinia.bieg.rojewski.s4.gif (30212 bytes) wroc.adf.opinia.bieg.rojewski.s5.gif (23091 bytes)

W tej sytuacji sąd ma powołać kolejnego biegłego - sprawdzimy czy będzie znał się na rzeczy...

Jako ciekawostkę podamy jeszcze, że przebiegły biegły dr. Marek Łomot w rozmowie z właścicielką samochodu w 2002 r. powiedział " że sama nigdy tej sprawy w sądzie okręgowym nie wygra bez łapówki" - co zostało jako zawiadomienie o przestępstwie biegłego wniesione do Prezesa Sądu, gdzie dowodem była korespondencja z tym biegłym oraz pismo o zwrot pieniędzy zapłaconych za opinie, która nie została wystawiona. Sąd wrocławski "z układu" sprawę umorzył, ponieważ M. Łomot nie przyznał się że wziął kasę - przynajmniej taką odpowiedz dał prokurator. Logiczne, że klika: prokurator, sędzia, biegły tworzą łańcuszek wzajemnych zależności, a papier nie myśli i nie mówi... cóż, wiadomi, ręka rękę myje...
cdn.

Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY PROKURATURA ADWOKATURA
POLITYKA PRAWO INTERWENCJE - sprawy czytelników

Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA

"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich
Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Krzysztof Maciąg, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński oraz wielu sympatyków SOPO

uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: afery@poczta.fm
redakcja@aferyprawa.com
Dziękujemy za przysłane teksty opinie i informacje.

WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

zdzichu

Komentarze internautów:

Komentowanie nie jest już możliwe.

~gti autohandel
26-01-2013 / 16:40
adf wrocław to banda oszustów i złodziei ,w 2011 roku miałem przeprowadzony tam przegląd gwarancyjny DODGE JOURNY ,wymiane filtów ,oleji itp poprosiłem aby byc przy samochodzie ,wiec powiedzieli mi ze tak sIe nie da ( w zabkowicie w fiacie się da bez problemu) ALE MOGE PATRZEC PRZEZ SZYBE ,więc patrzyłem ,niby wymienili wszytko dali mi reklamówkę z cześciami (filtry ) mija rok kolejny przegląd ale juz po gwarancji u znajomego mechanika i okazuję się że nigdy nie wymienili filtra powietrza,był założony oryginalny made in usa w stanie katastrofalnym ,a do reklamówki z częściami włozyli filtr nie od tego auta ,oczywiście policzyli na fakturze za filtr powietrza ,zadzwoniłem do nich po roku i oczywiście nic nie wiedzą i nic sie nie da zrobić tak więc omijać ich szerokim łukiem a jeżeli trzeba skorzystać z ich usług to stać przy aucie a jak nie zechcą zmeinic serwis np na Ząbkowice .
~ten sam klijent
28-11-2012 / 10:44
Teraz trochę prawdy o serwisie: Fiat ducato kupiony w pewnym salonie w PL w bardzo dobrym salonie w Polsce z profesjonalnym podejściem do klienta, auto miało robiony pierwszy serwis gwarancyjny, wymiana oleju itp. co się okazało musiałem zrobić go we Wrocławiu bo wracało auto z Niemiec i na tyle starczyło mi km żeby nie stracić gwarancji. Serwis zrobiony w 1,5h co wiem że serwis takiego auta trwa 3h przejechałem nim 200km nagle auto stanęło zapaliła się kontrolka awaria silnika co się okazało mechanik w serwisie zamontował za wysoko filtr paliwa i przewody były naprężone na którymś dołku się odpięły i paliwo zaczęło lać się na silnik, cały silnik zalany paliwem. W ramach gwarancji naprawili mi to a silnik umyli w serwisie w Piotrkowie ale takie błędy w serwisie nie powinny mieć miejsca!!! każdy byle mechanik by wiedział jak zamontować filtr paliwa a te tumany z ADF auto tego nie potrafili i niech teraz ktoś mi powie że tam jest profesjonalne podejście
~hhh
16-05-2012 / 18:07
bzdury najlepiej potraficie pisać - leczcie się może jeszcze nie jest późno !!!